Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Odebrana pasja - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
23 maja 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Odebrana pasja - ebook

Mikołaj (przezwisko Czad) uwielbia spędzać czas grając w Taren. Chłopak jest bardzo ambitny. Chce stać się legendą całego serwera. Niestety rodzice chłopca nie podzielają jego pasji i martwią się o jego zdrowie. Sytuacja każdego dnia staje się coraz bardziej napięta. Szczególnie, że ojciec Czada jest człowiekiem bardzo porywczym. Czy Czad osiągnie swój cel? Czy jednak zatriumfują rodzice? A może w tej historii nie ma żadnych wygranych?

Kategoria: Horror i thriller
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
Rozmiar pliku: 45 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

20 Stycznia 2009. Wtorek

– Wypieprzaj do siebie nie chcę cię widzieć!

Echo tych słów co chwila rozbrzmiewało w głowie Czada miotającego się z jednego kąta pokoju do drugiego. Zastanawiał się w jaki sposób dać upust nagromadzonej wściekłości. Przychodziło mu do głowy tylko jedno. Ostatnim razem dostał przez to lanie od ojca, jednak ciśnienie podniosło mu się do tego stopnia, że czuł jakby głowa miała mu zaraz eksplodować. Podobnego gniewu nie dało się długo powstrzymywać.

Otworzył drzwi górnej szafki w której chował książki do szkoły, po czym z całej siły rąbnął nimi wzbudzając głuchy trzask. Powtórzył to jeszcze trzy razy kiedy przeszedł wreszcie do kopania piszczelami w bok łóżka, po chwili zrezygnował czując zbyt wielki ból. Odwrócił się i zamachnął na drzwi szafki z ubraniami. Po pierwszym uderzeniu rozbolała go pięść, jednak nie miał zamiaru przestawać.

Nagle do pokoju wpadł ojciec. Czad momentalnie odwrócił się do niego patrząc szeroko otwartymi, przestraszonymi oczami. Zamachnął się zdzielając syna otwartą dłonią w policzek. Upadł na szary dywan. Robert podniósł nogę jakby chciał kopnąć syna, ale opamiętał się w ostatniej chwili kiedy zobaczył ściekające po policzkach Czada łzy.

– Pojebało ci się coś w tej głowie do reszty?! – krzyknął. Jego mierzące metr dziewięćdziesiąt i ważące prawie sto kilo ciało dysponowało naprawdę twardym, donośnym głosem, co w wielu przypadkach było przekleństwem, gdyż sąsiedzi przysłuchiwali się każdej domowej awanturze. Wiedział, że kiedy krzyczy musi uważać na słowa. Co denerwowało go jeszcze bardziej, bo czuł się przez to jak uczestnik Big Brothera. – Jeszcze raz usłyszę jak niszczysz swoje rzeczy kupione za nasze ciężko zarobione pieniądze to przysięgam, że sam wypieprzę ci ten cholerny komputer przez okno!

Odchrząknął, obdarzył syna pogardliwym spojrzeniem, po czym odwrócił się i wyszedł zamykając drzwi z niespotykanym spokojem.

Czad najpierw podniósł się na kolan, a chwilę później stał przy cienkich drewnianych drzwiach przytykając ucho.

– Chyba będziemy musieli to zrobić – mówił Robert.

– Może po prostu się zdenerwował... – odparła zlęknionym głosem Zofia.

– Sama słyszałaś jak stracił nad sobą kontrolę. To nie jest normalne. Ostatnim razem przestrzegłem go, że nie zawaham się użyć pasa, a mimo to zaczął rozwalać szafki.

– Przestań! Przecież nie zbijesz go jeszcze raz!

– Może to go czegoś nauczy.

– Zapnij go z powrotem.

– Zostaw...

Chwila ciszy. Odgłosy szarpaniny.

– No dobra! Nie zrobię tego. Ale niech jeszcze raz odstawi taki numer to mu tak przypierdole...

– Robert!

– Do lekarza i tak go zapiszę. Póki jeszcze nie jest za późno.

– Nie uważasz że lepiej byłoby gdybyśmy z nim porozmawiali i ustanowili jakieś reguły? – zaproponowała matka.

– Niby jakie? Pozwolisz grać mu przez godzinę dziennie, a później niby czym miałby się zająć? Poza tym nawet gdybyśmy ustalili jakieś zasady musielibyśmy zrobić to stopniowo. Obecnie jest jak narkoman, który bez swojej dziennej działki oszaleje.

– Wyolbrzymiasz.

– Nie wydaje mi się. Sama przed chwilą słyszałaś. Ile on obecnie dziennie gra? Cztery godziny? Pięć?

– Może nawet więcej...

– I pomyśleć, że to jest mój syn. – Westchnięcie. – Jutro zapiszę go do specjalisty.

– Nie obawiasz się, że nas na to nie stać?

– Najwyżej nie pojedzie z nami na wakacje i zostanie z babcią.

Czad rzucił się na łóżko i zalał łzami. Jak ta kłótnia się właściwie zaczęła? Ojciec kazał mu wyłączyć komputer i iść do swojego pokoju odrobić zadanie domowe. Odparł, że za momencik. Chciał tylko szybko zabić kilkadziesiąt potworów, których śmierć miała wznieść jego wojownika na wyższy poziom doświadczenia. Spróbował wytłumaczyć to ojcu. Nie udało mu się.

– Gaś to cholerstwo w tej chwili – powiedział Robert stając nad Czadem. – Nie interesują mnie te wasze głupie gierki. Zwykłe marnowanie czasu. Zająłbyś się czymś pożytecznym.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: