Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Moje rozmowy z dziećmi - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
13 czerwca 2021
Ebook
19,95 zł
Audiobook
24,15 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(3w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Moje rozmowy z dziećmi - ebook

Zapis interesujących, ponadczasowych i, czasem, kontrowersyjnych rozmów wielkiej aktorki z dziećmi. Zajmująca lektura oraz impuls do własnych przemyśleń.

Krystyna Janda o swojej książce:
Tematów dostarczało mi samo życie, a za każdym razem dzieci zaskakują mnie swoimi sformułowaniami czy tokiem myślenia, jestem zdumiona ich spostrzegawczością i niekonwencjonalnością. Pamiętam moje zdziwienie przebiegiem rozmów i konkluzjami, kiedy mówiliśmy o śmierci, pieniądzach, patriotyzmie, miłości czy o seksie wreszcie. Śmieję się, że gdyby nie te felietony, nie miałabym szansy być tak aktywną matką czy babcią i nigdy nie poznałabym stanowiska dzieci wobec wielu fundamentalnych problemów; nie sądzę, że przyszłoby mi do głowy rozmawiać z nimi tak, na takie tematy, w takim tonie i tak dobijając się do ich wyobrażeń, sformułowań i opinii... a przecież są to rozmówcy najważniejsi.

Książka jest zapisem moich kilkuletnich rozmów z dziećmi. Znalazły się w niej felietony pisane najpierw dla miesięcznika „Dziecko”, później dla „Poradnika Domowego” i kilku innych jeszcze...

Pierwsze wydanie papierowej wersji tej książki ukazało się w 2008 roku, a audiobooka w roku 2013.

Projekt okładki: Marcin Labus.

Spis treści

Zamiast wstępu. Pięć aktorek

O matce
O ojczyźnie
O śmierci
O świętach Bożego Narodzenia
O miłości
O odwadze
O przyjemności
O pieniądzach
O karierze
O uczciwości: porządny człowiek
O zaufaniu
O kłamstwie
O wierności
O przyjaźni
O Monte Cassino
O przemijaniu
O zimie
O przyszłości
O wybieganiu myślą w przód
O przyszłym domu z marzeń
O uzależnieniach
O Motylku
O Val Senales
O szczęściu
O szacunku
O wakacjach
O pracy
O czym myślisz?
O malarstwie
O wykształceniu
O przyjaźni jeszcze: Marcysia i Lena
O zostaniu poetą albo kimś takim
O obowiązku
O wierze
O muzyce
O teatrze
O Mickiewiczu
O aktorstwie zwykłym
O Maryni w filmie
O lekturze
O miłości i szczęściu jednocześnie
O awangardzie
Przed wyjazdem do Anglii
O szkole w Anglii
O wychowaniu
O wychowaniu jeszcze: potargany
O modzie
O przemijaniu II
O innych
O agresji w szkole
Lapidarnie
O zapachach
O potrzebie niebycia nijakim
O politykach
O zmianach
O pieniądzach wciąż
O Szekspirze
Jędrek, jak życie?
O dorosłości
Wywiad z matką
O solidarności kobiet
Mamo, chcę popracować
O Ameryce
O naszym srebrnym weselu
Mamo, już nie daję rady
Rozmowa z Marysią
O życiu pozagrobowym
Rozmowa z telefonem

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-66719-78-1
Rozmiar pliku: 290 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Spis treści

Zamiast wstępu. Pięć aktorek

O matce

O ojczyźnie

O śmierci

O świętach Bożego Narodzenia

O miłości

O odwadze

O przyjemności

O pieniądzach

O karierze

O uczciwości: porządny człowiek

O zaufaniu

O kłamstwie

O wierności

O przyjaźni

O Monte Cassino

O przemijaniu

O zimie

O przyszłości

O wybieganiu myślą w przód

O przyszłym domu z marzeń

O uzależnieniach

O Motylku

O Val Senales

O szczęściu

O szacunku

O wakacjach

O pracy

O czym myślisz?

O malarstwie

O wykształceniu

O przyjaźni jeszcze: Marcysia i Lena

O zostaniu poetą albo kimś takim

O obowiązku

O wierze

O muzyce

O teatrze

O Mickiewiczu

O aktorstwie zwykłym

O Maryni w filmie

O lekturze

O miłości i szczęściu jednocześnie

O awangardzie

Przed wyjazdem do Anglii

O szkole w Anglii

O wychowaniu

O wychowaniu jeszcze: potargany

O modzie

O przemijaniu II

O innych

O agresji w szkole

Lapidarnie

O zapachach

O potrzebie niebycia nijakim

O politykach

O zmianach

O pieniądzach wciąż

O Szekspirze

Jędrek, jak życie?

O dorosłości

Wywiad z matką

O solidarności kobiet

Mamo, chcę popracować

O Ameryce

O naszym srebrnym weselu

Mamo, już nie daję rady

Rozmowa z Marysią

O życiu pozagrobowym

Rozmowa z telefonemZamiast wstępu. Pięć aktorek

Dużo pracuję poza Warszawą. Z dziećmi i wnukami rozmawiam głównie przez telefon, za to o dzieciach bez przerwy i z każdym.

Siadłyśmy w teatralnym bufecie w poznańskim Teatrze Nowym, w przerwie próby, pięć aktorek: D.P. – matka dorosłej córki, M.R. – matka osiemnastoletniego syna, dziś już studenta, A.C. – bezdzietna, za to z doświadczeniem pomocy w wychowywaniu dzieci koleżanek, jak to bywa w tym środowisku i w teatrze, A.K. – która o dziecku marzy, i ja – matka trojga dzieci i rozlicznych wnucząt. Zadzwonił telefon.

– Mamo, czyja mam dać dziecku smoczek?

– A dlaczego nie?

– Bo lekarze mówią, żeby nie przyzwyczajać do smoczka, a poza tym konsekwencją ssania smoczka są krzywe zęby.

Spojrzałam na siedzące dookoła mnie kobiety: – Smoczek? Dać?

– Taaak! – odezwał się zgodny chór.

No i się zaczęło. Tematy wieczne i dręczące.

SMOCZEK

D.P.: Krzywe zęby? Od palca są jeszcze bardziej krzywe!

M.R.: Moja matka umarła przy moim narodzeniu. Cały miesiąc rodzina, będąca w szoku, nie odbierała mnie ze szpitala. Nikt nie dał mi smoczka. Do dziś ssanie palca to moje ukojenie.

A.C.: Co za bzdura! Dać! Jeśli to dziecko uspokaja?! Potem będzie nosiło aparat, tylko tyle.

A.K.: Oczywiście! Smoczek? Bez problemu.

KARMIENIE PIERSIĄ I KARMIENIE NA ŻĄDANIE, A NIE 0 WYZNACZONYCH GODZINACH

D.P.: Nie mogłam, byłam chora. Nie było o tym mowy. I nie przejmowałam się tym specjalnie. Choć dziś wiem, że karmienie piersią daje dziecku osłonę przed dolegliwościami brzucha – przekleństwem pierwszych miesięcy, i wszelkimi chorobami na długo albo i na całe życie. W naszych czasach jakoś mniej się o tym mówiło i wiedziało, że to takie ważne.

M.R.: Karmiłam krótko, bo zasypiał i nie jadł. Był wiecznie głodny i się darł. Przeszłam na butelkę, i się uspokoił. Do dziś mam z tego powodu wyrzuty sumienia. Ale wołałam to, niż wiedzieć, że moje dziecko jest w szpitalu karmione mlekiem innych matek, które palą papierosy po szpitalnych ubikacjach.

A.C.: Karmienie piersią to moje marzenie! To musi być cudowne! Taki związek z dzieckiem! Zrobiłabym wszystko, żeby karmić jak najdłużej!

A.K.: Nie wiem, nie wiem... Nie można pracować, nie można nic robić, trzeba być wciąż obok... Niektóre kobiety karmią i dwa lata! O Boże!

NOSZENIE I USYPIANIE DZIECKA NA RĘKACH

D.P.: Nosiłam jak idiotka, całymi dniami.

M.R.: Nie, ja byłam katem. I to dla całej rodziny. Nie pozwalałam. Myślałam... w przyszłości nie będzie samodzielny, nie da sobie rady... Dziś nosiłabym, i tyle.

A.C.: Nosiłabym cały czas, usypiała, kiedy by chciało. Tak długo bym nosiła, dopóki samo by sobie nie poszło z tych rąk.

A.K.: Jasne, że usypiałabym i nosiła. To oczywiste.

SPANIE Z DZIECKIEM. NOCNE KARMIENIA

D.P.: Przyznaję się – brałam czasem na noc do łóżka, bo już nie miałam siły.

M.R.: Dlaczego mówisz „przyznaję się”? Ja nie brałam, ale spało tuż koło mnie, na wyciągnięcie ręki. I to bardzo długo.

A.C.: Spałabym z nim na okrągło!

A.K.: O Boże! Jak ja bym bardzo chciała!

ZUPY, SOKI I PAPKI – KUPOWANE CZY ROBIONE W DOMU?

D.P.: Wszystko robiłam sama. Nie dałabym nic, czego sama bym nie przygotowała.

A.C.: Gotowałabym, ucierała, wyciskała! Sama!

M.R.: Wszystko sama.

A.K.: Wszystko bym kupowała.

KARA I NAGRODA. KARY CIELESNE

D.P.: Jeden, dwa razy dostała klapsa. Żałuję do dzisiaj, że puściły mi nerwy.

M.R.: Nie przesadzaj. Ja, póki mój nic nie rozumiał, dawałam klapsa, i bardzo skutkowało. Potem, jak już można było porozmawiać i się porozumieć, zawsze rozmawiałam. Raz tylko biłam i biłam, ale złapałam go na kłamstwie. Ani ja, ani on nie żałujemy... Powiedział mi to teraz, kiedy jest dorosły. Popłakałam się.

A.C.: Nie wiem... Mnie rodzice nigdy nie uderzyli. Chciałabym i ja nigdy nikogo... No, ale ja byłam najmłodsza, i dziewczynka. Przede mną mieli czterech synów.

A.K.: Nigdy w życiu! Nigdy! Z założenia. Silniejszy nie ma prawa do przemocy. Jakiejkolwiek!

KRYTYKOWANIE DZIECI

D.P.: Tak, ale wydaje mi się, że nieprzesadnie. A może... a może mi się wydaje, a ona odbiera to jako wieczną krytykę i narzekanie? O Boże, muszę się nad tym zastanowić.

M.R.: Tyle samo krytyki, co pochwał. Poza tym ja mojego syna nigdy specjalnie nie dołowałam. Myślałam sobie: inni to zrobią za mnie, skutecznie i brutalnie...

A.C.: Moi rodzice nie krytykowali nigdy ani mojego postępowania, ani moich wyborów. Ale też konsekwencje mu– siałam ponosić sama.

A.K.: Moim zdaniem, teraz ludzie nie dość, że poświęcają ZERO czasu swoim dzieciom, to jeszcze wiecznie je strofują i są z nich niezadowoleni. To ohydne! Uważam, że największe rany zadają dzieciom ich rodzice! Wielu z nich zostaje popaprańcami przez swoich starych. Bo to ani przykład, ani partner, tylko same pretensje... A ty jak uważasz?

JA: Najpierw byłam młodą matką, niecierpliwą i lekkomyślną. A potem miałam dzieci, kiedy już skończyłam czterdzieści lat. Mnie samą dziwi, jak różnie je wychowywałam. Moja córka spała w osobnym, wywietrzonym i sterylnym pokoju, bez pyłka kurzu. Nigdy nie była usypiana na ręku, smoczek dostała przypadkiem, od babci, i była z tym wielka awantura. Ale tak naprawdę w ogóle się tym pierwszym dzieckiem nie przejmowałam. Moje „dzieci późne” spały ze mną, i to dość długo. Nosiliśmy, śpiewaliśmy i usypialiśmy je, jak długo i kiedy chciały. I drżymy nad nimi wiecznie i wciąż. Ale... i od mojej starszej córki, i od tych późniejszych dzieci chcieliśmy doskonałości i posłuszeństwa. Zdecydowanie za często mówiliśmy NIE, kiedy w wielu wypadkach można było spokojnie powiedzieć TAK. Mówiliśmy NIE, bo tak nam było wygodniej. I stanowczo za mało chwalimy nasze dzieci. Zauważamy ich postępy, uśmiech, pomysły i sukcesy, a za porażki krzyczymy na nie, poniżamy je i obrażamy się, zamiast współodczuwać z nimi... A w ogóle to jest wszystko bardzo skomplikowane... jak to z największymi miłościami życia. A dzieci są takimi miłościami.O matce

Chłopcy, chcielibyście, żebym się zmieniła? Jaką chcielibyście mieć matkę?

– Taką jak ty.

– Ale może chcielibyście, żebym się zmieniła? Jaka waszym zdaniem powinna być matka?

– Taka jak ty.

– Nieprawda. To dlaczego nie chcecie ze mną nigdzie chodzić? A kiedy idę do szkoły na wywiadówkę, sprawdzacie, w co jestem ubrana i czy nie jestem za bardzo umalowana. I w ogóle nagle bardzo was interesuje, jak wyglądam. Jakbym miała wam przynieść wstyd.

– Ubrana i umalowana sobie bądź, tylko nie za bardzo.

– Dlaczego?

– No bo nie.

– Ale dlaczego? I co to znaczy „za bardzo”?

– Bo matki takie nie są.

– Jakie?

– Za bardzo.

– Są i takie.

– Ale takie są niedobre.

– A jakie są dobre?

– Przeciętne.

– No to źle trafiliście z taką matką jak ja.

– Oj mamo, nie męcz nas! A poza tym ty możesz to zagrać.

– Cholera! Przeciętną zagrać? To bardzo trudne. Nie wiem, czybym potrafiła. Ale to znaczy, że jaka powinnam być? Jak powinnam wyglądać? Jak wygląda przeciętna?

– No normalnie. Jak inne matki.

– Ale jak wyglądają inne matki, czym ja się różnię?

– One wyglądają jak wszyscy. A ty czasem nie.

– Ale Rafała matka nie wygląda jak wszyscy. Kiedy idzie ulicą, to samochody się zderzaj ą. Tak mówi o niej sam Rafał. Słyszałam.

– No właśnie. I on jest z tego niezadowolony.

– Ale ja wyglądam dużo normalniej od mamy Rafała. Ja tak uważam.

– No, mamo, trochę przesadziłaś. Nie pamiętasz, jak poszłaś raz w sztucznych rzęsach i z tą fryzurą? Nie upilnowaliśmy cię.

– Bo nie zdążyłam się rozmalować i przeczesać po nagraniu, nie chciałam się spóźnić!

– No ja wiem, ale to chodzi o to, żeby się nie wyróżniać. Rozumiesz?

– Rozumiem, będę się starała. Ale ja i tak mam przechlapane, bo jestem najstarszą matką w całej szkole, choćby to mnie odróżnia.

– Nie, to nie jest problem. Matka Grześka jest kulawa, i nic. To jest normalne. Nie rozumiesz? Chodzi o to, żeby być zwykłym! Zwykłym! Rozumiesz? I wszystko wtedy jest OK.

– OK. Nie mówi się kulawa, tylko... na przykład, że utyka. Albo coś bardziej...

– No dobra, przepraszam.

– Ale to znaczy chcecie, żebym się zmieniła? Z wyglądu? Czy z charakteru też? W stosunku do was? Coś mam może poprawić? Swoją drogą, od dawna chciałam z wami o tym porozmawiać. Mam pomysł – napiszecie mi na kartce, co wam się we mnie nie podoba, co mam zmienić, i ja napiszę, co mnie się nie podoba w was. I się wymienimy kartkami, co?

– Nie. My wiemy, co ci się nie podoba, nie musisz tego pisać. Ale u ciebie... ty jesteś, w ogóle, tak w zasadzie, OK.

– Wszystko jest w porządku? Nie macie do mnie uwag?

– Nie. Czasem jesteś okropna, ale tak musi być.

– Co?

– No tak. Tak jest dobrze. Taka też powinna być matka.

– Okropna?

– Nie. No wiesz, ludzie myślą, że dzieci chcą, żeby ich rodzice im na wszystko pozwalali, wszystko kupowali, co one chcą i tak dalej... Ale to nieprawda. Rodzice mają tacy być, żeby nie pozwalać, i w ogóle. I tak jest lepiej. Potem, jak się do tego przyzwyczaimy, lepiej sobie damy radę w życiu. Bo na pewno nie będzie lekko. A tak, to co? Jakby tak wszystko było wolno i nie trzeba by się było na przykład myć albo można by było chodzić spać, kiedy się chce, to wiesz, no to by było okropne.

– Aha, fajnie. To znaczy, że mam się nie zmieniać?

– Nie, jest OK.

– No to OK.

– A o szkołę to się nie martw. I niech tam lepiej chodzi tata albo babcia. Będziesz miała z głowy. A ty tu będziesz się wściekać i denerwować, tu w domu, i OK. I w domu będziesz zgłaszać te pomysły, co je masz, a nie w szkole, przy ludziach.

– Ja się nie wściekam. I uważaj, do kogo mówisz! Co ja takiego wymyślam? O jakie pomysły, o co wam chodzi?!

– No, ciągle coś wymyślasz.

– Co na przykład?

– No, a to gitarę, a to kółko fotograficzne, a to rysunki. A my nie chcemy, my i tak już nie mamy czasu na zabawę.

– Trzeba się rozwijać, próbować różnych rzeczy, stawiać przed sobą nowe zadania, poznawać nowych ludzi, miejsca, konfrontować poglądy. Skąd masz wiedzieć, co chcesz robić w życiu, czym się zajmować, co będzie twoją pasją, jeśli tego nie spróbujesz, nie posmakujesz, jeśli tego nie poznasz?

– A Mozart od razu wiedział.

– Ale Mozart był geniuszem.

– A my nie?

– Przepraszam, ale jakoś nie widać. W każdym razie nic na to nie wskazuje. No może coś się wydarzy później... ale geniusz najczęściej daje o sobie znać dość wcześnie.

– A świadectwa z czerwonym paskiem?

– To normalne. Każdy, kto zwyczajnie się uczy, może mieć świadectwo z takim paskiem; to dość proste, to w granicach normy. Tylko kompletne lenie tego nie mają. Do tego wystarczy minimum wysiłku, systematyczności i woli. Tylko tyle.

– No i znowu zaczynasz. A ty jesteś geniuszem?

– Nie.

– Tak myślałem. To fajnie. Przynajmniej to. Ja bym nie chciał być geniuszem.

– Dlaczego?

– Bo to jest straszne życie.

– A kim chciałbyś być?

– Emerytem. Jak babcia. Ona ma fajnie. I nie martw się, ja tylko tak żartuję.

KONIEC BEZPŁATNEGO FRAGMENTU

ZAPRASZAMY DO ZAKUPU PEŁNEJ WERSJI
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: