Never Say Never. Back to You - ebook
Never Say Never. Back to You - ebook
Siedemnastoletnia Lisa myślała, że zaczynają się spełniać wszystkie jej marzenia. Z przystojnym chłopakiem Jasonem i znajomością z najgorętszym zespołem Never Say Never, jej życie wydawało się perfekcyjne na pierwszy rzut oka. Jednak sława niesie za sobą komplikacje. Gdy kariera Jasona zabiera go za granicę i zbliża do pięknej wokalistki, Lisa odkrywa, że miłość na odległość nie jest tak prosta, jak jej się wydawało, tym bardziej, że do mediów wyciekają dwuznaczne zdjęcia Jasona i Moniki.
W trudnej sytuacji oparciem staje się Cooper – kolega z Never Say Never, z którym Lisa spędza coraz więcej czasu.
Rozdarta między zazdrością a narastającymi uczuciami do charyzmatycznego Coopera, Lisa musi zmierzyć się z trudnymi prawdami o miłości, zaufaniu i własnych pragnieniach.
Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.
| Kategoria: | Young Adult |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-291-0058-8 |
| Rozmiar pliku: | 2,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Never Say Never. Back to You to opowieść, w której nie zabraknie muzyki, dlatego nie wyobrażam sobie, aby nie zamieścić spisu utworów, które towarzyszyły mi podczas pisania. Mam nadzieję, że te melodie oddadzą klimat powieści, a co więcej – umilą Wam odbiór tej historii!
Taylor Swift • _Wildest Dreams_
Munn & Delanie Leclerc • _learned from you_
Munn • _can you hear me?_
The Rose • _Lifeline (Reborn)_
Stray Kids (ft. Charlie Puth) • _Lose My Breath_
Heather Sommer • _you heard me_
Kevin Chung • _Out of Luck_
raph x kameko • _HOPELESS_
Jessica Baio & Mykyl • _start over_
vaultboy • _disaster_
vaultboy • _i wish u knew_
The Calling • _Wherever You Will Gos_
Minute After Midnight • _GHOST_
YUNGBLUD • _Abyss (from Kaiju No. 8)_
Artemas • _i like the way you kiss me_
Alexander Stewart • _Blame’s On Me_
Nessa Barrett • _die first_
Måneskin • _HONEY (ARE U COMING?)_
VOILÀ • _Figure You Out_
Broadside • _One Last Time_
Forest Blakk • _If You Love Her_
Tom Frane, RJ Pasin • _Don’t Leave (Sped Up)_
Lauv ft. Julia Michaels • _There’s No Way_
Vancouver Sleep Clinic • _Someone To Stay_
Benson Boone • _In The Stars_
Sleeping At Last • _You Are Enough_
MIIA • _Dynasty_
Lvly • _Flicker Thicker Flames_
Goo Goo Dolls • _Iris_2
Od oficjalnego rozpoczęcia imprezy dzieliły nas cztery godziny. Dekoracją domu zajęła się firma, którą wbrew moim protestom wynajął Forest. Na nic zdały się argumenty: _to moje siedemnaste urodziny i ja powinnam zająć się przygotowaniami_ oraz _będą tam moi nowi znajomi ze szkoły, nie chcę, by pomyśleli, że mieszkam w snobistycznej willi bez młodzieżowego polotu_.
Ojciec odparł, że ekipa, którą zatrudnił, organizowała przyjęcia urodzinowe takim gwiazdom, jak Jessie Bloom czy Kate Poston. Czyli szychy w świecie show-biznesu – tacy ludzie są sławni z tego, że są sławni. Nie to, co jakaś tam Lisa, zapomniana córka Paula Foresta, której największym w życiu szaleństwem jest zmiana fryzury i kupno nowego zestawu zakreślaczy, którymi będzie mogła bazgrać po książkach do woli. No dobra, nie ujmuję sobie tego, że mam też znajomości. Niektóre są całkiem bliskie, jak na przykład Jason…
– Lisa! Wysiadamy! – zawołała Jenn, gdy taksówka stanęła przed domem, a ja utknęłam w studni własnych przemyśleń. Moje ciało odmawiało mi posłuszeństwa. Czyżbym się stresowała?
Nonsens.
Wystąpiłam w teledysku Never Say Never. Jestem (prawie) sławna i (prawie) pewna siebie. Urodziny na blisko osiemdziesiąt osób z mojej szkoły to przecież pestka. A raczej całe pestkowie pestek.
– Naprawdę superfryzura! – rzuciła Jenn.
– Dzię…
– Fajny ten kolor. Niby nie nowy, a jednak jak nowy – ciągnęła przyjaciółka, nawijając swoje intensywnie rude kosmyki na palec. – I jeszcze te wszystkie odżywki, maseczki. Muszę tutaj wpadać częściej, Lisa. Nie możesz robić urodzin dwa razy w roku?
Uniosłam brwi i prychnęłam z rozbawieniem.
– Ty się nigdy nie zmienisz, prawda, Jenn?
– O co ci chodzi?
Zaśmiałam się w głos, bo jej dezorientacja tylko bardziej utwierdzała mnie w przekonaniu, że mam do czynienia z moją starą przyjaciółką, która potrafi działać mi na nerwy bardziej niż chińska akupunktura, a jednocześnie to dzięki niej czuję tę namiastkę domu, który miałam w Nowym Jorku.
– Wiesz… Jennifer, możesz wpadać do mnie bez okazji. Nie tylko wtedy, gdy jest sylwester czy urodziny – powiedziałam, kiedy szłyśmy w kierunku wejścia.
– Nie wspomniałaś, że wpadłam tutaj, gdy ratowałaś świat przed rozłamem Never Say Never – dodała i puściła mi oko.
– Bo nie uratowałam przed tym świata – odparłam.
Przyjaciółka zatrzymała się i chwyciła mnie za ręce. Nie… spokojnie, Jennifer, wcale nie szczękam z zimna zębami. Stójmy sobie w to styczniowe popołudnie przed domem i trzęśmy się jak kalarepy we wrzątku. A co tam.
– Never Say Never wciąż koncertuje – oznajmiła, jakbym sama o tym nie wiedziała. – I błagam, nie mów, że w trzyosobowym składzie, bla bla bla…
– Ale co, kiedy tak właśnie jest?
– Jakie to ma znaczenie? – Zaplotła dłonie na piersiach i przechyliła głowę. – Ważne, że sobie radzą. I że wciąż kumplują się z Jasonem.
Przestąpiłam z nogi na nogę, by się rozgrzać.
– Nie możemy pogadać już w środku? – jęknęłam.
– Nie, bo gdy tylko przekroczymy próg tego szalenie wypasionego, drogiego, luksusowego i gustownego…
– Jennifer!
– No dobra, już dobra. – Puściła mnie i uniosła dłonie w obronnym geście. – Mam na myśli to, że gdy tylko tam wejdziemy, pochłoną nas przygotowania do twoich urodzin, a przecież obie wiemy, że wyczerpałam limit tygodniowego pobytu u przyjaciółki, a także wszystkich nocnych rozmów, na jakie starczyło nam sił. Jutro wracam, przecież wiesz.
– Czemu przerwy od szkoły nie mogą trwać dłużej? – mruknęłam marudnie.
– Zamiast obrażać się na system szkolnictwa w naszym cudownym kraju, być może powiesz mi, czy w końcu Jason ma zamiar się pojawić?
Pokręciłam głową, a na dokładkę westchnęłam ciężko.
– Niestety nie da rady – dodałam.
Jenn przygryzła policzek.
– Mam nadzieję, że nie jest ci z tego powodu aż tak przykro, jak widzę, że jest… – zaczęła, ale machnęłam od niechcenia dłonią i zamrugałam szybciej, udając, że coś wpadło mi do oka.
– No co ty. Przecież obie wiemy, jak to jest z tymi muzykami – rzuciłam, siląc się na lekki ton. Byłam przekonana, że gdyby nie ta klucha, która powstawała w moim gardle, udawanie kompletnie wyluzowanej i przebojowej Lisy Andrews szłoby mi o niebo lepiej.
Jennifer bez ostrzeżenia przytuliła mnie.
– Ej! Moja fryzura – zaśmiałam się, ale ona tylko mocniej mnie ścisnęła.
– Wiesz, że ja i tak wiem? – Odsunęła się lekko, by spojrzeć mi w oczy.
Przytaknęłam z trudem. Ta dziewczyna roztapiała moje serce samym współczującym spojrzeniem. Nikomu innemu nie udawało się zrobić ze mnie mazgajki w kilka sekund. Miała skubana talent.
– Okej, więc jeśli chcesz sobie trochę popłakać, to teraz, Lisa. Gdy już wejdziemy do środka, przypilnuję, abyś przez cały wieczór nie przestawała się uśmiechać. Zrozumiano?!
Znów przytaknęłam i jednocześnie poczułam się lżej.
– A Jason to głupek, że nie przyjedzie na twoje urodziny – dorzuciła. – I nie, nie usprawiedliwia go nawet premiera nowego singla w jakiejś tam telewizji. Mógłby konać w straszliwych mękach, ale w ten dzień powinien to robić przy tobie.
Zaśmiałam się przez łzy.
Prawda była taka, że do ostatniej chwili czekałam na informację od mojego chłopaka. Nie widziałam się z nim od kilku dni, w których był nieziemsko zabiegany. Tak samo zresztą jak mój ojciec, który wpadał do domu i wylatywał z niego niczym proca z przyczepionym do ucha telefonem. „Tak, proszę nas umówić na wizytę w studiu”, „Wystąpimy z nowym singlem, tak, tak prześlę wszystkie potrzebne materiały”. „Wywiad? Wspaniale! Oczywiście, pojawimy się w programie! Nie… nie ma to znaczenia!”, „Stawka? Dogadamy!”.
I tak w kółko.
Kariera Jasona szybowała w górę i oczywiście ogromnie się z tego cieszyłam. Mój ojciec stawał na głowie, by wznieść go na wyżyny światka muzycznego i musiałam przyznać, że wszystkie te plotki na temat jego skuteczności były prawdziwe. Forest znał się na interesach i potrafił kierować karierą Jasona jak nikt inny.
Nie sądziłam jednak, że w ten ważny dla mnie dzień ojciec umówi Jasonowi występ w szalenie popularnym programie. Premiera singla. Ważna sprawa!
Grzmiał o tym tak długo i doniośle, że gdy tylko wspomniałam o jednym małym szczególe, jakim była moja data urodzin, ojciec kompletnie zamilkł.
– Ja już wszystko dogadałem, Lisa. – Drapał się wtedy po czarnej czuprynie i zaklinał pod nosem.
– Nie, jasne, spoko. Urodziny będę miała jeszcze jakieś osiemdziesiąt razy – stwierdziłam z przekąsem. – O ile wcześniej nie wykończy mnie rak albo inne paskudztwo. Istnieje też niskie prawdopodobieństwo śmierci przypadkowej. Ale… no, bądźmy dobrej myśli, Paul.
Ojciec skrzywił się na moje słowa i wyglądał na autentycznie podminowanego. Musiałam przyznać, że ten wyraz twarzy to w jego przypadku rzadkość. Nawet trochę mnie kusiło, by zrobić mu fotkę i szantażować go nią w razie widma szlabanu.
– Postaram się to odwołać, Liso – oznajmił, a ja pokręciłam głową.
– Nie, tato! Jason powinien tam wystąpić. W końcu to wielka szansa…
– A twoje urodziny? – Niepewnie przeskakiwał wzrokiem ode mnie do swojego telefonu, który trzymał w dłoni.
– Z pewnością Jason nie przepuści okazji, by je uczcić. Przecież go znasz.
Naprawdę nie wiedziałam, czemu przywołałam w myślach rozmowę sprzed kilku dni. Być może jakaś cicha, nieśmiała i zepchnięta w odmęty podświadomości część mnie chciała, aby Jason, wbrew wszystkiemu, pojawił się na imprezie.
– Ej, ziemia do Lisy! – Przyjaciółka pomachała mi ręką przed twarzą.
– Wracam – zapewniłam.
– Cieszę się, bo przez chwilę wyglądałaś, jakby twoja dusza oddzieliła się od ciała.
– Okej, koniec z zamulaniem!
Jennifer uśmiechnęła się zachęcająco.
– Mam twoje słowo? – zapytała.
– Masz! – odparłam, a potem razem z przyjaciółką weszłyśmy do domu.CZY ZNASZ JUŻ TE KSIĄŻKI?
Agnieszka Karecka
YOU ARE MY HOPE
Hope i Miles – para nierozłącznych dzieciaków. Razem wchodzili na drzewa, ścigali się od jednego domu do drugiego i po kryjomu spotykali się nocami. Nie potrzebowali do szczęścia niczego więcej niż promieni słońca i pysznej szarlotki babci Mary.
Wszystko trwało do czasu, gdy Hope poznała skrywany przez przyjaciela sekret. Jej serce pękło wtedy na milion kawałków. Wkrótce potem wyjechała z matką do Nowego Jorku. Chciała zapomnieć.
Teraz, po kilku latach, Hope wraca do rodzinnego Phoenix. Drogi jej i Milesa znowu się przecinają. Jednak teraz jest zupełnie inaczej. Chłopak nie jest już tym samym radosnym dzieciakiem, którego pamiętała z tamtych beztroskich dni.
Tajemnica Milesa jest druzgocąca. Hope szybko podejmuje decyzję, że najbliższe miesiące poświęci tylko jemu. Sama rozumie, że to właśnie Milesa brakowało jej w ostatnich latach. Czy można uratować ten stracony czas? W końcu Hope to przecież znaczy „nadzieja”.
www.harpercollins.plCZY ZNASZ JUŻ TE KSIĄŻKI?
Agnieszka Karecka
STARS AMONG US
Uwierz, że to co uznajesz za koniec zawsze jest początkiem nowego. To w tobie drzemie siła do zmian i tylko ty decydujesz, którą drogę wybierzesz
Siedemnastoletnia Hayley Anderson obrała sobie w życiu jeden cel – za wszelka cenę zostać lekarką. Jej idealny plan na przyszłość nagle staje pod znakiem zapytania. Babcia trafia do szpitala, a nieletnią Hayley ma się zająć znienawidzona przez nią ciotka Gianna. Co więcej, czeka ją przeprowadzka do Nowego Jorku i zmiana szkoły.
Hayley trafia do elitarnej placówki z internatem, szkoły dla artystów, o której marzy większość nastolatków, ale nie ona – muzyka nie zajmuje najmniejszego nawet miejsca w jej życiu, tak przynajmniej twierdzi. Próbuje połączyć naukę do egzaminów z obowiązkowymi zajęciami muzycznymi, lecz staje się to coraz trudniejsze. Na jej drodze pojawiają się kolejne przeszkody: wredna współlokatorka uprzykrzająca jej życie, zabójczo przystojny partner na zajęciach tanecznych, a wreszcie nagana dyrektora za marne postępy muzyczne. Hayley musi wziąć się w garść, jeśli nie chce zostać wydalona ze szkoły i trafić do rodziny zastępczej…
www.harpercollins.pl