Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Obserwatorzy - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2020
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Obserwatorzy - ebook

Obserwatorzy to błyskotliwe science fiction, jakiego jeszcze nie było. Filozoficzne pytania na temat celu istnienia oraz kierunku, w jakim nieuchronnie zmierza ludzkość, łączą się z dynamicznie opowiedzianą historią o Ziemi po III wojnie światowej.
Krzysztof Kuźniewski zaprasza czytelnika do świata zdewastowanego wojną oraz nadzorowanego przez centralny rząd światowy, zmuszony do rządów totalitarnych w celu zapobieżenia kolejnym konfliktom międzynarodowym. Motywacją do tak ekstremalnych działań staje się również ekspansja Obserwatorów istot pozaziemskich, które zainteresowane są jedynie zachowaniem biologicznego życia na Ziemi.
Powieść Kuźniewskiego przypomina koszmary opisywane przez Wellsa, Huxleya czy Orwella. A co z nami? W przyszłości czeka nas świat utopijny czy zagłada wolnego społeczeństwa?

Kategoria: Science Fiction
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-66616-12-7
Rozmiar pliku: 843 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wstęp

Z pewnością nie jestem jedynym człowiekiem, który zastanawia się, jak świat będzie wyglądał za pięćdziesiąt, za sto lat. Coraz to nowsze gadżety, automatyzacja życia, wygody na każdym kroku. Wydawać by się mogło, że teraz ludzkość wkraczać będzie w nową, lepszą erę. Erę, w której technologia znacznie ułatwi nam życie i w której, co więcej, osiągniemy wyższy poziom mentalności. Nic bardziej mylnego.

A gdybym powiedział Ci, że świat wcale nie zmierza w dobrym kierunku? Pomyślisz pewnie, że dramatyzuję. A gdybym powiedział Ci, że już teraz, od wielu dziesięcioleci, światem rządzi tak naprawdę tylko grupa ludzi, którzy dzięki nieograniczonym środkom są w stanie wpływać na jego losy i kierować nim wedle własnego uznania? Bo w momencie, gdy mają już wszystko, co da się kupić, pragną już tylko jednego. Władzy. Absolutnej władzy nad całym światem. Brzmi nierealnie? To lepiej uświadom sobie, że ci, którzy trzymają w garści korporacje i banki, tak naprawdę władają światem już od dawna. Albowiem to pieniądz rządzi światem, zawsze rządził. Ostatecznym celem wspomnianych ludzi jest wprowadzenie nowego porządku. Aby mogło to dojść do skutku, musieli zminimalizować populację ludzką do pięciuset milionów – tę właśnie liczbę uznali za taką, którą można w pełni kontrolować. Co za tym idzie, konieczne okazało się wywołanie konfliktu na skalę światową.

Tak. Wszelkie wojny to także ich sprawka; tak było i tym razem. Trzecia wojna światowa, która wybuchła pod koniec XXI wieku, przebiegła zgodnie z ich oczekiwaniami. Nie był to już konflikt na skalę znaną ludzkości do tej pory. Było to właśnie to, czego chcieli oni. Wyniszczająca atomowa anihilacja pozbawiła życia większość mieszkańców Ziemi. Uczyniła także znaczną część planety niezdatną do życia. Była po prostu katastrofalna w skutkach. Aż w końcu, po kilku latach, wojna się skończyła. Nastał nowy porządek świata. Powstał rząd światowy. Brak podziału na państwa to raczej dobry pomysł, lecz brak granic na mapie w rzeczywistości wcale nie oznacza cudownego zjednoczenia ludzkości… Na całym świecie istnieje jedynie kilkaset wielkich miast industrialnych, rządzonych totalitarnie. I wtedy pojawili się oni. Obserwatorzy. Kim oni są? Tak, to Obcy. Początkowo temu zaprzeczano, lecz w pewnym momencie oni sami ujawnili się opinii publicznej. Zadecydowali, że po zakończeniu trzeciej wojny światowej poddadzą Ziemię kosmicznej kwarantannie. Ci przybysze z odległej planety nie zamierzają się już dłużej ukrywać; na niebie wyraźnie widać ich latające spodki. Obcy, kontaktując się z rządem, kierują naszym rozwojem tak, byśmy nie spowodowali samozagłady. Nie podadzą nam jednak gotowych rozwiązań na srebrnej tacy: rozwój we właściwym kierunku mamy osiągnąć ciężką, mozolną pracą. Tak właśnie narodził się absolutny reżim rządu światowego tłumaczony presją ze strony przedstawicieli pozaziemskiej cywilizacji…

Jak długo ludzkość będzie w stanie to znosić? Czy rzeczywiście bycie pod kuratelą obcej, wyżej rozwiniętej cywilizacji to dla nas zbawienie, czy wręcz przeciwnie – nowy wymiar globalnego zniewolenia? Czy ulegniemy temu całkowicie? Czy może raczej będziemy wojować, jak to mamy w naturze? Dokąd zmierza ten świat?Prolog

– Świat zmierza w dobrym kierunku, czyż nie, Samanto?

– Owszem. Realizacja tego projektu to absolutny przełom. Otwierają się przed nami wręcz niezmierzone możliwości. Nareszcie ludzkość osiągnie najwyższy stopień rozwoju. Nasz świat w końcu stanie się doskonały, Oliwerze. Współpraca z nimi to był wyśmienity pomysł, prawda?

Zachwyt w głosach tych dwojga świadczyć mógł tylko o jednym: zdecydowanie byli dumni z pracy nad projektem.

Przemierzając długi, szeroki korytarz, kroczyli przed siebie w tempie żwawym i jednostajnym. Sterylna biel wnętrz kompleksu laboratoryjnego nie była dla nich niczym nowym, albowiem pośród tych białych ścian nie tylko pracowali, lecz także jedli, a nawet spali. Chcąc osiągnąć powodzenie, poświęcali się projektowi bez reszty. Przekonani o słuszności swych działań, nie przerywali badań ani na chwilę.

Idąc przed siebie, mijali wiele zamkniętych pomieszczeń, w których trwały eksperymenty przeprowadzane przez ich współpracowników.

Samanta i Oliwer ubrani byli, jak cała reszta naukowców, w białe fartuchy. W rękach trzymali teczki, zapewne z wynikami dotychczasowych badań. Oliwer był dość wysoki i szczupły, o bladej twarzy, z ciemnymi, raczej krótkimi włosami. Miał też obfity zarost – efekt zaniedbania wynikającego z pochłonięcia pracą. U Samanty też było widać takie zaabsorbowanie. Krótkie czarne włosy uczesała starannie, nie zadbała jednak o makijaż, który mógłby zamaskować zmęczenie, jakie zdradzały jej podkrążone oczy.

Po upływie kolejnych kilku chwil zatrzymali się przed drzwiami swego laboratorium. Poprawiwszy okulary, Samanta zajrzała do swojej teczki. Uśmiech na jej twarzy dowodził wielkiej satysfakcji.

– Jeśli wszystko będzie tak dalej szło, już wkrótce nasze marzenie, a zarazem marzenie całej ludzkości, ziści się, Oliwerze. – Przejrzała kolejne strony trzymanych w ręku dokumentów. – Wyniki ostatnich badań są niezwykle obiecujące. Mam wrażenie, że właśnie praca z naszym obiektem przyniesie pierwsze w pełni zadowalające rezultaty. A to nie lada wyczyn – dogadać się z nimi to twardy orzech do zgryzienia, co? Czyż to nie wspaniałe, Oliwerze? Tak niesamowity rezultat przy tak niestabilnych wartościach początkowych! Nareszcie zachodzi pełna, całkowicie kontrolowana korelacja między poszczególnymi elementami strukturalnymi! To właśnie nam dane jest poznać tę niezwykłą tajemnicę, my osiągniemy coś, o czym przez setki lat świat naukowy mógł tylko śnić! Narodziny nowej, lepszej ery ludzkości staną się faktem właśnie dzięki nam!

Roześmiali się donośnie, dumni z uzyskanych postępów i niezmiernie podekscytowani. W ich ocenie nic już nie mogło im stanąć na drodze do celu.

Tymczasem… otworzywszy drzwi, doznali niemałego zaskoczenia: nie mogli włączyć światła! Ich laboratorium wypełniała niemal zupełna ciemność. Użyli zatem podręcznych latarek.

– Cholera, to dziwne… czyżby awaria? Niemożliwe – burknęła rozczarowana Samanta. Pierwszym, co namierzyli dzięki wątłym strumieniom światła, była, rzecz jasna, komora, w której przebywać miał obiekt ich badań.

– O kurwa! Uciekła! – wykrzyknęła pełna paniki laborantka, widząc, że komora inkubacyjna została otwarta. Oliwer zaś, o dziwo, zachował stoicki spokój; rozglądając się wokół, rozświetlił resztę pomieszczenia. Poza otwartym inkubatorem wszystkie inne rzeczy pozostały nienaruszone.

– Nie panikuj. Najwidoczniej zarządzono jej przeniesienie – odparł z miną wyrażającą brak jakiegokolwiek poruszenia. – Dziwne tylko, że nas nie powiadomiono. Wygląda to na nagłą zmianę planów. Chodź, Samanta, pójdziemy to wyjaśnić.

Wyciągnąwszy ku niej dłoń, Oliwer nadal nie okazywał zdenerwowania, nawet lekko się uśmiechał; Samantę momentalnie napełniło to poczuciem bezpieczeństwa. Z ulgą złapała go za rękę. Wtedy usłyszeli hałas – mocne trzaśnięcie. Natychmiast oświetlili latarkami drzwi. Te okazały się zamknięte…

– Co się dzieje, do cholery?! To wcale nie jest śmieszne!!! – wykrzyczał Oliwer, stojąc już przy drzwiach i uderzając w nie pięścią – jako że zostały zablokowane.

Samanta stała jak wryta. Przerażenie momentalnie ją sparaliżowało. Bezradna, patrzyła na desperackie próby ucieczki swojego towarzysza. Ten, choć do krwi zdarł skórę na knykciach, nie przerywał swych działań. Przestał myśleć racjonalnie! Teraz Samanta czuła, że to ona musi coś zrobić. Za pomocą latarki zaczęła szukać przyczyny obecnej sytuacji – choć panicznie bała się ją poznać. Czyżby miał się spełnić najczarniejszy scenariusz rodem z horroru? Czyżby rzeczywiście ich obiekt się uwolnił? A jeśli tak się stało, to czy ich rozpozna jako przyjaciół? Czy może raczej…

– Aaaa! Błagam, nieee!!! – Rozpaczliwe krzyki Oliwera, poprzedzające dźwięki krztuszenia się przez niego własną krwią, nie pozostawiały wątpliwości. ONA tu jest. I chce zabijać…

Pomimo przerażenia Samanta, idąc za głosem instynktu, oświetliła źródło hałasu. To, co ujrzała, wyglądało jak urzeczywistnienie sennego koszmaru: Oliwer leżał w kałuży krwi, a nad nim… stała ONA. Samanta, widząc kontur jej niewysokiej sylwetki, nie mogła powstrzymać łez. Nie było najmniejszych wątpliwości, że to ta dziewczyna odpowiada za śmierć Oliwera. Sposób, w jaki się z nim rozprawiła, był okrutny.

Niewyraźnie i tylko przez chwilę Samanta mogła widzieć obiekt swych badań, albowiem wkrótce ONA zbliżyła się do niej, bynajmniej nie w naturalny sposób. W mgnieniu oka stanęła przy Samancie, by następnie niebywale szybko i brutalnie ją zaatakować. Latarka spadła na podłogę, a wraz z nią upadła dłoń, która ją trzymała. Samanta nie mogła powstrzymać krzyku: ból towarzyszący odcięciu dłoni był nie do zniesienia. Osunęła się na kolana, przed oczami zaczęło jej przelatywać całe życie. W ciemności nie widziała nawet swojej oprawczyni. Jedynie strumień światła leżącej na podłodze latarki oświetlał skrawek jej bosych niedużych stóp.

Samanta porzuciła już wszelką nadzieję, lecz ku swemu zaskoczeniu ujrzała, jak stopy te zawracają, by następnie się oddalić. To koniec. ONA jest na wolności.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: