Mopsik, który chciał zostać syrenką - ebook
Mopsik, który chciał zostać syrenką - ebook
Mopsik Peggy wyjeżdża na wakacje! Cel podróży: morze. Peggy ogromnie cieszy się z tego wyjazdu, ale jeszcze bardziej zadowolona wydaje się jej mała opiekunka Chloe. Dziewczynka ma nadzieję, że podczas pobytu nad morzem uda się jej spotkać na plaży prawdziwą syrenkę. Peggy wraz z Chloe przetrząsają plażę tam i z powrotem, ale nigdzie nie spotykają żadnej syrenki. Peggy nie chce, by jej przyjaciółka przeżyła rozczarowanie, dlatego postanawia sama zostać syreną! Czy plan mopsika powiedzie się i czy uda jej się uratować wakacyjne marzenia przyjaciółki?
Kontynuacja popularnej serii o mopsiku Peggy. Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę? Jest to idealna książka dla początkujących czytelników. Duża czcionka i krótkie rozdziały zachęcają dzieci do samodzielnej lektury.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-280-8959-4 |
Rozmiar pliku: | 5,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Peggy leżała w cieniu wielkiego dębu w ogrodzie za domem i dyszała ciężko. Było strasznie gorąco! W takie letnie dni żałowała, że nie może się pozbyć cieplutkiej, jasnobrązowej sierści. Koło jej nosa zaczęła latać mucha, ale suczka nie miała za grosz siły, by ją odpędzić. Wywiesiła język i rozmyślała o zimnych rzeczach, takich jak płytki podłogowe w kuchni, śnieg i lody!
– Peggy! – zawołał ktoś, przerywając jej waniliowe marzenia.
Gdy usłyszała głos Chloe, natychmiast zerwała się z miejsca i zamerdała kręconym ogonkiem. Zawsze miała siłę do zabawy z najlepszą przyjaciółką!
Chloe i jej młodsza siostra, Ruby, podbiegły, całe spocone i zarumienione od upału.
– Rok szkolny się skończył, Peggy! – oznajmiła Chloe i kucnęła, żeby pogłaskać suczkę. – Zaczęły się wakacje!
– Żadnej pracy domowej do września! – dodała Ruby i zrobiła gwiazdę na trawie.
– Jupi! – zaszczekała Peggy z ekscytacją. W wakacje będzie mogła spędzać więcej czasu z Chloe, Ruby oraz ich starszym bratem, Finnem. Tęskniła za dzieciakami, gdy były w szkole.
Do ogrodu wszedł tata, trzymał w dłoniach wielki arkusz czarnej tektury z przyklejonymi do niego kolorowymi piłeczkami w różnych rozmiarach.
– Jak wam minął ostatni dzień szkoły? – zwrócił się do dziewczynek.
– Fajnie! – zawołała Ruby. – Prawie cały czas się bawiliśmy, a ja dostałam nagrodę za bycie superpomocnicą.
– Znakomicie – pochwalił ją tata. – A tak swoją drogą, co to jest? Znalazłem tę planszę w kuchni.
– Och, to mój model Układu Słonecznego – wyjaśniła Chloe. – Pracowaliśmy nad tym projektem w trakcie semestru i nauczycielka powiedziała, że możemy zabrać swoje modele do domu.
– Aha – mruknął tata. – Cóż, jest… bardzo duży.
– Nie tak duży jak planety – zauważyła Chloe. – Wiedziałeś, że Neptun jest cztery razy większy od Ziemi?
– Czyżby? Hmm, z pewnością zajął większość kuchennego stołu – skwitował tata.
– Będę go trzymać u siebie w pokoju – powiedziała Chloe i zabrała projekt. – Czy mogę pójść do parku? Wszyscy ze szkoły się tam umówili.
– Czy ja też mogłabym pójść? – zapytała błagalnie Ruby.
– I ja! – dodała Peggy, ale oczywiście ludzie usłyszeli tylko szczekanie.
– Pewnie – zgodził się tata. – Finn właśnie przysłał mi esemes, że jest w parku z kolegami. Poproszę go, żeby miał na was oko.
Chloe zaniosła model Układu Słonecznego do swojej sypialni, a potem spakowała trochę przekąsek do plecaka, przypięła Peggy smycz i ruszyły do parku. Suczka czuła gorący chodnik pod łapami, gdy grzecznie dreptała u boku opiekunki.
– Patrz! Tam jest Finn! – zawołała Ruby, kiedy przeszły przez parkową bramę.
Pomachała do starszego brata, który akurat kopał piłkę ze swoim najlepszym kumplem, Zachem. Peggy próbowała do nich dołączyć, ale Chloe pociągnęła za smycz.
– Tędy, Peggy. Umówiłam się z Ellie i Hanną.
Ruby zauważyła grupkę koleżanek z zerówki na placu zabaw i pobiegła w stronę karuzeli. Na sam widok kręcących się dzieci Peggy poczuła zawroty głowy!
Przyjaciółki Chloe siedziały na trawie nieopodal i zaplatały wianuszki ze stokrotek. Hanna przyprowadziła ze sobą suczkę rasy terier, Księżniczkę. Peggy bardzo się ucieszyła na jej widok.
– Cześć, Peggy! – zaszczekała Księżniczka. Miała żółtą kokardę, która idealnie pasowała do letniej sukienki Hanny.
Podczas gdy pieski zaczęły się z radością obwąchiwać, Chloe dosiadła się do przyjaciółek.
– Tak się cieszę, że wakacje nareszcie się zaczęły – powiedziała Hanna i nałożyła swój wianuszek na szyję Księżniczki.
– Ja też. – Ellie pokiwała głową. – Wybieramy się z rodziną na camping na dwa tygodnie. Będziemy spać w namiocie i codziennie robić piesze wędrówki. A wieczorami będziemy przypiekać pianki cukrowe nad ogniskiem.
– Brzmi fantastycznie! – zawołała Hanna, wachlując się kapeluszem. – Ja jadę na wakacje do Hiszpanii. Zatrzymamy się w hotelu, w którym są dwa baseny. W jednym jest nawet zjeżdżalnia wodna.
– Och! Ale super – podekscytowała się Chloe, ale po chwili zmarszczyła brwi. – Ale co z Księżniczką? Będzie mogła polecieć z wami samolotem?
– Księżniczka zostanie tutaj, w hotelu dla psów – wyjaśniła Hanna, głaszcząc psa po głowie. – Naprawdę uwielbia spędzać tam czas, z tyloma innymi psami. Dla niej to też będą wakacje.
Księżniczka jęknęła i przewróciła oczami.
– Nienawidzę tego hotelu dla psów – poinformowała Peggy. – Jest okropny. Muszę spać w klatce, a pozostałe psy nieustannie szczekają.
Peggy zrobiło się żal przyjaciółki. Cały ten „hotel” bardzo przypominał schronisko, do którego trafiła, zanim Chloe i jej rodzina ją adoptowali. Nigdy nie czuła się tak przerażona i samotna jak wtedy.
– Na szczęście to tylko dwa tygodnie – powiedziała pocieszająco. – No i wiesz, że Hanna na pewno po ciebie wróci.
– A ty dokąd się wybierasz na wakacje, Chloe? – zapytała Hanna.
Chloe wzruszyła ramionami.
– W tym roku chyba nigdzie nie wyjedziemy. Mama jest zbyt zajęta rozkręcaniem kawiarni.
Mama Chloe prowadziła kawiarnię o nazwie Psiaki i Przysmaki, gdzie ludzie mogli przyprowadzać swoje psy i kupować pyszne przekąski – dla siebie i dla swoich pupilów.
– Szkoda – westchnęła Ellie. – Ale przynajmniej zawsze masz pod dostatkiem smakołyków.
– A właśnie… – Chloe sięgnęła do plecaka po pojemnik z ciasteczkami z czekoladą. Podzieliła się nimi z przyjaciółkami.
– Ej – zaszczekała Księżniczka – a co z nami?
Peggy zaskomliła z nadzieją. Chloe wyciągnęła jeszcze jeden pojemnik i poczęstowała suczki ciasteczkami w kształcie kości o smaku bekonu i masła orzechowego.
Dzieci siedziały w parku aż do zachodu słońca. W końcu Finn przyszedł po siostry, żeby zabrać je do domu.
– Jutro zamierzam spać do oporu – oznajmił w drodze powrotnej, nieustannie podbijając piłkę.
Peggy uznała, że wylegiwanie się w łóżku to świetny pomysł. Była wyczerpana po zabawie z Księżniczką.
Tuż przed domem spotkali się z mamą, która właśnie wracała z kawiarni.
– Cześć! – zawołała. – Zamówiłam pizzę. Jest za gorąco, żeby dziś gotować.
Gdy dostawca przywiózł jedzenie, rodzina Peggy usiadła przy stole i zabrała się do pałaszowania kolacji.
– Uwielbiam pizzę! – oznajmiła Ruby, wgryzając się w kolejny kawałek. Calutką buzię miała umorusaną sosem pomidorowym.
– Zach jedzie z rodzicami na wakacje do Włoch – powiedział Finn. – Założę się, że codziennie będzie jadł pizzę.
– Szkoda, że my nigdzie nie jedziemy – westchnęła Chloe, zdejmując pieczarkę ze swojego kawałka pizzy.
Mama i tata wymienili spojrzenia.
– Właściwie… – zaczęła mama z uśmiechem – mamy dla was dobrą wiadomość. Kawiarnia zaczęła przynosić zyski, więc pojedziemy na tydzień nad morze.
Dzieci popatrzyły na rodziców z niedowierzaniem.
– No co wy! – krzyknął Finn. Chloe i Ruby zaczęły piszczeć z radości. Zrobiło się tak głośno, że Peggy musiała zakryć uszy łapami!
– Zatrzymamy się w miejscu zwanym Chatką Syrenki – powiedział tata i pokazał dzieciom zdjęcie w telefonie. – Ma trzy sypialnie i stoi tuż przy plaży.
Chloe popatrzyła na ekran i zrobiła wielkie oczy.
– Jest urocza! – zawołała.
– Już nie mogę się doczekać urlopu – westchnęła mama. – Będę się wylegiwać na plaży i czytać książki.
– A ja nie! – obwieściła Ruby. – Ja będę budować zamki z piasku.
– Myślisz, że moglibyśmy się wybrać na wędkowanie na pełnym morzu? – zapytał Finn.
Tata pokiwał głową.
– Zdecydowanie.
– Będę pływać codziennie. I może nawet zobaczę syrenkę! – stwierdziła Chloe.
Wszyscy ogromnie cieszyli się z wakacji, z wyjątkiem Peggy. Czy ona też będzie musiała zostać w hotelu dla psów, jak Księżniczka?
– Chwileczkę – zawołała Chloe, jakby czytała jej w myślach. – A kto zaopiekuje się Peggy?
– My – powiedziała mama. – Peggy jedzie z nami.
– Słyszałaś, Peggy? – zapytała Chloe, biorąc mopsika na kolana. – Pojedziesz na wakacje!
Peggy zaszczekała radośnie i zamerdała ogonem. Jeszcze nigdy nie była nad morzem i nie mogła się doczekać wyjazdu!