One For My Enemy - ebook
One For My Enemy - ebook
Dwanaście lat pokoju, dwa zwaśnione wiedźmie rody i kradzież, za którą Masza Antonowa nie może nie ukarać winowajcy. Nawet jeśli złodziejem okazał się Dimitrij, jej pierwsza wielka miłość. Postąpić inaczej oznaczałoby zawieść matkę, a na to Masza, idealna spadkobierczyni, nigdy sobie nie pozwoli. Wszystko po to, by jej najmłodsza siostra Sasza mogła być, kim chce.
Sasza wplątuje się jednak w niebezpieczny romans, serce Maszy nie jest tak nieczułe, jak jej się wydawało, zaś przeszłość ich matki kładzie się cieniem na życiu sióstr. Rozlew krwi jest nieunikniony. Pytanie brzmi: czyjej?
Powieść autorki bestsellerowego The Atlas Six. Mroczny i magiczny Nowy Jork, dwa rywalizujące ze sobą wiedźmowe rody oraz rodzeństwa uwikłane w walkę przestępczych imperiów.
Kategoria: | Fantasy |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-240-8931-4 |
Rozmiar pliku: | 3,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Fiodorowowie
KOŚCIEJ NIEŚMIERTELNY, zwany też Łazarzem, patriarcha rodu
DIMITRIJ, w skrócie Dima, najstarszy z braci
ROMAN, znany też jako Roma lub Romik, drugi z braci
LEW, czasem jako Liowa, okazjonalnie Sołnyszko, najmłodszy z braci
Antonowe
BABA JAGA, nazywana też Mariją, matriarcha rodu
MARIJA, nazwana tak po matce, zwana też Maszą, a czasami Maszeńką, najstarsza z sióstr
JEKATERINA, zwana Katią, wraz z siostrą bliźniaczką, Iriną, druga w kolejności urodzin
IRINA, czasem Irka, siostra bliźniaczka Jekateriny, wraz z nią druga w kolejności urodzin
JELENA, zwana też Leną lub Lenoczką, czwarta z sióstr
LILIJA, zwana Lileńką, piąta z sióstr
GALINA, nazywana Galą, czasem Galinką, szósta z sióstr
ALEKSANDRA, nazywana Saszą i czasami Saszeńką, najmłodsza z sióstr
Inni
IWAN, ochroniarz Marii Antonowej
ERIC TAYLOR, kolega z roku Saszy Antonowej
ŁUKA, syn Katii Antonowej
STAS MAKSIMOW, mąż Marii Antonowej
TARRIAKSUIT, istoty z cienia kontrolowane przez Kościeja Nieśmiertelnego
ANTONOW, zmarły mąż Baby Jagi
BRYNMOR ATTAWAY, zwany też Klamrą, półkrwi fae, informator Marii Antonowej
ANNA FIODOROWA, zmarła żona Kościeja Nieśmiertelnego
RAPHAEL SANTOS, zarządca nieruchomości pracujący dla Kościeja
JONATHAN MORONOE, wpływowy czarownica reprezentujący Brooklyn
RADA CZAROWNIC, organ zarządzający magicznym Nowym Jorkiem
Miejsce:
Nowy Jork
Czas:
TerazPROLOG
Mało co jest takie, jakie się wydaje. Niektóre rzeczy jednak bardziej starają się udawać to, czym nie są.
Manufaktura Piękna Baby Jagi był to mały lokal usługowy na Dolnym Manhattanie. Miał doskonałe (pisane głównie przez kobiety) recenzje na Yelpie i uroczą, kuszącą witrynę. Szyld, sam w sobie dość nietypowy, bo odżegnujący się od elegancko podświetlonej czcionki bezszeryfowej, roztaczał lekką, fantazyjną aurę, podobnie jak wielobarwne kule do kąpieli i szeroki wybór luksusowego serum w asortymencie sklepu. Słowa „Baba Jaga” naniesiono zamaszystym pismem nad wyrytym zarysem moździerza i tłuczka, co miało naśladować atmosferę Starego Świata.
Powiedzieć, że ten sklep nie był tym, na co wyglądał, to nic nie powiedzieć.
„Uwielbiam to miejsce”, zachwycała się jedna z recenzentek na Yelpie. „Asortyment jest wspaniały. Sam sklep jest mały, produkty regularnie się zmieniają, ale wszystkie są doskonałe. W Duane Reade znajdziesz większy wybór, jeśli szukasz typowych kosmetyków drogeryjnych, jeśli natomiast potrzebujesz idealnej, ręcznie robionej świecy zapachowej lub wyjątkowego prezentu dla przyjaciółki czy koleżanki z pracy, to obowiązkowy adres”.
„Suplementy na włosy i paznokcie sprawiły, że moje żałosne kosmyki w mniej niż rok stały się dwa razy dłuższe!”, utrzymywała inna. „To magiczne miejsce, przysięgam!”
„Obsługa jest urocza, co jest wielką rzadkością na Manhattanie”, napisała trzecia. „Nigdy nie spotkałam właścicielki, ale jej córki (jedna lub dwie zazwyczaj są w sklepie, by odpowiadać na pytania) to najpiękniejsze i najbardziej uczynne młode kobiety, jakie można spotkać”.
„Nigdy nie ma tłumów”, skomentowała beztrosko czwarta, „co jest dziwne, bo wygląda na to, że sklep nieźle sobie radzi…”
„To prawdziwa perełka”, dodała piąta, i „pilnie strzeżona tajemnica”.
Zaiste była to tajemnica.
W zasadzie nawet tajemnica w tajemnicy.
Nieco dalej na południowy wschód od mydlarni Jagi na Bowery znajdował się sklep z antykami o nazwie U Kościeja. Tam można było wejść tylko po umówieniu się.
„Witryna zawsze wygląda super, ale zazwyczaj jest zamknięte”, poskarżył się recenzent, który dał sklepowi trzy gwiazdki. „Pod wpływem impulsu postanowiłem zadzwonić, aby umówić się na obejrzenie jednego z wystawionych w witrynie przedmiotów, ale przez kilka tygodni nie udało mi się z nikim skontaktować. W końcu jakiś młody facet (pewnie jeden z synów właściciela) przyjął mnie na dwadzieścia minut, ale niemal wszystko było już zarezerwowane dla innych klientów. Jasna sprawa, ale i tak miło byłoby uzyskać taką informację wcześniej. Zakochałem się w małej zabytkowej skrzyni, ale powiedziano mi, że nie jest na sprzedaż”.
„BARDZO DROGO”, dodała inna recenzentka. „Lepiej jechać do Ikei albo CB2”.
„Ten sklep jest trochę straszny”, napisał ktoś trzeci. „Wokół wiecznie kręcą się jakieś dziwaki, wnoszą coś i wynoszą. Asortyment wygląda naprawdę fajnie, ale samemu sklepowi przydałby się remont”.
„Jakby wcale nie zależało im na klientach”, narzekano w nowszej recenzji.
To był fakt, Kościejowi nie zależało na klientach.
Na pewno nie na takich, którzy szukali go na Yelpie.