Moja pierwsza mitologia. Tom 2 - ebook
Moja pierwsza mitologia. Tom 2 - ebook
Nowe wydanie drugiego tomu książki Moja pierwsza mitologia odkryje przed tobą starożytną magię greckich i rzymskich mitów, a także związanych z nimi wyrażeń i zwrotów do dziś używanych w języku polskim. Spotkasz tu zagadkowego Sfinksa, nieokiełznane centaury, poznasz tragiczną historię Ikara i Dedala czy burzliwe losy Keyksa i Alkyone oraz wielu innych mitycznych bohaterów.
„Pierwszy nastał na ziemi wiek złoty. Ludzie nie znali jeszcze wówczas internetu, telewizji ani nawet kina. Myślicie, że się nudzili? Nic podobnego! W złotym wieku ludzie spędzali czas, bawiąc się w towarzystwie zwierząt. Potrafili zrozumieć mowę każdego stworzenia. Grali w berka z zającami i w ciuciubabkę z niedźwiedziem. Kiedy zaś chcieli odpocząć, kładli się na łące obok lwa i baranka, tuląc do nich głowy jak do mięciutkich poduszek. (…) Okres beztroskich zabaw i uczt szybko jednak przeminął. Bogowie walczyli o panowanie nad światem”.
Fragment tekstu
Kategoria: | Podstawówka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-01-21932-1 |
Rozmiar pliku: | 12 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
✴
Owidiusz wyszedł do ogrodu i skierował się w stronę ławki, wybierając drogę na skróty, między dwoma krzewami magnolii. Nagle stanął, skrzywił się z niesmakiem i zaczął strzepywać z ramienia srebrzyste nitki.
– Ty barbarzyńco! Jak mogłeś?! Cały tydzień tkałam ten kawałek!
– To któraś z was, Minyady? – Owidiusz rozejrzał się po ogrodzie, próbując odkryć, skąd dobiegają piskliwe wyrzuty. – A może to ty, Dafne?
– Nie Dafne, tylko Arachne! – usłyszał w odpowiedzi oburzony pisk.
– Bardzo mi miło poznać. Ja jestem Owidiusz – młody Rzymianin przedstawił się grzecznie, wciąż na próżno szukając wzrokiem swojej rozmówczyni. – Jeśli mi się pokażesz, podam ci rękę, ale najpierw muszę strząsnąć tę okropną pajęczynę. Wszedłem w nią przypadkiem, przechodząc między krzakami magnolii.
– Jak śmiesz twierdzić, że moja pajęczyna jest okropna?! – zdenerwowana Arachne pisnęła tak głośno, że Owidiusz wreszcie dostrzegł, z kim rozmawia. Na większym krzaku magnolii, w rogu rozerwanej w połowie pajęczyny, siedział pająk i potrząsał gniewnie szczękoczułkami. – Czy zdajesz sobie sprawę, że nić pajęcza to cud przyrody?! Jest kilkadziesiąt razy cieńsza niż twoje włosy, a potrafi rozciągnąć się o czterdzieści procent i nie pęknie, chyba że jakiś barbarzyńca lekkomyślnie ją zniszczy! – Pająk spojrzał na Owidiusza z wyrzutem wszystkimi czterema parami oczu.
– Przepraszam, nie widziałem...
– Widziałeś, tylko nie patrzyłeś! Zresztą wszyscy tak mówią... – Pająk przerwał jednak swoją gniewną tyradę, słysząc prawdziwy żal w głosie Owidiusza. – Już dobrze, dobrze... Jutro zacznę to naprawiać. A tymczasem popatrz, jaki piękny wzór wybrałam! Tutaj zachował się kawałek... Podoba ci się?
– Bardzo! – zapewnił Arachne Owidiusz. Drobne trójkąciki stykały się bokami, tworząc niezwykły deseń podobny do kwiatu.
– A wiesz, że dawno temu stanęłam do zawodów w tkaniu z samą Ateną? – spytał pająk, już całkiem udobruchany.
– Jak to możliwe, że zmierzyłaś się z boginią? Przecież to ona wynalazła sztukę tkactwa i była w niej najlepsza...
– Ja, Arachne, rzuciłam Atenie wyzwanie. – Pająk podniósł zuchwale szczękoczułki na wspomnienie mitycznej historii. – Powiedziałam, że utkam piękniejszą szatę niż bogini.
– Pająk nie może utkać szaty... – Owidiusz wciąż miał wątpliwości.
– Kto tak twierdzi? Poza tym nie zawsze byłam pająkiem – Arachne zaczęła snuć swoją opowieść: – Urodziłam się jako dziewczynka. Mój tata był tkaczem. Całe dzieciństwo spędziłam na zabawach w jego warsztacie. Szybko nauczyłam się prząść i haftować tak pięknie, że nimfy z pobliskich lasów przychodziły podziwiać moje dzieła. „Arachne, te szaty są cudowne! Nigdy nie widziałyśmy wspanialszych wzorów! – mówiły. – Ale martwimy się o ciebie. Ostatnio zaczęłaś się chwalić, że tkasz lepiej niż bogini Atena...”. „Bo to prawda! – zawołałam. – Jestem zdolniejsza niż ona!”.
– Niedobrze... – Owidiusz pokręcił głową. – Ogarnęła cię pycha, a to grzech, którego bogowie nie wybaczają... Pamiętasz Bellerofonta? Uznał się za niezwyciężonego herosa i dosiadł Pegaza, żeby zdobyć Olimp. W jednej chwili został strącony na ziemię przez Zeusa.
– Nimfy też powtarzały mi ten mit, ale nie chciałam słuchać... – westchnęła Arachne, opuszczając smutno szczękoczułki. – Pewnego dnia zjawiła się w moim domu staruszka. Ona również poprosiła, żebym skończyła się przechwalać i zaczęła okazywać szacunek Atenie. „Wynoś się stąd! Nie potrzebuję twoich rad! – zawołałam. – Niech Atena sama tu przyjdzie i zmierzy się ze mną, jeśli ma odwagę!”. Nagle wokół staruszki rozbłysło oślepiające światło i po chwili, zamiast zgarbionej i posiwiałej kobiety, stała stała przede mną bogini. „Przyszłam do ciebie, Arachne. Jestem gotowa stanąć z tobą do zawodów”. Przyznaję, że pożałowałam swojego zachowania. Wcale nie chciałam być taka niegrzeczna. Wciąż jednak uważałam, że wygram z Ateną.
Przystąpiłyśmy do tkania. Bogini sporządziła wspaniałą szatę, na której przedstawiła bogów olimpijskich: na honorowym miejscu swojego ojca Zeusa, czyli Jowisza, a dalej Herę, czyli Junonę, Hestię-Westę, Posejdona-Neptuna, Afrodytę-Wenus, Apollina, Artemidę-Dianę, Aresa-Marsa, Hefajstosa-Wulkana, Hermesa-Merkurego i Demeter-Ceres. W rogach tkaniny wyhaftowała natomiast ludzi, którzy wywyższali się i zostali ukarani przez bogów za swoją pychę. W ten sposób Atena dała mi kolejne ostrzeżenie. Niestety, zignorowałam je tak jak poprzednie...
Postanowiłam utkać szatę z portretami kobiet, w których zakochał się Zeus. Przedstawiłam na swojej tkaninie porwaną przez władcę bogów Europę, dalej Danae, która urodziła mu Perseusza, wreszcie Alkmenę – mamę Heraklesa... Moje hafty były tak piękne, że aż zapierały dech w piersiach. Nawet Atena musiała to przyznać. Oskarżyła mnie jednak o brak szacunku wobec bogów. „Biegłość w sztuce to nie wszystko – powiedziała. – Trzeba jeszcze umieć właściwie korzystać z talentu, Arachne. Mogłaś przedstawić wielkie czyny Zeusa, których władca Olimpu dokonał dla dobra całego świata: walkę z gigantami albo z Tyfonem. Ale ty wolałaś ukazać słabość króla bogów do pięknych kobiet...”.
Zdenerwowana Atena cisnęła we mnie czółenkiem tkackim. Poczułam straszny wstyd. Nie dość, że niegrzecznie potraktowałam boginię, która wynalazła sztukę tkania i przekazała ją ludziom w darze, to jeszcze obraziłam Zeusa... „Nie wytrzymam takiej hańby!” – zawołałam.
Atena też szybko pożałowała swojego zachowania. „Przepraszam, że rzuciłam w ciebie czółenkiem” – powiedziała i popatrzyła na mnie smutno. „Wiesz, czym uraziłaś mnie najbardziej, Arachne? Nie pychą, choć jest ona, trzeba przyznać, okropnie irytująca... Zabolało mnie to, jak źle potraktowałaś staruszkę, której postać przyjęłam, żeby cię ostrzec. Zostaniesz ukarana, ale pozwolę ci robić to, co lubisz – nadal będziesz prządką”. Spuściłam głowę, która nagle zaczęła się zmniejszać. Poczułam jednocześnie, że wydłużają mi się ręce i nogi. Już po chwili siedziałam w rogu pod sufitem i tkałam srebrną nitkę. Stałam się pająkiem. Odtąd ja i moi potomkowie przędziemy pajęczyny na cześć Ateny niemal w każdym zakątku świata.
– Niesamowita historia, Arachne! – zawołał przejęty Owidiusz. – Czy pozwolisz, żebym opisał ją w swoim poemacie o przemianach?
– Dobrze, ale pamiętaj: masz wyraźnie podkreślić, że to ja tkam najpiękniej!
– Arachne! Czy ta metamorfoza nie miała przypadkiem nauczyć cię skromności? – Poeta mrugnął okiem do pająka.
– Ja tylko stwierdzam fakt. I pokazałabym ci swoją sztukę w całej okazałości, gdybyś nie wszedł mi w pajęczynę! – pisnęła z wyższością Arachne, ale zaraz dodała spokojniejszym tonem: – Nie kłóćmy się. Atena tego nie lubi. Jest przecież boginią pokoju. Zajrzyj do mnie za parę dni, Owidiuszu. Zanim przeprowadzę się do innego ogrodu, utkam nową sieć i sam zobaczysz, jakie wspaniałe dzieło potrafię stworzyć. Tylko nie chodź już do ławki na skróty!
– Będę uważał! – obiecał pająkowi Owidiusz. – Do zobaczenia wkrótce, a teraz biegnę opisać twoją historię w Metamorfozach!
BYĆ W SIECI
Po rozmowie z Arachne Owidiusz nauczył się podziwiać pracę pająków. Jeśli dostrzegł pajęczynę rozpiętą między drzewami, przystawał, żeby się jej przyjrzeć. Misternie utkana sieć za każdym razem robiła na poecie duże wrażenie. „Arachne i jej dzieci naprawdę mają talent!” – powtarzał z uznaniem Owidiusz, uważając, by nie zniszczyć pajęczyny.
Tak jak obiecał, opisał mit Arachne w Metamorfozach. Dzięki temu zna go dziś wielu ludzi na całym świecie. Ci jednak, którzy nie słyszeli o starożytnej prządce, czasami boją się pająków. Niektórzy cierpią nawet na arachnofobię, czyli paniczny strach przed tymi stworzeniami. To grecka nazwa, która zbudowana jest z dwóch słów: poza imieniem Arachne kryje się w niej także towarzysz boga wojny Aresa – bożek strachu Fobos. Jeśli znacie kogoś, kto ma arachnofobię, opowiedzcie mu mit o Arachne. Może taka osoba spojrzy na pająki z sympatią? Tym bardziej, że w naszych czasach ogromna pajęczyna oplata cały świat. To sieć internetowa. W sieci tej znajdziemy wszystko: od prognozy pogody, przez program telewizyjny, gry, najnowsze informacje, po filmy, muzykę, mapy i książki. Dlatego tak często jesteśmy w sieci – czyli korzystamy z internetu. Można w nim znaleźć wiele wiadomości na temat mitologii, a także... zdjęcia pająków.
– Konrad nie chce się ze mną bawić! – Marlenka poskarżyła się mamie. – Mówi, żebym mu nie przeszkadzała, bo jest w sieci. A przecież widzę, że siedzi w swoim pokoju przed komputerem.
– Jest w sieci internetowej – wyjaśniła z uśmiechem mama. – Twój brat ma przygotować referat o pająkach na lekcję biologii i na pewno szuka różnych zdjęć tych stworzeń. Chodź, ja się z tobą pobawię. Damy Konradowi godzinę spokoju. Na pewno przez ten czas skończy pracę domową, a potem razem obejrzymy, co takiego znalazł w sieci...