Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • nowość
  • Empik Go W empik go

Okropny Maciuś ratuje wszystkich. Tom 2 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
16 września 2024
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Okropny Maciuś ratuje wszystkich. Tom 2 - ebook

Znacie Koszmarnego Karolka? Okropny Maciuś bije go na głowę!

Pirat Okropny Maciuś został ostrzyżony na krótko. Prawdziwi piraci nie noszą krótkich włosów.

Maciuś postanowił więc zostać strażakiem. Gasi pożary i ratuje ludzi z takim zapałem, że wszyscy przed nim uciekają. W pewnym momencie staje przed trudnym zadaniem: musi pocałować Zołzowatą Rysię.

Kurza stopa!

Czy strażakowi wystarczy odwagi?

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-272-8513-3
Rozmiar pliku: 1,8 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

MACIUŚ CZESZE MICHASIĘ

Był so­bie Okropny Ma­ciuś, szef pi­ra­tów. Miał nie­bie­skie oczy, krę­cone włosy i za­darty nos. Miał też mamę Sa­binę, tatę Se­ba­stiana, młod­szą sio­strę Mi­cha­się i psa Pi­rata. W domu Ma­ciu­sia miesz­kała rów­nież Na­molna Nia­nia. I do tego pod no­gami plą­tały się rude koty Mruczki.

Pies Pi­rat ko­chał Ma­ciu­sia. Na­to­miast koty Mruczki ko­chały Mi­cha­się. Ma­ciuś za to ko­chał Pi­rata, a Mi­chasi do­ku­czał, cho­ciaż nie prze­szka­dzało mu to ko­chać także ją.

Ma­ciuś sie­dział w domu. Nie­cier­pli­wie cze­kał na po­wrót ro­dzi­ców. Wy­je­chali aż na dwa dni. Za­po­wie­dział im, żeby nie wra­cali bez pre­zentu. Je­żeli wrócą bez pre­zentu, spo­tka ich za­słu­żona kara.

„Do­stanę pi­racki sta­tek! Stat­kiem da­leko po­płynę i zginę! A Mi­chaśka w domu zo­sta­nie! Nia­nia zje ją na śnia­da­nie!” – cie­szył się szef pi­ra­tów.

– Kiedy wrócą mama i tata? – spy­tał nia­nię po raz dzie­więć­dzie­siąty dzie­wiąty.

– Dzi­siaj – od­po­wie­działa nia­nia. Też po raz dzie­więć­dzie­siąty dzie­wiąty.

– A kiedy bę­dzie dzi­siaj? – chciał wie­dzieć Ma­ciuś.

– Dzi­siaj – od­po­wie­działa nia­nia.

„Do stu pio­ru­nów!” – Ma­ciuś się zde­ner­wo­wał.

– To dla­czego ich nie ma?! – wy­krzyk­nął.

Nia­nia wes­tchnęła.

– Ma­ciu­siu, bierz przy­kład z Mi­chasi. Ona czeka cier­pli­wie. I na pewno się do­czeka – po­wie­działa.

– A ja nie? – zdzi­wił się Ma­ciuś. I roz­gnie­wał się na nia­nię. Prze­chy­lił sol­niczkę i na­sy­pał jej soli do fi­li­żanki z kawą.

Nia­nia ni­czego nie za­uwa­żyła. Za­mie­szała kawę ły­żeczką. Wzięła spory łyk. I za­marła z bu­zią otwartą jak pasz­cza re­kina.

– O lu­uudzie – za­nu­cił Ma­ciuś.

Nia­nia kich­nęła. Prych­nęła. I opluła kawą śliczną, mi­lutką Mi­cha­się.

– O LU­UUDZIE! – ryk­nęła na ko­niec.

Ma­ciuś rzu­cił się do ucieczki.

– Hau! Hau! – Pies Pi­rat także rzu­cił się do ucieczki.

Ma­ciuś i Pi­rat prze­bie­gli przez dwa po­koje i po­tknęli się o koty Mi­chasi.

ŁUP! Ma­ciuś wpadł na ścianę i na­bił so­bie guza.

ŁUP! Pi­rat wpadł na ścianę i też na­bił so­bie guza.

– Mi­chaśka! Ty ko­cia mar­mo­lado! Za­bie­raj stąd Mruczki! – wrza­snął Ma­ciuś strasz­nym gło­sem. A Pi­rat za­wył prze­cią­gle.

Nia­nia zo­ba­czyła czer­wony ślad na czole Ma­ciu­sia. Zła­pała naj­więk­szy nóż ku­chenny. I ru­szyła na szefa pi­ra­tów.

Szef pi­ra­tów za­drżał. „Nia­nia ze­mści się za po­so­loną kawę!” – po­my­ślał. Nie wie­dział, że nia­nia chce przy­ło­żyć mu zimny me­tal do czoła, by mniej bo­lało.

Ma­ciuś mo­men­tal­nie wsko­czył do szafy na ko­ry­ta­rzu. Za Ma­ciu­siem we­pchnął się pies Pi­rat. Z wie­sza­ków po­spa­dały ubra­nia. Za­sy­pały Ma­ciu­sia i jego roz­bite czoło tak, że nic nie wi­dział. Pies Pi­rat też nic nie wi­dział, szcze­kał więc na po­strach. Ma­ciuś nie szcze­kał, ale urwał gu­zik z płasz­cza mamy.

Wtem ktoś roz­su­nął prze­suwne drzwi szafy. Ma­ciuś usły­szał wes­tchnie­nie i zdzi­wiony głos taty:

– Ma­ciuś? Pi­rat? Co tu ro­bi­cie?

– Nie wi­dać? Cze­kamy na pre­zenty. Gdzie mój sta­tek? – do­py­ty­wał się Ma­ciuś.

– Naj­pierw wy­ja­śnisz, co ro­bisz z psem w sza­fie. Po­tem po­roz­ma­wiamy o pre­zen­tach – po­wie­działa mama. Bo mama też tam była.

– To nie­spra­wie­dliwe! Mi­chaśka już do­stała pre­zent! – roz­zło­ścił się Ma­ciuś. I wy­rwał z rąk sio­stry no­wiut­kiego plu­szo­wego mi­sia z klap­nię­tym uchem.

– To miś Mi­chasi! – krzyk­nęła Mi­cha­sia. I za­brała za­bawkę z rąk brata. Szef pi­ra­tów nie za­mie­rzał się pod­dać. Szarp­nął i urwał mi­siowi klap­nięte ucho.

– Je­steś okropny – stwier­dzili ro­dzice. I nie dali Ma­ciu­siowi żad­nego pre­zentu.

„Do stu pio­ru­nów!” – po­my­ślał za­wie­dziony szef pi­ra­tów Okropny Ma­ciuś

– Gruby miś bez ucha parą bu­cha! – prych­nął na złość wszyst­kim.

– Idź do swo­jego po­koju! – roz­ka­zali wszy­scy. To zna­czy mama i tata. Bo nia­nia tylko wzdy­chała.

Ob­ra­żony Ma­ciuś po­szedł do swo­jego po­koju. Po chwili do­łą­czyła do niego za­pła­kana Mi­cha­sia. Tu­liła swój pre­zent z urwa­nym uchem.

„Pier­niczka jedna!” – po­my­ślał Ma­ciuś i na­tych­miast przy­szedł mu do głowy plan ze­msty.

Wci­snął się pod łóżko. Wy­jął spod niego duże pu­dełko po bu­tach.

„Eks­tra­pi­racko, Ma­ciu­siu” – po­chwa­lił sam sie­bie szef pi­ra­tów, gdy uchy­lił wieko pu­dła.

W środku le­żały rzepy, czyli kłu­jące kulki, które cze­piają się ubrań i wło­sów, kiedy wej­dzie się w za­ro­śla. Ma­ciuś ze­brał je je­sie­nią pod­czas spa­ce­rów z Pi­ra­tem.

– Nie płacz, Mi­chaśka. – Ma­ciuś uśmiech­nął się mi­lutko do sio­stry. – Weź grze­bień. Po­zwolę ci ucze­sać moje włosy.

Ma­ciuś do­brze wie­dział, że Mi­cha­sia lubi cze­sać lalki, koty, psy i lu­dzi.

Kiedy do po­koju zaj­rzał tata, uśmiech­nięta Mi­cha­sia cze­sała Ma­ciu­sia. Uspo­ko­jony tata wy­szedł i za­mknął drzwi. Szef pi­ra­tów tylko na to cze­kał.

– Sia­daj, Mi­chaśka, te­raz ja cię ucze­szę – po­le­cił. I po­ka­zał Mi­chasi okrą­głe rzepy z kol­cami. – Za­kręcę ci włosy na te kulki. Bę­dziesz ładna aż do obrzy­dze­nia.

– Mi­cha­sia bę­dzie ładna aż do obrzy­dze­nia! – ucie­szyła się sio­strzyczka. I po­zwo­liła za­wi­nąć so­bie włosy do­okoła kol­cza­stych ku­lek.

Na­gle drzwi się otwo­rzyły.

– O LU­DZIE! – Nia­nia zła­pała się za głowę.

Do po­koju przy­bie­gli lu­dzie. Tata Se­ba­stian i mama Sa­bina. Za nimi wpa­dły rude koty Mruczki. I pies Pi­rat. Nia­nia i mama pró­bo­wały wy­sku­bać rzepy z wło­sów Mi­chasi, ale się nie udało.

– To jest za­słu­żona kara! – stwier­dził z za­do­wo­le­niem Ma­ciuś.

Nie­stety mu­siał od­dać pu­dełko z rze­pami. Ale to nic. Miał ukryte dru­gie, więk­sze…

Gdzie ukryte?

Nie ma mowy, Ma­ciuś tego nie zdra­dzi. Ni­komu!

mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: