- W empik go
Moja największa tajemnica - Alicja - ebook
Moja największa tajemnica - Alicja - ebook
Wszyscy mamy tajemnice. Ale niektóre z nich są większe od innych. Alicja jest w trudnej sytuacji, o której nikomu nie mówi. Ze względu na swój talent gimnastyczny zostaje wybrana do wykonania finałowego układu na pokazie swojej drużyny. Jest przeszczęśliwa, ale jej najlepsza przyjaciółka, Klara, pokazuje się od nowej strony. Alicja zaczyna się zastanawiać, czy Klara tak naprawdę jest dobrą koleżanką...
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-282-7101-8 |
Rozmiar pliku: | 133 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jednak niektóre z nich są większe od innych.
Oto największa tajemnica Alicji.
Moja najlepsza przyjaciółka: Klara.
Mam talent do: gimnastyki (ale mogę być jeszcze lepsza!).
Nie jestem zbyt dobra w: byciu z kimś pokłóconą.
Interesuję się: gimnastyką.
Moje największe życzenie: start na olimpiadzie.
Moja największa tajemnica: uważam, że Klara nie jest dobrą koleżanką.
Moja największa tajemnica
Alicja
Tekst: Kit A. Rasmussen
Tłumaczenie: Zuzanna Zywert
Alicja
Moja najlepsza przyjaciółka: Klara.
Mam talent do: gimnastyki (ale mogę być jeszcze lepsza!).
Nie jestem zbyt dobra w: byciu z kimś pokłóconą.
Interesuję się: gimnastyką.
Najbardziej lubię: miło spędzać czas z Klarą.
Nie lubię: być sama.
Moje największe życzenie: start na olimpiadzie.
Moja największa tajemnica: uważam, że Klara nie jest dobrą koleżanką.
ROZDZIAŁ 1
– Ech – stękam pod nosem i wyciągam się jeszcze dalej.
Siedzę na podłodze z szeroko rozłożonymi nogami. Pochylam się do przodu wzdłuż jednej z nóg, tak daleko, jak tylko potrafię. Czuję rozciąganie pod udem.
– Ciężko dziś było – stwierdza Klara, rozciągająca się obok mnie.
– Ale dobrze – mówię. – Chociaż racja, było też ciężko.
– W każdym razie jesteś megaspocona – śmieje się Klara. – Obleśne.
Dotykam ręką czoła. To prawda, trochę się spociłam, ale czy aż „mega”? Kątem oka zerkam na Klarę. Widzę, że z jej twarzy spływa pot, ale nic nie mówię.
– Dobra robota – chwali nas trenerka Kasia, po czym klaszcze w dłonie. Oczy wszystkich zwracają się w jej stronę.
– Wiem, że saldo w tył może być trudne. Skok do tyłu to coś całkiem innego niż skok do przodu. Ale w końcu wam się uda. Poćwiczymy je znów w przyszłym tygodniu.
Trudne? Sama myśl o saldzie w tył zapiera mi dech w piersiach. Trzeba zwracać uwagę na tyle różnych rzeczy. Żeby saldo się udało, należy wysoko podskoczyć i zrobić w powietrzu fikołka do tyłu.
– Wyglądasz na zmęczoną – mówi do mnie Klara.
– Trochę jestem – mamroczę. – Po prostu tak bardzo chciałabym zrobić to dobrze.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.