Myślenie jest głupie - ebook
Myślenie jest głupie - ebook
Najnowsza książka Hermanna Scherera p.t. "Myślenie jest głupie" mocno zagłębia się w obszarach psychologii poznawczej, aby uświadomić nam jak funkcjonuje nasz umysł i jakie czynniki wpływają na proces podejmowania decyzji. Dzięki tej analizie będziemy w stanie dokonywać świadomych wyborów i unikniemy wpadania w "pułapki myślenia". Na konkretnych przykładach autor pokazuje nam jak różne, a niekiedy katastrofalne w skutkach decyzje, mogą podejmować lekarze, sędziowie, managerowie, ludzie piastujący odpowiedzialne stanowiska, czy też po prostu każdy z nas. Książka ukazała się w serii "IQ - Rozwijaj inteligencję finansową", ale myliłby się ten, kto by sądził, że nie ma ona związku z finansami. Przecież to właśnie od podejmowania właściwych decyzji finansowych często zależy jakość naszego życia, a także naszych najbliższych. Wykorzystanie najnowszych osiągnięć psychologii poznawczej w ekonomii zaowocowało w 2002 roku nagrodą Nobla. W obecnych i niełatwych czasach po prostu nie można sobie pozwolić na ignorancję tak istotnej materii.
Rynek książek zalewają poradniki, które oferują pomoc w podejmowaniu decyzji. Strategii sukcesu i modeli prezentowanych jako warte naśladowania jest bardzo wiele. Ta książka pokazuje inną drogę. Zapraszam Was do przeprowadzenia testu. Zobaczcie sami, jak funkcjonuje Wasze myślenie! Dzięki złudzeniom optycznym - i nie tylko, także zagadkom i łamigłówkom oraz obrazowym przykładom z praktyki - będziecie mogli niejako mimochodem sprawdzić swoje kompetencje decyzyjne. Obiecuję Wam, że będziecie się przy tym znakomicie bawić.
Hermann Scherer, autor bestsellera "Dzieci szczęścia".
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-60968-33-8 |
Rozmiar pliku: | 2,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Złudzenie Münsterberga: czy te linie to proste równoległe, czy też są to krzywe?
Złudzenie Münsterberga
Linie poziome są równoległe, ale w efekcie działania czarno-białych kwadratów sprawiają wrażenie zakrzywionych. Złudzenie to zostało odkryte w roku 1874 przez Hugo Münsterberga (1863–1916), Amerykanina niemieckiego pochodzenia, który był jednym z prekursorów psychologii stosowanej.
W latach 70. stało się ono znane jako „złudzenie kawiarnianej ściany”, a nazwał je tak Richard Gregory (1923–2010), który znalazł ten ułożony z kafelków wzór na ścianie w pewnej kawiarni.Statki-duchy i goryle we mgle
Dowodzona przez Scotta Waddlego atomowa łódź podwodna USS „Greeneville” 9 lutego 2001 znajdowała się u wybrzeży Hawajów. Na lądzie czekał tłum ciekawskich – statek miał wynurzyć się na ich oczach. Waddle bardzo uważnie oglądał okolicę przez peryskop… Przeoczył tylko – bagatela – pobliski trawler „Ehime Maru”, liczący 58 metrów długości. Dziesięć minut po kolizji japoński statek szkoleniowy poszedł na dno.
„Wszystko, co postrzegamy, jest efektem interpretacji naszego mózgu”, twierdzi Heinrich Bülthoff, dyrektor Instytutu Cybernetyki Biologicznej Maksa Plancka w Tybindze. Spektrum naszego myślenia i działania ogranicza to, czego nie widzimy. A ponieważ nie wiemy, że czegoś nie zauważamy, wydaje się, że niewiele możemy zrobić. Zadaniem niniejszej książki jest pomóc Wam w tej skomplikowanej sytuacji tak, abyście mogli nawigować przez codzienne zdarzenia bardziej świadomie i celowo.
– Uważajcie i liczcie gole drużyny w białych koszulkach! – takiej wskazówki udzielam słuchaczom wykładów zanim obejrzymy 23-sekundowy film, zrealizowany przez Daniela Simonsa i jego zespół z Uniwersytetu w Illinois w Urbana-Champaign. Na filmie zobaczyć można trzech graczy w czarnych i trzech w białych koszulkach. Rzucają do siebie piłkę koszykową. Uczestnicy wykładów zawsze bardzo pilnie liczą i na końcu podają wynik. Nie o to jednak chodzi. Na moje pytanie, czy zauważyli coś niezwykłego, ponad 90 proc. odpowiada, że nie. Wówczas pokazuję film jeszcze raz, tym razem bez zadania rachunkowego. Wtedy wszyscy widzą goryla, albo może jakiegoś fana w przebraniu małpy, który najspokojniej przechodzi sobie obok graczy, w połowie drogi zwraca się w stronę obserwatora, uderza się pięściami w pierś i spaceruje dalej – przez pięć długich sekund. „Ślepi obserwatorzy” patrzyli na tę postać przez całe pięć sekund.
Już sama myśl o tym, że ludzie nie widzą ważnych rzeczy, choć mają je przed oczami, budzi lęk. Jednocześnie doskonale znamy to z codziennego życia. Nie widzimy lasu zza drzew; szukamy okularów, które mamy na nosie. Klasycznym przykładem jest małżonek, który nie dostrzega nowej fryzury swojej partnerki. Mniej zabawnie jest, kiedy żona wnosi o rozwód, bo do niego nie dotarło, że ona od lat na próżno próbuje powiedzieć mu o swoim niezadowoleniu.
Jak mało widzimy, pokazuje na przykład niewinna sztuczka ze „znikającym kciukiem”. Wyciągnijcie przed siebie dłonie kciukami do góry. A teraz zamknijcie jedno oko, a drugim patrzcie na paznokieć kciuka znajdującego się naprzeciwko. Nie ruszajcie tym kciukiem, za to zacznijcie przesuwać drugą rękę. Jeśli znajdzie się ona w określonym miejscu, kciuk zniknie na tle, na przykład tapety. Linia prosta, poprowadzona od palca do oka, urywa się właśnie w „martwym punkcie”.
„Martwy punkt” odkryto dopiero w połowie XVII wieku. Nasi przodkowie nie wiedzieli o nim przez miliony lat – dziś również nie zdajemy sobie sprawy z jego istnienia. Nie widzimy, że nic nie widzimy – tak ten stan rzeczy opisał filozof Heinz von Foerster. Potoczne pojęcie „martwy punkt” wiąże się z tzw. plamką ślepą – miejscem na siatkówce oka, które nie przekazuje informacji do mózgu. W tym miejscu zbiegające się włókna nerwu wzrokowego przechodzą przez siatkówkę do mózgu. Miejsce to jest całkowicie pozbawione receptorów, dlatego też jest nieczułe na światło. Człowiek nie widzi braku, mózg uzupełnia więc brakujące dane, aby nie zakłócić procesu widzenia. Czasami jednak popełnia błąd…Złudzenia i rozczarowanie
Któż ich nie zna: iluzje optyczne, zaskakujące obrazki. Takie, jak na przykład na stronie piątej tej książki: niektóre linie wydają się być proste, a inne krzywe. Błąd możemy odkryć i uzmysłowić sobie lepiej za pomocą zwykłej linijki. Natychmiast staje się wtedy jasne: ulegliśmy złudzeniu optycznemu. Zaskakujące jest, że gdy tylko odłożymy linijkę, ulegamy mu ponownie. Można by powiedzieć, że niczego się w czasie ostatniej minuty nie nauczyliśmy. Przecież to praktycznie niemożliwe, abyśmy znów mieli wrażenie, że linie są równoległe. Mimo że nasza wiedza jest poprawna, percepcja wprowadza nas w błąd.
Widzenie należy do umiejętności, które posiedliśmy w najwyższym stopniu. Dla tego procesu zarezerwowana jest znaczna część naszego mózgu i wiele szarych komórek. Jeśli jednak w czasie postrzegania, czyli czynności, którą potrafimy wykonywać tak dobrze, występują poważne błędy, to jak wysokie jest prawdopodobieństwo, że błędy wystąpią również w czasie innego procesu, w którym już nie będziemy tak dobrzy? Na przykład w chwili podejmowania ważnych decyzji finansowych. Ewolucja nie wykształciła u nas obszaru w mózgu, który byłby za nie odpowiedzialny, albo jakichś specjalnych narządów. Jest więc dość prawdopodobne, że także tu popełniamy o wiele więcej błędów, niż sądzimy – i że ich w ogóle nie zauważamy. W porównaniu do złudzeń optycznych złudzenia poznawcze są o wiele trudniejsze do wykrycia. Dlatego w niniejszej książce przyjrzymy się wybranym złudzeniom, w efekcie których podejmujemy decyzje. Specjaliści nazywają je zniekształceniami poznawczymi.
Mniej więcej trzecia część przedsiębiorstw, które w latach 70. znalazły się na liście 500 odnoszących największe sukcesy, egzystuje dziś jeszcze jako niezależne firmy. Tom Peters, doradca do spraw przedsiębiorczości, w 1982 roku opisał wraz z Robertem Watermanem w książce „In Search of Excellence: Lessons from America’s Best-Run Companies” 43 najlepsze firmy amerykańskie. Zaledwie pięć lat później na to miano zasługiwała już tylko jedna trzecia z tych firm. Większość straciła w międzyczasie bezprecedensową wzorowość, a dwie trzecie opinię wiodących w swej branży. Codziennie natrafiamy w prasie na doniesienia o wielkich przedsiębiorstwach, które straciły hegemonię. Są to firmy, które zaskoczyła konkurencja, te, które zignorowały rozwój rynku i wyraźne sygnały ostrzegawcze, bądź też takie, które poniosły duże straty z powodu błędnych decyzji.
Rynek książek zalewają wręcz poradniki, które oferują pomoc w podejmowaniu decyzji. Strategii sukcesu i modeli prezentowanych jako warte naśladowania jest bardzo wiele. Ta książka pokazuje inną drogę. Zapraszam Was do przeprowadzenia testu. Zobaczcie sami, jak funkcjonuje Wasze myślenie! Dzięki złudzeniom optycznym – i nie tylko, także zagadkom i łamigłówkom oraz obrazowym przykładom z praktyki – będziecie mogli niejako mimochodem sprawdzić swoje kompetencje decyzyjne. Obiecuję Wam, że będziecie się przy tym znakomicie bawić.Rakiety do tenisa, lilie wodne i samochody-zabawki
W roku 2002 Nagrodę Nobla w dziedzinie nauk ekonomicznych otrzymali Daniel Kahneman i Vernon L. Smith, przy czym Kahneman otrzymał nagrodę za efektywne połączenie nauk ekonomicznych i psychologii. Przez wiele lat badania w dziedzinie ekonomii i ludzkiego zachowania były zupełnie odrębnymi światami. Naukowcy-ekonomiści wychodzili z założenia, że istnieje idealny typ homo oeconomicus, który podejmuje decyzje na podstawie obiektywnej analizy kosztów i wyników produkcji. Z kolei psycholodzy podkreślali fakt emocjonalnego i irracjonalnego charakteru człowieka. Daniel Kahneman i zmarły w roku 1996 Amos Tversky od końca lat 60. XX wieku badali empirycznie, jak rzeczywiście przebiegają procesy decyzyjne. Te dwa, tak odrębne światy, w znacznej mierze właśnie dzięki ich badaniom stały się jednością. We wstępie do przemówienia, wygłoszonego z okazji otrzymania Nagrody Nobla, Kahneman zadał następujące, bardzo proste pytanie:
Rakieta do tenisa i piłka kosztują razem 1,10 euro. Rakieta kosztuje o jedno euro więcej niż piłka. Ile kosztuje piłka?
Proste, prawda? Prawie wszyscy, którym zadano to pytanie, odpowiedzieli natychmiast i intuicyjnie, że piłka kosztuje dziesięć centów. Podobnie odpowiedziała większość studentów elitarnych uniwersytetów Princeton i Harvarda. Prawie wszyscy odpowiadali właśnie tak. Jest to jednak odpowiedź błędna, bo w rzeczywistości piłka kosztuje tylko pięć centów. Gdyby kosztowała dziesięć, rakieta musiałaby kosztować 1,10 euro, bo przecież kosztuje o jedno euro więcej niż piłka. Suma wynosiłaby zatem 1,20 euro, a nie 1,10 euro. Coś w naszym mózgu spowodowało, że na to pozornie tak proste pytanie intuicyjnie udzieliliśmy błędnej odpowiedzi.
Shane Frederick, profesor MIT (Massachusetts Institute of Technology) i Yale, ujął powyższe pytanie wraz z kolejnymi dwoma w teście zwanym Cognitive-Reflection-Test (test refleksyjności poznawczej) i zadał je 3500 studentom. Oto owe dwa kolejne pytania, wraz z prawidłowymi odpowiedziami.
W pewnym jeziorze rosną lilie wodne. Powierzchnia, którą zajmują, ulega podwojeniu każdego dnia. Po 48 dniach powierzchnia jeziora znika całkowicie pod dywanem lilii wodnych. Po ilu dniach pod liliami znikła połowa jeziora?
^(Zobacz\ odpowiedź\ -\ 01)
Nie jesteśmy w stanie prawidłowo ocenić eksponencjalnego wzrostu, o jaki chodzi w tym przypadku. Ludzie są za to mistrzami w ekstrapolowaniu podobnych procesów: jeśli widzimy, jak szybko samochód porusza się w ciągu jednej sekundy w naszym kierunku, potrafimy prawidłowo ocenić, czy zdążymy przejść przez ulicę.
Jeśli pięć maszyn w ciągu pięciu minut wytwarza pięć samochodów-zabawek, to ile czasu potrzebuje 100 maszyn, aby wyprodukować 100 samochodów-zabawek?
^(Zobacz\ odpowiedź\ -\ 02)