Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Niepowrotne - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 stycznia 2011
0,00
0 pkt
punktów Virtualo

Niepowrotne - ebook

Baudelaire, Karol (1867-1821), Kwiaty grzechu, tłum. Adam M-ski [Zofia Trzeszczkowska] i Antoni Lange, H. Cohn, Warszawa 1894

Kategoria: Liceum
Zabezpieczenie: brak
ISBN: 978-83-272-3127-7
Rozmiar pliku: 73 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Niepowrotne

Możnaż zdławić sumienie, któregośmy łupem,

Co żyje, w kleszcze pochwyca?

Które karmi się nami jako robak trupem

Jako dąb żre gąsienica?

Możnaż zdławić sumienie, któregośmy łupem?

W jakich filtrów potopie, — czy win, czy owsianek

Zginie wróg stary, straszliwy,

Niszczyciel i żarłoczny na kształt kurtyzanek,

A jako mrówka cierpliwy?

Czy go winem zalejem? czy cieczą owsianek?

Mów, piękna czarodziejko, jeśli wiesz co o tem,

Mów myśli bólem przybity,

Podobnej ginącemu pod trupów pokotem

Lub pod rumaków kopyty,

Mów, piękna czarodziejko, jeśli wiesz co o tem?

Biedakowi, którego wietrzy wilk zgłodzony,

A kruk już śledzi oczyma,

Czy ma stracić nadzieję ten żołnierz zgnieciony

Że grób i krzyżyk otrzyma?

Ten biedak, na którego czyha wilk zgłodzony?

Możnaż wywołać światło z chmurnych niebios szczytów?

Rozedrzeć oponę mroku

Czarniejszego niż smoła, bez zmierzchów, bez świtów,

Bez gwiazd, bez błysków w obłoku?

Możnaż wywołać światło z chmurnych niebios szczytów?

Nadzieja, co błyszczała w zajazdu świetlicy,

Zdmuchnięta — zgasła na zawsze!

Bez księżyca, bez światła, złych dróg męczennicy

Znajdąż schronienie łaskawsze?

Ach, bies wszystko pogasił w zajazdu świetlicy!

Mów, czarodziejko, kochasz wyklęte istoty?

Znasz potępionych bezzwrotnie?

Znasz zgryzotę, co za cel na zatrute groty

Pierś naszą bierze okrutnie?

Mów, czarodziejko, kochasz wyklęte istoty?

Okropne bo poczucie — niezgładzalność winy —

Wątły gmach ducha podcina,

Niby rzesza termitów, co od podwaliny

Często swój atak zaczyna.

Przeklętym zębem żre nas niegłazalność winy!

2.

Nieraz w teatrze gminnym widywałem w sali,

Gdy zabrzmią orkiestry dźwięki,

Schodzi wieszczka i w piekeł podniebiach zapali

Brzaski cudownej jutrzenki;

Nieraz w gminnych teatrach widywałem w sali.

Jak postać cała z blasków, ze złota i gazy

W proch strąca piekieł potwory;

Lecz pierś ma, w którą błogie nie schodzą ekstazy,

To teatr, co do tej pory

Próżno szukał zjawiska o skrzydełkach z gazy!Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Jeśli utwór opatrzony jest dodatkowymi materiałami (przypisy, motywy literackie etc.), które podlegają prawu autorskiemu, to te dodatkowe materiały udostępnione są na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa – Na Tych Samych Warunkach 3.0 PL.

Źródło: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/kwiaty-zla-niepowrotne

Tekst opracowany na podstawie: Baudelaire, Karol (1867-1821), Kwiaty grzechu, tłum. Adam M-ski i Antoni Lange, H. Cohn, Warszawa 1894

Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.

Opracowanie redakcyjne i przypisy: Katarzyna Dąbek, Marta Niedziałkowska, Aleksandra Sekuła.

Plik wygenerowany dnia 2011-01-26.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij