- W empik go
Obcy - opowiadanie erotyczne - ebook
Obcy - opowiadanie erotyczne - ebook
On zamyka drzwi, łapie ją w talii i przyciąga do siebie. Gładzi wewnętrzną stronę jej ud i nie trzeba wiele, żeby była gotowa. Podciąga spódnicę, opuszcza rajstopy i pozwala mu pochylić siebie do przodu, w stronę umywalki. Głaszcze jej pośladki, przesuwa dwoma palcami wzdłuż warg sromowych, w przód i w tył, do łechtaczki. Doznanie wybucha w jej ciele jak płomienie.
Gdy w jej okolicy otwierają nowy bar, czuje nieodpartą potrzebę, by tam pójść. Jej namiętność zostaje na nowo obudzona do życia przez nieznajomego mężczyznę i prowokowana przez jej własną wyobraźnię. Zapach drzewa sandałowego i oliwki, który drażni jej zmysły, wydaje się znajomy, a jej świat spowija różowy blask. Szybko uzależnia się od chodzenia do baru i flirtowania z obcym, zamiast wracać do domu, do męża.
To erotyczne opowiadanie o kobiecie, która nie ma ochoty na romantyczne kolacje – chce po prostu poczuć żar prawdziwej namiętności, taki jak dawniej.
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-262-0935-8 |
Rozmiar pliku: | 215 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
OPOWIADANIE EROTYCZNE
Pierwszą rzeczą, która do niej dociera w chwili przebudzenia, jest znajomy dźwięk ekspresu do kawy, a w jego tle wyraźne odgłosy grającego cicho radia. Początkowo jej świadomość z trudem analizuje te dźwięki, tak nietypowe podczas codziennej pobudki. To ona zwykle wstaje pierwsza, żeby nastawić kawę i – jak to czule nazywają między sobą – rozgrzać prysznic. Gdy zgodnie z utartym przyzwyczajeniem wykonuje po kolei wszystkie rutynowe poranne czynności, jej mąż zwykle leży jeszcze przez kilka minut w cieple pod kołdrą. Ale nie dzisiaj. Zaskoczona, wyczuwa ręką puste miejsce po swojej prawej stronie. Kołdra jest odgarnięta, a miękkie wgłębienie w materacu już zdążyło się ochłodzić od powietrza w mieszkaniu. Wśród bawełnianych załomów pościeli zostało jedynie kilka nieuchwytnych smug ciepła.
– Głupia jestem – myśli. – Tak jakby ekspres mógł się sam nastawić.
Wstał oczywiście przed nią. Jest trochę zmęczona, chociaż zazwyczaj łatwo się jej rano wstaje. Zwykle rozciąga się delikatnie pod prysznicem, ale może dlatego, że akurat dziś ma całe łóżko dla siebie, wyciąga się na leżąco. Od koniuszków palców u stóp przyciska się do materaca całą długością ciała, napina pośladki i powoli zatacza ramionami duży okrąg, wykonując orła na prześcieradle. Właśnie gdy robi głęboki wydech, słyszy, jak w pobliżu skrzypi parkiet. W drzwiach stoi jej mąż. A raczej jego sylwetka. Zastanawia się przelotnie, czy może o czymś zapomniała. Jej urodziny? _Jego_ urodziny? Szereg myśli przelatuje przez głowę – wigilia, nie spóźnić się na lot, wizyta u lekarza – ale nie zgaduje.
– Dzień dobry – mówi do niej chropowatym porannym głosem i wchodzi do pokoju. Podaje jej filiżankę parującej kawy. Czarnej, jak zawsze.
– Dzień dobry – odpowiada.
On siada na brzegu łóżka od swojej strony. Mówi, że jest późno, ale nie chciał jej budzić. Będzie jednak trochę spóźniona do pracy.
– Nie jesteś chyba chora? – pyta, a ona kręci głową i głośno siorbie kawę, parząc sobie język.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.