Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Obniż poziom kwasu moczowego. Twój klucz do utraty masy, kontroli poziomu cukru i znakomitego zdrowia - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 kwietnia 2025
59,90
5990 pkt
punktów Virtualo

Obniż poziom kwasu moczowego. Twój klucz do utraty masy, kontroli poziomu cukru i znakomitego zdrowia - ebook

Bestseller New York Timesa!

 

Literatura fachowa obfituje w dowody świadczące o tym, że podwyższone stężenie kwasu moczowego kryje się za wieloma powszechnie występującymi chorobami, takimi jak otyłość, cukrzyca, stłuszczeniowa choroba wątroby, choroby układu krążenia czy schorzenia neurologiczne. Niestety, większość lekarzy nie zdaje sobie sprawy z tych związków. Niewykluczone, że problem kwasu moczowego i związane z nim zagrożenia dotyczą także Ciebie.

Dzięki tej bestsellerowej, wyjątkowo aktualnej i potrzebnej książce poznasz prawdę na temat zabójczych właściwości kwasu moczowego. Zapoznasz się z osiągnięciami nauki i opartymi na jej zdobyczach metodami kontroli poziomu tej substancji. Dowiesz się, jak skuteczne mogą być proste zmiany w diecie i które z popularnych leków mogą powodować wzrost poziomu kwasu moczowego. Przekonasz się, że możesz zmienić swój styl życia, aby wkrótce cieszyć się pokrzepiającym snem i beztroską aktywnością fizyczną. Nauczysz się w warunkach domowych sprawdzać stężenie kwasu moczowego w swoim organizmie. Poznasz też zasady przełomowej diety LUV i 21-dniowy program pozwalający zredukować stężenie kwasu moczowego.

Mądry człowiek powinien wiedzieć, że zdrowie jest jego najcenniejszą własnością, i powinien uczyć się, jak sam może leczyć swoje choroby.

Hipokrates

Spis treści

Wstęp. Próba kwasu

Część I. Podstawowe informacje na temat kwasu moczowego

  • Rozdział 1. Ale kwas.
    • Od cukrzycy po demencję - tajemnicze powiązania między chorobami naszych czasów
  • Rozdział 2. Przetrwają tłuściochy
    • Kłopotliwa spuścizna po małpich przodkach
  • Rozdział 3. Mity na temat fruktozy
    • Garść informacji o tym, w jaki sposób kwas moczowy podsyca zagrożenie
  • Rozdział 4. Bomba atomowa, która może eksplodować w Twoim mózgu
    • Nowe informacje na temat udziału kwasu moczowego w pogarszaniu się stanu mózgu
  • Rozdział 5. Kwaśny deszcz
    • Więź łącząca sen, sól, łuszczycę, owoce morza i siedzący tryb życia z kwasem moczowym
  • Rozdział 6. Nowe nawyki, które Twój organizm szczerze pokocha
    • Obniżanie poziomu kwasu moczowego przy użyciu pięciu kluczowych suplementów, technologii CGM i okien żywieniowych

Część II. Zwrot akcji: program LUV

  • Rozdział 7. Wprowadzenie do LUV
    • Czas uruchomić silniki
  • Rozdział 8. Tydzień 1.: zmiany dietetyczne obniżające poziom kwasu moczowego
    • Dieta LUV jako środek pozwalający odmienić Twój metabolizm
  • Rozdział 9. Tydzień 2.: czynniki dopełniające dietę LUV
    • Sen, ruch, natura i okna żywieniowe
  • Rozdział 10. Tydzień 3.: słodka sposobność
    • Naucz się stosować reguły LUV i ciesz się życiem
  • Rozdział 11. Dieta LUV - przepisy
    • Śniadania
    • Lunche
    • Kolacje
    • Przekąski
    • Napoje

Epilog

Podziękowania

Przypisy

O autorze

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-289-0324-1
Rozmiar pliku: 3,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Inne książki doktora Davida Perlmuttera

_Mózg na detoksie. Oczyść swój umysł, by sprawniej myśleć, wzmocnić relacje i znaleźć szczęście_

_The Grain Brain Whole Life Plan: Boost Brain Performance, Lose Weight, and Achieve Optimal Health_

_Brain Maker. Zdrowa głowa. Jak bakterie jelitowe chronią mózg_

_The Grain Brain Cookbook: More Than 150 Life-Changing_

_Gluten-Free Recipes to Transform Your Health_

_Mózg na zbożowym detoksie. Zaskakująca prawda o pszenicy, węglowodanach i cukrze — cichych zabójcach Twojego mózgu_

_Raise a Smarter Child by Kindergarten: Build a Better Brain and Increase IQ Up to 30 Points_

_The Better Brain Book: The Best Tool for Improving Memory and Sharpness and Preventing Aging of the Brain_

_Aktywuj pełną moc mózgu. Cuda i neurobiologia_

_Brainrecovery.com: Powerful Therapy for Challenging Brain Disorders__Chciałbym zadedykować tę książkę coraz liczniejszej grupie osób,
które za wszelką cenę starają się zrozumieć prawdziwe przyczyny
kryjące się za ich problemami metabolicznymi._

_Dedykuję ten tekst również doktorowi Richardowi Johnsonowi,
który przez ostatnich 20 lat prowadził skrupulatne badania
nad kwasem moczowym, próbując tym samym zadbać o nasze zdrowie
i zapewnić nam wszystkim nowe, potężne narzędzia pozwalające uporać się ze wspomnianymi problemami zdrowotnymi. Jestem bardzo wdzięczny
za przewodnictwo, jakie mi zapewnił, gdy pracowałem nad tą książką._WSTĘP
PRÓBA KWASU

MACIE ZATEM PEŁNE PRAWO.

— Tom Wolfe, _Próba kwasu w elektrycznej oranżadzie_

Każdemu, kto sięgnął po tę książkę, poszukując kontynuacji zaliczanego do klasyki kontrkultury lat 60. XX w. dzieła Toma Wolfe’a, od razu mogę napisać, że wybrał niewłaściwy tytuł. W tej książce opisuję zupełnie inny kwas, który związany jest z kwestiami zachowania kontroli nad własnym zdrowiem oraz zapewnienia sobie prawa do satysfakcjonującego, długiego i ekscytującego życia, a także cieszenia się przez cały ten czas sprawnością ciała i umysłu. Być może zaliczasz się do osób, które nigdy nie słyszały o _kwasie moczowym_ lub nie zastanawiały się, jaką rolę odgrywa w ludzkim organizmie ten metabolit, jeśli nie liczyć problemów z dną moczanową i kamieniami nerkowymi. Jeżeli ten opis do Ciebie pasuje, trudno się w tym doszukiwać Twojej winy, gdyż tak właśnie wygląda przesłanie, z którym mieliśmy do czynienia od lat. Przygotuj się jednak na zmiany: mam zamiar sprawić, że pojęcie _kwas moczowy_ zyska zupełnie nowe znaczenie. Twój mózg i reszta Twojego ciała bardzo się z tego ucieszą.

Gdy jesienią 2020 r. na świecie szalała pandemia COVID-19, postanowiłem pobiegać na świeżym powietrzu i posłuchać w tym czasie jednego z moich ulubionych podcastów, _The Drive_ doktora Petera Attii. Takie sesje biegowe zawsze zapewniają mi wiele korzyści — są treningiem zarówno dla mojego umysłu, jak i dla mózgu oraz reszty ciała. To, o czym mówił tamtego dnia rozmówca doktora Attii, zrobiło na mnie duże wrażenie. Doktor Richard (Rick) Johnson, profesor nefrologii związany z Uniwersytetem Kolorado, wygłosił zasadniczo prelekcję na temat kwasu moczowego, ujawniając niezwykłe zależności między tym mało znanym i lekceważonym produktem przemiany materii a ogólnym zdrowiem metabolicznym. Opisał też oddziaływanie tego związku chemicznego na organizm — jak się okazało, kwas moczowy może wpływać na niemal wszystkie schorzenia i przypadłości, jakie tylko można sobie wyobrazić. Często przedstawiany jest jako nieszkodliwy, obojętny „odpadek”, który powstaje podczas przemian metabolicznych i jest normalnie wydalany wraz z moczem (a w mniejszych ilościach również z kałem). Prezentowany jest jako błahy, przypadkowy produkt uboczny normalnego funkcjonowania naszego organizmu. Absolutnie nie można jednak powiedzieć, by był mało znaczącym związkiem, który nie zasługuje na naszą uwagę. Stanowi kluczowy element mechanizmów regulacyjnych, które kontrolują najważniejsze procesy metaboliczne u człowieka. To właśnie te procesy — gdy przestaną prawidłowo funkcjonować — prowadzą do najbardziej rozpowszechnionych problemów zdrowotnych naszych czasów, od otyłości i insulinooporności po cukrzycę, podwyższony poziom tłuszczów we krwi, nadciśnienie, choroby układu krążenia, a nawet pogorszenie funkcji poznawczych czy wszelkie odmiany demencji.

Następnego dnia posłuchałem tego podcastu jeszcze raz. Zawarte w nim przesłanie i kryjące się za nim fakty były na tyle interesujące, że od razu zacząłem robić notatki, a potem skupiłem się na samodzielnym przeszukiwaniu literatury naukowej. To właśnie wtedy wpadłem do króliczej nory, choć ta podróż okazała się nader satysfakcjonująca i pouczająca. Doktor Johnson jest jednym z wielu naukowców zgłębiających w różnych zakątkach świata znaczenie kwasu moczowego w życiu człowieka; wszyscy ci fachowcy spoglądają na tę kwestię zwłaszcza przez pryzmat współczesnej diety, która obfituje w produkty sprzyjające wytwarzaniu przez organizm tego związku. Moje poszukiwania doprowadziły do sformułowania prostego pytania, któremu towarzyszyła niezwykle pouczająca odpowiedź.

PYTANIE: co jest czynnikiem łączącym otyłość, insulinooporność, cukrzycę, niealkoholowe stłuszczenie wątroby, nadciśnienie, chorobę wieńcową, udary, schorzenia neurologiczne (z chorobą Alzheimera włącznie), a także przedwczesne zgony?

ODPOWIEDŹ: wysoki poziom kwasu moczowego.

Analiza publikacji naukowych poświęconych kwasowi moczowemu pozwoliła mi wreszcie znaleźć odpowiedzi na wiele pytań, które od lat chodziły mi po głowie. Wiemy, że cukier może być szkodliwy dla zdrowia, ale _z czego_ _to_ _wynika?_ Dlaczego tak wiele osób trzyma się rygorystycznych diet, a mimo to ma problemy z kontrolowaniem masy ciała i poziomu cukru we krwi, co prowadzi do rozwoju poważnych chorób? Z jakiego powodu coraz więcej osób zmaga się z nadciśnieniem, a ten problem dotyka nawet młodych osób i ludzi utrzymujących idealną masę ciała (z nadciśnieniem boryka się obecnie aż jedna trzecia populacji; podwyższone ciśnienie ma także co dziesiąta osoba w wieku od 12 do 19 lat)? Na czym polega więź łącząca cukry dodawane do mniej więcej 74% żywności i napojów oferowanych w amerykańskich sklepach spożywczych z nieustannie rosnącym odsetkiem pacjentów z przewlekłymi chorobami degeneracyjnymi, w tym schorzeniami, przez które ludzie tracą panowanie nad własnymi umysłami?

Wkrótce poznasz odpowiedzi na te pytania.

Jeżeli należysz do osób, które próbowały już wszystkiego, by zyskać panowanie nad własnym zdrowiem, ale nadal nie są w stanie zrealizować swoich celów, najprawdopodobniej docenisz to, co mam do zakomunikowania. Gdy dowiesz się, co takiego odkryłem w tej króliczej norze, błyskawicznie zapewnisz sobie poczucie kontroli nad sytuacją. Ta książka — opis mojej osobistej podróży, a zarazem przykład medycznego dziennikarstwa śledczego — stanowi zwieńczenie moich wysiłków. Nie chcę, żeby fakty zawarte w publikacjach naukowych dotarły do wszystkich lekarzy dopiero po wielu latach (ten proces trwa zwykle nawet dwie dekady). Potraktowałem te nowe informacje bardzo poważnie i zmieniłem własne nawyki w taki sposób, by utrzymywać poziom kwasu moczowego we właściwym przedziale. Nie jest to trudne, a na dodatek będzie miało bardzo pozytywny wpływ na Twoją żywotność i długowieczność. Dobrą analogią będzie tu przywołanie kwestii papierosów i problemów, jakie towarzyszą również biernemu paleniu. Dopóki odpowiednio liczna grupa osób nie zaprezentowała przekonujących dowodów łączących palenie tytoniu z występowaniem nowotworów, podchodziliśmy do tego nałogu z wyrozumiałością. Nawet ci z nas, którzy nigdy nie palili, nie przejmowali się zbytnio zadymionym powietrzem w barach, restauracjach czy samolotach. Spójrz jednak na to, jak postrzegamy palenie papierosów w tym momencie.

Utrzymywanie prawidłowego poziomu kwasu moczowego z myślą o zapewnieniu sobie fantastycznego zdrowia to strategia, której zasadność potwierdzana jest przez naukę od dziesięcioleci. Tak się jednak składa, że cała ta kwestia pozostaje ignorowana przez dzisiejszy świat medyczny. Już wkrótce zapewnię Ci nową parę okularów, dzięki którym spojrzysz z zupełnie nowej perspektywy na to, czym właściwie jest dobre zdrowie i jak możesz je sobie zapewnić.

Nieznana historia

Ponad sto lat temu Alexander Haig, urodzony w Szkocji lekarz, podniósł alarm dotyczący związku między stężeniem kwasu moczowego w organizmie a przeróżnymi schorzeniami, do których zaliczały się migreny, depresja, epilepsja, cukrzyca, otyłość, choroby wątroby, nadciśnienie, schorzenia układu krążenia, udary, nowotwory, demencja i reumatyzm. Jego rewolucyjne odkrycia, zaprezentowane w książce opublikowanej w 1892 r. (wzmianka na temat czwartego wydania tego tekstu ukazała się w 1898 r. w „Journal of the American Medical Association”), nie cieszyły się jednak w kolejnym stuleciu zbyt wielką popularnością. Chociaż było to prorocze dzieło, w zbyt dużym stopniu wyprzedzało swoje czasy. W związku z tym kwas moczowy nadal był lekceważony jako obojętny dla organizmu odpadek powstający za sprawą metabolizmu komórkowego. Dopiero gdy występował w dużych ilościach, skutkował pojawieniem się kamieni nerkowych i odmianą artretyzmu nazywaną dną moczanową lub podagrą. Uważano jednak, że w przypadku większości osób, u których te schorzenia nie występują, kwas moczowy jest nieszkodliwym związkiem chemicznym i nie zasługuje na poświęcanie mu szczególnej uwagi.

Chociaż pierwsze opisy dny moczanowej pojawiły się wiele wieków temu, jeszcze w czasach starożytnego Egiptu, to właśnie wywodzący się z Anglii dominikanin, Randolf z Bocking, na początku XIII w. jako pierwszy użył w odniesieniu do podagry angielskiego określenia _gout_ (słowo „podagra” w dosłownym tłumaczeniu z greckiego oznacza „pułapkę na stopę”). Wyraz _gout_ pochodzi od łacińskiego _gutta_ oznaczającego „kroplę” (jakiegoś płynu), a jego korzenie sięgają teorii humoralnej — starożytnego systemu medycyny, który opisywał udział różnych płynów ustrojowych (humorów) w rozwijaniu się chorób. W tym konkretnym przypadku chodziło o przesączanie się z krwi do stawów złych substancji o działaniu chorobotwórczym. Zależności między dną moczanową a innymi schorzeniami są znane ludziom od bardzo dawna. Galen, rzymski lekarz żyjący w II w. n.e., opisywał powiązania między dną moczanową (którą określał mianem przypadłości wywołanej przez „rozpustę i nieumiarkowanie”) a chorobami układu krążenia.

Dna moczanowa uznawana jest za chorobę metaboliczną; nadmiar kwasu moczowego niszczy tkankę kostną i prowadzi do odkładania się w stawach ostrych niczym igły kryształów moczanu, które wywołują z kolei stan zapalny i (niekiedy bardzo silny) ból. Opisywana tu choroba bardzo często atakuje staw śródstopno-paliczkowy palucha. Cierpiało na nią wielu sławnych ludzi — królów, królowych, poetów, naukowców czy odkrywców. Na tej liście znaleźli się m.in.: Aleksander Wielki, Karol Wielki, Henryk VIII, Krzysztof Kolumb, Leonardo da Vinci, Isaac Newton, John Milton, Anna Stuart, Benjamin Franklin i sir Alfred Tennyson. Chociaż dna moczanowa częściej atakuje mężczyzn, ta dysproporcja nieco się zmniejsza, gdy kobiety osiągają wiek pomenopauzalny.

W ciągu trzech dekad dzielących lata 60. i 90. XX w. liczba pacjentów z dną moczanową wzrosła w Stanach Zjednoczonych ponaddwukrotnie. Ten trend wciąż się utrzymuje, a w tym momencie ze wspomnianym schorzeniem zmaga się niemal 10 mln pacjentów. To w naszych czasach jedna z najpopularniejszych chorób zapalnych obejmujących zarazem układ odpornościowy. Co ciekawe, równolegle do liczby osób zmagających się z dną moczanową rośnie też odsetek pacjentów z otyłością i zespołem metabolicznym. Wszystkim tym zjawiskom towarzyszy wzrost spożycia produktów prowadzących do _hiperurykemii_ (podwyższonego poziomu kwasu moczowego) i dny moczanowej, czyli słodzonej cukrem, syropem glukozowo-fruktozowym czy cukrem inwertowanym żywności, do której zaliczają się również napoje gazowane i soki owocowe (w tym powszechnie uwielbiane soki pomarańczowe czy jabłkowe).

Chciałbym jednak ponownie zaznaczyć, że cała ta dyskusja na temat kwasu moczowego nie dotyczy wyłącznie dny moczanowej. Około 21% Amerykanów żyje z hiperurykemią, która sprawia, że są zagrożeni rozmaitymi chorobami. To mniej więcej jedna piąta mieszkańców Stanów Zjednoczonych, a znakomita większość przedstawicieli tego grona nie zdaje sobie sprawy z owej hiperurykemii, gdyż nie ma dny moczanowej ani problemów z nerkami. (Chociaż przy okazji corocznych badań profilaktycznych często sprawdza się też stężenie kwasu moczowego, pacjenci i lekarze rzadko zwracają uwagę na tę kwestię). Istnieje nawet pojęcie, które szczegółowo omówię w tej książce — to _bezobjawowa hiperurykemia_, czyli wysokie stężenie kwasu moczowego, które nie daje żadnych niepożądanych symptomów. Warto zauważyć, że _jedynymi_ niepokojącymi objawami, jakie obejmuje ta definicja medyczna, są dna moczanowa i kamienie nerkowe. Bezobjawowa hiperurykemia nie jest jednak nieszkodliwym stanem lub zaledwie wczesnym sygnałem poprzedzającym dnę moczanową czy choroby nerek. Już wkrótce zrozumiesz, że zanim w ogóle pojawią się jakiekolwiek symptomy, taka hiperurykemia może zapoczątkować niekończący się i nieodwracalny kataklizm, subtelnie podsycając procesy biologiczne skutkujące ostatecznie podwyższonym poziomem cukru we krwi, wysokim ciśnieniem, nieprawidłowym poziomem cholesterolu, nadmiarem tkanki tłuszczowej i ogólnoustrojowym stanem zapalnym, co prędzej czy później doprowadzi do pojawienia się rozmaitych przewlekłych chorób degeneracyjnych. Krótko mówiąc: hiperurykemia _poprzedza_ destrukcyjne schorzenia, z którymi trudno sobie poradzić, gdy człowiek już na nie zapadnie. Zdumiewające jest też to, że jeszcze nie tak dawno podwyższony poziom kwasu moczowego był mechanizmem ewolucyjnym umożliwiającym nam przetrwanie, o czym będę jeszcze pisał.

Dopiero w dwóch ostatnich dekadach naukowcy wrócili do odkryć doktora Haiga i potwierdzili, że rzeczywiście zidentyfikował coś, co okazało się ważnym mechanizmem powiązanym z wieloma chorobami, którym można zapobiegać. Współczesna literatura medyczna obfituje w dowody wspierające tezę, zgodnie z którą podwyższony poziom kwasu moczowego jest zapowiedzią wielu chorób, w tym cukrzycy typu 2, nadwagi, otyłości i nadciśnienia. Co więcej, część lekarzy próbuje teraz rozwiązywać problem wysokiego stężenia kwasu moczowego w organizmie przy użyciu farmaceutyków, traktując je jako metodę pozwalającą zapanować nad wspomnianymi schorzeniami. Już wkrótce wykażę jednak, że jesteśmy w stanie obniżyć poziom kwasu moczowego w naszych organizmach, odwołując się do prostych i nieskomplikowanych zmian dotyczących stylu życia — jeśli chodzi o tę kwestię, prawie zawsze można się obyć bez sięgania po leki.

Od lat szukałem w najlepszych publikacjach medycznych z całego świata odpowiedzi na pytanie, z czego wynika tak gwałtowny wzrost zapadalności na choroby wspomniane w poprzednim akapicie. Nie ma wątpliwości, że nasza dieta i styl życia się zmieniły, ale miałem wrażenie, że w całej tej układance brakuje czegoś jeszcze. W czasopismach publikujących wyniki najnowszych badań znalazłem niepodważalne dowody na to, że opisywane tu choroby, które nastręczają nam tylu problemów, wynikają z więzi łączącej współczesny styl życia z kwasem moczowym. Ten związek jest niesłychanie ważnym czynnikiem, który musimy lepiej zrozumieć. W XX w. dowiedzieliśmy się, że białko C-reaktywne informuje o poziomie ogólnoustrojowego stanu zapalnego, który powiązany jest z wieloma trapiącymi nas schorzeniami. Wraz z nadejściem nowego wieku odkrywamy zależności łączące w perspektywie długoterminowej poziom kwasu moczowego z dysfunkcjami i chorobami. Wszyscy musimy utrzymywać właściwą masę ciała, prawidłowy poziom cukru we krwi i odpowiednie ciśnienie; do tej listy należy też dopisać stężenie kwasu moczowego. Ten związek nie jest wcale pomniejszym i mało aktywnym bohaterem uczestniczącym w skomplikowanej opowieści, którą tworzą reakcje chemiczne zachodzące w naszych organizmach. Gdy wymknie się spod kontroli, sprowadza na nas choroby.

Niestety, większość lekarzy nie korzysta jeszcze z tej nowej wiedzy, choć wyniki przełomowych badań przedstawione w czasopiśmie wydawanym przez American College of Rheumatology pokazują, że podwyższony poziom kwasu moczowego jest odpowiedzialny za 16% ogólnej liczby zgonów bez względu na przyczynę śmierci i aż 39% wszystkich przypadków chorób układu krążenia. W interesującej publikacji z 2017 r. naukowcy napisali: „Podwyższony kwas moczowy w surowicy jest jednym z najlepszych niezależnych czynników prognostycznych rozwoju cukrzycy i często poprzedza pojawienie się zarówno insulinooporności, jak i cukrzycy typu 2. Jak się okazuje, z wysokim stężeniem kwasu moczowego w surowicy można powiązać co czwarty przypadek cukrzycy. Podwyższony poziom tego kwasu w surowicy był ściśle powiązany z insulinoopornością i cukrzycą typu 2”. Później dodali jeszcze: „Kwas moczowy w surowicy jest silnym niezależnym czynnikiem ryzyka, gdy mowa o występowaniu cukrzycy wśród osób w średnim i podeszłym wieku”. _Niezależny czynnik ryzyka_ to pojęcie, które będzie się jeszcze wielokrotnie powtarzać w tej książce. Jest to sformułowanie używane przez naukowców w celu zdefiniowania określonej okoliczności lub miary — w tym przypadku jest nią poziom kwasu moczowego — która _sama w sobie_ powiązana jest ze szkodami, jakich doznaje organizm. Już wkrótce wyjaśnię również, dlaczego osoba, która ma podwyższony poziom kwasu moczowego, może zachorować na cukrzycę nawet wtedy, gdy nie występują u niej inne czynniki ryzyka związane z cukrzycą typu 2 (chociażby otyłość) i utrzymuje prawidłową masę ciała — a wszystko to z powodu podstępnego oddziaływania kwasu moczowego.

Nie ma wątpliwości, że głównym czynnikiem odpowiedzialnym za podwyższony poziom kwasu moczowego w naszych organizmach jest najtańszy i najpopularniejszy składnik konsumowanej przez nas żywności — fruktoza, czyli ta odmiana cukru, która uchodziła za względnie „bezpieczną”, ponieważ nie ma bezpośredniego wpływu na poziom glukozy we krwi. Nie mam tu zamiaru oczerniać fruktozy obecnej w świeżych, spożywanych w całości owocach. Piszę o oczyszczonej i wysoce przetworzonej fruktozie, która trafia do żywności konsumowanej przez nas każdego dnia, w tym do naszych ukochanych dressingów, sosów, dodatków kulinarnych, wypieków, przekąsek, batonów energetycznych, pakowanej żywności, napojów i produktów, w których nie spodziewalibyśmy się w ogóle znaleźć cukru. Przypuszczalnie wiesz, że syrop glukozowo-fruktozowy nie ma korzystnego wpływu na Twój organizm, ale możesz nie zdawać sobie sprawy z tego, jak bardzo jest on dzisiaj rozpowszechniony. Być może nie masz też pojęcia, że łatwo przesadzić ze spożyciem fruktozy za sprawą konsumpcji innych odmian cukru. Badania pokazujące prawdziwe oblicze fruktozy zaczęły się tak naprawdę pojawiać w prasie medycznej dopiero w ciągu ostatniej dekady — przy czym nie dotyczą tego, co znali jako fruktozę Twoi dziadkowie. Chociaż prestiżowe czasopismo „The Lancet” informowało o hiperurykemii wywołanej przez fruktozę już w 1970 r., w ciągu wszystkich tych lat, które upłynęły od tamtego czasu, zdołaliśmy zrozumieć wiele niekorzystnych następstw spożywania tego cukru.

Informacje o tym, że dieta zawierająca dużo cukru jest powiązana z rozmaitymi problemami zdrowotnymi, nie są niczym nowym. Nikt nie powiedział nam jednak, _jak_ i _dlaczego_ cukier niszczy nasze organizmy, ani nie napisał, jak ten problem łączy się ze spożyciem fruktozy, która nie pochodzi z naturalnych źródeł. Teraz rozumiemy już zarówno mechanizmy biologiczne metabolizmu fruktozy, jak i zawoalowaną więź łączącą ten cukier z kwasem moczowym. Możemy dzięki temu wskazać główne przyczyny wielu trudnych w leczeniu chorób — i nie chodzi tu wyłącznie o jakieś niezbyt wyraźne zależności. W istocie dowody, jakich dostarczyły nam badania na ludziach i zwierzętach, świadczą o tym, że więź łącząca spożycie cukrów i otyłość najprawdopodobniej zasadza się głównie na efektach metabolicznych fruktozy. Sposób, w jaki nasze organizmy przetwarzają fruktozę, wiąże się z wytwarzaniem kwasu moczowego i bezpośrednio sprzyja rozwojowi otyłości.

Kolejną ważną przyczyną podwyższonego stężenia kwasu moczowego jest grupa związków chemicznych określanych mianem _puryn_. Są one elementami składowymi wszystkich żywych komórek i przyczyniają się do ich prawidłowego funkcjonowania, ale (podobnie jak tłuszcz obecny w organizmie) nastręczają nam problemów, gdy występują w nadmiarze. Puryny są związkami organicznymi wykorzystywanymi przez komórki jako materiał, z którego powstaje DNA i RNA. Produktem rozkładu puryn zachodzącego naturalnie w organizmie jest kwas moczowy. Ponieważ dwa związki zaliczane do grupy puryn — adenina i guanina — są podstawowymi składnikami DNA i RNA, wszelkie procesy związane z rozpadem tkanek i komórek podnoszą również poziom kwasu moczowego. Rozkład uszkodzonych, umierających i martwych komórek skutkuje uwalnianiem puryn, które są potem przekształcane w kwas moczowy. Oprócz tego puryny są też składnikami innych ważnych biomolekuł, chociażby będącego nośnikiem energii adenozynotrifosforanu (ATP) i koenzymów umożliwiających realizowanie reakcji biochemicznych podtrzymujących życie.

Puryny są o wiele bardziej rozpowszechnione, niż się nam wydaje. Oprócz tego, że są wytwarzane w naturalny sposób przez ciało podczas rozkładu komórek, występują też w dużych ilościach w różnych produktach spożywczych — w określonych odmianach owoców morza i mięsa, w pieczywie wieloziarnistym, piwie, a nawet niektórych warzywach i owocach. Gdy ciało przetwarza te puryny pochodzące z zewnętrznych źródeł, kwas moczowy jest syntetyzowany głównie w wątrobie, jelitach i wyściółce naczyń krwionośnych (śródbłonku naczyniowym). Obecność puryn w tym, co uważamy za wystawną, pełną przepychu dietę bogaczy, jest powodem, dla którego dna moczanowa była od dawna określana mianem „królowej chorób i choroby królów”. Puryny czają się jednak również w licznych produktach, które są promowane w ramach popularnych diet jako korzystne dla zdrowia. Duże badania epidemiologiczne realizowane w ostatnim dziesięcioleciu ujawniły zależność między konsumpcją żywności zawierającej dużo puryn a poziomem kwasu moczowego we krwi. Nie zrzucajmy wszakże winy na warzywa: już wkrótce dowiodę, że nawet jeżeli niektóre z nich — chociażby kalafior czy szpinak — mogą zawierać dużo puryn (podobnie zresztą jak grzyby), to ich spożycie nie musi wcale podbijać stężenia kwasu moczowego w organizmie.

Od dobrych pięciu dekad dieta zawierająca niewiele puryn zalecana była osobom ze skłonnościami do dny moczanowej i kamieni nerkowych. Taki sposób żywienia coraz częściej jest jednak sugerowany każdemu, kto chce zyskać kontrolę nad poziomem kwasu moczowego i metabolizmem swojego ciała. To, że nie masz dny moczanowej ani kamieni nerkowych (czyli chorób, które miewają też przyczyny genetyczne), nie oznacza wcale, że utrzymujący się przez długi czas wysoki poziom kwasu moczowego w Twoim organizmie nie będzie miał szkodliwych następstw. Nasza wiedza na temat tego związku chemicznego, który jest obecny w organizmach wszystkich ludzi, zapewnia ważne wskazówki pozwalające zrozumieć tajemnicę optymalnego zdrowia.

W przypadku osób, które bez większych sukcesów stosowały wszelkie plany dietetyczne aprobowane przez lekarzy, skupienie się na kwasie moczowym pozwala wypełnić ogromną lukę w ogólnym obrazie sytuacji. Jeśli nie uwzględnisz wpływu kwasu moczowego, samo przejście na dietę niskowęglowodanową, wegańską, keto, paleo, peskatariańską, bezlektynową czy nawet śródziemnomorską może się okazać niewystarczające, gdyby zależało Ci na trwałym pozbyciu się zbędnych kilogramów lub skutecznym kontrolowaniu zarówno poziomu cukru w surowicy, jak i ciśnienia krwi. Co więcej, wyniki nowych badań sugerują, że powinniśmy zrewidować nasze wyobrażenie na temat indeksu glikemicznego i części tzw. zdrowych produktów żywnościowych. Stężenie kwasu moczowego można z zasady sprowadzić do właściwego poziomu dzięki (1) wdrożeniu nieskomplikowanych zmian dietetycznych, (2) dobremu wysypianiu się i zapewnianiu sobie odpowiedniej ilości ruchu, (3) zmniejszeniu spożycia leków podbijających stężenie kwasu moczowego i (4) włączeniu do diety cennych dodatków, które obniżają poziom kwasu moczowego — chociażby cierpkich wiśni, kawy, witaminy C i kwercetyny (witaminę C i kwercetynę znajdziesz w wielu produktach, aczkolwiek można je też suplementować). Ważnym krokiem pozwalającym zapanować nad stężeniem kwasu moczowego w organizmie jest również dbałość o mikrobiom; badania ujawniają korelację między podwyższonym poziomem tego związku chemicznego a znaczącym wzrostem liczby szkodliwych bakterii jelitowych kojarzonych ze stanami zapalnymi. Sposób żywienia opisywany w tej książce nosi miano diety LUV — to akronim od _lower_ _uric values_, czyli „niższego poziomu kwasu moczowego”. Dzięki lekturze tego tekstu dowiesz się, jak obniżyć stężenie kwasu moczowego, a potem utrzymać je na idealnym poziomie.

Moje poszukiwania pozwoliły mi dowiedzieć się rzeczy, o których nikt nie wspominał, gdy kilka dekad temu studiowałem medycynę. Tych informacji nie zapewniło mi też doświadczenie gromadzone przez wiele lat, które przepracowałem jako neurolog. Jednym z ważnych powodów, dla których zostałem lekarzem, była ciekawość. Jest ona kluczowym czynnikiem kryjącym się za moimi działaniami. Uwielbiam odczuwać nieustanne zdumienie i raz za razem pytać: dlaczego u pacjentów pojawiają się właśnie takie, a nie inne choroby? Gdy już zgłębimy te tajemnice, pojawia się z kolei pytanie: jak możemy zmienić to, w jaki sposób postępujemy jako lekarze, by skuteczniej wspierać naszych pacjentów? Z mojej perspektywy skupianie się na samych objawach — a więc chociażby użycie leku, by obniżyć ciśnienie krwi lub poziom cukru we krwi — nigdy nie było satysfakcjonującym rozwiązaniem. Chcę zrozumieć źródło tych problemów i wielu innych schorzeń, a potem skoncentrować się na przyczynach, a nie tylko objawach. Od lat często powtarzam, że zależy mi na tym, by zająć się ogniem, a nie samym dymem.

Nowy czynnik pozwalający ocenić stan zdrowia

Chociaż książka doktora Haiga została opublikowana ponad sto lat temu, dopiero od kilkunastu lat (mniej więcej od 2005 r.) kwas moczowy jest traktowany jako coś więcej niż tylko wskaźnik sugerujący zagrożenie dną moczanową i kamieniami nerkowymi. Naukowcy z całego świata potwierdzają w kolejnych publikacjach, że kwas moczowy ma wpływ na nasze zdrowie. W Japonii kontrolowanie stężenia tego związku chemicznego w organizmie stało się już powszechną praktyką i nie jest wyłącznie elementem leczenia dny moczanowej. Moje wysiłki, które miały na celu zrozumienie roli odgrywanej przez kwas moczowy w naszym życiu, zapewniły mi mnóstwo zaskakujących i inspirujących informacji. Mogę np. wspomnieć o tym, że podwyższony poziom kwasu moczowego prowadzi bezpośrednio do nasilonego gromadzenia tłuszczu. Ten mechanizm powstał miliony lat temu, a ja już wkrótce pomogę Ci go zrozumieć i docenić. Wysoki poziom kwasu moczowego był potrzebny naszym przodkom zaliczanym do rzędu naczelnych, gdyż pozwalał gromadzić zapasy tłuszczu umożliwiające przetrwanie trudnych okresów — chociażby czasu, gdy brakowało pożywienia lub wody.

Wszyscy jednak wiemy, że większość osób żyjących w krajach rozwiniętych wcale nie zmaga się z problemem braku jedzenia. W kolejnych rozdziałach będę pisał o tym, że jako istoty ludzkie odziedziczyliśmy mutacje genetyczne, przez które mamy dużo wyższy poziom kwasu moczowego niż przodkowie z rzędu naczelnych wolni od owych mutacji (stężenie tego związku w naszych organizmach jest też zdecydowanie wyższe niż u innych ssaków). Kwas moczowy sprawił, że pierwsi ludzie gromadzili więcej tłuszczu i wykazywali się coraz większą insulinoopornością — dzięki temu zdołaliśmy przetrwać jako gatunek. W dalszej części książki opiszę, w jaki sposób ten potężny mechanizm sprzyjający przetrwaniu doprowadził do przekazywania tych genów kolejnym pokoleniom, gdyż to właśnie dzięki tej prawidłowości byliśmy w stanie przeżyć i mogliśmy się rozmnażać. Nasze środowisko i ewolucja podążają jednak w przeciwnych kierunkach: żyjemy w czasach, w których kalorie są łatwo dostępne, w związku z czym wspomniane przed momentem mutacje genetyczne poważnie szkodzą naszemu zdrowiu. To fascynująca historia, która ostatecznie zapewnia nam poczucie sprawczości pozwalające zapanować nad wrażliwością na insulinę, ciśnieniem krwi, mechanizmem wytwarzania tłuszczu, obwodem w pasie, a także ryzykiem rozwinięcia się przeróżnych chorób.

Gdy zaczęły się pojawiać pierwsze badania poświęcone wpływowi kwasu moczowego na inne choroby oprócz dny moczanowej i kamieni nerkowych, główny nurt medycyny ignorował je jako fanaberie (czego można się było spodziewać). Teraz jednak dotarliśmy do punktu, w którym ta teza zdobyła sporą popularność i jest zgłębiana na całym świecie, gdyż może mieć potencjalny wpływ na najważniejsze problemy zdrowotne naszych czasów, w tym otyłość, cukrzycę, choroby układu krążenia, nadciśnienie i inne przewlekłe schorzenia degeneracyjne o podłożu zapalnym. To przesłanie powinno dotrzeć do nas wszystkich, jeśli chcemy się cieszyć dłuższą, lepszą i zdrowszą egzystencją, a zarazem uniknąć poważnych chorób, którym jesteśmy w stanie skutecznie zapobiegać.

Samoocena: jak wykryć potencjalne zagrożenie obecne w Twoim życiu?

Nie wiesz, jakie jest stężenie kwasu moczowego w Twoim organizmie? Z pewnością masz za sobą rutynowe badania, podczas których było ono sprawdzane; możesz też skontrolować tę kwestię w domu, na podobnej zasadzie, na jakiej masz możliwość sprawdzenia poziomu cukru we krwi, masy ciała czy temperatury. Nawet jeżeli masz świadomość tego, jak przedstawia się Twój poziom kwasu moczowego (który w ciągu dnia ulega oczywiście zmianom), warto dysponować ogólną wiedzą o tym, co wpływa na ten wynik — począwszy od diety i przyjmowanych leków, a skończywszy na tym, jak dobrze sypiasz i ile ruchu sobie zapewniasz. Zanim przejdę do zdumiewających wyników badań dotyczących znaczenia kwasu moczowego w naszym życiu, chciałbym przedstawić prosty kwestionariusz — ujawni on nawyki, które mogą niepostrzeżenie działać na Twoją niekorzyść.

Po przeczytaniu każdego punktu udziel odpowiedzi „tak” lub „nie”, zachowując maksymalną szczerość. Nie próbuj rozważać implikowanych przez te stwierdzenia powiązań z problemami zdrowotnymi — po prostu odpowiadaj zgodnie z prawdą. W kolejnych rozdziałach przedstawię informacje, dzięki którym zrozumiesz, dlaczego sięgnąłem właśnie po takie stwierdzenia i jak przedstawiają się w Twoim przypadku czynniki ryzyka. Jeśli czujesz, że plasujesz się gdzieś pomiędzy odpowiedziami „tak” i „nie” lub automatycznie przychodzi Ci na myśl „czasami” lub „rzadko”, przyjmij na razie, że dane stwierdzenie jest prawdziwe.

1. Piję soki owocowe (jakiegokolwiek rodzaju).
2. Piję napoje słodzone cukrem — napoje gazowane, herbaty smakowe i napoje sportowe.
3. Jadam żywność zawierającą dużo cukru, chociażby płatki śniadaniowe, wypieki, bakalie i cukierki.
4. Używam jako słodzika ksylitolu lub jadam produkty zawierające ten składnik.
5. Przyjmuję diuretyki lub małe dawki aspiryny.
6. Piję piwo i inne napoje alkoholowe.
7. Cierpię na niedoczynność tarczycy.
8. Przyjmuję leki immunosupresyjne (np. cyklosporynę) i/lub beta-blokery.
9. Zmagam się z nadwagą lub otyłością (mam BMI powyżej 25).
10. Zdiagnozowano u mnie wysokie ciśnienie krwi.
11. Uwielbiam dziczyznę (sarninę, mięso łosia lub bizona).
12. Jadam podroby (np.: wątróbkę, nerki czy trzustkę).
13. Sięgam po czerwone mięso (wołowinę, jagnięcinę, wieprzowinę, wędliny) co najmniej trzy razy w tygodniu.
14. Konsumuję dużo owoców morza zawierających sporo puryn — sardynek, anchois, makreli, małży, przegrzebków, śledzi i plamiaków.
15. Jadam wędliny lub przetworzone mięso (w tym bekon).
16. Mam łuszczycę i/lub problemy ze stawami.
17. Cierpię na jakąś chorobę metaboliczną (np. insulinooporność lub cukrzycę typu 2).
18. W mojej rodzinie zdarzały się przypadki dny moczanowej i/lub chorób nerek (np. niewydolności nerek).
19. Kiepsko sypiam.
20. Nie należę do osób, które regularnie wykonują ćwiczenia fizyczne.

Im większa jest liczba udzielonych przez Ciebie odpowiedzi „tak”, tym wyższe jest w Twoim przypadku ryzyko pojawienia się problemów zdrowotnych. Nie wpadaj jednak w panikę. Gdy już zdobędziesz wiedzę i umiejętności pozwalające przemyśleć na nowo Twoje nawyki, będziesz w stanie znacząco ograniczyć towarzyszące Ci zagrożenie.

Co ciekawe, stężenie kwasu moczowego w organizmie mogą też podbijać nagłe infekcje, odwodnienie, nadmiar aktywności fizycznej, post czy intensywne diety odchudzające. Pominąłem w kwestionariuszu te czynniki ryzyka, gdyż z reguły powiązane są z chwilowymi skokami poziomu kwasu moczowego i w przypadku większości ludzi nie zaliczają się do głównych przyczyn chronicznych problemów z tym związkiem chemicznym. Niezależnie od tego faktu w dalszej części książki opiszę szczegółowo wszystkie te kwestie, a jeśli zaliczasz się do osób, które przeszły infekcję koronawirusem SARS-CoV-2, zajmę się tym zagadnieniem w pierwszym rozdziale, gdyż możesz się zmagać z nieznanymi zagrożeniami zdrowotnymi, które wymagają poświęcenia im szczególnej uwagi. Dzięki lekturze tego tekstu nauczysz się interpretować wyniki badania poziomu kwasu moczowego. Zaprezentuję Ci również wartości docelowe, które całkowicie przedefiniują wartości referencyjne używane przez lekarzy do odróżniania tego, co normalne, od stanów uchodzących za anormalne.

Utrzymywanie się w normie już nie wystarcza. Nadszedł czas, by porozmawiać na temat przedziału stanowiącego optimum, gdyż to właśnie na coś takiego zasługujesz. Dobrym pomysłem będzie również ponowne przeanalizowanie innych wartości, które wchodzą w skład równania opisującego Twoje zdrowie — mogę tu wspomnieć chociażby o poziomie cukru we krwi i oznaczaniu hemoglobiny A1c (HbA1c). Drugie z tych badań pozwala ocenić średni poziom cukru we krwi z ostatnich trzech miesięcy (i bywa określane mianem hemoglobiny glikowanej). Jest to powszechnie stosowana metoda, dzięki której można zdiagnozować stan przedcukrzycowy i cukrzycę. Docelowe wartości rekomendowane przez Twojego lekarza będą się jednak różnić od moich zaleceń. Wiadomość z ostatniej chwili: degeneracja mózgu zaczyna się, gdy hemoglobina A1c osiągnie poziom 5,5%, co jest według lekarzy wartością mieszczącą się w normie. Nawet poziom glukozy we krwi sięgający 105 mg/dl, który zdaniem Twojego lekarza może być akceptowalny, jest wyraźnie powiązany z rozwojem demencji. Niezależnie od tego, jakich problemów zdrowotnych się obawiasz lub jakie choroby Cię aktualnie trapią, dwoma podstawowymi celami powinny być dla Ciebie zdrowie metaboliczne i zyskanie panowania nad ogólnoustrojowym stanem zapalnym. Jeśli nie wiesz, co mam na myśli, pisząc o tych kwestiach, już wkrótce postaram się to wytłumaczyć. Kontrolowanie poziomu kwasu moczowego pomoże Ci zrealizować wspomniane właśnie dążenia — to droga prowadząca do fantastycznego zdrowia.

Po przeczytaniu tej książki zrozumiesz, że kwasu moczowego nie należy określać mianem produktu ubocznego lub nieszkodliwego metabolitu. Nadszedł czas, by zmienić dogmatyczną narrację towarzyszącą temu związkowi, który reguluje i inicjuje wiele reakcji zachodzących w naszych ciałach. Z całym szacunkiem dla moich koleżanek i kolegów po fachu muszę Cię uprzedzić, że wielu lekarzy może lekceważyć bardzo wysoki poziom kwasu moczowego odnotowany podczas rutynowych badań, jeśli nie towarzyszy mu dna moczanowa lub choroby nerek. Niewykluczone, że usłyszysz w takiej sytuacji: „Proszę się tym nie przejmować”. Trudno o stwierdzenie, które w większym stopniu rozmijałoby się z prawdą. Taki lekarz może też wyszydzić koncepcję, zgodnie z którą obniżanie stężenia kwasu moczowego jest ważnym celem zdrowotnym. Pamiętaj, że ludzie mają w zwyczaju krytykować to, z czym nie są na bieżąco.

W przeszłości wspominałem już, że możemy zdecydować się przeżyć dany nam czas i zobaczyć, co przyniesie los, a w razie problemów liczyć na to, że współczesna medycyna zapewni lekarstwo na choroby, które prędzej czy później nas dopadną. Ten model jest jednak z góry skazany na porażkę. Wystarczy pomyśleć chociażby o chorobie Alzheimera, a szybko okaże się, że nie znamy żadnej skutecznej metody pozwalającej pokonać to schorzenie. Taki lek spotkałby się z entuzjastycznym przyjęciem, ale na razie dysponujemy wynikami badań, z których jednoznacznie wynika, że właściwe wybory dotyczące stylu życia mogą skutecznie _zapobiegać_ tej nieuleczalnej chorobie. Leczenie objawów choroby — chociażby obniżanie lekami ciśnienia krwi, zbijanie farmaceutykami poziomu cukru we krwi i przyjmowanie specyfików wspomagających pracę serca — nie pozwoli nam uporać się z przyczynami, które kryją się za procesami chorobowymi. Wszystkie te działania oznaczają, że koncentrujemy się na dymie, a zarazem ignorujemy ogień. Ta książka ma Ci pomóc zachować dobre zdrowie. Napisałem ją w taki sposób, by zapewnić Ci dostęp do nowego, supernowoczesnego narzędzia o potwierdzonej skuteczności. Już wkrótce stanie się ono jednym z ważniejszych środków, do jakich możesz się odwołać.

Możemy zaczynać? Jeśli tak, zapraszam do pierwszego rozdziału!CZĘŚĆ I
PODSTAWOWE INFORMACJE NA TEMAT KWASU MOCZOWEGO

Jeżeli do szału doprowadza Cię sama myśl o tym, że _nie_ znasz tajemnicy pozwalającej zapanować nad Twoim zdrowiem — a także masą Twojego ciała — zapewniam, że już wkrótce staniesz się szczęśliwą, dobrze poinformowaną istotą.

Wszyscy wiemy, że kluczem do ogólnego dobrostanu są nasze wybory żywieniowe i czynniki takie jak aktywność fizyczna, sen czy redukcja stresu. Czasami trudno jednak precyzyjnie określić, _co_ należałoby zjeść albo _jak_ powinniśmy ćwiczyć, zapewniać sobie dobry sen czy skutecznie się relaksować, gdy dzień po dniu jesteśmy bombardowani instrukcjami nakazującymi robienie tego i unikanie tamtego. Gdy na dodatek nie wiemy, _dlaczego_ te cele są takie ważne, motywacja często słabnie. Nadszedł właściwy moment, by ujawnić, na czym polega różnica między zdrowiem a chorobą rozpatrywana w kontekście kwasu moczowego. Ta książka pozwoli Ci spojrzeć na tę kwestię z nowej perspektywy, a następnie wkroczyć na ścieżkę prowadzącą ku znakomitemu zdrowiu i witalności. Miałem okazję przedyskutować ten temat z najwybitniejszymi specjalistami w tej dziedzinie; przekopałem się też przez literaturę fachową, żeby uwolnić Cię od konieczności samodzielnego odrabiania pracy domowej. We wstępie napomknąłem już, że wiedza, która może nam pomóc cieszyć się dłuższym i lepszym życiem, często zostaje zakopana na wiele lat gdzieś w literaturze medycznej (podobnie zresztą jak inne cenne informacje na temat zdrowia), dopiero później daje o sobie znać w środowisku klinicznym. Z wielu różnych powodów wyniki badań laboratoryjnych dopiero po pewnym czasie przekładają się na medycynę kliniczną (czyli to, z czym masz do czynienia chociażby w gabinecie swojego lekarza). Na całe szczęście nadeszły wreszcie czasy, w których informacje na temat kwasu moczowego są łatwiej dostępne. Jeśli zapytasz specjalistów zajmujących się tym tematem, usłyszysz od nich, że rewolucja już nadchodzi.

W pierwszej części tej książki szczegółowo zaprezentuję zaskakującą, a zarazem fascynującą specyfikę biologiczną kwasu moczowego. W tych rozdziałach nie zabraknie faktów historycznych, wyników badań, wiedzy z zakresu fizjologii, a także wielu mądrości LUV, które będziesz potem stosować w praktyce, gdy zaczniesz realizować sugestie zawarte w drugiej części tekstu. Obniżenie stężenia kwasu moczowego i utrzymywanie zdrowego poziomu tego związku chemicznego nie jest wcale tak trudne, jak mogłoby Ci się wydawać. Nie będzie też wymagało całkowitej zmiany Twojego stylu życia lub porzucenia wszystkiego, co jest słodkie i pyszne. Obiecuję, że skorzystam ze sprawdzonych strategii, dzięki którym bez trudu zrozumiesz moje sugestie, a potem wdrożysz je w życie. W istocie wystarczy, że nieznacznie zmodyfikujesz swoje codzienne nawyki. Zanim jednak przejdę do tych detali, chciałbym opisać — w najdrobniejszych szczegółach i z każdej możliwej strony — ten związek, który ma tak duży wpływ na Twój aktualny i przyszły dobrostan. Po zapoznaniu się z pierwszą częścią książki zaczniesz na nowo doceniać zachodzące w Twoim organizmie procesy, które same z siebie dążą do tego, by przebiegać w optymalny sposób.

Jesteś w stanie ochronić swoje ciało przed przedwczesną utratą zdrowia; możesz też zapobiec pogorszeniu zdolności poznawczych, a nawet wpłynąć na swój kod genetyczny dzięki magii _epigenetyki_, czyli kolejnego zagadnienia, któremu poświęcę sporo uwagi. Oto garść faktów, które mogą Cię zainteresować już na samym początku lektury tej książki:

- Do wzrostu poziomu kwasu moczowego w organizmie przyczyniają się tylko trzy spośród spożywanych przez Ciebie substancji: fruktoza, alkohol etylowy i puryny (związki organiczne, które występują w DNA i RNA, a także jedzeniu, napojach i tkankach, z których składa się ludzkie ciało).
- Kwas moczowy uruchamia produkcję tłuszczu — nie tylko zwiększy Twój obwód w talii, ale także doprowadzi do stłuszczenia Twojej wątroby i innych uszkodzeń tego organu, nawet jeśli nie zmagasz się z nadwagą lub otyłością.
- Wysoki poziom kwasu moczowego jest silnie skorelowany z występowaniem nadwagi i otyłości; zwiększa też zagrożenie problemami sercowo-naczyniowymi, nadciśnieniem, pogorszeniem funkcji poznawczych i nieprawidłowym poziomem tłuszczów we krwi oraz _ogólne ryzyko zgonu_.

Nie wiem, jak zapatrujesz się na tę kwestię, ale z mojej perspektywy zmniejszenie ogólnego ryzyka zgonu jest absolutnym priorytetem. Jeśli oznacza to, że oprócz zwracania uwagi na inne czynniki przekładające się na długowieczność będę też musiał pilnować stężenia kwasu moczowego w moim organizmie, nie mam nic przeciwko temu. Żywię nadzieję, że podejdziesz do tego zagadnienia w podobny sposób.ROZDZIAŁ 1.
ALE KWAS…

Od cukrzycy po demencję — tajemnicze powiązania między chorobami naszych czasów

_Oddziaływanie kwasu moczowego nie jest jednak_ _ograniczone_ _wyłącznie do tętna — w konsekwencji wpływa też na krążenie_ _krwi w wielu ważnych organach i na ich funkcjonowanie. Sposób,_ _w jaki to robi — a także zakres owego wpływu — nie_ _pozostawia złudzeń_ _co do istnienia zależności skutkowo-przyczynowej, o której_ _wspominałem._

— Alexander Haig, _Uric Acid as a Factor
in the_ _Causation of Disease_ , 1892 r.

Gdy zaczniesz się zastanawiać nad prawami natury, które wszyscy nauczyliśmy się akceptować i stosować w naszym życiu — chociażby oddziaływaniem grawitacji, regułami czasu i przestrzeni, a nawet znaczeniem jedzenia i picia z perspektywy naszego przetrwania — w Twoim umyśle pojawią się przypuszczalnie wizerunki dawnych myślicieli, których obrazy i popiersia możemy dziś podziwiać w muzeach. Nawet jeśli nie należysz do osób, które studiowały fizykę, chemię lub medycynę, na pewno przyjdzie Ci do głowy kilka takich postaci: Hipokrates, Arystoteles, Platon, Newton, a być może również grecki lekarz Galen, który jeszcze przed upadkiem cesarstwa rzymskiego jako pierwszy opisał nerwy czaszkowe i krążenie krwi w tętnicach człowieka. Jeśli chodzi o postacie żyjące w czasach bliższych współczesności, mogę wymienić wielkiego Ludwika Pasteura, który pokazał nam świat mikroorganizmów, Edwarda Jennera, czyli twórcę pierwszej szczepionki, Ignaza Semmelweisa, który nauczył nas, jak ważne jest mycie rąk, zwłaszcza w świecie służby zdrowia, Alberta Einsteina i jego teorię względności, a także sir Williama Oslera, który zrewolucjonizował w XX w. medycynę, ucząc lekarzy tego, że powinni wyciągać wnioski z obserwacji klinicznych, zamiast polegać wyłącznie na wiedzy przedstawianej w podręcznikach. Najprawdopodobniej nie znasz jednak wspomnianego kilka stron wcześniej szkockiego lekarza, który żył w XIX w. i nazywał się Alexander Haig.

Podobnie jak wielu innych lekarzy, którzy dokonali przełomowych odkryć, doktor Haig zaczął od eksperymentowania na sobie. Po tym, jak przeszedł na dietę, która miała doprowadzić do spadku poziomu kwasu moczowego w jego organizmie, odnotował znaczącą poprawę stanu zdrowia. Pod koniec XIX w. wyeliminował ze swojej diety mięso, starając się położyć kres migrenom, z którymi zmagał się przez wiele lat. Wspomniane posunięcie okazało się skuteczne. Już wkrótce dowiesz się, że mięso zawiera związki organiczne, które podnoszą stężenie kwasu moczowego w organizmie (nazywamy je purynami, a więcej informacji na ich temat znajdziesz w ramce na następnej stronie ). Doktor Haig wysunął na podstawie swoich obserwacji tezę, zgodnie z którą nadmiar kwasu moczowego może powodować nie tylko bóle głowy i migreny, ale także depresję i padaczkę. Ostatecznie doszedł do wniosku, że z podwyższonym poziomem kwasu moczowego powiązanych jest wiele rozpowszechnionych schorzeń, w tym choroby układu krążenia, nowotwory, demencja, dna moczanowa, nadciśnienie i udary. Haig jest w istocie uznawany za jednego z pierwszych lekarzy, którzy połączyli nadmiar kwasu moczowego w organizmie z nadciśnieniem — dokonał tego odkrycia dzięki drobiazgowej analizie zależności między kwasem moczowym a ciśnieniem krwi i jej krążeniem. W swojej nowatorskiej książce, która została wydana w 1892 r. i nosiła tytuł _Uric Acid as a Factor in the Causation_ _of_ _Disease_ , napisał:

Jeżeli moje założenia są poprawne, moje wnioski — trafne, a oddziaływanie kwasu moczowego na krążenie — rzeczywiście tak znaczące, jak sądzę, to okaże się, że kwas moczowy naprawdę ma ogromny wpływ na funkcjonowanie, odżywianie i strukturę ludzkiego ciała. Zasięg tego oddziaływania może przerastać nasze najśmielsze przypuszczenia — niewykluczone, że zamiast wpływać na strukturę kilku stosunkowo mało znaczących tkanek włóknistych, w których jest znajdowany po śmierci, w istocie kontroluje rozwój, żywot, a potem śmierć i rozkład wszystkich tkanek, od najważniejszych ośrodków podtrzymujących naszą egzystencję i najaktywniejszych gruczołów aż po macierze paznokci oraz strukturę skóry i włosów .

Chociaż publikacja doktora Haiga doczekała się siedmiu wydań i została przetłumaczona na wiele języków, a on sam udzielał porad pacjentom z całego świata, również w odległych krajach takich jak Indie czy Chiny, to przez całe XX stulecie mało kto wspominał o jego odkryciach. W XXI w. dowody potwierdzające wpływ kwasu moczowego na zdrowie przedstawicieli zachodnich społeczeństw stały się zbyt liczne, żeby można je było ignorować. Nadszedł czas, by ponownie przyjrzeć się temu „fizjologicznemu sygnałowi alarmowemu”, jak określa go doktor Richard Johnson .
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij