- W empik go
Morderstwo w City Noir - ebook
Morderstwo w City Noir - ebook
Wiecie, jak to działa w noir: jest on, detektyw po przejściach, i ona, kobieta z przeszłością. Jak jednak z historią tajemniczego zabójstwa poradzą sobie bohaterowie Słowodzicielki, nie tylko w nowych rolach, ale też w nieznanym dla siebie gatunku? Jeśli myśleliście, że widzieliście w ich wykonaniu już wszystko… to nie czytaliście Morderstwa w City Noir.
Kategoria: | Opowiadania |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-67341-68-4 |
Rozmiar pliku: | 905 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
To była ciemna burzowa noc, a pioruny waliły często i niespodzianie jak bokser na ringu. Siedziałem przy biurku, popijałem zdecydowanie zbyt ciepłą whisky i patrzyłem na wciąż tlący się niedopałek papierosa w popielniczce i smugę popiołu na jakichś mało istotnych dokumentach. W każdym razie teraz nieważnych, bo było mi dzisiejszego wieczora wszystko jedno. Lizałem rany po ostatniej akcji, po której zostały mi cztery szwy i ruszająca się czwórka, kiedy za szybą drzwi prowadzących do mojego biura zobaczyłem cień ludzkiej sylwetki. Błysnęło ponownie i wraz z hukiem niedalekiego gromu drzwi otworzyły się ze zmęczonym jękiem. Nie oliwiłem tych zawiasów specjalnie, wolałem, by nic mnie nie zaskoczyło.
Cóż, z pewnością nie spodziewałem się jej. Weszła do środka, zostawiając na dywanie ślady mokrych szpilek, i rozejrzała się, spłoszona i wielkooka, kurczowo ściskając w dłoniach wyszywaną cekinami torebkę. Widywałem już kobiety podobne do niej, ale jeszcze nigdy żadna z nich – elegancka, piękna i tajemnicza – nie przekroczyła mojego progu. Wiedziałem jednak, co one wszystkie oznaczają: kłopoty. Nie byłem tylko pewien, czy sama nimi będzie, czy raczej przynosi je ze sobą, wraz z burzą i deszczem, który przemoczył jej czarny płaszcz i długie jasne loki. Czy płakała? Trudno było powiedzieć, może to łzy, a może wciąż szalejąca za oknami ulewa rozmazały jej makijaż, rzeźbiąc na policzkach fantazyjne wzory z ciemnego tuszu. A jednak, mimo tego jakże opłakanego stanu, wyglądała jak gwiazda filmowa.
Wyszedłem zza biurka, pomogłem jej zdjąć płaszcz i odwiesiłem go na wieszak stojący przy drzwiach. Wskazałem kobiecie krzesło, po czym wróciłem za biurko i nalałem jej do „gościnnej” szklanki whisky na dwa palce. Wyglądała jak ktoś, kto potrzebował drinka.