Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Myśli pośród burz - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 marca 2025
24,23
2423 pkt
punktów Virtualo

Myśli pośród burz - ebook

Siódmy tomik w dorobku autora. Utwory tu zawarte zostały napisane w 2023 r i ułożone zgodnie z datą ich powstania. Ciekawa mieszanka refleksji, emocji i osobistych przemyśleń autora. Z jednej strony dotykają tematów uniwersalnych, a z drugiej są bardzo osobiste, co nadaje im autentyczności. To lektura dla tych, którzy cenią poezję przystępną, a jednocześnie skłaniającą do zadumy. Niezależnie od tego, czy czytelnik podziela poglądy autora, czy nie, w tym zbiorze znajdzie coś dla siebie.

Kategoria: Poezja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8414-133-5
Rozmiar pliku: 1,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wstęp

Wierszami się teraz przed Tobą pokłonię.

Kolejny już tomik oddając w Twe dłonie,

W nadziei zostaję, że to co mnie wzrusza,

Odnajdzie gdzieś w głębi, także Twoja dusza.

Ten tomik zawiera różnej maści wiersze

Niesegregowane — te drugie, te pierwsze,

Lecz poukładane tak jak powstawały.

Być może spodoba Ci się tomik cały.

Choć stron w tym tomiku jest bez mała trzysta,

A ze mnie ni poeta, ni żaden artysta,

Przeczytaj je proszę, choć z tego powodu,

By ich autorowi nie sprawić zawodu.Nasza Ziemia

Umiera nam ponoć planeta.

Tak mówią od wielu już lat.

Jest ludzi za dużo niestety.

Gdy umrą przeżyje nasz świat.

Od dziecka już słyszę te bzdury,

Że klimat się zmienia aż strach.

Co zrobić, by matki natury

Nie wkurzyć, bo grozi nam piach.

Straszyli mnie najpierw Arktyką.

Lodowiec już w Polsce miał być,

Lecz poszło coś wspak z retoryką.

Z tropików też wyszło im nic.

Umiera nam ponoć planeta.

Energii zabraknie nam dziś.

Tak czytam we wszystkich gazetach,

Bo strach musi znów na nas przyjść

Tu pomysł mi przyszedł do głowy,

By wierszyk w temacie tym dać.

Niemądry i nieodlotowy,

Lecz ja nie zamierzam się bać.

25-04-2023O czasie

O czasie przyszła wena,

O czasie więc napiszę.

O czasie, dziś mi dany!

O czasie w czas usłyszę.

Nie jest na czasie, nie kryję

Nie czas już o czasie, nie w czas.

Z czasem się przyzwyczaiłem,

Od czasu do czasu mieć czas.

A w czasie gdy czasu brakuje,

Mój czas przecież tylko do czasu.

Czas czasem się czasem buduje

W ten czas, wtenczas czas iść do lasu.

Może już czas, czymś zabić czas…

25-04-2023Pan Jezus Cię pragnie

Dziwna będzie to piosenka

W rymie rapu utrzymana

Wiedz, że życie to udręka,

Gdy nie widzisz swego Pana,

Co kieruje Twoim bytem,

Abyś mógł z Nim żyć, pracować.

Ja w tym songu Ciebie pytam.

Chcesz mu siebie ofiarować?

Bo Jezus Cię pragnie,

Chce wciąż z Tobą być.

Gdy serce Ci skradnie,

Nauczysz się żyć.

Nie mów mi, że Go nie widzisz,

Że On tylko jest w kościele.

Może już się tego wstydzisz.

Moherowy będziesz beret.

Bo Cię nazwą tak kolesie,

Lecz nie przejmuj się człowieku.

Mówiąc krótko, Miej to w nosie,

Bo On będzie w Twym oddechu.

Pan Jezus Cię kocha

Chce wciąż z Tobą być.

Czy grzeszysz, czy szlochasz,

On uczy Cię żyć.

Gdy Mu oddasz każdą chwilę,

Wszystkie troski i zmartwienia,

To zobaczysz jakie miłe,

Będzie życie bez zwątpienia.

Szczęście znajdziesz na ulicy,

Zyskasz więcej niźli stracisz.

Nie chcę gadać po próżnicy

Daj Mu się, a sam zobaczysz.

Joł Joł 🙂

29-04-2023TVP vs TVN

Nie chciałbym tym wierszykiem

Oliwy w ogień wlać

Choć wchodząc w politykę

Muszę się tego bać

Wkładając kij w mrowisko

Na pewno mrówki wkurzę

Lecz chcę wyłożyć wszystko

O głowie i o murze

Od lat co najmniej czterech

Nie słucham wiadomości

Po to by mój intelekt

Nie stracił na wartości

Niestety dziś na forum

Jakimś internetowym

Czytałem fragment sporu

Co trafił mi do głowy

W tym sporze jedna pani

Się prawdą zasłaniała

Którą to w TVN-ie

Dziś rano usłyszała

Druga zaś swoją prawdę

Wyniosła z TVP

Twierdząc że tamta kłamie

A ona lepiej wie

TVN-owa pani

Zaczęła jej ubliżać

Wpierw od pisowskich drani

A potem coś o krzyżach

Druga wcale nie lepsza

Tamtą mieszała z błotem

Mówiąc że jej konieczna

Terapia dla idiotek

Patrząc na te kobiety

Przyczynę znam kolizji

Pranie mózgu niestety

Jest w każdej telewizji

27-04-2023Spotkanie po latach

proza wierszowana

Sześciu starszych, nienagannie ubranych facetów siedziało obok siebie bez słowa.

Od czasu do czasu wzrok ich błądził po ścianach restauracji, jakby tam mieli znaleźć temat do rozpoczęcia rozmowy.

Siedzące naprzeciwko cztery wyperfumowane i starannie wytapetowane panie, również skrywały swe myśli nie pozwalając im wydostać się poza obręb ich czaszek.

Wreszcie, po kilkuminutowym milczeniu jeden z mężczyzn odważył się zabrać głos.

— Czekamy jeszcze na kogoś? Zapytał licząc wzrokiem przybyłe osoby.

— Miał być jeszcze Franek, ale dzwoniła jego córka, że się rozchorował.

Odezwała się jedna z kobiet.

— No i Olka, ale musi zajmować się wnuczką.

Dodała druga, stawiając akcent na ostatnią sylabę w taki sposób, by wszyscy wiedzieli, że to tylko wymówka.

— Czyli została nas dziesiątka.

Oznajmił dumnie Jurek, bo właśnie udało mu się policzyć przybyłych gości.

— Taaak, dziesiątka- Odezwał się Tadek — Właściwie to dwunastka, bo reszta już nie…

— Ile to już lat minęło od naszej matury?

Wtrącił się Czesiek nie dając dokończyć Tadkowi.

— Pół wieku, człowieku.

Mruknął Heniek z leniwym uśmiechem.

— Pamięta ktoś ile nas było w klasie?

Spytała Zosia, chcąc przerwać chwilową nostalgie spowodowaną rozpamiętywaniem upływającego czasu.

— Na zdjęciu maturalnym jest nas trzydzieścioro. Mam je przy sobie.

Powiedziała Julka i wydobyła z ogromnej torby małą, czarno-białą, lekko podniszczoną czasem fotografię.

— Pokaż! Pokaż! Pokaż!

Wtem wszyscy wstali i rzucili się w kierunku Julki, wyrywając sobie z rąk to stare zdjęcie i nagle poczuli, że znów mają osiemnaście lat.

27-04-2023Abym nie odpłynął

Choć Moja dusza karmi się miłością,

Choć serce moje wciąż bije dla Ciebie,

Nie jestem pewien, czy z kolejną złością,

Nie zgubię światła, gdy będę w potrzebie.

Choć dziś się karmię ciałem Twoim Panie

I wierzę mocno, że mą duszę zbawisz.

To jakie jutro będzie me działanie?

Wiem tylko jedno, Ty mnie nie zostawisz.

Gdy moją łódkę wywróci sztorm jakiś,

Albo odpłynę gdzieś w kierunku mroku,

Proszę Cie Panie, bo Ty to potrafisz,

Abym miał zawsze swój cel na widoku.

Wiem, że w tym życiu nie raz będę błądził,

Spraw bym miał wiarę, gdy będziesz mnie sądził.

29-04-2023W szponach mamony

Co się stało z naszym krajem

Z jasną Rzeczypospolitą

Dziś są inne obyczaje

Liczy tylko się koryto

Prysły gdzieś wszystkie świętości

Od wieków pielęgnowane

Nie ma żadnych już wartości

Poza materialnym stanem

Zapomnieliśmy o Bogu

O honorze i ojczyźnie

W szponach mamony nałogu

Także i o patriotyzmie

Zatraceni w dobrobycie

Ciągle jednak narzekamy

Że tak trudne mamy życie

I wciąż chcemy jakiejś zmiany

Ile czasu musi minąć

By zadumać się na chwilę

Że ktoś kiedyś musiał ginąć

Byśmy mieli chociaż tyle

30-04-2023O mojej pysze

Gdy rozpiszę się w swej pysze

Głosu Twego już nie słyszę

I powstaję w tej próżności

Miałkie wiersze o miłości

Kiedyś nawet napisałem

Że to ja Ciebie wybrałem

Ale dobrze o tym wiem

Że to Ty wybrałeś mnie

Więc mi pomóż dobry Boże

Bym następne już w pokorze

A nie w swoim zadufaniu

Składał słowa w każdym zdaniu

Może kiedy wejdę w ciszę

To zapomnę o tej pysze

Serca ton mnie ukołysze

No i znowu coś napiszę

02-05-2023Diabelska gra

Spójrz na pomniki w nienawiść ubrane,

Mury kościołów które ciągle płoną,

Rany Chrystusa wciąż rozdrapywane.

Chwycisz się brzytwy, żeby nie utonąć?

To szatan dzisiaj nową grę zaczyna.

Grę w której nie ma przyjaciół, czy wrogów.

Nie ma zwycięzców, niczyja to wina.

Któż dziś ma wiarę, że wyjdzie z nałogów?

Spójrz na szkielety otępiałych istot

Tu my, tam oni. Znów krzyczą. Do boju!

Oto jest nowa podła rzeczywistość.

Ja nie chcę chyba takiego pokoju.

Nie chcę też tutaj być źle odebrany

Nie cierpię wojny, ale czas na zmiany

03-05-2023Modlitwa do mojej Królowej

Klękam dziś znowu przed Twoim obliczem

Maryjo, Królowo Polski

Ileż to razy teraz nie wyliczę

Klękają miasta i wioski

Czarna Madonno z częstochowskiej góry,

Jasnej przez Twój wizerunek.

Wołamy Ciebie znów w ten czas ponury.

Przybądź dziś nam na ratunek.

Wymódl nam łaski u Syna Twojego

Naszego Pana i Boga

Będziemy wspólnie modlić się do Niego

By nie spotkała nas trwoga

O Pani nasza, nasza pośredniczko,

Zjednocz nas ze swoim Synem.

Wspomożycielko i orędowniczko

Pomóż nam chwalić Go czynem.

03-05-2023Gdy już zamknę oczy

Kiedy zamknę swoje oczy

Bóg pytaniem mnie zaskoczy

— Czy widziałeś piękne góry,

Lub nad swoją głową chmury?

Wysłuchałeś ptasich śpiewów?

Czułeś kiedyś woń tych krzewów

Które ci ofiarowałem

Byś mógł cieszyć się tym darem?

A jeziora lazur nocą,

Gwiazdy, które tak migocą,

Morza szum i polne kwiaty,

Byś mógł poczuć się bogaty?

Co Mu powiem w takiej chwili?

Czasu brakło dla motyli

I przyrody którą stworzył?

Ot, zagwozdkę mi położył.

Mam tu czas dopóki żyję

Może wiele nie odkryję

Lecz niech cieszy nas natura

Czasem morze, czasem góra.

03-05-2023Ważne newsy

Gdy oglądasz wiadomości,

Coś Cię smuci, coś Cię złości.

Bierzesz wszystko na poważnie,

Co naprawdę jest nieważne.

Spójrz na newsy te sprzed roku,

Z Młodej Polski, czy z Baroku.

Kogo dzisiaj to obchodzi,

Kto i jak tam wtedy rządził.

Propaganda zawsze była,

By się gawiedź wystraszyła.

Jutro będą newsy nowe,

Znów się wślizgną w Twoją głowę.

Nie daj się manipulować,

Aby potem nie żałować.

Jeśli pragniesz żyć w radości,

Nie oglądaj wiadomości.

06-05-2023Dwie matki

Wybrała się Maryja do miasta En Karem

Dziś to już nie jest miasto, lecz część Jeruzalem,

Choć droga była trudna i wiodła przez góry,

Trzeba też było walczyć z siłami natury,

By odwiedzić Elżbietę, swoją starszą krewną.

Ta, podobnie jak Maria, też była brzemienną.

Do domu Zachariasza wnet panna przybyła

Tam spotkała Elżbietę, co ją pozdrowiła.

Gdy tylko usłyszała Marii pozdrowienie

Poruszyło się dziecię, jakby Boga tchnienie

Elżbieta powitała Maryję słowami:

— Błogosławiona jesteś między niewiastami

Błogosławiony także owoc łona Twego.

A skądże mi to widzieć matkę Pana mego.

Gdy Twój głos usłyszałam zadrżały me skronie

I z radości ruszyło się dziecko w mym łonie.

Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła,

że spełnią się słowa które Pan Ci zsyła.

Maryja rzekła wtedy to, co w sercu czuje.

— Wielbi ma dusza Pana, a duch się raduje

W Bogu, Zbawcy moim, który miał wejrzenie

Na swoją służebnicę i jej uniżenie.

Błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia,

Wielkie rzeczy uczynił mi Pan bez wątpienia.

Święte jest Jego imię, a swe miłosierdzie

Da temu pokoleniu, co bać się Go będzie.

Przejawia moc ramienia swego pysznym ludziom

Strąca On władców z tronu, żyjących w obłudzie.

Głodnych nasyca dobrem, wywyższa pokornych.

Bogatych z niczym odprawia. A pomaga zdolnym

Ujmuje się za sługą swoim, Izraelem,

Pomny na miłosierdzie co jest Jego celem

Jak przyobiecał ojcom na rzecz Abrahama

Tak i jego potomstwu na wiek wieków Amen

07-05-2023Radośni i smutni

Niezależnie od fortuny,

Zdrowia, czy też ułomności

Jedni ludzie wciąż są smutni,

Inni żyją zaś w radości.

Jedni wciąż się uśmiechają

Mimo tego, że są chorzy

I niewiele w życiu mają.

Radość ktoś im w serce włożył.

Drugim wiecznie coś brakuje,

Choć bogaci, silni, zdrowi.

Taki ciągle się buntuje,

Że mu los podstawia nogi.

Widzę jednych, jak i drugich

I już chyba znam przyczynę.

Gdy jest cel na końcu drogi,

Zawsze masz pogodną miną.

Więc go obierz przyjacielu

I podążaj w pomyślności

Do wytyczonego celu.

Wtedy będziesz żyć w radości.

05-05-2023Sam wybierasz

Rozmawiałem dziś z Jezusem

O zbawieniu dusz mych bliskich.

Za nich to się modlić muszę,

Bo zależy mi na wszystkich.

Lecz zasmucił mnie straszliwie,

Że nie mogą na mnie liczyć,

Bo po nawarzonym piwie,

Sami muszą się rozliczyć.

Mówił też, że w samotności

Mogą zwrócić się do Niego,

Aby czerpać zeń miłości,

A On będzie ich kolegą.

Czeka bowiem na każdego,

Lecz nikomu nie narzuci.

Czy chce z Nim żyć, lub bez Niego.

Osobiście wybrać musi.

05-05-2023Obraz jak poezja

Krajobraz morza spogląda ze ściany.

I wchodzi w komórki pamięci.

Wybitną ręką nie był malowany,

Lecz łza w oku czasem się kręci.

Skaliste góry, stara łódź rybacka

W zatoce, dwa domki na brzegu.

Błękitne niebo i palące słońce,

Obłoczek. Nic nadzwyczajnego.

To liche płótno bez żadnej wartości,

Wiszące w sypialni na ścianie,

Wyciąga z serca blask dawnej radości,

Choć kiczem zapewne zostanie.

Podobnie chyba jest z moją poezją,

Choć brak jej lirycznych uniesień

Lecz nawet prosta, gdy sprawi przyjemność,

To duszę ku niebu uniesie.

10-05-2023Pożar

Moją duszę pożar strawił.

Nic po sobie nie zostawił.

Wokół tylko pył i zgliszcza.

Taki pożar wszystko niszczy.

Ego także się spaliło.

Zawsze jakieś dziwne było.

Teraz zacznę odbudowę.

Wszystko we mnie będzie nowe.

Krótki czas by coś ocalić,

Gdy zaczęło już się palić,

Zmarnowałem na gadanie

O tym, czy mi coś zostanie.

Nie zostało nic, prócz marzeń.

Ocalały w tym pożarze.

Więc się na nich oprzeć muszę,

Gdy ratować będę duszę.

11-05-2023Działalność Jana Chrzciciela

Na drugą stronę Jordanu,

Wysłali Żydzi kapłanów.

By sprawdzić Janowe czyny,

Przybyli z Jerozolimy.

Lewici się go pytali.

— Kim jesteś? Czy nas ocalisz?

Być może jesteś mesjaszem,

Albo prorokiem Eliaszem?

Jan wtedy im odpowiedział,

To co Izajasz powiedział.

— Nie jestem ani mesjaszem,

Ani prorokiem Eliaszem.

Jam tylko głos na pustyni

Lecz wiem dokładnie co czynić

Prostujcie ścieżki dla Pana

By dokonała się zmiana

Tu dzisiaj pośród was stoi

Ten kogo szatan się boi

On jest mocniejszy ode mnie

I zbawić chce ludzkie plemię

Ja chrzczę was wodą z Jordanu

On zaś chrzcić z boskiego planu

Będzie Was tu Duchem Świętym

I ogniem wciąż niepojętym.

Oto Baranek jest Boży.

Na kogo rękę położy,

Ten uzdrowiony zostanie

W tym Boskim cudownym planie.

Wiejadło ma w swojej dłoni,

Którym to plewy wygoni

A ziarna dobre zostawi

I tylko takowe zbawi.

12-05-2023Stan teraźniejszości

Ocean myśli czekających sztormu

Manipuluje mą rzeczywistością

Przesłania cele umysł niepokorny

Mieszając przeszłość z nieznaną przyszłością

Brak suchej kropli nie jest tu przyczyną

Lecz otoczenia przeróżne wibracje

Przez złą grę idę przecież z dobrą miną

Umarły w ciszy też wszelkie frustracje

Światło latarni przygasa gdzieś w mroku

Choć tli się jeszcze iskierka nadziei

Zatrzymam napór ciemności natłoku

Uchwycę cząstkę przepięknej idei

Imaginację stadiów przyjemności

Rozwikła tylko stan teraźniejszości

13-05-2023Urlop od życia

On da mi urlop od życia.

Pozwoli czuć się przystojnym,

Bez stresów, bez sensu bycia.

Lekkim, swobodnym, spokojnym.

Z nim jest ta chwila wytchnienia

Od pracy, zmartwień, frustracji.

Przez niego do zapomnienia

Zatracę się po kolacji.

Znów mnie uwolni od złości.

Pocieszy, doda otuchy.

Daje mi tyle radości.

Wygania wszystkie złe duchy.

Nawet mnie czasem uniesie,

Złamie umysłu bariery.

Wiosna to, lato, czy jesień,

Zawsze oddany i szczery.

Dziś także czeka w lodówce,

Aż przyjdę z jakimś kolegą.

Nie ważne w piwku czy w wódce,

Więc walnę sobie jednego.

14-05-2023Bóg w rodzinie

Patrząc na matkę modlącą się w sieni,

Czy na modlitwie ojca skupionego,

Co swój różaniec ma zawsze w kieszeni,

By w wolnej chwili móc skorzystać z niego.

Oglądam obraz „Bóg w mojej rodzinie”

Widząc rodziców, dziecko widzi Boga,

Co jest miłością i pełnią radości.

Zostaje w sercu izdebka uboga,

Lecz napełniona bogactwem miłości.

Znów widzę obraz „Bóg w mojej rodzinie”

Aby rodzina była Bogiem silna

Nie wystarczają codzienne paciorki

Czynu wymaga codzienność rodzinna

By móc odróżnić od niedzieli wtorki.

Gdy Bóg w rodzinie w modlitwie i w czynie,

Ten piękny obraz nigdy nie przeminie.

14-04-2023Taka sytuacja

Działo się to w Dalmacji,

Gdzie byłem w delegacji.

Wieczorem po kolacji,

Wychodząc z restauracji

Użyłem nawigacji

By dojść do jakiejś stacji.

Wtem panna innej nacji,

Zupełnie bez krępacji,

Tu w parku przy akacji,

Pozbyła się kreacji.

Nie byłoby reakcji,

Gdyby w tej sytuacji,

Mężczyzna na tej stacji,

Nie zaczął masturbacji.

Wkroczyłem więc do akcji,

By mieć w tej sytuacji,

Z chorwackiej delegacji,

Choć trochę satysfakcji.

15-05-2023Chrzest Jezusa

Przyszedł Jezus z Galilei

Do Jana nad Jordan,

Gdzie przyjęcia chrztu na ziemi,

Od niego zażądał.

Jan powstrzymać go chciał mówiąc,

Że to on istotnie

Potrzebuje od Jezusa

Chrztu, a nie odwrotnie.

Ale Jezus mu wyjaśnił,

Że będzie uczciwie,

Jeśli się wypełni prawo,

Bo jest sprawiedliwe.

Jan usłuchał jego głosu.

Jezus wszedł do wody.

Wtem otwarły się niebiosa,

By dać nam dowody.

Bo Duch Boży usiadł na Nim

Niczym gołębica.

— „To mój syn umiłowany

I moja prawica.

W nim też mam upodobanie

I jego słuchajcie”.

Sam Bóg głośno to oznajmił

Jasno i otwarcie.

13-05-2023Ścisły umysł

Cisną się myśli w umyśle ścisłym,

Choć ścisk im czasem doskwiera.

Muszą się ściskać bo właśnie przyszły,

Po dyplom na inżyniera.

Nic nie poradzą, gdy ścisły umysł

Do pionu stawia człowieka.

Po wielu latach wpadły na pomysł,

Że nie chcą już dłużej czekać.

Jedna po drugiej najpierw spokojnie

Zaczęły błądzić w przestworzach.

Potom w umyśle zrobiły wojnę

I twardy zrobił się orzech.

Niby ten umysł nadal spójny,

Rzetelny, fotograficzny,

Lecz czasem pięknie ulecieć umie

W świat całkiem metafizyczny.

18-05-2023Przemienienie na górze

Wziął Jezus Piotra, Jakuba i Jana

I weszli na górę wysoką.

Modlił gorąco się do Niebios Pana.

W modlitwę tę wchodził głęboko.

W pewnym momencie twarz mu zajaśniała,

A wygląd odmienił się cały.

Odzienie jego było lśniąco białe,

A obok postacie dwie stały.

Mojżesz i Eliasz, bo o nich tu mowa

Na górze tam się ukazali

Razem z Jezusem wymieniali słowa.

O męce z nim dyskutowali

Tymczasem Jakub wraz z Piotrem i Janem

Zasnęli wędrówką zmęczeni

Gdy się ocknęli, ujrzeli ich w chwale

Czym byli potwornie zdziwieni.

— Mistrzu, jak dobrze że tutaj jesteśmy,

Postawmy tu więc trzy namioty.

Jeden dla Ciebie i dwa dla nich wznieśmy.

Odezwał się Piotr, lecz z głupoty.

Gdy jeszcze mówił, obłok ich osłonił

I weszli do niego prorocy.

Głos się z obłoku donośny wyłonił,

A pełen on był bożej mocy.

Głos ten powiedział „To mój Syn, Wybrany,

W którym to mam upodobanie.

Jego słuchajcie!” Uczniowie upadli

I podnieść się nie byli w stanie.

Rzekł do nich Jezus, by się nie trwożyli.

On tylko stał sam na polanie.

Przykazał uczniom, by nic nie mówili,

Dopóki On nie zmartwychwstanie.

17-05-2023Zwiędła róża

W nostalgicznym nieco tonie

Więdnie róża na balkonie

Chociaż jeszcze do niedawna

Była piękna i powabna

Wszyscy się nią zachwycali

W wazonikach ją stawiali

Wzorem była elegancji

W butonierce przy kolacji

Lub w bukiecik zapleciona

Mogła miłość czuć w ramionach

A jej płatki gdzieś w łazience

Rozgrzewały czyjeś serce

Dziś łodyżka przekrzywiona

Płatki suche czas pokonał

Zaraz w kompost się zamieni

W pojemniku dla zieleni

I choć smutna dziś jej mina

Młodość miło się wspomina

19-05-2023Biegnę

Biegnę przez łąki umajone

Pięknie przez Boga utworzone

Doceniam wszystko co mi dał

Słoneczny żar i cień wśród skał

Biegnę przez ziemskie życie marne

Czasami grzeszne, wręcz koszmarne

Lecz wiem że On wybaczył mi

Wszelkie słabości i złe dni

Biegnę przez myśli nieskończone,

Marzenia nigdy nie spełnione.

Zadyszkę mam i sił już brak.

Dalej chcę biec, lecz nie wiem jak.

Pobiegnę jeszcze do kościoła,

Bo słyszę głos. To Bóg mnie woła.

Na twarzy mej radości łzy.

Wreszcie odpocznę będąc z Nim.

20-05-2023Znak

W pandemii było źle

Inflacja trawi mnie

Z akcentem dziwnym gość

Znów działa mi na złość

W rozumie jeszcze tkwi

Egzamin sprzed trzech dni

Który musiałem zdać

By dalej w życie grać

Minęło parę lat

Więc stawiam je na blat

Bo trzeba jakoś żyć

Codziennie jeść I pić

Choć czas zabiera mi

Kolejne piękne dni

Wymyślę jakiś plan

By zmienić taki stan

Wreszcie ujrzałem znak

Do myśli mych się wkradł

Lecz ktoś powiedział mi

Że wszystko to się śni

Uwielbiam takie sny

Więc pozostanę w nich

Na dobre i na złe

Ze snu nie wyrwą mnie

22-05-2023Miłość Matki

To ona dała mi życie.

Do szkoły mnie posyłała.

A gdy wracałem o świcie,

Różaniec swój odmawiała.

Błagając Boga, by syn jej

Szczęśliwie to życie przeżył.

Godnie, uczciwie, uczynnie

I Jemu zawsze uwierzył.

To ona mnie nauczyła

Wszystkiego co dziś potrafię

Gdy jeszcze chora nie była…

Wspomnienia chowam gdzieś w szafie.

Choć dzisiaj w swojej chorobie,

Czasami się na mnie złości

I zamknie się sama w sobie,

To serce ma pełne miłości.

Być może kiedyś nadejdzie

Dzień w którym mnie nie rozpozna,

Lecz miłość matki nie przejdzie,

Bo pełna boskich jest doznań.

26-05-2023Okradziona tęcza

Wszystkich dokoła męczy

Że w kolorowej tęczy

Zabrakło niebieskiego

I nie wie nikt dlaczego

Kolorów było siedem

I nagle zginął jeden

Szukają więc przyczyny

Z czyjej to było winy

Ponoć gdy smacznie spała

Nad ranem zadziałała

Jakaś siła szalona

I tęcza okradziona

Niektórzy też mówili

Że tęczę zawstydzili

Bo przecież nie wypada

Z siedmioma iść w paradach

W końcu się okazało

Że nic jej się nie stało

Prawdziwa tęcza na niebie

Nadal kolorów ma siedem

25-05-2023Od brzasku do zmierzchu

Zachwyć się znowu poranną rosą

Zieloną trawą i ptaków śpiewem

Kiedy wybiegniesz na pole boso

Pięknym błękitno różowym niebem

Nakarm swe zmysły urokiem Ziemi

Zalej się nawet radości łzami

Gdy duszę twoją dobro wypełni

Złe myśli znikną gdzieś pod stopami

Zachłyśnij pięknem dnia codziennego

Rozejrzyj w koło by go kosztować

Uczyń z dnia tego coś wspaniałego

By po zachodzie móc podziękować

27-05-2023Kuszenie na pustyni

Kiedy Jezus już się ochrzcił,

Duch go zabrał na pustynię,

By tam czterdzieści dni pościł,

A pustynia z tego słynie,

Że jest cisza tam zupełna.

Nie rozprasza nic człowieka.

Można Bogiem się wypełnić,

Ale szatan też tam czeka.

Po czterdziestodniowym poście,

Głód Jezusa zaczął dusić.

Diabeł więc do niego podszedł,

Licząc na to, że Go skusi.

— Jeśli jesteś Synem Bożym,

Powiedz niechaj te kamienie,

Które tu przed Tobą złożę

W chleb natychmiast się zamienią.

— Napisane jest: Nie samym

Chlebem żyje przecież człowiek,

Lecz słowem wypowiedzianym,

Które pochodzi z ust Bożych.

Wtedy diabeł Go postawił

Na wysokiej gdzieś świątyni

— Jeśli jesteś Synem Bożym,

Rzuć się w dół, przecież nie zginiesz,

Bo jest w prawie napisane:

Bóg aniołom swym rozkaże,

Nosić będą cię na skrzydłach,

Byś swej nogi nie uraził.

— Ale jest też napisane,

A więc odnieś się do tego

Nigdy nie będziesz wystawiał

Na próbę Boga swojego.

Potem diabeł Mu pokazał

Przepych świata w jednej chwili.

— Dam ci nad tym wszystkim władzę,

Gdy przede mną się pochylisz.

— Precz szatanie idź ode mnie!

Bogu tylko, Panu swemu,

Kłaniać się i służyć będziesz.

Tylko Jemu jedynemu.

Odszedł diabeł po tych słowach

Widząc Jego nieugiętość,

A przybyli aniołowie.

W Duchu moc miał niepojętą.

27-05-2023Sam na sam

Czasami mi się zdarzy

Słowami myśl wyrazić

Takimi które na dnie serca mam

Może to dziwnie zabrzmi

Lecz czekam znowu na dni

W których to będę z Bogiem sam na sam

Wiem, że jest świat koło mnie

Ludzie co mówią do mnie

Których to tak jak i mnie stworzył Pan

Ale ja ciągle czekam

Aż przyjdzie On z daleka

Żeby rozwalić mój doczesny plan

Na to codziennie liczę

A z moich to obliczeń

Wynika że to całkiem bliskie jest

Choć cieszy mnie codzienność

Nie idę nigdy w ciemność

Wiem że gdy jasno lepiej widać tekst

28-05-2023Ziarnko do ziarnka

Choć jedna kropla to jeszcze nie morze

To wiele kropli ocean uczyni

Ziarenko piasku plaży nie utworzy

Bez niego jednak nie będzie pustyni

Życie człowieka z kawałków się składa

Lepszych i gorszych sekund jego trwania

Wesołych fraszek smutnych opowiadań

Wzniosłych uniesień i oczekiwania

Ziarnko do ziarnka zbieramy uczynki

Wreszcie na koniec kopczyk usypany

Warto przemyśleć chłopcy i dziewczynki

Czy wszystkie dobre czy już czas na zmiany

Bo skarb nasz jedyny

To tylko dobre czyny

29-05-2023Naucz mnie

Dziś naucz mnie

Tak modlić się

Jezu do Ojca Twego

Jak w męki dniu

Mówiłeś Mu

By wola była Jego

Naucz mnie dziś

Do Niego przyjść

Z moimi problemami

Bo gdy jest źle

Nie godzę się

Z Bożymi decyzjami

I często tu

Powtarzam Mu

By kielich ten oddalił

Naucz mnie trwać

Gdy chce się spać

A Jego zawsze chwalić

Naucz więc mnie

Tak modlić się

Bym z Bogiem się zjednoczył

Ty jesteś w Nim

A On w nas tkwi

Otwórz nam tylko oczy

31-05-2023O spokoju w mym pokoju

Leżąc na brzuchu czy też na boku

Czekam by wreszcie mieć święty spokój

Lecz ciągle coś się dzieje w pokoju

Co mi zakłóca świętość spokoju

Przewracam więc się na drugą stronę

By delikatnie obudzić żonę

Lekko po plecach ją palcem drapiąc

Bo mi ten spokój zabiera chrapiąc

Pod domem jakaś kotka harcuje

Nie wiedzieć czemu znowu ma ruje

Dzieci sąsiada płaczą okropnie,

A wielka mucha walczy przy oknie

Wybieram znowu jeden z dwóch boków

Myśląc gdzie jest ten mój święty spokój

Leżę tak w łóżku w pałąk wygięty

Nie dowierzając że on jest święty

Pomyślcie teraz czy nie mam racji

Świętym się jest po kanonizacji

A ten mój spokój taki szalony

Bo nawet nie jest błogosławiony

01-06-2023Moje dzieci

Chociaż one już dorosłe,

Dla mnie dziećmi będą zawsze.

Latem, zimą, czy na wiosnę

Zatrzymane jakby w kadrze

Biegnie uśmiechnięta Ania.

Piotruś siostrę chodzić uczy.

Tu Rafałka pierwsze zdania,

Czym tatusia bardzo wzruszył.

Widzę w myślach te obrazy

Jak na starych fotografiach,

Jacy oni są już starzy.

Nagle myśl ta do mnie trafia,

Cóż mam począć, życie takie,

Więc nie będę płakać, szlochać.

Postarzały się dzieciaki,

Lecz je zawsze będę kochać.

01-06-2023Oddech poranka

Zaszumiał las wiosenny

Choć w głębi jeszcze senny

Cudowną zlany rosą

Poranka oddech niosąc

W konarach drzew ptaszyna

Gdzieś koncert rozpoczyna

Swym śpiewem chcąc obudzić

Wciąż jeszcze śpiących ludzi

Na łące jakaś pszczoła

Z kielicha kwiatu woła

Pracując już od świtu

Nad wyrabianiem kitu

Mróweczki też biegają

Nóżkami przebierając

Z okolic niosąc wszystko

By stworzyć swe mrowisko

Tylko gdzieś człowiek leży

Nie mogąc wciąż uwierzyć

Że ten poranek znaczy

Że musi iść do pracy

03-06-2023Fajne mieszkanie

Zostawię Ci wszystko jak leci,

Majątek, tęsknoty i dzieci,

Wspomnienia z gorących wakacji,

Obiadów i wspólnych kolacji.

Zostawię Ci auto w garażu

I spokój, o którym tak marzysz,

To miejsce w salonie na dole,

Gdzie zwykle jadałem przy stole.

Zostawię Ci siebie w pamięci,

Gdy łza się być może zakręci,

Nie widząc mnie w łóżku swym z rana,

Bo właśnie odszedłem do Pana.

Zostawię Cię samą niestety,

Choć ma to też jakieś zalety,

Gdy będę już w niebie kochanie,

Załatwię nam fajne mieszkanie.

04-06-2023Elektroniczne sumienia

Nasz świat na lepsze się chyba nie zmieni

Będziemy nosić swój umysł w kieszeni

I nikt nie będę już w stanie ocenić

Co ma w swej głowie, a co w podczerwieni

Smartfon steruje naszą egzystencją

Prowadzi sprytnie do tyłu, do przodu

Już nie pochwalisz się inteligencją

Gdy mobilnego nie masz QRkodu

Zabrali wolność, zabiorą pieniądze.

Zadowolenie na jedno kliknięcie.

By zaspokoić swe najskrytsze żądze,

Wystarczy apka i już masz zajęcie.

Elektroniczne dziś nasze sumienia

Choć w głowach pustka, wszystko w aplikacji.

Analogowe umarły marzenia

O chociaż jednej bez neta kolacji.

04-06-2023
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij