- W empik go
Odludki i poeta - ebook
Odludki i poeta - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 161 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Scena pierwsza
Sala; drzwi numerowane; stoliki po obu stronach.
Kapka, Zuzia.
Zuzia przy stoliku czyta z wielką uwagą rekopism.
KAPKA
za drzwiami
Kawa pod numer czwarty! na salę herbata!
Jest tam kto! aj, śmietanka! aj! tamże do kata!
Jest tam kto! Zuziu! Zuziu!
wbiega trzepiac paltami, postrzega czytającą, skrada sie i wyrywa poszyt
To czas na czytanie?
ZUZIA
zrywając się
Ja zaraz… ja bo, ojcze…
Chce odejść.
KAPKA
groźno
Zuzia tu zostanie!
Dopókiż gadać będę i jedno powtarzać,
Aby wszędzie zaglądnąć, na wszystko uważać?
Śmietanka już w popiele, ojciec w palce dmucha,
A moja panna Zuzia nie patrzv, nie słucha.
Córko! czy ty chcesz zniszczyć mego domu sławę?
Panowie od godziny czekają na kawę,
A kawa jeszcze w puszce, może nie zmielona.
załamując ręce
Córko! na mojęz hańbę wyszłaś z mego łona…
Jeden już ostrym słowem dał się słyszeć przy mnie,
Drugi, gdym zaczął mówić o dzisiejszym zimnie,
Najgrzecznie) ani mruknął, ale drzwi otworzył;
A lubcia czyta… i co?… dłoń bym w ogień włożył,
Że…
Patrzy w poszyt, Zuzia chce odebrać
ZUZIA
Już kawa…
KAPKA
że wiersze
ZUZIA
chcąc dostać
Proszę.
KAPKA
odsuwając się
I ja proszę.
Wiersze! I ja przez wiersze taki wstyd ponoszę?
wyrzuca przez okno
Precz!
ZUZIA
Cóż pan Edwin powie?
KAPKA
Bardzo o to stoję.
Niech się rozgniewa… owszem… I lekcyje twoje
Tuz się dziś skończyć muszą…
ZUZIA
Już?
KAPKA
Nie dość pół roku?
ZUZIA
Czemu dłużej nie można?
KAPKA
Bo mam rozum w oku.
ZUZIA
Ale ja mało umiem.
KAPKA
Lepiej umieć mało
Jak się przeuczyć.
ZUZIA
Jeszcze choć rok by się zdało…
KAPKA
To, to, to, prosztę kogo! rok!… czemu nie dwa, trzy?
Lecz moje oko widzi, gdzie pań Edwin patrzy,
Gdzie l panna Zuzanna… widzi doskonale,
Nie w książkę, szkoda mówić, o, me w książkę wcale!
Wiem, co znaczy, gdy jedno przy drugim usiędzie.
Lecz jakem Józef Kapka, mc z tego me będzie.
ZUZIA
płacząc i całując go w rękę
Mój ojcze!
KAPKA