-
W empik go
Moja żona jest androidem - ebook
Moja żona jest androidem - ebook
Rutynowe zachowania żony wywołują w Davidzie Hall podejrzenia o jej nieludzką naturę. Kolejne fakty potwierdzają jego przypuszczenia. Pojawia się strach, a w konsekwencji coraz bardziej bolesne uczucie obcości. Konfrontacja wydaje się nieunikniona. Teraz David będzie musiał zmierzyć się z prawdą, która … może go przerosnąć.
| Kategoria: | Opowiadania |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-1-312-34118-0 |
| Rozmiar pliku: | 419 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
* * *
– Co konkretnie jej zarzucasz Davidzie? Zaniedbuje cię? Podejrzewasz zdradę? A może przestała cię kochać? – mój psycholog, doktor Mark Hall, próbował naprowadzić mnie na właściwą ścieżkę rozwiązania problemu.
W tajemnicy przed Joan umówiłem się z Hallem po raz drugi w ciągu ostatniego miesiąca. Myślenie o Joan, o naszym małżeństwie doprowadzało mnie do obłędu. Zacząłem unikać zbliżeń z żoną. Ostatnimi czasy nasze relacje ograniczały się do standardu nieodbiegającego formą i treścią od koleżeństwa. Nie umiałem się przemóc i powiedzieć jej, co mnie gryzie. Ona też nie należała do wylewnych osób. Czasem tylko opowiadała więcej o swojej pracy, problemach ze współpracownikami. Jako inżynier mechatroniki zarządzała niewielkim działem projektowym w MTo Corp. Oczywiście, zarabiała dwa razy więcej niż ja. Pracując na stanowisku redaktora merytorycznego w wydawnictwie zajmującym się opracowywaniem książek dla dzieci w wieku lat 7, nie miałem co marzyć o takiej gratyfikacji. Właściwie to wszystko nas dzieliło. Wykształcenie, charakter pracy, środowisko, w jakim się wychowaliśmy. Dlaczego ożeniłem się z Joan? Kiedy ją poznałem, wydawało mi się, że jest jak objawienie, jak czarny łabędź. Kimś z innej, egzotycznej dla mnie bajki. Imponowała mi swoją solidnością, wiedzą, praktycznym spojrzeniem na świat. Ta inność intrygowała i pociągała. Po dwóch latach silna fascynacja została przygnieciona przez rutynę, a zakochanie ustąpiło miejsca niezamierzonej konfrontacji. Oceniałem siebie na tle Joan zawsze z tym samym negatywnym wynikiem. Sytuacja zamiast mobilizować mnie do działania, skutecznie demotywowała i zniechęcała. Stawałem się coraz bardziej pasywny, zamknięty w sobie. Oczywiście, Joan zauważyła moją zmianę i zaczęła dopytywać o przyczyny. Na szczęście jedną z jej nielicznych, słabszych stron był średni poziom empatii emocjonalnej. Owszem, rozpoznawała moje zmienne nastroje, ale jej próby identyfikowania źródeł moich frustracji zazwyczaj były chybione. Tak było i tym razem. Nie miałem odwagi, żeby powiedzieć jej prawdę. To nie miało nic wspólnego z zaufaniem. Po prostu bałem się żony. Od pewnego czasu dochodziło do tego, że unikałem nawet zbyt wczesnych powrotów do domu.
– Trudno wytłumaczyć – odpowiedziałem, bezskutecznie próbując stworzyć jedną, konkretną tezę uzasadniającą moje obawy.
– Spróbuj – zachęcał Mark Hall. – Po prostu zacznij opowiadać i nie myśl, czy to jest głupie, czy nie. Po prostu opowiedz, jakie zachowania Joan wprowadzają cię w stan… – czekałem na słowo „paranoja” -… w stan niepokoju – płynnie zakończył doktor.