Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Nigdy się nie poddawaj! Receptura sukcesu. Donald Trump - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Format:
EPUB
Data wydania:
13 lutego 2017
E-book: EPUB, PDF MOBI
49,00 zł
Audiobook
37,00 zł
49,00
4900 pkt
punktów Virtualo

Nigdy się nie poddawaj! Receptura sukcesu. Donald Trump - ebook

Nigdy, przenigdy się nie poddawaj, a nawet Biały Dom stanie przed Tobą otworem!

Życie Donalda Trumpa to materiał na prawdziwy dreszczowiec. Raz na szczycie, raz na dnie, zawsze na krawędzi - oto jak działa nowy prezydent Stanów Zjednoczonych. To, co wyróżnia go spośród innych wielkich biznesmenów, rekinów finansowych i liderów, to niesamowita energia, wiara w sukces i fanatyczny wręcz upór. Dzięki tym cechom podniósł się po każdym spektakularnym upadku. Trzymasz w ręku książkę napisaną przez człowieka, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Wygrzebał się z długów sięgających dziewięciu miliardów dolarów i dziś znów jest miliarderem. Postanowił zawalczyć o Biały Dom i... sam wiesz, jak się to skończyło. Czy znasz kogoś, kto może zdradzić Ci więcej tajemnic sukcesu?

W tej książce Donald Trump uczciwie i bezkompromisowo opisuje własne porażki i sposoby wydostawania się z matni, a także pokazuje, jak radzić sobie na co dzień w trudnym świecie biznesu. Jego zasady są proste, jasne i czytelne: jeśli chcesz zdobyć szczyt, musisz walczyć o swoje. Bez liczenia na łut szczęścia i taryfę ulgową. Bez samozadowolenia i lekceważenia przeciwników. Bez zamykania oczu na problemy, ale także bez wiecznego zamartwiania się. Jeśli będziesz pracować z pasją i wytrwale, krok po kroku i dzień po dniu, osiągniesz upragniony cel. Jeśli chcesz odnieść sukces w dowolnej dziedzinie, zapoznaj się z przemyśleniami tego niezwykłego fightera, przeczytaj 10 najważniejszych wskazówek i zastosuj się do nich. A potem... zdobywaj własne szczyty i każdego dnia sięgaj po więcej!

Osiągaj WSZYSTKO, co tylko chcesz, i zobacz w sobie zwycięzcę!

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-289-2676-9
Rozmiar pliku: 3,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PODZIĘKOWANIA

Praca z moim zespołem z Trump Organization, w tym z moją asystentką Rhoną Graff, współautorką tej książki Meredith McIver i naszą koordynatorką ds. oprawy fotograficznej Kacey Kennedy, to prawdziwa przyjemność. Wasze wysiłki i umiejętności sprawiają, że moja praca staje się łatwiejsza. Jestem Wam wdzięczny za pomoc. Chciałbym wspomnieć również o innych członkach Trump Organization, którzy mi pomagali, a mianowicie o Allenie Weisselbergu, Ivance Trump, Andym Weissie, George’u Sorialu i Jeffie McConneyu. Wasza pełna oddania praca jest niezwykle cenna. Specjalne podziękowania kieruję do Juliusa Schwarza z Bayrock i Jima Fazio.

Chciałbym także podziękować Michaelowi Sextonowi i jego doskonałemu zespołowi za wybitne osiągnięcia.

Dziękuję Richardowi Narramore’owi, starszemu redaktorowi wydawnictwa John Wiley & Sons, i Miriam Palmer-Sherman, menedżerowi produktu, za Wasze nieustanne starania i wspaniałą pracę.

DONALD J. TRUMPWPROWADZENIE

Co przychodzi mi do głowy, gdy słyszę słowo „nie”

Niniejsza książka dotyczy tego, co jest bliskie i drogie mojemu sercu — dotyczy przekonania, że nigdy nie należy się poddawać. Nie trzeba dodawać, że mam duże doświadczenie w tej kwestii, więc sądzę, iż mogę powiedzieć coś na ten temat. Napisałem już kilka książek i nie potrzebuję pieniędzy, ale jest to temat na tyle mi bliski, że zdecydowałem się go omówić.

Pierwsze wielkie „nie”, które stanęło na mojej drodze, pojawiło się, kiedy rozpoczynałem prowadzenie interesów na Manhattanie w latach siedemdziesiątych. Wówczas każdy — mam na myśli naprawdę _każdego_, z kim rozmawiałem na ten temat — mówił mi, że to stracony czas, jeśli chodzi o nieruchomości. Nawet ci, którzy się na tym znali, tak mówili. Ich stanowisko było słuszne — rynek zdecydowanie się skurczył i nie można było temu zaprzeczyć. Było nawet gorzej: pojawiły się poważne głosy, że Nowy Jork zmierza do bankructwa. Potem rząd federalny ogłosił moratorium na subwencje mieszkaniowe. Miasto otrzymywało ich naprawdę dużo i nagle ich źródło się wyczerpało.

Jeżeli brałbym pod uwagę tylko fakty, które nie były zbyt optymistyczne, na pewno nie zaryzykowałbym wejścia w rynek nieruchomości. Ale zrobiłem to. Dlaczego? Ponieważ kiedy słyszę słowo „nie”, staje się ono dla mnie wyzwaniem. Wierzę, że tak zwane niemożliwe jest w rzeczywistości bardzo często możliwe, jeżeli jesteś gotów na ciężką pracę i jeżeli zdasz sobie sprawę z tego, że problemy mogą zamienić się w okazje. Nowy Jork miał problemy, ale ja zastanawiałem się, czy potrafiłbym w jakiś sposób im zaradzić. Ten rodzaj nastawienia może dać Ci siłę potrzebną do pokonania przeszkód i stać się szansą na osiągnięcie sukcesu. Chciałbym, by ta książka Ci w tym pomogła.

Gdy zacząłem myśleć w ten sposób, zdałem sobie sprawę, że każdy projekt wiąże się z właściwym dla niego zestawem istotnych wyzwań, i zacząłem uczyć się ich oczekiwać. Dzięki temu mogłem się na nie przygotować. Jest to kolejny powód, dlaczego piszę _Nigdy się nie poddawaj!_ — abyś wiedział, że powinieneś być przygotowany, i próbował radzić sobie w sytuacjach, w jakich możesz się znaleźć. Nasze doświadczenia nie będą takie same, ale sam wiele nauczyłem się, czytając o doświadczeniach innych ludzi i czerpiąc wiedzę z historii, a także odnosząc to, czego się dowiedziałem, do okoliczności, w jakich sam się znalazłem. Mam nadzieję, że postąpisz podobnie. Ucz się, czytając o moich kłopotach i doświadczeniach, a łatwiej Ci będzie przewidywać i rozwiązywać własne problemy. I pamiętaj o tym, jak ja traktuję problemy: im większy problem, tym większa szansa na to, by zrobić coś wspaniałego.

Nauczyłem się jednego: nie można długo tolerować opinii zniechęcających do działania. Oczywiście dobrze jest wziąć je pod uwagę i zastanowić się nad nimi przez minutę czy dwie. Ja sam, kiedy odczuwam stres, lubię pograć w golfa lub po prostu pomachać trochę kijem w swoim biurze. Ale negatywne nastawienie powinno być chwilowym stanem umysłu. Trudno to osiągnąć, ale jest to forma umysłowej odwagi, którą można pielęgnować — a w kolejnych rozdziałach zobaczysz przykłady tego, jak poradziłem sobie z kilkoma poważnymi ciosami i kryzysami. Oczywiście, wiele tego typu przeciwności po prostu irytuje — nie bądź tym zaskoczony i nie przeceniaj ich w swoich myślach. Naucz się patrzeć na nie z pewnego dystansu. Dzięki tej książce dowiesz się, jak ja nauczyłem się to robić.

Poczucie pewności siebie jest kluczowe na drodze do sukcesu, bo dzięki niemu możesz być elastyczny i zmierzyć się z przeciwnościami. Niniejsza książka powstała po to, aby umocnić fundamenty Twojej pewności siebie — i zdolności — i pragnień — abyś nigdy się nie poddawał!

Naucz się widzieć siebie na podium.

DONALD J. TRUMP1
O NAJGORSZEJ CHWILI W MOIM ŻYCIU I O TYM, JAK PODNIOSŁEM SIĘ PO UPADKU

Miliard dolarów do tyłu

Co robisz, kiedy cały świat mówi Ci, że to już koniec? Doświadczyłem takiego zdumiewającego zwrotu fortuny na początku lat dziewięćdziesiątych. Moje nazwisko zostało nawet umieszczone w _Księdze rekordów Guinnessa_ z powodu największego finansowego zwrotu w historii. Nie zachęcam, aby ktokolwiek dążył do tego samego celu, ale jeśli balansowałeś na finansowej linie, posiadasz pewną perspektywę, która może być pomocna innym ludziom.

Ktoś powiedział, że dzięki temu — pomijam program _The Apprentice_, w którym zostało pokazane, jak działam w świecie biznesu — iż stawiłem czoła ogromnemu niepowodzeniu, ludzie mogą mnie poznać i potraktować jak kogoś, do kogo mogą się odnieść. Jest to bowiem sytuacja, z którą zetknął się niemal każdy. Różnica może dotyczyć liczby zer w utraconych sumach, ale wszyscy zmagają się z problemami. Myślę, że nie ma człowieka, który wolny byłby od doświadczeń związanych z wyzwaniami, jakie stawia przed nami życie. Pewien pisarz określił życie mianem podróży, z której „żaden człowiek nie wyjdzie żywy”. Ma to nieco egzystencjalny wydźwięk, ale kiedy stan Twojego konta to kilka miliardów dolarów na minusie, możesz zacząć myśleć w zupełnie nowy sposób.

Moja sytuacja na początku lat dziewięćdziesiątych nie wyglądała za dobrze. Miałem pozaciągane pożyczki idące w miliardy, których nie byłem w stanie spłacić, i poręczyłem osobistym majątkiem 975 milionów z tego długu. Z łatwością mogłem zbankrutować. Nie powinno to nikogo zaskoczyć, ponieważ zawsze robiłem rzeczy na wielką skalę, więc naturalną koleją rzeczy po wielkich osiągnięciach następowały odpowiednio wielkie upadki. Ten upadek był straszliwy. Banki wyciągały po mnie ręce. Ludzie mnie unikali. Panowała recesja, a rynek nieruchomości niemal przestał istnieć. To nie był dobry scenariusz.

Wtedy, w marcu 1991 roku, zarówno „Wall Street Journal”, jak i „New York Times” na pierwszych stronach zamieściły artykuły — tego samego dnia! — omawiające szczegółowo moje kłopotliwe położenie i całkowitą ruinę finansową, która groziła mi w każdej chwili. Stacje radiowe podchwyciły temat i wiadomość o upadku mojego imperium stała się ogólnoświatowym newsem. Wszyscy byli pewni, że jestem skończony. Mogłaby to być fantastyczna historia — tyle że tym razem chodziło o mnie.

To była najgorsza chwila w moim życiu. Nawet telefony w moim biurze nie dzwoniły, co wcześniej się nie zdarzało. Tak naprawdę nagle okazało się, że mam dużo wolnego czasu na przemyślenia, więc obiektywnie przyjrzałem się sytuacji, w jakiej się znalazłem. Stało się dla mnie jasne, że w jakiejś części powodem, z którego znalazłem się w tej sytuacji, było to, że utraciłem dystans i zacząłem wierzyć w opowieści dotyczące mnie samego, w których byłem przedstawiany jako człowiek mający szczęśliwą rękę do interesów. Innymi słowy, wpadłem w samozadowolenie. Moja energia nie była skierowana tam, gdzie powinna.

Jednak myśl o _poddaniu się_ nigdy nie pojawiła się w mojej głowie. Ani przez sekundę nie brałem tego pod uwagę i jest to powód, dzięki któremu, jak myślę, moi krytycy doznali zawodu. Próbowali mnie skreślić, ale odniosło to skutek przeciwny do zamierzonego — to właśnie sprawiło, że zapragnąłem zacząć na nowo i na dużą skalę. Wiedziałem, że jeśli będę uparty, wytrwały i nie poddam się ani nie zniechęcę, udowodnię im, iż się mylą. W tym czasie bardzo szybko stałem się silniejszym człowiekiem. Nie polecam Ci przeżywania podobnego stresu, ale wiedz o tym, że jeżeli trafiasz na jakieś przeciwności, niepoddawanie się jest prawdopodobnie najlepszą strategią, jaką możesz wybrać.

Co dało mi ten hart ducha? Nie jestem pewien, ale nadawanie mi miana „przebrzmiałej sławy” czy określanie jako „spłukanego” przez prasę na całym świecie mogło mieć jakiś wpływ na moje działania. Wiedziałem już wtedy również o tym, że problemy to często zakamuflowane okazje. Zacząłem postrzegać swoją sytuację — możesz w to wierzyć lub nie — jako wspaniałą szansę. Miałem wielką okazję, by pokazać prasie, moim krytykom i wrogom, że byłem siłą, z jaką należało się liczyć, a mój czas się jeszcze nie skończył. Była to silna motywacja, która pozwoliła mi spojrzeć na własną sytuację tak, by dostrzec w niej pozytywy.

Wtedy właśnie pojawił się w niej punkt zwrotny — i było nim moje nastawienie. Moi księgowi wciąż pamiętają noc, którą spędzili w sali konferencyjnej, próbując znaleźć wyjście z dramatycznej sytuacji, gdy nagle wszedłem tam, by opowiedzieć im o wszystkich nowych projektach, jakie dla nas przygotowałem. Było ich dużo i chodziło o poważne interesy. Miałem świetny nastrój, a moje opisy były barwne i optymistyczne. Księgowi pomyśleli, że zwariowałem i że być może zaczynam bredzić z powodu stresu, ale ja doszedłem do punktu, w którym byłem przekonany, że czas ruszyć do przodu. Nie chciałem się do tego przygotowywać — byłem na to gotowy. Powiedziałem im, że wszystkie te trudności finansowe wkrótce będą za nami. I wierzyłem w to.

Jak się okazało, naprawdę był to punkt zwrotny. Wszyscy zdecydowaliśmy się skoncentrować na rozwiązaniu, a nie na problemie — czyli postanowiliśmy zrobić to, co powinniśmy. Jest to kolejna ważna lekcja: _Skupiaj się na rozwiązaniu, nie na problemie!_

To dziwne, ale gdy patrzę wstecz, myślę, że bliskość katastrofy uczyniła mnie lepszym biznesmenem i na pewno lepszym przedsiębiorcą. Naprawdę musiałem wyciągnąć jakieś pomysły z kapelusza, by nie zostać pogrzebanym żywcem. Oparcie znalazłem w czymś, o czym chcę tu wspomnieć: w pozytywnym myśleniu. Uwierz mi, ono się sprawdza. Dzięki niemu jestem tu, gdzie jestem — stałem się o wiele bogatszy i odnoszę większe sukcesy niż przed zwrotem w mojej karierze na początku lat dziewięćdziesiątych.

Czy kiedykolwiek przypuszczałem, że znajdę się w _Księdze rekordów Guinnessa_? Nie. A stało się to z powodu tych wydarzeń. Z tego jestem dumny. Czasami przeciwności losu tak działają. Spraw, by pracowały na Twoją korzyść.

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

Lekcja Trumpa

Wprowadź to w życie

Wiele sukcesów zależy od tego, jak radzisz sobie ze stresem. Wydaje się on nieodłączną częścią życia i na pewno nią jest, ale jest coś, co możesz z nim zrobić. Wyobraź sobie siebie jako zwycięzcę. Skup się na tym zamiast na nękających Cię wątpliwościach i obawach. Skoncentruj się na obiektywnej perspektywie i na rozwiązaniach. Stres może się zmniejszyć i zniknąć, kiedy góruje nad nim pozytywne nastawienie. Nawet jeżeli nie czujesz się niepokonany, przez chwilę działaj tak, jakbyś właśnie taki był. To pomaga!

------------------------------------------------------------------------

Jeden sezon programu został wyemitowany w Polsce w roku 2008 przez TV4 pod tytułem _Trampolina_ — _przyp. tłum._2
PORAŻKA NIE JEST WIECZNA

Integralność i sztuka powrotu

Jestem przekonany o tym, że _integralność_ znaczy bardzo wiele. Jest ona kombinacją wszystkich komponentów życia, która sprawia, że jesteśmy zdrowi, szczęśliwi i produktywni. Moim zdaniem antonimem integralności jest porażka. Jeżeli jej doznajemy — a czasami tak jest — najlepszym lekarstwem jest ruszyć naprzód, by zdać sobie sprawę, że nie jest _wieczna_ , i natychmiast skupić się na dążeniu we właściwym kierunku. W końcu na horyzoncie pojawi się rozwiązanie.

Nie zamierzam mówić jak uzdrowiciel, ale jest coś prawdziwego w postrzeganiu niepowodzenia jako braku integralności. Dodam też, że takie podejście jest _efektywne_ . Przekonanie, że negatywna sytuacja jest czymś tymczasowym i złym, da Ci impet potrzebny do tego, by coś z nią zrobić, by poczuć, że zasługujesz na coś lepszego, a także by znaleźć energię do zmiany swojego położenia. Bycie nieszczęśliwym i nieproduktywnym nie jest po prostu częścią mojego planu gry ani nie powinno być elementem Twojego. Uznaj, że taka sytuacja jest nie do przyjęcia, że pozbawia Cię integralności, a znajdziesz w sobie motywację do tego, by jak najszybciej się wyzwolić.

Kiedy na początku lat dziewięćdziesiątych doznawałem niepowodzeń finansowych, traktowałem je raczej jako odchylenie od normy niż jako puentę mojej kariery. Wiedziałem, co to znaczy integralność, więc musiałem jedynie wrócić do tego stanu. Poczułem, że powrót to coś, czego ode mnie oczekiwano, i sam oczekiwałem tego od siebie. Musiałem tylko zrobić kolejny krok i znów poczuć impet, i to właśnie zrobiłem. Nie nastąpiło to w ciągu jednej nocy, ale w końcu wszystko zaczęło się układać.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij