-
W empik go
Myśleć jak ludzie sukcesu - ebook
Myśleć jak ludzie sukcesu - ebook
Marcel zostaje zaproszony na uroczystą galę pewnej firmy. Podczas wystąpienia motywacyjnego prezentuje zasady, które zapewniają osiągnięcie sukcesu.
| Kategoria: | Poradniki |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-65848-14-7 |
| Rozmiar pliku: | 44 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
1
Był grudniowy poranek. Marcel pojawił się w biurowcu punktualnie. Zaczekał, aż zapowiedziała go sekretarka, po czym wszedł do gabinetu prezesa. Przedstawił się, mimo iż prezes doskonale wiedział, kim jest. To on zabiegał o to spotkanie.
Po krótkiej, luźnej wymianie zdań, której celem było wzajemne pozyskanie sympatii, prezes przeszedł do konkretów.
– Ten rok był bardzo korzystny dla naszej firmy – powiedział. – W drugiej połowie stycznia odbędzie się uroczysta gala, podczas której nagrodzę najlepszych pracowników. Zasłużyli na to.
– Czy w uroczystości wezmą udział tylko najlepsi pracownicy? – spytał Marcel.
– Nie – odrzekł prezes. – Będą tam wszyscy. I dlatego zaprosiłem pana. Chcę dać im coś wyjątkowego, co zmotywuje ich do dalszych wysiłków.
– Ma pan na myśli jakieś zagadnienie?
– Wybór tematu pozostawiam panu. Polecono mi pana.
– Kiedy dokładnie odbędzie się uroczystość?
– Dowie się pan w przyszłym tygodniu. Mam do wyboru dwie sale i dwa terminy. Nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji.
– Ile osób tam będzie?
– Razem z zarządem prawie pięćdziesiąt.
– Przewiduje pan jeszcze coś oprócz wręczenia nagród i mojego wystąpienia?
– Rozpocznę od podsumowania osiągniętych wyników i omówię plan na kolejny rok. Później nastąpi wręczenie nagród. Następnie przerwa kawowa. Po przerwie przedstawię pana i oddam panu głos. Na koniec zaproszę wszystkich na uroczystą kolację.
– Przygotowałem wstępny zarys prezentacji. Chciałbym, aby pan zapoznał się z tym – powiedział Marcel.
Wyjął z teczki schludnie opracowane materiały i podał prezesowi. Ten przejrzał w skupieniu kilka pierwszych stron, po czym z satysfakcją oznajmił:
– Dokonałem właściwego wyboru.
Był grudniowy poranek. Marcel pojawił się w biurowcu punktualnie. Zaczekał, aż zapowiedziała go sekretarka, po czym wszedł do gabinetu prezesa. Przedstawił się, mimo iż prezes doskonale wiedział, kim jest. To on zabiegał o to spotkanie.
Po krótkiej, luźnej wymianie zdań, której celem było wzajemne pozyskanie sympatii, prezes przeszedł do konkretów.
– Ten rok był bardzo korzystny dla naszej firmy – powiedział. – W drugiej połowie stycznia odbędzie się uroczysta gala, podczas której nagrodzę najlepszych pracowników. Zasłużyli na to.
– Czy w uroczystości wezmą udział tylko najlepsi pracownicy? – spytał Marcel.
– Nie – odrzekł prezes. – Będą tam wszyscy. I dlatego zaprosiłem pana. Chcę dać im coś wyjątkowego, co zmotywuje ich do dalszych wysiłków.
– Ma pan na myśli jakieś zagadnienie?
– Wybór tematu pozostawiam panu. Polecono mi pana.
– Kiedy dokładnie odbędzie się uroczystość?
– Dowie się pan w przyszłym tygodniu. Mam do wyboru dwie sale i dwa terminy. Nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji.
– Ile osób tam będzie?
– Razem z zarządem prawie pięćdziesiąt.
– Przewiduje pan jeszcze coś oprócz wręczenia nagród i mojego wystąpienia?
– Rozpocznę od podsumowania osiągniętych wyników i omówię plan na kolejny rok. Później nastąpi wręczenie nagród. Następnie przerwa kawowa. Po przerwie przedstawię pana i oddam panu głos. Na koniec zaproszę wszystkich na uroczystą kolację.
– Przygotowałem wstępny zarys prezentacji. Chciałbym, aby pan zapoznał się z tym – powiedział Marcel.
Wyjął z teczki schludnie opracowane materiały i podał prezesowi. Ten przejrzał w skupieniu kilka pierwszych stron, po czym z satysfakcją oznajmił:
– Dokonałem właściwego wyboru.
więcej..