- promocja
- W empik go
Mózg Project Managera - ebook
Mózg Project Managera - ebook
Publikacja prof. Macieja Błaszaka to ekspercka analiza odkrywająca procesy myślowe, które kierują strategicznymi decyzjami i strategiami. Przeczytaj jak skutecznie zarządzać projektami biznesowymi oraz tymi, które stanowią elementy naszego codziennego życia. Poznaj swój mózg, najważniejsze narzędzie niezbędne do realizacji projektów. Publikacja zapewnia wiedzę o realnych ograniczeniach ludzkiego poznania, pomagając w lepszym dostosowaniu strategii i decyzji. Umożliwia zrozumienie, jak ewolucyjne uwarunkowania wpływają na nasze działania w kontekście ekonomicznym. Dostarcza narzędzie do lepszego zrozumienia dynamiki zespołowej i indywidualnych preferencji w pracy. Oferuje nowe perspektywy na zarządzanie i ekonomię, oparte na naukowych badaniach nad mózgiem i jego funkcjami.
Kategoria: | Zarządzanie i marketing |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 9788397226715 |
Rozmiar pliku: | 789 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
------------------------------------------------------------------------
Czas czytania:
50 min
Zagadnienia:
- Tajemnice nieświadomości w zarządzaniu projektami: jak głęboko zakorzeniona nieświadomość wpływa na decyzje Project Managera
- Rola kapitana umysłu: dlaczego nasza umiejętność kierowania projektem porównywalna jest do kapitana na statku; synergia informacji między świadomością a nieświadomością
- Błędy predykcyjne jako klucz do skuteczności: dlaczego warto skupić się na błędach predykcyjnych i wykorzystać je jako cenne narzędzie w doskonaleniu zarządzania projektami albo: fascynujące wnioski, które mogą odmienić nasze podejście do skutecznych decyzji
Ekonomia neoklasyczna – powszechnie znana jako mikro- i makroekonomia – zakłada, że niezwykle bystrzy ludzie zamieszkują niewiarygodnie prosty świat. Obydwa założenia – do których przekonywał autor powyższego cytatu, ekonomista Axel Leijonhufvud¹ – okazały się błędne. Informacja niezbędna do podjęcia decyzji nie jest dostępna od ręki i za darmo, a świadome umysły rzadko kierują się nawet najprostszym klasycznym rachunkiem zdań. Złożoność świata widoczna jest w jego nieliniowej dynamice, sieciowej naturze interakcji między uczącymi się graczami oraz ewolucji, która w procesie namnażania, różnicowania, selekcji i wzmocnienia generuje porządek jakościowo nowych zjawisk. Prostota umysłu z kolei ujawnia się szeregiem przystosowań, dzięki którym organizm utrzymuje bardzo skromny energetyczny budżet przy jednoczesnej realizacji funkcji adaptacyjnych, gdzie kluczowa jest odpowiedzią na pytanie: do czego służy mózg? Tytuł książki Lisy Feldman Barrett Mózg nie służy do myślenia² dostarcza poprawnej wskazówki, a rolą poniższego rozdziału jest rozstrzygnięcie, czy zarządzanie projektami – ostatecznie rodzaj umysłowej pracy – jest tym, co mózg menedżera lubi najbardziej.
CZY MÓZGOWI OPŁACA SIĘ DZIAŁAĆ?
Zacznijmy od minimalnego energetycznego budżetu mózgu, przynajmniej według miary wydajności naszych domowych urządzeń elektrycznych. Z jednej strony spotykamy się w literaturze przedmiotu ze stwierdzeniem, że mózg człowieka jest najbardziej kosztownym organem jego ciała. Zgadza się. Średnia waga mózgu to 1370 gramów, co przy średniej wadze ludzkiego ciała stanowi jego 2–3%. Gdyby istniała demokracja w rozdysponowywaniu zasobów pokarmowych organizmu, mózg powinien konsumować 2–3% energii, a konsumuje dziesięć razy więcej. Badania porównawcze potwierdzają, iż mózg mógł się powiększyć w ewolucyjnej historii tylko dlatego, że skróceniu uległ przewód pokarmowy, drugi najbardziej kosztowny układ ciała. Żołądek człowieka jest o jedną trzecią mniejszy od żołądka szympansa, a jelito grube uległo skróceniu o połowę. Zmiana budowy anatomicznej była możliwa po przejściu na dietę mięsną, co nie oznacza, że jedzenie dużych ilości mięsa przy dzisiejszym trybie życia jest zdrowe. Przodkowie byli znacznie bardziej aktywni, a białko w diecie nie doprowadzało u nich do takiego zakwaszenia organizmu jak u nas.
A więc mózg relatywnie jest drogi w utrzymaniu, tak drogi, że dobór zamienił siłę mięśni na tłuszcz. Jesteśmy otyłymi mięczakami, ponieważ powiększony mózg wymaga ciągłego dopływu energii, a okresy braku pożywienia stanowią poważne zagrożenie dla jego działania. Tłuszcz, tańszy w utrzymaniu, pełniący funkcję zapasów energetycznych na czarną godzinę, podtrzymuje rozwój neurologiczny i kulturowe uczenie się. Niemowlaki są najzwyczajniej w świecie grube, bo poświęcają 85% energii z mleka matki na rozwój mózgu.
Z drugiej strony całe nasze ciało w okresie wypoczynku konsumuje na dobę zaledwie 1800 kcal energii. Jeżeli podzielimy to na jednostki czasowe, okaże sie, że nasze ciało w stanie relaksu zużywa na godzinę tyle energii, co stuwatowa żarówka. Mózg osoby dorosłej, jak już wiemy, pobiera 20% energii ciała, czyli ma zapotrzebowanie energetyczne dwudziestowatowej żarówki. Nawet przy wzroście cen energii wychodzi nadal w okolicach dwóch groszy na godzinę, za pomocą których mózg robi dosłownie wszystko: widzi (widzimy mózgiem, nie oczyma), słyszy, odczuwa, myśli, motywuje, kontroluje, działa i utrzymuje dynamiczną równowagę fizjologiczną ciała, czyli allostazę. Nie znamy drugiego takiego urządzenia, które osiągałoby porównywalny stopień wydajności; badaczy interesują reguły, dzięki którym MÓZG, ROBIĄC TAK WIELE, POTRZEBUJE TAK NIEWIELE, BY PRZETRWAĆ I PROSPEROWAĆ.
DRASTYCZNE CIĘCIA ALBO WYBUCH
Pierwsza z tych reguł mówi, że MÓZG PRZETWARZA BARDZO WOLNO, 30 MILIONÓW RAZY WOLNIEJ NIŻ KOMPUTER. Średnia prędkość przewodzenia sygnału neuronalnego wynosi 10 metrów na sekundę, a impuls elektryczny w kablu miedzianym płynie z prędkością światła, 300 milionów metrów na sekundę. Ponadto amplituda sygnału w mózgu jest spłaszczona w porównaniu z iglicami sygnału elektrycznego komputera, co oznacza, że mózg przetwarza tak „miękko”, jak to tylko możliwe. Dlaczego wolne i „miękkie” przewodzenie informacji nie skutkuje naszym wolnym myśleniem? Nasz mózg to gigantyczna sieć, tak zwany konektom, zbudowana z 600 bilionów połączeń synaptycznych, przetwarzających równolegle i odpowiadających za naszą błyskawiczną elastyczność poznawczą. Niemniej pojedynczy nerw jest wolny i tylko dlatego głowa nam – dosłownie – nie eksploduje termicznie podczas myślenia, utrzymując średnią temperaturę między 38,5 a 40˚C. Jaki wniosek dla nas wypływa z wolnego i „miękkiego” stylu pracy mózgu? Powinniśmy unikać długotrwałego stresu z utrzymującym się wysokim poziomem kortyzolu, gdyż – poza zgubnym wpływem na różne układy naszego ciała – obciążenie allostatyczne pozbawia nas i tak szczupłych zasobów energetycznych. ORGANIZM ZESTRESOWANY PRZYPOMINA NIEŹLE ZARABIAJĄCEGO CZŁOWIEKA, KTÓREMU DUŻĄ CZĘŚĆ DOCHODÓW POŻERA RATA KREDYTU.
Druga reguła stwierdza, że MÓZG W SWOICH OBLICZENIACH JEST TAK NIEPRECYZYJNY, JAK SIĘ TYLKO DA. Często przypominamy dzieciom, by nie robiły czegoś po łebkach, a mistrzem robienia po łebkach jest ludzki mózg. Jego _modus operandi_ brzmi _good enough_: ROBIENIE WSZYSTKIEGO W MOŻLIWIE NAJLEPSZY SPOSÓB BŁYSKAWICZNIE PRZEKROCZYŁOBY BUDŻET ENERGETYCZNY, KTÓRYM TEN ORGAN DYSPONUJE. A ewolucyjny wyścig wygrywają nie ci, którzy wyrywają się do przodu, lecz ci, którym uda się dotrzeć do mety. Już fizyka procesów obliczeniowych – a konkretnie: ZASADA ROLFA LANDAUERA³ – mówi, że
_obliczanie materialnej reprezentacji liczby precyzyjniejszej (np. 5,23) wymaga większych nakładów energetycznych niż reprezentacji liczby mniej precyzyjnej (np. 5)._
Zatem mózg tnie koszty, tak jak firmy, kiedy gospodarka wyhamowuje. Dla nas oznacza to, że PERFEKCJONIZM WE WSZYSTKICH SFERACH NASZEGO ŻYCIA TO SPORA WADA. MUSIMY NAUCZYĆ SIĘ USTALAĆ PRIORYTETY.
------------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------