- promocja
- W empik go
Narodowe Kalendarium Prawdziwego Polaka - ebook
Narodowe Kalendarium Prawdziwego Polaka - ebook
Gorzki sarkazm i słodkie marzenia. Śmiech przez łzy, a może łzy przez śmiech? Tak śmiesznie, że aż strasznie, a może tak strasznie, że aż śmiesznie?
Codzienne życie prawdziwej polskiej rodziny pokazane przez pryzmat świąt i okazji, jakie każdy szanujący się obywatel tego kraju obchodzi. Seba, główny bohater, wprowadzi Was w świat baśni i waśni. Fikcyjna rodzina zaskakująco realnie ulepiona z otaczającej rzeczywistości. Gdzie kończy się fikcja, a zaczyna prawda? A może tu nie ma fikcji, a nasz świat jest szary jak kulka, którą Seba będzie toczył przez kolejne lata? Ojciec Janusz, matka Grażyna, brat Pioter, a na dokładkę babka Lodzia. Będzie też Andrzej. Kim do ch**a jest Andrzej? O tym musicie sami przeczytać…
Niewyparzona Pudernica – dla przyjaciół Pudi, dla poważnych instytucji Wioletta Pyzik. Blogująca - praktykująca, w sieci aktywna od 8 lat, na świecie od 88 roku. Widzi, słyszy i pisze. Czasami widzi za dużo, słyszy za wiele, pisze za ostro i mówi za szczerze. Zamiast lukru woli chleb ze smalcem, ogórkiem kiszonym i cebulą. Zamiast szampana pija krafty. Kocha pisać, kocha się uśmiechać, kocha zwiedzać i kocha jeść. Ktoś w końcu musi wygryźć Remka. I Wojewódzkiego. I kilka innych osób. Idzie świeżość!
Cukier, słodkości i różne śliczności. Oto składniki, które wybrano do stworzenia idealnej blogerki. Niestety coś nie pykło i do mieszanki przypadkowo dodano jeszcze kostkę smalcu, kilo pieprzu i niewyparzony język. I właśnie tak narodziła się Niewyparzona Pudernica, która napisała drugą najśmieszniejszą (zaraz po mojej) książkę w polskich internetach. I nie mam wątpliwości, że jak ją już w końcu przeczytam, bez problemu utrzyma się w TOP5. A nawet jeśli nie, nadal będzie to najśmieszniejsza książka wydana w Krasnymstawie.
PigOut
Jest ostra, niepoprawna politycznie, zadziorna, a przede wszystkim jest sobą i wie, że nie musi podobać się wszystkim. I jej książka jest taka jak ona. Nie jest zupa pomidorową. Chyba że na ostro.
Karolina Korwin Piotrowska
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-272-9758-7 |
Rozmiar pliku: | 1,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Tak właściwie to jeszcze nie wiem, o czym będzie ta książka – bo przecież dopiero piszę pierwsze zdanie. Jak skończę, to się dowiem. Jak przeczytacie, to też posiądziecie tę niesamowitą wiedzę.
Teraz każdy pisze książki. Właściwie to nie wiem, kto je czyta, bo więcej się pisarzy narobiło niż czytelników. Taki jeden kalendarz zrobił furorę i na jego podstawie nakręcili film. Jeśli gnioty zarabiają miliony, to ta oto książka, którą trzymasz przed sobą, zarobi miliardy, a ja będę urządzać spotkania autorskie gdzieś na rajskich wyspach. Na mój koszt. Żarcik. Liczę na to, że zarobię na chleb ze smalcem, cebulą i kiszonym ogórkiem. Chociaż kto wie…
Chyba wypada się przedstawić. A więc oto ja. Nikt taki. Po prostu lubię pisać, więc piszę. Pewnego dnia zaproponowano mi wydanie mojej książki, którą zaraz napiszę. Znaczy nie tak zaraz, bo pewnie będę nad nią kisła do jesieni, ale przecież lubię pisać. I prestiż lubię. I hajs. I lenistwo. I na wszystkim się znam. Znaczy na niczym. Dlatego zostałam blogerką. Nie znam się, to się wypowiadam, proste. Tak ten świat wygląda.
Żyję sobie na końcu świata. Jak jest ładna pogoda, to z tarasu widzę, jak Putin w Moskwie majtki zmienia. Na moim Dzikim Wschodzie wiaderkami kradniemy internet z Nakła. Za darmo, to uczciwa cena! Mamy tu sarny, lisy i derkacze, a życie płynie spokojnie i wolno. Właściwie to tak wolno, że jesteśmy jeszcze gdzieś w średniowieczu, ale w Kraśniku już przegłosowali ustawę oświeceniową, więc wszystko na dobrej drodze. Właściwie to punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dla tych z miasta wieś będzie zacofaniem. Dla tych z jakichś Ameryk cała Polska jest opóźniona. A jak patrzą na nas jakieś obce cywilizacje, to bankowo maja zbitę z przycofki na Ziemi. I tak to się kręci.
Wejdźmy więc w buty Seby. Właśnie wymyśliłam imię mojemu bohaterowi! Seba to młody mieszkaniec naszego kraju. Żyje sobie spokojnie zgodnie z rytmem, jaki jego egzystencji nadają święta. Bo każdy prawdziwy Polak żyje od weekendu do weekendu, od Święta Trzech Króli do Dnia Polskiej Wódki! Wielkanoc, komunijne imprezy, letnie wesela, jesienne zamuły i cyk – znowu zima. Toczymy się dzień po dniu, aż do końca żywota.
No i już wiem, o czym będzie! Jestem geniuszem. Takie pisanie jest prostsze, niż myślałam. Teraz się nie dziwię, że książki wydają nawet influencerki z kupionymi lajkami!
Najpierw sobie wymyśliłam, że będzie Kalendarium Polaka, ale to zbyt banalne. Wleciało więc małe udoskonalenie – Kalendarium Prawdziwego Polaka. Tylko że teraz wszystko jest Wielkie, Nasze i Narodowe. Żeby pokazać, jacy jesteśmy zajebiści, zlepiłam wszystko do kupy. Zapach kupy gwarantowany. Będzie śmiesznie. Będzie strasznie. Nasz kraj i my na jednym obrazku.
Zapraszam was na Narodowe Kalendarium Prawdziwego Polaka. Darz bóbr!
Siri, wygeneruj Polskę!