- W empik go
Moja historia - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2021
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Moja historia - ebook
Motywacja do dalszego działa, pozwala spojrzeć na różne perspektywy życia, z różnych jej etapów. Analizować przeszłość, patrzeć na teraźniejszość i polepszać przysłość
Kategoria: | Proza |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8189-805-8 |
Rozmiar pliku: | 1,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
In Dark\ in Light
Zastanawiam się nad ciemnością
Zastanawiam się nad jasnością
Co mrok właśnie oznacza
A co słońce znaczy
Jego ciepła blask
Jego promień strzał
Jaki jest mroku świat
Jaki jest mroku czas
Sposób bycia i istnienia
Sposób przychodzenia
Sposób odchodzenia
W jaki sposób atakuje
Synów anielskich zastępów
Jak radzi z Archaniołami
Którzy Bram Rajskich bronią
W jaki sposób ciemność ta
Przedziera się na stronę jasną
Nie wyrządzając sobie krzywdyDziecko Taty
W szarym ubranku
Ukryte jest stworzenie
Które światła dnia
Boi się zobaczyć
Lecz nikt nie wie
Że wszystko stracił
Ciemność wkroczyła
Lecz budynek stoi otwarty
Ławy drewniane
Skrzypią starością
Siadam w nich
Na chwile wszystko znika
I nastaje cisza
Widać światła promień
I ten bezpieczny głos
Delikatność w nim jest
Oraz spokój
To jest Ojciec który mówi
,,Moje Dziecko kochane”
I szare znika stworzenie
Płachta smutku zrzucona
A pod nim
Jego jest dziecko
Które chce bezpieczeństwa
Które chce ciepła i dobra
Dlatego mówi
,,Tato przyjdź proszę”
Ojciec się uśmiecha
I na barana bierze
By chronić od zła
Swe najukochańsze dzieckoClose\ space
Gdzie w zamkniętej
Jest przestrzeni
Niewielkie stworzenie
Które pragnie uciec
Przed samym sobą
I otaczającym światem
Stworzenie które pragnie
Być istotą wolną
Bez cienia strachu
Lecz boi się tego
Co może nastąpić
Dlatego idzie
Do Domu Ojca
W ławie siedzi
Zakrywa twarz rękami
By nie było widać
Łez spływających
Łkając głosem
,, Ojcze proszę pomóż”
Gdy te słowa wypowiada
Czuje ciepło na duszy
I słyszy głos Jego
,,Moje Dziecko jestem”
Czuje Jego obecność
Wie że nie jest sam
Nawet gdy Go nie widzi
Nawet gdy Go nie słyszy
On jest zawszeSala
Siedzę w tych ławkach
Również drewnianych
Jak w Domu Ojca
Lecz nie jest to Dom
Tylko niestety szkoła
Gdy zamknę oczy
I skupie się ma chwile
Na dłuższy moment
To poczuję że tu jest
On mój Twórca
Usłyszę Jego głos
Poczuje Jego dotyk
Na swoich barkach
Otworzę oczy i nagle
Wszystko się rozjaśni
Jakby mnie nie było
Lecz jestem cały czas
Z moim Ojcem twórcą
Wiem o tym
Jest zawszeOther\ street
Wszędzie jest ciemno
Wszędzie jest szaro
Ponuro i źle
Smutku wisi aura
Zła widnieje przestrzeń
Czarna złudna fala
I tak idą ludzie
W tej goryczy szeregu
Omijając co jest najważniejsze
Tylko jeden człowiek
Może kilku na milion osób
Wyrwie się z tej monotonii
I wejdzie do Domu
Przeciwnie do nich
Z uśmiechem na twarzy
Radością w sercu
Na kolanach padnie
I powie
,,Jestem Tato”
A On spojrzy na swe Dzieci
Z radością przywita
Na swe ramiona weźmie
I powie
,, Moi Synowie Moje Córki
Widzę słyszę że jesteście
Ja z Wami będę
nawet gdy wy będziecie daleko”
I tak Dzieci Jego
Od szarości monotonności
Oderwą się na zawszeStała się\ światłem
Istota ciemna szara materia
Przestaje być mało istotna
Bo w końcu znalazła
Miejsce ludzi sytuacje
Która pozwoliła
Spojrzeć istocie inaczej
Na swoją materie istnienie
Najważniejszą rolę
Głównym argumentem powodem
Jest Twórca Ojciec który mówi
,,Moje Dziecko jesteś piękne”
I nagle wszystko jaśnieje
Istota staje się ważna
Zawsze była lecz nie przyjmowała
A tak przyszedł Tata
Stworzenie drzwi otworzyło
I wpuściło Go do siebie
Przestało być szareGold\ situacion
Gdy napój złocisty
Do swych ust nabieram
Czuje smak klarowny
Jego zapach aromatu
I wtedy swe oczy zamykam
Przypominam chwile
Miejsca jak i sytuacje
Kiedy podobną czuło się przyjemność
Delikatność i pragnienia ugaszenie
Pora to była wieczorna
Gdy w ławach drewnianych
Gdy światło zgaszone
Siedziało wtedy się
I w skupieniu
Na Niego patrzyło
W rozmowie z Ojcem zajętym
Delikatność i łagodność
W tej chwili miejscu była
Otwieram oczy
I znów tu jestemNiepamięć\ duszy
Odchodzę w nie pamięć
Swoje duszy ludzkiej
Która dla mnie więzieniem
Pustej przestrzeni czasem
Który się dla mnie kończy
Narzucić szary płaszcz
W kulkę się skulić
Najpierw mogiłę wykopać
A następnie się tam rzucić
Przykryć szarym kocem
Zamknąć oczy
I poczuć piach
Którym przysypywany jestem
By zaraz się obudzić
Tutaj czy dopiero tam
W Jego objęciach być
Nie wiem
Jeszcze nie czas zaśnięcia
Jeszcze nie czas obudzeniaCzas
Gdy nastanie czas zaśnięcia
Gdy nastanie czas obudzenia
Wszystko co jest teraz zniknie
Pojawi się coś nowego
Może lepszego a może nie
Narazie domyślać się można
Co się stanie gdy ten czas nastanie
Może niedługo się dowiem
A może za dziesiątki lat dopiero
Czy będę tam gdy się obudzę
Przy Ojcu swoim
W końcu będzie spokój
I sen ostatni
Nowe nada życie
Nowe pragnienia które się spełni
Obudzić się bez bólu
Obudzić się bez żalu i strachu
Obudzić się w Raju
W Jego krajuLast\ minuten
Gdy tak trwam
To już czuję że
Nadchodzi niedługo
Mój żywota krótki czas
Już tykanie zegara słyszę
Coraz szybciej wskazówki
W ruch właśnie idą one
Tak nie wiele tego czasu
A tak dużo do zrobienia
Jeszcze z tyloma ludźmi
Spotkać się trzeba
Odpowiednie znaleźć miejsce
By ci co chcą
Mogli mnie odnaleźć
Czy to będzie las?
Pełen różnych wspomnień
Tam gdzie spało się pod niebem
Czy to będzie rzeka?
Gdzie pełno osób bywa
Gdzie także most widnieje
A może tak go wykorzystać
Wdrapać się na jego szczyt
I ostatni zrobić krok
I ostatni zrobić skok
A może też nie wiem?
W sobie zamknąć się
Od rzeczywistości oderwać
Przestać być maskotką
Obojętnym być na świat
Na ludzi i miejsca
To co robią wobec mnie
Lecz nie da się tak
Za dużo tego za mną
Odpuścić się już nie da
Czy nadejdzie ten czas?
A może będzie to tylko chwila
A może krótki moment
Którego nie poczuje
Nie zdążę pomyśleć
Że już naszedł onUczucie\ ciepła
Mój Tato proszę przyjdź
Przytul mnie ochroń
Swoim ciepłem otul
Bo ja Twoje dziecko
Potrzebuje opieki Ojcowskiej
Której nie otrzymało
Żadnej od niego miłości
Żadnego słowa ciepłego nie słyszałem
Dlatego gdy mogę
Biegnę do Twojego domu
By usiąść na chwile
W ciszy spokoju bezpieczeństwie
Czasem wylać setki łez
Wykrzyczeć lęk i strach
Bym mogło wydobyć się cierpienie
A dusza stała się czysta
,,Tato dziękuje”
I słyszę czuję Jego dotyk
Serce staje się ciepłe
Przyjemny dotyk czujeChaotic
Czuje fale Posejdona
Które po mej szyi spływają
Palącym strumieniem ciekną
Jedna po drugiej kropli kapie
Słychać jedynie wrzask
Słychać jedynie krzyk
Nienawiść chęć odejścia
Opuszczenia cholernego życia
By nastała już ta chwila
By nastał już ten moment
Odejścia i zapomnienia
Od rodziny odsunięcia
By Zeus odszedł
I nie sprawiał już problemów
Nie wyrządzał wyrządzanych krzywd
By na wiele zniknął lat
Nie wracając może nigdy
Nie chce już go znać
Dla mnie jest on nikim
Okrutnym stworzeniem
Sadystyczną istotą
Która istnieć nie powinnaCzym\ jest\ ludzkie\ ciało
Czym jest ludzkie ciało?
Może jest narzędziem
A może tylko obszarem
Z pewną sobie masą
Rodzajem płynu
Rodzajem substancji
Czy też mechanizmem?
Pytanie na co?
Na baterie czy prąd?
Jeśli na jedno i drugie
To co jest tym co energie daje
Jeśli jest obszarem
To co się w nim znajduję
Jaką ma zawartość
Czy każde ciało
Jest takie samo
Może jedno jest mechanizmem
Może drugie jest pojemnikiem
A może pomnikiem
Pustą rzeźbą
Bez wnętrza żadnego
Która jednak
Porusza się bez ładuPrzyjaciel
Czemu odszedłeś?
Czemu zniknąłeś?
Mój ty przyjacielu
Ty który znałeś mnie
Jednak od nie dawna
Lecz jakby całe życie
Gdzie ty się podziałeś?
W którą stronę poszedłeś?
Jaką obrałeś drogę?
Czemu nie dajesz znaku?
Całością byliśmy
Jedność tworzyliśmy
Gdzieś się podział Thomasie
A ty Skrytobójco?
Razem z nim poszedłeś
Obaj mnie zostawiliście
I teraz jestem bez nikogo
Czemu swojej twarzy
Stworzonej znów
Nie mogę zobaczyć
I kto prócz was mnie
Tutaj jeszcze pozostał
Czegoś kogoś brakuje
Was moich stworzeń
Wykreowanych masek
Jak to się stało
Że maski same odeszły
Niczym aktorzy
Zeszli ze scenyBól
Ból ten pozostał
Ślad na duszy
Jak i na ciele również
Podpisu ich nie ma
Która była która
Lecz domyślać się można
Kiedy wschodziła jedna
A zachodziła druga
Jedna z masek
Była autorem
Z wspaniałą wyobraźnią
Wymyślała co nowsze historie
Próbując w powieść zapisać
Natomiast druga z nich
Wszelkie uczucia
Dobre i złe
Przyjemne i nie
Wierszem pisała
I tak one dwie
Całość tworzyły
A teraz tylko
Wspomnienie znikome
Martwy ślad
Pozostał po nichCierpienie
Czym jest cierpienie?
Inną nazwą bólu
Chaotycznego znamienia
Które nieraz powraca
W nieokreślonym czasie
Z nieznaną siłą
Czasem bywa słaby
A czasem silny
Czemu jest ukryte?
Dlaczego wiele ma postaci?
Cóż oznacza jego istnienie?
Cierpienie w samo
W sobie jest słowem
Lecz jego znaczenie
Jest silnie negatywne
Ale może być dobre
Pytam tylko jak?
Czym ono jest
Cierpieniem istotnym
Zastanawiam się nad ciemnością
Zastanawiam się nad jasnością
Co mrok właśnie oznacza
A co słońce znaczy
Jego ciepła blask
Jego promień strzał
Jaki jest mroku świat
Jaki jest mroku czas
Sposób bycia i istnienia
Sposób przychodzenia
Sposób odchodzenia
W jaki sposób atakuje
Synów anielskich zastępów
Jak radzi z Archaniołami
Którzy Bram Rajskich bronią
W jaki sposób ciemność ta
Przedziera się na stronę jasną
Nie wyrządzając sobie krzywdyDziecko Taty
W szarym ubranku
Ukryte jest stworzenie
Które światła dnia
Boi się zobaczyć
Lecz nikt nie wie
Że wszystko stracił
Ciemność wkroczyła
Lecz budynek stoi otwarty
Ławy drewniane
Skrzypią starością
Siadam w nich
Na chwile wszystko znika
I nastaje cisza
Widać światła promień
I ten bezpieczny głos
Delikatność w nim jest
Oraz spokój
To jest Ojciec który mówi
,,Moje Dziecko kochane”
I szare znika stworzenie
Płachta smutku zrzucona
A pod nim
Jego jest dziecko
Które chce bezpieczeństwa
Które chce ciepła i dobra
Dlatego mówi
,,Tato przyjdź proszę”
Ojciec się uśmiecha
I na barana bierze
By chronić od zła
Swe najukochańsze dzieckoClose\ space
Gdzie w zamkniętej
Jest przestrzeni
Niewielkie stworzenie
Które pragnie uciec
Przed samym sobą
I otaczającym światem
Stworzenie które pragnie
Być istotą wolną
Bez cienia strachu
Lecz boi się tego
Co może nastąpić
Dlatego idzie
Do Domu Ojca
W ławie siedzi
Zakrywa twarz rękami
By nie było widać
Łez spływających
Łkając głosem
,, Ojcze proszę pomóż”
Gdy te słowa wypowiada
Czuje ciepło na duszy
I słyszy głos Jego
,,Moje Dziecko jestem”
Czuje Jego obecność
Wie że nie jest sam
Nawet gdy Go nie widzi
Nawet gdy Go nie słyszy
On jest zawszeSala
Siedzę w tych ławkach
Również drewnianych
Jak w Domu Ojca
Lecz nie jest to Dom
Tylko niestety szkoła
Gdy zamknę oczy
I skupie się ma chwile
Na dłuższy moment
To poczuję że tu jest
On mój Twórca
Usłyszę Jego głos
Poczuje Jego dotyk
Na swoich barkach
Otworzę oczy i nagle
Wszystko się rozjaśni
Jakby mnie nie było
Lecz jestem cały czas
Z moim Ojcem twórcą
Wiem o tym
Jest zawszeOther\ street
Wszędzie jest ciemno
Wszędzie jest szaro
Ponuro i źle
Smutku wisi aura
Zła widnieje przestrzeń
Czarna złudna fala
I tak idą ludzie
W tej goryczy szeregu
Omijając co jest najważniejsze
Tylko jeden człowiek
Może kilku na milion osób
Wyrwie się z tej monotonii
I wejdzie do Domu
Przeciwnie do nich
Z uśmiechem na twarzy
Radością w sercu
Na kolanach padnie
I powie
,,Jestem Tato”
A On spojrzy na swe Dzieci
Z radością przywita
Na swe ramiona weźmie
I powie
,, Moi Synowie Moje Córki
Widzę słyszę że jesteście
Ja z Wami będę
nawet gdy wy będziecie daleko”
I tak Dzieci Jego
Od szarości monotonności
Oderwą się na zawszeStała się\ światłem
Istota ciemna szara materia
Przestaje być mało istotna
Bo w końcu znalazła
Miejsce ludzi sytuacje
Która pozwoliła
Spojrzeć istocie inaczej
Na swoją materie istnienie
Najważniejszą rolę
Głównym argumentem powodem
Jest Twórca Ojciec który mówi
,,Moje Dziecko jesteś piękne”
I nagle wszystko jaśnieje
Istota staje się ważna
Zawsze była lecz nie przyjmowała
A tak przyszedł Tata
Stworzenie drzwi otworzyło
I wpuściło Go do siebie
Przestało być szareGold\ situacion
Gdy napój złocisty
Do swych ust nabieram
Czuje smak klarowny
Jego zapach aromatu
I wtedy swe oczy zamykam
Przypominam chwile
Miejsca jak i sytuacje
Kiedy podobną czuło się przyjemność
Delikatność i pragnienia ugaszenie
Pora to była wieczorna
Gdy w ławach drewnianych
Gdy światło zgaszone
Siedziało wtedy się
I w skupieniu
Na Niego patrzyło
W rozmowie z Ojcem zajętym
Delikatność i łagodność
W tej chwili miejscu była
Otwieram oczy
I znów tu jestemNiepamięć\ duszy
Odchodzę w nie pamięć
Swoje duszy ludzkiej
Która dla mnie więzieniem
Pustej przestrzeni czasem
Który się dla mnie kończy
Narzucić szary płaszcz
W kulkę się skulić
Najpierw mogiłę wykopać
A następnie się tam rzucić
Przykryć szarym kocem
Zamknąć oczy
I poczuć piach
Którym przysypywany jestem
By zaraz się obudzić
Tutaj czy dopiero tam
W Jego objęciach być
Nie wiem
Jeszcze nie czas zaśnięcia
Jeszcze nie czas obudzeniaCzas
Gdy nastanie czas zaśnięcia
Gdy nastanie czas obudzenia
Wszystko co jest teraz zniknie
Pojawi się coś nowego
Może lepszego a może nie
Narazie domyślać się można
Co się stanie gdy ten czas nastanie
Może niedługo się dowiem
A może za dziesiątki lat dopiero
Czy będę tam gdy się obudzę
Przy Ojcu swoim
W końcu będzie spokój
I sen ostatni
Nowe nada życie
Nowe pragnienia które się spełni
Obudzić się bez bólu
Obudzić się bez żalu i strachu
Obudzić się w Raju
W Jego krajuLast\ minuten
Gdy tak trwam
To już czuję że
Nadchodzi niedługo
Mój żywota krótki czas
Już tykanie zegara słyszę
Coraz szybciej wskazówki
W ruch właśnie idą one
Tak nie wiele tego czasu
A tak dużo do zrobienia
Jeszcze z tyloma ludźmi
Spotkać się trzeba
Odpowiednie znaleźć miejsce
By ci co chcą
Mogli mnie odnaleźć
Czy to będzie las?
Pełen różnych wspomnień
Tam gdzie spało się pod niebem
Czy to będzie rzeka?
Gdzie pełno osób bywa
Gdzie także most widnieje
A może tak go wykorzystać
Wdrapać się na jego szczyt
I ostatni zrobić krok
I ostatni zrobić skok
A może też nie wiem?
W sobie zamknąć się
Od rzeczywistości oderwać
Przestać być maskotką
Obojętnym być na świat
Na ludzi i miejsca
To co robią wobec mnie
Lecz nie da się tak
Za dużo tego za mną
Odpuścić się już nie da
Czy nadejdzie ten czas?
A może będzie to tylko chwila
A może krótki moment
Którego nie poczuje
Nie zdążę pomyśleć
Że już naszedł onUczucie\ ciepła
Mój Tato proszę przyjdź
Przytul mnie ochroń
Swoim ciepłem otul
Bo ja Twoje dziecko
Potrzebuje opieki Ojcowskiej
Której nie otrzymało
Żadnej od niego miłości
Żadnego słowa ciepłego nie słyszałem
Dlatego gdy mogę
Biegnę do Twojego domu
By usiąść na chwile
W ciszy spokoju bezpieczeństwie
Czasem wylać setki łez
Wykrzyczeć lęk i strach
Bym mogło wydobyć się cierpienie
A dusza stała się czysta
,,Tato dziękuje”
I słyszę czuję Jego dotyk
Serce staje się ciepłe
Przyjemny dotyk czujeChaotic
Czuje fale Posejdona
Które po mej szyi spływają
Palącym strumieniem ciekną
Jedna po drugiej kropli kapie
Słychać jedynie wrzask
Słychać jedynie krzyk
Nienawiść chęć odejścia
Opuszczenia cholernego życia
By nastała już ta chwila
By nastał już ten moment
Odejścia i zapomnienia
Od rodziny odsunięcia
By Zeus odszedł
I nie sprawiał już problemów
Nie wyrządzał wyrządzanych krzywd
By na wiele zniknął lat
Nie wracając może nigdy
Nie chce już go znać
Dla mnie jest on nikim
Okrutnym stworzeniem
Sadystyczną istotą
Która istnieć nie powinnaCzym\ jest\ ludzkie\ ciało
Czym jest ludzkie ciało?
Może jest narzędziem
A może tylko obszarem
Z pewną sobie masą
Rodzajem płynu
Rodzajem substancji
Czy też mechanizmem?
Pytanie na co?
Na baterie czy prąd?
Jeśli na jedno i drugie
To co jest tym co energie daje
Jeśli jest obszarem
To co się w nim znajduję
Jaką ma zawartość
Czy każde ciało
Jest takie samo
Może jedno jest mechanizmem
Może drugie jest pojemnikiem
A może pomnikiem
Pustą rzeźbą
Bez wnętrza żadnego
Która jednak
Porusza się bez ładuPrzyjaciel
Czemu odszedłeś?
Czemu zniknąłeś?
Mój ty przyjacielu
Ty który znałeś mnie
Jednak od nie dawna
Lecz jakby całe życie
Gdzie ty się podziałeś?
W którą stronę poszedłeś?
Jaką obrałeś drogę?
Czemu nie dajesz znaku?
Całością byliśmy
Jedność tworzyliśmy
Gdzieś się podział Thomasie
A ty Skrytobójco?
Razem z nim poszedłeś
Obaj mnie zostawiliście
I teraz jestem bez nikogo
Czemu swojej twarzy
Stworzonej znów
Nie mogę zobaczyć
I kto prócz was mnie
Tutaj jeszcze pozostał
Czegoś kogoś brakuje
Was moich stworzeń
Wykreowanych masek
Jak to się stało
Że maski same odeszły
Niczym aktorzy
Zeszli ze scenyBól
Ból ten pozostał
Ślad na duszy
Jak i na ciele również
Podpisu ich nie ma
Która była która
Lecz domyślać się można
Kiedy wschodziła jedna
A zachodziła druga
Jedna z masek
Była autorem
Z wspaniałą wyobraźnią
Wymyślała co nowsze historie
Próbując w powieść zapisać
Natomiast druga z nich
Wszelkie uczucia
Dobre i złe
Przyjemne i nie
Wierszem pisała
I tak one dwie
Całość tworzyły
A teraz tylko
Wspomnienie znikome
Martwy ślad
Pozostał po nichCierpienie
Czym jest cierpienie?
Inną nazwą bólu
Chaotycznego znamienia
Które nieraz powraca
W nieokreślonym czasie
Z nieznaną siłą
Czasem bywa słaby
A czasem silny
Czemu jest ukryte?
Dlaczego wiele ma postaci?
Cóż oznacza jego istnienie?
Cierpienie w samo
W sobie jest słowem
Lecz jego znaczenie
Jest silnie negatywne
Ale może być dobre
Pytam tylko jak?
Czym ono jest
Cierpieniem istotnym
więcej..