Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • nowość
  • promocja
  • Empik Go W empik go

Okropny Maciuś traci cierpliwość. Tom 5 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
27 listopada 2024
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Okropny Maciuś traci cierpliwość. Tom 5 - ebook

Uwaga, łobuziaki! Okropny Maciuś nadchodzi!

Maciusiowi nie podoba się w pierwszej klasie. Pan Tomasz nie uczy rzeczy ciekawych i potrzebnych w życiu. Na przykład: jak zatrzymać pociąg jedną ręką... Poza tym inne dzieci dostają nagrody i pochwały, a Maciuś tylko czarne kropki wielkości guzika. Za karę. Do tego pan Tomasz widzi za dużo i jest uparty jak ślimak z krzywym nosem! To nie do wytrzymania! Maciuś musi udowodnić, że jest cierpliwszy i bardziej uparty od pana Tomasza. Tylko jak?

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-272-8592-8
Rozmiar pliku: 1,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

MA­CIUŚ ROZ­KRĘCA DŁU­GO­PIS

Był so­bie Okropny Ma­ciuś. Miał nie­bie­skie oczy, krę­cone włosy i za­darty nos. Miał mamę Sa­binę, tatę Se­ba­stiana, młod­szą sio­strę Mi­cha­się i psa Pi­rata. A Mi­cha­sia miała koty Mruczki. Ma­ciu­siem i Mi­cha­sią opie­ko­wała się Na­molna Nia­nia.

Ma­ciuś zo­stał uczniem klasy 1a. Na­uka w pierw­szej kla­sie nie spodo­bała się Ma­ciu­siowi. Za­mie­rzał przy­no­sić ze szkoły same na­grody. Nie­stety, na­uczy­ciel 1a, pan To­masz, nie chciał mu dać ani jed­nej. Po­wie­dział, że po­czeka cier­pli­wie, aż Ma­ciuś na nie za­służy. A prze­cież na­gro­dził już Kry­się, Sta­się, Fe­lu­sia i Wie­sia. Inne dzieci też do­sta­wały na­grody albo po­chwały. A Ma­ciuś tylko czarne kropki wiel­ko­ści gu­zika. Za karę.

Ma­ciuś sie­dział na swoim miej­scu w kla­sie i się nu­dził. Nie­stety, pan To­masz nie uczył rze­czy cie­ka­wych i po­trzeb­nych w ży­ciu. Na przy­kład tego, jak za­trzy­mać po­ciąg jedną ręką. Uczył li­ter i liczb. Tego dnia dzieci po­zna­wały li­terę U. Ma­ciu­sia to nie in­te­re­so­wało. Znał już cały al­fa­bet. Na szczę­ście sie­dział przy pierw­szym sto­liku. Przed nim stało biurko pana To­ma­sza. Na biurku le­żał nowy dłu­go­pis. Lśnił jak kie­row­nica mo­to­cy­kla. W miej­scu przy­ci­sku miał srebrną piłkę. Trzeba było na nią na­ci­snąć, żeby wy­su­nął się wkład z tu­szem. Ma­ciuś aż otwo­rzył usta z za­chwytu.

– Ja cię flo­rek! – szep­nął do sie­bie.

Pani w ze­rówce ni­gdy nie miała ta­kich dłu­go­pi­sów. Ma­ciuś mu­siał go do­tknąć. Pan To­masz pi­sał na ta­blicy, więc był od­wró­cony ple­cami. Ma­ciuś po­śpiesz­nie ścią­gnął dłu­go­pis z biurka. Na­ci­snął piłkę raz, po­tem drugi. Zer­k­nął jed­nym okiem na Kry­się. Bo Kry­sia też sie­działa przy pierw­szym sto­liku.

Ko­le­żanka była za­jęta pi­sa­niem. Nie pa­trzyła na Ma­ciu­sia.

Ma­ciuś na­gry­zmo­lił dłu­go­pi­sem pana To­ma­sza kilka li­nii na kartce. Na­pi­sał też li­terę „U”.

„Eks­tra­fajny” – po­my­ślał.

Po­sta­no­wił spraw­dzić, co eks­tra­fajny dłu­go­pis ma w środku. Raz-raz go roz­krę­cił. Z błysz­czą­cej rurki wy­padł wkład, ja­kieś kółka zę­bate i nie zę­bate. Ma­ciuś roz­ło­żył wszystko na ko­la­nach. Obej­rzał każdą część. Po­tem wsy­pał je do rurki i za­krę­cił. Na­ci­snął srebrną piłkę. Nie usły­szał pstryk­nię­cia. Psia ość… Po­cią­gnął dłu­go­pi­sem po kartce.

Ku­rza stopa, dłu­go­pis się ze­psuł!

„Ra­tuj się, Ma­ciu­siu!” – po­wie­dział so­bie Ma­ciuś.

Po­pa­trzył na Kry­się. Na­chy­lił się w jej stronę i szep­nął:

– Kry­siu, chcesz po­pi­sać dłu­go­pi­sem na­szego pana?

Kry­sia zo­ba­czyła w rę­kach Ma­ciu­sia błysz­czący dłu­go­pis i po­czuła wielką za­zdrość. Po­śpiesz­nie kiw­nęła głową.

– Bierz, tylko szybko! – Ma­ciuś wci­snął jej po­psuty dłu­go­pis. I za­raz ode­tchnął z ulgą.

Kry­sia po­cią­gnęła dłu­go­pi­sem po kartce w górę i w dół.

– Nie pi­sze – zdzi­wiła się.

– Nie­moż­liwe! Patrz, ja na­pi­sa­łem nim całą li­terę. – Ma­ciuś po­ka­zał Krysi swoją kartkę. – Zaj­rzyj do środka, może wkład się za­ciął – po­ra­dził.

Kry­sia nie do­my­śliła się pod­stępu. Roz­krę­ciła dłu­go­pis. Wszystko, co w nim było, wy­sy­pało się na stół. Zę­bate kółka spa­dły na pod­łogę.

– Yyy, ze­psu­łaś dłu­go­pis na­szego pana! – Ma­ciuś udał prze­ra­że­nie. I za­raz wy­krzyk­nął: – Pro­szę pana, Kry­sia ze­psuła panu dłu­go­pis!

Jó­zio, Ge­nio i Hen­ryś wsparli Ma­ciu­sia.

– Kry­sia ze­psuła dłu­go­pis na­szego pana! – krzy­czeli je­den przez dru­giego.

– To nie ja! – bro­niła się Kry­sia.

Ale prze­cież każdy wi­dział. To Kry­sia trzy­mała w rę­kach roz­krę­cony dłu­go­pis.

Pan To­masz od­wró­cił się w ich stronę.

– Ma­ciuś kła­mie, bo jest okropny! Prze­kona się pan! – wtrą­cił się Wie­sio.

Wie­sio sie­dział za Ma­ciu­siem, obok Jó­zia.

A to łgarz! Ma­ciuś się zde­ner­wo­wał. Chwy­cił sprę­żynę z dłu­go­pisu i od­wró­cił się do Wie­sia. Chciał strze­lić w niego ze sprę­żyny.

Ale ta wy­pry­sła spod pal­ców i ude­rzyła Ma­ciu­sia w czoło.

Pęk!

– Aua! – wrza­snął Ma­ciuś i po­czuł wielki gniew. – Niech pan uka­rze Kry­się i Wie­sia! – za­żą­dał.

Pan To­masz splótł ręce na piersi. Po­pa­trzył na Ma­ciu­sia du­żymi czar­nymi oczami i po­wie­dział naj­spo­koj­niej w świe­cie:

– Ja wi­dzia­łem coś in­nego. Ty pierw­szy roz­krę­ci­łeś dłu­go­pis. Prawda?

Ma­ciuś prze­stał roz­cie­rać za­czer­wie­nione czoło.

„Skąd on to wie?” – za­dał so­bie py­ta­nie. Jed­nak nie umiał na nie od­po­wie­dzieć.

– Za dużo pan wi­dzi. Le­piej, żeby pan mnie wcale nie wi­dział – rzekł na­dą­sany.

Nie­stety, na­uczy­ciel wi­dział nie tylko Ma­ciu­sia. Wi­dział też Wie­sia.

– Ty chyba je­steś niż­szy od Ma­ciu­sia? Chodź, za­mie­nisz się z nim na miej­sca – po­wie­dział do Wie­sia. – Ma­ciu­siu, usiądź obok Jó­zia. Nie będą cię ku­siły moje rze­czy na biurku – do­dał jesz­cze.

Ma­ciuś chciał, żeby go ku­siły rze­czy pana To­ma­sza. Był ich ogrom­nie cie­kaw. Nie chciał sia­dać da­leko od biurka. A już naj­bar­dziej nie chciał ustę­po­wać Wie­siowi.

– Do stu pio­ru­nów! Nie mo­żesz szyb­ciej ro­snąć?! – huk­nął mu do ucha.

– Ma­ciu­siu, raz-dwa, prze­sia­daj się. Chcę cię wi­dzieć obok Jó­zia. Ko­niec, kropka. – Pan To­masz kla­snął raz i drugi.

– Strasz­nie pan uparty. Jak śli­mak z krzy­wym no­sem – burk­nął Ma­ciuś.

– Je­stem uparty i cier­pliwy jak śli­mak z krzy­wym no­sem. Cier­pli­wie po­cze­kam, aż się prze­sią­dziesz – po­wie­dział na­uczy­ciel.

– Le­piej, żeby pan stra­cił cier­pli­wość i zo­sta­wił mnie tu, gdzie sie­dzę. Bo ja też je­stem uparty i cier­pliwy. Prze­kona się pan – ostrzegł Ma­ciuś.

Na to pan To­masz wbił w Ma­ciu­sia za­cie­ka­wiony wzrok i go prze­wier­cił. To zna­czy tak na­prawdę to go nie prze­wier­cił. Tylko Ma­ciuś czuł, jakby oczy ro­biły w nim dziury.

„Jest uparty, cier­pliwy i wi­dzi za dużo” – stwier­dził z nie­po­ko­jem. I cho­ciaż do­tąd ni­komu nie ustę­po­wał, to dla pana To­ma­sza zro­bił wy­ją­tek.

– Ustą­pię panu, nie Wie­siowi. Ale tylko dziś – wy­ja­śnił.

Usiadł przy dru­gim sto­liku. A wtedy za­do­wo­lony Wie­sio od­wró­cił się do Ma­ciu­sia. Ro­ze­śmiał się wred­nie. I za­grał pal­cami na no­sie.

Ma­ciuś się roz­gnie­wał. Nie­wiele my­śląc, zła­pał czer­wony ma­zak i na­ry­so­wał długi wąs nad górną wargą Wie­sia.

Nic dziw­nego, że tego dnia też nie przy­niósł do domu ani na­grody, ani po­chwały.

mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: