- W empik go
Na progu urzeczywistnienia - ebook
Na progu urzeczywistnienia - ebook
Książka jest kontynuacją dwóch poprzednich książek tj;„Boski dekoder” i „Krzątanina po planach materii”. Na progu Urzeczywistnienia pokonuje się już ostatnie ograniczenia, muszą zniknąć wątpliwości i strach. Tam mamy jeszcze wybór albo wyjdziemy z więzienia ograniczeń i pozwolimy na swoją boskość Jam Jest albo w nim zostaniemy. Możemy wybrać życie w innej rzeczywistości, którą jest częstotliwość naszego serca. W swoim życiu nie musimy stawiać kropek tylko przecinki. Idźmy więc dalej.
Kategoria: | Proza |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8273-438-6 |
Rozmiar pliku: | 1,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Ta książka jest kontynuacją dwóch poprzednich moich książek
„Boski Dekoder” i „Krzątanina po planach materii”. W książkach opisuję moją duchową podróż, która nadal trwa i która odbywa się drogą ukrytą poza wszelką zasłoną i złudzeniem.
Celem pierwszej książki była propozycja przygody duchowej, podróży do wspólnego Domu czyli „Uniwersalnego stanu świadomości”. W książce rzucam wyzwanie sobie i każdemu, aby odważył się być sobą i wędrował własną niewidzialną drogą.
Druga książka jest wezwaniem do działania i do pracy nad sobą. Szukania ograniczających przekonań i myśli, które nie pozwalają ruszyć dalej.
W trzeciej książce „Na progu Urzeczywistnienia” opisuję dalszą podróż, krocząc nadal swoją drogą, kierując się dążeniem do zjednoczenia ze swoją głębią i wewnętrzną wiedzą.
Nie wiem, czy przekroczę próg, czy na nim zostanę, ale wiem, że nie przestanę, bez względu na to, jak długo miałoby to trwać i jakich poświęceń wymagać.Wstęp
Na progu Urzeczywistnienia, nie powinno już być najmniejszego cienia. Za progiem, wszystko się wzmacnia, mogą wystąpić trudności ze zrozumieniem tego, co będzie się działo. Możemy nie widzieć w tym sensu i zobaczyć zaprzeczenie wszelkim prawom fizyki i logiki, a to będzie nas niepokoić. Przestraszy nas brak możliwości kontroli. Będziemy doświadczać wszystkiego co się wydarza. Uczyć się, jak wszystko przestać kontrolować i jak powrócić do równowagi.
Odbierana jest nam stara rzeczywistość, po to, abyśmy sięgnęli po wyższy potencjał. Pokazywane nam jest, że możemy żyć w innej rzeczywistości, którą będzie częstotliwość naszego serca. Mamy więc do wyboru stare lub nowe. Musimy się interesować, kim jesteśmy i co nosimy we własnym sercu, bo to jest portal czyli najwyższa inteligencja, która zawiaduje rzeczywistością. Cała rzeczywistość pochodzi z naszej własnej aury i naszego wielowymiarowego pola, które się przebudza. Nadszedł czas powrotu do równowagi i uzdrawiania samego siebie. Nie byłoby żadnych problemów, jeśli ludzie przestaliby oddawać innym władzę nad sobą i rozdawać siebie. Uzdrowienie i powrót do równowagi zawsze były możliwe, ale to przeoczono, ponieważ odeszliśmy od prawdziwego zrozumienia siebie i energii.Na progu
Na progu Urzeczywistnienia dziwnie się czujesz, bo nie wiesz, czy masz iść dalej, czy umierać? Zadajesz sobie pytania, czy dobrze żyłeś? Czy coś zgubiłeś? Czy wszystkiego doświadczyłeś? Czy się spełniłeś? Czy coś odpuściłeś? Co jeszcze zrobisz, gdy pójdziesz dalej? Czy z sobą również zabierzesz wiarę? Tylko w co? W siebie, czy w dawnego Boga? Idę dalej, chociaż nie wiem po co, a może wiem? Może tylko po to, by sobie być i tak po prostu żyć. Czy zawsze trzeba żyć po coś? Może trzeba tylko wąchać kwiatki i zachwycać się wszystkim wkoło, by żyło nam się miło i wesoło. Może trzeba zatopić się w sobie i słuchać wewnętrznego głosu, a nie wypalać się w nadgorliwości?
Tak, jak kiedyś ktoś powiedział „Wystarczy siedzieć w ciszy i nic nie robić, a przyjdzie wiosna i trawa urośnie sama”. Może rzeczy wielkie dzieją się same, bez naszego udziału? Tyle myśli po głowie mi się snuje, a ja się zastanawiam, która do mnie pasuje. Chyba jeszcze myślę po staremu, dlatego tak trudno mi żyć po nowemu. Gdy się cieszę to myślę, powinnam posprzątać. Gdy chcę zatańczyć, to słyszę, powinnaś obiad ugotować. Miałaś pranie zrobić, a nie spacerować. Nie masz co robić, mówią gdy czytam? A ja chcę żyć w radości więc każdej pięknej myśli się chwytam. Co się z nami porobiło? Co roboty z nas zrobiło? Tylko praca, pracę goni, niedługo nas już przegoni. A kiedy żyć, więc się pytam? Dlatego decyduję się i ruszam w nową przestrzeń z kopyta. Teraz żyję w chaosie, bo o nowym życiu nic nie wiem, a stary mam w nosie. Siedzę więc na progu i czekam. Może się doczekam na odpowiedź od Wszechświata, wtedy będę bardzo rada.
*
Idę dalej na spotkanie ze sobą
Chociaż ciężko mi ruszyć nogą.
Lecz pokonuję te ograniczenia
Bo tam nie może być
Najmniejszego cienia.
Muszą zniknąć wątpliwości i strach
Bo za progiem
Spotkałby mnie poważny krach.
Usuwam więc wszystkie „wąty”
I czyszczę stare kąty.
Czyszczę strychy i garaże
By mieć czyste korytarze.
Nowa energia płynie jak rzeka
Więc kto jest słaby,
To niech ucieka.
Zabiera wszystko co stoi na drodze,
Zachowuje się tak,
Jak zachowują się powodzie.
Musimy się nauczyć,
Jak przepuszczać ją przez siebie
by nas wspierała, a nie osłabiała.
Lepiej dłużej na progu posiedzieć
Niż z nowej przestrzeni wylecieć.
*
Nowe czasy nastąpiły
Nowe idee sprowadziły
Nowe działania i nowe projekty
W tą rzeczywistość włożyły.
Teraz my ponadczasowi
Teraz my na wszystko gotowi
Teraz my weźmiemy się do pracy
Bo wszystko musi wyglądać inaczej.
To zupełnie inna praca
Wszystko do góry nogami odwraca.
Rozciąga się ponad czas i umysł
Zmienimy także nasze kostiumy.
Ukażemy się w pełnej krasie
Bo nie zginęliśmy w tej całej masie.Nowa Ziemia
Nowa Ziemia, to my z nową świadomością, która jest już w nas. Nowa Ziemia, jest nadzieją wolności, ekspresją siebie oraz spełnieniem. Pojawia się z każdą myślą i z każdym przyzwoleniem jakiego dokonujemy. Staje się częścią życia każdej osoby, zupełnie indywidualnie. Zmiany jakich dokonujemy i na jakie przyzwalamy w naszym życiu zmieniają wszystko inne, a to materializuje potencjał Nowej Ziemi wszystkich ludzi, jednak każdy musi wybierać sam.
_*_
Wychodzimy z Wielkiej Nocy
Nowy Świt nam zajrzał w oczy.
Przebudzili się już ludzie
Więc nie będą siedzieć w budzie.
Palma teraz nam odbiła
Zwycięzców z nas uczyniła.
Na mogiłach przesądów
Zbudujemy nowe życie
I wreszcie będziemy żyć obficie.
Stary świat się rozpada
A nowy układa.
Bierzmy się więc do roboty
Bo przecież jeszcze nie jesteśmy roboty.
A tak się może stać
Gdy będziemy się bać.
Przecież dobrze o tym wiecie
Nie ma ograniczeń w świecie
Opadły stare zasłony
Bo świat został przebudzony.
Wychodzimy więc z lasu
Na światło dnia
By tańczyć swój taniec
Bo życie wciąż trwa.
Zmienimy przekonanie „było, jest i będzie”
Na; „„tak było, ale teraz inaczej już będzie”
Jesteśmy już zwycięzcami
Dotarliśmy wreszcie do własnych granic.
*
Nie ma innej możliwości
Jak nieść radość dla ludzkości.
Wtedy miłość nas otuli
I pomoże wyjść nam z uli.
W ulach ciągle pracujemy
A to nie jest w naszej chemii.
Każdy przecież twórcą jest
Ma swój głos i ma swój gest.
Rozkaz sam wyda już sobie
Bo usłyszy go w swej głowie.
Nada mu je własne serce
Więc nie będzie już w rozterce.
W ulu pracę niewolnika
Nadaje mu system z cicha.
Wszyscy królowej słuchają
I dla niej miodek zbierają.
My mamy go zbierać dla siebie
Dla swojego króla,
We własnym niebie.
Niby podobny system
Lecz to nie to samo.
W systemie jesteś niewolnikiem,
A pracując dla siebie,
Jesteś boskim namiestnikiem.
Wtedy nie pracujesz w ulu
Tylko w swoim zamku królu.
Dla siebie zbierasz miodek
A nie dla innych panów,
Którzy sprytnie to wykorzystywali
I w niewolę cię wpędzali.
Teraz zasiądź na własnym tronie
Trzymając w ręce własne berło
I mając na głowie własną koronę.
Jesteś królem swojego królestwa.
Masz wystarczająco siły i męstwa.
Opuść ul i uwierz, że jesteś królem.
Zamieszkaj w swoim zamku
A pożegnaj z ulem.
Indywidualny duchowy system przekierowali i go świadomie zastosowali dla swoich celów i swoich korzyści, by nasze marzenia nigdy nie mogły się ziścić. Pracujmy dla siebie, dla swojego króla, a nie dla sztucznego ula.
A teraz piosenka. Napisałam ją, bo to jest silniejsza modlitwa. Stoimy przed wyborem, jak chcemy żyć i czy w ogóle chcemy żyć, a to w dużej mierze zależy od nas. Wszyscy już wiemy, że myśli i uczucia tworzą rzeczywistość więc pilnujmy naszych myśli i uczuć i kreujmy to co chcemy. To jest bardzo ważny czas, nie zmarnujmy go. Kierujmy uwagę na miłość, radość, obfitość i wolność.
Oto ona:
Kiedy rozkaz za rozkazem
Kiedy nie masz swoich marzeń
Wtedy życiem już nie cieszysz się.
Piękno życia ci umyka
Radość znika, śmiech ucicha
A ty czujesz w sobie chłód.
Rozgrzej wreszcie całe ciało
By żyć ci się znów zachciało
Rozpal iskrę co się w tobie tli.
Zacznij tańczyć, zacznij śpiewać
Boskim światłem się odziewać
Wtedy zaczną się wspaniałe dni.
Dni co stworzą rzeczywistość
Wyposażą cię we wszystko
A ty królem znów poczujesz się.
W swym królestwie już zamieszkasz
Nie będziesz leżeć na deskach
Głos powróci, godność wróci ci.
Mistrzem staniesz się swym własnym.
Dzień twój znowu będzie jasny
Szczęściem się wypełnią dni
Bo już radość powróciła
Miłość serce wypełniła
Teraz będziesz już naprawdę Ty.
*
Dziecko wewnętrzne zasiadło na tronie
W ręku ma berło, na głowie koronę.
W swoim królestwie wreszcie zamieszkało
I samo nie wie, jak to się stało.
Lecz wie na pewno, że to jego miejsce
Jego ubranie, jego atrybuty
Jego tożsamość, no i jego buty.
Wreszcie u siebie po latach tułaczki
Po latach niewoli, bólu i cierpienia
Wyszło nareszcie ze swojego cienia.
Uczyć się będzie jak rządzić królestwem
Bo do tej pory, umiało tylko wykazać się męstwem.
Wojny toczyło ze wszystkimi wkoło
Zapomniało, jak żyć bezpiecznie, miło i wesoło
/ A zawsze tak chciało /
Musi zebrać rozumki z przeszłości, marzenia o przyszłości
I zainstalować je w teraźniejszości
Urzeczywistnić je w tym jednym momencie /punkcie/
Więc będzie miało ciekawe zajęcie.
Humor do królestwa wprowadzić musi
Aby obudzić jeszcze śpiących ludzi.
Wszyscy mają się cieszyć, wszyscy dobrze prosperować
Bez cierpienia, wysiłku, radośnie i z pasją pracować.
Tak będzie! tak się stanie!
Bo nowy król wydał rozkaz, właśnie na takie działanie.
*
Wszyscy ludzie na Planecie
Zapalą już swoje świece.
Będzie dobrze, tak się stanie
Już wykonaliśmy zadanie.
Teraz zacznie się nowa praca,
Taka, która będzie się opłacać
I nas wzbogacać.
Musimy utrzymać ogień
Ogień wielkich możliwości
A pozbyć się starych złości.
Wszystko wtedy łatwo pójdzie
Życie nie będzie już szło jak po grudzie.
Nowe pomysły przylecą, nowe idee zaświecą
A my radość do serc wpuścimy
Więc stare lęki rozpuścimy.
Niebo sprowadzimy na ziemię
A to będzie nasze ocalenie.
Przywitamy Mistrza w sobie
A on zawsze nam podpowie.
Przypomnimy sobie własną muzykę,
Przypomnimy sobie ciała rytmikę,
Zatańczymy już własny taniec
I zawołamy, Jam Jest Zwycięską Obecnością
Ja już nie jestem przebieraniec.
*
Nowe słoneczko zaświeci teraz
I zobaczymy co nas uwiera.
Zlikwidujemy te niewygody
I do cudownej wpłyniemy wody.
Boski ocean już na nas czeka
Obmyje każdego przebudzonego człowieka.
Napełni nas nową wodą,
Która będzie nam osłodą.
Nowa woda, to nowa wiedza.
Podgrzeje ją zapalona świeca.
Wtedy ciało się rozgrzeje,
Zapalą się inne świece
Przestrzeń nowa się otworzy,
A my zaczniemy nowe tworzyć.
Zdziwimy się niepomiernie
Gdy poznamy swoją głębie.
Cuda same zobaczymy
i z radością nowe życie zaczniemy.
Tak się stanie bo każdy przypomni sobie
Swoje zadanie.Nie lękaj się
Wątpliwości i lęk to dwoje drzwi, przez które musimy przejść, aby poznać i wejść w posiadanie pełnej i zupełnej wolności.
*
Nie lękaj się człowieku
Bo nie będzie ci do śmiechu
Kiedy cię już zakorkują
I zawieszą, tuż pod chmurą.
Ratuj się jak tylko możesz.
Ratuj się czym tylko możesz.
Na pewno masz się uradować,
Aby dać się uratować.
Radujcie się wszyscy wkoło,
Niech zrobi się bardzo wesoło.
Wtedy dołączą specjaliści
I świat się szybko oczyści.
Śmierć odleci w nieznane,
A my zatańczymy swój taniec.
Taniec zwycięstwa nad śmiercią,
Aż w oczach łzy się zakręcą.
Lecz będą to łzy radości
Bo nowych przyjmiemy gości.
Gości z Krainy Miłości
Będziemy uczyć się od nich
Jak znowu być łagodni i godni.
Jak odważni i nieskazitelni
Jak doskonali i niechwiejni.
Jak żonglować energią Miłości
By znowu nie bolały nas kości.
Wszystkiego od początku
Będziemy się uczyć
Więc nie będziemy się nudzić, ani łudzić.
Sami będziemy tworzyć,
Bo nowa przestrzeń
Przed nami się otworzy.
Odtwarzać nie będziemy,
Nowe tworzyć zaczniemy.
Rozjaśnią się spojrzenia,
Bo już nie będzie cienia.
Zdziwicie się niezmiernie
Bo znikną wszystkie ciernie.
Nie będzie bólu i choroby
Bo Miłość wypełni nam głowy,
A głowa prześle do serca
Więc zniknie bieda i nędza.
Nadszedł właściwy czas
Więc świat znów będzie nasz.
*
Zbliża się godzina męstwa
Zbliża się zbliża, godzina zwycięstwa.
Nie oglądajcie się na nikogo
Bo każdy idzie już swoją drogą.
Każdy ma inne swoje zadanie
Każdy zatańczy już własny taniec.
Tylko pilnujcie swojej energii
Niech ona płynie już z waszej głębi.
Wtedy na pewno wszystko się ziści
Dołączą do was już specjaliści.
Zaczniecie życie swe od początku,
Złapiecie nić własnego wątku.Nowa śmierć
Umarłam, żeby wyzwolić i uwolnić siebie. Śmierć przestała mnie przerażać. Pozwalam, żeby mi służyła, a nie kwestionowała mojego istnienia. Jest moją przyjaciółką. Przechodząc przez tą _nową śmierć,_ to tak, jak mówić „Żegnaj” starej przyjaciółce — sobie samej. To co odchodzi, to stare postrzeganie, ograniczenia i wzorce, to stare sposoby, w jakich działał umysł.
*
Ostatni akord zagrałam sobie.
Stara Maryśka poszła już sobie.
Zagrałam by odeszła nagrodzona,
W końcu to ja umęczona.
Teraz zacznę od początku
Złapałam nić swojego wątku.
Zacznę działać po nowemu
Bo nie myślę po staremu.
Jestem własną nową księgą.
Jestem źródłem, mam pamiętać.
Informacje z niego czerpać
Przekazywać, pokazywać
A nie jak dawniej głową kiwać.
Odważyć się na to muszę
Bo mam już wyważoną duszę.
Oswoję się z myślą tą,
By nie wrócić znowu w kąt.
Wejdę wreszcie na swą scenę
Spełnię wreszcie swe marzenie.
Zacznę żyć, tak jak zawsze chciałam
Radością wypełnię się cała.
Ze źródła pozwolę innym zaczerpnąć radości
By przestali się smucić i przestali złościć.
Cieszę się, że zagrałam jej na odchodne
Bo odeszła nie ubrudzona błotkiem.
*
Piosenka:
Zaczęłam już żyć od początku
Złapałam swoją nić
Więc będę żyć w swoim majątku
Co przetrwał, aż do dziś.
Ref. x2
Szczęśliwa znów będę
Bo znam swoją głębię
Nie zmanipuluje mnie nikt
Będziemy żyć teraz inaczej
Bo wszystko zmieni się
Wszystko nabierze nowych znaczeń
Radość będziemy nieść.
Ref. x2
Radośni będziemy
Bo wszystko się zmieni
Nie zburzy nam życia już nikt.
Nowe więc będzie już wszystko
Nowe idee i my
Każdy rozpali ognisko
By ogrzać się już w nim.
Ref. x2
Ogrzeją się sami
Bo ogień rozpali
Iskra co w nich się już tli.
Ognisko to będzie duże
Lecz nic nie spali się
Bo płomień poleci ku górze
By wszystko spełniło się.
Ref. x2
Ognisko się pali
A my doskonali
Tańczymy razem już
I niech tak już teraz zostanie
Za ręce trzymajmy się
Tańcząc już wspólny nowy taniec
Co życiem naszym jest.
Ref. x2
Zatańczmy więc razem
Bo wspólnym obrazem
Jesteśmy teraz już.
Teraz wchodzę w jeszcze bardziej świadome życie „Jestem Kim Jestem” i „Ja Istnieję „ponieważ pozwalam sobie na uwolnienie, wzrastanie i poszerzenie. Moim największym pragnieniem jest coraz pełniejsze poznawanie własnej istoty, jej ciągła ewolucja i ekspresja. Zakończył się czas umierania, przyszedł czas zmartwychwstania. Zdejmuję więc maskę śmierci, bo życie zaczęło mnie nęcić.
„Jam Jest Zmartwychwstaniem i życiem kosmicznego celu”.
*
Na czym polega zmartwychwstanie?
Gdy Dusza do ciała się dostanie.
Musisz więc ciało przygotować
By chciała i mogła w nim lądować.
Przygotuj się więc na zmartwychwstanie
Bo Dusza jest gotowa na lądowanie.
O ciało zadbaj i odpoczywaj
By to wytrzymało
i wstrząsu wielkiego nie doznało.
Życie jest pełne nadziei, kiedy nie widzisz przed sobą śmierci, a jedynie samo- transformacje jako alchemię pozytywnej zmiany.
*
Transformuję moje ciało
Aby mi się jeszcze chciało.
Chciało widzieć możliwości
I doświadczać je w całości.
Łapać wszystkie jak piłeczki
Wyskakiwać nad poprzeczki.
Dalej, dalej szukać w sobie
W nową przestrzeń wpłynąć sobie.
Doprowadzić do jedności
Ale być już też w całości.
Poczułam, że przyszła pora już na to, aby nauczyć się poruszać energiami, kierować nimi, a nie tylko je utrzymywać. Oznacza to dla mnie, płynięcie z ich nurtem, unoszenie się na ich falach, które tak naprawdę sama wywołuję. Uważam, że najprostsza droga wyjścia z ziemskiej hipnozy to uśmiechać się — cieszyć się życiem. Przyszedł czas, by zdjąć klapki z oczu i wyrzucić uschłą marchewkę z przed swojego nosa i zacząć wreszcie żyć pełnią życia. Pełnia to — suwerenność, wolność, to świadomość, a świadomość to obecność.
*
Piosenka:
Zrobiłam już wszystko
Już płonie ognisko
Lecz nie jestem sama już nie.
Bo przyszli już inni
Świadomi niewinni
Co inną już wiedzę chcą siać.
Zasiądźmy już przy nim
Zatańczmy już przy nim
Bo przyszedł już na to właściwy czas.
Gdy go zauważysz
To nie stracisz twarzy
Lecz poznasz swą nową twarz.
Więc zdejmij swą maskę
I dziękuj za łaskę
Bo teraz już jesteś
Naprawdę ty.
W ubraniu swym własnym
W swych butach bez laski
Bo młodość wróciła ci.
Tańczymy już razem
Trzymamy się razem
Bo tak miało to zawsze być.
Lecz ktoś nas oszukał
Z radości wypłukał
A śmierci znów dodał zysk.
Tańczymy już razem
Bo wspólnym obrazem
Jesteśmy teraz już.
Bo śmierć pokonana
Otwarła się Brama
A my wchodzimy w nią już.
Śmierć teraz odchodzi
Więc nic nas nie zwodzi
Bo ona straciła swą moc.
Więc nikt się nie lęka
Bo tama już pękła
A fala zabrała już nas.
Płyniemy więc razem
Cieszymy się razem
Ciągniemy wspólną nić.
Bo wpłynąć już chcemy
do Nowej Przestrzeni
by zacząć jako wolni żyć.
W miłości płyniemy
Więc wszystko się zmieni
To ona już zmienia nasz świat.
Dodaje, zabiera, ubiera, rozbiera
Bo ona, to cały nasz świat.
Dostałam Łaskę więc zdjęłam maskę. Zniknęła maska mojej mamy, którą widziałam ciągle w lustrze, a zobaczyłam swoją twarz. Ucieszyłam się, że wreszcie zobaczyłam siebie. Zobaczyłam iskierkę mocy w swoich oczach, którą muszę wzmocnić i zachować. Będę jej teraz używać, by nie zgasła i będę również uważać, by się nie wypaliła. Cudownie być sobą. Dopiero uczę się być sobą, a już jest fajnie.
Jam Jest Zwycięską Obecnością
*
Moc wróciła, a z nią siła.
Siła, która we mnie była
Gdy się tutaj narodziłam.
Lecz straciłam ją po drodze.
Ochrzcili mnie w innej modzie.
Wychowali po swojemu
Nie dając się przejawić mojemu.
Własną moc straciłam wkrótce
Więc siedziałam sobie w budce
I myślałam — co tu robię?
Nie po to się urodziłam,
Żebym w budce wiecznie tkwiła.
Dzięki Bogu zrozumiałam
Ze swym duchem dogadałam.
Przestaję się bać wszystkiego
Wzięłam w cugle swoje ego.
Jam Jest rządzi teraz we mnie
Więc odkrywam swoją głębie.
Moc zaczynam wydobywać
I przestaję głową kiwać.
Wszyscy doczekaliśmy tej Łaski
Moc wróciła w nasze łaski.
Od początku zaczynamy
Bo kanał otwarty mamy.
Kanał co z Bogiem nas łączy
Więc nikt nie musi nas
Z Nim już łączyć.
Nie potrzebni nam pośrednicy
Sami będziemy się ćwiczyć.
Sami rozmawiać i pytać
Słuchać odpowiedzi
I nowe idee w lot chwytać.
Potem je realizować i materializować.
*
Idę dalej i pracuję
Nikomu się nie podlizuję
Bo wiem, że moc jest we mnie
Więc uśmiech mam na gębie.Moc jest we mnie
*
A teraz piosenka:
Teraz tupnąć sobie muszę
By z niewoli wyrwać Duszę.
Teraz tupnąć sobie muszę
By w moc wyposażyć Duszę.
Tupię, tupię teraz sobie
Obcasikiem o podłogę.
Tańczę sobie obertasa
Bo ziemia się wciąż obraca.
Lecz zatrzymam się na chwilę
By rozliczyć dawne chwile.
Potem sobie znów zatańczę
Lecz to będą nowe tańce.
Zatańczymy wspólny taniec
Niech ucieka przebieraniec.
Niech w głowach nam się zakręci
By nie widzieć Baby Nędzy.
Bieda zniknie, strach odpłynie
Wolność do nas znów przypłynie.
Teraz jako wolni ludzie
Przestaniemy siedzieć w budzie.
Zatańczymy znów oberka
Chociaż nikt już nie pamięta
Jak się tańczy, co on znaczy
Lecz chociaż tupnijmy rodacy.
Kiedyś usłyszałam „śpiewaj sercem od sol, a kreuj od re „nie miałam połączenia między sercem, a drugą czakrą więc chodziłam i robiłam to czego nie chciałam. Serca nie słuchałam. Odcięłam się od niego. Nie słyszałam co nadaje Niebo. Przedzielona byłam na pół. Tak jak w cyrku pokazywali, czyżby mnie zaprogramowali? Nie szłam za czuciem. Nawet gdy czułam, że mam inaczej postąpić to i tak tego nie robiłam. Tak nie wypada mówiłam, więc całkiem się zagubiłam. To wypada, to nie wypada, zawsze z czyichś ust padała rada, a ja byłam rada, że nie musiałam brać odpowiedzialności za siebie. Posłuszna byłam i zadowolona, bo wydawało mi się, że jestem bezpieczna i chroniona. A ja byłam uzależniona od czyichś decyzji, wytresowana, niemyśląca i nic nie mogąca. Na szczęście się przebudziłam i wyzwoliłam. Wyszłam z labiryntu śmierci, bo życie zaczęło mnie nęcić. Jestem już na swojej drodze. Ciekawe, kogo lub co, spotkam na tej drodze.
Zastanawiałam się co dla mnie znaczy ta informacja śpiewaj od „sol”, kreuj od „re”. Uświadomiłam sobie, że klucz wiolinowy zaczyna się od sol, a przechodzi i przecina się na czwartej linii, czyli re.
„Sol” to dźwięk czakry gardła, a „re” czakry kreacji, tylko teraz kreujemy już z wyższej oktawy. Teraz to zrozumiałam, że ja też jestem dźwiękiem cała. Cały czas miałam dostęp do tego klucza, tylko nie umiałam go wykorzystać. Teraz się tego uczę. Z dźwiękiem będę pracować i z wdziękiem owocować.