Niepoznaki - ebook
Niepoznaki - ebook
Niepoznaki to tom zamykający długi okres literackich poszukiwań w twórczości Jarniewicza. Oryginalność jego poezji polega na próbach odsublimowania materii poetyckiej od codzienności i banału, odnalezieniu więzi oraz porządku w świecie zdominowanym przez nieobecność.
Spis treści
1. *** (do kogo ty
2. Niepoznaki
3. Przez ścianę
4. Kolofon
5. Sylwester
6. Le gusta
7. Zielony Przylądek
8. Café Cobro
9. W czwartki wstęp bezpłatny
10. Kozi róg
11. Tacyt na urlopie
12. Historia
13. Zdrada
14. Kroki
15. Marlowe i daktyloskopia
16. Daktyloskopia
17. Daktyloskopia (Erotyk)
18. Wioślarska piętnaście
19. Menu
20. Wiersz bez interpunkcji
21. Dom
22. Chłodna pora
23. Mag
24. Gniazdo
25. Przeszpiegi
26. Pulp Fiction
27. Biały album
28. Stachanow
29. Erotyk milenijny
30. Aprés nous
31. Wiersz orzekający
32. Przed czasem (elegia)
33. Nie trać pomysłów na tytuł
34. Immatrykulacja
35. Pokój przechodni
36. Ciąg dalszy
37. Wiersz dla bezimiennych
38. Exegi
39. Wydmy
40. W obcej mowie
41. Po lekcjach
42. Krzyżówka
43. Dwa i trzy zera
44. W kółko
45. Dosłowność
46. Z życia larw
47. Na chwilę przed czasem
48. Spokój na etażerce
49. Klucze
50. Paszport Nansena
51. Zielona granica
52. Virgo
53. *** (nie ma ciszy
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-65358-39-4 |
Rozmiar pliku: | 678 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Niepoznaki
Przez ścianę
Kolofon
Sylwester
Le gusta
Zielony Przylądek
Café Cobro
W czwartki wstęp bezpłatny
Kozi róg
Tacyt na urlopie
Historia
Zdrada
Kroki
Marlowe i daktyloskopia
Daktyloskopia
Daktyloskopia (Erotyk)
Wioślarska piętnaście
Menu
Wiersz bez interpunkcji
Dom
Chłodna pora
Mag
Gniazdo
Przeszpiegi
Pulp Fiction
Biały album
Stachanow
Erotyk milenijny
Après nous
Wiersz orzekający
Przed czasem (Elegia)
Nie trać pomysłów na tytuł
Immatrykulacja
Pokój przechodni
Ciąg dalszy
Wiersz dla bezimiennych
Exegi
Wydmy
W obcej mowie
Po lekcjach
Krzyżówka
Dwa i trzy zera
W kółko
Dosłowność
Z życia larw
Na chwilę przed czasem
Spokój na etażerce
Klucze
Paszport Nansena
Zielona granica
Virgo
Niepoznaki
wyszedł żeby przyjść
nad ranem
kiedy dzień się zaczynał
i było po wszystkim
samochód stał we względnym bezruchu
w ramach okna
zamykałem na przemian to lewe to prawe oko
przesuwając twój cień
ze ściany na framugę drzwi
i z powrotem
ręka była z ołowiu
a sweter grzał jak kaloryfer
twoja astra bez powodu
zaczęła wzywać pomocy
tonem nie do przyjęcia
o tej nieludzkiej porze
niepotrzebnie tu przyszedł
pomylił się
nie mogłaś powiedzieć tego
poważnie