- W empik go
Najlepsze odwołane święta – opowiadanie erotyczne - ebook
Najlepsze odwołane święta – opowiadanie erotyczne - ebook
Czy przypadkowe spotkanie znajomych z dzieciństwa i odwołany lot na święta mogą być początkiem gorącego romansu?
Kaja uwielbia Boże Narodzenie i wszystko, co z nim związane – ozdoby, światełka, prezenty i pieczenie. Alexander to muzyk, który zdobył popularność dzięki udziałowi w programie rozrywkowym. Ponowne spotkanie na nowo budzi uczucia Kai do dawnego kolegi. Ale czy on spojrzy na nią inaczej niż na szarą myszkę, którą kiedyś znał?
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-285-1269-2 |
Rozmiar pliku: | 318 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Kochałam święta! Gdy wszystkich znajomych irytowały ozdoby, które już w listopadzie pojawiały się w sklepach, ja uwielbiałam ten klimat.
Upajałam się każdą chwilą, wpatrywałam się w światełka i czerpałam radość z widoku udekorowanych choinek. Z jeszcze większą radością wypatrywałam tygodnia przedświątecznego, kiedy to co roku szykowaliśmy się z rodzicami do wyjazdu do dziadków, do Polski.
W tym roku rodzice mogli pozwolić sobie na wcześniejszy wyjazd, a wraz z nimi wyjechała też moja siostra z dziećmi – w końcu miały przerwę, więc wolała zabrać je do Polski, gdzie dziadkowie i pradziadkowie będą je rozpieszczać, niż siedzieć z nimi w wynajmowanym domu. Ja niestety musiałam zostać dłużej, bo domykaliśmy duży projekt, i tym razem mój lot został zaplanowany tuż przed świętami. Planowałam pojawić się w kraju dopiero w imieniny mojej siostry, Wiktorii. Zostały mi jeszcze dwa dni do wyjazdu, siedziałam długie godziny w pracy, a później biegałam po sklepach, by dokupić ostatnie prezenty, które już niedługo miały znaleźć się pod choinką w domu rodzinnym mojej mamy.
– Nie zapomnij podlać kwiatków – powtarzała po raz kolejny mama, gdy rozmawiałyśmy przez telefon.
– Nie zapomnę, nie jestem dzieckiem – odpowiadałam jej ze śmiechem.
Choć miałam już dwadzieścia cztery lata, rodzice często traktowali mnie jak małą dziewczynkę. Nie przeszkadzało im to, że już dawno się od nich wyprowadziłam i znalazłam świetną pracę. Widocznie niektórych nawyków nie dało się zmienić.
– Dobrze, już dobrze. O której masz ten samolot?
– O dwunastej dwudziestego trzeciego grudnia będę już na lotnisku w Krakowie. Wykupiłam sobie wypożyczenie samochodu, więc nie musicie po mnie przyjeżdżać.
Nie chciałam, żeby jeszcze musieli dojeżdżać na lotnisko. Zamiast tego mama mogła lepić moje ulubione uszka, a tata pewnie będzie ścinał choinkę z lasku za domem dziadków. Taka tradycja, że żywa choinka stawała w domu dwudziestego trzeciego, a w wigilijny poranek wspólnie ją dekorowaliśmy. Babcia nie tolerowała wcześniejszego ubierania choinki, w jej domu ozdoby pojawiały się tuż przed świętami.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.