Niebezpieczna ścieżka. Wojownicy. Tom V - ebook
Niebezpieczna ścieżka. Wojownicy. Tom V - ebook
Klan Cienia wybrał nowego przywódcę. Ogniste Serce przeczuwa jednak, że stary wróg wciąż pragnie zemsty na swoim poprzednim klanie. Tymczasem w lesie pojawiło się nowe zagrożenie, które czyha na życie każdego kota.
Klan Pioruna może ulec zagładzie – jego przywódczyni odwróciła się od swoich przodków. Głowę Ognistego Serca zaprząta jedna myśl – może Błękitna Gwiazda ma rację? Może Klan Gwiazdy opuścił ich na zawsze?
Kategoria: | Dla młodzieży |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-65122-15-5 |
Rozmiar pliku: | 2,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Klan Pioruna
PRZYWÓDCZYNI
Błękitna Gwiazda — niebieskoszara kocica ze srebrnym połyskiem wokół nozdrzy
ZASTĘPCA
Ogniste Serce — przystojny rudy kocur
MEDYCZKA
(kocur lub kotka, którzy posiedli zdolność leczenia)
Rozżarzona Skóra — ciemnoszara kotka
WOJOWNICY
(koty i kotki bez młodych)
Oszronione Futro — piękna biała kotka o niebieskich oczach
Biała Burza — duży biały kocur
Brązowy Pysk — ładna pręgowana kotka
Ciemna Pręga — czarno-szary pręgowany krótkowłosy kocur
Długi Ogon — jasny kocur z ciemnymi pręgami
Mysie Futro — mała ciemnobrązowa kotka
Zakurzona Skóra — masywny, ciemnobrązowy kocur
Piaskowa Burza — smukła, jasnoruda kotka
Paprociowe Futro — złoto-brązowy pręgowany kocur
UCZNIOWIE
(koty, które skończyły sześć księżyców, szkolące się na wojowników)
Prędka Łapa — czarno-biały kocur, uczeń Długiego Ogona
Jasna Łapa — biała kotka z rudymi plamami, uczennica Białej Burzy
Ciernista Łapa — złoto-brązowy pręgowany kocur, uczeń Mysiego Futra
Obłoczna Łapa — długowłosy biały kocur, uczeń Ognistego Serca
Paprotkowa Łapa — jasnoszara kotka z ciemniejszymi plamkami i jasnozielonymi oczami, uczeń Ciemnej Pręgi
Jesionowa Łapa — jasnoszary kocurek z ciemniejszymi plamkami i ciemnoniebieskimi oczami, uczeń Zakurzonej Skóry
KARMICIELKI
(kotki oczekujące młodych lub opiekujące się nimi)
Złoty Kwiat — kotka o jasnorudej sierści (matka Jeżynka i Brunatki)
Nakrapiany Ogon — jasno pręgowana kotka, najstarsza karmicielka (matka Śnieżka)
Wierzbowa Skóra — bardzo jasna szara kotka o niezwykle niebieskich oczach
KOCIĘTA
(nowo narodzone kocięta, a także kotki jeszcze zbyt młode, by zostać uczniami)
Jeżynek — ciemnobrązowy pręgowany kocurek z bursztynowymi oczami
Brunatka — szylkretowa kotka z zielonymi oczami
Śnieżek — biały kocurek z niebieskimi oczami
Deszczyk — ciemnoszary kocur z niebieskimi oczami
Kopeć — jasnoszary kocur z bursztynowymi oczami
Szczawik — szylkretowo-biała kotka z bursztynowymi oczami
STARSZYZNA
(byli wojownicy i karmicielki)
Obcięty Ogon — duży ciemnobrązowy kocur z brakującą częścią ogona
Jedno Oko — jasnoszara kocica, najstarsza kotka w Klanie Pioruna; właściwie nie widzi i nie słyszy
Pstrokaty Ogon — niegdyś ładna szylkretowa kocica o pięknej cętkowanej sierści
Klan cienia
PRZYWÓDCA
Tygrysia Gwiazda — duży ciemnobrązowy pręgowany kocur o niezwykle długich pazurach przednich łap, były zastępca Klanu Pioruna
ZASTĘPCA
Czarna Stopa — duży, biały kocur z czarnymi łapami
MEDYK
Cieknący Nos — mały szaro-biały kocur
WOJOWNICY
Rdzawe Futro — ciemnoruda kotka
Głaz — srebrny, pręgowany kocur
Mała Chmura — bardzo mały, brązowy kocur
Ciemny Kwiat — czarna kotka
Dębowe Futro — mały, ciemnobrązowy kocur
Szczerbaty Ząb — duży pręgowany kocur
UCZNIOWIE
Cedrowa Łapa — ciemnoszary kocur, uczeń Rdzawego Futra
Jarzębinowa Łapa — rudy kocur, uczeń Szczerbatego Zęba
KARMICIELKI
Śnieżny Ptak — śnieżnobiała kotka
Wysoki Mak — jasnobrązowa, pręgowana kotka o długich łapach
Klan wiatru
PRZYWÓDCA
Wysoka Gwiazda — czarno-biały kocur o bardzo długim ogonie
ZASTĘPCA
Martwa Stopa — czarny kocur ze zwichniętą łapą
MEDYK
Kaszlący Pysk — brązowy kocur z krótkim ogonem
WOJOWNICY
Błotnisty Pazur — gibki, cętkowany kocur
Rozdarte Ucho — pręgowany kocur
Pojedynczy Wąs — młody, brązowy kocur
Mknący Potok — jasnoszara kotka
Pajęczynowa Stopa — ciemnoszary, pręgowany kocur
Brunatne Futro — złoto-brązowa kotka
UCZNIOWIE
Janowcowa Łapa — rudo-biały kocur, uczeń Pojedynczego Wąsa
KARMICIELKI
Poranny Kwiat — szylkretowa kocica
Jesionowa Stopa — szara kotka
Biały Ogon — biała kotka
Klan rzeki
PRZYWÓDCA
Krzywa Gwiazda — wielki jasno pręgowany kocur z krzywą szczęką
ZASTĘPCA
Lamparcie Futro — łaciata złota kotka
MEDYK
Muliste Futro — smukły, brązowy kocur
WOJOWNICY
Czarny Pazur — silnie umięśniony, czarny kocur
Kamienne Futro — szary kocur z zabliźnionymi uszami
Głośny Brzuch — ciemnobrązowy kocur
Szara Pręga — szary kocur o długiej sierści, były wojownik Klanu Pioruna
Ciężki Krok — duży pręgowany kocur
Cienista Skóra — ciemnoszara kotka
UCZNIOWIE
Zaranna Łapa — jasnoszara kotka, uczennica Ciężkiego Kroku
KARMICIELKI
Omszona Skóra — szylkretowa kotka (zastępcza matka Piórka i Burzy, kociąt Szarej Pręgi i Srebrnego Strumienia)
KOCIĘTA
Piórko — jasnoszara kotka z niebieskimi oczami
Burza — ciemnoszary kocurek z bursztynowymi oczami
STARSZYZNA
Szara Sadzawka — smukła, ciemnoszara kotka
Koty nie należące do klanów
Jęczmień — czarno-biały kocur żyjący na farmie blisko klanów
Krucza Łapa — smukły czarny kocur z białą końcówką ogona, były uczeń Klanu Pioruna
Księżniczka — jasnobrązowa kotka z charakterystyczną białą piersią; kot domowy
Łatek — pulchny, przyjazny, czarno-biały kocur żyjący w domu na skraju lasuProlog
We wnętrzu ruchomej budy panowała ciemność. Przywódca sfory słyszał szuranie pazurów i czuł tuż obok gładką sierść innego psa, ale niczego nie widział. Jego nos wypełniał zapach pobratymców, przez który przebijał swąd spalonego lasu.
Przywódca sfory siedział niewygodnie na podskakującej podłodze, aż w końcu ruchoma buda zatrzymała się z szarpnięciem. Na zewnątrz rozległy się głosy ludzi. Pies zrozumiał niektóre słowa.
— Pożar… obserwować… pilnujcie psów.
Przywódca wyłowił zapach ludzkiego strachu mieszający się z gorzkosłodkim aromatem ściętego drzewa. Przypomniał sobie poprzedni wieczór i poprzedni, więcej wieczorów niż dałoby się policzyć na wszystkich czterech łapach, kiedy tu przyjeżdżali. Z całym stadem badał teren, sprawdzając, czy nie weszli tu intruzi, gotów ich przepędzić.
Pies zawarczał cicho, odsłaniając ostre kły. Sfora była silna. Mogli pobiec i zabić. Pragnęli ciepłej krwi i zapachu przerażenia, jaki wydawała zdobycz, zanim zginęła. Zamiast tego musieli tkwić w zamknięciu, jeść to, co rzucali im ludzie i słuchać ich rozkazów.
Pies podniósł się na potężnych łapach i wielką czarnobrązową głową uderzył w drzwi, które zatrzeszczały. Podniósł głos, a jego szczekanie zabrzmiało jeszcze głośniej w ciasnej przestrzeni.
— Wychodzić! Sfora wychodzić! Teraz!
Dołączyły do niego głosy pozostałych psów.
— Wychodzić! Sfora wychodzić!
Jakby w odpowiedzi drzwi ruchomej budy otworzyły się szeroko. W półmroku zmierzchu przywódca sfory zobaczył człowieka i usłyszał krótki rozkaz.
Przywódca wyskoczył pierwszy; wylądował obok stosu drewna ułożonego na środku ogrodzonej przestrzeni. Psie łapy wzbiły obłoki popiołu i sadzy. Za nim podążył rząd czarnobrązowych sylwetek.
— Sfora za tobą! Sfora za tobą! — szczekały. Przywódca biegał niezmordowanie wzdłuż płotu oddzielającego ich od lasu. Za ogrodzeniem wznosiły się zwęglone kikuty pni, wiele ich leżało na ziemi. Dalej majaczyła ściana zdrowych drzew; wiatr niósł szum ich liści.
Z cienia pod liśćmi napłynęły nęcące aromaty. Psy sprężyły mięśnie. Tam, w lesie pełnym zwierzyny, mogłyby pobiec wolno. Nie byłoby ludzi, którzy im rozkazują. Mogłyby pożywiać się do woli, gdyż byłyby najsilniejsze i najbardziej dzikie w całym lesie.
— Wolność! — szczeknął przywódca. — Sfora wolna! Wolna niedługo!
Podszedł do ogrodzenia i wcisnął nos między oczka siatki, wciągając głęboko w płuca zapachy lasu. Wiele z nich było nowych, ale jeden, mocniejszy niż inne, znał doskonale; był to zapach wroga i zdobyczy.
Koty!
Zapadła noc. Nagie gałęzie poczerniałych drzew odcinały się na tle nieba zalanego poświatą księżyca w pełni. Psy biegały w tę i z powrotem jak cienie ciemniejsze od nocy. Łapy opadały miękko na sadzę i wióry, mięśnie prężyły się pod lśniącą sierścią. Oczy błyszczały. Wargi rozchylały się, ukazując ostre kły, jęzory wysuwały się z pysków.
Przywódca sfory obwąchał dolną krawędź płotu w poszukiwaniu pewnego miejsca po drugiej stronie placu, leżącego najdalej od miejsca, w którym ludzie spędzali noc. Trzy noce wcześniej odkrył wąską szczelinę pod ogrodzeniem. Od razu odgadł, że tą drogą będzie mógł wyprowadzić sforę na wolność.
— Dziura. Gdzie dziura? — zawarczał.
W tej chwili zauważył miejsce, w którym ziemia zapadała się, tworząc zagłębienie. Pies zaczął kopać potężną łapą, uniósł głowę i szczeknął do pobratymców:
— Tutaj. Dziura, dziura. Tutaj!
Czuł we własnej głowie ich podniecenie, ostre jak ciernie i dymiące jak świeża padlina. Psy podbiegły do niego w podskokach, posłuszne wezwaniu.
— Dziura! Dziura!
— Większa, dziura większa — obiecał przywódca. — Niedługo biegniemy.
Znów zaczął rozkopywać grunt, wkładając w to całą siłę mocnego, żylastego ciała. Grudki ziemi rozpryskiwały się wokoło, a szczelina powiększała się z minuty na minutę. Pozostałe psy kręciły się obok, wciągając nocne powietrze niosące zapachy lasu. Na samą myśl o zatopieniu kłów w ciepłym ciele ofiary ślina ciekła im z pysków.
Przywódca sfory zatrzymał się i nadstawił uszy, sprawdzając, czy nie nadchodzi człowiek, by ich skontrolować. Jednak człowiek się nie pokazał, a jego zapach dochodził z daleka.
Przywódca rozpłaszczył się na ziemi i wcisnął w dziurę. Krawędź siatki podrapała mu grzbiet; pies odepchnął się tylnymi łapami i wyciągnął do przodu, aż wreszcie wygramolił się po drugiej stronie — w lesie.
— Wolny! — szczeknął. — Chodźcie! Chodźcie!
Dziura pogłębiała się, kiedy psy po kolei przepychały się pod ogrodzeniem, a potem stawały u boku przywódcy między wypalonymi drzewami. Zwierzęta dreptały w kółko, wpychały pyski w zagłębienia w korzeniach drzew, ślepiami płonącymi zimnym ogniem wpatrywały się w ciemność.
Kiedy ostatni pies przeczołgał się pod siatką, przywódca uniósł głowę i zaszczekał triumfalnie.
— Biegniemy. Sfora wolna. Biegniemy!
Odwrócił się w kierunku drzew i skoczył naprzód; mięśnie zaczęły pracować w równym rytmie. Sfora pobiegła za nim; ciemne sylwetki przemykały pomiędzy pniami.
Sfora, sfora — rozlegało się w ich głowach. Sfora biegnie.
Należał do nich cały las, kierował nimi jeden instynkt: Zabić! Zabić!Rozdział 1
Ogniste Serce z niedowierzaniem zjeżył sierść, unosząc wzrok na nowego przywódcę Klanu Cienia stojącego na Wielkim Kamieniu. Kocur kiwał na boki wielką głową; pod błyszczącą sierścią prężyły się mięśnie, a bursztynowe oczy jarzyły się triumfalnie.
— Tygrysi Pazur! — wysyczał Ogniste Serce. Jego stary wróg, który kilkakrotnie próbował go zabić, teraz został jednym z najpotężniejszych kotów w lesie.
Nad Czterema Drzewami wzniósł się księżyc w pełni, rzucając zimne światło na koty z czterech klanów zebrane na zgromadzeniu. Wszyscy ze wstrząsem przyjęli wiadomość o śmierci Nocnej Gwiazdy, przywódcy Klanu Cienia. Jednak żaden z nich nie spodziewał się, że nowym przywódcą zostanie Tygrysi Pazur, wcześniej zastępca przywódczyni Klanu Pioruna.
Stojący obok Ognistego Serca Ciemna Pręga zesztywniał z emocji, oczy mu rozbłysły. Ogniste Serce zastanawiał się, jakie myśli przebiegają teraz przez głowę pobratymca. Gdy Tygrysi Pazur został wygnany przez Klan Pioruna, zaproponował staremu przyjacielowi, żeby z nim poszedł, ale Ciemna Pręga odmówił. Czy teraz żałuje tej decyzji?
W tej chwili Ogniste Serce zauważył przeciskającą się w jego kierunku Piaskową Burzę.
— Co się dzieje? — syknęła ruda kotka, kiedy znalazła się w zasięgu jego słuchu. — Tygrysi Pazur nie może zostać przywódcą. To zdrajca!
Ogniste Serce zawahał się na moment. Wkrótce po dołączeniu do Klanu Pioruna odkrył, że Tygrysi Pazur zamordował Rudego Ogona, zastępcę przywódczyni. Kiedy Tygrysi Pazur sam został jej zastępcą, poprowadził bandę włóczęgów do ataku na obóz Klanu Pioruna i próbował zabić Błękitną Gwiazdę, by zająć jej miejsce jako przywódca. Za karę został wygnany z klanu. Nie była to przeszłość, jaką mógłby się szczycić jakikolwiek przywódca klanu.
— Ale Klan Cienia nic o tym nie wie — przypomniał cicho Ogniste Serce Piaskowej Burzy. — Żaden klan o tym nie wie.
— Powinieneś im powiedzieć!
Ogniste Serce spojrzał na Wysoką Gwiazdę i Krzywą Gwiazdę — przywódców Klanu Wiatru i Klanu Rzeki — stojących na Wielkim Kamieniu obok Tygrysiego Pazura. Czy mu uwierzą, jeśli im o tym opowie? Koty Klanu Cienia tyle wycierpiały pod rządami krwiożerczego Złamanego Ogona, a potem wskutek choroby, która je zdziesiątkowała, że zapewne nie obchodzi ich przeszłość przywódcy, byle tylko zdołali się odrodzić w dawnej sile.
Poza tym Ogniste Serce mimo woli poczuł przemieszaną z poczuciem winy ulgę, gdy zobaczył, że Tygrysi Pazur zaspokoił żądzę władzy w innym klanie. Może teraz Klan Pioruna przestanie obawiać się jego ataku, a sam Ogniste Serce będzie mógł chodzić po lesie nie oglądając się co chwilę za siebie.
A jednak, walcząc ze sprzecznymi uczuciami, zdał sobie sprawę, że nigdy by sobie nie wybaczył, gdyby bez cienia protestu pozwolił Tygrysiemu Pazurowi dojść do władzy.
— Ogniste Serce! — odwróciwszy się, zobaczył Obłoczną Łapę, swojego długowłosego białego ucznia, który szedł szybko w jego stronę; na pięty następowała mu Mysie Futro. — Ogniste Serce, będziesz tak stał i patrzył, jak to lisie łajno przejmuje władzę?
— Spokój, Obłoczna Łapo — polecił Ogniste Serce. — Wiem. Ja…
Przerwał, gdyż Tygrysi Pazur podszedł na skraj Wielkiego Kamienia.
— Cieszę się, że mogę wziąć udział w zgromadzeniu — odezwał się ze spokojem. — Stoję przed wami jako nowy przywódca Klanu Cienia. Nocną Gwiazdę zabiła ta sama choroba, która zabrała wielu innych członków mojego klanu, a Klan Gwiazdy wyznaczył mnie na jego następcę.
Wysoka Gwiazda, czarno-biały przywódca Klanu Wiatru, obrócił się do niego.
— Witaj, Tygrysia Gwiazdo — miauknął, z szacunkiem skłaniając głowę. — Niech prowadzi cię Klan Gwiazdy.
Krzywa Gwiazda miauknął potakująco, kiedy nowy przywódca Klanu Cienia skłonił głowę w odpowiedzi.
— Dziękuję za powitanie — odparł Tygrysia Gwiazda. — To zaszczyt stać tu obok was, chociaż szkoda, że w takich okolicznościach.
— Zaczekaj — przerwał mu Wysoka Gwiazda — powinna nas być czwórka. — Wzrokiem przebiegł po zgromadzonych w dole kotach. — Gdzie jest przywódczyni Klanu Pioruna?
— No, idź — Ogniste Serce poczuł, jak ktoś go trąca. Obejrzawszy się, zobaczył Białą Burzę, który dołączył do pobratymców z klanu. — Zastępujesz Błękitną Gwiazdę, pamiętasz?
Ogniste Serce kiwnął do niego głową, nagle niezdolny wykrztusić słowo. Sprężył mięśnie, gotując się do skoku, i jedno uderzenie serca później wdrapywał się już na szczyt Wielkiego Kamienia, by zająć miejsce obok trójki przywódców. Widok, który się przed nim roztoczył, na moment odebrał mu mowę. Stał teraz wysoko nad kotliną, widział grę świateł i cieni przemykających po sylwetkach kotów, na które padały promienie księżyca przesiane przez gałęzie czterech wielkich dębów. Ogniste Serce zadrżał, widząc bladą poświatę odbitą w niezliczonych parach oczu.
— Ogniste Serce? — przemówił Wysoka Gwiazda; kocur przyglądał mu się. — Dlaczego ty przyszedłeś? Czy coś się stało Błękitnej Gwieździe?
Ogniste Serce z szacunkiem pochylił głowę.
— Nasza przywódczyni nawdychała się dymu w czasie pożaru i jeszcze nie jest w stanie podróżować — odpowiedział. — Ale dojdzie do siebie — dodał szybko. — To nic poważnego.
Wysoka Gwiazda pokiwał głową.
— Czy możemy wreszcie zacząć? — zapytał z rozdrażnieniem Krzywa Gwiazda. — Tracimy światło księżyca.
I nie czekając na odpowiedź, pręgowany przywódca Klanu Rzeki oznajmił okrzykiem rozpoczęcie zgromadzenia. Kiedy pomruki zgromadzonych w dole kotów ucichły, miauknął głośno:
— Koty z wszystkich klanów, witajcie na zgromadzeniu. Dzisiaj dołączył do nas nowy przywódca, Tygrysia Gwiazda — skinął ogonem w kierunku masywnego wojownika. — Tygrysia Gwiazdo, czy jesteś gotów przemówić?
Tygrysia Gwiazda podziękował mu uprzejmym kiwnięciem głowy i zwrócił się do kotów:
— Stoję przed wami z woli Klanu Gwiazdy. Nocna Gwiazda był szlachetnym wojownikiem, był jednak stary i nie starczyło mu sił do walki z chorobą, która go zaatakowała. Jego zastępca, Popielate Futro, również nie żyje.
Ogniste Serce poczuł dreszcz niepokoju przebiegający przez kark. Przywódcy klanów zaraz po wyborze udawali się do Ust Matki, by podzielić się językami z Klanem Gwiazdy i otrzymywali wtedy dar dziewięciu żywotów. Nocna Gwiazda został przywódcą dopiero kilka sezonów temu. Gdzie się podziało jego dziewięć żywotów? Czy wszystkie zabrała choroba, która zaatakowała Klan Cienia?
Spoglądając w dół, Ogniste Serce dojrzał Cieknący Nos, medyka Klanu Cienia, który siedział ze spuszczoną głową. Ogniste Serce nie widział jego pyska, lecz zgarbiona sylwetka wskazywała, że kot jest bardzo przygnębiony. Na pewno trudno mu przyjąć do wiadomości fakt, że nie zdołał uratować przywódcy — uznał Ogniste Serce.
— Klan Gwiazdy sprowadził mnie do Klanu Cienia, kiedy ten znalazł się w największej potrzebie — mówił dalej Tygrysia Gwiazda ze szczytu Wielkiego Kamienia. — Kotów, które przeżyły, jest za mało, by mogły zdobyć pożywienie dla karmicielek i starszych lub bronić klanu, poza tym żaden z wojowników nie był gotów podjąć się przywództwa. Wtedy Klan Gwiazdy zesłał Cieknącemu Nosowi wizję, w której zapowiedział przybycie nowego wielkiego przywódcy. Przysięgam na naszych przodków, że takim przywódcą zostanę.
Ogniste Serce kątem oka zauważył, że Cieknący Nos wierci się niespokojnie. Z jakiegoś powodu medyk niechętnie słuchał o swojej wizji.
Nagle Ogniste Serce uświadomił sobie, że jego zadanie znacznie się utrudniło. Skoro Klan Gwiazdy zesłał znak, to znaczy, że to on sam wybrał Tygrysią Gwiazdę na nowego przywódcę Klanu Cienia. W takim razie ani Ogniste Serce, ani żaden inny kot nie może podważać tej decyzji. Jeśli teraz się odezwie, wyjdzie na to, że kwestionuje wolę przodków.
— Dzięki Klanowi Gwiazdy — ciągnął Tygrysia Gwiazda — mogłem przyprowadzić ze sobą inne koty, które teraz chętnie polują i walczą dla nowego klanu.
Ogniste Serce doskonale wiedział, o kim mówi przywódca: o bandzie włóczęgów, którzy napadli na obóz Klanu Pioruna! Widział jednego z nich u stóp Wielkiego Kamienia; olbrzymi rudy kocur siedział z ogonem owiniętym wokół łap. Poprzednim razem Ogniste Serce widział go sczepionego w walce z Brązowym Pyskiem, kiedy włóczęga próbował wedrzeć się do żłobka Klanu Pioruna. Jak na ironię, niektórzy z napastników wychowali się w Klanie Cienia i popierali jego tyrańskiego przywódcę, Złamanego Ogona. Zostali wygnani z klanu razem z przywódcą, kiedy Klan Pioruna przyszedł z pomocą uciśnionemu Klanowi Cienia.
Wysoka Gwiazda wystąpił naprzód i spojrzał powątpiewająco.
— Zwolennicy Złamanego Ogona byli okrutni i krwiożerczy, tacy sami jak on. Czy naprawdę mądrze będzie przyjmować ich z powrotem do klanu?
Ogniste Serce rozumiał opory Wysokiej Gwiazdy, gdyż to właśnie te koty wygnały Klan Wiatru z domu i niemal go zniszczyły. Zastanawiał się, ilu wojowników Klanu Cienia podziela takie obawy. W końcu własny klan Złamanego Ogona wycierpiał niemal tyle samo, co Klan Wiatru pod rządami morderczego przywódcy; koty dziwiły się, jak można z powrotem przyjąć banitów.
— Wojownicy Złamanego Ogona byli mu posłuszni — odparł spokojnie Tygrysia Gwiazda. — Kto z was nie zrobiłby tego samego dla własnego przywódcy? Według kodeksu wojownika słowo przywódcy jest prawem — przesunął językiem po pysku i ciągnął: — Te koty były wierne Złamanemu Ogonowi. Teraz są wierne mnie. Czarna Stopa, kiedyś zastępca Złamanego Ogona, jest teraz moim zastępcą.
Wysoka Gwiazda rzucił mu podejrzliwe spojrzenie, lecz Tygrysia Gwiazda nie odwrócił wzroku.
— Wysoka Gwiazdo, słusznie nienawidzisz Złamanego Ogona. Ciężko skrzywdził twój klan. Ale pozwól, że przypomnę: to nie ja podjąłem decyzję o przyjęciu go do Klanu Pioruna i udzieleniu mu schronienia. Początkowo się temu sprzeciwiałem, ale kiedy Błękitna Gwiazda uparła się dać mu azyl, z obowiązku wierności wobec przywódczyni musiałem jej posłuchać.
Przywódca Klanu Wiatru zawahał się, po czym skłonił głowę.
— Słusznie — miauknął.
— Zatem proszę, byście mi zaufali i dali moim wojownikom szansę dowieść, że przestrzegają kodeksu i są wierni Klanowi Cienia. Moim pierwszym zadaniem, które mam nadzieję wykonać z pomocą Klanu Gwiazdy, będzie odbudowa Klanu Cienia i przywrócenie mu sił — oświadczył uroczyście Tygrysia Gwiazda.
Ogniste Serce pomyślał z nadzieją, że skoro Tygrysia Gwiazda spełnił swoje ambicje, może rzeczywiście zostanie wielkim przywódcą. Powiedział przed chwilą, że wygnańcy zasługują na drugą szansę; może myślał również o samym sobie. Jednak każdy włos na grzbiecie Ognistego Serca jeżył się niespokojnie; musi jasno dać do zrozumienia przywódcy Klanu Cienia, że nie ma co liczyć na podbój Klanu Pioruna.
W zamyśleniu nie zauważył, że Tygrysia Gwiazda skończył przemawiać do zgromadzenia.
— Ogniste Serce? — miauknął Wysoka Gwiazda. — Czy zechcesz przemówić?
Ogniste Serce przełknął nerwowo i wystąpił naprzód, czując pod łapami chłodną, gładką skałę. W dole widział Piaskową Burzę i pozostałe koty z Klanu Pioruna wpatrzone w niego wyczekująco; jasnoruda kotka spoglądała z błyskiem podziwu w oczach.
Ogniste Serce poczuł przypływ odwagi i zaczął mówić. Nie miał zamiaru ukrywać, że obóz Klanu Pioruna został zniszczony niedawnym pożarem, ale nie chciał sprawiać wrażenia, że klan jest osłabiony. Lamparcie Futro, zastępczyni przywódcy Klanu Rzeki, przysłuchiwała mu się uważnie. Pod przelotnym spojrzeniem Ognistego Serca zmrużyła oczy, jakby ważyła każde jego słowo. Klan Rzeki pomógł Klanowi Pioruna uciec przed pożarem, a Lamparcie Futro lepiej niż ktokolwiek inny wiedziała o ich słabości.
— Kilka świtów temu — zaczął — na porębie wybuchł pożar, który ogarnął nasz obóz. Obcięty Ogon i Łatana Skóra zginęli, klan oddaje im hołd. Szczególnie czcimy pamięć Żółtego Kła. Wróciła do płonącego obozu, by uratować Obcięty Ogon — skłonił głowę pod napływem wspomnień związanych ze starą medyczką. — Znalazłem ją w jej legowisku; umarła przy mnie.
Wśród zgromadzonych kotów rozległy się żałosne zawodzenia. Nie tylko Klan Pioruna miał powód, by opłakiwać Żółtego Kła. Ogniste Serce dojrzał, że Cieknący Nos wyprostował się i spojrzał do góry ze smutkiem w oczach. Kocur był uczniem Żółtego Kła, kiedy ta była medyczką Klanu Cienia, zanim wygnał ją Złamany Ogon.
— Naszą nową medyczką będzie Rozżarzona Skóra — ciągnął Ogniste Serce. — Błękitna Gwiazda nawdychała się dymu, ale wraca do zdrowia. Nie ucierpiało żadne z kociąt. Odbudowujemy obóz — nie wspomniał o braku zwierzyny w wypalonej części lasu, ani o tym, że wciąż bardzo łatwo dostać się do obozu mimo wysiłku włożonego w odbudowanie ścian. — Musimy podziękować Klanowi Rzeki — dodał, rzucając pełne szacunku spojrzenie Krzywej Gwieździe. — W czasie pożaru udzielili nam schronienia. Bez ich pomocy zginęłoby więcej naszych kotów.
Krzywa Gwiazda przyjął jego podziękowanie kiwnięciem głowy; Ogniste Serce nie mógł się powstrzymać od rzucenia kolejnego spojrzenia na Lamparcie Futro. Zastępczyni przywódcy klanu nie odrywała od niego spojrzenia bursztynowych oczu.
Ogniste Serce przerwał, by złapać oddech i odwrócił się do Tygrysiej Gwiazdy.
— Klan Pioruna akceptuje wolę Klanu Gwiazdy, który wyznaczył cię na przywódcę Klanu Cienia — miauknął. — Twoi zwolennicy okradali wszystkie cztery klany, kiedy jako włóczędzy wędrowali po lesie, więc dobrze, że znów mają własny klan. Ufamy, że zaczną przestrzegać kodeksu wojownika i będą trzymać się własnego terytorium — miał wrażenie, że w oku Tygrysiej Gwiazdy błysnęło zaskoczenie, ciągnął jednak stanowczo: — Nie będziemy tolerować wypadów na teren Klanu Pioruna. Pomimo skutków pożaru starczy nam sił, by wypędzić każdego kota, który przekroczy nasze granice. Nie boimy się Klanu Cienia.
Wśród zebranych w dole wojowników rozległ się jeden czy dwa pomruki zgody. Tygrysia Gwiazda lekko pochylił głowę i przemówił niskim głosem, który nie poniósł się poza zasięg słuchu czterech kotów stojących na Wielkim Kamieniu.
— Odważne słowa, Ogniste Serce. Nie masz się czego obawiać ze strony Klanu Cienia.
Ogniste Serce chciałby móc mu wierzyć. Kiwnąwszy głową, cofnął się, wygładzając sierść na grzbiecie z ulgą, że już nie musi przemawiać. Potem przysłuchiwał się, jak Wysoka Gwiazda i Krzywa Gwiazda przekazują wiadomości o nowych uczniach i wojownikach ze swoich klanów oraz ostrzeżenie o dwóch Dwunożnych nad rzeką.
Po zakończeniu oficjalnej części zgromadzenia, Ogniste Serce zeskoczył w dół, do grupy wojowników Klanu Pioruna.
— Dobrze przemówiłeś — miauknął Biała Burza. Piaskowa Burza rozjarzonymi oczami spojrzała na Ogniste Serce i przycisnęła pysk do jego szyi.
Ogniste Serce liznął ją krótko w policzek.
— Czas na nas — miauknął. — Pożegnajcie się, a jeśli ktoś zapyta, mówcie, że Klan Pioruna dobrze sobie radzi.
Grupki kotów na polance rozchodziły się i dołączały do własnych klanów, szykując się do drogi powrotnej. Ogniste Serce rozejrzał się w poszukiwaniu reszty swoich wojowników. Dostrzegł znajomą niebieskoszarą sylwetkę i skoczył na jej spotkanie.
— Hej, Mglista Stopo — miauknął — co u ciebie? Jak się ma Szara Pręga? Nie widziałem go dzisiaj.
Szara Pręga był pierwszym przyjacielem Ognistego Serca w Klanie Pioruna; razem szkolili się na wojowników. Jednak potem Szara Pręga zakochał się w Srebrnym Strumieniu, młodej wojowniczce Klanu Rzeki, a ona umarła rodząc jego kocięta. Szara Pręga zostawił swój klan i przeszedł do Klanu Rzeki, a chociaż od tego czasu minęło kilka sezonów, Ogniste Serce wciąż za nim tęsknił.
— Szara Pręga nie przyszedł — karmicielka z Klanu Rzeki usiadła i schludnie owinęła ogonem przednie łapy. — Lamparcie Futro mu nie pozwoliła. Wściekła się na niego za to, jak się zachował w czasie pożaru. Według niej Szara Pręga w głębi serca wciąż jest wierny Klanowi Pioruna.
Ogniste Serce musiał przyznać, że Lamparcie Futro najprawdopodobniej się nie myli. Szara Pręga już zapytał Błękitną Gwiazdę, czy może wrócić do Klanu Pioruna, ale przywódczyni odmówiła.
— To co u niego? — powtórzył.
— Wszystko dobrze — odmiauknęła Mglista Stopa. — Kocięta też mają się świetnie. Prosił, żebym zapytała, jak się trzymacie po pożarze. Mówisz, że Błękitna Gwiazda nie jest poważnie ranna?
— Nie, wkrótce wróci do zdrowia.
Ogniste Serce starał się mówić z przekonaniem. Owszem, Błękitna Gwiazda doszła do siebie po wdychaniu dymu, ale od kilku księżyców jej umysł zasnuwały chmury. Przywódczyni zaczęła wątpić we własny osąd, a nawet w lojalność swoich wojowników. Odkrycie zdrady Tygrysiej Gwiazdy wstrząsnęło nią do głębi, a Ogniste Serce martwił się, jak zareaguje na wieść, że wygnany przez nią zastępca został przywódcą Klanu Cienia.
— Cieszę się, że jej lepiej — z zamyślenia wyrwał go głos Mglistej Stopy.
Ogniste Serce zastrzygł uszami.
— Jak się czuje Krzywa Gwiazda? — zapytał, zmieniając temat.
Przywódca Klanu Rzeki wydawał się kruchy, kiedy udzielał Klanowi Pioruna schronienia we własnym obozie, a tej nocy, u boku Tygrysiej Gwiazdy, wyglądał na starszego, niż pamiętał Ogniste Serce. Ale może nic w tym dziwnego. Przywódca Klanu Rzeki musiał stawić czoła powodziom, które pozbawiły domu jego klan, z niedoborem zwierzyny w rzece zatrutej przez Dwunożnych. Co więcej, przytłoczyła go śmierć córki, Srebrnego Strumienia, ukochanej partnerki Szarej Pręgi.
— Dobrze — odparła Mglista Stopa. — Ostatnio wiele przeszedł. Wiesz, bardziej się martwię o Szarą Sadzawkę — dodała; była to kotka, która ją wychowała. — Ostatnio bardzo się postarzała. Obawiam się, że wkrótce odejdzie do Klanu Gwiazdy.
Ogniste Serce chętnie liznąłby młodą karmicielkę na pocieszenie, ale nie był pewny, jak kotka z Klanu Rzeki przyjęłaby taki gest kota z innego klanu. Oprócz samej Szarej Sadzawki tylko Ogniste Serce wiedział, że krucha stara kotka z Klanu Rzeki nie była prawdziwą matką Mglistej Stopy i jej brata, Kamiennego Serca. Ich ojciec, Dębowe Serce, przyniósł je do Klanu Rzeki jako maleńkie kocięta, a Szara Sadzawka zgodziła się je wychować. Ich prawdziwą matką była Błękitna Gwiazda.
Mrucząc pocieszająco i żegnając się z Mglistą Stopą, Ogniste Serce nie mógł uwolnić się od złowróżbnego przeczucia, iż sekret Błękitnej Gwiazdy ściągnie kłopoty na oba klany.