Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Mord na gościńcu - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
25 września 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Mord na gościńcu - ebook

Historyczny kryminał oparty na prawdziwych wydarzeniach. W czerwcu 1739 roku, przy trakcie do Nowogrodu, znaleziono zmasakrowane ciało szwedzkiego dyplomaty, barona Malcolma Sinclaira, powracającego ze Stambułu. Kto przyczynił się do śmierci posła? I dlaczego pozostawiono przy zwłokach złoto i klejnoty, a zabrano tylko plik listów i dokumentów? Hermann Grasse, śledczy przysłany z niedalekiego Grünbergu, zaczyna podejrzewać, że nie ze zwykłymi rabusiami przyjdzie mu się zmierzyć.

Kategoria: Kryminał
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-969084-2-1
Rozmiar pliku: 4,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

2018

… Po ataku bronią chemiczną w brytyjskim Salisbury, były rosyjski agent wywiadu Siergiej Skripal oraz towarzysząca mu córka Julia wciąż znajdują się w szpitalu w stanie krytycznym. Premier Theresa May oznajmiła, że winę za ten zuchwały atak ponosi Rosja. Prezydent Putin zdecydowanie odrzuca wszelkie zarzuty. Nasuwające się analogie ze sprawą śmierci byłego agenta Aleksandra Litwinienki...

– Ej, przełącz na jakiś sport! Rzygam już tą polityką! – Arkan Rat postukał literatką o blat.

Ruda barmanka wzruszyła ramionami i sięgnęła po pilota.

… faworytem w tegorocznych mistrzostwach curlingu seniorów wydaje się być...

– Lepiej?

– Dużo lepiej.

Paproch zamówił gestem następną kolejkę.

– Pewne rzeczy się nie zmieniają – westchnął.

Wypili. Rat sięgnął po piwo.

– Masz na myśli curling?

– Też – uśmiechnął się Paproch. – Ale nie tylko... Czasem myślimy sobie, że wielkie sprawy, historia i polityka toczą się gdzieś daleko, w jakiejś telewizyjnej Nibylandii, lata świetlne od naszego małego miasteczka...

– Ej, Zielona Góra jest teraz większa od Poznania! – obruszył się Rat. Barmanka przewróciła oczami.

– I za to wypiję. Ale wiesz o co mi chodzi. – Paproch spoważniał. – To nigdy nie dzieje się wystarczająco daleko.

1739, czerwiec

Trup leży w krzakach, kilkanaście kroków od traktu.

– Rapier?

– Szabla. Pięć... nie, sześć cięć. – Grasse kuca, podnosi dłoń zabitego, rozgląda się za brakującymi palcami, ale trawa jest tu wysoka i gęsta. – Tu było pierwsze, potem już się nie osłaniał.

Wstaje, poprawia brudną perukę; dzień znowu upalny, bzyczą muchy.

– Czyli po prostu go zarąbali? – pyta Schwartz, ołowiany rysik wisi nad plikiem kartek.

– Może... – Grasse znów kuca przy zwłokach, muchy podrywają się czarno-złotą chmurą. – Tu jest też postrzał. Z bliska, zostały ślady prochu na halsztuku.

– No, to sobie pan baron powojażował.

Chwilę jeszcze stoją nad trupem. Grasse patrzy w zamyśleniu na drugą dłoń nieboszczyka, wielki złoty pierścień lśni od porannej rosy. Złoty pierścień, złota klamra u pasa, złote muchy...

– Nie ma jego szpady.

– Co? – Faktycznie to przeoczył, zdobiona motywem trzech koron pochwa jest pusta. Grasse klnie w duchu, wstaje, podchodzi do powozu, drzwiczki pojazdu stoją otworem, podłogę zaścielają rzeczy pasażerów, kłąb ubrań, jakieś flaszki, podróżny kufer. Grasse podnosi wieko.

– Pióra, kałamarz, chusty, książka – mruży oczy – «Prodromus philosophiae ratiocinantis de infinito et causa...», zapisz, że jakaś lektura podróżna – sięga głębiej – i pieniądze.

Schwartz patrzy na ciężką sakiewkę ze zdumieniem.

– Doprawdy...

– Pisz dalej. – Grasse drapie się pod peruką, cholerne wszy, chyba rozdrażnił je upał. – Nie ma koni, musieli zabrać je napastnicy. Zniknął woźnica. I broń, oczywiście. Pan baron leży tu już trochę... Pod Grünbergiem widzieliśmy go pięć dni temu i raczej nie chodził już dużo dłużej po tym łez padole. Drugi pasażer zniknął, może był w zmowie, a może lepiej ukryli trupa. Dobra, zbieramy się, tu już wystarczy.

Schwartz zamyka sztambuch, przyzywa gestem stojących do tej pory na uboczu pachołków. Kiedy podnoszą zwłoki muchy protestują wściekłym brzękiem. Hermann Grasse, śledczy z Domu Kijów Grünbergu, uderza pięścią w otwartą dłoń.

– To się przecież, kurwa, zwyczajnie nie trzyma kupy.

***
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: