OKO KARŁA - ebook
„Oko Karła” to dramat pisany z nadzieją, że któregoś dnia zostanie wystawiony w teatrze. To literacka pocztówka z czasów pandemicznych, gdy kultura została zamrożona jako pierwsza (przy stu chorych) i odmrożona jako ostatnia. To zapisek z czasów, gdy milionami polewano celebrytów, bo muszą się utrzymać, a twórcom spoza mainstreamu odcięto wszelkie źródła zarobkowania i odmawiano dofinansowania. Czy Ty, Czytelniku, zechcesz poznać tę historię? Zakładam, że nie — więc obal moją teorię!
Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.
| Kategoria: | Literatura faktu |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8431-773-0 |
| Rozmiar pliku: | 991 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
_Gabinet pisarki, w którym znajduje się biurko, fotel biurowy, komputer, monitor do komputera starego typu, regał z książkami, szafa z ubraniami, drzwi, sofa, ława, lodówka, szczotka na kiju, miska z wodą, gruby koc, poduszka, sznur, telefony na słuchawkę i tarczę, stos starych telewizorów (z których będą dobiegać komunikaty karła i przez które pisarka będzie komunikować się z karłem) i telewizor, do którego da radę wejść człowiek._
Scena 1
_._
GŁOS KARŁA:
(…) I dziś, dla dobra narodu, muszę poczynić kroki, które pozwolą mi skutecznie walczyć z tą epidemią _(cmokanie)_. Od jutra zamykam kulturę. Zakazuję pracować szarpidrutom, miernym aktorzynom, nieznanym pisarzynom, a także wstrzymuję wszelkie tańce i hulańce. Przetrwać mogą tylko celebryty _(cmokanie)_, bo polską celebrycję każdy zwykły człowiek zna, a tych dziwaków bez popularnych nazwisk nikt nie zna i nie podziwia _(cmokanie)_. No i kultura kościelna, taka jak koronowanie obrazów i przekształcanie plebanii na salki kulturalne, a także tworzenie muzeów i miejsc pamięci. Taka kultura jest dla mnie cenna…
_
_
_._
PISARKA:
Że też karła dopuścili do władzy! Tylko swoim ludziom państwową kasę dziad rozda na życie, a reszta — i to przy wielkim szczęściu — otrzyma ochłapy! Albo i nic! Z czego teraz będziemy żyli?
_._
GŁOS KARŁA:
Czego chcesz ode mnie kobieto?
PISARKA:
Żebyś karle dał twórcom i artystom normalnie żyć!
GŁOS KARŁA:
Jakąś branżę muszę zamknąć, a przecież najmniej oporów będzie, gdy zamrożę kulturę! Ludzie mają gdzieś kulturę, to i was bronić nie będą! A ty to co to za wielka artystka jesteś, że masz śmiałość się do mnie odzywać?
PISARKA:
Piszę książki…
KARZEŁ:
_._
Moja sekretarka podpowiada mi, że uprawiasz literaturę selfpublishingową! Toż twoje dzieła to żadne książki! Książki to by były prawdziwe, gdyby moi ludzie widzieli je w “Biedronce”! Albo gdyby o nich mówiło “Radio Maryja”! Dajże sobie spokój z tym pisaniem, bo i tak teraz nie udowodnisz mi swojej wartości! Dzieci nie masz, to tym bardziej masz zerową wartość dla państwa i …
_._
PISARKA:
Precz karle z mojego życia!
KARZEŁ:
_._
A nigdzie nie pójdę! I będę tobą władał przez wiele lat! A kuku! Tutaj jestem!
_._
PISARKA:
A tfu!
__.
KARZEŁ:
Zarapować ci coś fajnego? Pluj se kobieto pluj, a ja w kulturze podziałam jak zbój! Zaraz ci puszczę nową muzykę narodową! W filharmonii jeden z tych śpiewaków sobie teraz występy ma! A co, nie słyszałaś?
_._
PISARKA:
Tak się rodzi era przeklętego wizjonera!
KARZEŁ:
_._
To wola ludu! Ludu! Lud wziął, zagłosował i mnie wybrał!
PISARKA:
Ja na ciebie karle nie głosowałam!
KARZEŁ:
Ale tłumy mnie poparły i teraz musi być to, co po mojemu ma być!
PISARKA:
Tłumy jedzą żywność wysokoprzetworzoną, a to źle wpływa na stan ich umysłów.
KARZEŁ:
A ty czym się zajadasz? Może żywnością ekologiczną? Obiecałem masom ileśset plus i masy się na tę kasę połasiły. Masy interesuje własna dupa, a nie jakaś tam kultura!
PISARKA:
Karle, usiądź ze mną przy ławie i porozmawiajmy jak ludzie!
KARZEŁ:
Nie jesteś godna, by ze mną przebywać w jednym pomieszczeniu! Dla mnie ty jesteś tylko PESEL!
PISARKA:
Karle, czy ty w ogóle jesteś człowiekiem? Czy byłeś przykładowo w spożywczaku, by kupić sobie chlebek? Czy kiedykolwiek sam wyprałeś swoje gacie?
KARZEŁ:
Takie przyziemne sprawy są w ogóle nie dla mnie, mam służbę od tego. Nie interesuje mnie, ile kosztuje jedzenie. Nie interesują mnie żadne rachunki.
PISARKA:
Czyli nie wiesz, czym jest zamknięcie kultury?
KARZEŁ:
Może i wiem, ale mnie takie problemy nie obchodzą!
_._
Scena 2
_Zapłakana pisarka siedzi na sofie. Przegląda rachunki do zapłacenia, liczy pieniądze na stole, po czym zdenerwowana wszystko rozrzuca po gabinecie. Wyrzuca z regałów książki._
PISARKA:
_._
Nie mam z czego żyć! Karzeł uwięził kulturę i jej z pierdla nie wypuszcza!
Słyszycie?! Nie mam w czego żyć!!!
_._
HEJTER 1:
Do roboty nieroby! Na cholerę mamy utrzymywać artystów! Wielcy ludzie kultury i sztuki się znaleźli! Jazda do Biedry na kasę, pizzę rowerem rozwozić lub na budowę cegły nosić!
PISARKA:
Jak pan tak może?! Nie ceni pan kultury?
HEJTER 1:
Mi do szczęścia wystarczy porządna gazetka promocyjna z marketu! Żadnych książek nie będę czytał! Byłaś promowana w mediach rządowych? Nie byłaś! To nie istniejesz! Dla elektoratu karła to takie oczywiste!
PISARKA:
Nim pan na szybko moją twórczość oceni, może niech pan najpierw przeczyta moją książkę!
HEJTER 1:
Nie będę swojego czasu na jakąś pisarzynę marnował! Idź kobieto do porządnej pracy, a nie że wymyślasz jakieś historie, które potem ludzie mają czytać! Pisanie to nie jest praca! Ja robię fizycznie i na wszystko nawet w pandemii jest mnie stać. To jest prawdziwa praca!
PISARKA:
Niczego pan nie rozumie!
HEJTER 2: