Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Nasz Dom - ebook

Data wydania:
1 stycznia 2015
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Nasz Dom - ebook

W jaki sposób wygląda życie po śmierci? Co nas czeka, gdy przejdziemy na tamtą stronę?

Nasz Dom to nazwa kolonii duchowej, którą André Luiz opisuje w pierwszej książce swojego autorstwa.

We wspaniałej narracji autor przekazuje swoje spostrzeżenia i odkrycia dotyczące życia w świecie Duchów. Przyjmuje tam rolę kronikarza zapisującego swoje osobiste przeżycia.

Odkrywa przed nami świat pełen życia i aktywności, zorganizowany w godny naśladowania sposób, w którym odcieleśnione Duchy odkupują swoje winy i pod opieką Duchów wyższych zdobywają wiedzę. „Nasz Dom” uchyla przed nami rąbka tajemnicy na temat duchowego świata, do którego wszyscy trafimy, porzuciwszy nasze ciała w chwili śmierci.

Na podstawie książki nakręcono film bijący rekordy popularności w Brazylii.

Ciekawostki na temat książki:

  • W Brazylii sprzedano już ponad półtora miliona egzemplarzy książki "Nasz Dom".
  • "Nasz Dom" zajął pierwsze miejsce na liście 10 najważniejszych spirytystycznych książek XX wieku w konkursie organizowanym przez wydawnictwo Candeia i Brazylijską Federację Spirytystyczną.
  • Pierwszy rozdział książki w polskim tłumaczeniu ukazał się w 4 numerze kwartalnika "Spirytyzm" z 2010 roku.
  • Bardzo ciekawą biografię medium Chico Xaviera można znaleźć w książce Wojciecha Chudzińskiego "Ten drugi w nas" aka "Goście z zaświatów".
  • Akcja książki rozgrywa się w okolicach 1939 r., więc nie brak w niej odwołań do naszego kraju w związku z rozpoczynającą się wówczas II Wojną Światową.
  • Film "Nasz Dom" obejrzało już w Brazylii ponad 2 miliony osób. Film był także prezentowany na Międzynarodowym Kongresie Spirytystycznym w Walencji.
  • "Nasz Dom" jest pierwszą z książek z cyklu "Życie w świecie Duchów" autorstwa Andre Luiza. Seria ta obejmuje 13 książek.
  • Andre Luiz to imiona jednego z kuzynów Chico Xaviera, które Duch przybrał na potrzeby książki (chciał zachować anonimowość, gdyż jego rodzina wciąż jeszcze żyła). Poprosił Chico, by ten podał mu imię chłopca śpiącego w pokoju obok na kanapie. Ponieważ był to Andre Luiz, takim imieniem zaczął podpisywać się Duch lekarza.
  • Informacje medyczne zawarte w serii Andre Luiza wyprzedzają o wiele lat ówczesną wiedzę medyczną. To m.in. Tam zwrócono uwagę po raz pierwszy na ważną rolę, którą odgrywa w mózgu szyszynka. W latach 40., gdy powstawały pierwsze książki tej serii, tą część mózgu lekarze uznawali za zbędną.
  • Książkę przetłumaczono już na wiele języków m.in. francuski, angielski, niemiecki, esperanto, włoski, rosyjski, hiszpański, estoński, grecki.
  • Chico Xavier był nominowany do pokojowej nagrody Nobla w 1981 r.
  • Cały zysk ze sprzedaży książek Chico Xavier przeznaczał na działania charytatywne. Twierdził, że to nie on jest autorem książek, więc nie ma prawa pobierać za nie pieniędzy.
  • Książka "Nasz Dom" została napisana psychograficznie, czyli za pomocą pisma automatycznego.
  • Chico Xavier jest autorem ponad 450 książek. Są wśród nich powieści, dzieła o tematyce filozoficznej, religijnej i naukowej, tomiki wierszy, książki dla dzieci.
  • Książka "Nasz Dom" ma 50 rozdziałów.
  • Chico Xavier przez całe życie cierpiał na wiele dolegliwości, które utrudniały mu pracę. Był niemal ślepy na jedno oko, musiał poddać się wielokrotnie operacjom. Mimo to zawsze stosował się do rad swojego przewodnika duchowego Emmanuela, który zalecił mu trzy najważniejsze rzeczy w swojej pracy mediumicznej: "Dyscyplina. Dyscyplina i dyscyplina".
  • Tłumaczem książki jest Konrad Jerzak, który przełożył na język polski m.in. "Ewangelię według spirytyzmu" Allana Kardeca.
  • Książka została wydana przy współpracy z Międzynarodową Radą Spirytystyczną.
  • "Nasz Dom" został po raz pierwszy wydany w Brazylii w 1944 r.
  • Tytuł "Nasz Dom" brzmi w języku portugalskim "Nosso Lar" i jest nazwą miasta w zaświatach, do którego trafia Andre Luiz. W niektórych tłumaczeniach zdecydowano się nie tłumaczyć tej nazwy, traktując ją jako nazwę własną.
  • Przy przygotowywaniu scenografii filmu "Nasz Dom" korzystano z rysunków medium Heigoriny Cunhi, która przygotowała je w 1979 r. po podróży astralnej do tego miejsca.
  • Wiele grup spirytystycznych na całym świecie nosi imię Andre Luiza. Jednym z najbardziej imponujących przykładów jest znajdujący się w Angoli ośrodek Dom Drogi Andre Luiza, który działa charytatywnie na rzecz ubogich mieszkańców tego afrykańskiego kraju. Ośrodek ten jest olbrzymim kompleksem, gdzie dobudowywane są co roku kolejne budynki w tym szkoły, szpitale itp.
  • W Brazylii ludzie używają nazwisk jedynie w formalnych sytuacjach, posługując się imieniem lub imionami na co dzień. Andre Luiz to więc dwa imiona, a nie imię i nazwisko.
Francisco Cândido Xavier, znany jako Chico Xavier, jest bez wątpienia jednym z najważniejszych przedstawicieli brazylijskiej kultury XX wieku.
Spędził całe życie pomagając potrzebującym, a jego postawa charakteryzowała się olbrzymią dobrocią wobec innych. Jego praca na rzecz bliźnich zainspirowała 10 milionów osób do tego, by zgłosić jego kandydaturę do pokojowej nagrody Nobla w 1981 r.
Urodził się w 1910 r. w skromnej rodzinie i od piątego roku życia zaczął widzieć i słyszeć Duchy. Z kontaktu z zaświatami, który udało mu się nawiązać, narodziło się ponad 400 dzieł, napisanych przez Duchy za jego mediumicznym pośrednictwem.
Dzieła Chico Xaviera dzięki swoim walorom literackim odniosły prawdziwy sukces i sprzedały się już w ponad 25 milionach egzemplarzy, licząc jedynie ich wydania w języku portugalskim.
Do chwili swojej śmierci, która nastąpiła w 2002 r., opublikował rozmaite rodzaje książek: wiersze, bajki, powieści o charakterze naukowym, filozoficznym i religijnym.
Wiele z jego dzieł to prawdziwe bestsellery, na podstawie których powstały już filmy, sztuki teatralne, programy telewizyjne i telenowele.
Kategoria: Wiara i religia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-62402-45-8
Rozmiar pliku: 1,3 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Chico Xavier

Każdy, kto próbował kiedyś napisać książkę, wie dobrze, jak trudne jest to zadanie. Gdy pomyślimy, że jakaś osoba była autorem 412 tytułów, z pewnością wyrazimy nasz podziw. Jeżeli jednak dowiemy się, że ten tajemniczy ktoś skończył ledwie kilka klas, przez całe życie był schorowany, miał problemy ze wzrokiem, że zysk z milionów sprzedanych egzemplarzy przekazał na działania charytatywne, poczujemy, że mamy do czynienia z wyjątkową postacią.

Francisco Cândido Xavier, znany jako Chico Xavier (Chico, czyli po prostu Franek), urodził się 4 kwietnia 1910 r. w małej miejscowości Pedro Leopoldo w stanie Minas Gerais, który niegdyś był celem wypraw żądnych złota awanturników. Chico był synem niewykształconego robotnika i praczki, którzy swoje liczne dzieci wychowywali w religii katolickiej.

Już pierwsze lata dzieciństwa pokazały, że małego Chico czeka ciężkie życie. W wieku pięciu lat stracił swoją ukochaną mamę – Marię João de Deus – i został przekazany przez ojca na wychowanie chrzestnej, która traktowała go raczej oschle. Gdy skończył dziewięć lat, został wysłany do pracy w fabryce tkackiej. Codziennie do godziny jedenastej uczęszczał na zajęcia w szkole podstawowej, po czym biegł do pracy, którą zazwyczaj kończył późnym wieczorem. Na szczęście mieszkał już wówczas z ojcem, który ożenił się ponownie i na prośbę nowej żony przygarnął z powrotem ośmioro dzieci z pierwszego małżeństwa, umieszczone wcześniej w domach krewnych i znajomych. Macocha co prawda nie wypełniła w pełni pustki po stracie matki, z pewnością jednak darzyła go ogromną czułością, która wrażliwemu dziecku, jakim był Chico, pomagała znosić najtrudniejsze chwile.

Gdy skończył naukę w szkole podstawowej, rozpoczął pracę jako kasjer w jednym z miejscowych sklepów, a później zatrudnił się jako pomocnik w kuchni i kawiarni. W 1933 r. otrzymał skromne urzędnicze stanowisko, gdzie pracował aż do emerytury, na którą przeszedł przedwcześnie pod koniec lat 50. ze względu na nieuleczalną chorobę oczu, na jaką cierpiał od młodości.

Jego zdolności mediumiczne zaczęły manifestować się zupełnie spontanicznie, gdy był jeszcze dzieckiem. Od najmłodszych lat widział Duchy, w tym swoją matkę, która osierociła go jako pięcioletnie dziecko; rozmawiał z nimi, choć często nie zdawał sobie nawet sprawy, że tak naprawdę nie należą one do tego świata.

Chico, wychowywany w rodzinie katolickiej, brał aktywny udział w życiu miejscowego kościoła, jednakże dziwne zdarzenia, które otaczały go ze wszystkich stron, sprawiały, że czuł się bardzo źle. Czy chodziło o wpływ diabła? Ale jak pogodzić tę myśl z tym, że otrzymywał przez długi czas tak namacalne wsparcie od swojej zmarłej mamy?

Gdy miał siedemnaście lat, jedna z jego sióstr zapadła w ciężką chorobę. Rodzina zwróciła się o pomoc do zaprzyjaźnionego małżeństwa spirytystów, które zorganizowało w domu Chico pierwsze spotkanie mediumiczne. Na stole leżały książki Allana Kardeca: Księga Duchów i Ewangelia według spirytyzmu. Za pośrednictwem medium, pani Carmem, skontaktował się z matką, która od kilku lat już mu się nie ukazywała. Ta zwróciła się do syna tymi słowy: „Mój synku, znów się widzimy. Książki, które przed nami leżą to prawdziwe skarby. Czytaj je, wypełniaj swoje obowiązki, a wkrótce dobry Bóg pozwoli nam pokazać ci twoją nową drogę”.

Chico, posłuszny zaleceniom matki, począł studiować zasady spirytyzmu i uczęszczać na spotkania grup spirytystycznych w swojej miejscowości. Już od samego początku zaczęły się u niego manifestować doskonałe zdolności psychograficzne. Duchy wykorzystywały jego rękę do tego, by przekazywać wiersze oraz teksty filozoficzne i religijne.

Już jego pierwsze dzieło miało znamiona wyjątkowości. Parnas zagrobowy był zbiorem wierszy pisanych stylem największych poetów portugalskich i brazylijskich. Dzieło to poddane zostało analizie krytyków literackich, którzy zgodnie przyznawali, że każdy z tych utworów jest napisany w sposób charakterystyczny dla danego autora. Ciężko było wyjaśnić, w jaki sposób biedny sprzedawca z małej brazylijskiej miejscowości mógł skopiować ich styl. Było to tym dziwniejsze, że dostęp do literatury był w Brazylii wówczas bardzo ograniczony.

Kolejne dzieła wywołały jeszcze więcej medialnego szumu. Wdowa po jednym z pisarzy, Humberto de Camposie, rozpoznawszy w niektórych tekstach styl swojego zmarłego męża, podała Chico Xaviera do sądu, domagając się przekazania jej praw autorskich do tychże dzieł. Sprawa, którą relacjonowały aktywnie brazylijskie gazety, zakończyła się zwycięstwem brazylijskiego medium – pozew został oddalony.

Następne, niezmiernie ważne dzieła dla spirytyzmu, Chico spisał pismem automatycznym pod wpływem dwóch Duchów: Emmanuela i André Luiza. Ten pierwszy – jego mentor i przewodnik – ukazał mu się po raz pierwszy, gdy Chico medytował nad rzeką, w pobliżu domu. Zapowiedział mu, że czekać go będzie mnóstwo pracy, do której realizacji potrzeba będzie trzech rzeczy: „Po pierwsze niezbędna będzie dyscyplina. Po drugie – dyscyplina. I po trzecie – dyscyplina”. Emmanuel poprosił również Chico Xaviera o jedną rzecz: „Jeśli kiedykolwiek będę mówił coś, co stoi w sprzeczności z tym, o czym uczyli Jezus i Kardec, odrzuć to, co mówię i zostań przy Jezusie i Kardecu”.

Emmanuel był autorem wielu dzieł, zwłaszcza powieści historycznych, które często stawiane są na równi z dziełami, które wyszły spod pióra największych pisarzy. W pierwszej z nich: 2000 lat temu, opisuje swoją historię z jednego z poprzednich wcieleń – był wówczas rzymskim senatorem, któremu przyszło żyć w czasach Chrystusa. Kolejne powieści: 50 lat później oraz Paweł i Szczepan, wprowadzają czytelników w tematykę wyzwań stojących przed pierwszymi chrześcijanami. W kolejnych dziełach, których autorem jest Emmanuel, przenosimy się między innymi do Francji rządzonej przez Ludwika XIV, a także odbywamy spirytystyczną podróż przez całą historię ludzkości, poznając zaświatowe kulisy wydarzeń, które zmieniły nasz świat.

Równie ważną serią literacką jest zbiór dzieł autorstwa Ducha André Luiza, który za życia był lekarzem pracującym w Rio de Janeiro. Opisuje on swoją drogę w zaświatach i, co ciekawe, udziela wielu wskazówek na temat funkcjonowania naszego organizmu oraz przyczyn chorób, które w latach 40. i 50., gdy powstała większość z dzieł serii, wykraczały poza wiedzę lekarzy, ale z czasem zostały potwierdzone badaniami medycznymi.

Na początku 1959 r. Chico Xavier przeprowadził się do miasta Uberaba, znajdującego się w tym samym stanie co Pedro Leopoldo. Tam też rozpoczął się kolejny etap jego działalności – jeśli ten pierwszy związany był bardziej z pisarstwem, drugi skupiony był wokół pracy charytatywnej i pomocy ludziom, którzy stracili bliskich.

Do Chico przyjeżdżały tłumy z całej Brazylii – ludzie w rozpaczy po stracie najbliższych, którzy ze łzami odczytywali listy spisywane ręką medium, będące dla nich dowodem na to, że ich ukochani wciąż żyją; zwolennicy filozofii spirytystycznej; ludzie ciekawscy, a nawet sceptycy. Chico Xavier stał się postacią skupiającą uwagę wszystkich rodaków. Niektórzy nazywali go szarlatanem, inni – świętym.

Popularność medium zwiększyła się znacznie, gdy wziął udział w programie telewizyjnym „Pinga-fogo” . Audycja na żywo z jego udziałem pobiła wszelkie rekordy oglądalności. Wcześniejsze programy, do których zapraszano głównie polityków, trwały co najwyżej dwie godziny. Występ Chico na prośbę prowadzących i publiczności ciągnął się ponad cztery – kilka miesięcy później medium zostało zaproszone do programu po raz drugi, by spędzić z telewidzami kolejnych kilka godzin. Co ciekawe, nawet najbardziej sceptyczni goście, którzy – jak mówili – przygotowywali się do tego, by pokonać w dyskusji Chico Xaviera, gdy stanęli z nim twarzą w twarz, pod wpływem jego uroku i emanującej dookoła dobroci, złagodnieli i przemienili się niemalże w jego sympatyków.

Życie Chico Xaviera pełne jest ciekawych historii i anegdot. Był między innymi badany przez inżynierów z NASA, jego przekazy z zaświatów wykorzystano jako dowód w sądzie, który przesądził o niewinności chłopca oskarżonego o morderstwo. I co najbardziej zadziwiające, gdyby na każdym sprzedanym egzemplarzu swoich książek zarobił choć kilkadziesiąt groszy, stałby się milionerem. Wolał jednak przekazywać prawa autorskie instytucjom spirytystycznym i charytatywnym, gdyż jak sam mówił, nie on był autorem książek, ale Duchy.

Jego skromność i oddanie dla innych zostało nagrodzone przez Brazylijczyków, którzy zgłosili jego kandydaturę do pokojowej nagrody Nobla. Została ona przyjęta, jednakże Chico nagrody nie otrzymał, najprawdopodobniej dlatego, że nieco wcześniej dostała ją matka Teresa z Kalkuty, której profil działalności charytatywnej był bardzo zbliżony do tego, czym zajmował się Brazylijczyk. Chico otrzymał jednak od swoich rodaków inne, bardzo ważne wyróżnienie – został nagrodzony tytułem najbardziej wyjątkowej osoby urodzonej w stanie Minas Gerais w XX wieku.

Chico Xavier, który przez długie lata musiał zmagać się z wieloma chorobami, zmarł w 2002 roku. Dziś jego historia inspiruje spirytystów na całym świecie. Film przedstawiający jego życie bije rekordy popularności w Brazylii, a książki, które spisał za pośrednictwem psychografii, tłumaczone są na wiele języków i wydawane pod patronatem Międzynarodowej Rady Spirytystycznej.

Konrad Jerzak vel DoboszNowy przyjaciel

Gdy w przedmowie książki przedstawiana jest postać jej autora, zazwyczaj wychwalane są jego zasługi i opisywana jego osobowość.

Tutaj mamy jednak inną sytuację.

Na próżno nasi wcieleni towarzysze będą szukać lekarza André Luiza w katalogach medycznych.

Czasami anonimowość jest córką właściwego zrozumienia i prawdziwej miłości. Abyśmy mogli odkupić mroczną przeszłość, tabele zwyczajowego nazewnictwa ulegają zmianie pod wpływem prawa reinkarnacji. Mamy do czynienia z czasowym zapomnieniem, które jest błogosławieństwem Bożego Miłosierdzia.

André musiał również ukryć swoją tożsamość za zasłoną.

To dlatego nie możemy przedstawić ziemskiego lekarza i autora jako jednego z ludzi, ale mówimy o nowym przyjacielu i bracie w nieskończoności.

Aby przynieść cenne wrażenia towarzyszom z tego świata, musiał wyzbyć się wszystkich konwencji, w tym także swojego imienia, by nie ranić ukochanych serc, obleczonych w stare płaszcze iluzji. Ludzie, którzy zbierają dojrzałe kolby kukurydzy, nie powinni obrażać pracujących w oddali siewców ani niszczyć zielonego, pokrytego wciąż kwiatami pola.

Przyznajemy, że ta książka nie jest wyjątkowa. Inne istoty opowiadały już o warunkach życia w zaświatach…

Niemniej od dawna pragnęliśmy sprowadzić do naszego kręgu duchowego kogoś, kto mógłby przekazać innym własne, wartościowe doświadczenia i opisać wszelkie szczegóły umożliwiające właściwe zrozumienie zasad, które rządzą wysiłkami pracowitych i mających dobre intencje Duchów, przebywających w sferach niewidzialnych dla ludzkiego oka, ale głęboko powiązanych z naszą planetą.

Z pewnością wielu przyjaciół zaśmieje się, czytając niektóre fragmenty książki. To, do czego nie przywykliśmy, dziwi za każdym razem. Kto nie zaśmiałby się na Ziemi lata temu, gdyby powiedziano mu o samolotach, elektryczności, radiu?

Zdziwienie, zakłopotanie i zwątpienie cechują wszystkich uczniów, którzy nie nauczyli się jeszcze swojej lekcji. To coś jak najbardziej naturalnego i w pełni uzasadnionego. Nie będziemy więc komentować niczyich odczuć. Każdy czytelnik musi przeanalizować to, co czyta.

Odnosimy się więc wyłącznie do podstawowego celu tej pracy.

Spirytyzm zdobywa coraz większą liczbę zwolenników. Tysiące istot interesują się jego pracami, uwarunkowaniami, doświadczeniami. Na tym ogromnym polu nowości człowiek nie powinien jednak się zaniedbać.

Nie wystarczy samo badanie zjawisk, rozgłaszanie swoich poglądów, polepszanie statystyk, wpływanie na cudze przekonania, zdobywanie nowych zwolenników i przychylnych opinii, choć to coś bardzo godnego szacunku na Ziemi. Trzeba skupić się na poznaniu naszego nieskończonego potencjału i zastosować go do czynienia dobra.

Człowiek na Ziemi nie pozostaje sam sobie. Jest synem Bożym, który wykonuje konstruktywną pracę, przywdziewając cielesne odzienie; jest uczniem w pożytecznej szkole, gdzie musi uczyć się, jak piąć się wyżej. Ludzki trud jest jego szansą, narzędziem, księgą.

Komunikacja ze światem niewidzialnym jest uświęcona i ma na celu odbudowę czystego chrześcijaństwa. Niech nikt jednak nie zaniedbuje swoich własnych potrzeb towarzyszących mu w miejscu, które zajmuje z woli Pana.

André Luiz przybywa opowiedzieć tobie, drogi czytelniku, że największą niespodzianką, która czeka na nas po śmierci, jest to, że stajemy oko w oko z własnym sumieniem i budujemy własne niebo, tkwimy w czyśćcu lub rzucamy się w piekielną czeluść. Przychodzi przypomnieć, że Ziemia jest świętym warsztatem, a każdy kto nim pogardzi, pozna cenę okropnej pomyłki, do której doprowadził własne serce.

Zachowaj jego doświadczenie w księdze duszy. Pokazuje ono w doskonały sposób, że nie wystarczy skupiać się na ziemskim istnieniu, ale trzeba umieć skorzystać z niego w godny sposób; że kroki chrześcijanina, do któregokolwiek wyznania by nie należał, powinny kierować się naprawdę ku Chrystusowi i że wśród nas potrzebujemy tak naprawdę nie SPIRYTYZMU i SPIRYTUALIZMU, ale dużo bardziej DUCHOWOŚCI.

Emmanuel

Pedro Leopoldo, 3 października 1943 r.Wiadomość od André Luiza

Życie się nie zatrzymuje. Życie jest niewyczerpanym źródłem, a śmierć ciemną igraszką iluzji.

Wielka rzeka płynie swoim korytem, zanim wpadnie do przepastnego morza. Podobnie jak ona, dusza przebywa również różne drogi i rozmaite etapy, wpływają do niej także różne strumienie wiedzy, tu i tam staje się większa i czystsza, zanim spotka się z Wiecznym Oceanem Mądrości.

Zamknięcie cielesnych oczu jest niesamowicie łatwą czynnością.

Pozbycie się fizycznego odzienia nie rozwiązuje jednak fundamentalnych problemów i nie daje nam oświecenia, podobnie jak zmiana ubrania nie ma nic wspólnego z głębokimi rozważaniami o przeznaczeniu i istnieniu.

Och, drogi duszy, tajemne drogi serca! Trzeba was przebyć, zanim spróbujemy rozwiązać najważniejsze równanie Wiecznego Życia. Musimy przeżyć wasz dramat, poznać każdy wasz szczegół w długim procesie doskonalenia duchowego!

Byłoby niezwykle dziecinnym wierzyć, że zwykłe „opadnięcie zasłony” rozwiąże transcendentalne kwestie Nieskończoności.

Jedno istnienie jest jednym czynem.

Jedno ciało – jednym ubraniem.

Jeden wiek – jednym dniem.

Jedna praca – jednym doświadczeniem.

Jeden triumf – jedną zdobyczą.

Jedna śmierć – tchnieniem przynoszącym odnowę.

Ilu istnień, ciał, wieków, prac, triumfów i śmierci jeszcze potrzebujemy?

A znawca filozofii religii mówi o ostatecznych wyrokach i miejscach, które zajmiemy na zawsze.

Wszędzie znaleźć można dogmatyczny kult i analfabetów duchowych!

Człowiek musi wykonać ogromny wysiłek, by wejść do akademii Ewangelii Chrystusa, gdzie wstąpić można w bardzo dziwny sposób – sam człowiek w towarzystwie Nauczyciela bierze udział w trudnym szkoleniu, uczestniczy w lekcjach bez widocznych katedr i słucha długich przemów, choć nikt nie wypowiada ani słowa.

Bardzo długa jest jednak nasza pracowita podróż.

Nasz skromny wysiłek pragnie dać jedynie wyobrażenie o tej fundamentalnej prawdzie.

Dziękuję wam więc, moi przyjaciele!

Mówię do was, ale pozostaję anonimową osobą, gdyż wymaga tego braterskie miłosierdzie. Większość ludzi to delikatne naczynia, w które nie można wlać jeszcze całej prawdy. Zresztą interesuje nas jedynie głębokie doświadczenie i korzyści, które z niego płyną dla innych. Nie męczymy nikogo ideą wieczności. Niech naczynia najpierw się wzmocnią. Dostarczamy jedynie kilku informacji duchowi spragnionemu wiedzy o losie naszych braci na ścieżce realizacji duchowej, którzy tak jak my rozumieją, że „duch wieje kędy chce”.

A teraz, moi przyjaciele, niech podziękowania zamilkną na papierze, ograniczając się do wielkiej ciszy wyrażającej sympatię i podziw. Niech fascynacja i wdzięczność, miłość i radość zamieszkają w waszych duszach. Wierzcie, że będę czuł to samo w świątyni mego serca, myśląc o was.

Niech Bóg nas błogosławi.

André Luiz1 W niższym świecie

Wydawało mi się, że zatraciłem poczucie czasu.

Świadomość miejsca, w którym byłem uciekła mi już dużo wcześniej. Byłem przekonany, że nie należę już do ludzi żywych, niemniej moje płuca głęboko oddychały.

Od kiedy stałem się igraszką potężnych sił? Nie sposób tego wyjaśnić.

Czułem się w rzeczywistości zgorzkniałym karłem za mrocznymi kratami grozy. Moje włosy się jeżyły, serce wyrywało się z piersi, okropny strach mnie sobie podporządkowywał. Wielokrotnie wrzeszczałem jak szaleniec, błagałem o łaskę i krzyczałem czując, jak bolesne zniechęcenie opanowuje mojego ducha; ale, gdy nieubłagana cisza nie pochłaniała mojego donośnego głosu, jeszcze bardziej poruszające jęki odpowiadały mi na mój krzyk. Innym razem złowrogie wybuchy śmiechu rozrywały otaczający spokój. Jakiś towarzysz mojej doli był – jak mi się wydawało – więźniem obłąkania. Diaboliczne kształty, ogłupiałe twarze i zwierzęce sylwetki pojawiały się od czasu do czasu, pogrążając mnie w strachu. Krajobraz, jeśli nie całkowicie ciemny, wydawał się skąpany w białawym świetle, jakby tonął w gęstej mgle, którą słoneczne promienie ogrzewają gdzieś z bardzo daleka.

A dziwna podróż trwała dalej… Jaki był jej cel? Któż mógłby powiedzieć? Wiedziałem jedynie, że wciąż uciekam… Strach pchał mnie pędem. Gdzie jest mój dom, żona, dzieci? Straciłem całkowicie poczucie celu. Obawa przed nieznanym i strach przed ciemnością zablokowały mi całą zdolność myślenia w chwili, gdy rozerwałem ostatnie fizyczne więzy w grobie.

Świadomość była dla mnie męką: wolałem brak jakichkolwiek myśli, całkowity niebyt.

Z początku łzy płynęły mi bez przerwy po policzkach; zaznawałem dobrodziejstwa snu jedynie rzadkimi chwilami. Natychmiast jednak to uczucie ulgi było zakłócane. Potworne, groteskowe istoty budziły mnie; trzeba było od nich uciekać.

Rozpoznawałem teraz, że zupełnie inny świat wyłaniał się z unoszącego się w powietrzu pyłu; było już jednak zbyt późno. Trwożne myśli zaprzątały mi umysł. Ledwie zarysowałem jakiś projekt, by znaleźć rozwiązanie, kolejne wydarzenia pchały mnie ku obłąkańczym rozważaniom. Nigdy wcześniej kwestia religii nie stanęła mi tak wyraźnie przed oczami. Czysto filozoficzne, polityczne i naukowe zasady zdawały mi się teraz zupełnie drugorzędne dla życia ludzkiego. Stanowiły w moim odczuciu wartościowe dziedzictwo, jeśli spoglądamy z ziemskiej perspektywy, niezbędnym było jednak przyznać, że ludzkość to nie przemijające pokolenia, ale nieśmiertelne Duchy, które dążą ku pełnemu chwały przeznaczeniu. Stwierdzałem, że coś istnieje poza rozważaniami czysto intelektualnymi. Tym czymś była wiara, Boskie objawienie dane człowiekowi. Tego typu analiza pojawiała się jednak za późno. To prawda – znałem Stary Testament i wielokrotnie przeglądałem stronice Ewangelii; niemniej musiałem przyznać, że nigdy nie szukałem świętych tekstów kierowany głosem płynącym z serca. Rozumiałem je poprzez krytyki pisarzy, mniej przywykłych do kwestii uczuć i świadomości, albo też takich, którzy tkwili w konflikcie z podstawowymi prawdami. Innym razem interpretowałem je zgodnie z punktem widzenia organizacji religijnych, nie wychodziłem jednak nigdy z kręgu sprzeczności, w którym trwałem z własnej woli.

Tak naprawdę nie byłem przestępcą w moim własnym mniemaniu. Jednak filozofia czerpania natychmiastowych korzyści z życia całkowicie mnie pochłaniała od dawna. Ziemskie istnienie, które zmieniła śmierć, nie było naznaczone działaniami innymi niż te, które charakteryzują większość ludzi.

Byłem dzieckiem chyba zbyt hojnych rodziców, zdobyłem moje tytuły uniwersyteckie bez większego poświęcenia, popełniałem grzechy młodości charakterystyczne dla moich czasów, następnie założyłem dom, urodziły mi się dzieci, przez co dążyłem do uzyskania stabilnej sytuacji zabezpieczającej finansowy spokój moich bliskich, ale gdy przyglądałem się sobie samemu, coś sprawiało, że czułem, iż tracę czas, a sumienie rzucało w moją stronę ciche oskarżenie. Mieszkałem na Ziemi, korzystałem z jej dóbr, zbierałem to, co życie dawało najlepszego, ale nie zwróciłem światu ani grosza z tego ogromnego długu, który wobec niego zaciągnąłem. Miałem rodziców, których hojności i poświęcenia nigdy nie doceniłem; żonę i dzieci, których uwięziłem w twardej sieci niszczycielskiego egoizmu. Posiadałem dom, zamknięty dla tych, którzy przemierzali pustynię męki. Delektowałem się radościami życia rodzinnego, zapominając o tym, by rozciągnąć tę boską radość na całą rodzinę ludzką. Byłem głuchy na najzwyklejsze obowiązki wobec moich braci.

Niczym kwiat cieplarniany znosiłem teraz ciężko klimat rzeczywistości. Nie miałem rozwiniętych Boskich zarodków, które Stwórca umieścił w mojej duszy. Udusiłem je jak morderca w niepohamowanym pragnieniu dobrobytu. Nie wyćwiczyłem organów do nowego życia. Sprawiedliwe więc było, żebym obudził się tutaj, podobny do kaleki, który rzucony w nurt nieskończonej rzeki wieczności, może płynąć jedynie niesiony nieprzerwanym prądem wód; albo też podobny do nieszczęsnego żebraka, wyczerpanego na środku pustyni, który włóczy się zdany na łaskę gwałtownych tajfunów.

Och, moi ziemscy przyjaciele! Ilu z was mogłoby uniknąć tej drogi goryczy, gdybyście przygotowali właściwie najgłębsze pokłady waszych serc? Zapalcie wasze światła, zanim wejdziecie w wielką ciemność. Szukajcie prawdy, zanim ona was zaskoczy. Trudźcie się teraz, by potem nie płakać.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: