Ojciec Pio. Spotkania z duchową córką z Pietrelciny - ebook
Ojciec Pio. Spotkania z duchową córką z Pietrelciny - ebook
Ojciec Pio. Spotkania z duchową córką z Pietrelciny
ŚWIADECTWO
DUCHOWEJ CÓRKI OJCA PIO
Jako bardzo młoda dziewczyna GRAZIELLA DENUNZIO MANDATO poprosiła OJCA PIO, żeby został jej duchowym ojcem. Kapucyn zgodził się pełnić tę rolę, ale nawet jego duchowa córka nie spodziewała się, że będzie ją WSPIERAŁ I PROWADZIŁ TAKŻE PO SWOJEJ ŚMIERCI.
Historie opowiedziane przez Graziellę oraz jej rodzinę, a także WYJĄTKOWE ŚWIADECTWA I MODLITWY zamieszczone w książce rzucają nowe światło na niezwykłą opiekę ojca Pio nad tymi, którzy się do niego zwracają. Ten święty był kapłanem, który nie tylko słuchał wypowiadanych do niego słów, ale przede wszystkim CZYTAŁ W LUDZKICH DUSZACH i działał tak, aby każdego doprowadzić jak najbliżej Pana Jezusa.
GRAZIELLA DENUNZIO MANDATO (1930–2014) – wychowała się we Włoszech, a w 1964 roku wraz z rodziną wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych. Była duchową córką świętego ojca Pio z Pietrelciny.
Fenomen ojca Pio polega na tym, że święty ten jest ciągle obecny i działa w życiu zarówno naocznych świadków jego posługi duszpasterskiej, jak i tych, którzy zwracają się do niego dzisiaj. Jest wierny zapewnieniom, iż po śmierci zrobi jeszcze więcej niż za życia. Mamy na to kolejne świadectwa. Tych, którzy znali go osobiście, ciągle ubywa, dlatego też tak cenne są ich zapiski. Jedną z takich osób jest niewątpliwie jego duchowa córka Graziella. Polecam serdecznie książkę z jej wspomnieniami i świadectwem życia, które pokazują, jak bardzo święty stygmatyk z Gargano pomagał jej odkrywać Boga i jak wspierał ją w dążeniu do świętości jako duchowy ojciec.
O. ROMAN RUSEK OFMCap
Czytając relację mojej mamy, czytelnik daje się wciągnąć w jej życie i dostrzega, jak Bóg działa w ojcu Pio i poprzez niego. Oprócz spotkania z Chrystusem za pośrednictwem Jego sługi, ojca Pio, objawia się nam jeszcze jedna prawda: Bóg nie tylko chce, byśmy Go ujrzeli, lecz także pragnie nas prowadzić. Pragnie być naszym pasterzem.
O. PIO MANDATO FMHJ
Święty ojciec Pio doradzał Grazielli przy dokonywaniu wyborów życiowych i pomagał w trudnościach, także po swojej śmierci. Wspomnienia córki duchowej zakonnika z Pietrelciny to opowieść o wielkim świętym i o tych, w których życiu jego świętość zostawiła trwałe ślady.
JAKUB JAŁOWICZOR, dziennikarz
Tym, którzy sądzą, że o ojcu Pio wiedzą już wszystko, książka pochodzącej z Pietrelciny Grazielli DeNunzio Mandato, włoskiej żony i mamy trzech synów, wywróci świat do góry nogami. To ojciec Pio, za radą Anioła Stróża, wskazał jej mężczyznę, którego powinna poślubić. To on doradził, by swojemu pierwszemu synowi nadała imiona Pio Francesco. Graziella była jego duchową córką i miała zaszczyt nazywać go czule padruccio, czyli ojczulek. Dla fanów najsłynniejszego świętego na świecie ta książka to lektura obowiązkowa.
AGNIESZKA BUGAŁA, dziennikarka
Niech wszyscy ci, którzy przeczytają o osobistych spotkaniach Grazielli DeNunzio Mandato z ojcem Pio, wzrastają w pragnieniu Boga i Jego królestwa.
BP JAMES C. TIMLIN
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-67291-68-2 |
Rozmiar pliku: | 900 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wiele lat temu Dick i Maria namówili Graziellę, by spisała swoje wspomnienia o świętym ojcu Pio. Bez ich wsparcia i otuchy nie ujrzałyby one światła dziennego. Powoli i sumiennie spisywała po włosku wszystko, co pamiętała. Następnie Dick i Maria opublikowali pierwsze wydanie niniejszej książki. Jesteśmy im dozgonnie wdzięczni za ich dobroć i świadectwo.
Maria odeszła po swoją wieczną nagrodę 9 marca 2019 roku. Prosimy o modlitwę za spoczynek jej duszy.
Pragniemy również zachować w pamięci Johna Moorehouse’a, redaktora TAN Books, który pracował z nami nad tą książką i darzył ojca Pio wielką miłością. Został nagle wezwany do Pana. Pamiętajmy w naszych modlitwach o Johnie, jego ukochanych dzieciach i żonie.PRZEDMOWA DO WYDANIA DRUGIEGO
Ojciec Pio został kanonizowany przez papieża Jana Pawła II 16 czerwca 2002 roku, a my dostąpiliśmy niesamowitego zaszczytu wyjazdu do naszej rodzinnej Pietrelciny z mamą Graziellą i tatą Andrem. Wraz z wszystkimi krewnymi, przyjaciółmi i rodakami czuli się oni podekscytowani, że mogą być obecni tamtego dnia na placu Świętego Piotra. Jak rzekł Święty Jan Paweł II: „Dziękujemy wszechmogącemu Bogu za to, że zesłał nam za naszych czasów tego wielkiego świętego: ojca Pio z Pietrelciny”.
Pewnego dnia przed ofiarą Mszy Świętej w parafii Świętego Krzyża w Rumson w stanie New Jersey podeszła do mnie moja znajoma, Alexandra Daras, i poprosiła o egzemplarz książki autorstwa mojej mamy opisującej jej doświadczenia ze świętym ojcem Pio. Rodzina Alexandry darzyła ojca Pio wielką miłością. Powiedziałem jej, że nakład został wyczerpany i zostało już tylko kilka pojedynczych egzemplarzy rozsianych po różnych miejscach. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu i radości zaproponowała, że pomoże w opublikowaniu nowego wydania tej książki. Jej siostra Monica poparła ten pomysł i zaangażowała się w to przedsięwzięcie. Obie nie tylko pomogły, lecz wręcz stanęły na czele całej tej operacji.
To Alexandra skontaktowała się z wydawnictwem TAN Books i zaczęła negocjować warunki drugiego wydania. W końcu podpisaliśmy umowę z TAN, uaktualniliśmy książkę – ponieważ oboje rodzice, Graziella i Andre, odeszli do Pana w 2014 roku – i opracowaliśmy to wydanie.
Dodaliśmy w nim dwa rozdziały. Pierwszy jest podsumowaniem ostatnich dni Grazielli na tym świecie i jej śmierci oraz narodzin do życia wiecznego. Drugi nowy rozdział na końcu książki to refleksje o ojcu Pio jako duchowym przewodniku i praktyczne reguły, których uczył swoich duchowych synów i córki. Krótki dodatek zawiera opis doświadczeń Andrego Mandata z ojcem Pio.
Jesteśmy ogromnie wdzięczni wydawnictwu TAN Books za wydanie książki naszej mamy i za propagowanie życia i świadectwa świętego ojca Pio. Dziękujemy również Alexandrze i jej siostrze Monice za ich nieocenione i niewiarygodne oddanie temu projektowi. Niech Pan błogosławi wam wszystkim!
ojciec Pio Mandato FMHJPRZEDMOWA DO WYDANIA PIERWSZEGO
Biskup James C. Timlin
To przyjemność móc napisać kilka słów wstępu do książki autorstwa Grazielli DeNunzio Mandato o ojcu Pio.
Papież Jan Paweł II w swojej homilii podczas beatyfikacji ojca Pio 2 maja 1999 roku powiedział:
Ten skromny kapucyn zadziwił świat swoim życiem całkowicie oddanym modlitwie i wsłuchiwaniu się w braci i siostry. Ci, którzy udawali się do San Giovanni Rotondo na odprawiane przez niego msze, by szukać u niego rady lub się u niego wyspowiadać, widzieli w nim żywy obraz Jezusa Chrystusa, cierpiącego i zmartwychwstałego. Twarz ojca Pio odzwierciedlała światło zmartwychwstania. Jego ciało naznaczone stygmatami ukazywało bliską więź między śmiercią i zmartwychwstaniem, która charakteryzuje misterium paschalne.
Ojciec Święty powiedział, że twarz ojca Pio odzwierciedlała światło zmartwychwstania. Sama jego fizyczna postać, choć naznaczona bliznami cierpienia, promieniała od wewnątrz życiem – ludzkim życiem, które zostało przemienione przez Boga.
Miałem ten wielki przywilej odwiedzić San Giovanni Rotondo zimą 1949 roku, kiedy byłem jeszcze seminarzystą. Poszedłem do ojca Pio do spowiedzi i razem z innymi mężczyznami w zakrystii służyłem do odprawianej przez niego porannej mszy. Była to bardzo wzruszająca chwila, której nigdy nie zapomnę. Mężczyźni i kobiety są pociągani przez świętych, ponieważ widzą w nich odbicie swojej ziemskiej wędrówki, światło chwały, której wszyscy pragniemy.
Niech wszyscy ci, którzy przeczytają o osobistych spotkaniach Grazielli DeNunzio Mandato z ojcem Pio, wzrastają w pragnieniu Boga i Jego królestwa.
Ojciec Pio Mandato FMHJ
Dietrich von Hildebrand napisał kiedyś, że w żywotach świętych widzimy Chrystusa. On się w nich ukazuje. „Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca”, rzekł Jezus do Filipa¹ (J 14, 9). W świętych nie tylko widzimy Chrystusa, lecz także Go dotykamy i jesteśmy dotykani przez Niego. Piękne doświadczenia mojej matki, które przeżyła pod ojcowską opieką ojca Pio, ukazują tę prawdę i potwierdzają ją. Nie tylko ona, lecz i rzesze ludzi spotkały żywego Chrystusa w życiu świętego ojca Pio z Pietrelciny.
Moje wychowanie we włoskiej rodzinie, w której wiara w Boga była bardzo prawdziwa, konkretna i nigdy niepodawana w wątpliwość – „Czy On istnieje, czy nie?” – i w której życie chrześcijańskie było równie naturalne co oddychanie, głęboko wiązało się z postacią i osobowością ojca Pio. Poznałem go razem z moim bratem Vincenzem, gdy byłem małym chłopcem, i obaj dostąpiliśmy przywileju przyjęcia z jego rąk Pierwszej Komunii Świętej. Bardziej niż spotkania z nim to jednak wpływ rodziców, dziadków, krewnych i przyjaciół, którzy bardzo dobrze go znali, pomógł ukształtować nas na wyznawców Chrystusa.
Opis doświadczeń z ojcem Pio autorstwa mojej mamy przypomina Kwiatki Świętego Franciszka. Kwiatki są bardzo popularną relacją z epizodów z życia Świętego Franciszka. Nie jest to ściśle historyczne studium faktów z życia świętego, lecz raczej opowieść o różnych wydarzeniach, doświadczeniach i anegdotach z życia Biedaczyny. Podobnie jak historie z Ewangelii, są one popularniejsze od opisów akademickich. Są bliższe życiu.
Uważam, że ten sposób opowiadania jest atrakcyjny i przyjemny w odbiorze. Tekst opisuje przede wszystkim spotkanie człowieka z Bogiem. Bóg nas kocha, prowadzi i interweniuje w naszej codzienności, a życie ojca Pio jasno to ukazuje.
Czytając relację mojej mamy, czytelnik daje się wciągnąć w jej życie i dostrzega, jak Bóg działa w ojcu Pio i poprzez niego. Oprócz spotkania z Chrystusem za pośrednictwem Jego sługi, ojca Pio, objawia się nam jeszcze jedna prawda: Bóg nie tylko chce, byśmy Go ujrzeli, lecz także pragnie nas prowadzić. Pragnie być naszym pasterzem.
Fiodor Dostojewski w Braciach Karamazow pisze, że ojciec duchowy to człowiek, który bierze twoją duszę i wolę w swoją duszę i wolę. Dokładnie to zrobił ojciec Pio z setkami i tysiącami ludzi, którzy poznali go w swoim życiu. Zaprowadził ich do Chrystusa i związał ich z Nim, oczywiście jeśli chcieli dać się poprowadzić.
Spotkania mojej mamy z ojcem Pio ukazują relację między duchowym ojcem i córką. Moja mama była bardzo młoda, gdy poprosiła ojca Pio, by został jej duchowym ojcem. Zgodził się i nigdy jej nie opuścił. Często nazywała go mio padruccio, „mój ojczulek”. Książka ta dowodzi, że do dziś prowadzi on ją w jej chrześcijańskim życiu i przygotowuje ją na królestwo Boże.
Muszę jeszcze wspomnieć o tej części niniejszej książki, która dotyczy snów. Moja mama opisuje wiele snów, w których według niej ukazał jej się ojciec Pio, by ją oświecić, towarzyszyć jej lub ją ostrzec. Pamiętam pewnego mądrego profesora filozofii, ojca Josepha Occhia SDB, który mówił nam na zajęciach: „Proście Pana, by przyszedł do was i przemówił w waszych snach”. Nie oznacza to jednak, że wszystkie „religijne” sny są jasną interwencją Ducha Bożego. Zawsze potrzebne jest rozeznanie. Sny mogą być wyrazem życia wewnętrznego i pragnień i niczym więcej. Mogą pochodzić od diabła lub od Boga.
Oddanie mojej matki Chrystusowi oraz jej życie i obecność w nim ojca Pio ukazują, że Pan może wykorzystać i wykorzystuje wszelkie sposoby, by do nas przemawiać i nas prowadzić. Owoce jej snów pokazują, że ojciec Pio przemawiał do niej i prowadził ją zarówno w czasie swojego życia, jak i po śmierci. Bóg, nasz Ojciec, nigdy nas nie opuszcza i bezustannie zaprasza nas do swojej wiecznej miłości.PROLOG DO WYDANIA DRUGIEGO
Ostatnie dni Grazielli i narodziny do życia wiecznego
Nasza kochana matka Graziella zmarła 16 lipca 2014 roku, w dniu wspomnienia Matki Bożej Szkaplerznej. Podążyła w ślad za naszym ojcem, który zmarł w lutym tego samego roku, zaledwie sześć miesięcy wcześniej. Moi bracia i ja postanowiliśmy umieścić na ich nagrobku słowa ojca Pio wraz z jego sylwetką i obrazkiem Matki Bożej z Pietrelciny. Ojciec Pio wypowiedział powyższe tajemnicze słowa do mamy podczas spowiedzi, kiedy wyjawił jej, że ona i Andre są sobie przeznaczeni przez Boga i mają się pobrać.
Ojciec Pio na pewno usłyszał, jak anioł szepcze mu do ucha to przesłanie od Boga, podczas gdy mama klęczała przed nim na spowiedzi. Ojciec Pio był żywą ikoną Pana urzeczywistniającą Bożą obecność w życiu jego synów i córek. Ludzie mogli w nim usłyszeć, dotknąć i zobaczyć Zmartwychwstałego Pana. To ważne do rozważenia, ponieważ Pan głosił swoje Słowo za pośrednictwem ojca Pio, a słowa te naznaczyły całe życie naszych rodziców.
Po śmierci ojca mama coraz bardziej słabła, a moi bracia i ja przeczuwaliśmy, że dla niej również zbliża się ten moment, gdy wezwie ją „siostra śmierć”, jak mawiał Święty Franciszek. Mój brat Vincenzo opisuje te wydarzenia szczegółowo:
Wiosną 2013 roku mama zachorowała. Zdiagnozowano u niej raka. Przeszła leczenie. Pogodziła się ze swoją chorobą. Mówiła, że to Boża wola. Jej wiara została wystawiona na próbę, ale mama nie przestała ufać Bogu. Nadal stale modliła się do ojca Pio o pomoc i przewodnictwo. Każdego dnia chodziła na Mszę Świętą i przyjmowała Komunię.
W końcu rak wywołał komplikacje. Najtrudniejszą była opuchlizna dolnych partii ciała: okolic brzucha, ud, nóg i stóp. Wywoływała wielki ból i trudności w chodzeniu. Moja żona Diane i ja spędzaliśmy z mamą dużo czasu i patrzyliśmy na jej cierpienie. Diane masowała jej opuchnięte nogi – to przynosiło mamie wielką ulgę w bólu. Pomimo wszelkich trudności mama nigdy nie porzuciła modlitwy. Cały czas miała w dłoniach różaniec. Modlitewniki leżały tuż obok. Miała przy sobie zdjęcia ojca Pio i obrazki z wizerunkami Maryi.
Pewnej nocy Diane zaniepokoiła się, że stan mamy gwałtownie się pogarsza, więc pojechałem, by z nią zostać. Zauważyłem, jaka jest słaba, i bałem się, że jest bliska śmierci. Pamiętam, jak pomogłem jej położyć się do łóżka. Byłem przy niej, kiedy odmawiała wieczorne modlitwy. Znałem je wszystkie, oprócz jednej, którą odmówiła jako ostatnią: Ecco la Croce del Signore, fuggiti Spiriti maligni, Cristo, Re di Israel, Figlio di Davide ha Vinto, Alleluia, Alleluia .
Tamtej nocy spałem obok niej w jej pokoju. Ze względu na jej stan obawiałem się, że odejdzie. Nasłuchiwałem jej oddechu.
Następnego ranka obudziłem się z obawą, czy nie umarła, ale nagle usłyszałem jej kroki w holu – poszła o własnych siłach do kuchni. Pomimo słabości robiła dla mnie śniadanie! Po rozmowie z braćmi uznaliśmy, że nadszedł czas, aby umieścić mamę w hospicjum.
W ostatnich tygodniach jej życia mogliśmy spędzać z nią dużo czasu i do dziś zdumiewa mnie jej dobroć, hojność i spokój, jaki okazywała. Jej dusza była radosna. Mimo że mama okrutnie cierpiała, a jej ciało ogarniał ból, cały czas miała uśmiech na twarzy.
Kiedy jej fizyczny stan się pogarszał, dostrzegliśmy głębię jej życia duchowego. Mama emanowała spokojem nawet w chwilach bólu i udręki. Często dziękowała ludziom wokół za każdą najmniejszą okazywaną jej pomoc. Przygotowywała się na spotkanie z Panem w momencie śmierci, a jej dusza była pełna życia i sił. Święty Paweł pisze:
Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień. Niewielkie bowiem utrapienia nasze obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie (2 Kor 4, 16–18).
Te niesamowite słowa Świętego Pawła podsumowują autentyczne życie ucznia Pana Jezusa. Ojciec Pio żył tymi słowami na co dzień w swojej posłudze kapłańskiej i zakonnej. Są one przesłaniem, które przekazał swoim duchowym dzieciom, takim jak moja mama. To trudne przesłanie, często odrzucane w zamian za płytszą duchowość i moralność, które przeważają w dzisiejszej pogańskiej kulturze.
Święty Paweł poleca każdego dnia przeżywać pasję Pana Jezusa, aby mieć udział w Jego zmartwychwstałym życiu. Jeśli nie ma cierpienia, jeśli nic nie „niszczeje” w zewnętrznym życiu, jeśli nie ma „niewielkich utrapień”, nie będzie „bezmiaru chwały”.
Mama urzeczywistniła w swoim życiu prawdę tych słów, zwłaszcza pod koniec. Ojciec Pio, jej padre spirituale , dobrze ją ukształtował. Jej życie zewnętrzne ulegało zniszczeniu, a wewnętrzne odnowie, a ja wyraźnie to dostrzegałem: choć miała protezy, których noszenie było dla niej bardzo bolesne i niewygodne, jej twarz promieniała uśmiechem.