Nowy świat - ebook
Nowy świat - ebook
Rodzimy się tu, na Ziemi. Jesteśmy zafascynowani światem i jego różnorodnością. Patrzymy w niebo i podziwiamy wszechświat i sposób, w jaki działa. A kiedy… przyciśnięci ciężarem życia mamy dość tego świata? Kiedy nie możemy dać sobie rady sami ze sobą i z tym, co wokół. Czy ktoś mnie słyszy, moje myśli, moje utyskiwania? Czy jest ktoś Kto nas rozumie i chce nam pomóc? Czy mogę Mu zaufać? Czy mam tyle odwagi? Czy warto? -maleńka dusza nie jest z tego świata i wie, i zna to uczucie. Wszystko rozgrywa się w moim sercu, w twoim sercu. Kto może mi naprawdę pomóc w każdej sprawie? Serce zna odpowiedź. A „ja”? Potrzebuję Przewodnika, wsparcia, prawdziwego, niezawodnego Przyjaciela mojego i mej duszy. O co tu chodzi??? Tu o (twą) duszę idzie.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: | brak |
ISBN: | 978-83-963168-0-6 |
Rozmiar pliku: | 157 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Inny od całego tego świata
Nie trzeba go naprawiać
Nie trzeba w nim nic poprawiać
Wszystko jest na swoim miejscu
Tak, jak daje mi
Pan całego serca
Jezus Chrystus
W otwartym dla niego
Całym sercu mym.
Jezu prowadź więc
Tak, jak chcesz
Niech jest Twój Plan na ziemi
Nie mój, nie nasz.
Niech każde serce pełne
Jest Twoim Słowem Życia
Odczytane w Tobie
Otwarte dla wszystkich
Serce Chrystusowe
W Twej Otwartej
Dla wszystkich
Księdze Życia.
I niech się spełnia
Wszystko, co do joty
Tak jak już każdy ma
W Tobie wszystko
Już przygotowane.TYDZIEŃ PIERWSZY
Czwartek
– Jezu.
W tym dniu, w którym przyjmowałeś Wolę Ojca na ziemi dla nas wszystkich, którzy w Tobie jesteśmy i przez Ciebie Pierwszego widzimy przejście z ziemi do nieba.
Ten dzień jest początkiem nowego świata. Pierwszym dniem po przełomie połowy tygodnia, w którym oddałeś się za nas wszystkich w Wolę Ojca.
W tym dniu pamiątki Twego Wielkiego Czwartku tak dla nas wymownego, niech w każdym sercu jest mądrość rozumienia każdego dnia, jakoby ostatniego na ziemi.
Podczas gdy w prawdzie każdy ma te swoje pięć minut na ziemi. Odosobnione we własnej osobie doznaniem szczęścia, które kończy się nie-szczęściem.
Proszę Cię, Panie całego serca, za nas wszystkich, niech każdy z nas jest świadom tak krótkiego czasu na ziemi. I niech nie rozciąga swych przysłowiowych pięciu minut na wieczność swoją na ziemi.
Proszę Cię, Jezu, Który Jesteś Ten: JAM JEST – masz wszyscy w Tobie, którym wydaje się mieć władzę nad sobą i nad drugimi. Proszę Cię o Twoją Władzę w każdym sercu. O Władzę Miłosierdzia Twego Pierwszego od sprawiedliwości tego świata całego.
Niech w każdym sercu jest nowy świat. Taki, jaki Ty sam zechcesz budować na podstawie Twego prowadzenia przez codzienność tak krótkiego czasu na ziemi.
Jezu. Tak jak nam wszystkim zapragnąłeś okazać Wolę Ojca na ziemi przez Ciebie Pierwszego na ziemi i niebie. Niech tak jest, jak się Tobie spodobało w każdym całym sercu bez wyjątku, bez względu na nierządy każdej własnej woli.
Tak jak z Woli Ojca jest wszystko oddane we własną wolę życia człowieka. Tak niech wszystko z własnej woli człowieka jest oddaniem się w Wolę Ojca. Na Twój wzór i podobieństwo Twoje, życiem złożonym dla nas na ziemi i za nas oddanym z ziemi.
Jezu, ufam Tobie tak, jak mnie prowadzisz, że Twego Słowa nie cofasz. Gdyż jest Żywe całym mym życiem.
– Chodź_MY, więc dalej. Ty i JAM JEST wszystko we mnie dla was przygotowane.
– Niech tak jest zawsze i wszędzie we wszystkim i we wszystkich, jak się dałeś Całym Twym Dziełem Stworzenia Twego. Nowym światem widzialnym Twoją Wolą życia.
– Każdej Mej duszy przygotowałem wspólną drogę życia ze Mną, jeśli zechce dać się prowadzić. Tam, gdzie prowadzę, daję się poznawać bez końca. Że Jestem zanim ten świat własnej woli jest niewolą każdej własnej woli, w której dusza posiada się, nie wiedząc o swym we Mnie niepokalanym poczęciu.
– (…)
– Moja maleńka. Zwracasz się do mnie w tym (twoim) dniu, jakoby w Mój Wielki Czwartek, kiedy to tylko raz w roku obchodzicie?
– Obchodzimy się jako z Twoim Dniem, Jezu, kiedy w nas jest wpisany Twój Wielki Czwartek.
– A skądże to o tym wiesz?
– Sama z siebie tego nie wiem. To oczywiste, że Ty sam mi to wszystko wyjaśniasz.
– A cóż dla ciebie znaczy wszystko?
– Wszystko, czego nie wiem. Wszystko, czego nie domagam. Wszystko, do czego się przyznaję, że bez Ciebie jestem nierządem.
– Dlaczegóż więc wszystko, to?
– Dlatego, że Jesteś dla mnie wszystkim. Panem całego serce mego, w którym jest całe moje życie na wygnaniu.
– Z wzajemnością jesteś mi wszystkim tak, jak Jestem dla ciebie wszystkim. Jestem tym i tak, czym i jak Mnie pragniesz, że Jestem w całym sercu twym bez reszty. To znaczy wszystko, co dla ciebie znaczy tak wiele, jeszcze więcej do dalej możesz oglądać we Mnie.
– W zamian za oddanie mej władzy danej w sercu w Twoją Władzę oceanu Miłosierdzia Twego.
– To jest wielkość dnia podniesiona Moim w was Wielkim Czwartkiem. Pierwszy jest to dzień zawsze w chwili oddania się w Mą Wolę Życia w głębi najtajniejszego każdego życia. Niesie ze sobą każdy czas z chwili na chwilę do celu, jaki w każdym z was jest wyznaczony. A jeszcze jest drogą Mego udziału w sercu do brzegu wszystkich czasów na ziemi.
– Bez Ciebie nie ma drogi do celu.
Teraz widzę wszystkie swoje upadki. A jeszcze nie wiem, ile ich będę miała po drodze do wyznaczonego celu. Tylko z Tobą, Jezu, mogę dalej na Krzyż spotkania z Twoją Ukrzyżowaną Miłością w głębinach serc naszych. Na szczycie spotkanie podobieństwem na Krzyżu Twego w nas ukrzyżowania z powodu każdej własnej woli, której nie naruszasz.
– CZEKAM GORLIWOŚCIĄ OGNIA MEJ MIŁOŚCI W GŁĘBI SERC, BY PŁONĄŁ DO KAŻDEGO OTWARTEGO SERCA PROSTO, BEZPOŚREDNIO Z MEGO OTWARTEGO DLA WSZYSTKICH SERCA.
– Gorliwość Twej Miłości jest Mocą Sprawczą dla nas, o którą proszę Cię teraz dla nas wszystkich, byśmy mogli brać tak, jak mówisz. Tak, jak pragniesz się dawać na zapas dla duszy, by mogła ciągle z Tobą iść. Każda. O Jezu, każda.
– Jesteś Mi teraz Moim pragnieniem.
– Wołam Twoim pragnieniem. I to czuję całym sercem, że jestem TY. Bo we mnie Jest TY.
I to, co tylko jest moje, to moje być nie-wolą. Nie moją wolą, a Twoją, życie jest w ogóle Twoją Mocą, Jezu, we mnie odczuwalną.
– Spójrz we Mnie teraz, Moja maleńka. Tyle dusz żyjących swym osobnym życiem na wygnaniu, jako na ziemi doświadczaniem swej władzy życia. Każda w swoim świecie. Jam Jest we wszystkich duszach Jednym Cierpieniem bez wzajemności z każdą cierpiącą (przecież) duszą.
– To nieskończona wielość. To miriady miliardów wielości niezliczonej w pojęciu danego nam rozumu. Tego się nie da pojąć, co odkrywasz w sercu gorliwością Ognia Twej Miłości, Który Cię spala nadaremnie, gdy w głębi serc Twych dusz nie płonie Żarem dla całości danego życia na wygnaniu na ziemi.
– To jest Mój Wielki Czwartek na ziemi okazany i was wszystkich wpisany w głębi serc waszych, skąd muszę być niewidzialny we własnej władzy duszy. Tak oto nie naruszam żadnej własnej woli, jeśli nie zechce cała dusza w niej się posiadająca.
– No. Chyba jaśniej nie można okazać Twego w nas uniżenia, jak to sobie nad Tobą jesteśmy, bez Ciebie osamotnieni. Każdy z osobna to wie, jak jest sam, chociażby był w tłumie.
– I w tłumie zgromadzonym w kościołach sam Jestem. Nie znajduję w sercu odpocznienia we wzajemności z Mą duszą. I na ulicy w tłumie sam Jestem. Tak jak w głębi serca sam Jestem, a dusza podobnie sama w sobie, samotna.
– Twym pragnieniem Ognia Twej Miłości, Jezu, dajesz to poznać z głębi serca mego w całym sercu.
– (…)
– We wzajemności z Tobą Pierwszym Cierpiącym w nas wszystkich zwyciężasz me Cierpienie. Poznaję zawsze faktyczne zwycięstwo Twoje we mnie nade mną.
Ty, Panie, wyprzedzasz Twój w nas Wielki Piątek Twoim w nas Wielkim Czwartek. Pierwszy w Ojcu oddany masz wszyscy w nas dla Ciebie przejściem przez Ciebie. Daną wspólną drogą z Tobą, jeśli zechcę dalej do więcej niż w wymiarze mej własnej woli.
Piątek
– Ojcze nasz. Ojcze nasz, Który Jesteś w niebie, Święć się Twoje Imię.
Jezu Chryste, Który Jesteś Panem ziemi i nieba, prowadź mnie w tej modlitwie. Chcę, Jezu, tak jak Ty najlepiej prowadzisz.
Twoim prowadzeniem bowiem jest prawdziwa modlitwa całym sercem. Gdyż tylko Ty Jesteś Panem całego serca. Wtedy wszystko jest Tobie posłuszne.
Mnie nie znają żadne obce mi bóstwa, które swój nierząd uprawiając, wciągają mnie we wszystko, co stare do tyłu, że nie mogę sobie sama poradzić. I nie mogę się tak modlić, jak z Tobą, Jezu, prowadzącym do dalej.
Bo moja własna wola jest moim ja, dla którego to najważniejsze wszystko, co było, ciągłą jest podstawą wyuczonego sposobu życia. I nie zna teraz niczego w Tobie czekającym, bym całą duszą dała Ci pierwsze we mnie całej.
I trudno mi bez Ciebie, Jezu, wywyższać Ciebie, a siebie uniżać do najtajniejszej głębi życia Twoją Wolą.
W tej upragnionej wzajemności z Tobą jest zejście do Ciebie poniżej mnie całej żyjącej powierzchownym życiem. Twoim naprowadzeniem mnie do Ciebie jest Twoje prowadzenie mnie w modlitwie z ziemi do nieba.
Dający się wtedy poznawać, że chcę, okazujesz drogę z Tobą. Drogę wzajemności z Tobą prowadzącym z najniższej głębi życia ponad całe życie.
To tak, jakby z poniżej danego mi pola kulistej ciemności, ponad wszystko, czym posiadaniem się we własnej woli ukrywającej się w ciemności.
Sprowadzasz mnie, Jezu, z mej ciemności okrywającej mnie całą do Ciebie Światłości widzialna poniżej tej całej kulistej ciemności. By dopiero stąd do dalej i więcej z Tobą ponad wszystko, co moje.
Tą wspólną drogą Twej Światłości po środku całego jestestwa mego pociągasz mnie Twoją Mocą do Ciebie Światłości, ponad moją ciemność. W tej to drodze przeze mnie całą widzę Mocą Ciebie Światłości dla świata całego, wszystko, czym i jak jestem sama w sobie. Tego sama w sobie nie jestem w stanie zobaczyć. Gdyż jestem w ciemności własnej woli. Jestem w posiadaniu się we własnym życiu przenikniętym władzą własności całego swego jestestwa.
Przez to jestestwo przechodzę prowadzona Twoją Mocą udziału we mnie. Prowadzona Twoim oświeceniem, oświetleniem wszystkiego, co takie moje i takie własne, ukryte w całej mej przestrzeni serca.
I tak szczególnie zaciemnione władzą powierzchownego życia jest moje posiadanie się we własnej woli. Własnym światem tak starym wiecznością życia zakamuflowanego wewnątrz mnie ze wszystkiego, co wzięłam ze wszystkich dziedziczności korzeni utwierdzonych przez poprzedzające mnie wszystkie pokolenia. Że poznaję prawdę w drodze z Tobą przez całą siebie. I widzę, że nie mogę obwiniać ani mych rodziców, ani siebie za to wszystko, w co weszłam na ziemi, jako we własną wolę życia.
Ty wszystko odkrywasz dla mnie w tej drodze (przeze mnie całą), żebym poznała najpierw siebie – we mnie.
Tak w tej drodze dobrze mi z Tobą. Bo widząc całą siebie w prawdzie, nie czuję się oskarżana. A jestem lekka od jakiegokolwiek oskarżania i osądu, czego muszę doznawać w posiadaniu się we własnej woli.
To wszystko jest dla mnie nowym światem, przez który mnie unosisz, Jezu, ponad ten cały świat mój – wewnętrzny.
Przez wszystkie dzieje duszy całej przenosisz mnie od samego dołu mego jestestwa ponad całe me jestestwo. W trakcie uniesienia, wznoszę się ponad siebie. I doceniam wzajemność z Tobą, Jezu.
I dochodzę do wniosku istoty uniżania się dla Ciebie, Jezu, i przed Tobą najbardziej we mnie uniżonym. To jedyna prawda o moim życiu.
Wywyższając Ciebie Pierwszego, Jezu, na ziemi i niebie, uniżam się jednocześnie do najtajniejszej głębi z całego mego powierzchownego życia.
To jest błogosławione Twoją Mocą działanie w dwie strony.
Uniżając się do Ciebie najbardziej uniżonego, Ty wywyższasz mnie – Twą maleńką duszę ponad całe me jestestwo. Czyli ponad cały mój stary świat.
Takim to uniesieniem mnie widzę się w nowym świecie, który jest dla mnie stworzony zanim weszłam w posiadanie się we własną wolę.
Ten nowy świat jest jednością wszystkiego we wszystkim. Życiem w Pełni Światłości na ziemi. Na ziemi jest życie niebem w nowym świecie.
To jest Twój udział we mnie całej. W całym swym sercem widzę, że to jest Twój dom stwórczy. Dla mnie działasz Mocą Twoją Sprawczą i Stwórczą w mej nicości własnej woli ciemności. Z ciemności mej własnej woli zamieniasz w Światłość życia Twoją Wolą. To wszystko czynisz Twoim działaniem we Mnie.
Za darmo. Nie muszę się trudzić. Bo nie muszę niczego zmieniać. Nie tak, jak władzą własnej woli brakuje tego ciągle nowego, że trzeba zmieniać się wobec trendów nowoczesności.
Tak sobie wszystko, co jest już starym czasem życia, cerujemy nowinkami czasu teraz, które rwą się silniejsze od tego, co było. I tak wszystko porwane na strzępy, że nic nie trzyma się kupy. To znaczy nie może być wewnętrznym pokojem życia jednością wszystkiego.
Tymi swymi strzępami życia walczymy jeszcze, chociaż o troszkę, by posiadać się w starym świecie.
Walczymy z Tobą, Jezu, o swoje stare, gdy wewnątrz każdego z nas pragniesz odkryć nam nowy świat okazanym Twym Całym Dziełem Stworzenia Twego.
O Panie mój. O Jezu, Otwarte dla wszystkich Serce Twe Chrystusowe. Otwarte Miłosierdziem dla nas.
Po trzech dniach mego cierpienia, Jezu, które najpierw jest Twoim, zwracam się do Ciebie na piśmie tak, jak mnie do tego przynaglasz. Ma się stać jawne wszystko, co ukryte, gdyż i tak zostanie odkryte.
Kiedyś się do Ciebie zwróciłam, byś mi wybaczył wszystko i wyzwolił z mych win. Wtedy zaraz mi odpowiedziałeś, że wybaczone są moje winy, a odtąd cierpię z Tobą. Tych słów nie zapomniałam, bo są żywe.
O powiedziałeś mi, że Ty Pierwszy cierpisz we mnie, potem jest to moim cierpieniem. By to moje Cierpienie i Twoim było takie, jakie w całym mym sercu.
Teraz, o Jezu, kiedy już natarcie okazuje niespełnionego kata Ciebie Boga na ziemi i ma wyraz w oczach ludzkiego posiadania władzy nade mną, zwracam się do Ciebie, Panie mój i nasz, gdyż już nic nie mogę. Wszelkie sposoby szukania wzajemności, przepraszanie, dogadzanie, jakby jeszcze bardziej dobija mnie do ściany niemocy. Już nic nie mogę. Już nic więcej, jak tylko najlepszą byłaby śmierć moja. Ale to, Panie mój, nie załatwia sprawy. Tym nie zabija się wyrzutów sumienia, bo jeszcze bardziej zabijają duszę osłabioną ciemnością życia bez Ciebie.
W tej niemocy z mego cierpienia, gdzie nie mam nigdzie ucieczki, uciekam się do Ciebie przez łzy płaczu i bezradności, co do ludzkiej woli przekraczającej swoje granice z powodu takiej siły posiadania rodzącej władzę według tego świata. I dalej rodzącą sprawiedliwość sądu, który może się skończyć ze szkodą nie tylko dla jednej duszy.
Jezu, w Twe Otwarte rany Miłosierdzia Twego składam wszystko, czym i jak jest moje Cierpienie. Już dalej nie mogę zdołać przyjmować. Przekracza to moją nędzę na wygnaniu.
Przekracza granice mej woli danej w całym sercu i szerzy się coraz to większym spiętrzeniem.
Jezu, ufam Tobie, że Tobie nic się nie oprze, co z siebie całej staram się teraz oddać za nas wszystkich i z nas wszystkich.
W ten mój rozciągnięty w czasie Twój Wielki Piątek, we wzajemności z Tobą, Jezu, Pierwszy w nas wszystkich cierpiący. Otwartym dla Ciebie sercem poznaję Twe Cierpienie w każdym z nas wszystkich posiadających się we własnej woli bez Twego udziału. Poznaję i widzę Twoim we mnie udziałem.
Jezu, z Tobą razem, jak się do mnie zwróciłeś, byśmy zrobili coś razem ja i TY jedną Twoją Wolą, Której żadna własna wola się nie oprze. Żadne obce bóstwo władzy oprzeć się nie może Tobie, Który znasz wszystkich po imieniu.
Dajesz mi poznać Cierpienie Twoje z powodu braku wzajemności z Tobą w sercach Twych dusz żyjących wyłącznością władzy własnej woli, w której się posiadają. Cierpisz, że nie chcą Twej Miłości Wzajemnej. Takiej, jaką nas umiłowałeś, że władzę wolnej własnej woli w sercach dałeś, byśmy w niej mogli doświadczać Ciebie Stworzyciela. Całym sercem patrzeć Twoim wodzeniem zmysłami duszy. Nie chcemy tego w swych wyborach. Bo któż zechce oddać swe bóstwo życia, którym nie zna Ciebie Miłości Wzajemna nas wszystkich w Tobie?
Z Tobą razem, Jezu, chcę. Cierpieć Twym cierpieniem i pisać do upadłego o wszystkim, co zabija Ciebie w sercu człowieka.
Że takim zabijaniem człowiek sam siebie zabija, nie wiedząc, że zapada się we własnej nicości.
O Jezu, w Twych ranach otwartych Miłosierdziem Twoim, pragnę zanurzyć wszystkie te wilki nienasycone własną wolą, które udają, że są niewinnymi owcami. A w ich sercach widać tylko siłą rozpędu posiadania wszelkiego rodzaju, jako hodowlę niespełnionych braków, tym bardziej, iż posmakowali już własności, których jeszcze za mało.
Jezu Miłosierny, Ty znasz te dusze Twe w ich sercach całych przepełnionych nicością swego.
Znasz wszystko, czym Jesteś w nich przykryty, że Cię nie widać Pierwszego. Na krzyżu każdego własnego życia cierpisz każdą osobną wolą niedającą Ci miejsca tu, gdzie oświetliłbyś ciemność życia duszy każdej.
Oddaję ci wszystkie okrycia Twych dusz, które są udawaniem owieczek, gdy za chwilę odkrywają się wilki. Widać to w oczach. Budują lęk z braku miłości Twej w sercu.
Jezu Miłości, zwyciężająca wszystkie lęki. W ocean Miłosierdzia Twego składam całą tę budowlę lęku jednego przed drugim. Niech toną w oceanie Miłosierdzia Twego i Twoją Mocą okażą się, jaką to są nicością wobec Ognia Twej Miłości niezgłębionego oceanu Niepojętego Miłosierdzia Twego.
Z Twego powodu tylko, Jezu, piszę to moje zwracanie Tobie wszystkiego z nas, co okrywa każdą Twą duszę, a która nie wie, co czyni. Mało tego. Jeszcze bardziej sądzi w swej władzy, że może ją mieć danym rozumem według życia tym światem, jak najlepiej wykorzystać swe życie oparte na zdobywaniu posiadania wszystkimi swymi siłami jej danymi.
Słabi widzą słabość własnej woli.
Mocni tego nie widzą, zaślepieni daną im władzą, dopokąd otrzymali własny czas na doświadczenia własnego życia na ziemi.
Jezu, wdzięczna Tobie, że prowadzisz mnie tak, jak Ci się spodobało, ufam, że Jesteś wszystkimi prośbami całego serca współcierpiącego z Tobą w nas wszystkich.
– Wzajemnością serca w Mym Otwartym dla wszystkich Sercu. W Mym Sercu wszystkich serc.
– Niepojęte to, co przekracza dany mi rozum życia własną wolą. Niepojęte nawet całym mym sercem. Dopiero w Twym Sercu, Jezu, otwarcie i przejrzyście widać każde serce. Ty masz każde serce, którym cierpisz bez wzajemności z duszą niedającą Ci w sobie udziału.
– Wiedz o tym. To, czym i jak daję się przez twe serce, tym pisaniem nie może być czyjąkolwiek własnością. Jest Otwartą we Mnie dla wszystkich Księgą Życia. I beze Mnie nikt nic nie odczyta bez wzajemności ze Mną w swym całym sercu. To jest czytanie całym sercem, które Moim domem jest.
Nacieranie na dom Mój jeszcze jest Mi twoim cierpieniem. Sam o ten dom zadbałem w twej woli, że na darmo trudzić się będą. Chronię od każdej siły posiadania.
Wiedz o tym, Moja maleńka, że owoc serca twego jest Moim owocem, danym Mi w tobie udziałem w całej duszy na ziemi. We wszystkim, czym i jak żyjesz, że Moim Jest. Znam najmniejszą resztkę docierającej z zewnątrz każdej własnej woli. Ufności dodaję. Płonącej Ogniem Mej Miłości. Wytrwasz w niej przez największe natarcia z zewnątrz całego serca twego, gdyż Jestem Pierwszy w nim, zanim cokolwiek zechce być pierwsze.
– To nacierający ból. Tylko sercem mogę Ci w ciszy przedstawić, jak wygląda. Widocznie z Twej Woli, Jezu, ma jeszcze pozostać tajemnicą.
O ile z Tobą sekretów, o których nie może nikt wiedzieć. I z tego powodu złość ludzkiej woli odczuwam.
I z tego powodu słyszę potwierdzenia ciągle, że głupia jestem. Że demonizuję, wyolbrzymiam.
Tylko Ty wiesz, jak słaba jestem wobec wielkości każdej własnej woli panującej na tym świecie.
– Wystarczy Ci łask Moich. Wiesz już. Słowo Moje już wypełnione Duchem Moim, daję się ponad wszystkie wieki wieków, które na ziemi są we władzy własnej woli.
– To, co ciągle dociera z zewnętrznego każdego osobnego życia, boli niesamowicie brakiem Twej Woli. Zaprzeczeniem Ciebie, Boga na ziemi, tak jakby tylko same bóstwa miały władzę swą żądzą.
A Ty, Jezu, cichy i pokorny. Całkiem prawdziwie cierpiący w każdym czasie danym duszy. Całkiem prawdziwie zamknięty własną wolą poniżej własnej woli. Że wydaje się być pierwszą nad Ciebie. Tak się w nią dajesz, a sam dałeś się uśmiercić.
A my wszyscy niespełnieni kaci naszego Boga, bo nie możemy Cię całkiem uśmiercić. Na krzyżu bardziej Żywy okazujesz Miłosierdzie Twoje przez otwarte rany ciała.
Bo Jesteś ciałem moim, które dla mnie z Ciebie stworzyłeś tak, jak duszą całą – jedno.
Gdyż Jesteś Jednym Ciałem całego wszechświata i Jedną Krwią współistnienia wszystkich istnień. Widzę to bardziej w oczach poddanego zwierzęcia. Jego oczami Jesteś widzialny.
I nie da się tego ukryć otwartym dla Ciebie sercem, że Jesteś Pierwszym w każdym stworzeniu zanim jestem sama w sobie. I cóż bez Ciebie? Miłości Ukrzyżowana. Bez Ciebie ciężar budowli lęku jednego przed drugim.
Tobie Mocy Moja oddaję wszystko, co jest i nie jest. Tylko Ty wszystko zamienisz na najlepsze dobre Twego Dzieła.