Oksfordzka historia unii polsko-litewskiej. Tom 1 - ebook
Oksfordzka historia unii polsko-litewskiej. Tom 1 - ebook
Historia jednego z najdłużej trwających związków politycznych w historii Europy.
Historię Europy Wschodniej zdominowała opowieść o ekspansji Imperium Rosyjskiego, lecz Rosja stała się mocarstwem dopiero po roku 1700. Przez trzysta lat największą potęgą Europy Wschodniej było państwo powstałe na skutek zawarcia unii przez Królestwo Polskie i Wielkie Księstwo Litewskie. Unia ta należała do najdłużej trwających unii politycznych w dziejach Europy. Ponieważ jednak jej żywot dobiegł końca u schyłku XVIII wieku, w ramach procesu, który myląco nazywany jest „rozbiorami Polski”, w standardowych ujęciach historii europejskiej jej dzieje przedstawia się tylko pobieżnie.
Pierwszy tom Oksfordzkiej historii unii polsko-litewskiej opowiada o kształtowaniu się opartego na konsensusie, wielonarodowego oraz pluralistycznego pod względem religijnym państwa, które budowano zarówno oddolnie, jak i odgórnie na drodze pokojowych negocjacji, a nie wojny oraz podboju. Ta zrodzona w latach 1385?1386 wizja unii politycznej okazała się pociągająca dla Polaków, Litwinów, Rusinów i Niemców, a następnie również mieszkańców Prus (1454) i Inflant (1561). Chociaż wewnątrz unii toczyły się często zażarte spory o jej charakter, wzajemne nieporozumienia nigdy nie przeważyły nad wizją Rzeczypospolitej jako unii ludów stanowiącej jedną wspólnotę polityczną obywateli pod panowaniem monarchy elekcyjnego. Robert Frost podważa dotychczasowe interpretacje związku Polski i Litwy wypaczone przez pogląd, zgodnie z którym pojawienie się suwerennego państwa narodowego stanowi istotę politycznej nowoczesności, i przedstawia unię polsko-litewską jako podręcznikowy przykład „państwa złożonego”.
| Kategoria: | Historia |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8338-935-6 |
| Rozmiar pliku: | 8,9 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
* * *
Nie jest to historia państwa ani historia narodu, zgodnie z ujęciem, jakie zazwyczaj przyjmują piszący o dziejach politycznych, ale historia politycznej relacji: unii politycznej, która rosła i zmieniała się z upływem czasu, rozszerzając się terytorialnie, dzięki czemu poza Polakami i Litwinami, którzy zawarli ją w 1386 roku, objęła również inne narody. Historycy często piszą o budowaniu państwa lub narodu, ale rzadko zajmują się procesami formowania unii, a jeśli już to robią, to zazwyczaj czynią to z punktu widzenia jednego lub drugiego państwa albo narodu współtworzącego daną unię. Na skutek ciągu zdarzeń, który zazwyczaj błędnie nazywany jest „rozbiorami Polski”, unia polsko-litewska została w latach 1772–1795 wymazana z mapy i przez większość czasu, jaki upłynął po roku 1795, ten złożony proces rozwoju historycznego ziem współtworzących wcześniej Rzeczpospolitą był przedstawiany w negatywnym świetle: postrzegano go jako niepowodzenie i przede wszystkim epizod historii Polski, w czasie którego Polacy objęli kontrolą polityczną tereny, które później znalazły się w granicach Litwy, Białorusi, Ukrainy i Łotwy, a częściowo również Estonii, Rosji oraz (do 1945 roku) Niemiec. Takie podejście sprawiło, że wielu niepolskich historyków przedstawiało unię polsko-litewską jako przejaw polskiego imperializmu, który zahamował rozwój ich narodów. Ponadto w polskiej historiografii istnieje silna tradycja, sięgająca Michała Bobrzyńskiego, a nawet jeszcze wcześniej, która przypisuje unii polsko-litewskiej winę za późniejsze rozbiory. Ta unia nie była jednak imperium. U swoich źródeł była klasycznym późnośredniowiecznym państwem złożonym, w którym różne ziemie, zjednoczone pod panowaniem dynastii jagiellońskiej, między rokiem 1386 i 1569 sformowały w drodze negocjacji oraz porozumienia mocną unię polityczną, i to mimo pewnych spektakularnych nieporozumień co do jej charakteru i kształtu. Jej zniknięcie w 1795 roku – właśnie wtedy, gdy rewolucjoniści we Francji proklamowali doktrynę jednej i niepodzielnej suwerenności narodu – oznaczało, że historia Europy Środkowo-Wschodniej była pisana zazwyczaj z punktu widzenia mocarstw zaborczych oraz ich następców – przede wszystkim Rosji i Niemiec – lub przez historyków wywodzących się z poszczególnych państw narodowych, które wywalczyły niepodległość dopiero po 1918 lub 1990 roku. Te negatywne w przeważającym stopniu oceny unii polsko-litewskiej nie są jednak w stanie dostarczyć odpowiedzi na pytania, dlaczego doszła ona do skutku i dlaczego tak długo trwała. Niniejsza książka stara się odpowiedzieć na pierwsze z nich.
Od czasu, gdy Robert Evans w imieniu wydawnictwa Oxford University Press zaproponował mi napisanie historii Rzeczpospolitej Obojga Narodów w okresie od 1569 do 1795 roku, upłynęło już niestety więcej lat, niż miałbym ochotę przyznać. Początkowo sądziłem, że dzieje powstania tej unii między rokiem 1386 i 1569 będą jedynie krótkim wprowadzeniem do tematu. Wkrótce jednak zdałem sobie sprawę z tego, że nie da się pojąć dynamiki politycznej tak złożonego tworu, jakim była unia polsko-litewska, bez zrozumienia tego, w jaki sposób ona powstała. Nie ma w języku angielskim żadnego dogłębnego studium poświęconego zawarciu tej unii; w ogóle bardzo mało napisano na jej temat po angielsku, ponieważ anglosaski świat naukowy o wiele za długo zadowalał się wersjami historii Europy Wschodniej pisanymi głównie przez specjalistów od dziejów Rosji i Niemiec.
Pamiętając o tym i mając świadomość, iż od wydania w 1919 roku klasycznego dwutomowego dzieła Oskara Haleckiego _Dzieje Unii Jagiellońskiej_ powstanie unii polsko-litewskiej nie doczekało się żadnej nowej wszechstronnej oceny, zasugerowałem Oxford University Press, że mógłbym napisać dwutomowe studium dziejów owej unii od jej zawarcia w 1386 roku aż do jej rozwiązania – wbrew woli jej mieszkańców – w roku 1795. W rezultacie powstała ta oto książka. Obejmuje ona historię unii polsko-litewskiej od jej początków u schyłku XIV wieku aż do jej ostatecznego skonsumowania w Lublinie w roku 1569. Halecki pisał swoje wielkie dzieło, gdy mocarstwa zaborcze rozpadały się w zawierusze pierwszej wojny światowej, a kiedy je opublikował, Polacy i Litwini rozpoczęli wojnę o Wilno – byłą stolicę Wielkiego Księstwa Litewskiego. Chociaż Halecki sympatyzuje z Litwinami i Rusinami oraz często wyraża krytyczne opinie na temat polskiej polityki wobec nich, pisze jednak z polskiej perspektywy. Niniejsza książka to próba opowiedzenia dziejów powstania tej unii wystrzegająca się jakiejkolwiek perspektywy narodowej i wynika z niej, że inne narodowości zamieszkujące państwo polsko-litewskie odegrały równie wielką rolę w ukształtowaniu się owej unii, jak Polacy. Opowiada zatem tę historię z wielu punktów widzenia, aby w ten sposób wyjaśnić sekret powodzenia tego związku, który mimo swego niesławnego końca pozostaje jedną z najdłużej trwających unii politycznych w dziejach Europy, jego dziedzictwo kulturalne zaś jest widoczne po dziś dzień. To pierwsza część dwutomowego studium, które próbuje przyjrzeć się samej unii, nie osądzając jej przy tym za to, że nie była tym, czym nie próbowała być. Przede wszystkim jednak książka ta chce sprawić, aby po wielu latach, w czasie których poza samą Europą Wschodnią ów temat pozostawał zaniedbany w historiografii, dzieje największego państwa późnośredniowiecznej i wczesnonowożytnej Europy odzyskały należne im miejsce w ogólnej historii Starego Kontynentu.
Ten pierwszy tom nie jest i nie może być _histoire totale_ ogromnego obszaru geograficznego, jaki zajmowało państwo polsko-litewskie. Jest on pomyślany jako historia polityczna, która opowiada o powstaniu owej unii. W związku z tym to w przeważającej mierze _histoire événementielle_ dotykająca tylko tych czynników ekonomicznych, społecznych i kulturalnych, które miały bezpośredni związek z kształtowaniem się unii, takich jak polityczna rola religii oraz rozwój gospodarki wiejskiej mający kluczowe znaczenie dla szlachty, która stanowiła – z niewielkimi wyjątkami – ciało obywatelskie unii. Pełniejsze, tematyczne omówienie tak ważnych zagadnień, jak religia, renesans i wpływy humanizmu czy unikalny świat miast tej unii, nastąpi w tomie drugim.
Książkę tę dedykuję pamięci czterech wielkich badaczy dziejów unii polsko-litewskiej: Polaka, Litwina, Ukraińca i Rosjanina. Każdy z nich miał do niej inny stosunek, a jeden – Mychajło Hruszewski – darzył niechęcią zarówno ją, jak i wszystko, co oznaczała. Wszyscy oni zaznali traumatycznych doświadczeń XX wieku w Europie Wschodniej oraz cierpieli z powodu swego nieustraszonego i bezkompromisowego podejścia do pracy badawczej. Dwaj z nich – Oskar Halecki i Adolfas Šapoka – zakończyli życie na wygnaniu, odcięci od źródeł, z których czerpali i na których opierali swe badania, dwaj kolejni – Matwiej Lubawski i Mychajło Hruszewski – zmarli w radzieckich więzieniach, podczas gdy ich dzieła były pomniejszane lub tępione przez komunistyczny reżim. Żaden nie porzucił jednak nigdy swej historycznej uczciwości: niniejsze dzieło zawdzięcza wiele każdemu z nich. Za wszelkie jego braki pełną odpowiedzialność ponosi autor, który ma szczęście żyć w epoce, gdy trudności, z którymi oni się zmagali, w większości przeminęły, a mieszkańcy państw zajmujących obszar dawnej unii polsko-litewskiej w większości – chociaż jeszcze nie wszyscy – mogą swobodnie badać swoją historię. Mam nadzieję, że zaakceptują to spojrzenie obserwatora z zewnątrz w duchu, w jakim je przedstawiłem.
Robert Frost
Warszawa, styczeń 2014Podziękowania
* * *
Zawdzięczam dużo ludziom, którzy pomogli mi przy pisaniu tej książki, oraz instytucjom zapewniającym mi wsparcie. Największy dług wdzięczności mam wobec British Academy i Wolfson Foundation, które w 2009 roku powierzyły mi na trzy lata funkcję profesora badawczego; bez tego cennego czasu, jaki mi w ten sposób zapewniły, nie mógłbym ani obmyślić tej książki, ani jej ukończyć. Wiele zawdzięczam wszystkim w wydawnictwie Oxford University Press, które okazało wielką wiarę w ten projekt: profesorowi Robertowi Evansowi, który zaproponował mi podjęcie się tego zadania, a potem hojnie udzielał mi wsparcia oraz rad i przeczytał tekst, czyniąc wiele bezcennych sugestii, dzięki czemu ta książka wiele zyskała; Christopherowi Wheelerowi, Stephanie Ireland i Cathryn Steele, którzy cierpliwie czekali, aż spłodzę moje dzieło, i byli niezmiernie wyrozumiali oraz pomocni, kiedy spytałem, czy zgodzą się, aby miało ono dwukrotnie większą objętość, niż się spodziewali; oraz Emily Brand, która okazała się nadzwyczaj pomocną i konstruktywną redaktorką. Chciałbym również podziękować mojej adiustatorce Mirandzie Bethell oraz mojej korektorce Eli Kotkowskiej, której bystre oko uchroniło mnie przed wieloma niezręcznościami. Mam też spory dług wdzięczności u moich pracodawców, zaciągnięty w czasie długiego dojrzewania tego dzieła: londyńskiego King’s College oraz uniwersytetu w Aberdeen, które zapewniły mi urlop naukowy i fundusze. Chciałbym podziękować Archiwum i Bibliotece Krakowskiej Kapituły Katedralnej, Archiwum Głównemu Akt Dawnych w Warszawie, Zamkowi Królewskiemu w Warszawie, Muzeum Historii Polski w Warszawie, Zamkowi Królewskiemu na Wawelu w Krakowie oraz Muzeum Lubelskiemu w Lublinie za zgodę na opublikowanie ilustracji oraz materiałów z ich zbiorów.
Wiele osób inspirowało mnie oraz udzielało pomocy, wsparcia i rad. Geoffrey Parker pierwszy wprowadził mnie trzy dekady temu w St Andrews w problematykę państw złożonych, podczas gdy Norman Davies służył mi za przewodnika, gdy stawiałem swoje pierwsze kroki w historii Polski; dużo się nauczyłem od nich obu. Hamish Scott na przestrzeni tych lat okazał się nieocenionym źródłem mądrości; jego umiejętność taktownego ratowania autora przed konsekwencjami jego własnej głupoty jest niezrównana. Szczególnie wdzięczny jestem Igorowi Kąkolewskiemu, który ogromnie mi pomógł w sprawie ilustracji, jak również historykom i bibliotekarzom z Uniwersytetu imienia Mikołaja Kopernika w Toruniu, którzy wspierali mnie i pomagali mi od mojej pierwszej wizyty w 1992 roku, a zwłaszcza Krzysztofowi Mikulskiemu, Jarosławowi Porazińskiemu, Januszowi Małłkowi, Romanowi Czai, Tomaszowi Kempie, Adamowi Szwedzie, zmarłemu Jackowi Staszewskiemu, zmarłemu Stefanowi Czai oraz Urszuli Zahorskiej. Chester Dunning przeczytał pierwszą wersję tekstu z typową dla siebie dbałością i życzliwością, czyniąc przy tym liczne celne sugestie. Wiele zawdzięczam Andriejowi Januszkiewiczowi, który zaprosił mnie do Mińska i zabrał do Krewa, gdzie to wszystko się zaczęło, oraz Olence Pewny, która była wspaniałą przewodniczką po świątyniach Kijowa i Czernihowa, przeczytała części maszynopisu, a jej sceptyczny stosunek do wartości jakichkolwiek unii był zawsze otrzeźwiający. Marek Ferenc był tak miły, że przysłał mi swoją wspaniałą biografię Mikołaja Radziwiłła „Rudego” długo po tym, jak zniknęła ona z księgarń. Ogromnie skorzystałem z praktycznej pomocy oraz dyskusji z wieloma innymi badaczami, wśród których byli między innymi Hans-Jürgen Bömelburg, Michael Brown, Paul Bushkovitch, Jola Choińska-Mika, Jim Collins, Jarosław Fedoruk, David Frick, Natalia Jakowenko, Andrzej Kamiński, Jūratė Kiaupienė, Colin Kidd, Val Kivelson, Paul Knoll, Krzysztof Link-Lenczowski, Henryk Litwin, Henryk Lulewicz, Allan Macinnes, Karol Mazur, Michael Müller, Natalia Nowakowska, Micheál Ó Siochrú, Rimvydas Petrauskas, Serhii Plokhy, Andrzej Rachuba, Martyn Rady, John Robertson, Stephen Rowell, Hienadź Sahanowicz, Mindaugas Šapoka, Alex Storożyński, Frank Sysyn, Artūras Vasiliauskas, Michelle Viise, Thomas Wünsch i Andrzej Zakrzewski. Największy osobisty dług, jak zawsze, zaciągnąłem jednak u mojej żony Karin Friedrich, która uświadomiła mi znaczenie Prus Królewskich i wielu innych rzeczy. Ta książka nie mogłaby powstać bez niej. Całkowita obojętność naszych dzieci, Tommy’ego i Anny, wobec tego projektu pomagała mi zachować odpowiednią perspektywę.Przedmowa do wydania polskiego
* * *
Pisanie historii czyjegoś kraju jest zawsze zniechęcającym zadaniem dla cudzoziemca, zwłaszcza jeśli z owym krajem nie ma żadnych powiązań. Zadanie to staje się jeszcze bardziej zniechęcające, jeśli chce się opisać dzieje więcej niż jednego kraju, szczególnie gdy kraje te nie zawsze pozostawały w najlepszych stosunkach i mają zupełnie odmienne wizje swojej wspólnej historii. Czasami historyk może się poczuć jak człowiek, który na przyjęciu miesza się do kłótni dwóch innych gości tylko po to, aby od obu usłyszeć, że powinien pilnować własnego nosa.
Ta książka została napisana przez kogoś, kto nie zamierzał pilnować własnego nosa – częściowo w nadziei, że pewien dystans do opisywanej materii pozwoli uzyskać nową perspektywę, ale głównie dlatego, iż opowieść przedstawiona na jej kartach jest po prostu tak interesująca, a do tego prawie zupełnie nieznana poza obszarem państw sukcesyjnych unii polsko-litewskiej. A zatem na jednym poziomie książka ta powstała dla czytelnika niepolskiego, aby wyjaśnić mu, dlaczego proces formowania się unii polsko-litewskiej był też istotny, a przy okazji zastanowić się, jakie płyną z niego wnioski na temat dziejów Europy w bardziej ogólnym sensie. Wiele opowiedzianych tutaj historii będzie znanych polskim czytelnikom, ale warto raz jeszcze przedstawić je gronu odbiorców, które ich nie zna. Jak zauważył bowiem kiedyś pewien słynny satyryk, nie ma dobrych ani złych dowcipów – dobre dowcipy to wyłącznie te, których publiczność jeszcze nie słyszała. Ta książka nie jest jednak przeznaczona wyłącznie dla niepolskiego czytelnika. Została napisana częściowo dlatego, że im więcej jej autor czytał o powstawaniu unii polsko-litewskiej, tym bardziej było dla niego niejasne, dlaczego i w jaki sposób została ona zawarta, a częściowo dlatego, że czuł, iż kwestii tej trzeba się ponownie przyjrzeć w świetle licznych nowych badań, jakie przeprowadzono od czasu ukazania się ostatniej znaczącej syntezy na ten temat, a mianowicie klasycznego dzieła Oskara Haleckiego, opublikowanego pod koniec Wielkiej Wojny, gdy na ocenie unii polsko-litewskiej mocno ciążyły względy bieżącej polityki.
Największą przeszkodą, przed którą staje każdy historyk piszący o unii polsko-litewskiej, jest to, że patrzy się na nią z perspektywy późniejszych wydarzeń. Sposób, w jaki skończyła się ta unia, sugerował kolejnym pokoleniom historyków, że była ona nieudanym przedsięwzięciem, i przekonanie to rzutowało na ich nastawienie do niej. Dlatego pokusa wykorzystania tej przewagi, jaką daje wiedza o tym, co nastąpiło potem, i opisywania dziejów unii polsko-litewskiej w ujęciu teleologicznym okazywała się niemal nie do odparcia. Rozumowanie w myśl zasady _post hoc, ergo propter hoc_ nigdy jednak nie było przekonujące, jak zostało to subtelnie wykazane w jednej z najzabawniejszych książek poświęconych historii Anglii, nad którą – podobnie jak nad dziejami unii jagiellońskiej pióra Haleckiego – wisiał cień Wielkiej Wojny. _1066 and All That. A Memorable History of England, Comprising All the Parts You Can Remember Including One Hundred Good Things, Five Bad Kings and Two Genuine Dates_ (_Rok 1066 i cała reszta. Pamiętna historia Anglii, zawierająca wszystko to, co możesz zapamiętać, w tym setkę Dobrych Rzeczy, pięciu Złych Królów i dwie Autentyczne Daty_) nie została napisana przez zawodowego historyka, ale przez dwóch nauczycieli historii – a mianowicie Waltera C. Sellara i Roberta J. Yeatmana. Od ukazania się w 1930 roku ta bardzo zabawna książka nie znika z półek księgarskich, chociaż zapewne tylko Anglik jest w stanie pojąć wszystkie zawarte w niej żarty. Rozpoczyna się ona od „Obowiązkowej przedmowy”, w której możemy przeczytać, że: „Historia to nie to, co myślałeś, _ale to, co z niej pamiętasz_. Cała reszta historii unieważnia samą siebie”. Dalej autorzy delikatnie naśmiewają się z tego, co w latach 20. XX wieku Anglicy pamiętali ze swojej historii, opierając się na niezrozumieniach, błędnych mniemaniach i na wpół przetrawionych faktach, które Sellar i Yeatman znali z wypracowań swoich uczniów i których mieli okazję słuchać w odwiedzanych przez siebie barach oraz klubach. .
_Rok 1066 i cała reszta_ zawiera jednak również pewne poważne przesłanie. Narody pamiętają ze swojej historii tylko to, co chcą pamiętać, a to, o czym zapominają, czasami nie powinno wcale pójść w zapomnienie. Sellar i Yeatman kpią z tego, co Anglicy postanowili zapamiętać z własnej historii w jej kluczowym momencie. Naśmiewają się z tego, co sir Herbert Butterfield ochrzcił wigowską wersją dziejów, czyli z teleologicznej, liberalnej wizji postępu, której najsłynniejszym propagatorem był Thomas Babington Macaulay. _Rok 1066 i cała reszta_ przedstawia zatem przyjemną historyjkę, zgodnie z którą całość dziejów ma stanowić proces prowadzący nieuchronnie do triumfu anglo-amerykańskiej kultury politycznej i anglo-amerykańskich wartości. Ta opowieść zaczyna się słowami „W dawnych czasach, gdy Rzymianie byli «Szczytowym Narodem» dzięki swojemu klasycznemu wykształceniu itd.”, następnie mówi o tym, jak Anglicy stali się „Szczytowym Narodem” w XVIII wieku, i kończy w roku 1919 traktatem wersalskim, który „postanowił, że powinno być znacznie więcej krajów. To była Zła Rzecz, bo przez to jest więcej do nauki z geografii”. Ostatni rozdział książki Sellara i Yeatmana jest krótki, ponieważ składa się z jednego tylko dowcipu: „Szczytowym Narodem została więc Ameryka i Historia doszła do końca”.
Historia oczywiście nie całkiem doszła do końca, ale jak dobrze o tym wiedzieli Sellar i Yeatman, nie jest ona żadnym procesem teleologicznym, w którym postacie i wydarzenia można oceniać jako „Dobre Rzeczy” lub „Złe Rzeczy”, stosownie do tego, czy przyśpieszają lub wstrzymują proces postrzegany przez jakiegoś historyka jako „Dobrą Rzecz”, i to bez względu na to, czy procesem tym będzie ukochana przez XIX-wiecznych historyków amerykańskich doktryna „objawionego przeznaczenia” Stanów Zjednoczonych, czy triumf socjalizmu zapowiadany przez Karola Marksa, czy rzekomo decydujące zwycięstwo zachodniej demokracji obwieszczone przez Francisa Fukuyamę w jego _Końcu historii_. Ta pokusa teleologicznego podejścia jest szczególnie silna w odniesieniu do historii Polski, ale ponieważ dzieje unii polsko-litewskiej rzeczywiście „doszły do końca” w 1795 roku, w tym przypadku problemem nie jest optymistyczna teleologia wigowskiej wizji dziejów czy doktryny „objawionego przeznaczenia”, lecz teleologia negatywna, która ocenia wszystkie czyny osób zawierających unię polsko-litewską z perspektywy czasu i wiedzy o tym, jak ta historia się skończyła.
Takie podejście wiąże się jednak z ryzykiem wygłaszania anachronicznych opinii na temat motywacji i działań ludzi z przeszłości oraz obwiniania ich o to, że czegoś nie przewidzieli, chociaż nie mogli. Książka ta jest próbą zrozumienia owych motywacji i działań w kontekście ich uwarunkowań, aby wyjaśnić, dlaczego unia owa została zawarta, i to w takiej a nie innej formie, a kończy się unią lubelską, która utrwaliła związek Polski i Litwy w kształcie mającym przetrwać – z drobnymi poprawkami – aż do rozbiorów. Zgłębia ona proces tworzenia unii polsko-litewskiej z punktu widzenia wszystkich ludów, które w nim uczestniczyły, i przekonuje, że wszystkie te ludy miały duży wkład w jej ostateczną formę. Wreszcie książka ta stanowi element szerszej próby zasugerowania, iż historycy generalnie nie poświęcali dostatecznie dużo uwagi zagadnieniu unii politycznych w ogólności, uznając raczej, że centralnym zagadnieniem politycznych dziejów nowożytnych było budowanie państwa narodowego.
Ten przekład opiera się na anglojęzycznym wydaniu w miękkiej oprawie, które ukazało się w 2018 roku i zawierało drobne korekty oraz poprawki. Autor chciałby podziękować wydawnictwu Rebis za możliwość przedstawienia swoich argumentów polskiemu czytelnikowi, a w szczególności wyrazić swoją wdzięczność Tomaszowi Fiedorkowi za jego imponującą staranność i przykładanie wagi do szczegółów przy tłumaczeniu tak złożonego dzieła.
ROBERT FROST
Aberdeen, czerwiec 2018Spis skrótów
* * *
AA _Akta Aleksandra króla polskiego, wielkiego księcia litewskiego itd. (1501–1506)_, red. Fryderyk Papée, Kraków 1927
------------------- ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
AF „Altpreussische Forschungen”
AHR „American Historical Review”
_Annales_ Jan Długosz, _Annales seu cronicae incliti Regni Poloniae_
APH „Acta Poloniae Historica”
ASP _Acten der Ständetage Preussens unter der Herrschaft des Deutschen Ordens_
ASPK _Akta Stanów Prus Królewskich_
AT _Acta Tomiciana_
AU _Akta Unji Polski z Litwą 1385–1791_, red. Stanisław Kutrzeba, Władysław Semkowicz, Kraków 1932
AUNC „Acta Universitatis Nicolai Copernici”
AW „Ateneum Wileńskie”
AZR _Акты относящіеся къ исторіи Западной Россіи_
BCzart. Biblioteka Książąt Czartoryskich w Krakowie
BHA „Беларускі Гістарычны Агляд”
BPGdańsk Biblioteka Gdańska Polskiej Akademii Nauk
BZH „Białoruskie Zeszyty Historyczne”
CDMP _Codex diplomaticus Majoris Poloniae_
CDP _Codex diplomaticus Poloniae_
CDPr _Codex diplomaticus Prussicus_
CESXV _Codex epistolaris saeculi decimi quinti_
CEV _Codex epistolaris Vitoldi magni ducis Lithuaniae 1376–1430_, red. Antoni Prochaska, Kraków 1882
CIP _Corpus iuris polonici, Sectionis primae: Privilegia statuta constitutiones edicta decreta mandata regnum Poloniae spectantia comprehendentis_, vol. III: _Annos 1506–1522 continens_, red. Oswald Balzer, Kraków 1906
CPH „Czasopismo Prawno-Historyczne”
_Dniewnik_ _Дневник Люблинского сейма 1569 года: Соеднинение Великаго Княжества Литовского с Королеством Польским,_ изд. М. Коялович, Petersburg 1869
dod. dodatek
EcHR „Economic History Review”
HUS „Harvard Ukrainian Studies”
JGO „Jahrbücher für Geschichte Osteuropas”
JMH „Journal of Modern History”
_Jus Polonicum_ _Jus Polonicum, codicibus veteribus manuscriptis et editionibus quibusque collatis_, red. Jan Wincenty Bandtkie, Warszawa 1831
KA _1385 m. rugpjūčio Krėvos Aktas_, red. Jūratė Kiaupienė, Vilnius 2002
KH „Kwartalnik Historyczny”
KHKM „Kwartalnik Historyczny Kultury Materialnej”
LHS „Lithuanian Historical Studies”
LIM „Lietuvos Istorijos Metraštis”
LIS „Lietuvos Istorijos Studijos”
_Liublino unija_ _Liublino unija: idėja ir jos tęstinumas_, red. Liudas Glemža, Ramunė Šmigelskyte-Stukienė, Vilnius 2011
LSP „Lituano-Slavica Posnaniensia: Studia Historica”
LTSRMAD „Lietuvos TSR Mokslų Akademijos darbai”
MPH _Monumenta Poloniae Historica_
NP „Nasza Przeszłość”
ORP „Odrodzenie i Reformacja w Polsce”
OSP „Oxford Slavonic Papers”
PER „Parliaments, Estates and Representation”
PH „Przegląd Historyczny”
P&P „Past & Present”
PSB _Polski Słownik Biograficzny_, t. 1–49 (1935–)
PSRL _Полное Собрание Русских Летописей_
PW „Przegląd Wschodni”
PZ „Przegląd Zachodni”
RAU „Roczniki Akademii Umiejętności”
RAUWHF „Rozprawy Akademii Umiejętności: Wydział Historyczno-Filozoficzny”
RDSG „Roczniki Dziejów Społecznych i Gospodarczych”
RG „Rocznik Gdański”
RH „Roczniki Historyczne”
RIB „Русская Историческая Библиотека”
_Roczniki_ Jan Długosz, _Roczniki czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego_
RSAU „Rozprawy i Sprawozdania z posiedzeń Wydziału Historyczno-Filozoficznego Akademii Umiejętności”
SEER „The Slavonic and East European Review”
SH „Studia Historyczne”
_Skarbiec_ _Skarbiec diplomatów papiezkich, cesarskich, królewskich, książęcych, uchwał narodowych, postanowień różnych władz i urzędów posługujących do krytycznego wyjaśnienia dziejów Litwy, Rusi Litewskiej i ościennych im krajów_, t. I–II, red. Ignacy Daniłowicz, Wilno 1860–1862
SMHW „Studia i Materiały do Historii Wojskowości”
SPŚ _Społeczeństwo Polski średniowiecznej_
SR „Slavic Review”
SRP _Scriptores Rerum Polonicarum_
SRPr _Scriptores Rerum Prussicarum_
SŹ „Studia Źródłoznawcze”
TK „Teki Krakowskie”
UAM Uniwersytet imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu
UIŻ „Український Iсторичний Журнал”
UPK _Urzędnicy Prus Królewskich_
UWXL _Urzędnicy centralni i dostojnicy Wielkiego Księstwa Litewskiego_
VC _Volumina Constitutionum_
VL _Volumina Legum_
ZH „Zapiski Historyczne”
ZNUJPH „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego: Prace Historyczne”
ZO „Zeitschrift für Ostforschung”
ZOF „Zeitschrift für Ostmitteleuropa-Forschung”
ZPL _Zbiór praw litewskich_, red. A.T. Działyński, Poznań 1841
ŹDU _Źródłopisma do dziejów unii Korony Polskiej i W. X. Litewskiego_, red. A.T. Działyński, Poznań 1861Uwagi na temat pieniądza
* * *
Aż do 1569 roku Polska i Litwa miały różną walutę, podobnie jak Mazowsze do 1529 roku i ziemie pruskie aż do ustanowienia ich unii monetarnej z Polską między rokiem 1526 i 1530. Polscy monarchowie bili również odrębne monety na Rusi Czerwonej w XIV i XV wieku.
Wielki wpływ na polski system monetarny w XIV wieku wywarły reformy przeprowadzone w 1300 roku przez Wacława II czeskiego, króla Polski w latach 1300–1305, oraz wprowadzenie złotych monet w Czechach w 1325 roku. W obiegu w Polsce był srebrny grosz praski – którego nazwa pochodzi od łacińskiego _denarius grossus_, czyli „gruby grosz” – a także złoty floren czeski z tego okresu, po kursie około dwunastu groszy za florena. Reforma monetarna Władysława Łokietka z 1315 roku wzorowała się w dużej mierze na przykładzie czeskim. Od 1315 roku z jednej grzywny srebra, wynoszącej około dwustu gramów, bito czterdzieści osiem groszy; jednostka ta była też warta 576 denarów. W 1315 roku jeden grosz zawierał 3,6 grama srebra, co stanowiło równowartość grosza praskiego. W latach 1384–1386 za grosz płacono już szesnaście denarów, których z jednej grzywny wybijano 768.
Zawartość srebra w groszu stopniowo spadała między rokiem 1300 i 1530, polski grosz zaś znacząco stracił na wartości w porównaniu ze swym czeskim odpowiednikiem: o ile w latach 1300–1310 oba zawierały 3,6 grama srebra, to w latach 1400–1410 polski grosz zawierał 1,38 grama srebra w porównaniu z 1,75 grama w groszu praskim, a w roku 1530 było to już odpowiednio 0,77 grama i 1,18 grama. Grzywna pozostała jednostką rozliczeniową.
Łokietek i jego syn Kazimierz III Wielki (1333–1370) bili złote dukaty, przypuszczalnie przede wszystkim dla celów reprezentacyjnych, lecz głównymi złotymi monetami będącymi w obiegu w Polsce długo jeszcze pozostawały dukaty czeskie i węgierskie. Za czasów Jana I Olbrachta (1492–1501) problemy wywołane wahaniami kursów srebra i złota doprowadziły do niezdecydowanej reformy monetarnej, której podstawowym osiągnięciem było wprowadzenie nowej złotej monety, a mianowicie równego dukatowi polskiego złotego (_florenus polonicus_ lub _aureus polonicus_), którego wartość ustalono na 30 groszy, chociaż w 1505 roku podniesiono ją do 32 groszy. Reforma monetarna Zygmunta I Starego z 1528 roku położyła fundamenty pod system dwumetalowy, który obowiązywał przez resztę okresu wczesnonowożytnego. Ustanowiła ona nowego dukata, inaczej czerwonego złotego. Od tej pory to złoty stał się jednostką rozliczeniową; w 1528 roku jeden dukat, czyli czerwony złoty, był wart 1½ złotego. W 1558 roku Zygmunt August zwiększył wagę grzywny ze 198 do 202 gramów. Między rokiem 1547 i 1571 czerwony złoty był wart 54 grosze polskie.
W XV wieku Litwa przyjęła od zakonu krzyżackiego grzywnę chełmińską, która ważyła 191,29 grama. W 1500 roku 100 groszy litewskich było wartych odrobinę więcej niż 136 groszy polskich; po reformach Zygmunta Starego ten kurs zmienił się na 100 do 125. Przy obliczeniach monetarnych na Litwie i Rusi często posługiwano się kopą, czyli jednostką miary oznaczającą sześćdziesiąt sztuk. I tak 100 kop groszy było warte 6000 groszy litewskich.Uwagi na temat genealogii
* * *
Tablice genealogiczne 1–3 sporządzono na podstawie: Darius Baronas, Artūras Dubonis, Rimvydas Petrauskas, _Lietuvos istorija_, t. III: _XIII a.–1385 m._, Vilnius 2011, s. 338–339, 356–359; Stephen C. Rowell, _Lithuania Ascending_, Cambridge 1994, tablice genealogiczne 1–4; Леонтій Войтович, _Княжа доба на Русі: Портрети еліти_, Била Церква 2006 i _Удільні князівства Рюриковичів і Гедиміновичів у XII–XIV ст._, Львів 1996; Jan Tęgowski, _Pierwsze pokolenia Giedyminowiczów_, Poznań–Wrocław 1999, tabela 1, s. 304–305. Dokładna kolejność oraz liczba dzieci Giedymina, Olgierda i Kiejstuta są przedmiotem pewnych kontrowersji. W odniesieniu do dzieci Olgierda przyjąłem tradycyjny pogląd, iż Andrzej połocki był najstarszym jego synem z pierwszego małżeństwa, Jogaila/Jagiełło zaś najstarszym synem z drugiego małżeństwa. Takiego zdania są również Rowell i Nikodem. Tęgowski oraz _Lietuvos istorija_ w tomie trzecim na stronach 356–357 przedstawiają inny pogląd. Kolejność i daty urodzenia dzieci Olgierda podaję za: Jarosław Nikodem, _Data urodzenia Jagiełły. Uwagi o starszeństwie synów Olgierda i Julianny_, „Genealogia”, t. XII, 2000, s. 23–49. Pełne omówienie tego problemu patrz Rozdział 8.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki