Opowieść o Kullervo - ebook
Opowieść o Kullervo - ebook
Opowieść o Kullervo” to niepublikowana dotąd opowieść fantastyczna J.R.R. Tolkiena. Jej bohater jest chyba najmroczniejszą i najbardziej tragiczną spośród wszystkich stworzonych przez niego postaci. „Nieszczęsny Kullervo”, jak nazywał go Tolkien, wychowuje się w gospodarstwie swego wuja Untamo, który zabił mu ojca, porwał matkę, a w dzieciństwie trzy razy usiłował pozbawić go życia. Trudno się dziwić, że młody chłopak wyrasta na pełnego gniewu i goryczy samotnika – kocha go tylko siostra Wanōna, a strzegą magiczne moce czarnego psa Mustiego. Untamo, choć sam też włada czarami, boi się bratanka i sprzedaje jako służącego kowalowi Asemo. Kullervo zaznaje tam nowych upokorzeń ze strony żony kowala i w odwecie doprowadza do jej śmierci. Postanawia powrócić do domu i wywrzeć zemstę na zabójcy swego ojca, jednak okrutne przeznaczenie kieruje go na inną, mroczną ścieżkę i prowadzi do tragicznego finału.
Tolkien stwierdził, że „Opowieść o Kullervo” była zalążkiem jego pierwszych prób tworzenia własnych legend. Niewątpliwie Kullervo był pierwowzorem Túrina Turambara, tragicznego bohatera „Opowieści o dzieciach Húrina”, jednej z najbardziej przejmujących historii składających się na legendarium „Silmarillionu”. Odczytana z rękopisu Tolkiena i opublikowana tu wraz z notatkami autora oraz jego szkicami na temat fińskiego eposu „Kalevala”, który stanowił główne źródło inspiracji pisarza – „Opowieść o Kullervo” okazuje się jednym z najważniejszych, choć głęboko ukrytych fundamentów wykreowanego później przez Tolkiena świata. Jej związki z głównymi dziełami autora „Władcy Pierścieni” przedstawia w szkicu, dołączonym do zredagowanych przez siebie materiałów, Verlyn Flieger, znana badaczka twórczości Tolkiena.
J.R.R. Tolkien (1892–1973) jest twórcą Śródziemia oraz autorem wspaniałych klasycznych powieści „Hobbit”, „Władca Pierścieni” i „Silmarillion”. Jego książki zostały przetłumaczone na ponad pięćdziesiąt języków i sprzedały się w milionach egzemplarzy na całym świecie.
Kategoria: | Fantasy |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8295-517-0 |
Rozmiar pliku: | 1,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Kullervo, syn Kalervo1, to być może najmniej sympatyczny bohater Tolkiena: jest nieokrzesany, ponury, wybuchowy, a do tego nieatrakcyjny fizycznie. Jednakże te cechy przydają realizmu jego postaci i sprawiają, że wbrew nim, a może ze względu na nie, Kullervo jest w przewrotny sposób pociągający. Cieszę się, że mam okazję przedstawić ową złożoną osobowość szerszemu gronu czytelników. Jestem także wdzięczna, że mogę ulepszyć moje pierwsze odczytanie tego rękopisu, uzupełnić nieumyślne opuszczenia, poprawić wątpliwe odczytania i usunąć błędy, które na etapie druku wkradły się do tekstu. Mam nadzieję, że obecnie oddaje on poprawnie intencje autora.
Od czasu pierwszej publikacji tej opowieści powstał cały szereg prac na temat jej roli w rozwoju qenii, wcześnie stworzonego przez Tolkiena prajęzyka. John Garth w artykule „The road from adaptation to invention” („Tolkien Studies” t. XI, s. 1–11) i Andrew Higgins w drugim rozdziale swojej nowatorskiej rozprawy doktorskiej na temat wczesnych języków Tolkiena „The Genesis of J.R.R. Tolkien’s Mythology” (Cardiff Metropolitan University, 2015) zbadali imiona osób i nazwy miejsc w zachowanych szkicach Tolkiena oraz ich odniesienia do wymyślonego przez niego języka. Prace tych dwóch autorów pomnażają naszą wiedzę o wczesnych dziełach Tolkiena i przyczyniają się do lepszego zrozumienia jego legendarium jako całości.
Opublikowane tu materiały, czyli niedokończony wczesny tekst Tolkiena Opowieść o Kullervo oraz dwa konspekty jego referatu O „Kalevali”, wygłoszonego na Uniwersytecie Oksfordzkim, a dotyczącego źródeł owej opowieści, zostały po raz pierwszy ogłoszone w 2010 r. w VII tomie „Tolkien Studies”. Jestem wdzięczna Tolkien Estate, czyli właścicielom praw autorskich do spuścizny literackiej pisarza, że pozwolili mi je tu przedrukować. Moje przypisy i komentarze zostały opublikowane za pozwoleniem wydawnictwa West Virginia University Press, a na przedruk eseju Tolkien, „Kalevala” i ”Opowieść o Kullervo” zezwoliło wydawnictwo Kent State University Press.
Podziękowania należą się też kilku osobom, bez pomocy których ta książka nigdy nie zostałaby wydana. Przede wszystkim dotyczy to Cathleen Blackburn, z którą jako pierwszą podzieliłam się myślą, że Opowieść o Kullervo powinna dotrzeć także do odbiorców spoza wąskiego grona czytelników naukowego czasopisma. Jestem wdzięczna Cathleen za uzyskanie odpowiednich pozwoleń od Tolkien Estate oraz publikującego dzieła J.R.R. Tolkiena wydawnictwa HarperCollins. Dziękuję obu tym instytucjom, że zaakceptowały moje przekonanie, iż Opowieść o Kullervo warta jest ponownego wydania jako samodzielne dzieło. Dziękuję także Chrisowi Smithowi, dyrektorowi wydawniczemu w HarperCollins zajmującemu się publikacjami pism Tolkiena, za pomoc, rady i wsparcie w pracy nad udostępnieniem Opowieści o Kullervo szerszemu kręgowi czytelników, na co ten tekst niewątpliwie zasługuje.
Verlyn Flieger
1 Wprawdzie obowiązujące w polszczyźnie zasady zalecają odmianę obcych imion męskich kończących się na -o, jeśli mają więcej niż dwie sylaby, jednak w tym wypadku świadomie postanowiliśmy się im nie podporządkować. Ośmielił nas fakt, że tego rodzaju odmiana fińskich imion z Kalevali, nawet jeśli się pojawia, nie jest stosowana konsekwentnie (np. nigdzie nie zetknęliśmy się z wersją tytułu *”Opowieść o Kullerwie/Kullervie”, a tak powinien on brzmieć zgodnie z regułami odmiany); w dodatku w języku fińskim nie ma wskazujących na płeć czy też rodzaj końcówek, toteż zastosowanie męskiej deklinacji byłoby w pewnym sensie wyborem arbitralnym. W konsekwencji podjętej przez nas decyzji takie imiona, jak Kullervo, Kalervo, Untamo itp., funkcjonują w tekście jako nieodmienne (przyp. red.).Przedmowa
Jeżeli mamy w pełni docenić miejsce, jakie Opowieść o Kullervo zajmuje w całości spuścizny literackiej J.R.R. Tolkiena, powinniśmy na nią spojrzeć z kilku punktów widzenia. Jest to nie tylko najwcześniejsze opowiadanie Tolkiena, lecz także jego najwcześniejsza próba stworzenia dzieła tragicznego oraz najwcześniejsza prozatorska wyprawa na obszar mitotwórstwa. Opowieść o Kullervo stała się w ten sposób tekstem prekursorskim dla całego kanonu jego twórczości literackiej. Jeśli zaś przyjąć węższą perspektywę, okazuje się ona bardzo ważnym źródłem dzieła, które później zostało określone jako „mitologia dla Anglii”, czyli „Silmarillionu”2. Opowiedziana na nowo saga o nieszczęsnym Kullervo stanowi surowy materiał, który Tolkien rozwinął w jedną ze swych najbardziej przejmujących opowieści – historię o dzieciach Húrina. W szczególności zaś w postaci Kullervo tkwią zalążki najtragiczniejszego – według niektórych, jedynego tragicznego – bohatera twórczości Tolkiena, Túrina Turambara.
Z listów Tolkiena od dawna wiadomo, że kiedy jako uczeń odkrył Kalevalę, czy też „Krainę Bohaterów” – świeżo wówczas wydany zbiór pieśni, czyli run, niepiśmiennych fińskich chłopów – wywarło to ogromny wpływ na jego wyobraźnię i odcisnęło głęboki ślad na tworzonym przez niego legendarium. W liście z 1951 roku, w którym opisał swoją mitologię wydawcy Miltonowi Waldmanowi, Tolkien dał wyraz zatroskaniu, które zawsze odczuwał z powodu „ubóstwa” mitologii swego ojczystego kraju. Według pisarza Anglii brakowało „własnych opowieści”, porównywalnych z mitami innych krajów. Istnieją, jak pisał, „legendy greckie, celtyckie i romańskie, germańskie, skandynawskie” oraz (co specjalnie podkreślił) „fińskie”, o których stwierdził, że miały na niego „wielki wpływ” (J.R.R. Tolkien Listy, s. 239). Niewątpliwie wywarły na nim wielkie wrażenie; jak w 1944 roku wyznał swemu synowi Christopherowi (Listy, s. 148), przez to, że się nimi zajmował, o mało co nie oblał w 1913 roku egzaminu, tzw. Honour Moderations. „To on wszystko zapoczątkował”, jak napisał Tolkien w liście do W.H. Audena w 1955 roku (Listy, s. 350).
W czasie gdy Tolkien pracował nad swoją opowieścią, jej źródło, fiński epos Kalevala, dopiero od niedawna zajmowało miejsce w istniejącym zbiorze światowych mitologii. W przeciwieństwie do mitów greckich i rzymskich lub celtyckich czy germańskich, od długiego czasu funkcjonujących w literaturze, pieśni składające się na Kalevalę zostały zebrane i wydane dopiero w połowie XIX wieku przez Eliasa Lönnrota, lekarza z zawodu i folklorystę amatora. Pieśni różniły się tonem od całej reszty korpusu europejskich mitów – do tego stopnia, że doprowadziło to do przewartościowania i zmiany znaczeń takich terminów, jak „epika” i „mit”3. Niezależnie od owych różnic i przewartościowań, publikacja Kalevali silnie oddziałała na Finów. Od wieków żyli oni pod obcymi rządami: od XIII stulecia do 1809 roku ich kraj stanowił część Szwecji, a do 1917 roku – Rosji, której Szwecja przekazała sporą część terytorium Finlandii. Odkrycie rodzimej mitologii w epoce, w której zaczęto łączyć mit z ideą nacjonalizmu, dało Finom poczucie kulturowej niezależności i tożsamości narodowej, a także sprawiło, że Lönnrot stał się narodowym bohaterem. Kalevala wzmocniła kiełkujący fiński nacjonalizm i przyczyniła się do ogłoszenia przez Finlandię niepodległości od Rosji w 1917 roku. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że wpływ Kalevali – jako „mitologii dla Finlandii”– na samych Finów zrobił na Tolkienie równie głębokie wrażenie jak same pieśni i że odegrało to istotną rolę w jego pragnieniu stworzenia „mitologii dla Anglii” – chociaż to, co opisał, było w istocie mitologią, którą mógłby „zadedykować” Anglii (Listy, s. 239). Fakt, że późniejsza postać Túrina Turambara z Tolkienowskiej mitologii w pewnym sensie zaabsorbowała cechy jego Kullervo, stanowi dowód nieustannego wpływu Kalevali na twórczość angielskiego pisarza.
Tolkien po raz pierwszy przeczytał Kalevalę w 1911 roku jako uczeń Szkoły Króla Edwarda w Birmingham. Był to przekład W. F. Kirby’ego z 1907 roku, który Tolkien uznał za niezadowalający, lecz sam materiał porównał do „wspaniałego wina” (Listy, s. 349). Zarówno stworzona przez niego opowieść, jak i towarzyszący jej referat O „Kalevali” wygłoszony w kolegium, a zachowany w postaci dwóch brudnopisów, dowodzą przepełnionego entuzjazmem dążenia Tolkiena, by opowiedzieć o smaku tego nowego wina, o jego świeżym, pogańskim bukiecie i „rozkosznej przesadzie” tych „szalonych niecywilizowanych i prymitywnych opowieści”. Owe niecywilizowane i prymitywne opowieści tak zapanowały nad jego wyobraźnią, że kiedy jesienią 1911 roku przeniósł się do Oksfordu, wypożyczył z biblioteki Kolegium Exeter książkę A Finnish Grammar C.N.E. Eliota, chcąc nauczyć się tego języka na tyle, by przeczytać oryginał. Próba zakończyła się niepowodzeniem i ze smutkiem musiał wyznać, że został „odrzucony z ciężkimi stratami”.
Tolkiena szczególnie ujęła postać, którą nazywał „nieszczęsnym Kullervo” (Listy, s. 350) – spośród bohaterów Kalevali najbardziej tragiczna. Tak bardzo pozostawał pod jej urokiem, że będąc na ostatnim roku studiów w Oksfordzie, napisał w październiku 1914 roku do swojej narzeczonej Edith Bratt, iż próbuje „przetworzyć jedną z opowieści – która jest naprawdę wspaniałą i bardzo tragiczną historią – na opowiadanie z dorzuconymi kawałkami poetyckimi” (Listy, s. 18). Była to Opowieść o Kullervo, której większa część powstała, o ile da się to ustalić, w latach 1912–1914 (Listy, s. 350), prawie na pewno przed powołaniem Tolkiena do wojska i jego wyjazdem w 1916 roku na front do Francji. Owo datowanie jest jednak problematyczne. Sam Tolkien podał rok 1912; badacze Wayne Hammond i Christina Scull skłaniają się ku dacie 1914, także John Garth sytuuje powstanie Opowieści o Kullervo pod koniec tego właśnie roku. Na stronie tytułowej rękopisu (il. 1) widnieje w nawiasie data „(1916)” napisana ręką Christophera Tolkiena, ale została ona tam umieszczona prawie czterdzieści lat po fakcie, widnieje ona bowiem na odwrotnej stronie listu pochwalnego dla Tolkiena z okazji otrzymania przez niego w 1954 roku doktoratu honoris causa Narodowego Uniwersytetu Irlandzkiego. Podaje ją w wątpliwość umieszczony poniżej dopisek ołówkiem: „HC mówi 1914”. Uwaga ta została zapewne zrobiona w czasie, kiedy Carpenter pracował nad swoją opublikowaną w 1977 roku biografią Tolkiena.
Często trudno jest precyzyjnie określić datę powstania danego dzieła, ponieważ na ogół praca nad jego tworzeniem zajmuje dłuższy okres, od pierwszego pomysłu do ostatecznej wersji, i przez cały ten czas może być przerywana, wznawiana i korygowana. Dysponując tylko tymi rękopiśmiennymi dowodami, które mamy w chwili obecnej, nie możemy określić czasu pracy Tolkiena nad Opowieścią o Kullervo – od pierwszego pomysłu do jej przerwania – bardziej precyzyjnie niż na lata 1912–1916. Jest rzeczą dość pewną, że nie rozpoczął on pracy przed przeczytaniem Kalevali w 1911 roku i z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że jej nie kontynuował po tym, jak w czerwcu 1916 roku został wysłany na front do Francji. Uwaga Tolkiena w liście do Edith świadczyłaby o tym, że „wszystko zapoczątkowały” w równej mierze tragizm opowieści i jej mityczny charakter. Obie cechy okazały się tak bardzo pociągające, że odczuł potrzebę opowiedzenia jej od nowa.
Oprócz faktu, że wyraźnie wpłynęła na historię Túrina Turambara, Opowieść o Kullervo jest godna uwagi także ze względu na sposób, w jaki zapowiada różne style narracji przyszłych tekstów Tolkiena, będąc demonstracją kilku gatunków czy też kategorii albo form – opowiadania, tragedii, przetworzonego mitu, poezji, prozy – które stosował w późniejszej twórczości. Jest to równocześnie opowiadanie, tragedia, mit, mieszanka prozy i poezji, jednakże – co raczej nie dziwi w tak wczesnym dziele – wszystkie te formy istnieją tu w zarodku i nie są w pełni zrealizowane. Pod każdym z tych względów Opowieść o Kullervo odbiega nieco od kanonu pisarstwa Tolkiena. Jako opowiadanie może być porównywana z jego późniejszymi opowiadaniami: Łazikantym, Liściem, dziełem Niggle’a, Rudym Dżilem i jego psem oraz Kowalem z Podlesia Większego, jako opowiedziany na nowo mit staje obok Legendy o Sigurdzie i Gudrún oraz Upadku króla Artura, jako mieszanka prozy i poezji przypomina podobne połączenie w arcydziele Tolkiena, Władcy Pierścieni. Istnieje też pole do porównań pod względem stylistycznym, ponieważ „kawałki poetyckie” często gładko przechodzą w zrytmizowaną prozę, która przypomina syntezę poezji i prozy w wypowiedziach Toma Bombadila.
Jednakże porównania na tym się kończą, jako że pod innymi względami Opowieść o Kullervo ma niewiele wspólnego z większością wymienionych wyżej utworów. Jedynie Legenda o Sigurdzie i Gudrún oddaje tę pogańską atmosferę, która stanowi istotę Opowieści o Kullervo, a w Upadku króla Artura dochodzi do głosu podobne poczucie nieuchronności losu. Łazikanty – chociaż, jak to niedawno zauważono, zawiera wyraźne podobieństwa do mitycznych irlandzkich imramma, czyli opowieści o podróżach4 – powstał jako opowiastka dla dzieci i zasadniczo nią pozostaje. Opowiadanie Liść, dzieło Niggle’a, którego umieszczona we współczesności akcja rozgrywa się w nieokreślonym dokładnie czasie i niesprecyzowanym miejscu, będącym jednak wyraźnie Anglią znaną Tolkienowi, to przypowieść o podróży duszy i najbardziej alegoryczny ze wszystkich jego utworów. Rudy Dżil i jego pies to żartobliwie satyryczne naśladowanie podania ludowego zawierające wiele uczonych dowcipów oraz aktualnych aluzji do Oksfordu z czasów Tolkiena. Kowal z Podlesia Większego jest baśnią w stanie czystym, pod względem artystycznym najbardziej spójnym spośród wszystkich krótkich utworów pisarza. W przeciwieństwie do nich, Opowieść o Kullervo zdecydowanie nie jest przeznaczona dla dzieci, nie jest ani żartobliwa czy satyryczna, ani alegoryczna, nie ma w niej też tej czarodziejskiej atmosfery, którą Tolkien uważał za podstawową cechę baśni. To nieodparcie mroczna, złowróżbna i tragiczna opowieść o krwawej waśni, morderstwie, maltretowaniu dzieci, zemście, kazirodztwie i samobójstwie, tak odmienna w tonie i treści od innych krótkich utworów Tolkiena, że stanowi niemal oddzielną kategorię.
Jako tragedia Opowieść o Kullervo w dużej mierze odpowiada Arystotelesowskiemu przepisowi na tragedię: jest tu katastrofa, czyli klęska, którą ponosi bohater; perypetia, czyli odmiana losu, w trakcie której bohater nieumyślnie doprowadza do skutku przeciwnego do zamierzonego; oraz anagnoryzm, czyli rozpoznanie, kiedy to bohater przechodzi od niewiedzy do samowiedzy. Klasycznym przykładem jest tu Edyp, którego dramat Sofokles umieścił w quasi-historycznym miejscu i czasie – w Tebach w IV wieku p.n.e. Przykładami z Tolkienowskiego fikcyjnego Śródziemia są Túrin Turambar, wzorowany na postaci Kullervo, oraz bohater o najmniejszym z pozoru potencjale tragicznym, Frodo Baggins, którego podróż i emocjonalna trajektoria, prowadząca z Bag End do Góry Przeznaczenia, spełnia wszystkie warunki norm Arystotelesa, umieszczonych w szerszym kontekście Śródziemia, podobnie jak to się dzieje w wypadku Túrina. W przeciwieństwie do ich dziejów, Opowieść o Kullervo jest w dużej mierze ahistoryczna i tworzy własny, samowystarczalny świat, którego jedynym czasem jest czas, „gdy magia była jeszcze młoda”.
Jako najwcześniejsza próba Tolkiena przystosowania istniejącego mitu do jego własnych celów, Opowieść o Kullervo pasuje do jego dwóch innych, dojrzalszych utworów, obu datowanych z dużą dozą prawdopodobieństwa na 20.–30. lata XX wieku. Są to: Legenda o Sigurdzie i Gudrún, wierszowana wersja opowieści o Völsungach z islandzkiej Eddy poetyckiej, oraz Upadek króla Artura, synteza i przeróbka na aliteracyjny wiersz we współczesnej angielszczyźnie dwóch średnioangielskich poematów arturiańskich. Podobnie jak jego Artur i Sigurd, Kullervo Tolkiena jest najnowszą wersją mitycznej postaci, która miała wiele wcieleń. Cechy Kullervo można odnaleźć u wczesnośredniowiecznego irlandzkiego Amlodhiego, skandynawskiego Amletha z dwunastowiecznego dzieła Saksa Gramatyka Gesta Danorum, oraz u bardziej współczesnego Szekspirowskiego renesansowego księcia Hamleta. Szereg ten osiąga kulminację w postaci Kullervo z Kalevali, na którym najbardziej bezpośrednio Tolkien wzorował swojego bohatera. Mimo to opowieść ta nie pasuje najlepiej do jego późniejszych adaptacji mitów. Po pierwsze, zarówno Kalevala, jak Kullervo Tolkiena są znacznie mniej znani niż Sigurd i Artur. Wielu czytelników, znających te dwie ostatnie postacie, w Opowieści o Kullervo styka się z tym nieprawdopodobnym bohaterem po raz pierwszy. Dlatego też wersja Tolkiena nie jest dla nich niczym obciążona i może być czytana bez z góry przyjętych założeń. Jeżeli ktoś już rozpozna w Tolkienowskim Kullervo Szekspirowskiego księcia Hamleta, to będą to bardzo nieliczni czytelnicy, chociaż bystre oko może dostrzec w bezwzględnym i pozbawionym skrupułów wuju Kullervo, Untamo, zalążek bezwzględnego i pozbawionego skrupułów wuja Hamleta, Klaudiusza.
Jeśli chodzi o formę narracji, Kullervo Tolkiena plasuje się pomiędzy jego opowiadaniami i długimi poematami, jako że stanowi mieszaninę prozy i poezji, gdzie długie fragmenty poezji są umieszczone w tekście napisanym stylizowaną prozą. Podobnie jak Sigurd i Gudrún jest to opowieść o miłości, nad którą wisi nieunikniony los, niedający bohaterom nadziei na wybawienie, a podobnie jak Upadek króla Artura opowiada ona o tym, jak ten nieuchronny los miesza się z ludzkimi decyzjami, które bezlitośnie determinują życie człowieka. Także, podobnie jak Upadek króla Artura, lecz w przeciwieństwie do Sigurda i Gudrún, opowieść jest niedokończona i urywa się przed ostatnimi, kulminacyjnymi scenami, które pozostają jedynie naszkicowane w streszczeniu planowanej fabuły i notatkach. Taka niedokończona postać jest, niestety, typowa dla wielu dzieł Tolkiena. Kiedy umarł, więcej było opowieści z jego „Silmarillionu”, które pozostały nieukończone, niż tych doprowadzonych do ostatecznego kształtu za jego życia. Pomijając to negatywne stwierdzenie, Opowieść o Kullervo zasługiwałaby na miejsce w kontinuum dzieł Tolkiena ze względu na wszystkie wymienione wyżej powody.
Lecz, jak już zostało wspomniane, największe znaczenie Opowieści o Kullervo zawiera się w tym, że jest to wstęp do Dzieci Húrina, jednej z podstawowych historii jego legendarium, a główna postać Opowieści jest wyraźnym pierwowzorem bohatera tej ostatniej, Túrina Turambara. Tolkien wspominał także o innych źródłach inspiracji przy tworzeniu postaci Túrina, takich jak islandzka Edda, z której zapożyczył epizod z zabiciem przez niego smoka, oraz Edyp Sofoklesa, który (jak zostało powiedziane wyżej), podobnie jak Túrin, jest bohaterem tragicznym, poszukującym swojej tożsamości. Niemniej nie jest przesadne stwierdzenie, że bez Kalevali nie byłoby Opowieści o Kullervo, a bez Opowieści o Kullervo nie byłoby Túrina. Z pewnością bez opowieści o Túrinie wymyślonej mitologii Tolkiena brakowałoby sporej dozy jej tragicznej siły, a także najbardziej poza Władcą Pierścieni poruszającej fabuły. W Opowieści o Kullervo możemy także rozpoznać, choć już nie tak bezpośrednio, kilka powtarzających się motywów, obecnych w utworach Tolkiena: dziecko pozbawione ojca, nadprzyrodzony pomocnik, pełna napięcia relacja między wujem i siostrzeńcem oraz ceniona pamiątka rodowa czy talizman. Chociaż motywy te są przeniesione do nowych okoliczności narracyjnych i czasami rozwijane w całkowicie odmiennych kierunkach, tworzą kontinuum rozciągające się od Opowieści o Kullervo, najwcześniejszego poważnego dzieła pisarza, aż po Kowala z Podlesia Większego, ostatnią opowieść Tolkiena opublikowaną za jego życia.
We wspomnianym liście do Waldmana Tolkien wyraził nadzieję, że jego wymyślony mit zostawi „pole do popisu innym umysłom i dłoniom, które parają się malarstwem, muzyką i dramatem” (Listy, s. 240). Mógł tu mieć na myśli także Kalevalę, ponieważ jego wzmianka o malarstwie i muzyce oraz polu do popisu dla innych dłoni równie dobrze może stanowić aluzję do przekładania materiału z Kalevali na malarstwo i muzykę przez innych artystów, którzy się nią inspirowali. Dwa wybitne przykłady to kompozytor muzyki poważnej Jan Sibelius oraz malarz Akseli Gallen-Kallela, dwaj najsławniejsi fińscy artyści końca XIX i początku XX wieku. Komponując suity orkiestrowe Lemminkainen i Tapiola oraz dłuższą suitę Kullervo na chór i orkiestrę, Sibelius czerpał z Kalevali, zamieniając mit w muzykę. Akseli Gallen-Kallela, najwybitniejszy nowożytny malarz fiński, namalował wiele scen z Kalevali, w tym cztery przedstawiające najważniejsze chwile z życia Kullervo. Popularność tej postaci i jej atrakcyjność dla artystów sugeruje, że można się w niej dopatrywać folklorystycznego ucieleśnienia gwałtowności i burzliwej irracjonalności równie burzliwej ery nowożytnej. Nie trzeba wielkiej wyobraźni, by ujrzeć Tolkienowskiego Túrina Turambara jako wytwór tej samej targanej wojnami epoki, jako bohatera tego samego rodzaju ukazanego w podobnym świetle.
Narracja w opowieści Tolkiena odwołuje się wiernie do fabuły Kalevali przedstawionej w runach od 31 do 36, które w przekładzie Kirby’ego noszą kolejno tytuły: „Untamo i Kullervo”, „Kullervo i żona Ilmarinena”, „Śmierć żony Ilmarinena”, „Kullervo i jego rodzice”, „Kullervo i jego siostra” oraz „Śmierć Kullervo”. Mimo że przedstawione jako oddzielne utwory, tworzą one koherentną (choć może nie zawsze całkowicie spójną), w sposób uporządkowany opowiedzianą historię fatalnej kłótni między braćmi, w wyniku której jeden z nich ginie, a drugi, jego zabójca, zostaje opiekunem Kullervo, nowo narodzonego syna martwego brata. Maltretowany zarówno przez opiekuna, jak i przez jego żonę, chłopiec ma nieszczęśliwe dzieciństwo, podczas którego trzykrotnie udaje mu się ujść śmierci z ich rąk – przez utonięcie, spalenie i powieszenie. Ostatecznie mści się na obojgu opiekunach, lecz później ginie z własnej ręki, odkrywszy, że nieumyślnie dopuścił się kazirodztwa z siostrą, której tożsamość zbyt późno rozpoznał. W ujęciu Tolkiena historia ta zyskuje głębię, dłużej utrzymuje czytelnika w napięciu, wzbogaca się o aspekt psychologiczny i element tajemniczości, a charaktery bohaterów są przedstawione w sposób bardziej rozwinięty. Jednocześnie zostają zachowane pogańskie i prymitywne cechy opowieści, które tak pociągały Tolkiena w Kalevali.
Opowieść o Kullervo istnieje w pojedynczym rękopisie o sygnaturze Biblioteki Bodlejskiej MS Tolkien B 64/6. Jest to czytelny brudnopis z wieloma przekreśleniami, dopiskami umieszczonymi na marginesach lub nad poszczególnymi wersami, poprawkami i korektami. Tekst jest napisany ołówkiem, dwustronnie, na 13 kartkach papieru kancelaryjnego o wymiarach 216 x 343 mm, ponumerowanych po jednej stronie. Główny tekst urywa się nagle, mniej więcej w trzech czwartych opowiadanej historii, w połowie pierwszej strony kartki numer 13. Niżej na tej samej stronie widnieją notatki i szkice dalszego ciągu (il. 4 i 5), które wypełniają wolne miejsca i są kontynuowane na następnej stronie u góry. Do tego dochodzi kilka luźnych kartek różnych rozmiarów, na których najwyraźniej zapisano wstępne zarysy fabuły, notatki, listę imion (il. 3), spis rymujących się wyrazów i kilka szkiców długiego ustępu poetyckiego „Now a man in sooth I deem me” . Jeśli, co wydaje się prawdopodobne, tekst o sygnaturze MS Tolkien B 64/6 zawiera najwcześniejszy i – wyjąwszy strony z notatkami – jedyny brudnopis opowieści, to poprawki poczynione przez Tolkiena na tym rękopisie trzeba uznać za ostateczne.
Nie zmieniałam dziwacznego czasami użycia słów przez Tolkiena ani jego często zawiłej składni, jedynie w kilku miejscach wprowadziłam znaki interpunkcyjne konieczne dla uściślenia znaczenia. W nawiasach prostokątnych podałam domyślne odczytania oraz słowa lub fragmenty słów pominięte w rękopisie, a wstawione przeze mnie dla jasności tekstu. Znaków diakrytycznych umieszczanych nad samogłoską – głównie znaku długości, lecz sporadycznie także krótkości oraz umlautu – Tolkien używa niekonsekwentnie, co mogło wynikać raczej z pośpiesznego zapisu niż z celowego ich pomijania. Opuściłam wykreślone słowa i wersy, uczyniłam jednak cztery wyjątki dla zwrotów lub zdań przekreślonych w rękopisie, ale zachowanych jako szczególnie ciekawe dla rozwoju opowieści i ujętych przeze mnie w nawiasy klamrowe. Trzy z wykreślonych fragmentów świadczą o długotrwałym zainteresowaniu Tolkiena istotą magii i światem nadprzyrodzonym. Dwa z nich pojawiają się w pierwszym zdaniu opowieści. Są to sformułowania: 1) „of magic long ago” oraz: 2) „when magic was yet new” . Trzeci fragment to dłuższe zdanie zaczynające się od słów „and to Kullervo he gave three hairs” Kullervo trzy włoski‘], które odnosi się do nadprzyrodzonego pomocnika Kullervo, psa Mustiego, i także dowodzi obecności magii w tej opowieści. Czwarty fragment pojawia się dalej i być może ma charakter autobiograficzny: „I was small and lost my mother” .
Wolałam nie przerywać ciągłości tekstu (i nie rozpraszać uwagi czytelnika) numerami przypisów, dlatego dopiero po tekście, w części „Przypisy i komentarz”, wyjaśniam rozmaite terminy oraz ich zastosowanie, podaję źródła i wskazuję na związek opowieści z jej pierwowzorem. Znajdują się tam również wstępne notatki Tolkiena dotyczące rozwoju akcji, co pozwala czytelnikowi dostrzec zmiany w tekście i śledzić tok myśli autora.
Niniejsze wydanie opowieści Tolkiena wraz z brudnopisami jego szkicu O „Kalevali” pozwala zarówno badaczom i krytykom, jak i zwykłym czytelnikom zapoznać się ze „wspaniałą i bardzo tragiczną” historią, o której Tolkien pisał do Edith w 1914 roku i która miała tak znaczny udział w powstaniu jego legendarium. Można żywić nadzieję, że uznają oni tę publikację za interesujące i cenne uzupełnienie literackiego dzieła Tolkiena.
O imionach
Opowieść tę trzeba traktować jako dzieło w stadium powstawania, nie tylko dlatego, że nie została ukończona, ale również z tego powodu, że gdy Tolkien zaczął ją pisać, używał imion zaczerpniętych z Kalevali, lecz w trakcie pracy zastępował je imionami i przydomkami przez siebie wymyślonymi. Niezmienione pozostawił jedynie imiona głównych postaci, a mianowicie Kalervo, zamordowanego brata, jego syna Kullervo oraz Untamo, zbrodniczego brata pierwszego, a wuja drugiego z nich, jednakże nawet im nadawał rozmaite przydomki niepojawiające się w Kalevali. Nie stosował konsekwentnie tej zasady i czasami wracał do wcześniej porzuconego imienia lub zapominał je zmienić. Najistotniejsza jest zmiana imienia Ilmarinen, które nosi w Kalevali kowal, na imię Āsemo, jak nazywa Tolkien tę samą postać we własnej opowieści. Obszerniejsze omówienie etymologii tego imienia można znaleźć pod hasłem „Āsemo” w rozdziale „Przypisy i komentarz”. Tolkien eksperymentował też z alternatywnymi imionami dla Wanōny, siostry Kullervo, i jego psa Mustiego.
Carl Hostetter zwrócił moją uwagę na to, że niektóre z wymyślonych imion w Opowieści o Kullervo zapowiadają najwcześniejsze próby Tolkiena dotyczące qenyi, stworzonego przez niego prajęzyka. Do pojawiających się w opowieści imion o qenejskim brzmieniu należą imiona bóstwa: Ilu, Ilukko oraz Ilwinti, wyraźnie kojarzące się z imieniem Ilúvatar, które nosi boska istota z „Silmarillionu”. Kampa, przydomek Kalervo, pojawia się we wczesnej wersji qenyi jako imię jednej z pierwszych postaci z legendarium Tolkiena, Earendela, i znaczy ‘Skoczek’. Nazwa geograficzna Kēme lub Kĕmĕnūme, w opowieści Tolkiena wyjaśniana jako „Wielka Kraina, Rosja” (zob. il. 2), w qenyi oznacza ‘ziemię’, ‘glebę’. Nazwa Telea (określenie Karelii) przywołuje na myśl Telerich, w „Silmarillionie” jedną z trzech grup elfów, którzy udali się ze Śródziemia do Valinoru. Manalome, Manatomi, Manoini, nazwy oznaczające ‘niebo’, ‘niebiosa’, przypominają qenejskie imię Mana/Manwë, które nosi przywódca Valarów, półbogów z „Silmarillionu”. Istnieją poszlaki wskazujące na chronologiczny związek między imionami z Opowieści o Kullervo i narodzinami qenyi, na co najwcześniejsze dowody można znaleźć w leksykonie qenyi.
Szersze ujęcie kwestii rozwoju qenyi czytelnik może znaleźć w tekście Tolkiena „Qenyaqetsa: The Qenya Phonology and Lexicon” , napisanym najprawdopodobniej w latach 1915–1916, a opublikowanym w czasopiśmie „Parma Eldalamberon”, XII, 1998.
Verlyn Flieger
2 Wśród badaczy dzieł Tolkiena przyjęło się w ten sposób oznaczać zbiór tekstów tworzących tzw. legendarium, nigdy nieopublikowane jako jedno dzieło; ten sam tytuł pisany kursywą wskazuje na wydaną w 1977 roku książkę składającą się z fragmentów owego legendarium wybranych przez Christophera Tolkiena (przyp. tłum.).
3 Wywołało to również pytania o rolę, jaką zbieracz odgrywa w wybieraniu, redagowaniu i przedstawianiu zebranego materiału, prowadząc do oskarżeń (zwłaszcza w wypadku Kalevali) o fałszowanie folkloru. To jednak temat wymagający osobnego omówienia. Kiedy Tolkien po raz pierwszy czytał Kalevalę, wszyscy zakładali jej autentyczność.
4 Zob. artykuł Kris Swank „The Irish Otherworld Voyage of Roverandom” , „Tolkien Studies”, t. XII, planowana publikacja w 2015 roku.