Odkrywanie socjologii - ebook
Odkrywanie socjologii - ebook
Podstawowym celem przyświecającym autorom jest wyposażenie przyszłych profesjonalistów, działających w sferze gospodarki, w wiedzę dotyczącą funkcjonowania społeczeństwa, procesów, jakie w nim zachodzą, złożoności społecznego świata i związków między rozmaitymi poziomami integracji zjawisk społecznych itp. Autorzy ilustrują poszczególne problemy przykładami zaczerpniętymi z życia gospodarczego, co pozwoli zrozumieć przyszłym ekonomistom, że znajomość koncepcji i pojęć odnoszących się do takich sfer, jak kultura, rozwój społeczny, rodzaje zbiorowości i patologii społecznych, będzie im pomocna w przyszłej pracy zawodowej.
Książka przeznaczona dla studentów wyższych szkół ekonomicznych (państwowych i prywatnych), kierunków ekonomicznych na uniwersytetach, politechnikach i akademiach rolniczych.
Kategoria: | Socjologia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-01-16869-8 |
Rozmiar pliku: | 2,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wprowadzenie
Dlaczego socjologia?
Odpowiedź na pytanie, dlaczego socjologia jest tą dyscypliną, którą chcemy zaproponować studentom do odkrycia, wymaga także odpowiedzi na pytanie, czym jest socjologia, czym się zajmuje. Na pytania te będziemy odpowiadać w kolejnych rozdziałach tej książki. Najpierw wskazujemy, jak zmieniały się definicje tej dyscypliny w miarę jej rozwoju, a następnie, rozpatrując kolejne dziedziny i aspekty życia społecznego, rozwijamy i rozszerzamy rozumienie przedmiotu zainteresowań socjologii. Trudno jednak na samym początku rozważań uniknąć bodaj ogólnego zdefiniowania dyscypliny, której poświęcony jest podręcznik. Tytułem wprowadzenia powiedzmy zatem, że, po pierwsze, socjologia jest nauką o społeczeństwie, na co wskazuje sama nazwa składająca się z dwóch elementów: socius — społeczny, stowarzyszony, i logos — nauka. Po drugie, jednak, jest to szczególna nauka o społeczeństwie, a jej cechą charakterystyczną jest zajmowanie się zbiorowościami i wszelkimi procesami, które w nich zachodzą. Socjologia bada powstawanie zbiorowości, wszelkie zjawiska i procesy towarzyszące ich kształtowaniu się, struktury tych zbiorowości, siły integrujące i dezintegrujące te zbiorowości oraz procesy i zmiany, jakie w nich zachodzą . W szerokim ujęciu socjologia skupia swoje zainteresowania na rzeczywistości społecznej, niezwykle bogatej i złożonej, obejmującej elementy materialne i niematerialne, różnorodne procesy społeczne, wielopoziomowe struktury społeczne i powiązania między nimi, działania jednostek i grup społecznych, przedmioty tych działań i ich wytwory, postawy, przekonania, potrzeby i aspiracje — zarówno indywidualne, jak i zbiorowe .
Jako dyscyplina akademicka socjologia rozwija się obecnie w niezwykle przyspieszony sposób, choć w jej dziejach były także okresy, kiedy oskarżano ją o upowszechnianie „rebelianckich idei”, jak w latach 60. XX wieku w związku z niepokojami na wielu zachodnich uniwersytetach, czy — w następnym dziesięcioleciu — kiedy zdarzało się kwestionowanie naukowego charakteru tej dziedziny (przyrównywanej do alchemii). W latach 60.-70. zwracano także uwagę na to, że bardziej niż socjologia potrzebne są na uniwersytetach dyscypliny naukowe bezpośrednio dotyczące problemów zwiększania produktu krajowego brutto . Natomiast w krajach socjalistycznych, pozostających w obrębie wpływów ZSRR, ideolodzy unieważnili socjologię jako naukę „burżuazyjną”.
W Polsce, począwszy od 1948 roku, socjologia została podporządkowana marksistowskiej orientacji teoretycznej, co na przykład, zdaniem autorów hasła poświęconego tej dyscyplinie w Encyklopedii Powszechnej PWN z 1976 roku, decydowało o znaczeniu socjologii krajów socjalistycznych w skali świata, ze względu przede wszystkim na „jednolitość reprezentowanej przez nią marksistowskiej orientacji oraz związek z praktyką budownictwa socjalistycznego w ZSRR, a następnie w innych krajach wspólnoty socjalistycznej” . W rzeczywistości w okresie stalinizmu socjologia w Polsce praktycznie uległa likwidacji i dopiero od 1956 roku zaczęła się stopniowo odbudowywać, jednak przez cały okres PRL władze dążyły do podporządkowania socjologów panującej ideologii i wymuszały na nich swoiście rozumianą „lojalność”. Wywoływało to oczywiście kontrreakcję i środowisko socjologów starało się, przynajmniej częściowo, radzić sobie z tą sytuacją zniewolenia .
Status socjologii jako dyscypliny naukowej był kwestionowany nie tylko ze względu na jej powiązania z ideologią i bieżącymi interesami politycznymi. Krytyce poddawano, od samego początku istnienia tej dyscypliny, jej metody badawcze, odniesione do stosowanych w naukach przyrodniczych i nie dostarczające jednoznacznych wyników. Stopniowo, wraz ze wzrastającym zapotrzebowaniem na wiedzę o procesach społecznych oraz z przemianami samej socjologii (m.in. z odchodzeniem od tendencji do tworzenia wysoce ogólnych praw i uniwersalnych teorii), w socjologii powstawały współistniejące rozmaite orientacje teoretyczne i metody badawcze, zależnie od społeczno-kulturowych i historycznych warunków poszczególnych krajów. Jednak wzrastająca popularność socjologii, znajdująca wyraz w rosnącej liczbie katedr, studentów, pracowników naukowych, tematów badawczych i publikacji, wiąże się przede wszystkim ze szczególnymi cechami przemian współczesnego świata. Edmund Wnuk-Lipiński użył sformułowania „świat międzyepoki”, aby opisać sytuację, w której stary świat, nadal jeszcze tkwiący w XIX i wcześniejszych wiekach, „ustępuje miejsca czemuś nowemu, co jeszcze niezbyt jest widoczne, a zatem co trudno jest też precyzyjnie określić” . To właśnie nauki społeczne, w tym zwłaszcza socjologia, mogą dostarczyć narzędzi i sposobów rozumienia tego coraz bardziej złożonego świata. Nie można odwrócić się, odgrodzić od tego, co dzieje się w nawet najodleglejszym od nas zakątku świata. Przestrzeń i czas potrzebny na jej pokonanie są coraz mniej istotne, wszystko co dzieje się „gdziekolwiek”, dzieje się także „tutaj”. Potrzebna jest zatem najszersza i najgłębsza wiedza o społeczeństwach, o procesach w nich zachodzących; potrzebne są odpowiedzi na pytania, które porządkują nasze postrzeganie i rozumienie, ułatwiają przewidywanie. Socjologia pozwala nam zrozumieć, jak działa społeczeństwo na różnych poziomach integracji życia społecznego i jak powstaje jakiś typ ładu społecznego pozwalający na trwanie i funkcjonowanie tego społeczeństwa. Rosnąca popularność socjologii wyraża się także w powstawaniu coraz to nowych subdyscyplin, zwiększaniu się oczekiwań i nadziei związanych z ich rozwojem.
Problematyka socjologii jest „trudniejsza” niż na przykład fizyki czy matematyki, w tym znaczeniu, że niemal każdy z nas ma określone przekonania i uogólnienia na temat społeczeństwa, kultury, procesów społecznych. Rzadko odważamy się formułować jakieś koncepcje dotyczące np. świata fizyki, chemii, czy genetyki, natomiast — ponieważ wychowujemy się w określonej kulturze, klasie społecznej, typie ustroju społeczno-politycznego i gospodarczego — mamy poczucie, że „wiemy”. Z trudem dajemy się przekonać, że to, co wiemy, jest np. nieuzasadnioną generalizacją, albo że nasze przekonania nie muszą znajdować potwierdzenia w rzeczywistości. Zastosowanie narzędzi socjologicznych do naszych wizji świata, innych zjawisk kulturowych itp. może nam przynieść trudne do zaakceptowania wyniki, nakazując zakwestionowanie tego, w co nauczyliśmy się wierzyć, co zostało nam przekazane w procesie socjalizacji.
Niektóre problemy podejmowane przez socjologów mogą budzić mieszane uczucia. Dla wielu ludzi religia czy Bóg to kwestie, których nie da się zaakceptować jako problemu badawczego. Uznają, że jest to sfera święta, nie poddająca się oglądowi i analizie. Socjologowie uważają jednak, że nie ma rzeczy tak świętych ani tak obrzydliwych, żeby nie nadawały się do analizy socjologicznej. Wszystko, co ma znaczenie dla pojedynczego człowieka i dla zbiorowości, niejako automatycznie wchodzi w zakres zainteresowań tej nauki. Toteż socjologowie, analizując życie społeczne, często znajdują się w sytuacji układacza puzzli, próbując z wielu rozmaitych informacji poskładać sensowną całość. Fragmenty układanki same w sobie już często stanowią trudną zagadkę, choć oczywiście łatwiej jest je opisać, a nawet wyjaśniać każdy oddzielnie niż złożyć z nich całość, skomplikowaną i wieloznaczną, czasem trudną do akceptacji, zwłaszcza jeśli odbiega od wyidealizowanego obrazu społeczeństwa.
Można powiedzieć, że socjologia zajmuje się praktycznie wszystkim, co ma znaczenie dla interakcji między ludźmi, dla kształtowania się sieci powiązań ludzi i zbiorowości, kierunków zmian społecznych i ich przebiegu, słowem — wszystkim, co należy w jakikolwiek sposób do rzeczywistości społecznej. Oznacza to, że rozmaite otaczające nas zjawiska i przedmioty możemy analizować z punktu widzenia ich znaczenia dla przebiegu życia społecznego, możemy je interpretować używając kategorii i pojęć socjologicznych.
Weźmy jako przykład głośne (a przede wszystkim bardzo eksploatowane przez media) wydarzenie z okresu wojny w Iraku. W „Polityce” znajdujemy taką oto notatkę na temat historii Jessiki Lynch młodej dziewczyny wykreowanej przez media na bohaterkę wojny w Iraku.
„Dostawszy się w Iraku w zasadzkę, miała stoczyć walkę do ostatniego naboju, wreszcie ciężko ranna trafiła do szpitala w Nasiriji, skąd w brawurowej akcji uwolniło ją i wywiozło w bezpieczne miejsce amerykańskie komando. Dziennikarze »Washington Post« wspierani przez korespondentów BBC ustalili, że w rzeczywistości było trochę inaczej. Szeregowiec Lynch została ciężko ranna w wypadku samochodowym, do którego doszło w wielkim konwoju pojazdów ciągnących na Bagdad. Na skutek kłopotów w komunikacji parę pojazdów zagubiło się na przedmieściach Nasiriji, tam też dostały się pod ogień nieprzyjaciela. W bezładnej ucieczce doszło do zderzenia pojazdów. Nieprzytomną Jessikę Irakijczycy przewieźli do nieodległego szpitala im. Saddama Husajna. Amerykanom, a konkretnie NSA, Agencji Bezpieczeństwa Narodowego, udało się przechwycić rozmowy telefoniczne, w których wspominano o ciężko rannej amerykańskiej blondynce. Precyzyjnych informacji o miejscu pobytu szeregowiec Lynch udzielił Mohammed Odeh Rahalef, młody iracki prawnik, który zresztą za ten czyn otrzymał azyl w USA. Aby odbić Jessikę, nie trzeba było się specjalnie natrudzić, bo iraccy żołnierze opuścili szpital kilkanaście godzin wcześniej i na posterunku zostali tylko lekarze”.
W obliczu takiego wydarzenia socjolog zadaje sobie szereg pytań dotyczących społecznych przyczyn i społecznych skutków tworzenia takich „legend”. Można na przykład zapytać dlaczego przekręcano fakty w informacjach o tym wydarzeniu oraz jaką rolę w kształtowaniu świadomości narodowej, a zwłaszcza uczuć patriotycznych, miała (i mogła) odegrać ta spreparowana historia Jessiki i czy jakieś elementy tej historii (spreparowanej) miały szczególne znaczenie.
Przytoczmy jeszcze przykład z innej dziedziny i z innego czasu. Socjologiczny punkt widzenia może się przydać do interpretowania faktów i zdarzeń z bardzo odległej przeszłości, o której nie mamy pisanych przekazów, a po której pozostały jedynie ślady materialne. Czy potrafimy, przyglądając się pewnym znaleziskom, odtwarzać odległy w czasie świat społeczny? Do pewnego stopnia tak, przyjmując założenie, że nasi przodkowie sprzed kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu tysięcy lat nie różnili się aż tak bardzo od nas, które to założenie jest bardzo prawdopodobne, skoro potrafimy zrozumieć pewne przekazy, dawną sztukę itd. Cofnijmy się zatem na moment w odległą przeszłość Europy sprzed trzydziestu kilku tysięcy lat.
Jak pisze Michał Kobusiewicz w książce o przodkach dzisiejszego homo sapiens i ich problemach, niektóre zjawiska odkrywane przez archeologów dowodzą, że neandertalczykom, których przyjęło się uważać (w obiegowych opiniach, ale również przez wiele lat także w literaturze naukowej) za bardzo prymitywnych przodków człowieka, „nieobce były uczucia, które dziś nazywamy humanitarnymi, a nawet może tzw. uczucia wyższe”. Kobusiewicz podaje przykład odnalezionych w irackiej jaskini Szanidar szczątków mężczyzny, który w chwili śmierci miał więcej niż 40 lat, co było bardzo niezwykłe samo w sobie, ponieważ neandertalczycy żyli, według naszych dzisiejszych pojęć, krótko, dwadzieścia kilka, trzydzieści lat. Co ważniejsze, mężczyzna ów „żył bez prawej ręki, która nigdy się nie rozwinęła, zapewne wskutek defektu przy porodzie. Nie mógł być łowcą, nie mógł efektywnie wytwarzać narzędzi. Grupie zbieracko-łowieckiej, w której żył, był on zupełnie niepotrzebny, wręcz odwrotnie — stanowił raczej zbędny ciężar” . A jednak żył, i to jak na owe czasy bardzo długo, przy pomocy współplemieńców, którzy dostarczali mu środków do życia, specjalnie przygotowanego pożywienia, skór do ochrony przed zimnem. Dlaczego? Co nimi kierowało? Jaką wartość przedstawiał dla swoich współplemieńców? Jacy zatem byli, jako istoty społeczne, neandertalczycy? Co ta historia mówi nam o ich potrzebach, o systemie wartości?.
I ostatni przykład, związany z materialnym otoczeniem człowieka. Czy socjologia zajmuje się przedmiotami? Oczywiście tak, są one przecież wytworami człowieka, są przez niego używane, cenione, przechowywane lub odrzucane, są przedmiotem wymiany, są zatem ważnymi elementami relacji międzyludzkich i współtworzą świat społeczny. Wiadomo przecież, jak odmiennie w różnych kulturach wyglądały i do jak różnych celów służyły rozmaite przedmioty, jak zmieniało się wyposażenie mieszkania, narzędzia i urządzenia oraz ich rola w życiu jednostek i zbiorowości . Szczególnego rodzaju przedmiotami należącymi do świata społecznego są także zabawki, które odgrywają ważną rolę w procesie socjalizacji. Wystarczy odwiedzić muzeum zabawek w Kopenhadze czy Norymberdze, a potem obejrzeć współczesny sklep z zabawkami, żeby zobaczyć odmienne koncepcje dzieciństwa, relacji dziecka ze światem zewnętrznym, sposoby przygotowywania do ról społecznych. Niektóre zabawki urastają do rangi symbolu ze względu na swoje wyjątkowe znaczenie. Na przykład słynne duńskie klocki LEGO z założenia miały przygotowywać młode osoby do perfekcjonizmu we wszystkim, co robią, a służy temu wyjątkowa jakość tych klocków. Jeszcze słynniejsza jest chyba lalka Barbie, która doczekała się rozpraw naukowych , analiz prowadzonych na seminariach z zakresu socjologii i innych objawów nobilitacji jako „zjawisko społeczne”.
Zapytajmy zatem jeszcze raz: dlaczego socjologia? Dlatego, że dodaje nam do naszych narzędzi poznawania świata jeszcze jedno, mające nam pomagać w rozumieniu i wyjaśnianiu złożonych zachowań jednostek i grup. Dlatego, że trudno wyobrazić sobie ekonomistę, prawnika, inżyniera, lekarza czy przedstawiciela jakiegokolwiek innego zawodu, który ma w swojej pracy styczność z problemami społecznymi, działaniami i zachowaniami jednostek i grup społecznych, a który nie potrafi uwzględnić w podejmowanych decyzjach rozmaitych aspektów społecznych, przede wszystkim społecznych przyczyn różnych zjawisk i ich społecznych skutków.
Dlaczego i dla kogo napisaliśmy ten podręcznik?
Decyzja o napisaniu tego podręcznika dojrzewała w nas dość długo. Część zespołu autorów ma już za sobą doświadczenia związane z przygotowywaniem publikacji dydaktycznych, co nas ośmielało, ale główny motyw, jaki nam przyświecał, można sformułować następująco: w aktualnej ofercie podręczników socjologii nie znaleźliśmy pozycji odpowiadającej w pełni naszym oczekiwaniom. Prowadzimy zajęcia z kilku przedmiotów w obrębie problematyki socjologicznej, m.in. socjologii miasta, socjologii kultury, technik badań socjologicznych, ale przede wszystkim wykładamy podstawy socjologii studentom uczelni ekonomicznej. W każdym przypadku odczuwaliśmy mniej lub bardziej dotkliwie niedostatek pomocy dydaktycznych niezbędnych do rozważania, wraz z naszymi studentami, rozmaitych zagadnień socjologicznych.
Podręcznik, jakiego potrzebujemy, zatytułowaliśmy „Odkrywanie socjologii”. Oznacza to, że proponujemy tu swoistą podróż po świecie, który jest dla nas znany i oczywisty, a zarazem nieznany, złożony, zaskakujący. Znany jest w tym sensie, że każdy z nas codziennie doświadcza istnienia rozmaitych zjawisk i procesów społecznych. Znany i oczywisty, bo funkcjonujemy całkowicie zanurzeni w rzeczywistości społecznej, bez względu zresztą na stopień uświadamiania sobie tego faktu. A jednocześnie ten świat — społeczeństwo — jest nieznany i zaskakujący, bo wielowarstwowy, niejednoznaczny. Obserwujemy zewnętrzne objawy jakiegoś zjawiska niekoniecznie rozumiejąc jego istotę, aby zaś dostrzec tę „istotę”, potrzebujemy odpowiedniej perspektywy rozważań. Peter Berger nazwał socjologa „podglądaczem”, zwracając uwagę na to, ze próbuje on dostrzec to, co ukryte za zewnętrzną fasadą . Ale ważny jest jeszcze inny aspekt analizowania otaczającej nas rzeczywistości. Marceli Szpak z wierszyka zmarłej niedawno Joanny Pollakówny dziwił się światu, który poznawał, i to „zdziwienie” sprawami i zjawiskami banalnymi, oczywistymi, jest dla socjologa szczególnie ważne, ponieważ jako punkt wyjścia przyjmuje on założenie, że zazwyczaj świat nie jest taki, jaki się wydaje na pierwszy rzut oka.
Warto jednak pamiętać, że zadawanie pytań i stawianie problemów jest często trudne. Odkrywanie socjologii oznacza więc odkrywanie kolejnych drzwi, które dzielą obserwatora życia społecznego od głębszego znaczenia „oczywistych” zjawisk. Oznacza też odnajdywanie kolejnych kluczy do tych metaforycznych drzwi, czyli nabywanie umiejętności rozumienia, jak w istocie złożone są dobrze znane wszystkim, pozornie proste sytuacje, oraz rozumienia mechanizmów i sił rządzących życiem społecznym.
Członkowie każdego społeczeństwa, a przynajmniej znaczna ich część, chętnie uzyskaliby potwierdzenie swoich własnych intuicji czy tak zwanej zdroworozsądkowej wiedzy na temat otaczających ich zjawisk. Szczególnie nie lubimy dowiadywać się rzeczy, które przeczą ustalonym powszechnie przyjętym opiniom o zasadach funkcjonowania społeczeństwa, relacjach społecznych, a jeszcze bardziej o nas samych, naszych motywacjach, postawach, zachowaniach. Niestety, taka nieprzyjemna czy nawet niechciana wiedza jest niezbędna, zwłaszcza tym, którzy z racji wykształcenia, wykonywanego zawodu, roli w społeczeństwie, gospodarce, polityce itd. muszą rozumieć więcej, docierać do głębszych, bardziej ukrytych warstw rzeczywistości. Berger używa w swojej książce sformułowania zaczerpniętego z antropologii — mówi o szoku kulturowym, który często staje się udziałem podróżnika odwiedzającego egzotyczne kraje , ale którego może doświadczać także ktoś, kto po prostu dokładniej niż zazwyczaj przygląda się swojemu społeczeństwu, zwłaszcza jeśli uzbrojony jest w wiedzę socjologiczną, umiejętność interpretowania i wyjaśniania tego, co obserwuje wokół siebie.
Napisaliśmy zatem ten podręcznik dla studentów jako jeden z przewodników po skomplikowanej materii otaczającego nas świata. Chcielibyśmy także pokazać studentom różnych kierunków ekonomicznych, że w rozważaniach nad tą samą przecież rzeczywistością socjologia stawia inne pytania niż ekonomia oraz że przyjmuje inny punkt widzenia. Chodziło nam także o uwrażliwienie przyszłych ekonomistów na pewne szczególnie istotne wymiary życia społecznego i procesów zachodzących w społeczeństwie, gospodarce i kulturze.
Z powodu złożoności życia społecznego, a także dlatego, że rzeczy są (mogą być) inne, niż się wydaje na pierwszy rzut oka, konieczne jest pokazanie w podręczniku wieloznaczności, kontrowersji czy otwartych kwestii. Nie jest to proste, gdyż socjologia jako nauka często nie nadąża za zmianami, jakie zachodzą w podstawowym przedmiocie jej badań — społeczeństwie.
Druga istotna sprawa wymagająca wyjaśnienia to odpowiedź na pytanie: dla kogo? Adresatami tego podręcznika są, jak stwierdziliśmy, studenci różnych kierunków uczelni ekonomicznych, co znajduje odbicie w uwzględnieniu w proponowanym zestawie zagadnień pewnych elementów socjologii gospodarki. Niezwykle ważne jest jednak to, że dla znacznej części naszych studentów wykład z socjologii jest pierwszym (i często ostatnim) spotkaniem z tą dziedziną. Tacy nowicjusze to najtrudniejszy typ słuchaczy, często uprzedzonych lub nie zainteresowanych .
Często także jednym z pierwszych problemów, z którymi musi zmierzyć się wykładowca, jest wątpliwość: „Właściwie po co ekonomiście socjologia”? Udzielenie odpowiedzi na to pytanie może być wyzwaniem, a zarazem bardzo ciekawym doświadczeniem dla obu stron. Jak pokazać, że socjologia nie jest oderwanym od rzeczywistości zestawem definicji i pewników, listą „twórców dyscypliny”, szkół, zbiorem teorii? Jak przekonać przyszłych ekonomistów, biznesmenów, decydentów w sferze gospodarki, menedżerów, że pojęcia i koncepcje socjologiczne odnoszą się bezpośrednio lub pośrednio do ich własnego życia, do ich działań zawodowych, do polityki i gospodarki? Napisaliśmy zatem ten podręcznik nie tylko dla studentów, którzy mają wspomniane wyżej nastawienie Marcelego Szpaka, czyli dla tych, którzy dziwią się światu i są otwarci na nowe doświadczenia. Mamy nadzieję, że także ci, którzy zaczynają kurs socjologii z nastawieniem, że jest to przedmiot, który trzeba „zakuć, zaliczyć i (wreszcie) zapomnieć”, dadzą się przekonać i odkryją socjologię dla siebie jako podróż do świata, który z pozoru jest znany, a z bliska okazuje się egzotyczny i tajemniczy.
Problemy do rozważenia
1. Przypomnij sobie historię Jessiki Lynch. Spróbuj rozważyć inne przykłady tworzenia mitu na użytek społeczeństwa.
2. Autor jednego z popularnych podręczników socjologii napisał żartobliwie, że zgodnie z popularnym stereotypem socjologia kojarzy się z analizowaniem problemów na „D”: drinks, drugs, divorces (drinki, narkotyki, rozwody), co jest powodem zainteresowania studentów wykładami z tej dziedziny . Spróbuj zanalizować jeden z problemów przedstawionych przez Thomlinsona z socjologicznego punktu widzenia.
Przypisy
Dla ukazania atmosfery wokół socjologii w czasach stalinizmu przytoczmy charakterystyczny fragment hasła „socjologia” w słowniku filozoficznym z tamtych czasów: „Postępowy rozwój historii obalił i obala wszelkie możliwe socjologiczne szkoły i szkółki burżuazyjne, dla których charakterystyczna jest jedynie obrona ustroju kapitalistycznego niewolnictwa. Współczesna socjologia burżuazyjna głosi otwarcie imperialistyczne teorie rasizmu, rasowej nierówności narodów, kosmopolityczne teorie likwidacji suwerenności narodów i podporządkowanie ich kapitałowi amerykańsko-angielskiemu, reakcyjną maltuzjańską teorię przyrostu ludności, w myśl której przyczyna zła tkwi nie w ustroju burżuazyjnym opartym na wyzysku, lecz w »nadmiarze« ludności, zbójecką teorię geopolityki itp. Lecz rozwój społeczeństwa obala wszystkie te »teorie«. Nie burżuazyjne, przepojone nienawiścią do człowieka poglądy na społeczeństwo, lecz jedyny naukowy światopogląd – marksizm-leninizm – coraz szerzej rozpowszechnia się w całym świecie. Zwycięstwo socjalizmu w ZSRR, budowa socjalizmu w krajach demokracji ludowej, zwycięstwo narodu chińskiego, postępujący wciąż wzrost sił całego światowego obozu demokracji i socjalizmu – wszystko to oznacza prawdziwy triumf marksistowsko-leninowskiej nauki o społeczeństwie”. .
Jak czytamy w Encyklopedii Powszechnej PWN z 1976 roku: „niektóre przerwały działalność” , a w wydaniu z 2005 roku: „niektóre zaś były zmuszone przerwać działalność” .
Szeregowiec Jessica Lynch – jak było naprawdę?, „Polityka”, 5 lipca 2003.
Mamy w swojej historii własną wersję „mitu Jessiki Lynch” – legendę Emilii Plater, opiewanej przez Mickiewicza w wierszu „Śmierć pułkownika”. W rzeczywistości, jak ujawnia bezlitośnie Kopaliński, była to „mała podsadkowata blondyna cery śniadej, nie odznaczała się szczególnymi wdziękami, niezamożna, żyjąca w cieniu bogatych krewnych”. Co gorsza: „Nie miała oficerskiego stopnia, nie dowodziła żadnym oddziałem, z relacji świadków nie da się odtworzyć jej udziału w ani jednej bitwie czy choćby potyczce, ani jednego chwalebnego czynu żołnierskiego” . A jednak ta nieładna i niebohaterska kobieta została wykreowana niemal na polską Joannę D’Arc i wprowadzona do świadomości zbiorowej. Tu także socjolog zapytałby: Dlaczego? Czemu to służyło? Jaką rolę społeczną pełnił (a właściwie w niektórych środowiskach nadal pełni) ten mit?
Zrozumiałe, że takie odkrycia archeologiczne inspirują autorów książek z gatunku fantasy. Wspomniany wyżej przypadek wykorzystała w pierwszej części swojej wielotomowej powieści przedstawiającej świat sprzed kilkudziesięciu tysięcy lat Jean M. Auel w słynnym cyklu „Dzieci Ziemi”.
Nie jest to jedyny element „ideologiczny” w koncepcji klocków LEGO; inne związane są na przykład z ich uniwersalnością, z rolą w nauczaniu logicznego myślenia itd.Rozdział 1. Socjologia jako dyscyplina naukowa
Rozdział 1
Socjologia jako dyscyplina naukowa
1.1. Klasyczne teorie socjologiczne
Socjologia jako samodzielna dyscyplina naukowa zrodziła się na początku XIX wieku. Jako datę umowną przyjmuje się rok 1838, w którym ukazał się drugi tom pracy Augusta Comte'a Kurs filozofii pozytywnej. W dziele tym, przedstawiającym założenia filozofii pozytywistycznej, po raz pierwszy pojawiła się nazwa „socjologia”. Socjologia to nauka o społeczeństwie, o zbiorowościach społecznych, grupach społecznych. Spotyka się również inne określenia przedmiotu tej dyscypliny; jest definiowana jako nauka o procesach społecznych, o zjawiskach społeczno-kulturowych, o zachowaniach społecznych, o interakcjach, stosunkach społecznych, instytucjach. Ta wielość określeń jest następstwem zróżnicowania nurtów teoretycznych i kierunków badań. Współcześnie raczej trudno byłoby uzgodnić jedną definicję, która zyskałaby akceptację większości socjologów.
Powstanie socjologii samo w sobie można uznać za interesujący fakt społeczny. Socjologia powstała w następstwie rewolucji przemysłowej. Wynalezienie maszyny parowej doprowadziło w konsekwencji do powstania nowego typu społeczeństwa; społeczeństwo tradycyjne, typowo rolnicze, przekształciło się w społeczeństwo przemysłowe. Zmiana ta wiązała się z masowymi migracjami ludności ze wsi do miast. Ludność osiedlająca się w miastach żyła w straszliwych warunkach materialnych, mieszkaniowych i sanitarnych; zmuszana do pracy ponad siły, była dziesiątkowana wypadkami przy pracy i chorobami. Brakowało regulacji prawnych kształtujących stosunki pracy. W różnych krajach pojawiali się reformatorzy usiłujący doprowadzić do poprawy warunków życia ludności. Szybko okazało się jednak, że brakuje usystematyzowanej wiedzy na temat społeczeństwa. Działania odwołujące się do samej wrażliwości społecznej i dobrych chęci często okazywały się nieskuteczne. Zrodziło się zapotrzebowanie nawiedzę o funkcjonowaniu społeczeństwa, o związkach i zależnościach między różnymi zjawiskami . Ponadto tragiczne doświadczenia rewolucji francuskiej dowiodły, że zmiana ustroju społecznego nie spowoduje automatycznie rozwiązania problemów, które do tej rewolucji doprowadziły. Próby praktycznej realizacji ideałów społecznych — wolności, równości, braterstwa — łatwo mogą prowadzić do ich przeciwieństwa. Ukształtowały się więc warunki sprzyjające powstaniu socjologii, dyscypliny mającej dostarczać usystematyzowanej wiedzy o społeczeństwie.
Na potrzebę istnienia odrębnej nauki, która zajmowałaby się badaniem społeczeństwa, wskazywał Claude Henri de Saint-Simon (1760-1825). Wiedza o prawach życia społecznego, zwłaszcza wobec żywiołowych wydarzeń rewolucji francuskiej, okazała się znikoma. Saint-Simon ujmował społeczeństwo na podobieństwo organizmu biologicznego, dlatego naukę o społeczeństwie nazywał fizjologią społeczną. Stwierdzał, że następuje przejście od epoki feudalnej, w której podstawą ładu społecznego była religia, do epoki industrialnej, w której będzie dominowało „nowe chrześcijaństwo”, czyli w istocie wiara w poznanie naukowe. Najważniejszą klasą w kształtującym się nowym społeczeństwie będzie klasa industrialistów, czyli klasa wytwórców, przeciwstawiana „klasom nieprodukcyjnym”. Saint-Simon był ideologiem industrialistów, ostro krytykował pozostałości systemu feudalnego i dawne stany społeczne zajmujące uprzywilejowane pozycje. Podkreślał, że niewłaściwe jest podporządkowanie klasy industrialistów klasie nieprodukcyjnej („pasożytom”). Do klasy industrialistów zaliczał nie tylko właścicieli przedsiębiorstw, lecz także wszystkich pracujących, w tym robotników. (W późniejszym okresie antagonizm między robotnikami i właścicielami kapitału będzie akcentował Karol Marks). W ujęciu Saint-Simona państwo powinno być zorganizowane jak wielki warsztat produkcyjny z silnie scentralizowaną władzą, umożliwiającą planowanie oraz kontrolę procesów wytwórczych. Poglądy te pozwalają uznać go za przedstawiciela socjalizmu utopijnego.
Wspomniany już August Comte (1798-1857) był uczniem Saint-Simona, przejął od niego wiele idei, w tym przekonanie o potrzebie powstania odrębnej dyscypliny zajmującej się badaniem społeczeństwa. Dzieje myśli ludzkiej dzielił Comte na trzy epoki (tzw. prawo trzech stadiów): okres teologiczny, okres metafizyczny i okres pozytywny. W okresie teologicznym myślenie ma charakter religijny, w okresie metafizycznym miejsce idei religijnych zajmują abstrakcyjne idee filozoficzne, natomiast w okresie pozytywizmu, którego Comte był orędownikiem, dominuje myślenie odwołujące się do przesłanek naukowych. W końcowym okresie swej działalności Comte starał się stworzyć nową religię ludzkości, odwołującą się do racjonalizmu i pozytywizmu.
Koniec wersji demonstracyjnej.