Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Nasza walka o sprawiedliwość. Uwolnieni od banków - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
20 stycznia 2023
Ebook
49,99 zł
Audiobook
49,99 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(3w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
49,99

Nasza walka o sprawiedliwość. Uwolnieni od banków - ebook

"Trudno zmieniać świat w pojedynkę, ale na pewno warto się jednoczyć i nie przestawać walczyć o sprawiedliwość."

  • Co nam robi kredyt?
  • Czy wiesz, jakie są prawdziwe koszty społeczne tzw. kredytu frankowego?
  • Czy zdajesz sobie sprawę, że dług, z którym żyjesz, zmienia Twoje codzienne zachowania i pogarsza Twoje zdrowie?
  • Czy wiesz, że kredyt wpływa też nieodwracalnie na życie Twoich najbliższych?

Związek między kondycją finansową Frankowiczów a ich zdrowiem psychicznym jest ścisły. Chroniczne i rosnące zadłużenie wpływa negatywnie na umiejętność podejmowania rozsądnych decyzji i na stabilność psychiczną, dlatego kredyt tak naprawdę ma ogromny wpływ na to, jakimi osobami jesteśmy.  Toksyczny kredyt łączy się z niższą samooceną, gorszym stanem zdrowia, wzrostem odczuwanego stresu, a nawet wyższym poziomem objawów łączonych z depresją. Wobec tego faktem jest, że obciążenie kredytem frankowym oddziałuje negatywnie na zdrowie, samopoczucie i codzienne funkcjonowanie.

O czym jest ta książka? 10 różnych opowieści, 10 bohaterów i ich życiowych dróg, które krzyżują się w polskich sądach. Każdy z rozmówców podjął odważną decyzję, żeby zawalczyć o swoje prawo – i wygrał.  Niech te opowieści i walka Frankowiczów o podmiotowość oraz samostanowienie będą inspiracją do zmian, dodadzą poszkodowanym odwagi i pokażą, że pozwanie banku to słuszna decyzja.

W książce publikujemy pierwszy w polsce raport z badań skutków społecznych obciążenia kredytowego frankowiczów. Po wyroku zaczyna się życie bez kredytu, łatwiejsze od strony ekonomicznej, ale choroby nie mijają, związki się nagle nie naprawiają, a niektórych decyzji podyktowanych ekonomią nie można już po prostu cofnąć. Życie z kredytem pozostawiło ogromne piętno na kilkuset tysiącach ludzi, na ich kondycji psychicznej i na zdrowiu ich bliskich. Wyrok nie cofnie czasu.

Książka ujawnia, jak toksyczne produkty bankowe zniszczyły życie całemu pokoleniu Polaków, i udowadnia upadek moralny sektora bankowego w Polsce.

"Najważniejszym celem będzie dla mnie zawsze uwolnienie ludzi od toksycznych produktów oraz zrekompensowanie im tego, co przeżywali przez wszystkie lata strachu i niepewności. Tak naprawdę często chodzi jedynie o uzmysłowienie ludziom, że pozwanie banku to nie jest wstyd, a w zasadzie to nawet powinność tych, którzy nie są obojętni na los własnej rodziny."

Kamil Chwiedosik

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-957513-3-2
Rozmiar pliku: 4,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

Trafne decyzje wynikają z kompetencji, a kompetencje zdobywa się przez doświadczenie i – nieraz – przez podejmowanie błędnych decyzji.

Z dedykacją dla wszystkich, którzy się nie poddają.

DŁUG, KTÓRY ZMIENIA ŻYCIE

Zniewolenie. Przemoc związana z groźbą wypowiedzenia umowy, a co za tym idzie – utratą dachu nad głową. Konieczność pracy na kolejnym etacie. Emigracja zarobkowa. To wszystko sceny z życia nie tylko współczesnych niewolników w krajach Trzeciego Świata¹, ale też Frankowiczów² – ludzi żyjących dziś w sercu Europy.

Frankowicze mierzą się z toksycznymi kredytami, żyją w pętli zadłużenia i często nie mają kontroli nad własnym życiem, za to nieskończone powinności wobec banków. Pytani o ocenę jakości swojego życia, mówią wprost o „permanentnym poczuciu lęku”, „myślach samobójczych”, „załamaniach nerwowych”, „rozpadzie relacji rodzinnych i rozwodach” czy o „załamaniach psychicznych związanych z depresją”.

Potwierdzają to ogólnopolskie badania społeczne przeprowadzone na grupie Frankowiczów³ oraz rozmowy z tymi, dla których walka z bankiem już się zakończyła – prawomocnym wyrokiem. Wywiady z niektórymi z nich znalazły się w tej książce.

Ofiary banków mają podobny rys definiowany przez poczucie osamotnienia, uwikłania, bezradności i znalezienia się w nieodwracalnej, patowej sytuacji.

Ofiary banków mają podobny rys definiowany przez poczucie osamotnienia, uwikłania, bezradności i znalezienia się w nieodwracalnej, patowej sytuacji. Uwikłani w niespłacalny kredyt często zadają sobie pytania: „Co byłoby, gdybym nie podpisała tej umowy?”, „Co, gdybym nie chciał mieć większego mieszkania dla dzieci?”, „Co, gdybym nie posłuchał doradcy?”, „Co, gdybym jeszcze raz przeanalizowała umowę z bankiem?”. Podważają swoje wybory i osądy dotyczące wszystkich życiowych decyzji – podstawy, które dają poczucie godności i sprawczości, są, można powiedzieć, fundamentem naszego człowieczeństwa.

Kiedy lepiej poznajemy historie Frankowiczów, zauważamy przede wszystkim ogromne rozczarowanie życiem. Frankowicze mają poczucie porażki, brakuje im wiary w siebie, są pełni niechęci do zmian i lęku o przyszłość. Wygrana z bankiem odwraca tę sytuację, ale często gdy mija jakiś czas i przychodzi moment analizy ostatnich kilkunastu lat, zastanowienia się nad zmianami, które zostały wymuszone przez kredyt, wiele osób zaczyna mierzyć się z kryzysem. I mówić, że wyrok nie cofnie czasu…

Oczywiście każda historia jest inna i każdy inaczej radzi sobie z presją spowodowaną przez toksyczne zobowiązanie. Ale jedno jest pewne: kilkanaście lat życia w stresie i lęku pozostawia ślad. Postanowiłem się mu przyjrzeć, żeby lepiej zrozumieć sytuację ludzi, z którymi i w imieniu których od lat walczę z bankami o sprawiedliwość.

Osoby borykające się ze spłacaniem kredytu frankowego żyją w przeświadczeniu, że jeśli nie będą pracować ze wszystkich sił i nie zdobędą odpowiedniej ilości pieniędzy na zapłatę kolejnych rat, których wysokości nie da się przewidzieć, to stracą dom. Boją się, że mogą się znaleźć w kryzysie bezdomności.

- Jak obciążające jest życie z ciągłą świadomością, że trzeba spłacać ogromny dług?
- Jak życie w spirali zadłużenia wpływa na nasze rodziny?
- Jak duży jest stres generowany przez niewolnictwo kredytowe?
- Jakie są społeczne skutki życia w spirali zadłużenia?
- Jak zmienia się życie po wygraniu z bankiem?

Podważają swoje wybory i osądy dotyczące wszystkich życiowych decyzji – podstawy, które dają poczucie godności i sprawczości, są, można powiedzieć, fundamentem naszego człowieczeństwa.

Na takie pytania można znaleźć odpowiedź w tej książce. Jestem pewien, że badania społecznych skutków obciążenia tzw. kredytami frankowymi przeprowadzone przez niezależną agencję pozwolą przedstawić ten problem jeszcze szerzej i dokładniej.

KAŻDY Z NAS JEST TROCHĘ FRANKOWICZEM

Mam poczucie, że ta książka znajdzie swoich czytelników głównie wśród Frankowiczów. Zresztą właśnie z myślą o nich została napisana. Chciałbym, żeby była namacalnym dowodem siły, odwagi i determinacji tej grupy społecznej, która z mocą zawalczyła o swoje prawa konsumenckie mimo braku wsparcia ze strony państwa.

Osoby, które zgodziły się podzielić swoimi historiami w tej książce, w większości mają już dziś za sobą batalię z bankami. W ich sprawach zapadły prawomocne wyroki, kredyty zostały unieważnione. Nasi rozmówcy opowiedzieli o swoich doświadczeniach ze szczerością, wnikliwością i z dystansem, który dała im wygrana. Jestem przekonany, że te rozmowy będą wielką inspiracją dla wszystkich, którzy jeszcze nie podjęli decyzji, by zawalczyć o swoje prawa w sądzie.

Oczywiście każda historia jest inna i każdy inaczej radzi sobie z presją spowodowaną przez toksyczne zobowiązanie. Ale jedno jest pewne: kilkanaście lat życia w stresie i lęku pozostawia ślad. Postanowiłem się mu przyjrzeć, żeby lepiej zrozumieć sytuację ludzi, z którymi i w imieniu których od lat walczę z bankami o sprawiedliwość.

Te opowieści to namacalny dowód na to, że życie bez kredytu jest na wyciągnięcie ręki. Nie można się bać po nie sięgnąć – za rogiem czeka na nas przecież lepsza przyszłość. Zresztą nie tylko na nas, ale też na nasze dzieci – bo dzieci również, na swój sposób, mierzą się ze skutkami sytuacji, w której znajdują się rodzice. Przytoczona w książce rozmowa kilkuletnich synów Agnieszki i Krzysztofa może przyprawić o dreszcze, bo jest ewidentnym dowodem na to, jak szkodliwe dla całej rodziny jest życie z kredytem frankowym. Rosnące raty wpływają na dzieci od strony ekonomicznej – tak było z córką Edyty, która musiała zrezygnować ze swojej pasji, tańca, bo zabrakło pieniędzy na zajęcia – ale też na ich podstawowe poczucie bezpieczeństwa.

Ze skutkami tzw. kredytów frankowych mierzą się więc nie tylko osoby, które złożyły podpisy na umowie kredytowej, ale i wszyscy członkowie ich rodzin. Często dzieci czy rodzice kredytobiorców. Barbara, którą sytuacja ekonomiczna zmusiła do wyjazdu za granicę, wspominała, że jej ojciec na łożu śmierci martwił się właśnie o to, czy córka spłaciła frankowy kredyt…

Kredyty były przytłaczającym obciążeniem, za które Frankowicze często płacili zdrowiem psychicznym i fizycznym. Skutki posiadania kredytu frankowego mogą być nie do wyobrażenia dla kogoś, kto nigdy takiego obciążenia nie miał – nie bez powodu mówi się, że syty nie zrozumie głodnego. Mam jednak nadzieję, że różnorodność przytoczonych historii, a przede wszystkim wrażliwość i empatia, do której wszyscy jesteśmy przecież zdolni, pozwolą czytelnikom wczuć się w te opowieści i zrozumieć tragiczne skutki posiadania kredytu, nawet jeśli oni sami nie muszą się z nimi mierzyć.

Uważam, że Frankowicze, którzy poszli do sądów i walczą o swoje prawa konsumenckie, działają w imieniu i dla dobra całego społeczeństwa obywatelskiego w Polsce. W Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej mówi się nawet, że Polacy, którzy walczą w sądach z bankami, robią to dla wszystkich obywateli Unii Europejskiej, bo te działania są bodźcem do interpretacji przepisów unijnych w prokonsumencki sposób. Dzięki temu inni obywatele Europy też będą mogli korzystać z tej linii orzeczniczej, zresztą – na szczęście dla pokrzywdzonych przez banki Polaków – Unia Europejska w ogóle postawiła sobie za cel rozszerzanie ochrony konsumentów. Zgadzam się z tym całkowicie i tym bardziej jestem dumny z wszystkich odważnych osób, które wystąpiły z pozwem przeciwko bankom. Jednocześnie czuję się też wyróżniony, że mogę wspierać Frankowiczów i pomagać im w tej nierównej, jak się wielu mylnie wydaje, walce o sprawiedliwość i wolność.

Osoby, które zgodziły się podzielić swoimi historiami w tej książce, w większości mają już dziś za sobą batalię z bankami. W ich sprawach zapadły prawomocne wyroki, kredyty zostały unieważnione. Nasi rozmówcy opowiedzieli o swoich doświadczeniach ze szczerością, wnikliwością i z dystansem, który dała im wygrana. Jestem przekonany, że te rozmowy będą wielką inspiracją dla wszystkich, którzy jeszcze nie podjęli decyzji, by zawalczyć o swoje prawa w sądzie.

Termin „kredyt” wywodzi się od łacińskiego słowa credere oznaczającego „ufać”, „wierzyć”. Frankowicze ufali i wierzyli instytucjom bankowym, ale bardzo źle się to dla nich skończyło. Uważam, że ich batalia sądowa to też walka o przywrócenie pojęciu „kredyt” pierwotnego znaczenia. Kredyty umożliwiają rozwój gospodarczy i często ułatwiają nam życie. Nie możemy sobie pozwolić na rezygnację z ich korzystnych skutków, ale najpierw trzeba przywrócić kredytom ich pierwotny wymiar, opierający się właśnie na zaufaniu.

W wielu rozmowach z Frankowiczami da się zauważyć, że stopniowo zmieniali oni myślenie – na początku uważali, że wszystkie problemy to ich wina, ich moralne zobowiązanie, ich prywatna sprawa, ale po jakimś czasie uświadomili sobie, że prawda jest inna. Że drugą stroną umowy jest bank, a to banki, jak się okazuje i co potwierdzają sądy, ponoszą odpowiedzialność za udzielenie kredytu na nieuczciwych zasadach. Frankowicze zaczęli ze sobą rozmawiać i okazało się, że wielu mierzy się z bardzo podobnymi kłopotami. Kredyt frankowy położył się cieniem na życiu ogromnej rzeszy ludzi; to nie jest problem jednostkowy, a zbiorowy. Zrozumienie tego daje Frankowiczom siłę – dlatego właśnie dzielą się swoim doświadczeniem i swoimi historiami z innymi. Walczą nie tylko o sprawiedliwość społeczną, ale też o prawo do zabierania głosu, dla siebie i dla nas wszystkich. Walczą o to, żebyśmy my nie zostali kiedyś uwikłani w podobne toksyczne produkty finansowe oferowane przez banki. Żeby nie zostały w nie uwikłane nasze dzieci czy wnuki. W tym sensie uważam, że każdy z nas jest Frankowiczem.

Ze skutkami tzw. kredytów frankowych mierzą się nie tylko osoby, które złożyły podpisy na umowie kredytowej, ale i wszyscy członkowie ich rodzin. Często dzieci czy rodzice kredytobiorców.

OPTYKA ZEWNĘTRZNA

O Frankowiczach głośno mówi się nie tylko w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w Luksemburgu. Duński antropolog Mateusz Sosnowski Krabbe pisze doktorat na temat tej grupy społecznej w niemieckim Max Planck Institute for Social Anthropology, w grupie badawczej Peripheral Debt: Money, Risk and Politics in Eastern Europe. Analiza naukowa w ramach tej grupy obejmuje cztery kraje Europy Środkowo-Wschodniej: Chorwację, Węgry, Polskę i Słowację. Sosnowski Krabbe zajmuje się Polską, choć tłumaczy, że po upadku systemu socjalistycznego wszystkie te kraje doświadczyły wielkiego boomu zadłużania gospodarstw domowych, ponieważ powszechne stały się wtedy formy zadłużania o wysokim ryzyku i wysokich kosztach, takie na przykład jak pożyczki o zmiennym oprocentowaniu oraz kredyty indeksowane czy waloryzowane do walut obcych. W Chorwacji, na Węgrzech i właśnie w Polsce znaczny udział w rynku miały kredyty waloryzowane do franków szwajcarskich. Dla naukowca przyglądającego się sprawie z perspektywy Europy Zachodniej te kredyty są ciekawym badawczo postsocjalistycznym przykładem zadłużenia.

Kierownik badań Marek Mikuš, pisząc o całym projekcie, podkreśla ważny fakt: od lat osiemdziesiątych dwudziestego wieku zadłużenie gospodarstw domowych na całym świecie gwałtownie wzrosło w wyniku stagnacji płac realnych, deregulacji finansowej i zmiany strategii biznesowych banków⁴. Uczeni z różnych dziedzin analizują ten trend jako część szerszego procesu „finansjalizacji”⁵, czyli transformacji kapitalizmu pod wpływem rosnącej dominacji globalnych finansów. Pogłębianie zadłużenia jest kluczowym mechanizmem, który rozszerza zasięg finansjalizacji na sferę intymną i prywatną, umożliwia instytucjom finansowym wydobywanie wartości z gospodarstw domowych, ale jednocześnie naraża gospodarstwa domowe na różnego rodzaju ryzyka i stawia je przed koniecznością przymusowej kalkulacji finansowej oraz wprowadzenia ogromnej samodyscypliny. Co więcej, nadmierne zadłużenie, toksyczne kredyty, eksmisje i inne praktyki windykacyjne stają się dziś przedmiotem intensywnych debat publicznych oraz wyzwaniem dla ruchów społecznych i partii politycznych. Wszystko to przyczynia się do bezprecedensowego upolitycznienia finansów jako takich.

Uważam, że Frankowicze, którzy poszli do sądów i walczą o swoje prawa konsumenckie, działają w imieniu i dla dobra całego społeczeństwa obywatelskiego w Polsce. W Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej mówi się nawet, że Polacy, którzy walczą w sądach z bankami, robią to dla wszystkich obywateli Unii Europejskiej, bo te działania są bodźcem do interpretacji przepisów unijnych w prokonsumencki sposób.

To bardzo ciekawa i ważna perspektywa, która w Polsce jest niewidoczna, bo w debacie publicznej zostaje skutecznie przysłoniona przez propagandę banków i optykę czysto finansową. „W Danii nigdy nie było takich mechanizmów, dlatego byłem bardzo ciekawy, jak one w ogóle funkcjonują” – przyznaje Krabbe spytany o swoją motywację. „Gdy zacząłem badać ten temat, dowiedziałem się, że w mojej rodzinie w Polsce też są Frankowicze, a wcześniej nie miałem o tym pojęcia”. To doskonale świadczy o tym, jak duże jest społeczne tabu dotyczące rozmów o długu i o finansach w ogóle.

Frankowicze są szczególną grupą, której życie prywatne było uzależnione od tego, co działo się na rynkach finansowych. Momenty wzięcia kredytu, pozwania banku i prawomocnego wyroku stają się dla nich ważnymi cezurami.

Do tematu Frankowiczów warto się też odnieść w kontekście deficytu mieszkań w Polsce – większość nieruchomości w naszym kraju posiadana jest na własność, a tylko około 10 procent na wynajem. Jak podkreśla duński naukowiec, w Danii czy w Niemczech ten podział kształtuje się inaczej, w proporcji mniej więcej 50 procent do 50 procent. W wyniku reprywatyzacji zasób mieszkań komunalnych w Polsce zmniejszył się o przynajmniej 30 tysięcy lokali⁶, a do tego od 1991 roku wsparcie dla sektora mieszkaniowego – liczone jako odsetek PKB – spadło ponad dwudziestokrotnie⁷. Żeby to zobrazować, warto podkreślić, że pod względem liczby mieszkań na tysiąc obywateli Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Europie⁸. Nie dziwi więc fakt, że ponad jedna trzecia dorosłych w wieku od dwudziestu pięciu do trzydziestu czterech lat wciąż mieszka z rodzicami⁹. Młodzi ludzie albo dziedziczą mieszkanie, albo muszą wziąć na nie kredyt hipoteczny – nie ma innej drogi.

Ważny jest też kontekst historyczny tej sytuacji, o którym dużo pisałem w swojej pierwszej książce, Droga do Życia Bez Kredytu. Wejście Polski do Unii Europejskiej spowodowało, że Polacy łatwiej decydowali się na branie kredytów waloryzowanych w obcej walucie, bo nam wszystkim wydawało się wtedy, że za chwilę dołączymy do strefy euro. To był okres wysokich oczekiwań i zmian. Kredyty były brane z zaufaniem i w momencie, kiedy złotówka była bardzo mocna.

Pamiętajmy jednak, że w każdym kraju, w którym dostępne były kredyty powiązane z obcą walutą, szybko pojawiały się też związane z nimi problemy. Oczywiście banki zdawały sobie z tego sprawę. Od początku było wiadomo, że tego rodzaju kredyty to bardzo problematyczne instrumenty finansowe.

„Badam, jak kredyty wpłynęły na ludzkie życie. Koncepcja, że każdy musi spłacać swój dług, jest uniwersalna, ale w tym wypadku kwestionuje się uczciwość tego długu. To jest dla mnie fascynujące pod względem naukowo-antropologicznym. Interesuje mnie też moralny aspekt związany z kredytami frankowymi” – podkreśla Mateusz Sosnowski Krabbe. Ta książka będzie również próbą odpowiedzi na tego typu pytania. Zależy mi na zgłębieniu społecznego kontekstu kredytów frankowych w Polsce.

Dr hab. Mikołaj Lewicki zwraca uwagę na znaczący fakt, że „moment wzięcia kredytu organizuje opowieść o przeszłości i myślenie o przyszłości kredytobiorcy”¹⁰. Kredyt wpływa na to, jak osoby nim obciążone planują swoje relacje, organizują życie rodzinne i jak opowiadają o sobie. „Zobowiązanie kredytowe wiąże się z szeregiem relacji, w które człowiek, na skutek kredytu hipotecznego, wchodzi”¹¹ – podkreśla naukowiec.

W wielu rozmowach z Frankowiczami da się zauważyć, że stopniowo zmieniali oni myślenie – na początku uważali, że wszystkie problemy to ich wina, ich moralne zobowiązanie, ich prywatna sprawa, ale po jakimś czasie uświadomili sobie, że prawda jest inna. Że drugą stroną umowy jest bank, a to banki, jak się okazuje i co potwierdzają sądy, ponoszą odpowiedzialność za udzielenie kredytu na nieuczciwych zasadach.

Frankowicze są szczególną grupą, której życie prywatne było uzależnione od tego, co działo się na rynkach finansowych. Momenty wzięcia kredytu, pozwania banku i prawomocnego wyroku stają się dla nich ważnymi cezurami. Zauważyłem też, że życie osób po prawomocnym wyroku zmienia się nie tylko w wymiarze ekonomicznym. Prawomocni wygrani uwalniają się od nieuczciwych rat i rosnącego zadłużenia, ale stają się też bardziej otwarci, chętni do poznawania nowych osób, do rozmowy. Uważam, że zwycięstwo w procesie przeciwko bankowi jest zwycięstwem na wielu płaszczyznach. Chęć, a nawet determinacja Frankowiczów, którzy chcą opowiedzieć innym swoją historię, świadczy o tym, że po wygranej te osoby mają zupełnie inną świadomość, inną perspektywę. Optymistycznie patrzą w przyszłość i chętnie opowiadają o swoich doświadczeniach – o życiowych trudnościach, które są już za nimi.

Nie wyobrażam sobie, że Frankowicze byliby w stanie podzielić się takimi historiami, gdyby jeszcze coś ich gnębiło. Dużo łatwiej mówi się o rzeczach zakończonych, nabiera się dzięki temu pewnego dystansu. Inna sprawa, że po latach wyrzeczeń potrzeba dłuższej chwili, żeby zrozumieć, czym jest życie bez kredytu.

ASPEKT SPOŁECZNY

Skutki społeczne kredytów frankowych dotknęły w Polsce całe rodziny. To przede wszystkim utrata sprawczości, możliwości wspierania rozwoju dzieci i ich edukacji, ale też obciążenie zdrowotne, bo zdrowie Frankowiczów – zarówno fizyczne, jak i psychiczne – bardzo ucierpiało ze względu na ich zależność finansową od banków. Frankowicze utracili perspektywę szczęśliwego życia, bo nie da się być szczęśliwym, gdy ma się tak toksyczne zobowiązanie – gdy ma się poczucie, że zostało się oszukanym. Tak naprawdę jedyną drogą jest wtedy mobilizacja do działania i pozwanie banku.

Badania, które omawiam w książce, przeprowadzono, by zweryfikować moją ocenę sytuacji Frankowiczów przed procesem i po nim. Znam wiele historii Frankowiczów, chciałem jednak sprawdzić, jak wygląda sytuacja całej tej grupy społecznej w Polsce. Ponadto badanie społecznych skutków kredytów frankowych było w naszym kraju po prostu potrzebne. Uważam, że musimy zrozumieć, z czym borykają się ludzie przed pozwaniem banku i jak ważna jest dla nich mobilizacja do działania. Skutkiem tego działania jest prawomocny wyrok, a co za tym idzie: normalne życie w poczuciu spokoju, szczęścia i ulgi. Właśnie tym zajmuję się od ponad ośmiu lat – przywracaniem normalności w życiu Frankowiczów.

Analiza niematerialnych obciążeń Frankowiczów nie jest na rękę bankom i regulatorom, bo problem związany z kredytami frankowymi zostaje dzięki niej ukazany jako coś bardzo mocno powiązanego z rozwojem społeczeństwa. A to z kolei coś, o co powinno dbać państwo, zobowiązane przecież do gwarantowania obywatelom zaspokojenia podstawowych potrzeb.

W samych badaniach było dla mnie bardzo zaskakujące, jak otwarcie respondenci opowiadali o swoich uczuciach i o emocjach, które pojawiły się w ich życiu w związku z kredytem. Podkreślali też pozytywne zmiany związane z zabezpieczeniem roszczenia i wygraną. To wszystko prowadzi do bardzo prostego wniosku: kredyt frankowy jest mniej problemem ekonomicznym – choć do tego przekonują banki w swojej propagandzie – a dużo bardziej poważnym problemem społecznym.

Odpowiedzi badanych bardzo rzadko dotyczyły samego ekonomicznego wymiaru kredytu, niepowiązanego z aspektem społecznym. Frankowicze to przeciętni Polacy – są wśród nich kobiety i mężczyźni, osoby w różnym wieku, mieszkające zarówno na wsiach, jak i w miastach. Chcą po prostu jak najlepiej przeżyć swoje życie. Banki doprowadziły do tego, że takiej możliwości realnie nie mieli. Jedna z Frankowiczek, które mają już za sobą prawomocną wygraną, powiedziała mi, że po wyroku wreszcie mogła zdecydować się na ciążę, bo kredyt powstrzymywał ją przed powiększeniem rodziny. Bała się podjąć tę naturalną i normalną życiową decyzję ze względu na bank. Dla Frankowiczów posiadanie dziecka stało się luksusem, na który nie mogli sobie pozwolić.

Podmiot regulujący może w tym momencie tylko i wyłącznie finansowo zrekompensować straty spowodowane przez nieuczciwe praktyki banków. Nie da się cofnąć czasu, przywrócić zdrowia. Nie da się zmienić decyzji o nieposiadaniu dziecka, gdy na to dziecko jest już po prostu za późno. Te skutki społeczne kredytów frankowych są ukrywane – bo tak to można nazwać – z uwagi na fakt, że trudno byłoby sobie z nimi poradzić na szczeblu krajowym. Dlatego tak ważne jest, że otwarcie mówimy o tym w społeczności Życie Bez Kredytu.

Analiza niematerialnych obciążeń Frankowiczów nie jest na rękę bankom i regulatorom, bo problem związany z kredytami frankowymi zostaje dzięki niej ukazany jako coś bardzo mocno powiązanego z rozwojem społeczeństwa. A to z kolei coś, o co powinno dbać państwo, zobowiązane przecież do gwarantowania obywatelom zaspokojenia podstawowych potrzeb. Dlatego to naprawdę trudny temat. Frankowicze zostali oszukani przez nieuczciwy podmiot działający na rynku finansowym. O to, by ten podmiot był uczciwy, powinno zatroszczyć się państwo. Co z odpowiednimi regulacjami wprowadzanymi po to, by ludzie czuli się w swoim kraju bezpiecznie? Co z instrumentami ochrony? Niestety – tym razem nie zadziałały.

Uważam, że opisanie tego, co działo się w życiu Frankowiczów, jest kolejnym krokiem, który musieliśmy podjąć w walce o uczciwość i praworządność. Pokazaliśmy i komentujemy sytuacje, o których wcześniej czy gdzie indziej się nie mówiło. Myślę, że ma to dużą wartość i może zapoczątkować wiele dobrych zmian.

Łatwo jest sprowadzić tę sprawę do wymiaru ekonomicznego. Pamiętajmy jednak, że Frankowicze borykają się z problemami już od wielu lat. To, jakie spustoszenie kredyty pozostawiły w ich życiu, jest w zasadzie nieodwracalne. Podmiot regulujący może w tym momencie tylko i wyłącznie finansowo zrekompensować straty spowodowane przez nieuczciwe praktyki banków. Nie da się cofnąć czasu, przywrócić zdrowia. Nie da się zmienić decyzji o nieposiadaniu dziecka, gdy na to dziecko jest już po prostu za późno. Te skutki społeczne kredytów frankowych są ukrywane – bo tak to można nazwać – z uwagi na to, że trudno byłoby sobie z nimi poradzić na szczeblu krajowym. Dlatego tak ważne jest, że otwarcie mówimy o tym w społeczności Życie Bez Kredytu (ŻBK).

Muszę przyznać, że wywiady i badania, które powstały w związku z tą książką, ogromnie zmieniły moje spojrzenie na problem Frankowiczów. Pokazały, jak istotne jest dzisiaj wyciągnięcie ludzi z dołka emocjonalnego i z pętli kredytowej, zwłaszcza w sytuacji, z którą obecnie się w Polsce mierzymy – w obliczu galopującej inflacji, rosnących kosztów życia i skutków wojny w Ukrainie.

Banki nigdy nie traktowały Frankowiczów podmiotowo, patrzyły na nich tylko z perspektywy czystej kalkulacji. A ta podmiotowość im się należy.

Frankowicze już od piętnastu lat żyją z ogromnym obciążeniem. Dochodzi do tego coraz więcej negatywnego przekazu banków, ale i proza życia – brak możliwości zabezpieczenia podstawowych potrzeb rodziny. Nagle wszystkiego robi się za dużo. Dlatego pomoc w ramach społeczności ŻBK zmieniła się od razu, gdy poznaliśmy wyniki badań. Nasze podejście do Frankowiczów jest teraz jeszcze bardziej emocjonalne i empatyczne. Staramy się im dokładniej wyjaśnić, dlaczego znaleźli się w tak krytycznej sytuacji. Mnie samemu bardzo zależy na tym, by Frankowicze pochylili się nad pozwami skierowanymi w stronę banków z wnioskiem o zabezpieczenie roszczenia – to może być odpowiedź na ich problemy, zarówno czysto życiowe, ekonomiczne, jak i osobiste. Banki nigdy nie traktowały Frankowiczów podmiotowo, patrzyły na nich tylko z perspektywy czystej kalkulacji. A ta podmiotowość im się należy.

MORALNY I PRAWNY IMPERATYW DZIAŁANIA

„Poczęstuj się Luckym zamiast cukierkiem” – tak reklamy przekonywały Amerykanów, że papieros to bezpieczny i zdrowy środek odchudzający. Myślę, że poziom abstrakcji, a nawet absurdu tego sloganu jest podobny do haseł, którymi banki przekonywały Polaków, że kredyty frankowe są najbezpieczniejszymi kredytami na rynku.

Dlaczego zestawiam te dwie sprawy? Bo tylko z pozoru są od siebie odległe. Dzisiejsza walka Frankowiczów z bankami w Polsce przypomina mi walkę, która toczyła się wiele lat temu z koncernami tytoniowymi w Stanach Zjednoczonych. Zanim wielkie korporacje zostały rozliczone ze swoich oszustw, przez dwie dekady mogły bez żadnych ograniczeń budować w społeczeństwie przekonanie, że palenie jest dobre, świadczy o poczuciu wolności oraz wierności samemu sobie, a co najgorsze – że jest zdrowe. Koncerny tytoniowe długo ukrywały analizy świadczące o szkodliwości papierosów i dopiero po wielu latach prokuratorzy stanowi w USA zrobili z tym porządek: zażądali zwrotu wydatków na leczenie bardzo licznych ofiar tytoniowego nałogu. Cała sprawa trwała długo, ale winni ostatecznie ponieśli karę.

W Polsce banki ciągle nie przyznają się do winy, uważają, że umowy frankowe są w porządku. W swoim uporze i zacietrzewieniu instytucje finansowe powielają tamtą amerykańską ścieżkę. Ich jedynym celem jest zysk, nawet kosztem obywateli i ich zdrowia. Przypominam tylko, że w USA wielkie korporacje zostały ostatecznie uznane za winne – naruszania praw cywilnych, dezinformacji i okłamywania społeczeństwa!

W tym kontekście bardzo znacząca jest historia Bogdana Bajaka – rozmowa z nim znajduje się w drugiej części książki. Bogdana znam od lat i wiem, z czym się przez te lata mierzył, zawodowo i w rodzinie. Teraz widzę go jako człowieka uwolnionego od kredytu i jestem pełen podziwu dla tego, jak wszystkie trudne chwile swojego życia przekuł w realny spokój. Chociaż sam twierdzi – i to też jest dla nas wyznacznikiem dalszych działań – że nie chce odpuścić bankom i że będzie pierwszą osobą w Polsce, która po prawomocnym wyroku stwierdzającym nieważność umowy pozwie bank o odszkodowanie.

Ja sam również uważam, że Frankowiczom należą się odszkodowania. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Zresztą wyniki badań dowodzą, jak bardzo negatywne skutki dla życia i relacji rodzinnych wielu osób miały kredyty frankowe. Muszę przyznać, że w pewnym sensie żałuję, że nie mieszkamy w USA. Tam kwoty odszkodowań sięgałyby pewnie milionów dolarów.

Jest bowiem druga strona medalu. Z uwagi na to, że sytuacją Frankowiczów w Polsce zajmuję się zawodowo, mam też świadomość, jakie są w naszym kraju szanse na otrzymanie odszkodowania od banku. Tu sprawa jest trudniejsza. Nie mamy jeszcze ugruntowanej strategii, dopiero badamy, co najlepiej zrobić, żeby skutecznie pozwać bank o odszkodowanie. Rozważamy różne opcje. To kolejny obszar, w którym będziemy chcieli się posiłkować opiniami i ekspertyzami specjalistów, ośrodków naukowych oraz prawników. Jako Head of counsel Rady ds. Frankowiczów zostałem powołany do rozstrzygnięcia, czy jest zasadne składanie do sądu trudnych roszczeń związanych z tym, że bank zmarnował najlepsze lata życia wielu Frankowiczów. W najbliższym czasie właśnie tym planuję się zajmować. Marzę, by ta książka była krokiem w kierunku zrozumienia tego problemu przez wszystkich Polaków i by sprawy Frankowiczów zakończyły się podobnie jak w USA – przyznaniem gigantycznych odszkodowań pokrzywdzonym konsumentom.

ŻYCIE BEZ KREDYTU

Fakt, że członkowie społeczności ŻBK, w których sprawach zapadły już prawomocne wyroki, chcieli uczestniczyć w powstawaniu tej książki, że podzielili się swoimi historiami, świadczy o tym, że poza aspektem prawnym, ekonomicznym i procesowym dajemy im również duże wsparcie. Emocjonalne, psychologiczne – po prostu czysto ludzkie. I to mnie bardzo cieszy. Uważam, że opisanie tego, co działo się w życiu Frankowiczów, jest kolejnym krokiem, który musieliśmy podjąć w walce o uczciwość i praworządność. Pokazaliśmy i komentujemy sytuacje, o których wcześniej czy gdzie indziej się nie mówiło. Myślę, że ma to dużą wartość i może zapoczątkować wiele dobrych zmian.

Większość Frankowiczów mówi o tym, że po zaciągnięciu kredytu ich relacje rodzinne się pogorszyły. Wygrani twierdzą z kolei, że ich relacje z bliskimi się poprawiły. Jeśli więc w trakcie spłacania kredytu relacje się psują, a po wyroku ulegają poprawie, to kredyt naprawdę je niszczył – nie ma na to lepszego dowodu. Kredyt niszczył związki i rodziny. Można wysnuć z tego prosty wniosek: jednym ze sposobów na poprawienie relacji z dziećmi – i z całą rodziną – jest właśnie pozwanie banku i wygranie sprawy. Pozew oraz wygrana z bankiem wpływają na zmianę jakości życia.

Frankowicze żyją często w stuporze i niemocy, trudno im obiektywnie myśleć o sytuacji, w której się znaleźli. Dlatego mam nadzieję, że ta książka będzie dla nich dużym wsparciem w podjęciu trudnej decyzji o pozwaniu banku.

Wielu Frankowiczów jest przyzwyczajonych do życia z kredytem. Wielu dźwiga obciążenie na skraju swoich możliwości finansowych. Jeśli widzimy jasno, że kredyt powoduje bardzo negatywne skutki w naszym życiu rodzinnym, to może warto chociażby z tego względu pozwać bank? Nie z powodów stricte finansowych, ale właśnie tych osobistych oraz życiowych. Frankowicze żyją często w stuporze i niemocy, trudno im obiektywnie myśleć o sytuacji, w której się znaleźli. Dlatego mam nadzieję, że ta książka będzie dla nich dużym wsparciem w podjęciu trudnej decyzji o pozwaniu banku.

Prawdopodobieństwo wygranej jest tak duże, że wystarczy wybrać odpowiedniego partnera do walki i można raz na zawsze uwolnić się od toksycznego kredytu. Z decyzją nie warto zwlekać, bo im ludzie są starsi, tym bardziej odczuwają skutki kredytu – na wielu polach. Rosnące raty, wysoka inflacja i malejące przychody – a to właśnie pokazują statystyki – to bardzo groźna mieszanka.

Ci, którzy już wygrali z bankami, mówią o nowej perspektywie, o budowaniu relacji i o planach na przyszłość. O tym, że wreszcie mogą spojrzeć na swoją pracę przez pryzmat realizacji zawodowej i rozwoju, nie muszą skupiać się wyłącznie na wysokości zarobków, na pieniądzach potrzebnych, by zapłacić ratę. Opowiadają o tym, że wreszcie mogą pojechać na wakacje, ale nie chodzi tu przecież o samo spędzanie czasu pod palmami, lecz o to, czego potrzebuje każdy człowiek: o uwolnienie się raz na jakiś czas od szarej, zwykłej codzienności, o poznanie czegoś nowego – miejsca, zwyczajów – o nabranie dystansu i nowej energii. Wcześniej Frankowicze musieli pracować ponad siły, żeby zabezpieczyć byt i dom dla siebie oraz dla swoich bliskich. Teraz nie muszą.

Sądzę, że już samo podjęcie decyzji o walce z bankiem diametralnie zmienia życie, przede wszystkim dlatego, że poszkodowani wychodzą wtedy ze swojej strefy komfortu. Mają świadomość, że już nigdy nie będą mogli sobie zarzucić, że nie zawalczyli o swoją rodzinę, o swoje dzieci. W sytuacji, w której znajdujemy się dziś – a mamy w Polsce klarowną linię orzeczniczą – uważam, że pozwanie banku to nawet obowiązek każdego Frankowicza. Prawdopodobieństwo wygranej jest tak duże, że wystarczy wybrać odpowiedniego partnera do walki i można raz na zawsze uwolnić się od toksycznego kredytu. Z decyzją nie warto zwlekać, bo im ludzie są starsi, tym bardziej odczuwają skutki kredytu – na wielu polach. Rosnące raty, wysoka inflacja i malejące przychody – a to właśnie pokazują statystyki – to bardzo groźna mieszanka. Dlatego tak ważna jest decyzja. 90 procent członków społeczności ŻBK przestaje płacić raty już w ciągu około trzech miesięcy od złożenia pozwu dzięki zabezpieczeniu roszczenia. Już samo to zmienia ich życie na lepsze. Można o tym przeczytać w badaniach zamieszczonych w ostatniej części książki.

Wierzę, że ta książka pozwoli wszystkim osobom, które nie rozumieją, o co chodzi w „aferze frankowej”, zrozumieć ten problem. Być może sięgną po nią nawet przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości, być może ci, którzy będą decydowali, jak dalej potoczą się losy Frankowiczów, łącznie z finansowym aspektem ich spraw.

PATRZĄC W PRZYSZŁOŚĆ

W społeczności ŻBK staramy się rozumieć Frankowiczów. Naszą rolą zawsze było gromadzenie informacji i przekazywanie ich w rzetelny sposób oraz stawianie bariery dla propagandy banków, które zrobią wszystko, by zniechęcić ludzi do dochodzenia swoich praw. Wiemy, że wykorzystują najbardziej perfidne sposoby komunikacji, takie jak artykuły sponsorowane czy reklamy podprogowe. Jestem jednak pewien, że jeśli człowiek ma oparcie w takiej społeczności jak nasza, to ze wszystkim da sobie radę. Widać to zresztą w komentarzach, mailach i rozmowach z Frankowiczami. To niezwykle mnie cieszy.

W dalszej drodze społeczności ŻBK chcielibyśmy stworzyć możliwość zaspokojenia roszczeń odszkodowania i zadośćuczynienia w sądzie tym osobom, które odczuwają taką potrzebę. Zawsze staramy się bowiem odpowiadać na oczekiwania Frankowiczów.

Wierzę, że ta książka pozwoli wszystkim osobom, które nie rozumieją, o co chodzi w „aferze frankowej”, zrozumieć ten problem. Być może sięgną po nią nawet przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości, być może ci, którzy będą decydowali, jak dalej potoczą się losy Frankowiczów, łącznie z finansowym aspektem ich spraw. Książka oddaje namacalny, praktyczny wymiar całego problemu. To, co mówią ludzie, i to, co pokazują badania, potwierdza tylko, że z kredytami frankowymi wiąże się ogromna afera, której skutki z jakichś nieznanych przyczyn zostały zamiecione pod dywan. Na szczęście my nie dajemy ludziom o nich zapomnieć – dzięki wielu prawomocnym wyrokom w sprawach, które prowadzimy, i dzięki temu, że Frankowicze z naszej społeczności odważyli się rozmawiać otwarcie o tym, przez co przeszli.

Niech ta książka będzie przyczynkiem do dalszej rozmowy o rozwiązaniu problemu Frankowiczów w Polsce.

Kamil Chwiedosik

------------------------------------------------------------------------

1) K. Bales, Jednorazowi ludzie. Nowe niewolnictwo w gospodarce światowej, tłum. A. Dzierzgowska, Gdańsk 2019, s. 57.

2) Ze względu na chęć podkreślenia podmiotowości tej pokrzywdzonej grupy społecznej przyjąłem zasadę pisania o Frankowiczach z użyciem wielkiej litery.

3) Pierwsze w Polsce badania społecznych skutków kredytów frankowych zostały przeprowadzone do tej książki metodą CAWI (ang. Computer-Assisted Web Interview) na próbie N = 540 osób w wieku dwudziestu pięciu lat lub starszych, posiadających obecnie lub w przeszłości kredyt frankowy. Komputerowy wywiad ilościowy przeprowadzono w dniach 29 września – 12 października 2022 roku.

4) Por. M. Mikuš, Emmy Noether Group – Peripheral Debt: Money, Risk and Politics in Eastern Europe, https://www.eth.mpg.de/peripheral-debt.

5) Por. M. Krabbe, The Finances, Futures and Fights of the Frankowicze, https://eth.mpg.de/5593093/project.

6) Ministerstwo Rozwoju, Raport. Stan mieszkalnictwa w Polsce, marzec 2020, https://www.gov.pl/web/rozwoj-technologia/raport-o-stanie-mieszkalnictwa.

7) Tamże.

8) Tamże.

9) Tamże.

10) Okiem Byłej Frankowiczki, odc. 43, Dr hab. Mikołaj Lewicki / Konsekwencje społeczne kredytów, : https://www.youtube.com/watch?v=Dz_90TVBNkI&list=PLJEimFJ8w9zDNrjZto0j7c-FM8ImQzp3D&index=42.

11) Tamże.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: