- W empik go
Odnaleźć siebie - ebook
Odnaleźć siebie - ebook
Po bolesnym rozstaniu z mężem Zuza postanawia przeorganizować swoje życie. Pierwszym krokiem jest powrót do rodzinnego Wrocławia, gdzie odnawia kontakt z dawną przyjaciółką i poznaje sympatyczne małżeństwo prowadzące niewielką księgarnię. Gdy udaje się jej w końcu znaleźć wymarzoną pracę, młoda kobieta nabiera przekonania, że szczęście jest na wyciągnięcie ręki.
W tym samym czasie zaczynają się dziać wokół niej trudne do wytłumaczenia rzeczy. Ktoś nieustannie ją śledzi, a w jej głowie pojawiają się fragmenty wspomnień, które wydają się nie należeć do niej. Zuzie coraz częściej towarzyszy myśl, że jej bliscy coś przed nią ukrywają. Czy rzeczywiście w jej życiorysie istnieją wydarzenia, których zupełnie nie pamięta? Tylko konfrontacja z przeszłością może przynieść odpowiedzi na dręczące ją pytania...
Księgarnia z Duszą – czytam szyld. Nie zastanawiając się zbyt długo, postanawiam tam wejść. Kieruję się w stronę najbardziej oddalonego od wejścia regału. Faktycznie są tu gazety z ostatniego miesiąca, ale coś popycha mnie ku tym archiwalnym wydaniom. Znajduję artykuł o otwarciu pierwszej restauracji McDonald’s, kilka innych o wydarzeniach kulturalnych oraz jeden, na którego widok czuję, jak moje tętno przyspiesza, a krew zaczyna szybciej krążyć. „Tragiczne zakończenie Świąt Bożego Narodzenia! Na drodze z Legnicy do Wrocławia w okolicy Kątów Wrocławskich doszło do tragicznego wypadku samochodowego”. Ale ja nie czytam już dalej. Mam wrażenie, jakbym sama znalazła się w tym samochodzie, a przed oczami mam jadącą wprost na mnie ciężarówkę.
Marta Malinowska
Urodziła się w 1987 roku, ukończyła pedagogikę na Uniwersytecie Wrocławskim. Zawodowo zajmuje się dziećmi. Uważa, że od najmłodszych można się sporo nauczyć, a samo przebywanie wśród nich niesie radość. Pomysł na napisanie książki zrodził się podczas urlopu wychowawczego, kiedy spędzała czas z synkiem. Jeśli ma wolną chwilę, od razu chwyta za lekturę, bo jej największą pasją jest czytanie, najlepiej w towarzystwie aromatycznej kawy i czekolady. Wraz z mężem i synkiem mieszka na wrocławskim Jagodnie.
Kategoria: | Obyczajowe |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8219-719-8 |
Rozmiar pliku: | 807 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
To były naprawdę wspaniałe święta dla całej rodziny. Prawdziwie ciepła i rodzinna Gwiazdka. Pyszne babcine pierogi, barszcz z uszkami i cała patera słodkich ciast: sernik, makowiec i pierniczki. Te ostatnie najbardziej zapadły w pamięć małej dziewczynce, która wraz z rodzicami wracała ze Świąt Bożego Narodzenia od dziadków. Bardzo jej się podobało, kiedy wraz z babcią i mamą mogła je wykrawać. A jakie śmieszne babcia miała foremki! Renifery, choinki, ludziki i gwiazdki. A potem mogła ozdobić te korzenne ciasteczka tak jak chciała i nawet mama, która często bywa surowa w kwestii słodyczy, nie protestowała, kiedy jej córeczka co chwilę podjadała i pierniczki i lukier, i cukrowe ozdoby. Chyba sama musiała ich zjeść bardzo, bardzo dużo. Ostatnio zrobiła się jakaś grubsza, pewnie od próbowania wszystkich świątecznych potraw i ciast.
A tata jaki był zadowolony, że udało mu się załatwić więcej urlopu przed świętami i mógł pomóc w przygotowaniach. Wraz z dziadkiem wybrał się po choinkę. Wcale nie sztuczną, tylko prawdziwą, prosto z lasu! Ta choinka miała takie śmieszne igiełki, które łaskotały w palce. Potem wszyscy razem ją ubrali, słuchając dźwięków kolęd w tle. Tata nawet zabrał się za świąteczne porządki. Sam odkurzył całe mieszkanie, wytrzepał dywany i umył okna. Mamie się to bardzo podobało, a jej córka wiedziała o tym, bo wtedy w oczach mamy dostrzegła małe światełka szczęścia. Po kolacji wigilijnej dziewczynka znalazła mnóstwo prezentów pod choinką. Były klocki, przytulanki i oczywiście wymarzona lalka. To chyba najlepsze święta, jakie tylko mogły się zdarzyć.
Niestety, kiedy święta dobiegły końca, musieli wracać do domu, chociaż dziewczynka bardzo protestowała, bo nieczęsto udawało im się spędzić tyle czasu z babcią i dziadkiem. Tacie skończył się urlop i musiał wracać do pracy, dlatego po załadowaniu do samochodu wszystkich upominków oraz wałówki od babci, zapiął córeczkę w foteliku, pomógł mamie wsiąść do auta, po czym sam zasiadł za kierownicą. Wszyscy pomachali babci i dziadkowi przez szybę i odjechali. Mijając okoliczne wioski, drzewa i samochody, dziewczynka wspominała ten cudownie spędzony czas z uśmiechem na buzi. Zatopiona w myślach właśnie planowała, jak się będzie bawić nową lalą w domu – i wtedy to zobaczyła. Zza zakrętu wyjechało duże auto. Tak duże, jakiego dziewczynka jeszcze nie widziała w swoim życiu. I to auto jechało prosto na nich. Dziewczynka z przerażeniem otworzyła szeroko oczy, zaczęła krzyczeć, a potem była już tylko ciemność.