- W empik go
Muszę wypocząć - ebook
Muszę wypocząć - ebook
Henryk Sienkiewicz to nie tylko autor niezapomnianych powieści i nowel, lecz także twórca sztuk scenicznych. Laureat literackiej Nagrody Nobla był także świetnym dramaturgiem.
Sztuka „Muszę wypocząć” ukazała się w noworocznym numerze „Kuriera Codziennego” w 1897 r. Zadedykowana została Bolesławowi Prusowi. Autor przedstawia w niej – w zwartej i dowcipnej formie – dzień sławnego literata, który postanowił w końcu się zrelaksować. Wiąże się to z tym, że przestał na kilka dni pisać, przygotowywać się do odczytów i nie dosypiać po nocach, by wywiązać się z rozmaitych zobowiązań wobec redakcji. Przestał również czytać listy od swych wielbicieli, którzy zwracają się doń z najdziwniejszymi sprawami: „Czy pan łatwiej pracujesz po wołowinie, czy po baraninie lub po kotletach wieprzowych? Po jakim mięsie tworzysz pan łatwiej charaktery, a po jakim krajobrazy? ”.
Kategoria: | Powieść |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7903-945-6 |
Rozmiar pliku: | 2,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
LITERAT
Uf!
ŻONA
Bardzoś zmęczony?
LITERAT
Jak Wezuwiusz po wybuchu – ledwie dyszę!
ŻONA
Gdybyś choć przez tę parę dni świąt mógł odpocząć.
LITERAT
Muszę! Tak jest! Niech się co chce dzieje!
wyciąga się na fotelu
Był dziś redaktor „Rozchodnika”. Obiecałem, że mu dam początek „Zwycięskich dusz” w piątek, tak aby mógł zacząć na dwa dni przed Nowym Rokiem. Aż mi się zimno robi, gdy pomyślę, że... Którego to dziś mamy?... aha! 21 grudnia! aż mi się zimno robi na myśl, że gdy „Zwycięskie dusze” się rozpoczną, nie będę miał ani chwili wolnej przynajmniej do końca września, a jeszcze przecie muszę skończyć „Narwanych” dla „Latawca” i pilnować korekt z odbitki „Niedoli”. Dalibóg, można głowę stracić! każda minuta taka zapchana, że nie ma gdzie szpilki wetchnąć!...
ŻONA
Ferdynandzie! jeśli o siebie nie dbasz, miej wzgląd na dzieci i na mnie. Zapracowywasz się, chodzisz spać o drugiej, a i to – najczęściej – nie zasypiasz od razu... budzisz się przed ósmą – i zaraz wstajesz; nie wiesz, co to niedziela, święto – ale tego żadna siły nie potrafią wytrzymać... Co będzie, jak mi zachorujesz?
LITERAT
Masz słuszność. Jest w tym wszystkim tylko ta dobra strona, że gdy się ma za dużo roboty, to się nic nie robi! Pal licho! Zapowiadam, że od tej chwili przez trzy dni nie wezmę pióra do ręki i postaram się zapomnieć, jakiego koloru jest papier i atrament. Bawię się z dziećmi i kwita! Zosiu! Maryniu! chodźcie tu obie!
Zosia i Marynia wpadają
ZOSIA
Tatuś wołał?
LITERAT
Tak! będziemy się bawili. W co się chcecie bawić?
ZOSIA i MARYNIA
W ziaby!
ŻONA
Zawalacie sobie sukienki.
LITERAT
Niech sobie zawalają! Co mamy robić!?
ZOSIA
Skakać na ćwolakach...
LITERAT
Dalej na czworaki! prędko!...
MARYNIA
Na ćwolaki! I mamusia! i mamusia!
ŻONA
śmiejąc się
A co zrobię z suknią? w długiej sukni nie można udawać żaby.
ZOSIA
Mamusia podniesie! mamusia ma takie śliczne pończoszki!...
LITERAT
Wszyscy na czworaki! Bez wyjątku! Kwa! kwa! kwa!
MARYNIA
Tatuś i mamusia będą stare ziaby, a my młode ziaby!
LITERAT
Kwa! kwa!
ŻONA
Kwa! kwa!
ZOSIA
Kwa! kwa!
MARYNIA
Kwa! kwa!
Wszyscy skaczą na czworakach, następnie wbiega pies Medor i poczyna także skakać szczekając przy tym zawzięcie, ale napadnięty przez dwie młode żaby, chroni się pod biurko.
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.