Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

O dziewczynce, która została Robin Hoodem - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
23 września 2025
31,99
3199 pkt
punktów Virtualo

O dziewczynce, która została Robin Hoodem - ebook

Zapraszamy do magicznego świata, gdzie Ty też możesz zostać bohaterem!
Charlie zaczęła naukę w nowej szkole. Jest nieśmiała i najchętniej ucieka w świat książek. Kiedy w bibliotece odkrywa przejście do innego świata, przechodzi tam i podejmuje misję ocalenia leśnych dzieci przed nikczemnym szeryfem, który wygląda całkiem jak jej wredny nauczyciel.
O dziewczynce, która została Robin Hoodem to magiczna opowieść dla całej rodziny pełna zabawnych przygód i pięknych ilustracji.

Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.

Kategoria: Dzieci 6-12
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8425-212-3
Rozmiar pliku: 7,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

ROZDZIAŁ 1

Robin Hood wskoczył na pieniek i przywołał do siebie wesołą bandę rozbójników.

– Słuchajcie, przyjaciele! – krzyknął, wymachując zwojem pergaminu. – Szeryf urządza zawody łucznicze w swoim zamku i obiecuje, że spełni dowolne życzenie zwycięzcy!

Mały John, który właśnie strugał nowy kij, podniósł wzrok i spojrzał na przyjaciela.

– Chyba nie zamierzasz wziąć w nich udziału?

– Czemu nie? – odparł Robin. – Bez wątpienia stawią się tam doskonali łucznicy, z którymi mógłbym rywalizować. Z szeryfem na czele.

Braciszek Tuck zamknął butelkę piwa korkiem i otarł usta.

– Robinie, czy to aby roztropne? Musiałbyś wejść prosto do jaskini lwa.

Nawet lady Marion, zazwyczaj skłonna do przygód, sprawiała wrażenie zaniepokojonej.

– Pomyśl, jakie niebezpieczeństwo by ci groziło! Szeryf marzy o tym, by cię pojmać.

Robin wyszczerzył zęby w uśmiechu.

– Ależ właśnie na tym polega piękno mojego planu. Pojadę tam w przebraniu! – wyjaśnił i naciągnął kaptur na głowę, by ukryć twarz. – Widzicie? – zawołał. – Nikt mnie nie rozpozna!

Wszyscy zamilkli, a Mały John, braciszek Tuck i lady Marion wymienili spojrzenia.

– Czy kaptur… – zaczął taktownie Tuck – to na pewno najlepsze przebranie dla kogoś zwanego… Robin Hoodem? Tak tylko pytam.

– No i nie zapominaj – dodał Mały John – że pani dyrektor chce się z tobą spotkać przed apelem.

– No właśnie. Nie możesz się spóźnić pierwszego dnia szkoły – poparła go Marion.

*

Pani dyrektor? Pierwszy dzień szkoły?

Charlie ściągnęła brwi, skołowana.

Podniosła wzrok znad książki i ujrzała uśmiechnięte twarze rodziców. Wizja sherwoodzkiego lasu natychmiast się rozwiała i dziewczynka zdała sobie sprawę, że siedzi przy stole w kuchni w swoim nowym domu, a mama i tata patrzą na nią z wyczekiwaniem.

Z westchnieniem zamknęła książkę i niechętnie powróciła do rzeczywistości. Poczuła ukłucie strachu, które dźgnęło ją pod żebra niczym dokuczliwy palec.

– Siedzisz z nosem w tej książce, od kiedy się przeprowadziliśmy – zauważył tata. – Czy wszystko w porządku?

Z kolei mama wyciągnęła do niej rękę.

– Wiemy, że boisz się zacząć naukę w nowej szkole, skarbie – powiedziała. – Ale Forest Hill ma znakomitą opinię i na pewno będziesz tam bardzo szczęśliwa.

– Po prostu bądź sobą, a wszyscy cię pokochają – dodał tata.

„Ta, jasne – pomyślała Charlie – tak samo jak w poprzedniej szkole”.

Uśmiechnęła się z przymusem i pokiwała głową.

– Dzięki – mruknęła. – Jestem pewna, że wszystko będzie dobrze.

Nie chciała sprawiać przykrości rodzicom, więc nie powiedziała nic więcej. Ostatecznie oni też nie chcieli opuszczać dawnego domu. Ale myśl o tym, że znowu musi zaczynać od początku, przyprawiała ją o mdłości. Ci wszyscy nauczyciele. Te wszystkie dzieci! Gdyby tylko mogła znów zagubić się w książce…

Rodzice dalej coś mówili, ale przestała ich słuchać.

Nagle jakiś ruch po drugiej stronie pomieszczenia przykuł jej wzrok. Duży ptak wylądował na kuchennym parapecie.

Czy to był… kruk?

– KRA! – zawołał, po czym odwrócił głowę na bok i wbił w dziewczynkę nieruchome spojrzenie.

Wydawał się taki duży i egzotyczny! Bardziej przypominał okaz z ogrodu zoologicznego niż ptaka z lokalnych lasów. Wyglądał jak papuga, tyle że w zwykłym stroju. Jakby był tajnym agentem. Ta myśl sprawiła, że Charlie się uśmiechnęła.

– KRA!

Czy on próbował coś jej powiedzieć? Nie, to było niemożliwe. A jednak zdecydowanie na nią patrzył. Kruki podobno są inteligentne, prawda? Pomachała do niego, a on zakrakał raz jeszcze i znowu wbił w nią spojrzenie oka czarnego jak atrament.

– Zrobisz to, Charlie?

Dziewczynka z powrotem przeniosła uwagę na mamę.

– Zaprosisz nowych przyjaciół na swoje urodziny w weekend? Moglibyśmy urządzić małe przyjęcie w ogrodzie.

– Pewnie – skłamała dziewczynka, zaciskając dłonie pod stołem.

„Jakby znajdowanie nowych przyjaciół było takie proste!”

Zresztą nie była pewna, czy w ogóle chce mieć przyjaciół. Wiedziała tylko, że nie chce sobie narobić więcej wrogów… Lepiej, żeby się nie wychylała i trzymała z dala od kłopotów.

„Zakradnę się do biblioteki w porze lunchu” – pomyślała, pakując książkę do plecaka. „Tam przynajmniej będę mogła poczytać w spokoju”.

Kruk wciąż się na nią gapił, ale gdy ruszyła w stronę okna, by włożyć miskę po płatkach śniadaniowych do zlewu, zatrzepotał skrzydłami i odleciał.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij