Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Na ścieżkach życia - wybór wierszy - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 sierpnia 2025
20,19
2019 pkt
punktów Virtualo

Na ścieżkach życia - wybór wierszy - ebook

Po debiucie „Dziewczyna z kluczem” i refleksyjnym tomiku „Prawda na peronie” oddaje w ręce czytelników swój trzeci zbiór wierszy — „Na ścieżkach życia”. Obok uniwersalnych rozważań, w tomiku tym znalazło się wiele lokalnych akcentów związanych z Babią Górą, okolicznymi legendami zbójnickimi oraz klimatem Beskidów. Poezja ta zaprasza do zatrzymania się, spojrzenia głębiej i odkrycia ukrytych znaczeń w codzienności oraz w bogactwie regionalnej tradycji.

Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.

Kategoria: Poezja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8431-205-6
Rozmiar pliku: 3,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Przedmowa

Po debiucie _Dziewczyny z kluczem_ i refleksyjnym tomiku _Prawda na peronie_, Martin Jose oddaje w ręce czytelników swój trzeci zbiór wierszy — _Na ścieżkach życia_. To wyjątkowa pozycja w jego dorobku: swoisty wybór i zarazem zapis poetyckiej drogi, która nieustannie prowadzi przez osobiste doświadczenia, spotkania i pejzaże — zewnętrzne i wewnętrzne.

W najnowszym tomiku szczególnie wyraźnie wybrzmiewa związek autora z miejscem, w którym żyje i tworzy. Obok uniwersalnych rozważań o czasie, przemijaniu, miłości czy samotności, pojawia się wiele lokalnych akcentów — ślady Babiej Góry, duch dawnych zbójników, opowieści krążące po beskidzkich dolinach i szczytach. Wiersze te mają w sobie zarówno powiew górskiego wiatru, jak i ciszę starej ścieżki znanej tylko wtajemniczonym. Są zakorzenione w przyrodzie, w tradycji, w ziemi, która niejedno widziała.

Martin Jose — pisarz, podróżnik, dziennikarz i pilot — po trudnych osobistych doświadczeniach odnalazł nową drogę twórczą właśnie w poezji. Mieszkając w malowniczej Zawoi, pod majestatyczną Babią Górą, odkrywa na nowo sens słowa, pozwalając mu stać się narzędziem zarówno opowieści, jak i uzdrowienia. Ta poezja nie krzyczy — ona szepcze, zadaje pytania, prowadzi — czasem przez mrok, ale zawsze ku światłu.

_Na ścieżkach życia_ jest pozycją literacką, do której się wraca — nie tylko po piękne frazy, ale po spokój, zadumę i poczucie, że nawet najbardziej kręte ścieżki prowadzą tam, gdzie ich przeznaczenie.

red. Agnieszka Kuchnia-Wołosiewicz

Na ścieżkach życia

Na życiowych drogach

człowiek się nie schowa…

przed cierpieniem,

przeznaczeniem…

I choć każdy dzień jest nowy,

i nieznany, niespodziany,

to w nim jakiś cel tajemny —

dla wieczności widać cenny.

Trzeba przyjąć to zadanie —

dnia każdego przeżywanie…

Nie dla siebie, lecz dla brata,

co ich razem los zaplata.

I choć czasem los przymusi,

nie raz głazem też przydusi…

aby właśnie to wyzwanie

było razem przeżywane.

I tak idzie człowiek chory,

wraz ze zdrowym…

Razem na splątanych ścieżkach —

na tych ścieżkach, tych życiowych.Przemijanie

Wszystko przemija…

i każda chwila

już nie powróci.

Nigdy nie wróci.

Tak dzień za dniem

nowym się staje.

Czy to coś daje?

Co nam zostaje?

Czy coś zostaje

z dnia przebytego,

już straconego?

Czy coś dobrego?

Czy ziarno piasku

doczeka blasku?

Czy pozostanie

jedynie same?

Gdzie życia kres?

Co celem jest?

Czy tylko trwanie?

Czy korzystanie?

Czy dobra sianie?

Z drugim spotkanie?

Czy poświęcanie?

Siebie dawanie?

Jak wykorzystać

To przemijanie?

To jest pytanie,

to jest zadanie…Na szlakach słowa

Słownym smakiem,

jak gór szlakiem,

idę sobie sam

zygzakiem.

Zakosami schodzę z grani…

tam potykam się czasami.

Później wracam…

Znów, od nowa

i układam w wiersze słowa.

Raz słodziutkie,

to znów kwaśne,

niezbyt pieprzne,

Ale własne!

Idę raźno

wprost do celu,

w słowach prostych

niezbyt wielu.

By słowami nie zalewać,

tylko jasno w cel uderzać.

Bo pisanie tak… bez celu,

to nie dla mnie, przyjacielu.

Więc przesłanie,

puenta wiersza,

to dla mnie sprawa

najpierwsza.

Wszystkie inne ozdobniki

temu służą jak słowiki.

W pieśń się czasem układają

i niekiedy się… udają…Zanikanie

Prawie wszystko

kiedyś się kończy…

i jak wiosną śnieg zanika.

To z widzenia… znika.

Jednakże — w rzeczywistości —

nie zanika w zupełności.

Tylko postać swoją zmienia

i ten świat przemienia…

Nie przepada on zupełnie.

Żyje w Tobie, żyje we mnie.

On jest o poranku rosą,

wodą, którą chmury niosą…

Dokąd, wiatry je zawiodą?

Spuszczą ożywienia deszczem?

Hen tam… gdzie spękana ziemia

czeka w nadziei spełnienia?

Ożywienia?…Górskie drogi

Górskie drogi,

jak życiowe…

Zawsze inne,

zawsze nowe!

Raz są chore

a raz zdrowe.

Górskie drogi,

te życiowe…

Ciągle w górę…

albo w dół!

Raz przyjemność

a raz ból…

Cel swój mają?

Co nim jest?

Gdzie tej drogi

będzie kres?

Niepojęte…

Raz są proste,

jasne, piękne…

To znów ciemne,

mokre, kręte…

Raz są długie,

to znów krótkie.

Drogi wielkie

i malutkie.

Kiedy życia

będzie szczyt?

Może był już?

Nie wie nikt!

Jak to jest

z tymi drogami?

Co za nami…

i przed nami?

fot. Martin Jose, Księżyc w zieleniCo nas zachwyca?

Co nas zachwyca?…

Czy… co ulotne?

Czy to, co zwiewne?

Czy delikatne?

Może nietrwałe?

Co nas zachwyca?

Już nie wiem wcale…

Czy… co potężne?

Czy niedostępne?

Nieosiągalne?

Czy wyjątkowe?

Już tego nie wiem.

Zachodzę w głowę…

Majestatyczne?

Czy egzotyczne?

Czy niecodzienne?

Czy… co praktyczne?

Czy… co kunsztowne?

Może… kosztowne?

Co wzbudza zachwyt?

I ma ten blask?

A może to, czego nam brak?

Za czym tęsknimy…,

Jak rajski ptak?…Nagła… burza w górach

Nagle… niebo pociemniało,

nocą jakby zapachniało.

Nagle… szkwał gwałtowny,

dmuchnął nieprawdopodobny…

I błysnęło… i zagrzmiało!

Co stać miało, już nie stało,

Nagle… się poprzewracało!

Nagle… piorun, błysk i światło!…

Jakby tego było mało,

nie padało, tylko…

Jakby się rozlało

i strugami z nieba lało!

A do tego gradobicie,

że aż można stracić życie!

Tu natura — jak się wkurzy —

to już jesteś w środku burzy…

Lecz… jak nagle się zaczęło…

Końca nie ma… się zdawało.

Tak tu nagle… już przestało…

Cisza.

Już gotowy… łuk tęczowy.Wiosenne pejzaże

Wiosenne pejzaże

rozchmurzają twarze.

Nawet te zawzięte

są jak wniebowzięte.

Słońcem są ogrzane

głowy rozczochrane.

W nich kosmate myśli

mogą im się przyśnić…

Wiosenne pejzaże

znają marynarze.

Znają doskonale

i starzy górale…

Bo od gór do morza

wiosna nam przychodzi

z kwiatów kolorami

i długimi dniami.

Wiosenne pejzaże…

O nich już nie marzę.

Na co dzień je mamy,

z wiosny korzystamy.Zbójnickie rewiry

Babia Góra z tego słynie

na jej stokach i w dolinie,

że tu zbójcy zbójowali…

napadali, rabowali.

A Policzne — część Zawoi,

ta jej nazwa z tego stoi,

że tu zbójcy rachowali

skarby, co nazbójowali.

Niech to każdy spisze w głowie…

Różni byli ci zbójowie!

Jedni… wielcy okrutnicy

i zabójcy, i szkodnicy.

Inni… jakby szlachetniejsi,

jakby i nieco mądrzejsi…

Bogatemu zabierali,

a biednemu oddawali.

Hersztem bandy zbójców raz

kobieta została wraz.

Za siedzibę wzięła górę.

Jaką górę? Babią Górę!
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij