Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

niteczka - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 grudnia 2021
14,72
1472 pkt
punktów Virtualo

niteczka - ebook

Niteczka to opowieść przez lęk, depresję oraz zaburzenia odżywiania. Jest swoistą spowiedzią autorki oraz podsumowaniem przebytej do tej pory drogi. Niteczka to opowieść dla wszystkich, którym brak otuchy, którzy czują się osamotnieni oraz pragną zrozumienia. Niteczka to książka, która sama Cię poprowadzi i pomoże zrozumieć siebie.

Kategoria: Poezja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8245-714-8
Rozmiar pliku: 1,9 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Dedykacja

_Kiedy jeszcze byłam dzieckiem marzyłam by zostać archeologiem._

_Nie sądziłam jednak, że z taką starannością przyjdzie mi odkrywać samą siebie._

Drogi Czytelniku!

Książka, którą właśnie trzymasz w dłoniach, zbiera w sobie całe spektrum emocji. Opowiada o walce i niepewności, poznawaniu siebie i nabieraniu wiatru w żagle. Mówi o sile zamkniętej w każdym z nas — wystarczy tylko ją odkryć.

Mam nadzieję, że odnajdziesz w niej cząstkę siebie.

Tę książkę dedykuję każdemu kto dedykacji potrzebuje!

Młodym i zagubionym duszyczkom — Wszystkim, którzy walczą ze swoimi słabościami — Tym przestraszonym i tym potrzebującym otuchy — Smutnym i przygnębionym — Szczęśliwym i tym, którym szczęścia zabrakło — Poszukującym swojej drogi — Niezrozumianym i pełnym zapału.

Wszystkim na raz i każdemu z osobna

Bo nikt z nas nie jest samPierwszy dzień lęku

Tego dnia było dość chłodno

Miałam na sobie czarną sukienkę

Czerwoną szminkę na ustach

I czarne buty do połowy łydki

Pamiętam, że marzły kolana

Ręce obszczypały się chłodem

Policzki czerwone

I uszy czerwone

Tak jak czerwieniły się usta

Pamiętam, że emocje opadły

Kamień z serca spadł mi na stopy

Obtłukł zziębnięte mocno palce

Mocniej

Pamiętam, że byłam głodna

_Niepotrzebnie_Lękowisko

_Wiersz o tym jak potrafi działać strach_

I jak dźwięk strun niósł się tęt żył

Jak melodii nurt po piersiach bił

Spijał krew co spływała z dna

Może to więcej niż tylko gra

A może on tylko mi się śnił?

Wiatr po drzewach dął gwiazdy migocą

Wzdłuż i na wskroś ciął — lubił gdy się pocą

Śmiał się w głos w każdą minutę

Kiedy z człowieka zdejmował obwolutę

A krew najlepiej ściekała nocą

Jak nóż wbijał się od stóp do tułowia

Wyciskał z serca miąższ wyciskał słowa

Na żyłach jak na gitarze grał

Wsłuchując się w ton drgających ciał

Co echem wił się przez pustkowiaGeneza

Brzmi niesamowicie intrygująco

Powiedziałabym nawet, że patetycznie

Wywołuje dziwną dumę

Zupełnie tak jakby czyniły wyjątkową

Trzymam się nazbyt kurczowo

I tylko dlatego, że trochę się boję

A chcę i bać się będę

Bo tylko one czynią mnie wyjątkową

_„Lęki chodźcie do mnie_

_Tu Wam będzie jak w domu_

_Wy małe, maleńkie, bezbronne_

_Tu naprawdę Wam będzie jak w domu”_

I tak jak kulka śnieżna

Z początku mała

Z początku maleńka

Puszczona z wysokiej góry

Wywołuje lawinęKochania

Kocham mój sweter z szerokim golfem

Mimo, że nie jest w groszki

Podobno od dziecka lubiłam groszki

Przynajmniej tak twierdzi moja mama

Kocham krem z selera naciowego

Mimo, że nie pasuje do niego lane ciasto

Nie pasuje też do niego gorzka czekolada

Ale czy to powód by go sobie odmawiać?

Kocham swoje okrągłe biodra

Wcięcie w talii i linię żeber

Nigdy tak naprawdę nie chciałam się odchudzać

_Dlaczego się głodzę?_Herbata

Unoszę głowę znad białego kubka

W żyłach jakby płynęła herbata

Musi być mocna

Musi bez cukru

Taka jest dla mnie najszczersza

Lubię kiedy herbata jest ciepła

Wtedy miło otula od środka

Więc śmiało — otulenia głodni

Herbatujmy!

Zziębnięte dłonie układam na kubku

Palce mrowieją od gorąca

Odzyskują krążenie

Wreszcie mogą powrócić do życia

Tryskająca gorącem twarz ucicha

Płuca stymulują oddech

W ciepłej i przyjemnej mgiełce znad kubka

Odzyskuję równowagę

_Napijesz się ze mną herbaty?_Woda

Lubię wstrzymywać oddech

Ogromny haust powietrza trzymam w płucach

Kurczowo każdą ich komórką

Zatrzymuję w sobie lekkość

Woda od zawsze mnie uspokajała

By móc patrzeć, dotykać, czuć

Łączyć w sobie piękno przemijania

Uderzać w moment

Kształtować krajobraz

Przynosić ulgę

Być siłą

Puls rozbijam o spieniony lament

W rytm szumu jakim szumieć chciałaby dusza

Z rozedrgania mrowieją mi nawet słowa

Więcej nie będę ich używać

Oto woda

Falująca tafla o ciemnym kolorze

Chłodny dotyk kojący uderzenia gorąca

Delikatne fale, które rozluźniają zaciśnięte mięśnie

Przywracają czucie w zwaciałych nogach

Oto woda

spokojna

głęboko niebieska

przynosząca ulgę
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij