Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Niezwykły świat grzybów - ebook

Format:
EPUB
Data wydania:
23 kwietnia 2025
99,00
9900 pkt
punktów Virtualo

Niezwykły świat grzybów - ebook

Zespół wybitnych mykologów, artystów, dietetyków, ekologów, lekarzy i eksploratorów – profesjonalistów i amatorów – wspólnie z mistrzem filmowej techniki poklatkowej Louie Schwartzbergiem – stworzyli nadzwyczajne w swej afirmacji form życia dzieło filmowe Niezwykły świat grzybów poświęcone grzybom oraz ich tajemniczym, splatanym, podziemnym sieciom włókien zwanym grzybniami. Kreacja ta, zmieniająca radykalnie ludzkie sposoby myślenia, może uratować naszą planetę. Zachwycająca materiałem ilustracyjnym książka pod redakcją wybitnego mykologa Paula Stametsa poszerza w wieloraki sposób materiał filmowy poprzez rozszerzone transkrypcje oraz nowe artykuły i wywiady, poszerzając wiedzę Czytelnika o nieznane dotąd fakty z fascynującej dziedziny mykologii. Zaprezentowano w niej świat niewiarygodnie złożonych i skutecznych sieci biologicznej łączności leżących dosłownie pod naszymi stopami, zdolnych do rekonstrukcji ziemskich ekosystemów, poprawy ludzkiego zdrowia i przywrócenia naszej symbiotycznej więzi z przyrodą. Niezwykły świat grzybów sytuuje się na pierwszej linii grzybowej rewolucji. Autorzy tej książki zachęcają Czytelników do aktywnego udziału w zmianach społecznej świadomości koniecznych dla rekonstrukcji naszej planety.

Kategoria: Biologia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-01-24111-7
Rozmiar pliku: 35 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Mimo że autorzy, redaktorzy i wydawcy dołożyli wszelkich starań dla zapewnienia poprawności informacji zawartych w tej książce w chwili druku, autor i wydawca nie przyjmują na siebie żadnej odpowiedzialności wobec kogokolwiek za ewentualne straty, uszkodzenia lub zakłócenia spowodowane przez błędy lub pominięcia zaistniałe w następstwie zaniedbań lub wypadków bądź z innych przyczyn.

Zgodnie z intencją autorów ta książka nie może być traktowana jako substytut bądź alternatywa porad lekarskich. W sprawach dotyczących własnego zdrowia czytelnicy powinni korzystać z konsultacji medycznych.

Dołożono wszelkich starań w zakresie prawidłowej identyfikacji grzybów, prosimy jednak o korzystanie w celu weryfikacji z opublikowanych przewodników mykologicznych.WSTĘP
PAUL STAMETS

PAUL STAMETS jest wybitnym amerykańskim mykologiem, odkrywcą wielu gatunków grzybów, pionierem licznych nowych technik, autorem popularnych książek i laureatem wielu nagród

Grzyby to wielka tajemnica.

Pojawiają się nagle znikąd we wspaniałych formach i barwach, a potem równie szybko znikają. Ich zdumiewające zaistnienie i zagadkowe znikanie uczyniły je w ciągu tysięcy lat „owocami zakazanymi”. Tylko nieliczni wtajemniczeni – szamani, wiedźmy, kapłani i doświadczeni zielarze – zdobywali strzępy ukrytej w nich wiedzy.

Dlaczego?

Naturalnym zjawiskiem jest lęk przed wszystkim, co potężne i nieznane. Niektóre grzyby potrafią zabijać. Inne uzdrawiają. Wiele dostarcza pożywienia. Nieliczne mogą wprowadzić istotę ludzką na drogę duchowego rozwoju. Nagłe pojawienia się i powroty do podziemia utrudniają ich badanie. Nasze kontakty z roślinami i zwierzętami trwają dłużej, co pozwala odróżniać gatunki użyteczne i pomocne od niebezpiecznych. Z grzybami jest inaczej. Objawiają się w krajobrazie, by w niedługim czasie z niego odejść. Pamięć o nich szybko zanika, a wraz z nią pewność tego, co mogliśmy zobaczyć.

Widzimy owocniki wyrastające z niemal całkowicie niewidocznej grzybni – złożonej sieci włókien komórkowych ukrytej pod ziemią, po której stąpamy. Sięgnijmy po suchą gałązkę lub zajrzyjmy pod większą kłodę, a odsłonimy rozległy system splątanych nici komórkowych przypominających pajęcze sieci. Są niemal wszędzie. To grzybnie, czyli włókniste sploty komórek grzybowych przenikające znane nam dobrze środowiska przyrodnicze. Grzybnia jest podstawą sieci pokarmowej i spoiwem wszystkich form życia. Te ogromne podziemne systemy organiczne, o masach większych od wszelkich innych organizmów żyjących na Ziemi, rozciągające się niekiedy na powierzchniach tysięcy hektarów, ukryte przed naszym wzrokiem i milczące, zachowują specyficzną wrażliwość, współtworząc niestrudzenie gleby podtrzymujące życie na lądach.

Od tysięcy lat gromadziliśmy wiedzę o organizmach jadalnych. Głód był zawsze silnym motywatorem poszukiwania nowych form pożywienia. Nasi przodkowie szybko zrozumieli, że niektóre grzyby są nie tylko pożywne, lecz także bardzo smaczne. Dostarczają białek i witamin, wzmacniając przy tym układ odpornościowy. W walce gatunku o przetrwanie grzyby odegrały więc wybitnie znaczącą rolę.

Wielu starszych ludzi pamięta, z jaką radością wybierali się z rodzicami i dziadkami do lasu na grzyby. Doświadczali momentów olśnienia podczas znajdywania oraz trudności związanych z identyfikacją gatunków jadalnych i rozpoznawaniem tych, których błędna ocena mogła kosztować zdrowie lub życie. Osoby te znają szczególną satysfakcję, jaką dają rodzinne posiłki z dań z wyśmienitych grzybów pochodzących z własnego zbioru. Tego rodzaju wspomnienia są do dziś czynnikiem budującym rodzinne więzi międzypokoleniowe. Niektóre rodziny mają swoje „grzybowe tajemnice”, przekazywane tylko potomkom. W ten sposób grzyby nawiązują z nami osobisty kontakt, inspirując do tworzenia ludzkiej analogii „grzybni” w formie szczegółowej wiedzy przekazywanej z pokolenia na pokolenie, tworzącej wyjątkową więź z odległymi przodkami.

Sądzę, że dla osób znających rozliczne zastosowania grzybów ich atrakcyjność wynika z wielorakich korzyści, jakie mogą ludziom oferować. We wszystkich kulturach świata powtarza się niezmiennie wątek ich praktycznej przydatności wpleciony w społeczny krajobraz. Grzyby po prostu pomagały ludziom przetrwać.

Większość mykologicznej wiedzy przodków przeszła niestety do historii, spora jej część jest jednak obecnie naukowo weryfikowana w badaniach klinicznych. Penicylina, wyekstrahowana z pędzlaka (Penicillium sp.), zapoczątkowała erę antybiotyków, które uratowały miliony ludzkich istnień. Endofityczny grzyb Taxomyces andraenae syntetyzuje paklitaksel wprowadzony do leczenia niektórych typów nowotworów pod nazwą handlową Taxel. Osobiście stwierdziłem, że ekstrakty z pniarka lekarskiego (Fomitopsis officinalis) chronią przed wirusami z rodziny, do której należy wirus czarnej ospy (in. ospy prawdziwej). Wiele grzybów ma działanie bakterio- i wirusobójcze, głównie polegające na wzmacnianiu układu odpornościowego, dzięki czemu zapobiegają wielu chorobom i pomagają w ich leczeniu. Grzyby mogą dać nam tak wiele, my jednak dopiero zaczynamy odkrywać ogromne bogactwo możliwości ich wykorzystania z korzyścią dla ludzkiego zdrowia.

Wiele grzybów jadalnych łączy działania prozdrowotne z walorami smakowymi, jednak większość tych gatunków nie ma zbyt dobrego smaku. Grzyby uważane w jednych kulturach za jadalne w innych uchodzą za trujące. Muchomor czerwony (Amanita muscaria) na długo przed wynalezieniem moskitier używany był w Europie do odstraszania i tępienia much. Jego kawałki umieszczano na parapetach okiennych w miseczkach wypełnionych zsiadłym mlekiem. Muchy zlatywały się do nich i ginęły. To zatem grzyb nienadający się do jedzenia, prawda? Można tak sądzić, okazuje się jednak, że grzybiarze z Azji i innych rejonów świata odkryli sposób przystosowania go do spożycia. Po co najmniej trzykrotnym przegotowaniu i odcedzeniu wszystkie toksyny rozpuszczalne w wodzie zostają usunięte i tak unieszkodliwione muchomory można jeść bez żadnych złych następstw. Istnieją też dowody, że wojownicy wikingów, zwani berserkami, jedli te grzyby przed bitwami i w wyniku następującego po tym szału stawali się „robotami do zabijania”, wykonującymi ruchy powtarzane w sposób niekontrolowany oraz ignorującymi ból.

Muchomory czerwone jedli także szamani syberyjscy. Zauważyli, że renifery spożywają ludzki mocz, gdyż przyciąga je zabarwiony na żółto śnieg. Mocz po spożyciu muchomora był oczywiście trujący, co ułatwiało chwytanie lassem oszołomionych toksynami zwierząt. To niewiarygodne, że ten sam gatunek trującego grzyba chronił przed muchami, ułatwiał polowania na renifery, przekształcał ludzi w maszyny do zabijania i dostarczał pożywienia (po odpowiednim przygotowaniu).

Elementem obecnym w rozwoju wszystkich kultur Eurazji i Ameryki Północnej były odkrycia „grzybów magicznych”, w tym gatunków zawierających psylocybinę. W długiej historii ludzkości były one używane w różnych kontekstach, lecz najnowsze badania kliniczne prowadzone w Stanach Zjednoczonych i w Europie pokazują, że dawki psylocybiny (aktywnego składnika tych grzybów) pomagają ofiarom traumy, łagodzą lęk przed śmiercią u pacjentów w stanach terminalnych, a nawet korelują z osłabieniem skłonności kryminalnych.

Grzyby magiczne były spożywane od tysięcy lat w Europie i w Meksyku. Meksykanie do dziś konserwują gatunki psylocybinowe w miodzie. Przed wejściem w życie w roku 1516 prawa o czystości piwa bawarskiego (Reinheitsgebot) grzyby dodawano do piwa w celu wzmocnienia jego działania. Halucynogenne wywary były elementem lokalnych praktyk kultu sił przyrody. Niektórzy archeobotanicy podejrzewają, że miody pitne z grzybami magicznymi były stosowane w rytuałach wczesnoeuropejskich i mezoamerykańskich.

Macronella sp. (© Taylor Lockwood); Amanita; gatunek nieznany; Cookeina tricholoma

Grzyby są subtelnie powiązane z pszczołami i miodem. Pozwolę sobie to wyjaśnić. Książka Niezwykły świat grzybów i film o tym samym tytule to owoce mojej trwającej ponad dziesięć lat współpracy z filmowcem Louie Schwartzbergiem. Kilka lat temu Louie zrealizował film o organizmach zapylających zatytułowany Na skrzydłach życia (2011), w którym główne role grają nietoperze, motyle i pszczoły. Obserwacja heroicznej walki pszczół – najaktywniejszych stworzeń w tym procesie – o przetrwanie głęboko go zasmuciła. Niestety, pszczoły masowo wymierają. Widząc to, Louie zadał mi przejmujące i bolesne pytanie: – Paul, czy możesz coś zrobić dla ratowania pszczół?

Znał moje wcześniejsze prace poświęcone grzybom i owadom, lecz to pytanie przywołało z mojej pamięci osobliwe zdarzenie, którego byłem świadkiem we własnym ogrodzie. Działo się to w roku 1984. Miałem wówczas dwa ule. W lipcowy poranek wyszedłem, by podlać grządkę z grzybami. Zauważyłem grupę około dwudziestu pszczół pracujących na szczapach drewna opałowego. Przyjrzałem im się bliżej i stwierdziłem, że spijają mikroskopijne kropelki wydobywające się z białych niteczek jakiejś grzybni powstałej między drwami. Ciągła procesja pszczół przez czterdzieści dni przemierzała w obie strony od świtu do zmierzchu dystans kilku kilometrów dzielący moje ule od ogrodu. Przemieszczały bierwiona – gigantyczne megality w zestawieniu z rozmiarami ich ciał – by odsłonić leżące niżej wilgotniejsze fragmenty grzybni, którą dzień po dniu pracowicie „doiły”.

Wiele lat później, gdy Louie zadał smutne pytanie, wspomnienie tamtej obserwacji powróciło z intensywnością snu na jawie. Od tego ranka zacząłem kojarzyć pszczoły pracujące w moim ogrodzie z pracą w programie Biodefense Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych. Przedsięwzięcie to, podjęte po atakach z 11 września, potwierdziło, że ekstrakty z niektórych gatunków grzybów rodzaju Polyporus (żagwiowatych) hamują działanie wirusów – m.in. czarnej ospy i grypy – które mogą być wykorzystywane jako broń biologiczna. Zastanawiałem się, czy te same ekstrakty nie mogłyby pomóc pszczołom w zwalczaniu wirusów wstrzykiwanych do ich ciał przez pajęczaki z gatunku Varroa destructor (dręcz pszczeli), czego efektem jest widmo ich zagłady.

Wróciwszy do przytomności, wiedziałem już, co robić: należało przetestować te ekstrakty na pszczołach, sprawdzając, czy można im pomóc w walce z wirusami.

Cztery lata później nasz zespół, współpracujący z Uniwersytetem Stanu Washington i Departamentem Rolnictwa Stanów Zjednoczonych, potwierdził, że ekstrakty z grzybni leśnych grzybów Polyporus sp. (żagwi wielogłowej) niszczą wirusy zabijające pszczoły. U pszczół przyjmujących nasze ekstrakty obciążenia wirusami były tysiące razy mniejsze. Zwiększyła się też długość życia. Dzięki tej nowatorskiej technice mogliśmy pomagać pszczołom w przezwyciężaniu syndromu masowego wymierania, zwiększając globalne bezpieczeństwo ekologiczne. Tak oto przypadkowa wymiana myśli między artystą a naukowcem zrodziła historyczny przełom.

Grzyby to pokarm dla ciała i lekarstwo dla duszy. Film Niezwykły świat grzybów (2019) i ta książka to portale wiodące do znacznie większych niezwykłości. Na dalszych stronach prezentujemy wyniki badań sugerujące, że grzybnia może być rozwiązaniem najpoważniejszych wyzwań środowiskowych, że grzyby są realną alternatywą dla zachodniej farmakologii oraz że niektóre z nich mogą radykalnie zmieniać stany ludzkiej świadomości. Witajcie więc w grzybowym podziemiu. Wszyscy jesteśmy jednością!

Tremella fuciformis (© Taylor Lockwood); U DOŁU PO LEWEJ: Grzybnia; u dołu po prawej: Grzyby nieznanego gatunkuCZĘŚĆ I
DLA PLANETY

W świecie tym obecna jest Świadomość, puls ponadczasowej wiedzy.

Kto czuje Jedność, ten jest z nami.

To my podtrzymujemy ziemskie życie.

Nie widzicie nas, choć rozwijamy się bujnie wokół was.

Wszędzie, we wszystkim, nawet wewnątrz was...

od pierwszego tchnienia do ostatniego...

w mroku i w świetle.

Jesteśmy najstarsi i najmłodsi.

Jesteśmy najwięksi i najmniejsi.

Jesteśmy mądrością miliarda lat.

My jesteśmy stworzeniem.

My jesteśmy zmartwychwstaniem.

My jesteśmy potępieniem i odnową.

Trzecie królestwo – grzybów (łac. Fungi), a wśród nich tych wyrastających z ziemi – to tajemnicza kraina, od której sekretów może zależeć przyszłość życia na Ziemi. W czasie, w którym rozwiązanie najbardziej dramatycznych planetarnych wyzwań wydaje się nieosiągalne, grunt pod naszymi stopami może kryć w sobie najbardziej obiecujące odpowiedzi.

Naukowcy i badacze całego świata, legitymujący się uniwersyteckim wykształceniem i inspirowani rzetelną troską o przyszłość planety, odkrywają pod ziemią sieci powiązanych wzajemnie organizmów ujawniających zupełnie nowe możliwości jej samouzdrowienia. Immanentna inteligencja grzybów – rezultat miliardów lat ewolucji – może nas wiele nauczyć.

W tej części książki przedstawimy opinie ekspertów na temat wykorzystania grzybów do regeneracji ziemskiego ekosystemu.

GRZYBNIA – ŹRÓDŁO ŻYCIA • SUZANNE SIMARD

W CENTRUM UWAGI: LASY PIERWOTNE – STRAŻNICY WĘGLA • PAUL STAMETS

W PRZYRODZIE NIE MA UPROSZCZEŃ • JAY HARMAN

FAKTY MYKOLOGICZNE: GRZYBNIA ZUŻYWA SIĘ I ODBUDOWUJE

GLOBALNA SIEĆ LEŚNA • MERLIN SHELDRAKE

FAKTY MYKOLOGICZNE: MILIARDY MILIARDÓW ZARODNIKÓW • NIK MONEY

GRZYBOWE SZALEŃSTWO • GIULIANA FURCI

KRZEWIENIE „GRZYBOPIŚMIENNOŚCI” • PETER McCOY

W CENTRUM UWAGI: AKTYWIZM GRZYBIARSKI

GRZYBY – NAJLEPSI PRZYJACIELE PSZCZÓŁ • STEVE SHEPPARD

MYKOREKULTYWACJA – NARASTAJĄCE PROBLEMY I MOŻLIWE ROZWIĄZANIA • DANIEL REYES

W CENTRUM UWAGI: AMAZOŃSKI PROJEKT MYKOREKULTYWACJI

W CENTRUM UWAGI: GRZYBY OCZYSZCZAJĄCE

GRZYBOWA REWOLUCJA TRWA • TRADD COTTER

ŚWIAT NAM SIĘ WALI, ALE MAMY SIATKĘ OCHRONNĄ • PAUL STAMETS

Leucocoprinus cepistipes; NA ŚRODKU: Hemitrichia sp. (© Taylor Lockwood); NA DOLE: GrzybniaROZDZIAŁ 1
GRZYBNIA – ŹRÓDŁO ŻYCIA
SUZANNE SIMARD

SUZANNE SIMARD jest kierowniczką katedry ekologii leśnej na Wydziale Leśnictwa i Ochrony Przyrody Uniwersytetu Brytyjskiej Kolumbii w Vancouver w Kanadzie

To, co dzieje się pod dnem lasu, jest równie ciekawe – i nie mniej ważne – niż procesy zachodzące ponad nim. Żywa sieć nici niemal mikroskopowych rozmiarów odnawia powietrze, gleby i wodę w ciągłym cyklu równoważenia i odbudowy. Przetrwanie zależy nie od organizmów najlepiej przystosowanych, lecz od ich najogólniejszej zbiorowości.

Wyobraźmy sobie kłodę, która była kiedyś pniem drzewa. Drzewo to obumarło ze starości lub padło ofiarą choroby wywołanej inwazją jakichś patogenów. Gdy tylko się przewróciło, grzyby natychmiast zaczęły rozprzestrzeniać się w jego biomasie i ją rozkładać. Były one oczywiście częścią ogromnej sieci podziemnej wegetacji zwanej grzybnią, złożonej z drobnych żywych nici przypominających nici pajęcze, zwanych strzępkami. Wzdłuż tysięcy kilometrów tych struktur oplatających jedną kłodę próchniejącego drzewa grzybnia wydziela enzymy i kwasy organiczne rozkładające ligninę zawartą w ścianach komórkowych drewna, nadającą mu budowę wewnętrzną i wytrzymałość mechaniczną.

W procesie rozkładu z drewna uwalniają się jego składniki odżywcze wnikające w strukturę sieci pokarmowych, których częścią są grzybnie dystrybuujące je w całej swojej objętości. Po wielu przemianach sieci te wyłaniają się spod powierzchni ziemi, tworząc owocniki grzybów będące ich złożonymi organami reprodukcyjnymi. Owocniki to przysłowiowy „wierzchołek góry lodowej”. Widząc je przy ziemi, nie uświadamiamy sobie, jak wielka jest grzybnia ukryta pod nimi. Tylko 10% wszystkich grzybów wytwarza owocniki. Zbierając je, mamy pod stopami rozległą sieć ukrytych strzępków grzybni rozciągającej się wszędzie dookoła, pod każdym naszym krokiem. Sieci te są fundamentem życia. To one tworzą gleby odżywiające wszystkie organizmy lądowe. Bez grzybów nie ma gleby, a bez niej jakichkolwiek form życia na lądach.

W braku tego metamorficznego procesu planeta by się udusiła. Lasy zamieniłyby się w ocean zgnilizny. To, że są w większości dla nas dostępne, wynika z działania tysięcy gatunków grzybów rozkładających organiczne szczątki dna lasu i wprowadzających martwe produkty rozkładu z powrotem do łańcuchów pokarmowych. W ten sposób życie ciągle się odnawia.

Gdy nasza przykładowa kłoda zaczyna się rozkładać i uwalniać składniki odżywcze, wówczas wkraczają inne organizmy, takie jak roztocza i nicienie, zaczynające konsumować grzyby, niewielkie drobiny pozostałego drewna oraz inne formy materiału organicznego, a następnie, po ich przetrawieniu, wydalające własne metabolity. Niektóre z nich zasilają cykl pokarmowy, inne organizmy, np. skoczogonki lub pająki, zaczynają zjadać nicienie, a jeszcze inne żywią się skoczogonkami i pająkami. W łańcuchach pokarmowych materia organiczna trafia do istot coraz większych. W końcu same grzyby stają się pokarmem wiewiórek, które z kolei padają ofiarą drapieżnych ptaków i ssaków; te ostatnie też nie są wieczne, więc wszystko wraca w końcu do grzybni rozkładających martwe drzewa. Gdy jakikolwiek organizm kończy życie, jego ciało powraca do gleby i uczestniczy w ciągłej odnowie procesów życiowych.

We wszystkich ekosystemach śmierć i rozkład są podstawą nowych form życia. Las nie mógłby się odnawiać, nie uczestnicząc w tym procesie. W zwartej masie starych drzew nie byłoby miejsca na młode. Te pierwsze pochłaniałyby w całości dostępne zasoby światła, wody i składników odżywczych. Organizmy rozkładające, takie jak grzyby, pełnią nadzwyczaj ważną funkcję w mechanizmach regeneracji. Są nieodzownymi składnikami ekosystemu, tworzącymi warunki dla wzrostu i odnowy.

DRZEWA MATECZNE I ICH GRZYBOWI PARTNERZY

Lasy to niewiarygodnie złożone zbiorowiska, w których rosną drzewa różnych gatunków i rozmiarów, zależnie od typów lokalnych biocenoz. Młode osobniki wyrastają z podszytu, a starsze, rodzicielskie, dostarczają nasion, zapewniając ciągłą różnorodność i zdrowie kolejnych roślinnych pokoleń. Największe i najstarsze drzewa leśne nazywamy „matecznymi”, ponieważ pod powierzchnią ziemi połączone są ze wszystkimi innymi w otoczeniu za pośrednictwem grzybów współżyjących z korzeniami w ramach procesu tzw. mikoryzy.

Grzyby mikoryzowe to wyspecjalizowane organizmy żyjące w symbiozie z drzewami, pośredniczące w ekstrakcji z gleby składników odżywczych i wody. W zamian drzewa dostarczają im potrzebne do życia cukry, będące przenośnikami węgla gromadzonego przez nie w procesach fotosyntezy.

Zachodzące obecnie zmiany klimatyczne są rezultatem gromadzenia się w atmosferze gazów cieplarnianych, wśród których głównym winowajcą jest dwutlenek węgla (CO₂). Rośliny przyswajają go w procesie fotosyntezy, deponując węgiel w różnych miejscach, takich jak liście i pnie, jednak wiemy już, że ponad 70% jego nadwyżek trafia pod ziemię. Początkowo gromadził się on w ścianach komórek roślinnych, dopóki nie zaczął przechodzić do grzybni mikoryzowych dostarczających składników odżywczych roślinom. Wchłonięty przez nie może pozostawać pod ziemią przez tysiące lat. Najciekawsze jest to, że grzybnie obumierające budują trwałe rezerwy węgla na przyszłość.

Grzyby mikoryzowe tworzą układy połączeń z korzeniami drzew innych gatunków rosnącymi w bliższym i dalszym otoczeniu. Powstaje w ten sposób coś w rodzaju podziemnej przewodowej sieci „grzybokomunikacyjnej”. Drzewa najstarsze i największe, zwane matecznymi, o bardzo rozległych systemach korzeniowych, dysponują największą liczbą punktów kontaktu z grzybnią, mają więc połączenia z wielką liczbą innych drzew.

Rozpoznawanie osobników spokrewnionych uważamy zwykle za zachowanie właściwe zwierzętom, badania pokazały jednak, że drzewa mateczne rozpoznają swoje potomstwo – osobniki wyrosłe z ich nasion – za pośrednictwem sieci mykoryzowych i komunikują się z nim przez węgiel. Węgiel jest ich uniwersalnym językiem. Drzewa silniejsze podtrzymują rozwój słabszych, regulując przepływ węgla między nimi. Jeśli drzewo mateczne wie, że w pobliżu są szkodniki i jego potomstwo jest przez nie zagrożone, zaczyna wzmacniać konkurencyjność w środowisku ich życia. Dobrym przykładem jest Leucaena leucocephala – drzewo południowomeksykańskie wysokości do 7 m (ang. Leaf tree vel River tamarind), naturalizowane w północnej Ameryce Środkowej. Wyczuwając obecność gatunków konkurencyjnych, wydziela ono do gleby substancję hamującą ich rozwój. Graniczyłoby to z magią, gdyby nie obecność i działanie grzybni mykoryzowych.

Od czasów Karola Darwina w środowisku naukowym rozpowszechniły się obsesyjnie wyznawane dogmaty konkurencyjności i przetrwania jednostek najsilniejszych jako forma uproszczonego pojmowania teorii doboru naturalnego. Nasze własne instynkty rywalizacyjne wpływają w wieloraki sposób na to, jak postrzegamy siebie nawzajem i jak zarządzamy otaczającą nas przyrodą. Popadliśmy w swoisty kult sukcesu, definiowanego w kategoriach uwłaczających ludzkim systemom wartości. Taki sposób myślenia stosujemy w leśnictwie, rolnictwie i rybołówstwie. Nasze zachowania i pomyślność zależą jednak od norm społecznych, czyli reguł działania w zbiorowościach. W lesie jest tak samo. Współpraca między drzewami i innymi roślinami jest równie ważna jak ich rywalizacja, co pozwala im wspólnie dostosowywać zmiany i zagrożenia do ich środowisk życia.

Niezidentyfikowany grzyb i grzybnia na korze drzewa

Zbyt długo już myślimy o roślinach, drzewach i grzybach jak o rzeczach biernych, niewymieniających między sobą informacji i niczego niebudujących. Moja – i nie tylko moja – praca uczy, że istoty te wzajemnie siebie potrzebują, by móc dzielić ciężar i wolę życia, uczestnicząc w rozwoju przyrody jako całości, w której istnieje inteligentny podział ról i zadań. Przekonanie o tym daje mi ogromną nadzieję. Przyroda chce się uzdrowić; gdy w jakimś miejscu „zrównamy ją z ziemią”, bardzo szybko pojawią się tam pionierskie gatunki roślin, które chcą tam być. Pojawiają się i robią swoje. Podtrzymując i chroniąc rośliny, lasy i sieci grzybowe, przyczynimy się zatem do utrzymania pięknego, odpornego zbiorowiska będącego naturalnym motorem regeneracji i utrzymania przyrody naszej planety, którą „można i trzeba zachować”.

Podtrzymując i chroniąc rośliny, lasy i sieci grzybowe, przyczynimy się do utrzymania pięknego, odpornego zbiorowiska będącego naturalnym motorem regeneracji i utrzymania przyrody naszej planety, którą można i trzeba zachować.

Jadalny grzyb pasożytniczy, znajdowany zwykle w Patagonii, południowym Chile i w Argentynie (Cyttatia harioti); NA DOLE: Wrośniak różnobarwny (Trametes versicolor)

W CENTRUM UWAGI
LASY PIERWOTNE – STRAŻNICY WĘGLA

Urodziłem się 17 lipca 1955 roku. W tym czasie poziomy dwutlenku węgla na naszej planecie wynosiły 310–320 ppm. Obecnie mamy 400 ppm, czyli więcej niż w jakimkolwiek momencie od co najmniej 800 tysięcy lat. Oznacza to wzrost o 20% za mojego życia. Takie zmiany geoatmosferyczne w historii Ziemi dokonywały się w ciągu tysięcy, a nawet milionów lat. Teraz obserwujemy je w okresie ponad 60 lat – jednego życia ludzkiego. W kategoriach cyklów geologicznych jest to zmiana nagła, niemal natychmiastowa. Naukowcy biją na alarm, a ludzie zaprzeczający faktom chowają głowy w piasek. To jest moment naszej historii wymagający powszechnej mobilizacji, czyli komendy: „Cała załoga na pokład!”.

Wyniki badań jasno wskazują, że funkcjonowanie sieci grzybniowych jest najważniejszym mechanizmem gromadzenia węgla – znacznie wydajniejszym od jego deponowania w nadziemnych częściach roślin, w tym drzew. Potrzebujemy obu tych procesów, dlatego lasy pierwotne są najlepszym nadziemnym magazynem węgla na Ziemi. Do tej pory powszechnie używaną miarą ekonomicznej wartości starodrzewów były ceny metra sześciennego różnych asortymentów drewna. W świetle obecnej wiedzy takie kalkulacje są pozbawione sensu.

Staczamy się po śliskiej równi pochyłej. Dalsze odlesianie planety i wycinka starodrzewu oznacza przyśpieszanie utraty węgla, wzrost temperatury i dewastację ekosfery. Bioróżnorodność dramatycznie maleje. Ludzie doświadczają nędzy, chorób i utraty równowagi życiowej. Wszystko to jest bardzo dobrze opisane. Dziewicze ekosystemy są teraz nieskończenie więcej warte niż masa rosnącego w nich drewna na pniu. Pierwotne lasy oczyszczają i retencjonują wodę, stabilizują klimat oraz tworzą biocenozy dla zbiorowisk roślin, owadów i wyższych zwierząt. Ochrona lasów ma zasadnicze znaczenie dla przetrwania naszego pokolenia i następnych.

– PAUL STAMETS

Schizophyllum commune

Cookeina sulcipes

Aloe polyphyllaPRZYPISY

T.A. Ontl, L.A. Schulte, Soil Carbon Storage, „Nature Education Knowledge” 2012, t. 3, nr 10, www.nature.com/scitable/knowledge/library/soil-carbon-storage-84223790 .

Monika A. Gorzelak, Amanda K. Asay, Brian J. Pickles, Suzanne W. Simard, Inter-Plant Communication through Mycorrhizal Networks Mediates Complex Adaptive Behavour in Plant Communities, „AoB PLANTS 7” 2015, nr 1.

Rebecca Lindsey, Climate Change: Atmospheric Carbon Dioxide, Climate.gov, https://www.climate.gov/news-features/understanding-climate/climate-change-atmospheric-carbon-dioxide .

K.E. Clemensen i in., Roots and Associated Fungi Drive Long-Term Carbon Sequestration in Boreal Forest, „Science” 2013, nr 339, T.A. Ontl, L.A. Schulte, Soil Carbon Storage, „Nature Education Knowledge” 2012, nr 1.

Luis Carrasco i in., Unsustainable Development Pathways Caused by Tropical Deforestation, „Science Advances” 2017, nr 7.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij