Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Niezłe ziółko - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
18 października 2016
Ebook
17,90 zł
Audiobook
19,90 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
17,90

Niezłe ziółko - ebook

Eryk, choć z Babcią Malutką spędził niewiele czasu, jest szczęśliwy, że starsza pani zatrzyma się na dłużej w jego domu. Nikt tak jak Babcia Malutka nie potrafi wysłuchać chłopca i opowiadać o dalekich podróżach. A co jeszcze ważniejsze ‒ nikt tak dobrze Eryka nie rozumie.

Nie zawsze jednak wszystko układa się tak, jak tego pragniemy. Kiedy świat Eryka nagle pustoszeje, to, co cieszyło najbardziej, staje się udręką, przed którą nie da się uciec nawet do domku na drzewie. Ale czy Eryk musi uciekać? Czy dar mądrości, jaki otrzymał w prezencie od babci, wystarczy, by odkryć swoją wartość, nowych przyjaciół i jasne strony dorastania?

To piękna historia o szukaniu i znalezieniu tego, co jest prawdziwym dziecięcym skarbem ‒ wiary w siebie i szacunku dla innych.     

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7672-862-9
Rozmiar pliku: 18 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Czarodziejka od rozwiązywania języków

− Zamieszka z nami babcia − powiedziała mama i dalej przypiekała tosty.

Jak można piec tosty, kiedy się wie takie rzeczy?

Eryk zaniemówił z wrażenia.

− Babcia Malutka? − chciał natychmiast wiedzieć. Niech choć to zostanie wyjaśnione!

Pora na wyjaśnienia była bardzo nieodpowiednia.

Śniadanie w domu Eryka jest maratonem, który wygrywa ten, kto najmniej mówi i najszybciej wkłada swój talerz do zmywarki. Eryk nigdy nie wygrywa, ponieważ nie znosi maratonów. Udaje tylko, że bierze w nich udział, aby zrobić rodzicom przyjemność. Ale teraz był skłonny zrezygnować nawet z ulubionych grzanek, byle dowiedzieć się jak najwięcej o zapowiedzianej wizycie.

Babcia Malutka jest mamą mamy i Eryk widział ją zaledwie kilka razy. Babcię Dużą, mamę taty, znał lepiej. Kiedy przyjeżdża, trzeba dokładnie wysprzątać pokój i odpowiadać na pytania pełnym zdaniem, bo Babcia Duża była kiedyś kierowniczką. Rządziła i wszystko wiedziała najlepiej. Eryk zauważył, że od tego czasu nic się nie zmieniło. I choć babcia przeszła dawno na emery-coś tam, to w jego domu nadal była kierowniczką. Może dlatego każdy trochę się jej bał?

Nawet Balbina. Świnka morska Eryka, przyjaźnie zwana wieprzem, świntuszkiem, prosiakiem i Balbiną, na widok Babci Dużej udawała, że śpi. Właściwie cała rodzina trochę udawała, że śpi, a tato nawet potrafił kłamliwie pochrapywać.

Wszystko dlatego, że babci nic się nie podobało. Zupa za kwaśna, chleb za świeży, Eryk zbyt niski, a mama powinna być szczuplejsza i koniecznie coś zrobić z włosami. Eryk nie miał pojęcia, po co robić cokolwiek z włosami mamy, zakręconymi na maksa i cudownie niegrzecznymi, jak mawiał tata. Właśnie takie podobały się tacie i Erykowi najbardziej. O swoich spostrzeżeniach babcia mówiła z fotela taty, oglądając ulubione seriale. Najgorsze było jednak to ciągłe nazywanie Eryka „Eryczkiem”.

Jak można dorosłemu chłopakowi robić takie rzeczy? ‒ zastanawiał się Eryk, słysząc ciągle tego „ryczka”, którym babcia bez przerwy go przezywała. Dla Babci Malutkiej był „młodym człowiekiem”, co jak najbardziej zgadzało się z Eryka myśleniem o sobie. I wcale nie pomagało tłumaczenie mamy, że nawet tata, Michał, musi ścierpieć dziwne spieszczenie, które w wykonaniu jego mamy brzmiało „Minusiu”. Ponoć zawsze był Minusiem i jakoś sobie z tym radził. O kłopotach taty z dzieciństwa Erykowi powiedziała w tajemnicy mama, ale wcale nie poczuł ulgi.

Eryk zauważył również, że kiedy tato odprowadzał babcię na pociąg, wracał rozpromieniony i tak się cieszył, jakby jego mama miała dopiero przyjechać.

Babcia Malutka pojawiała się bez zapowiedzi. I gdy tylko przekraczała próg, dom stawał na głowie. Nie na dachu, a właśnie na głowie!

Babcia wyciągała ze starej walizki dziwne prezenty. Jakieś muszle, aromatyczne przyprawy, śmieszne okulary przeciwsłoneczne albo kolorowe kamyki, które potem były ozdobą mamy klombu. Każdy wybierał z tych skarbów coś dla siebie. Tato śmieszne okulary, mama przyprawy indyjskie, Eryk ozdobne muszelki. A potem siadało się przy pachnącej herbacie i Babcia Malutka rozwiązywała języki. Naprawdę potrafiła to zrobić! Nie tak, jak się rozwiązuje sznurowadła. Właściwie nie wiadomo, jak tego dokonywała. Po prostu wszyscy zaczynali jednocześnie mówić i głośno się śmiać. A babcia słuchała tych rodzinnych opowieści z błyszczącymi oczami.

Kiedyś Eryk nie wytrzymał i zapytał ją wprost, dlaczego jest ciekawa takich całkiem zwyczajnych rzeczy. Pyta o szkołę, o taty nowy projekt budowlany i przepis na krewetki. Chce wiedzieć, jak się przyjęły rododen-jakieś tam. No i w ogóle! Interesuje się nawet zmianą opon na zimę w taty samochodzie! Więc dlaczego pyta o takie głupstwa, skoro sama przeżywa najprawdziwsze przygody?

Babcia odparła wtedy, że zwyczajne rzeczy są niezwykłymi przygodami, jeśli się nad tym głęboko zastanowić.

Dotąd Eryk nie miał czasu na głębokie zastanowienie, ale babci zdanie uznał za niezwykle ważne. A już na pewno głęboko przemyślane, bo Babcia Malutka, choć też żyła w wiecznym pędzie, zawsze potrafiła znaleźć chwilę na różne przemyślenia.

Albo babci przyjaźń z Balbiną.

To dopiero było imponujące, choć nie zawsze dla Eryka wygodne. Babcia delikatnie, ale stanowczo prosiła, aby częściej zmieniał śwince wodę i nie zamykał jej w szafce na buty.

To prawda, zdarzały się te i inne przewinienia. Nawet takie, o których Eryka prosię na szczęście nie pisnęło słowem. Ale zwykle milcząca świnka też potrafi rozwiązać przed babcią język i klepie nim bez umiaru.

− Mamo! − Eryk ponowił swoje pytanie. − Czy chodzi o Babcię Malutką? To ona z nami zamieszka?

Mama przytaknęła, a Eryk tak się ucieszył, że zjadł bez marudzenia okropnie przypaloną grzankę.

Nie zastanawiał się, dlaczego jest przypalona i dlaczego mama stoi przy garnkach z przygnębioną miną. Nie mógł o tym myśleć, bo właśnie rozpoczął snucie wielkich planów związanych z wizytą gościa. Na pewno zaprosi babcię do domku na drzewie. Jest wprawdzie ciasny, ale własny. Można z niego godzinami patrzeć przez lornetkę, udawać Indianina lub siedzieć po turecku i czytać książki o dinozaurach. Babcia wreszcie opowie mu o ziołach, które zbiera na całym świecie, bada i opisuje w książkach. Pójdą razem do lasu i Eryk zdradzi babci, gdzie ma swoją kryjówkę. Nie jest to taka całkiem prawdziwa kryjówka, bo szałasik pomógł mu zbudować tata. Jednak dotąd Eryk nikogo tam nie zaprosił. Nie ma aż tak bliskich kolegów, a niektórzy z nich, jak choćby Bobas czy Kitek, pewnie by ten jego szałasik wyśmiali.

Poza tym babcia musi zobaczyć schronisko dla zwierząt Hau-Miau. Eryk jest tam osobą doskonale znaną, bo w każdą sobotę pracuje przy porządkowaniu boksów, a nawet wyprowadza psy na spacer. Zwłaszcza swego ulubieńca, Pana Złotko. Pojechaliby tam z babcią rowerami. To nie jest bardzo daleko, ale rowerem podwójna frajda.

− Czy Babcia Malutka lubi jeździć na rowerze? − zatrwożył się nagle i wbił w mamę pytający wzrok. − Wiem, że woli swój motocykl ‒ zmarkotniał. ‒ Ja nie mam motocykla… A gdyby tak pożyczyła twoją damkę? Wyskoczylibyśmy sobie tu i ówdzie… Choćby do Hau-Miau… Mamo, pożyczysz babci swój rower? ‒ Postanowił działać od razu, bo potem, jak to często bywało, babcia skracała swój pobyt i połowa uciech musiała czekać na jej następną wizytę.

Mama musiała być nie w sosie. Zamiast przytaknąć, powiedzieć: „Oczywiście, kochanie”, zbeształa go. Znalazła na koszulce plamy po dżemie śliwkowym, kazała Erykowi szybko się przebrać, a potem przewracała oczami, wyrażając w ten sposób oburzenie z powodu marudzenia przy śniadaniu.

Eryk powlókł się więc do szkoły niepewny poczynionych planów, a to był dopiero początek pechowego dnia.

Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: