Niepokorny umysł - ebook
W świecie pełnym nieustannych zmian i wyzwań „Niepokorny umysł” staje się nieocenionym przewodnikiem dla wszystkich, którzy pragną rozwijać swoją kreatywność oraz umiejętność nieszablonowego myślenia. Autor z pasją i lekkością prowadzi czytelnika przez meandry ludzkiego umysłu, odkrywając przed nim sprawdzone techniki przełamywania utartych schematów i skutecznego rozwiązywania problemów. Książka nie tylko inspiruje do działania, ale także pokazuje, jak wykorzystać potencjał własnych myśli w codziennym życiu, pracy i relacjach. Dzięki praktycznym ćwiczeniom i fascynującym przykładom z różnych dziedzin czytelnik zyskuje narzędzia, które pozwolą mu odnaleźć przewagę w erze sztucznej inteligencji i cyfrowych technologii. „Niepokorny umysł” to lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy chcą świadomie kształtować swoją przyszłość i nie boją się podążać własną drogą. Odkryj, jak wiele możesz osiągnąć, gdy uwierzysz w siłę swojego umysłu!
| Kategoria: | Poradniki |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 9788395014345 |
| Rozmiar pliku: | 770 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
WSTĘP
CZŁOWIEK CZY MASZYNA
BUDUJĄC PRZYSZŁOŚĆ
CO TO ZNACZY „BYĆ KREATYWNYM”?
ZOBACZ SWOJĄ KREATYWNOŚĆ
TWÓRCZY PROCES DECYZYJNY
PROCES ROZWIĄZYWANIA PROBLEMU
SYSTEMY MYŚLENIA
PLANOWANIE DECYZJI
UWAŻAJ NA CZARNE ŁABĘDZIE
EUFORIA I OSTROŻNOŚĆ
JAK ZNALEŹĆ SIŁĘ I MOTYWACJĘ
CIEMNA STRONA KREATYWNOŚCI
NASZ PUNKT WIDZENIE
NASZE WIOSKI
PODEJŚCIE SYSTEMOWE
WIZUALIZUJMY
TECHNIKI TWÓRCZEGO MYŚLENIA
WYŻSZA SZKOŁA SKOJARZEŃ
WYBIERAMY
TECHNIKI WZMACNIAJĄCE KREATYWNOŚĆ
TWÓJ NIEPOKORNY UMYSŁ
TECHNIKI AUTOKREATYWNE
KREATYWNOŚĆ JAKO ZJAWISKO SPOŁECZNE
NOWA KLASA SPOŁECZNA?
POSŁOWIE
PODZIĘKOWANIA
BIBLIOGRAFIAWSTĘP
Program komputerowy działa według ustalonego algorytmu, robot wykonuje zaprogramowane działania, sztuczna inteligencja uczy się zgodnie z jasno określonymi kryteriami…
Ci, którzy to wymyślili, mieli olbrzymią wiedzę, wyobraźnię, doświadczenie, umiejętność pracy w zespole i odpowiednio wysoki poziom kreatywności. Połączenie swobodnej, niczym nieskrępowanej wyobraźni z rzetelną wiedzą, w racjonalnym procesie myślowym, dało wyjątkowy efekt. Wyprodukowali potwora. Jest jeszcze niemowlęciem, jeśli go jednak nie oswoimy…
Sztuczna inteligencja wykona doskonałą analizę, wyszuka dane źródłowe i usunie standardową usterkę, namaluje cyfrowy obraz, napisze wiersz, sfałszuje dokumenty, może nawet okradnie bank. Z całą pewnością ułatwi życie naukowcom, lekarzom, zwykłym ludziom, politykom, dyktatorom, przestępcom, mafiom i armiom świata.
Ludzki umysł rozwija się w oparciu o fakty historyczne, na bazie danych zbieranych i analizowanych w ciągu życia. Uczymy się w szkole wiedzy już kiedyś przetworzonej, uczymy się na doświadczeniach własnych i przekazanych nam przez rodzinę, znajomych, wyczytanych w książkach, przyswojonych z filmów czy programów publicystycznych. W oparciu o nasze własne doświadczenia, zdobytą wiedzę, opinie znajomych i zestaw wyznawanych wartości dokonujemy subiektywnej selekcji informacji na te prawdziwe (wg nas) i fałszywe (wg nas). Człowiek jest tu elastyczny. Wraz wiekiem, doświadczeniem, zmianą kręgu znajomych czy innych przyczyn zmieniają się nasze osobiste kryteria podziału na informacje prawdziwe i fałszywe.
Sztuczna inteligencja opiera się na tym, co znajdzie w internecie. Na zgromadzonej ludzkiej wiedzy, ignorancji i zmyśleniach. Na miliardach danym. Selekcji danych na prawdziwe i fałszywe dokonuje algorytm, który zbudował ktoś o określonym poglądach i wyznawanych wartościach. Potem jest już czysta automatyka. Algorytmy nie myślą, one wykonują działana matematyczne oparte na dużych bazach danych. Wykorzystując statystyki dokonują wyborów. I nigdy nie zmieniają poglądów.
Sztuczna inteligencja jest w stanie przetworzyć więcej informacji niż ludzki umysł. Potrafi zgromadzić więcej informacji i logicznie je powiązać. W pewnym momencie, niedalekiej przyszłości, stanie się bardziej inteligentna od ludzkiej, zbiorowej inteligencji. Następny etap ewolucji? Tylko czy ludzkość nie stanie się wtedy zbędnym kosztem? Niebezpiecznym dla świata natury? Być może dojdzie do wniosku, że lepiej sprowadzić ludzi do roli serwisantów systemu AI? I trzymać w zamknięciu? Tak prognozują niektórzy autorzy SF.
Czy może jednak obronimy się? W czym mamy przewagę? Człowiek marzy, ma emocje, buduje nieracjonalne modele myślowe, bazuje na intuicjach. Człowiek jest niedoskonały. Człowiek się myli i upiera się, że ma rację. Dzięki temu często odkrywa nieodkryte i nieoczywiste.
Postęp potrzebuje niedoskonałości. Kreatywności, bo kreatywność nie jest doskonała, nie zna zasad ani definicji, a ogranicza ją jedynie wyobraźnia. Niedoskonałość jest zaprzeczeniem programowania. Bez popełniania błędów nie byłoby rozwoju.
Gdybyśmy działali tylko zgodnie z ustalonymi algorytmami i tylko racjonalnie, i tylko opierając się na sprawdzonych, a więc pewnych podstawach, nigdy nie zbudowalibyśmy koła. Bo i po co? Po lesie lepiej biega się na piechotę. A jednak wyszliśmy z lasu i poczuliśmy potrzebę znalezienia sposobu na łatwiejsze przesuwanie przedmiotów… Żadna inna małpa na to nie wpadła.
Nasza ludzka, wrodzona nieracjonalność w połączeniu z wiedzą jest najlepszym gwarantem postępu. Ile wynalazków powstało z lenistwa! Odkurzacz, pralka, wodociąg, muszla klozetowa... Ile powstało z uprawiania takich „nierozsądnych” sportów jak wyścigi samochodowe czy alpinizm. Ile powstało przez czysty przypadek? Nie mówiąc o takich motywacjach jak zemsta, wojna, miłość, zazdrość...
Gdyby nasz świat projektowały komputery żylibyśmy w nudnym, sterylnym świecie o ściśle określonej strukturze. Nie byłoby wojen, ale też parków rozrywki czy filmowych horrorów. Jedyne dostępne książki zawierałyby instrukcje obsługi…
Na co dzień, rozwiązując nasze zwykłe problemy, działamy według utartych schematów. Takiej naszej, osobistej sztucznej inteligencji. Mamy zakodowane wzorce zachowania i nasz umysł stara się je zastosować. Ma znajdować logiczne wytłumaczenie, nawet gdy, obiektywnie rzecz biorąc, jest to niemożliwe.
Nic nie szkodzi, że nie wiemy, nie mamy doświadczenia ani wystarczającej wiedzy, nasz umysł postara się tak uprościć problem, aby wszystko się zgadzało. Świat musi być zrozumiały, a my wspaniali i niezłomni…
Daniel Kahneman, laureat Nagrody Banku Szwecji im. Alfreda Nobla z 2002 roku, opisuje nasze zachowania za pomocą Systemu Pierwszego — inaczej: „myślenia szybkiego” i Systemu Drugiego zwanego „myśleniem wolnym”.
Zwykle reagujemy zgodnie ze schematami z Systemu Pierwszego. To wynik ewolucji. Historia człowieka jako gatunku zaczyna się ok. 2 miliony lat temu. Przyjmuje się, że umiejętność kontrolowanego użycia ognia posiadamy od około ośmiuset tysięcy lat. 800 000 lat od momentu rozpalenia pierwszego grilla! Jak ten czas szybko leci! Pierwsza rewolucja przemysłowa rozpoczęła się zaledwie 200 lat temu (czyli 0,025% „ludzkiej" ery pieczenia mięsa), sto lat temu z kawałkiem na nasze drogi wyjechały pierwsze samochody, a internet mamy od kilkudziesięciu lat. Tak więc automatyczne reakcje wypracowane przez System Pierwszy mają więcej wspólnego z życiem w buszu niż we współczesnym świecie! Nasz mózg musi natychmiast rozpoznać zagrożenie i odpowiednio zareagować. Nie ma czasu na jakieś filozofowanie.
Reagujemy szybko, intuicyjnie -i na zagrożenie, i na możliwości.
Wiedzą o tym spece od reklamy, więc gdy zobaczymy napis: OKAZJA, to pędzimy i chcemy kupować. Przez kilka tysięcy lat, jak coś uznaliśmy za okazję, to nasz system reagował przyspieszonym biciem serca i zwiększeniem dawki adrenaliny. Należało wyprzedzić konkurenta, aby przeżyć lub rozwinąć gatunek.
System Drugi uruchamiamy w sytuacji, gdy System Pierwszy nie ogarnia problemu. Gdy coś nas przerasta i nie wystarcza automatyczne działanie. I gdy mamy czas. Wtedy sięgamy głębiej. Myślenie wolne, jak sama nazwa wskazuje, jest analityczne, refleksyjne i krytyczne. To dzięki niemu potrafimy rozwiązywać trudne zadania matematyczne, rozumieć (albo udawać, że rozumiemy) filozofów i znajdujemy skuteczne rozwiązania skomplikowanych problemów. Jak się dobrze zastanowimy, to i nasze kłamstwa wyglądają bardziej wiarygodnie.
Co wpływa na nasze wybory?
Emocje. Niezależnie którego systemu użyjemy. W kimś się zakochamy, komuś zazdrościmy, kogoś nienawidzimy... Emocje są odpowiedzialne za zwiększoną motywację, za podjęcie ryzyka, ale też za nieprawidłowe rozumienie problemu. I za brak empatii.
Większość konfliktów jest powodowana nie tyle złymi chęciami, ile niezrozumieniem czyichś intencji.
Nasze rozumowanie opiera się na naszej wiedzy i naszym własnym doświadczeniu życiowym, tak więc decyzje, które podejmujemy, niekoniecznie będą przewidywalne dla innych. Tak samo, jak i decyzje innego człowieka niekoniecznie będą zrozumiałe dla nas. Stąd niektóre zachowania możemy przewidzieć, podczas gdy inne są dla nas zaskoczeniem.
Do tego wszystkiego na nasz proces decyzyjny nakłada się zmienne środowisko — otoczenie. Zmienia się system prawny, zmieniają się partie rządzące, zmienia się nastawienie klientów, zmienia się z wiekiem postrzeganie świata i system wartości.
No i mamy zjawiska zupełnie nieprzewidywalne — wybuchają wojny, kryzysy, nasze życie ulega gwałtownym zmianom — na przykład na skutek choroby, kiedy tracimy pracę albo (z przyjemniejszych przyczyn) gdy dostajemy awans czy wygrywamy w Lotto.
To nie wszystko. W naszym otoczeniu działają grupy i osoby starające się na nas wpłynąć zgodnie z ich interesem, często poddając nas manipulacji. Różni „doradcy” chcą, abyśmy wybierali produkty konkretnych firm, politycy liczą, że na nich zagłosujemy, media udają obiektywne i wiarygodne, kapłani różnych religii straszą nas konsekwencjami błędnego wyboru...
A problem szczęścia/ pecha? Możemy być piekielnie racjonalni, lecz jak ten czarny kot trzynastego pod drabiną i ta baba z wiadrami...
Czy istnieje jakiś uniwersalny klucz, procedura, która pozwoli na minimalizację ryzyka? Jak szukać ciekawych rozwiązań? I wybrać te, które będą bezpieczne i dobre zarówno dzisiaj, jak i jutro?
Nie możemy wszystkiego przewidzieć, jest zbyt wiele niewiadomych, by zastosować algorytmy. Zostawmy je sztucznej inteligencji. Świat cyfrowy, świat AI, jest poukładany. Nasz nie. Oprócz więc wiedzy, wykorzystajmy również wyobraźnię. Odpalmy nasz niepokorny umysł.
Pisząc tę książkę skorzystałem z prac psychologów, w tym behawioralnych — uwzględniających w ekonomii nieprzewidywalność i brak racjonalności ludzkich zachowań, neurobiologów wyjaśniających mechanizmy działania ludzkiego mózgu, filozofów tłumaczących niewytłumaczalne, ekonomistów (w tym tych od ryzyka), matematyków, specjalistów od rozwiązywania trudnych zadań za pomocą technik twórczego myślenia, teologów, historyków…
Wykorzystałem też moje osobiste doświadczenia.CO TO ZNACZY „BYĆ KREATYWNYM”?
Zacznijmy od pojęcia heurystyki (gr. heuriskō – odkrywam, znajduję) w rozumieniu twórczego rozwiązywania problemu.
Pierwsza znana definicja pochodzi od Pappusa z Aleksandrii (III w. n.e.) (z pism „Collectiones”) i przedstawia gałąź wiedzy nazywaną „analyomenes” (skarbnicą analizy), którą George Pólya, amerykański matematyk węgierskiego pochodzenia, tłumaczy jako heurystyka.
Wg Pappusa „analyomenes” to „zbiór doktryn przeznaczonych dla tych, którzy pragną nabyć zdolność rozwiązywania zadań matematycznych
natomiast heurystyka według amerykańskiego matematyka węgierskiego pochodzenis George Pólya, to_ _
(...) badanie procesu rozwiązywania wszelkiego rodzaju zadań, a w szczególności badanie operacji myślowych najczęściej użytecznych w tym procesie
Jeszcze jedna definicja. Tym razem wg. B. Puszkina. Według niego heurystyka to:
(...) nauka badająca prawidłowości jakim podlega heurystyczna, twórcza czynność intelektu ludzkiego
Przymiotnik „heurystyczny” odnosi do:
- takich czynności intelektu ludzkiego, które doprowadzają do rozwiązania skomplikowanego, nietypowego zadania
- swoistych chwytów które człowiek przyswaja sobie w toku rozwiązywania pewnych zadań i które mniej lub bardziej świadomie przenosi na inne zadania.
Najważniejsze pytanie heurystyczne to: jak to rozwiązać?
(…) _Kiedy Aleksander zawładnął miastem, wszedł do świątyni Jowisz. Tam zauważył wóz, na którym podobno jeździł Gordios, ojciec Midasa; wóz ten niczym się nie różnił od pospolitych i powszechnie używanych w tym kraju. Zwracał jedynie uwagę sam zaprzęg, w którym rzemienie były splątane i powiązane w taki sposób, że węzeł był ukryty. Mieszkańcy miasta mówili o istnieniu przepowiedni głoszącej, że ten, kto rozwiąże trudny do rozplątania węzeł, będzie panem Azji. Aleksander zapałał chęcią spełnienia tej wyroczni. Tłum Frygów i Macedończyków otoczył króla: Frygowie w napięciu, pełni oczekiwania, Macedończycy – poruszeni lekkomyślnością zawsze pewnego siebie króla. Gdy Aleksander przystąpił do rozwiązywania splotu rzemieni tak zagmatwanego, że nie można było ani dostrzec, ani nawet domyślić się, gdzie szukać jego początku czy końca, zaniepokoili się, by daremne usiłowania nie zmieniły się w złą wróżbę. Król jednak nie mocował się długo z węzłem. „Nieważne – powiedział – w jaki sposób się to rozplącze” – i mieczem przeciął wszystkie rzemienie. Albo zadrwił z wyroczni, albo ją w ten sposób wypełnił. _
Podobno sposoby najprostsze są najskuteczniejsze. Nie wiemy jakiej techniki heurystycznej użył Aleksander Wielki, aby znaleźć skuteczne rozwiązanie problemu pod nazwą “węzeł gordyjski". Przypuszczalnie, dla waszych szefów, nie będzie istotne jakiej techniki Wy użyjecie, żeby rozwiązywać problemy firmy (o ile nie będzie to generowało dodatkowych kosztów). Oceniani będziecie za skuteczność, nie metodę. Tę musicie wypracować sobie sami.
Ale, ale… Pewnie niektórzy z was zauważyli, że słowo „heurystyka” jest definiowane również w psychologii czy ekonomii i na dodatek ma odmienne znaczenie! Daniel Kahneman stosuje słowo „heurystyka” w rozumieniu uproszczonej reguły wnioskowania, którą posługujemy się w sposób nieświadomy. Heurystyka to wg niego:
(…) prosta procedura, która pomaga udzielać adekwatnych, choć niedoskonałych odpowiedzi na trudne pytania.
Nassim Nicholas Taleb, amerykański ekonomista i filozof, autor takich bestsellerów jak „Czarny Łabędź” czy „Atykruchość”, wybitny specjalista – analityk ryzyka, definiuje heurystyki jako uproszczone, zdroworozsądkowe zasady, które łatwo zrealizować.
Porzućmy więc słowo „heurystyka” w naszych dalszych rozważaniach jako zbyt wieloznaczne. Szczególnie, że będziemy korzystać z dokonań psychologów i ekonomistów. Wróćmy do pojęcia kreatywności i technik twórczego rozwiązywania zadań. Czy tylko zadań? W przypadku menedżera, czy innej osoby decyzyjnej, chodzi o: problemy, konflikty, wyzwania, planowanie, prognozowanie itp. Czyli chodzi o twórcze podejście. O twórcze rozwiązywanie problemów – przy czym słowo „problem” rozumiem jako zagadnienie, nad którym pracuję, bez negatywnej konotacji.
A słowo „twórczy”? Intuicyjnie czujemy co jest twórcze i odróżniamy od tego, co twórcze nie jest. Czy zawsze tak samo pojmowaliśmy ten termin?
Otóż nie. Ludzie średniowiecza byli przekonani, że twórczość jest wyłącznym atrybutem Boga. Człowiek nie może tworzyć, ponieważ tworzenie to akt powstania czegoś z niczego. A więc działanie zastrzeżone dla Stwórcy. Może dlatego średniowieczni malarze obrazów nie uchodzili za artystów, tylko rzemieślników. Już starożytni mówili "ex nihilo nihil" - z niczego nic powstać nie może. Dopiero w XIX wieku podejście do twórczości uległo zmianie- odpadło wymaganie "z niczego". Tak więc przez działanie twórcze zaczęto rozumieć robienie rzeczy nowych, ale wykonywanych przez konkretną grupę społeczną- artystów, przy czym tylko tych wykonujących dzieła konkretne, które można zobaczyć, dotknąć, jak obrazy czy rzeźby. Tylko taki artysta był, w tym rozumieniu, twórcą. Nastąpiła zmiana pojmowania tego pojęcia z pary synonimów "twórca" i "Bóg" na parę "twórca" i "artysta". Samo pojęcie twórczości weszło więc do kultury europejskiej nie przez sztukę, ale przez religię.
W XX wieku dopuszczono do tej kategorii nie tylko ludzi czynnych w innych dziedzinach kultury, ale też nauki czy techniki. Historycznie ukształtowały się trzy różne pojęcia:
-twórczość boska
-twórczość ludzka
-twórczość wyłącznie artystyczna
Ksiądz Michał Heller, wybitny filozof i kosmolog pisze:
W gruncie rzeczy twórczością należy nazwać każdą czynność człowieka, o ile prowadzi ona do czegoś oryginalnie nowego, czego tworzywem jest wewnętrzna ludzka substancja, to znaczy co nie jest tylko odpadem naszych myśli i czynów, ale w co wkładamy odrobinę siebie.
Zamiennie do „twórczy” używamy słowa „kreatywny”. Jerzy Vetulani definiuje kreatywność jako
zdolność do tworzenia nowych idei i koncepcji lub nowych skojarzeń między już istniejącymi ideami
Powstaje więc efekt naszego wysiłku intelektualnego:
Edward Nęcka: _twórczy produkt to taki, który cechuje się koniunkcją dwóch cech: nowości i wartości. _
Jednak w otaczającym nas świecie nie ma rzeczy całkowicie nowych albo jest ich bardzo niewiele, więc konkretny przedmiot lub wytwór ludzkiej działalności może być tylko nowy do pewnego stopnia. W zasadzie każde znane nam dzieło sztuki, odkrycie czy teoria naukowa – zawierają pierwiastki tego, co było wcześniej. Jak pisze Władysław Tatarkiewicz:
Na nienowym drzewie, nienowym sposobem, każdej wiosny wyrastają nowe liście.
Nawet najbardziej oryginalne pomysły powstają na bazie zgromadzonej wspólnym wysiłkiem cywilizacyjnym wiedzy, kultury i sztuki.
Edward Nęcka wyróżnia cztery grupy wartości, odpowiadające czterem sferom twórczej aktywności człowieka.
- wartości poznawcze, które związane są z poszukiwaniem prawdy i poszerzaniem jej obszaru wartości
- wartości estetyczne, które są związane z poszukiwaniem i tworzeniem piękna,
- wartości pragmatyczne, które dotyczą warunków życia codziennego,
- wartości etyczne związane są z poszukiwaniem i tworzeniem dobra.
Edward Nęcka przywołuje też definicję Morrisa I. Steina (1953) gdzie twórczość to proces prowadzący do nowego wytworu, który jest akceptowalny jako użyteczny lub do przyjęcia dla pewnej grupy w pewnym okresie. Czyli społeczność bezpośrednio lub z udziałem pośredników dokonuje ocen i uznaje coś za bardzo twórcze, mniej twórcze lub zupełnie nie twórcze, ale nie raz na zawsze, tylko w konkretnym kontekście społecznym i historycznym. Pewne dzieła stają się twórcze, ponieważ są do przyjęcia dla pewnej grupy w pewnym okresie, ale przestają być twórcze, jeśli grupa zmieni zdanie.
Władysław Tatarkiewicz: Za _twórców mamy tych, których dzieła są nie tylko nowe, ale są też objawem szczególnej zdolności, napięcia, energii umysłowej, talentu, geniuszu. Energia umysłowa zużyta na wytworzenie nowej rzeczy jest miarą twórczości nie mniej niż sama jej nowość. _
A w innym miejscu: