Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Naucz się mówić NIE - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
26 marca 2025
31,92
3192 pkt
punktów Virtualo

Naucz się mówić NIE - ebook

Czy masz dość zgadzania się na prośby, które Cię frustrują, i wykonywania zadań, które nie przynoszą satysfakcji? „Naucz się mówić nie” to przełomowy poradnik autorstwa Vanessy Patrick, który pokaże Ci, jak wzmocnić swoją wewnętrzną siłę i żyć według własnych zasad. Autorka przedstawia koncepcję „odmowy z mocą” – unikalnego sposobu mówienia „nie”, który pozwala zachować harmonię w relacjach, a jednocześnie chroni Twoje granice i priorytety.

Z tej książki dowiesz się, jak:

- odróżnić to, co dobre dla Ciebie, od tego, co nie służy Twoim wartościom,

- skutecznie odmawiać, nie narażając się na negatywne reakcje,

- ustalać osobiste zasady, które dadzą Ci poczucie wolności,

- budować lepsze relacje poprzez szczerą i klarowną komunikację.

Ten poradnik to klucz do odzyskania kontroli nad swoim czasem i energią, pozwalając na realizację najważniejszych celów w życiu zawodowym i osobistym.

Dzięki niemu nauczysz się wyznaczać zdrowe granice, rozwijać pewność siebie i żyć w zgodzie z własnymi wartościami.

Odkryj, jak wielką moc ma słowo „nie”, i zacznij zmieniać swoje życie już dziś!

 

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-11-18227-1
Rozmiar pliku: 1,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WPROWADZENIE

Swoje dwu­dzie­ste czwarte uro­dziny spę­dzi­łam w pustym biu­rze, wpa­tru­jąc się w faks.

Biuro to, o ile kogoś z czy­ta­ją­cych to inte­re­suje, było dużym, pro­sto­kąt­nym pomiesz­cze­niem typu open space, utrzy­ma­nym w sza­ro­ści i bieli z akcen­tami czer­wieni. Nowi­cju­sze tacy jak ja dzie­lili maleń­kie boksy w lewym dol­nym rogu. Pośrodku, z dala od zgiełku i krzą­ta­niny, znaj­do­wały się więk­sze boksy, zaj­mo­wane przez naszych prze­ło­żo­nych. Faks szczy­cił się posia­da­niem wła­snego prze­szklo­nego boksu w pra­wym gór­nym rogu pomiesz­cze­nia. Była połowa lat 90. XX wieku, a gospo­darka Indii wła­śnie otwo­rzyła się na świat. W tam­tych cza­sach faks był ser­cem każ­dej orga­ni­za­cji: z ryt­miczną regu­lar­no­ścią pom­po­wał do naszej agen­cji rekla­mo­wej infor­ma­cje od klien­tów i wysy­łał je dalej.

Tam­tego popo­łu­dnia dział księ­go­wo­ści odbył ruty­nową tele­kon­fe­ren­cję z klien­tem. Jako naj­młod­sza sta­żem człon­kini zespołu odpo­wia­da­łam za spo­rzą­dze­nie pod­su­mo­wa­nia spo­tka­nia – pro­to­kołu – i za prze­sła­nie go fak­sem do klienta, który miał, rów­nież fak­sem, potwier­dzić otrzy­ma­nie doku­mentu. Zarówno agen­cja, jak i klient kie­ro­wali się zasadą „chroń swój tyłek”, zgod­nie z którą wszystko musiało być udo­ku­men­to­wane na piśmie. Bez­zwłocz­nie ogar­nę­łam znane sobie dobrze zada­nie – spi­sać pro­to­kół, poka­zać sze­fo­wej, wysłać fak­sem, gotowe! Spie­szy­łam się prze­cież na swoje przy­ję­cie uro­dzi­nowe, do rodziny i zna­jo­mych.

Nie­cier­pli­wie spo­glą­da­łam na zegar, cze­ka­jąc, aż wybije godzina sie­dem­na­sta, żeby natych­miast wybiec z biura i unik­nąć dłu­go­trwa­łego ster­cze­nia w typo­wym mum­baj­skim korku. Pod­nio­słam torebkę i już mia­łam wyjść, gdy nad ścianką mojego boksu zama­ja­czył kan­cia­sty, wysoki cień sze­fo­wej, która lubiła zaglą­dać do naszych kli­tek od góry. Wycho­dziła wła­śnie z biura i pode­szła tylko, by zapy­tać (zdaw­kowo), czy otrzy­ma­łam od klienta faks z potwier­dze­niem odbioru pro­to­kołu. Odpo­wie­dzia­łam, że nie. Skie­ro­wała się w stronę windy, ale po chwili sta­nęła i odwró­ciła się. Uśmiech­nę­łam się uprzej­mie, spo­dzie­wa­jąc się, że powie „miłego wie­czoru” lub „wspa­nia­łej imprezy”. Zamiast tego jed­nak usły­sza­łam: „Nie wychodź, dopóki nie przyj­dzie faks z potwier­dze­niem, że klient otrzy­mał pro­to­kół”.

Zamar­łam. Nie potra­fi­łam wykrztu­sić sen­sow­nej odpo­wie­dzi.

Wie­czór mijał, a ja cze­ka­łam na faks. Sta­nę­łam przed prze­szklo­nym pomiesz­cze­niem, w któ­rym znaj­do­wała się maszyna, i wpa­try­wa­łam się w nią, cze­ka­jąc, aż zacznie wresz­cie wyplu­wać zwoje papieru. Od czasu do czasu wcho­dzi­łam do środka, by spraw­dzić, czy przy­pad­kiem nie prze­ga­pi­łam nadej­ścia faksu. Około dzie­więt­na­stej biuro zaczęło pusto­szeć. Przy­znaję: przez moją głowę prze­mknęła myśl, że mogła­bym po pro­stu iść do domu, ale bałam się kon­se­kwen­cji. Czy sze­fowa się o tym dowie? Czy mnie wyrzuci? Co powie­dzą rodzina i zna­jomi, jeśli stracę tę moją pierw­szą praw­dziwą pracę?

Tego wie­czoru dzwo­ni­łam do domu kilka razy. Rodzice czy też jedna z sióstr, w zależ­no­ści od tego, kto aku­rat ode­brał, infor­mo­wali mnie, któ­rzy goście już się zja­wili, a z upły­wem czasu – który z nich zjadł kola­cję, poże­gnał się i wyszedł; wszy­scy życzyli mi wszyst­kiego naj­lep­szego i prze­pra­szali, że muszą już wra­cać (był wto­rek).

Faks przy­szedł około dwu­dzie­stej pierw­szej trzy­dzie­ści. Wyję­łam go z maszyny, poło­ży­łam na biurku sze­fo­wej i poszłam do domu.

Tak wyglą­dały moje dwu­dzie­ste czwarte uro­dziny. Zamiast imprezy dwa słowa na kartce: „Otrzy­ma­li­śmy, dzię­ku­jemy”.

Dziś, gdy to wspo­mi­nam, nie czuję już daw­nego roz­cza­ro­wa­nia, tam­ten dzień jed­nak otwo­rzył mi oczy na (nie­kiedy) trudną rze­czy­wi­stość kariery zawo­do­wej, a zwłasz­cza na (czę­sto bez­sen­sowne) oso­bi­ste wyrze­cze­nia, do któ­rych zmu­sza nas życie, jeśli chcemy prze­sko­czyć ze wspól­nego boksu biu­ro­wego do wła­snego gabi­netu. Zda­rze­nie to obu­dziło we mnie także cie­ka­wość i głę­boką potrzebę zro­zu­mie­nia zło­żo­no­ści myśli, uczuć i dzia­łań ludz­kich.

Zapewne nie będzie zasko­cze­niem infor­ma­cja, że z tam­tej firmy prze­szłam do innej, a potem do jesz­cze innej, aż wresz­cie zde­cy­do­wa­łam się zro­bić dok­to­rat na Uni­we­sy­te­cie Połu­dnio­wej Kali­for­nii. W świe­cie aka­de­mic­kim poczu­łam się jak ryba w wodzie, dziś zaś cie­szę się wszyst­kimi przy­jem­no­ściami życia inte­lek­tu­al­nego, które jest udzia­łem wykła­dow­ców Uni­ver­sity of Houston. Kocham tę pracę i jestem prze­ko­nana, że zna­la­złam swoje powo­ła­nie!

Moje życie kręci się dziś wokół wie­dzy: two­rzę ją poprzez wła­sne bada­nia, dzielę się nią z innymi, wygła­sza­jąc wykłady i pisząc tek­sty, a także zdo­by­wam ją dzięki lek­tu­rze i ana­li­zie doświad­czeń innych ludzi. Od wielu lat zaj­muję się bada­niem zja­wisk spraw­czo­ści i nie­za­leż­no­ści w dzia­ła­niu; znaj­dują się one w obsza­rze moich zain­te­re­so­wań od tam­tego pamięt­nego dnia, gdy – powiedzmy to sobie szcze­rze – nie zacho­wa­łam czuj­no­ści i pozwo­li­łam, by moje prawo do samo­sta­no­wie­nia zła­mał ktoś, kto zmu­sił mnie do zre­zy­gno­wa­nia z wła­snego przy­ję­cia uro­dzi­no­wego, by dopil­no­wać bła­hostki z gatunku, który w dal­szej czę­ści tej książki okre­ślam zbior­czo mia­nem dyr­dy­ma­łów.

Jesz­cze dziś, gdy wspo­mi­nam tam­ten dzień, mam dresz­cze. Wów­czas przy­rze­kłam sobie, że już ni­gdy nie pozwolę, by coś podob­nego mnie spo­tkało – a także by spo­tkało kogo­kol­wiek innego, o ile będę w sta­nie temu zapo­biec.

Minęło już ponad 10 lat od chwili, gdy wraz z moim ówcze­snym dok­to­ran­tem, a obec­nie dłu­go­let­nim współ­pra­cow­ni­kiem nauko­wym Hen­ri­kiem Hag­tved­tem uku­li­śmy ter­min „auto­no­miczna odmowa”. Uży­wa­li­śmy tego poję­cia w arty­ku­łach nauko­wych w odnie­sie­niu do super­mocy mówie­nia „nie” w spo­sób prze­ko­nu­jący, tak by znie­chę­cić roz­mówcę do wywie­ra­nia naci­sku. Auto­no­miczna odmowa jest spo­so­bem eks­pre­sji wła­snego ja, odzwier­cie­dle­niem indy­wi­du­al­nej toż­sa­mo­ści każ­dego z nas. Niniej­sza książka pozwoli ci praw­dzi­wie zro­zu­mieć, na czym polega auto­no­miczna odmowa, odpo­wie­dzieć sobie na pyta­nie, co decy­duje o jej sku­tecz­no­ści, a także opa­no­wać trzy kom­pe­ten­cje, dzięki któ­rym twoja odmowa nie będzie pod­le­gała dys­ku­sji. Na razie ogra­ni­czę się jedy­nie do stwier­dze­nia, że auto­no­miczna odmowa pozwala nam poko­nać pod­sta­wową barierę, która utrud­nia nam mówie­nie „nie” – z trzech powo­dów:

- Jest odbi­ciem two­jej toż­sa­mo­ści i wyraża twoje war­to­ści, prio­ry­tety i pre­fe­ren­cje (twoje „nie” doty­czy powo­dów zwią­za­nych z tobą, a nie z osobą, która zwró­ciła się do cie­bie z prośbą).
- Daje wyraz prze­ko­na­niom i deter­mi­na­cji (jest wyra­zem auto­no­mii i pew­no­ści sie­bie).
- Jest defi­ni­tywna i nie zachęca roz­mówcy do dal­szych nale­gań (a więc nie zagraża two­jej rela­cji z tą osobą ani two­jej repu­ta­cji).

Po publi­ka­cji tych arty­ku­łów badaw­czych dzie­li­łam się swo­imi wnio­skami i prze­my­śle­niami na temat auto­no­micz­nej odmowy za pośred­nic­twem plat­formy Pro­fes­sor + Edu­ca­tor, róż­nych mediów, pod­czas warsz­ta­tów szko­le­nio­wych i kon­fe­ren­cji. Ku mojemu zasko­cze­niu uczest­nicy wykła­dów i zajęć zaczęli pro­sić o wię­cej infor­ma­cji. Nie­stety nie mia­łam nic war­to­ścio­wego do zaofe­ro­wa­nia oso­bom potrze­bu­ją­cym dodat­ko­wych danych. Mogłam im dać wyłącz­nie swoje arty­kuły (któ­rych treść już prze­cież im prze­ka­za­łam) lub kopie swo­ich pre­zen­ta­cji w Power­Po­in­cie (żało­sne!). Chcia­łam tym­cza­sem za wszelką cenę wnieść coś nowego do świata ludzi i idei. Jako zago­rzała czy­tel­niczka zde­cy­do­wa­łam, że muszę podzie­lić się swoją wie­dzą na temat kon­cep­cji auto­no­micz­nej odmowy, tak jak swoją pasją, nada­jąc jej formę książki. Tej, którą trzy­masz teraz w dłoni.

Wśród licz­nych porad ludzi suk­cesu prze­wija się jedna: nie anga­żujmy się w dzia­ła­nia, które wydają się nam nie­istotne. Steve Jobs był zda­nia, że „kon­cen­tra­cja wymaga umie­jęt­no­ści mówie­nia «nie»”, Oprah Win­frey powie­działa kie­dyś: „«Nie» to pełne zda­nie”; były pre­mier Wiel­kiej Bry­ta­nii Tony Blair wyra­ził opi­nię: „Sztuka przy­wódz­twa polega na umie­jęt­no­ści odmowy”, a War­ren Buf­fett, dyrek­tor gene­ralny hol­dingu Berk­shire Hatha­way, mówił: „Musimy opa­no­wać sztukę wyra­ża­nia zgody po namy­śle i szyb­kiego odma­wia­nia”. Auto­rzy licz­nych best­sel­le­rów, w tym Mar­shall Gold­smith (który zale­cał spo­rzą­dze­nie listy spraw do wyrzu­ce­nia), Greg McKe­own („zaj­muj się wyłącz­nie tym, co ma zna­cze­nie”), Ryan Holi­day („bądź bez­li­to­sny dla bła­ho­stek”), Matt Haig („nie bierz na sie­bie zadań, z któ­rymi jest ci nie po dro­dze”) i Seth Godin („jeśli mówisz «tak» wyłącz­nie po to, by unik­nąć dys­kom­fortu wywo­ła­nego przez odmowę, niczego nie osią­gniesz”) pod­kre­ślają, jak ważna jest umie­jęt­ność mówie­nia nie.

Zara­zem jed­nak, choć wszy­scy akcen­tują, jak istotna jest umie­jęt­ność odma­wia­nia, bra­kuje usys­te­ma­ty­zo­wa­nych, wypró­bo­wa­nych metod wyra­ża­nia odmowy w taki spo­sób, by nie odbiło się to na naszych rela­cjach, repu­ta­cji, a zara­zem znie­chę­ciło pro­szą­cych do dal­szych naga­by­wań. Po to wła­śnie powstała ta książka. W jej tre­ści opie­ram się na bada­niach (wła­snych i cudzych), by dać czy­tel­ni­kom zestaw narzę­dzi i kom­pe­ten­cji, które pozwolą im sku­tecz­nie mówić „nie”. Nauczy­cie się roz­róż­niać, kiedy warto powie­dzieć „nie”, i zdo­bę­dzie­cie super­moc defi­ni­tyw­nej, auto­no­micz­nej odmowy.

Poni­żej znaj­duje się plan niniej­szej książki, a w nim infor­ma­cje o zawar­to­ści poszcze­gól­nych czę­ści.

Część 1 (_Mówie­nie „nie” to super­moc_) pozwoli nam zro­zu­mieć, dla­czego wielu oso­bom pro­ste słówko „nie” przy­spa­rza tak wielu udręk. Odkry­jemy przy­czyny, które każą nam mówić „tak” rów­nież wtedy, gdy chcemy odmó­wić. Dowiemy się, że zosta­li­śmy uwa­run­ko­wani spo­łecz­nie, by wie­rzyć, że odma­wia­nie innym zabu­rza har­mo­nię rela­cji mię­dzy­ludz­kich. Nie­któ­rym słowo „nie” koja­rzy się z kon­flik­tem i lękiem – musimy jed­nak przy­go­to­wać się na uczu­cie dys­kom­fortu, jaki wzbu­dzi w nas per­spek­tywa udzie­le­nia odmow­nej odpo­wie­dzi, i nauczyć się sobie z nim radzić. Two­rzymy w ten spo­sób grunt pod wdro­że­nie pro­po­no­wa­nego przeze mnie roz­wią­za­nia: auto­no­micz­nej odmowy. Dowiemy się, jak uświa­do­mić roz­mówcy, że nasza odmowa jest defi­ni­tywna. Jak wska­zuje nazwa tego narzę­dzia, auto­no­miczna odmowa to spo­sób mówie­nia „nie”, który pozwoli wam odzy­skać kon­trolę nad wła­snym życiem. Znikną nerwy i fru­stra­cja, zyska­cie spo­kój i poczu­cie spraw­czo­ści, to zaś wyj­dzie na dobre zarówno waszej repu­ta­cji, jak i rela­cjom z innymi.

W czę­ści 2 (_MOC auto­no­micz­nej odmowy_) zaj­miemy się trzema kom­pe­ten­cjami, któ­rych będzie­cie potrze­bo­wać, by tę tytu­łową MOC zyskać. Skró­to­wiec MOC odpo­wiada tym wła­śnie trzem kom­pe­ten­cjom:

Myśle­nie kształ­tu­jące świa­do­mość.

Ogół zasad zastę­pu­ją­cych decy­zje.

Cało­kształt toż­sa­mo­ści.

Roz­dział 1 tej czę­ści zawiera zestaw narzę­dzi auto­no­micz­nej odmowy. Jako że auto­no­miczna odmowa kon­cen­truje się na nas samych, klu­czową kom­pe­ten­cją, w którą musimy zain­we­sto­wać, jest wzrost samo­świa­do­mo­ści. Poznamy stra­te­gie wzmac­nia­nia zarówno samo­świa­do­mo­ści wewnętrz­nej (zro­zu­mie­nia wła­snych war­to­ści, pre­fe­ren­cji i prze­ko­nań, wła­snej wizji suk­cesu i szczę­ścia), jak i samo­świa­do­mo­ści zewnętrz­nej (zro­zu­mie­nia tego, co myślą o nas inni ludzie). Nauczymy się także pole­gać na samo­świa­do­mo­ści, by umie­jęt­nie porząd­ko­wać kie­ro­wane do nas prośby i świa­do­mie decy­do­wać się na ich przy­ję­cie lub odrzu­ce­nie.

Fun­da­men­tem auto­no­micz­nej odmowy jest usta­le­nie wła­snych zasad reago­wa­nia w sytu­acjach, gdy ktoś nas o coś prosi. Nazy­wam je oso­bi­stą stra­te­gią. Pokażę wam, jak opra­co­wać swoją oso­bi­stą stra­te­gię (pro­ste reguły, któ­rych będziemy prze­strze­gać, odwo­łu­jące się do naszych pryn­cy­piów, war­to­ści i prio­ry­te­tów), by odzwier­cie­dlała ona naszą toż­sa­mość. Prze­ko­namy się, że stra­te­gia oso­bi­sta pozwala nam ziden­ty­fi­ko­wać źró­dło instynk­tow­nego oporu przed speł­nie­niem prośby, jak rów­nież odmó­wić jej speł­nie­nia z prze­ko­na­niem i deter­mi­na­cją.

Na koniec zamie­rzam dowieść (mam nadzieję, że sku­tecz­nie), że auto­no­miczna odmowa jest dzia­ła­niem anga­żu­ją­cym całe ciało, a świa­do­mość zna­cze­nia sygna­łów nie­wer­bal­nych odgrywa w niej klu­czową rolę. Prze­ko­na­cie się mię­dzy innymi, że język nie­wer­balny pozwala nam osią­gnąć nie­jedną korzyść – z jed­nej strony, nasze „nie” staje się dzięki niemu sta­now­cze i zde­cy­do­wane; z dru­giej zaś wzmac­nia naszą rela­cję z osobą, która nas o coś prosi.

W czę­ści 3 (_Aspekty prak­tyczne auto­no­micz­nej odmowy_) prze­ku­jemy teo­rię w prak­tykę. Zamiast snuć roz­wa­ża­nia na temat super­mocy, jaką jest auto­no­miczna odmowa, zaj­miemy się ana­lizą korzy­sta­nia z niej w codzien­nym życiu. Wiemy, że prak­tyka czyni mistrza. Dobrze też wie­dzieć, co może sta­nąć nam na dro­dze do suk­cesu. Zda­rza się, że w obli­czu auto­no­micz­nej odmowy roz­mówca na­dal nalega. To nie­uchronne. Jeśli jed­nak nauczymy się roz­róż­niać spo­soby per­swa­zji i opra­cu­jemy stra­te­gie reago­wa­nia, będziemy mieli więk­sze szanse pora­dzić sobie z natrę­tem.

Ta książka pokaże wam, że auto­no­miczna odmowa nie polega wyłącz­nie na mówie­niu innym „nie”: ale także na mówie­niu „nie” samym sobie. Poczu­cie spraw­czo­ści wpły­nie na całe wasze życie. Dowie­cie się, jaką rolę w naszym życiu oso­bi­stym i zawo­do­wym odgrywa dia­log wewnętrzny. Chwy­tliwy zwrot „dzieje się tak, jak mówisz” spraw­dzi się w wielu sytu­acjach codzien­nych, które wyma­gają umie­jęt­no­ści mówie­nia „nie” swoim impul­som – i mówie­nia „tak” obra­nym celom. Bez­u­stan­nie sty­kamy się z wie­loma dyle­ma­tami zarówno pry­wat­nie, jak i służ­bowo – zre­zy­gno­wać z siłowni czy nie; jak zbu­do­wać pew­ność sie­bie, która pozwoli nam sta­wić czoła nowym wyzwa­niom (czego być może obec­nie się boimy), jak prze­stać się mar­twić i uci­szyć iry­tu­jący gło­sik wewnętrz­nego kry­tyka. Na koniec zasta­no­wimy się, w jaki spo­sób auto­no­miczna odmowa sprzyja rela­cjom mię­dzy­ludz­kim i reali­za­cji celów, które są dla nas ważne i zna­czące.

To podob­nie jak z zasa­dami, któ­rymi rzą­dzą się sztuka i archi­tek­tura: zało­że­nia auto­no­micz­nej odmowy, które przed­sta­wię wam w niniej­szej książce, nie podyk­tują wam dokład­nie, co robić, co mówić albo jakich słów użyć w okre­ślo­nej sytu­acji. Chcę, byście nauczyli się wni­kli­wego myśle­nia, osią­gnęli samo­świa­do­mość, która jest warun­kiem koniecz­nym sto­so­wa­nia auto­no­micz­nej odmowy. Dzięki tej pod­bu­do­wie będzie­cie w sta­nie wypra­co­wać sobie metodę mówie­nia „nie” dopa­so­waną do waszych potrzeb, spraw­dza­jącą się w sytu­acjach, któ­rych doświad­cza­cie na co dzień, i w kon­tak­tach z ludźmi, któ­rych spo­ty­ka­cie na swo­jej życio­wej dro­dze.

Ogromną gra­ty­fi­ka­cją pod­czas pro­wa­dze­nia badań, które dały począ­tek tej książce, jak rów­nież pod­czas pisa­nia była dla mnie świa­do­mość zna­cze­nia auto­no­micz­nej odmowy dla wszyst­kich prak­tycz­nych aspek­tów naszego życia. Nie­mal każda z grup odbior­ców, do jakich zwra­ca­łam się w ciągu ostat­nich ośmiu lat – mene­dże­ro­wie, pro­fe­so­ro­wie, mło­dzi spe­cja­li­ści, urzęd­nicy pań­stwowi, kadry zarzą­dza­jące wyż­szych uczelni – zga­dzała się co do jed­nego. Bez względu na to, jaką drogą podą­żasz: czy szu­kasz pierw­szej pracy, chcesz zro­bić pro­fe­surę, zostać pre­ze­sem firmy, rek­to­rem uni­wer­sy­tetu, nie dotrzesz do celu, jeśli będziesz się zga­dzać na wszystko. Musisz nauczyć się sku­tecz­nie odma­wiać anga­żo­wa­nia się w sprawy sprzeczne z two­imi aspi­ra­cjami. Przed­sta­wi­ciele wszyst­kich wymie­nio­nych grup są zda­nia, że byli­by­śmy dużo szczę­śliwsi, mniej zestre­so­wani, mie­li­by­śmy wię­cej czasu i ener­gii, gdy­by­śmy zdo­łali roz­wią­zać jakże powszechny, zło­żony, a zara­zem ogólny pro­blem z mówie­niem „nie”. Z rado­ścią przed­sta­wiam wam gotowe roz­wią­za­nie: umie­jęt­ność auto­no­micz­nej odmowy.

Dzięki tej książce mam nadzieję zapre­zen­to­wać wam uni­kalną, pozy­tywną i świa­domą stra­te­gię auto­no­micz­nej odmowy – nowy spo­sób myśle­nia, a zara­zem zestaw kom­pe­ten­cji, które musi­cie zdo­być, by odma­wiać sku­tecz­nie, w spo­sób auten­tyczny i auto­no­miczny. Wspól­nie opra­cu­jemy plan dzia­ła­nia, który pozwoli wam wydo­stać się z miej­sca, w któ­rym obec­nie się znaj­du­je­cie, i otwo­rzyć sobie drogę ku nowym moż­li­wo­ściom, zyskać dobre samo­po­czu­cie i sku­pić się na reali­za­cji waszych celów życio­wych.Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

1. Ta histo­ria pocho­dzi z eseju Geo­rge’a Orwella _Strze­la­jąc do sło­nia_, opu­bli­ko­wa­nego po raz pierw­szy w 1936 roku. Autor ni­gdy nie potwier­dził jed­no­znacz­nie, że ma on cha­rak­ter auto­bio­gra­ficzny, ale dla celów tej książki uznajmy, że tak jest. Po odby­ciu służby w dol­nej Bir­mie Orwell (był to jego pseu­do­nim lite­racki – w rze­czy­wi­sto­ści nazy­wał się Eric Arthur Blair) roz­po­czął bły­sko­tliwą karierę pisar­ską.

2. Slan­gowe słowo _down­thum­bing_ ozna­cza akt wyra­że­nia sprze­ciwu online, a mia­nem _down­thum­ber_ okre­śla się osobę, która się z czymś nie zga­dza. Aaron Peckham, Down­thum­ber, _Urban Dic­tio­nary: Fula­rious Street Slang Defi­ned_, b.d., http://down­thum­ber.urba­nup.com/4862925. .

3. Rus­sell Cro­pan­zano, Marie S. Mit­chell, _Social exchange the­ory: An inter­di­sci­pli­nary review_, „Jour­nal of Mana­ge­ment” 31, nr 6, 2005, s. 874–900.

4. Roy F. Bau­me­ister, Mark R. Leary, _The need to belong: Desire for inter­per­so­nal attach­ments as a fun­da­men­tal human moti­va­tion_, „Inter­per­so­nal Deve­lop­ment” 2017, s. 57–89.

5. Mark R. Leary, Kri­stine M. Kelly, Cathe­rine A. Cot­trell, Lisa S. Schre­in­dor­fer, _Con­struct vali­dity of the need to belong scale: Map­ping the nomo­lo­gi­cal network_, „Jour­nal of Per­so­na­lity Asses­sment” 95, nr 6, 2013, s. 610–624.

6. Robert B. Cial­dini, _Wywie­ra­nie wpływu na ludzi. Psy­cho­lo­gia per­swa­zji_, Gdań­skie Wydaw­nic­two Psy­cho­lo­giczne, Gdańsk 2023.

7. Ernst Fehr, Urs Fisch­ba­cher, _Third-party puni­sh­ment and social norms_, „Evo­lu­tion and Human Beha­vior” 25, nr 2, 2004, s. 63–87.

8. Xinyue Zhou, Liwei Zheng, Lixing Zhou, Nan Guo, _The act of rejec­ting redu­ces the desire to recon­nect: Evi­dence for a cogni­tive dis­so­nance acco­unt_, „Jour­nal of Expe­ri­men­tal Social Psy­cho­logy” 45, nr 1, 2009, s. 44–50.

9. Nata­lie J. Cia­rocco, Kri­stin L. Som­mer, Roy F. Bau­me­ister, _Ostra­cism and ego deple­tion: The stra­ins of silence_, „Per­so­na­lity and Social Psy­cho­logy Bul­le­tin” 27, nr 9, 2001, s. 1156–1163.

10. Jaish­ree Umale, _Prag­ma­tic failure in refu­sal stra­te­gies: Bri­tish ver­sus Omani inter­lo­cu­tors_, „Arab World English Jour­nal” 2, nr 1, 2011, s. 18–46.

11. Nick J. Enfield, _How We Talk: The Inner Wor­kings of Conver­sa­tion_, Basic Books, New York 2017.

12. Derek D. Ruc­ker, Adam D. Galin­sky, Joe C. Magee, _The agen­tic-com­mu­nal model of advan­tage and disadvan­tage: How ine­qu­ality pro­du­ces simi­la­ri­ties in the psy­cho­logy of power, social class, gen­der, and race_, „_Advan­ces in Expe­ri­men­tal Social Psy­cho­logy_” 58, 2018, s. 71–125.

13. Kla­syczne bada­nia z dzie­dziny psy­cho­lo­gii spo­łecz­nej w obsza­rze posłu­szeń­stwa wie­lo­krot­nie dowio­dły, że ludzie chcą być posłuszni auto­ry­te­tom i dosto­so­wy­wać się do swo­ich grup spo­łecz­nych. Pro­jekt badaw­czy, okre­ślany zbior­czo mia­nem eks­pe­ry­men­tów Mil­grama, wyka­zał, że gdy badacz naka­zał uczest­ni­kom, by wyrzą­dzili krzywdę innym oso­bom poprzez pora­że­nie ich prą­dem, godzili się na to pod naci­skiem auto­ry­tetu. W bada­niu Solo­mona Ascha, poświę­co­nym prze­strze­ga­niu norm gru­po­wych, uczest­nicy błęd­nie wska­zy­wali naj­dłuż­szy z zestawu trzech odcin­ków w wyniku zasto­so­wa­nia pew­nej sztuczki. Zamiast uwie­rzyć wła­snym oczom i wska­zać pra­wi­dłowo naj­dłuż­szy odci­nek, znaczna część grupy posta­no­wiła po pro­stu naśla­do­wać lidera (dzia­ła­ją­cego we współ­pracy z eks­pe­ry­men­ta­to­rami, któ­rzy pole­cili mu podać błędną odpo­wiedź), co udo­wod­niło słusz­ność tezy o ludz­kiej skłon­no­ści do pod­wa­ża­nia wła­snych osą­dów i przyj­mo­wa­nia opi­nii grupy.

14. Jia Jiang, _Day 3 Rejec­tion The­rapy – Ask for Olym­pic Sym­bol Dough­nuts. Jac­kie Deli­vers!_, Rejec­tion The­rapy with Jia Jiang (blog), 18.11.2021, https://www.rejec­tion­the­rapy.com/blog/2012/ll/18/day-3-rejec­tion-the­rapy-ask-for-olym­pic-sym­bol-dough­nuts-jac­kie-deli­vers.

15. Amy J.C. Cuddy, Susan T. Fiske, Peter Glick, _Warmth and com­pe­tence as uni­ver­sal dimen­sions of social per­cep­tion: The ste­reo­type con­tent model and the BIAS map_, „Advan­ces in Expe­ri­men­tal Social Psy­cho­logy” 40, 2008, s. 61–149.

16. Roy F. Bau­me­ister, Mark R. Leary, _The need to belong: desire for inter­per­so­nal attach­ments as a fun­da­men­tal human moti­va­tion_, „Psy­cho­lo­gi­cal Bul­le­tin 117, nr 3, 1995, s. 497.

17. Adam Grant, _8 Ways to Say No Without Hur­ting Your Image_, Lin­ke­dln, 11.03.2014, https://www.lin­ke­din.eom/pulse/20140311110227-69244073-8-way­sto-say-no-without-hur­ting-your-image/.

18. Gail M. Wil­liam­son, Mar­ga­ret S. Clark, Linda J. Pega­lis, Aileen Behan, _Affec­tive con­se­qu­en­ces of refu­sing to help in com­mu­nal and exchange rela­tion­ships_, „Per­so­na­lity and Social Psy­cho­logy Bul­le­tin” 22, nr 1, 1996, s. 34–47.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij