- promocja
Odważne dusze. Odkryj prawdziwe znaczenie życia, które zaplanowałeś przed narodzinami - ebook
Odważne dusze. Odkryj prawdziwe znaczenie życia, które zaplanowałeś przed narodzinami - ebook
Nowa odsłona książki Roberta Schwartza, która pomoże ci odkryć sens swego życia!
Czy wiesz, kim są odważne dusze? Czy myślisz, że mógłbyś być jedną z nich? Opowiadane tu historie na zawsze zmienią to, co myślałeś o znaczeniu doświadczeń, które cię spotykają. Spojrzysz na wszystko z drugiej strony lustra i przejrzysz się w nim tak, jak zrobili to bohaterowie książki. Niekiedy prawda może być smutna, ale jest wyzwalająca.
Odważne dusze to ludzie, którzy odkryli sens tego, co ich spotkało. Przyjęli to, co dobre i zaakceptowali to, co mogło być trudne i bolesne. Rozpocznij duchową podróż i poznaj odpowiedzi na pytania, które zadajesz od dawna: „Dlaczego tak się stało?”; „Dlaczego ja?”; „Czym sobie na to zasłużyłem?”. Prawda będzie zaskakująca.
Ty sam jesteś autorem tego, co cię spotkało. Życie to część planu, który powzięła twoja dusza na długo przed narodzinami, aby wypełnić Twoje istnienie miłością i zrozumieniem. Niech ta uzdrawiająca wiedza pomoże oczyścić twój umysł i duszę.
__
Robert Schwartz – autor bestsellerowych książek „Odważne dusze” i „Dar duszy” o planowaniu przedurodzeniowym. Udowadnia w nich, że wszystko, co spotykasz na swej drodze, nie dzieje się przypadkiem i prowadzi do uzdrowienia. Zanim zajął się pisaniem książek, długo szukał sensu życia. W 2003 roku po raz pierwszy zdecydował się na konsultację z medium. Dzięki temu zaczął odkrywać zaskakującą uniwersalną prawdę o życiu, którą dzieli się z czytelnikami na całym świecie.
Kategoria: | Ezoteryka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-66134-62-1 |
Rozmiar pliku: | 1,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Najserdeczniejsze podziękowania kieruję najpierw do wszystkich osób, które podzieliły się ze mną swoimi historiami. Bez Was ta książka nie zaistniałaby. Potrzeba zarówno odwagi, jak i wielkiej szczodrości ducha, aby swoją historią podzielić się ze światem. Wasza chęć otwartego opowiedzenia o swych najtrudniejszych przeżyciach zainspirowała mnie i jestem Wam za to ogromnie wdzięczny.
Dziękuję Deb DeBari, Glennie Dietrich, Corbie Mitleid i Staci Wells za poświęcenie temu przedsięwzięciu czasu i energii oraz uznania godnych talentów. Szczerze – brak mi słów, by wyrazić swoją wdzięczność. Ponieważ Wasze współczucie i wrażliwość dotknęły życia tak wielu osób, z którymi rozmawialiśmy, w tym mojego, praca z Wami była dla mnie zarówno radością, jak i przywilejem.
Dziękuję dalej, Marilu Wilson Peńa, za Twe wspaniałe sesje channelingu, szczodrość i gorącą zachętę. Judy Goodman dziękuję za podzielenie się ze mną wiedzą oraz za głęboki wgląd we mnie.
Dziękuję Carol Bergmann – Twoja przyjaźń, ciepło i niespotykane wsparcie znaczą dla mnie więcej niż sądzisz. Dziękuję Ci, że jesteś. Dziękuję za opiekę.
Podobnie dziękuję Sue Mann za wspaniałe i szczegółowe sprawdzenie tekstu przed drukiem, Jaredowi McDanielowi – za Twój talent i stworzenie okładki, a Jill Ronsley – za piękny układ graficzny tekstu; Ednie Van Baulen natomiast dziękuję za zapisywanie sesji i za wspierający entuzjazm.
Jestem pełen uznania za pomoc i uprzejmość jeszcze wielu innych osób, wśród nich dziękuję Kathlyn Daniels, Marissie Milagro, Kathy Long, członkom The Ashland Writers Group (a szczególnie Beth Hyjek za poświęcenie dodatkowego czasu oraz za Twoje pomysły); dziękuję Ellen i Dougowi Falknerom.
Na koniec dziękuję przewodnikom, aniołom, mistrzom i innym duchowym istotom, które oświetlają moją ścieżkę, i ślę Wam wyrazy wdzięczności za Waszą mądrość. Jestem wdzięczny za Waszą wiedzę i miłość. Powstanie tej książki to wyraz prawdziwego partnerstwa oraz cudowna podróż. Dziękuję, że podróżowaliście ze mną.Prolog
25 lutego 1969 roku Christina, dwudziestoletnia asystentka biurowa pracująca na wydziale nauk politycznych kalifornijskiego Pomona College w Claremont, zeszła do piwnicy, by odebrać korespondencję swojego pracodawcy ze skrzynki pocztowej. Kiedy dotknęła jednej z paczek, wybuchł ładunek. Christina przeleciała przez pokój. Pył i sadza wypełniły powietrze i dwumetrowe odłamki drewna wbiły się niczym strzały w ścianę za nią. Płomienie eksplozji osmaliły jej twarz, oślepiając ją na pewien czas. Wybuch oderwał jej dwa palce prawej ręki i zniszczył bębenki w uszach.
Christina zaplanowała to doświadczenie jeszcze przed swoimi narodzinami.
I wie dlaczego.Wstęp
W maju 2003 roku wiodłem żywot niespełnionego i nieusatysfakcjonowanego właściciela prywatnej firmy – żywot konsultanta ds. marketingu i komunikacji. Choć moja praca dawała mi pewne częściowe zadowolenie, nie czułem żadnej głębszej satysfakcji z jej wykonywania. Wydawało mi się nawet, że gdybym zniknął z powierzchni Ziemi, moi klienci nawet by tego nie zauważyli – po prostu wynajęliby kogoś innego na moje miejsce i już. Co jednak ważniejsze, moje życie nie było wcale żadnym wyjątkowym wyrazem mojej duszy. Jako istota duchowa, choć nie religijna, tęskniłem za wniesieniem swego własnego wkładu w świat, wkładu w postaci „wyjątkowego mnie”, choć nie miałem zielonego pojęcia, na czym ten wkład miałby polegać.
Po przebyciu typowych dróg, które bada się, by odnaleźć sens i cel, czułem się zagubiony i wszystko mi się mieszało. Wtem do głowy wpadła mi pewna inspirująca myśl: a dlaczego by nie skonsultować się z medium? Chociaż bardzo mocno wierzę w Boga, nigdy do tej pory (o ile mi wiadomo) nie doświadczyłem bezpośrednio kontaktu metafizycznego. Czułem, że nie mam nic do stracenia. Zrobiłem wywiad na temat mediów i wybrałem kogoś, z kim czułem się komfortowo.
Moja sesja z medium odbyła się 7 maja 2003 r. Pamiętam tę datę dokładnie, ponieważ właśnie tego dnia moje życie uległo zmianie. Powiedziałem medium o sobie bardzo niewiele, opisując moją sytuację bardzo ogólnikowo. Osoba ta wyjaśniła mi, że każdy z nas ma duchowych przewodników¹ – istoty niefizyczne, z którymi planujemy nasze życie jeszcze przed inkarnacją². Za jej pośrednictwem mogłem rozmawiać z moimi. Wszystko o mnie wiedzieli – i to nie tylko o tym, co już zrobiłem, ale i o tym, co myślałem i czułem. Na przykład nawiązali do pewnej specyficznej modlitwy, jaką skierowałem do Boga jakieś pięć lat wcześniej, w czasie dla mnie szczególnie trudnym modliłem się: Boże, sam nie potrafię tego zrobić. Proszę, ześlij mi pomoc. Moi przewodnicy powiedzieli mi, że dostarczono mi dodatkową niefizyczną pomoc. Wysłuchano twojej modlitwy – powiedzieli, a ja byłem zaskoczony.
Paląc się, by zrozumieć doświadczone wcześniej cierpienia, zapytałem moich przewodników, jakie są główne życiowe wyzwania, przed jakimi stałem. Wyjaśnili mi, że zaplanowałem je przed narodzeniem – nie po to, by cierpieć, ale po to, by przeżywszy je, rozwinąć się. Ta informacja mną wstrząsnęła. Świadomie nie wiedziałem nic a nic o jakimś przedurodzeniowym planowaniu, ale intuicyjnie wyczułem w ich słowach prawdę.
Moja sesja z medium stała się iskrą mojego głębokiego duchowego przebudzenia, choć wówczas nie zdawałem sobie z tego sprawy. Później dopiero było mi dane zrozumieć, że owo przebudzenie było raczej przypomnieniem sobie, kim jestem jako wieczysta dusza, a dokładniej, co, jako dusza, zaplanowałem sobie tutaj, na Ziemi, robić.
Przez kilka następnych tygodni żyłem swym zwykłym trybem życia, choć informacje od moich przewodników wciąż kołatały mi się w głowie. Właściwie to nie wiedziałem, co z nimi począć. Pewnego popołudnia zrobiłem sobie przerwę w pracy i poszedłem się przejść – i wtedy doświadczyłem czegoś jeszcze głębszego niż moja sesja z medium. Nagle poczułem przemożną, bezwarunkową miłość do każdej osoby w zasięgu wzroku! Nie mam słów, którymi by można opisać moc tej miłości, ale takiej intensywności i głębi tego uczucia nie doświadczyłem nigdy wcześniej i nie sądziłem, iż są możliwe. Do każdego – matki pchającej dziecięcy wózeczek, taksówkarza czekającego na kurs, do dziecka bawiącego się na rogu ulicy, fryzjera pracującego za szybą swojego salonu – poczułem czystą, bezgraniczną miłość.
Chociaż nigdy wcześniej nie słyszałem o takim doświadczeniu, intuicja podpowiadała mi, co się stało: byłem w stanie wzmożonej bezpośredniej łączności ze swoją duszą. W wyniku tego moja dusza mówiła do mnie: Ta miłość to właśnie to, czym jesteś. Wierzę teraz, że moja dusza obdarzyła mnie tamtym przeżyciem, aby ułatwić mi pracę, którą miałem wkrótce rozpocząć.
Moją obsesją stała się lektura książek o tematyce związanej z duchowością oraz metafizyką. Czytając je, często myślałem o planowaniu przedurodzeniowym. Przez całe swoje dotychczasowe życie postrzegałem stające przede mną wyzwania wyłącznie jako pozbawione znaczenia cierpienie, a ich występowanie jako zdarzenia przypadkowe oraz nieuzasadnione. Gdybym wiedział, że wszystko wcześniej zaplanowałem, dostrzegałbym ich celowość. Już sama ta wiedza znacznie zmniejszyłaby moje cierpienie. Wiedząc też wówczas, dlaczego je zaplanowałem, mógłbym bardziej świadomie uczyć się lekcji, jakie mi niosły. Uczucie lęku, złości, urazy, winy i użalania się nad sobą zastąpiłbym ukierunkowaniem się na swój własny rozwój. Może mógłbym być za nie nawet wdzięczny.
W tym okresie intensywnych studiów oraz wewnętrznej eksploracji poznałem kobietę, która umiała kontaktować się ze swoją duszą metodą channelingu³. Zgodziła się, abym porozmawiał z jej duszą na temat moich planów sprzed przyjścia na świat. Nie posiadałem żadnej wiedzy na temat channelingu i byłem naprawdę zaskoczony, kiedy weszła w trans i kiedy inna świadomość, wyraźnie różna od jej własnej, zaczęła przemawiać za pośrednictwem tej kobiety. Rozmawiałem z jej duszą przez piętnaście godzin w trakcie pięciu spotkań.
Rozmowy te były ekscytujące. Zweryfikowały i uzupełniły moją lekturę i studia. Dusza tej kobiety opowiedziała mi szczegółowo o swych własnych planach, podjętych przed narodzinami: przedyskutowaliśmy różne rodzaje wyzwań oraz powody wyboru niektórych z nich. Otrzymałem w ten sposób bezpośrednie, wyjątkowe potwierdzenie zjawiska, którego bardzo niewielu ludzi jest świadomych. Ponieważ przeżyty do tej pory ból sprawił, że uwrażliwiłem się na cierpienie innych oraz znacznie wzrosła moja motywacja do niesienia im ulgi, ekscytowało mnie, jaki ogromny potencjał mogłaby dać ludziom świadomość planowania przedurodzeniowego. Wiedziałem, że odkryte przeze mnie informacje mogą ulżyć w ich cierpieniach i nadać ich życiowym wyzwaniom nowego znaczenia i celu. W rezultacie postanowiłem napisać na ten temat książkę i podzielić się jego znaczeniem z innymi ludźmi.
Mój entuzjazm wobec nowo poznanych ścieżek jednak nieco przygasł z braku własnej pewności, co do tego, czy chcę pozwolić odejść temu, co stare. Choć niedające mi poczucia spełnienia to, co stare, było co najmniej wygodne, no i, oczywiście, znane. Jednakowoż, karmiłem się myślą, która mnie wówczas napędzała, a była to myśl o ważności tej pracy oraz o okazji, by w końcu wyrazić siebie samego w sposób wyjątkowy, który jednocześnie służyłby światu. Była to też pewność, co do wiedzy, jaka płynęła z mojego bezpośredniego doświadczania kontaktu z własną duszą.
Początkowo sądziłem, że pomysł na tę książkę miał swe korzenie w moim obecnym wcieleniu. Prawda jednak była taka, że po prostu pamiętałem swoje własne plany sprzed momentu przyjścia na świat. Pracując z kilkoma utalentowanymi medium oraz medium channelingowymi odkryłem, że zaplanowałem nie tylko napisanie książki na ten temat, lecz także wywiad z co najmniej jednym człowiekiem, którego opowieść pojawi się na jej kartach. W sumie odbyłem kilkadziesiąt sesji z medium oraz medium channelingowymi, podczas których mogłem rozmawiać z wieloma mądrymi duchowymi istotami na temat moich wyzwań oraz ogólnie o planowaniu przedurodzeniowym. W tej książce znajdziesz wszystko, czego się od nich dowiedziałem.
Dziś już rozumiem, dlaczego zaplanowałem sobie pewne wyzwania: chciałem odbyć podróż, jaką może odbyć większość osób, które czytają tę książkę. Ja także miewałem chwile, w których czułem się ofiarą wszechświata i winiłem innych za „całe zło”, które mi się przytrafiło. Moje wyzwania postrzegałem wówczas jako bezcelowe, puste cierpienie i wątpiłem w swą własną wartość, jeśli nie udawało mi się ich realizować w zamierzony przez siebie sposób. Jednak z moją obecną wiedzą na temat planowania przedurodzeniowego uzmysławiam sobie możliwość przyjęcia całkowicie innej perspektywy postrzegania życiowych doświadczeń. Pisząc Odważne Dusze podjąłem się zadania nauczania tego, czego sam najbardziej potrzebowałem się nauczyć.
Trzeba wiele odwagi, aby żyć według swych własnych planów podjętych jeszcze przed naszym narodzeniem. Moim pragnieniem i najgorętszym życzeniem jest, abyście rozpoznali ogrom odwagi, jaki wykazujecie w każdym momencie każdego dnia waszego życia, kiedy to każdym oddechem ponownie potwierdzacie swą decyzję oraz wybór uczenia się na samodzielnie sobie zadanych lekcjach. Rozpoznawszy to, odnajdziecie swą własną duszę.Wprowadzenie
Badając planowanie przedurodzeniowe ważnych życiowych wyzwań, współpracowałem z czterema niezwykle uzdolnionymi mediami oraz mediami channelingowymi. Wspólnie uzyskaliśmy informacje na temat planów przedurodzeniowych mnóstwa osób, z których dziesięć opowiada swoje historie na kartkach tej książki. W niniejszym wprowadzeniu objaśnię, w jaki sposób spotkałem te osoby, jak wspólnie z mediami badaliśmy ich planowanie przedurodzeniowe oraz na czym polega channeling i działanie mediów. Rozdział 1. omawia podstawy konceptualne planowania przedurodzeniowego, czyli powody, dla których my jako dusze decydujemy się na inkarnację i przeżywanie danych wyzwań.
Poszukiwanie osób do badań
Osoby badane zgłaszały się do mnie w odpowiedzi na ogłoszenia, które zamieszczałem w grupach i na forach dyskusyjnych w internecie. W niektórych przypadkach prosiłem o zgłaszanie się ludzi przekonanych o możliwości istnienia planowania przedurodzeniowego (lub przynajmniej otwartych na nią). W innych przypadkach wyrażałem zainteresowanie spotkaniem osób, które mogłyby opowiedzieć o swoich przeżyciach w kontekście metafizycznym. Czasami zaś po prostu prosiłem o zgłaszanie się ludzi chcących omówić duchowe znaczenie trudności, jakie napotkali w życiu. Poszukiwałem różnorodności i równowagi w zakresie przeżytych doświadczeń oraz pochodzenia badanych.
Ogólnie rzecz biorąc, badani twierdzili, że kieruje nimi chęć pomocy innym ludziom dotkniętym tym samym problemem. Spośród dziesięciu osób wybranych w końcu do opisania w niniejszej książce, troje wystąpiło pod pseudonimami. Wszystkie wyraziły chęć otrzymywania odpowiedzi od czytelników. Ich dane kontaktowe znajdziesz w Dodatku A.
Ośmioro badanych zaplanowało swoje wyzwania życiowe jako doświadczenie pierwszorzędne – co znaczy, że zmierzali do niego już od początkowych stadiów planowania przedurodzeniowego i byli świadomi faktu, że może ono się wydarzyć. Jedna osoba (Doris, rozdział 2.) planowała swoje doświadczenie jako drugorzędne, to znaczy jego wystąpienie zależało od jej reakcji na doświadczenie pierwszorzędne. Inna osoba (Bob, rozdział 4.) nie wybrała swojego wyzwania życiowego w początkowym okresie planowania przedurodzeniowego, lecz stworzyła sobie nową matrycę życiową na poziomie duszy po niespodziewanym zdarzeniu przy narodzinach. Spośród wielu planów przedurodzeniowych, które przebadałem, tylko w tych przypadkach wyzwanie nie zostało zaplanowane jako doświadczenie pierwszorzędne. Dołączyłem te historie jako ważne przykłady ilustrujące świadomość potencjalnych życiowych rozdroży istniejącą u dusz oraz wykorzystywanie ich przez nie na drodze rozwoju osobistego.
W miarę lektury prawdopodobnie zadasz sobie pytanie, czy sam zaplanowałeś swoje życiowe wyzwania. Moje badania wskazują na to, że ogromna większość życiowych wyzwań jest faktycznie wybierana. Ogólnie rzecz ujmując, im wyzwanie jest poważniejsze, tym większe jest prawdopodobieństwo, że zostało ono wybrane przed narodzinami. Jeżeli konkretne wyzwanie jest dla ciebie na tyle ważne, byś zastanawiał się, czy je zaplanowałeś, prawdopodobnie właśnie tak było. Jeden ważny wyjątek to doświadczenia, przed którymi ostrzega nas nasza intuicja. Wyzwania nieplanowane mogą wystąpić, jeżeli ignorujemy podpowiedzi intuicji, a zatem musimy nasze wewnętrzne „sygnały alarmowe” zawsze brać pod uwagę i przestrzegać ich.
Nie jest jednak moim zamiarem sugerowanie, że wszelkie wyzwania życiowe zostały zaplanowane w postaci możliwości lub prawdopodobieństw. Kiedy inkarnujemy, posiadamy wolną wolę i posługujemy się tą wolą, aby tworzyć wyzwania, które nie stanowiły części naszego planu przedurodzeniowego. Pojęciem kluczowym jest tu tworzenie. Uważam, że jesteśmy twórcami wszystkiego, czego doświadczamy, a nieplanowane wyzwania pojawiają się, kiedy przyciągamy je do nas, ponieważ potrzebna nam jest wiedza, która może się z nich narodzić. (W takich przypadkach intuicja nie odwiodłaby nas od nauki, której potrzebujemy.) Nasz wzrost bierze się z doświadczeń samych w sobie, bez względu na to, czy zostały one zaplanowane. Tym samym niniejsza książka będzie najbardziej pomocna, jeśli skupisz się na tym, dlaczego mogłeś zaplanować konkretne wyzwanie życiowe, a nie na tym, czy to zrobiłeś.
Historie o planowaniu przedurodzeniowym innych osób pomogą ci zrozumieć, dlaczego dana rzecz się wydarzyła. W nich być może odnajdziesz echa swojego własnego planowania. Radzę, abyś nie poprzestał na przeczytaniu jedynie tych historii, które opowiadają o wyzwaniach, z którymi zmagasz się sam lub twoi bliscy, nawet jeśli jesteście w sytuacji kryzysowej. Wyzwania z pozoru bardzo różne od siebie mogą być zaplanowane w celu udzielenia takiej samej życiowej lekcji lub umożliwienia rozwoju w tym samym kierunku. Możesz odnaleźć motywacje swojej własnej duszy w historii osoby, która – przynajmniej powierzchownie – wcale nie przypomina twojej.
Historie
Każdą historię rozpoczyna wywiad z daną osobą, w którym skupiam się na konkretnym wyzwaniu życiowym. Należy te wywiady przeczytać z uwagą. Często zawierają szczegóły, które z początku wydawały się nie mieć związku z danym wyzwaniem, lecz w czasie sesji z medium okazały się być niezbędne dla pełnego ich zrozumienia. Nie przytaczam jednostkowych historii w całości, zatem może w nich brakować odniesień do pewnych okresów życia danej osoby.
Aby książka była jak najbardziej pomocna czytelnikom, skupiłem się na często pojawiających się wyzwaniach życiowych i uporządkowałem rozdziały według typu wyzwania. Pod pewnymi względami historie nakładały się na siebie i te opisane wcześniej dostarczą ci podstawowych informacji na temat metafizyki, która pomoże ci pełniej docenić kolejne. Zachęcam zatem do czytania ich po kolei.
Spośród wielu mediów oraz mediów channelingowych, z którymi pracowałem, czwórka opisana na kartkach tej książki – Deb DeBari, Glenna Dietrich, Corbie Mitleid i Staci Wells – to, moim zdaniem, jedne z najbardziej uzdolnionych. Każda z nich przeprowadziła w czasie swojej kariery tysiące odczytów. Ich dane kontaktowe podane zostały w Dodatku B. Ze wszystkimi odbyłem osobiste sesje i były one niezmiernie dokładne, co do informacji o moim życiu, których media nie mogły znać bez posiadania autentycznych umiejętności parapsychicznych, innych u każdej osoby. Jak wyjaśniła mi to Corbie, media i media channelingowe są niczym profesorowie na uniwersytecie: każdy posiada konkretną specjalność. Na uczelnianej imprezie nie zadamy profesorowi biologii pytania z dziedziny socjologii ani nie poprosimy anglisty o rozwiązanie równania matematycznego. Uszanujemy ich specjalizację i to, co każdy z nich reprezentuje.
Po każdym wywiadzie następuje jedna lub więcej sesji z mediami. Powiedziałem badanym, że chciałbym rozpocząć je, zadając medium pytanie „Czy to wyzwanie zostało zaplanowane przed narodzinami i jeśli tak, to dlaczego?”. Zgodzili się ze mną, że to rozsądny punkt wyjścia. Dalsze pytania wynikały z odpowiedzi na to pierwsze. W niektórych przypadkach pozwalali, abym to ja zadawał większość lub wszystkie pytania w czasie sesji.
Ogólnie rzecz biorąc, kiedy medium Staci Wells nie przeprowadzała wprowadzającego odczytu, prosiłem ją i jej duchowego przewodnika, aby dokonali dodatkowego. Odczyt spełniał trzy ważne funkcje. Po pierwsze, potwierdzał planowaną naturę danego wyzwania życiowego. Po drugie, dostarczał dodatkowych informacji o samym planowaniu. Po trzecie, ponieważ Staci ma rzadki dar wizualizowania i słuchania naszych sesji przedurodzeniowych, wszystkie jej odczyty – wprowadzające i dodatkowe – zawierały autentyczne rozmowy odbyte w ich trakcie. Te dialogi dostarczają niesamowitego wglądu w wymiar pozafizyczny, dzięki któremu wniknęliśmy w sekrety nadziei, uczuć i motywacji dusz. Jak się przekonasz, rozmowy te skupiały się wyłącznie na planowaniu życiowych wyzwań – nie dlatego że dusze nie planują innych aspektów swojego życia, lecz dlatego że Staci i ja poprosiliśmy jej przewodnika, aby dostarczył nam jedynie najbardziej adekwatne fragmenty rozmowy. Badani byli obecni przy wstępnych odczytach, lecz nie przy dodatkowych, choć dodatkowe zawsze odbywały się za zgodą osoby badanej. Przed każdym odczytem podawałem Staci nazwisko i datę urodzenia osoby, które potrzebne były jej duchowemu przewodnikowi do uzyskania informacji na jej temat.
W czasie sesji planowania przedurodzeniowego słyszanych przez Staci dusze przemawiają w pierwszej osobie. Jednak w dwóch przekazach przeprowadzonych nie przez Staci dusza odnosi się do siebie jako do „nas”. Przewodnik duchowy Staci wyjaśnia, że dusze mówiące o sobie „ja” skupiają się na pojedynczym życiu właśnie planowanym, natomiast dusze określające się jako „my” koncentrują się na swoich licznych przeszłych wcieleniach.
Po każdej z przytoczonych sesji z medium każdą historię podsumowuje mój komentarz. W komentarzach opieram się na moich badaniach planowania przedurodzeniowego i związanej z nimi metafizyce, w tym na wielu rozmowach, które odbyłem z bezcielesnymi istotami, jak przewodnicy i anioły, w celu rozwinięcia treści zawartych w danej sesji.
Zarówno wywiady, jak i odczyty z udziałem medium, zostały przeredagowane w celu uporządkowania ich, poprawiono stylistykę, by uczynić je czytelniejszymi.
Media i media channelingowe
Media i media channelingowe otrzymują informacje w bardzo różny sposób. Jeśli są jasnosłyszące, słyszą myśli istot bezcielesnych. (Używam określenia Duch w odniesieniu do takich istot, natomiast określenia duch do całej domeny pozacielesnej). Kiedy medium lub medium channelingowe „dostraja się” do świadomości bezcielesnej, przypomina to niejako poruszanie pokrętłem odbiornika radiowego. Każda stacja posiada swoją częstotliwość – podobnie każda istota, z którą rozmawia medium. W takich sytuacjach ma miejsce autentyczna komunikacja telepatyczna. Jeżeli medium lub medium channelingowe jest jasnoczujące, posiada zdolność do odczuwania emocji innych. Jasnowidzenie jest zdolnością wizualizowania rzeczy odległych, które wydarzyły się w przeszłości lub dopiero się wydarzą. Jasnowidzenie mentalne to wewnętrzna wiedza, często w formie uczucia. Media channelingowe wprawione są w „usuwaniu się”, tak aby inna świadomość mogła przemawiać bezpośrednio przez nie. Deb, Glenna, Corbie i Staci posiadają mieszankę tych wszystkich zdolności, co pozwoliło uzyskać wartościowe informacje o planowaniu przedurodzeniowym badanych osób.
Niektóre słowa w ustach mediów czy mediów channelingowych mają szczególne znaczenie. Kiedy mówią „otrzymuję”, „wyczuwam” lub „czuję”, mogą właśnie odbierać informacje dzięki któremuś ze swoich darów parapsychicznych. Ludzie często mówią „czuję”, wyrażając swoją opinię. Media i media channelingowe jednak używają tego słowa, aby wyrazić, co odbierają w sposób ponadzmysłowy.
Media oraz media channelingowe porozumiewają się z różnymi rodzajami bytów, w tym z przewodnikami duchowymi. Przewodnik duchowy jest to wysoko rozwinięta istota niefizyczna, która w większości przypadków (choć nie w każdym) przeszła przez wiele wcieleń fizycznych. Poprzez owe wcielenia przewodnicy zgromadzili wielką wiedzę, która pozwala im obecnie pełnić taką właśnie funkcję dla nas, żyjących w świecie fizycznym. Przewodnicy duchowi rozmawiają z nami w taki sam sposób jak nasze dusze: poprzez inspirację, uczucia, pojęcia i intuicję. Jeżeli mamy „wewnętrzne” przeczucie lub kiedy „po prostu wiemy”, jak się sprawy mają, często jest to przekaz od przewodników albo od naszych dusz (określanych także jako „wyższa jaźń”). Za przykład może posłużyć osoba decydująca się nie wsiadać do samolotu, ponieważ ma „złe przeczucie”, że coś się wydarzy i w ten sposób unika śmiertelnego wypadku. Przewodnicy duchowi są bardzo świadomi naszych planów życiowych i bez względu na to, czy biorą pod uwagę katastrofy samolotów, mogą powodować u nas takie przeczucia. Mówi się, że Duch szepcze do nas; medytacja to potężne narzędzie wyciszania umysłu tak, abyśmy mogli usłyszeć te wiadomości. Osoby zaawansowane w medytacji są zdolne do usłyszenia przypływu bezcielesnej energii do ciała, co opisuje się jako odgłos podobny do wiatru.
Plany dusz
Przed narodzinami prowadzimy głębokie rozmowy z naszymi przewodnikami duchowymi i innymi duszami, z którymi będziemy dzielić nasze wcielenie. Omawiamy lekcje, których mamy nadzieję nauczyć się oraz sposoby, w jakie je opanujemy. Kiedy Staci dostraja się do tych rozmów i miejsc, gdzie się odbywają, widzi pewne cechy wspólne: pokój, w którym inkarnujące dusze gromadzą się, by porozmawiać; mniejszy sąsiedni pokój, z którego przewodnicy monitorują planowanie i skąd wychodzą poproszeni o radę; czarno-białą „szachownicę” lub „schemat blokowy”, na którym wyznacza się scenariusze przyszłego życia. Kwadraty na szachownicy to stadia rozwoju jednostki.
Kiedy po raz pierwszy zaczęliśmy pracę ze Staci, założyłem błędnie, że te obrazy to metafory umieszczane w jej umyśle przez jej przewodnika duchowego w celu wyobrażenia procesów wykraczających poza ludzkie pojmowanie, lecz jej przewodnik później powiedział mi, że te rzeczy istnieją naprawdę. Wyjaśnił, że w świecie pozacielesnym myśl jest twórcza w dosłownym sensie. Wszyscy zainteresowani zgadzają się, co do tego, że planowanie przedurodzeniowe przeprowadzane jest w pewnym miejscu i wykorzystuje się do niego pewne narzędzia, takie jak szachownica. Ta ogólna zgoda, wyrażana w myśli, wytwarza przedmioty i miejsca, które widzi Staci.
Podczas jednej sesji Staci dostarczyła nam następujące informacje na temat miejsca, gdzie dusze odbywają planowanie przedurodzeniowe:
W tym konkretnym budynku jest osiem pięter i osiem pokojów planowania na każdym piętrze. mówi mi, że jest tak, ponieważ osiem to liczba karmy i przeznaczenia. Ósma wibracja została zaplanowana dla tego budynku dlatego, aby mogła jak najlepiej służyć swemu celowi.
Budynek ten jest jednym z ośmiu, ułożonych w kręgu jak płatki kwiatu. Budynki są prostokątne. Każdy ma osiem pięter i osiem pokojów planowania na każdym piętrze. Mówią mi, że istnieje dwanaście takich grup budynków po drugiej stronie i w większości używa się ich do planowania życia na Ziemi. Mówią, że wiele dusz woli wracać do tego samego budynku, na to samo piętro i, jeśli to możliwe, do tego samego pokoju. Daje im to poczucie komfortu i stabilności i z tego miejsca lepiej mogą dostrzec swoją ewolucję w każdym wcieleniu oraz w czasie pomiędzy wcieleniami.
Kiedy przewodnik duchowy Staci przekazuje jej rozmowy z planowania przedurodzeniowego, czerpie z Kronik Akaszy, choć sam woli określenie „Księga Żywotów”. Jest to kompletny zapis wszystkich doświadczeń, działań, słów i myśli. Kiedy medium dostarcza klientowi informacje o jego przeszłych życiach, często sięga do Kronik Akaszy. Wielki jasnowidz amerykański Edgar Cayce używał tychże kronik w czasie tysięcy dokonywanych przez siebie odczytów.
Media spotykające się i rozmawiające z istotami duchowymi często opisują je jako albo męskie, albo żeńskie, choć dusze tak naprawdę stanowią mieszankę energii żeńskich i męskich. Jeśli Deb widzi czyjąś ukochaną „umarłą” osobę taką, jaką była za fizycznego życia, jest tak, dlatego że jej świadomość tak chciała. Kiedy Staci widzi duszę męską lub żeńską w czasie sesji planowania przedurodzeniowego, jest tak, ponieważ dusza ta tworzy – jakby przymierza – energię zbliżającego się wcielenia (które Staci i jej przewodnik określają jako „powłokę osobowości”). To samo dzieje się, kiedy przewodnik duchowy pojawia się w postaci męskiej lub żeńskiej. Przewodnicy posiadają energie zarówno męskie, jak i żeńskie, lecz mogą identyfikować się silniej z jedną lub z drugą, a tym samym wybierać taką właśnie formę.
W czasie sesji planowania byty bezcielesne używają wyraźnie współczesnych określeń. Po jednej z sesji ze Staci zapytałem ją, czy jej przewodnik użył określenia „samoocena”, czy był to tylko najbliższy odpowiednik w jej umyśle tego, co jej przekazał. Potwierdził, że użył tego terminu. Czasami przewodnicy duchowi i inne byty bezcielesne rozmawiały z nami, używając naszych własnych nawyków gramatycznych. Przewodnik Staci powiedział mi: Nie zawsze rozmawiamy w sposób, który uznalibyście za poprawny gramatycznie.
Królestwo ducha, gdzie planujemy swoje wcielenia i gdzie powracamy, kiedy się dopełnią, jest dla nas dostępne dzięki mediom i mediom channelingowym. Podobnie jak przewodnicy duchowi w ludzkiej postaci są oni pełnymi współczucia, wrażliwymi i przenikliwymi przewodnikami na drugą stronę.^(*) Tłumaczenie własne tłumacza.
^(**) Tłumaczenie własne tłumacza.
¹ Duchowy przewodnik, duchowy opiekun, anioł stróż – bezcielesna kochająca i prowadząca nas Oświecona Istota, którą jest np. Anioł, Archanioł, Wniebowstąpiony Mistrz, z którą można nawiązać kontakt; duchowi przewodnicy pomagają nam przerabiać życiowe lekcje, rozumieć ich treść, lecz tylko wówczas, gdy wyrazimy na to zgodę i gdy zaprosimy ich do działania (przyp. tłum.).
² Inkarnacja – w hinduizmie i buddyzmie to jedno z wcieleń duszy w cyklu samsary, kole narodzin i śmierci, czyli w cyklu reinkarnacji; ciekawy odsyłacz: http://pl.wikipedia.org/wiki/Glosariusz_buddyjski (przyp. tłum.).
³ Channeling to termin używany do określania procesu otrzymywania wiadomości lub inspiracji od niematerialnych bytów. Kontakt następuje drogą pozazmysłową, przez kanał mentalny i na ogół bez użycia języka werbalnego. Kanałem jest medium channelingowe – osoba o zazwyczaj dużej wrażliwości, która będąc w stanie transu przekazuje otrzymane informacje (przyp. red.).
⁷ Dear Abby to nazwa cyklu porad na łamach gazety, tworzonych od roku 1956 przez Pauline Phillips (za http://en.wikipedia.org/wiki/Dear_Abby – przyp. tłum.).
⁸ Pole energetyczne, inaczej aura – widok niematerialnych kolorów oraz kształtów otaczających ludzi i przedmioty. Umiejętność postrzegania i „czytania” aury jest uważana za zdolność paranormalną, a według osób deklarujących, że posiadają taką umiejętność, rozmiary i kolory mają świadczyć o odczuwanych emocjach, stanie duchowym, zdrowiu i witalności badanej osoby. Aura jest utożsamiana przez parapsychologów ze znaną w ikonografii chrześcijańskiej aureolą nad głowami świętych. Według niektórych, widzenie aury jest możliwe dla każdego człowieka i wymaga zastosowania prostych ćwiczeń; inni utożsamiają aurę z polem morfogenetycznym. Za metodę rejestracji aury uważana jest fotografia kirlianowska (za http://pl.wikipedia.org/wiki/Aura – przyp. tłum.).
⁹ Bardzo wiele o przyczynach stanów fizycznych i psychicznych pisze Louise Hay w swej bestsellerowej książce pt. Możesz uleczyć swoje życie, wyd. Medium (przyp. tłum.).
¹⁰ Koło reinkarnacji, koło wcieleń lub koło samsary – cykle urodzin i śmierci na płaszczyźnie fizycznej (przyp. tłum.).
¹¹ „Świat jest teatrem, a aktorami ludzie, którzy kolejno wchodzą i znikają…” William Szekspir w Jak wam się podoba?, tłum. L. Urlich (przyp. tłum.).
¹² Ciało świetliste, inaczej też ciało eteryczne lub ciało energetyczne – promieniujące ciało Duszy. To ciało jest w każdym z nas i może zostać rozwinięte, co umożliwi nam absorbowanie i emanowanie większej ilości światła z naszego pola energetycznego, zwanego aurą. Im więcej światła przyjmiesz do swojego fizycznego ciała, tym bardziej staniesz się zdrowym, promiennym i witalnym. Jeżeli światło przyjmiesz do swojego emocjonalnego ciała – twoje życie napełni się wartościami Duszy takimi jak radość, miłość, dobro, harmonia, pokój. Jeżeli to światło wprowadzisz w świat – myśli staną się jaśniejsze, spokojniejsze, bardziej kreatywne. Organem ciała świetlistego jest czakra trzeciego oka (za http://www.psi.dm3.pl/p-1072-9_71.html – przyp. tłum.).
¹³ Dolly Parton, wł. Dolly Rebecca Parton (ur. 19.10.1946 w Sevierville w stanie Tennessee) – popularna amerykańska piosenkarka muzyki country, autorka tekstów piosenek, aktorka. Słynie nie tylko ze swych dokonań na scenie muzycznej, ale i z dużego, kształtnego biustu (przyp. tłum.).