Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • nowość
  • promocja
  • Empik Go W empik go

Okropny Maciuś wariuje z radości. Tom 7 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
16 grudnia 2024
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Okropny Maciuś wariuje z radości. Tom 7 - ebook

Uwaga, łobuziaki! Okropny Maciuś nadchodzi!

Okropny Maciuś jest zachwycony. Spadł śnieg i zbliżają się święta, a Namolna Niania wyjechała ze swoim narzeczonym. Okropny Maciuś może wariować z radości i nic mu w tym nie przeszkodzi. Chyba że… Mikołaj nie będzie mu chciał przynieść prezentów. Przecież Okropny Maciuś nie spełnił ani jednego dobrego uczynku. Trzeba to zmienić! Tyle że robienie dobrych uczynków to strasznie trudna sprawa. Psia ość!

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-272-8593-5
Rozmiar pliku: 2,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

MA­CIUŚ NIE WIE, PO CO SIĘ OBU­DZIŁ

Był so­bie Okropny Ma­ciuś. Miał nie­bie­skie oczy, krę­cone włosy i za­darty nos. Miał mamę Sa­binę, tatę Se­ba­stiana, młod­szą sio­strę Mi­cha­się i psa Pi­rata. A Mi­cha­sia miała koty Mruczki. Ma­ciu­siem i Mi­cha­sią opie­ko­wała się Na­molna Nia­nia.

Ma­ciuś już od paru dni nie­cier­pli­wie wy­pa­try­wał śniegu. Prze­cież wkrótce przyjdą święta. Te z cho­inką i ze Świę­tym Mi­ko­ła­jem. Co to za święta bez śniegu? Ma­ciuś chciał mieć śnieg, i to już!

– Śpią w tej śnie­gowni? Ta­tu­siu, zrób coś! – za­żą­dał od taty Se­ba­stiana.

Tata po­dra­pał się za uchem. I ni­czego wię­cej nie zro­bił.

A to le­ni­wiec ka­na­powy! Ma­ciuś miał mu to za złe. Po­skar­żył się ma­mie Sa­bi­nie. Mama dała mu lor­netkę.

Ma­ciuś pa­trzył przez nią w niebo. Aż do wie­czora. Ale śniegu nie wy­pa­trzył. Po­szedł spać w okrop­nym hu­mo­rze.

Obu­dził się w środku nocy. Bez żad­nego po­wodu.

– Śpij, ku­rza stopa! – po­le­cił so­bie.

Nie­stety, nie mógł za­snąć. Za­czął się więc za­sta­na­wiać, kto go obu­dził.

Pi­rat? Koty Mi­chaśki? Mi­lutka aż do obrzy­dze­nia sio­stra?

Nie. Oni spali mocno. No więc kto? Czyżby obu­dził sam sie­bie?

– Ty bał­wa­nie bez nosa! – burk­nął ro­ze­źlony.

I zro­biło mu się nie­przy­jem­nie. Głu­pio tak na­zwać same sie­bie bał­wa­nem bez nosa. Wes­tchnął i wstał z łóżka.

W domu było ci­cho. Wszy­scy spali. Nie mu­sieli się za­sta­na­wiać, dla­czego zbu­dzili się w środku nocy. A Ma­ciuś mu­siał.

To było nie­spra­wie­dliwe. Ma­ciuś pod­szedł do łóżka Mi­chasi. Uszczyp­nął ją w po­li­czek.

– Dla­czego się obu­dzi­łem? – za­py­tał.

Mi­cha­sia prze­krę­ciła się na bok, pupą do Ma­ciu­sia. I spała da­lej.

Na­chmu­rzony Ma­ciuś po­szedł do po­koju niani.

Nia­nia też spała. I to jak! War­czała i pru­fała: „Prufff!”, jakby miała sil­nik w buzi. Ma­ciuś po­czuł złość. Nia­nia śpi jak niedź­wiedź w zi­mie, a on nie!

Wziął gę­sie piórko. Aku­rat le­żało na po­duszce. Po­ła­sko­tał nim nia­nię w nos.

– Dla­czego się obu­dzi­łem? – za­py­tał.

Nia­nia po­tarła nos lewą ręką. Chrząk­nęła. Ale nie od­po­wie­działa. Spała na­dal.

No coś ta­kiego! Ma­ciuś po­sta­no­wił uka­rać nia­nię za ta­kie spa­nie. Na­chy­lił się i wkrę­cił jej piórko w dziurkę od nosa.

Nia­nia umil­kła na chwilę. A po­tem po­de­rwała głowę.

I jak nie kich­nie!

A PSIK!

Kich­nęła wprost na Ma­ciu­sia. Opluła go na­wet za uszami.

Do stu pio­ru­nów! Ma­ciuś chciał wrza­snąć z obu­rze­nia. Ale nie wrza­snął. Bo się zdzi­wił. Nia­nia po­ło­żyła głowę na po­duszce i spała da­lej.

Nie obu­dziła się!

„Co jej jest?” – Ma­ciuś się za­nie­po­koił.

Coś dziw­nego działo się w jego domu. Spała Mi­cha­sia. I nia­nia. Spał Pi­rat, cho­ciaż zwy­kle bu­dził się ra­zem z Ma­ciu­siem. Spały Mruczki. A prze­cież ich mi­ska była pełna. Do­tąd spały tylko przy pu­stej mi­sce.

Ma­ciuś po­szedł do sy­pialni ro­dzi­ców.

– Dla­czego się obu­dzi­łem? – za­py­tał.

Miał jesz­cze na­dzieję, że mu od­po­wie­dzą. Ale nic ta­kiego się nie stało. Oni też spali!

– To jest strasz­nie dziwne – po­wie­dział Ma­ciuś. I usiadł na no­gach mamy.

– Zwie­waj, Pi­rat – mruk­nęła mama. Na­cią­gnęła koł­drę na głowę i za­chra­pała.

Ma­ciuś spo­cił się z nie­po­koju.

„Oni się nie obu­dzą!” – taka myśl przy­szła mu do głowy. I w niej zo­stała.

Wresz­cie zro­zu­miał, dla­czego obu­dził sa­mego sie­bie. Musi zbu­dzić cho­ciaż mamę i tatę. Prze­cież święta ze śpiącą ro­dziną są gor­sze od świąt bez śniegu!

Ma­ciuś po­czuł się jak Su­per­man przed ak­cją.

Za­dzwo­nił do dziadka Mi­chała.

– Kurka wodna, to ty? – wy­mam­ro­tał za­spany dzia­dek.

Ma­ciuś nie dał mu czasu na wy­py­ty­wa­nie. Sam za­py­tał:

– Co zro­bić, żeby się obu­dzić i nie za­snąć?! Mów, dziadku Mi­chałku, tylko szybko!

– Wziąć zimny prysz­nic – ziew­nął dzia­dek. – Ale rano, nie te­raz! – za­strzegł.

Ma­ciuś nie usły­szał. Biegł już do ła­zienki. Wy­szarp­nął z uchwytu wąż od prysz­nica. Po­trą­cił nim ku­rek w kra­nie. Lo­do­wata woda try­snęła z wielką siłą. Ob­lała Ma­ciu­sia od głowy po pięty.

– Psia ość! – Ma­ciuś za­drżał z zimna.

Nie­stety wąż od prysz­nica był za krótki. Nie się­gnął do sy­pialni. Ro­dzice wciąż spali jak niedź­wie­dzie.

Ma­ciuś po­biegł do kuchni po dzba­nek. Na­brał lo­do­wa­tej wody.

CHLUST! Chlu­snął na tatę.

CHLUST! Chlu­snął na mamę.

Ro­dzice obu­dzili się na­tych­miast. Otwo­rzyli oczy sze­rzej niż zwy­kle.

– To ty?! – za­chry­piała mama.

– Nie wi­dać? – zdzi­wił się Ma­ciuś. Bo prze­cież księ­życ oświe­tlał cały po­kój. A okno było od­sło­nięte.

Ma­ciuś spoj­rzał w okno, żeby po­ka­zać ro­dzi­com księ­życ. I za­drżał. Ze szczę­ścia. Za oknem sy­pał gę­sty biały śnieg.

– Kurka wodna, chyba zwa­riuję z ra­do­ści! – wy­krzyk­nął za­chwy­cony.

Nie­stety, tata i mama nie byli za­chwy­ceni. Za­ka­zali Ma­ciu­siowi wa­rio­wać aż do rana.

Psia ość!

mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: