Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Opowieść o początku. Wielka historia wszystkiego - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 lipca 2020
Ebook
40,00 zł
Audiobook
37,90 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Opowieść o początku. Wielka historia wszystkiego - ebook

Urzekająca historia wszechświata – od zarania dziejów po odległe krańce przyszłości.

Większość historyków badając najmniejsze okruchy dziejów, podkreśla konkretne daty, osoby i dokumenty. Jakby jednak wyglądało badanie całości historii, od Wielkiego Wybuchu po dzień dzisiejszy, a nawet daleką przyszłość? W jaki sposób uwzględnienie w tych badaniach pełnej rozciągłości czasu zmieniłoby sposób, w jaki postrzegamy wszechświat, ziemię i nasze istnienie?

Takie właśnie pytania postawił sobie David Christian, tworząc niezwykle ekscytujące nowe podejście do zrozumienia tego, gdzie już byliśmy, w jakim miejscu obecnie jesteśmy i dokąd zmierzamy. W Opowieści o początku Christian zabiera czytelników w szaloną podróż przez całe 13,8 miliarda lat, które każe nam właśnie uznać za „historię”. Koncentrując się na definiowaniu konkretnych wydarzeń (progów), wyraźnych trendów i głębokich kwestii dotyczących naszego pochodzenia, Christian rzuca światło na ukryte wątki, które wiążą to wszystko w jedną całość – począwszy od powstania naszej planety poprzez narodziny rolnictwa, po ewentualną wojnę nuklearną i nie tylko.

Dzięki wnikliwemu wejrzeniu w kwestie pochodzenia wszechświata, początków życia, pojawienia się ludzi i tego, co przyniesie przyszłość, Opowieść o początku odważnie przekształca pojęcie naszego miejsca w kosmosie.

„Od dawna jestem fanem Davida Christiana, który w swoją Opowieść o początku wspaniale wplata dowody i spostrzeżenia z wielu dyscyplin naukowych i historycznych tworząc spójny, przystępny opis dziejów”.

Bill Gates

„W Opowieści o początku David Christian odnalazł niebywały sposób na wykorzystanie historii do uporządkowania ogółu dostępnej wiedzy o świecie, co jest nie lada osiągnięciem”.

Carlo Rovelli, autor Siedmiu krótkich lekcji fizyki i Tajemnicy czasu

„Najbardziej uderzający przykład interdyscyplinarnej wiedzy naukowej, jaki znam".

Fareed Zakaria, CNN

Kategoria: Popularnonaukowe
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8202-024-3
Rozmiar pliku: 1,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Przedmowa

Opowiadamy historie, które mają sens. Mamy to we krwi.

Lia Hill, Return to the Heart

Idea współczesnej historii początku wisi gdzieś w powietrzu. We mnie ta idea zrodziła się w 1989 roku, kiedy zacząłem wykładać historię wszystkiego na Macquarie University w Sydney. W moim przekonaniu ten kurs był sposobem na poznanie historii ludzkości. W tym samym czasie prowadziłem też wykłady i zgłębiałem historię Rosji i Związku Radzieckiego. Obawiałem się jednak, że nauczanie historii narodowej czy imperialnej (Rosja to zarówno naród, jak i imperium) niesie ze sobą podprogowy przekaz, że na najbardziej podstawowym poziomie ludzie są podzieleni na konkurujące ze sobą plemiona. Czy było to jakiekolwiek pozytywne przesłanie płynące z nauczania w świecie, gdzie tak rozpowszechniona została broń jądrowa? Pamiętam dokładnie, że kiedy jeszcze byłem uczniem podczas kubańskiego kryzysu rakietowego, panowało ogólne przeświadczenie, że stoimy na progu apokalipsy. Wszystko miało ulec zagładzie. I pamiętam, jak zastanawiałem się, czy w Związku Radzieckim są dzieciaki, które są równie przerażone jak ja. W końcu one też były ludźmi. Jako dziecko mieszkałem w Nigerii. To z kolei dało mi silne poczucie istnienia jednej, choć niezwykle różnorodnej społeczności ludzkiej. Poczucie to zostało ugruntowane, gdy jako nastolatek pojechałem do Atlantic College, międzynarodowej szkoły w południowej Walii.

Kilka dekad później, będąc już praktykującym historykiem, zacząłem się zastanawiać nad tym, jak uczyć wspólnej historii ludzkości. Czy mógłbym nauczać o dziedzictwie wspólnym dla wszystkich ludzi i jednocześnie opowiedzieć tę historię, nie odmawiając majestatu i nie odrzucając podziwu dla wielkich historii narodowych? Przekonałem się, że potrzebujemy historii, w której nasi paleolityczni przodkowie i neolityczni rolnicy będą mogli odgrywać równie ważną rolę jak władcy, zdobywcy i cesarze, którzy dominują w tak ogromnej ilości badań historycznych.

W końcu zdałem sobie sprawę z tego, że moje pomysły nie były wcale oryginalne. W 1986 roku wielki historyk świata, William McNeill, argumentował, że pisanie historii o „zwycięstwach i ucisku ludzkości jako takiej” było „moralnym obowiązkiem w zawodzie historyka naszych czasów”1. Jeszcze wcześniej, ale w tym samym duchu, H.G. Wells spisał historię ludzkości w reak­cji na rzeź, jaką była pierwsza wojna światowa.

Teraz nie może nastąpić jakiś tam pokój, zdajemy sobie z tego sprawę, ale powszechny pokój na całym świecie; nie jakiś tam dobrobyt, ale ogólny dobrobyt. A jednak, nie może być powszechnego pokoju i dobrobytu bez wspólnych poglądów historycznych. (…) jeśli nie pozostanie nam nic więcej jak wąskie, samolubne i sprzeczne nacjonalistyczne tradycje, rasy i narody niechybnie zmierzać będą w kierunku konfliktu i destrukcji2.

Wells rozumiał też coś innego: jeśli chcesz uczyć historii ludzkości, prawdopodobnie musisz zacząć nauczać historii wszystkiego. Dlatego jego Historia świata, zamieniła się w historię wszechświata. Aby zrozumieć historię ludzkości, trzeba zrozumieć, w jaki sposób ten dziwny gatunek ewoluował, co oznacza, że konieczne będzie poznanie ewolucji życia na planecie Ziemia w ogóle, a to wymaga poznania ewolucji naszej planety, co sprowadza się do poznania ewolucji gwiazd i planet, a to oznacza zdobycie wiedzy o ewolucji wszechświata. Dziś możemy opowiedzieć tę historię z taką precyzją i pod naukowym rygorem, jakie w czasach, kiedy tworzył Wells, były jeszcze niemożliwe.

Wells poszukiwał wiedzy zintegrowanej — wiedzy, która łączy dyscypliny i ludzi. Wszystkie historie początku konsolidują wiedzę, nawet te — które pochodzą z historiografii nacjonalistycznej. A te najbardziej pojemne z wersji historii są w stanie poprowadzić nas przez wiele skal czasowych i przez wiele koncentrycznych kręgów rozumienia i tożsamości, od jaźni do rodziny i klanu, od klanu do narodu, od narodu do grupy językowej lub przynależności religijnej, do obszernych kręgów historii człowieka lub w ogóle życia, a ostatecznie do idei, że stanowimy element całego wszechświata czy kosmosu.

Jednak w ostatnich stuleciach coraz intensywniejsze kontakty międzykulturowe pokazały, w jaki sposób wszystkie historie początku i religie znajdują odzwierciedlenie w konkretnych obyczajach i środowiskach. Dlatego globalizacja i szerzenie nowych idei nadszarpnęły wiarę w tradycyjną wiedzę. Nawet prawdziwi wierzący zaczęli dostrzegać, że istnieje wiele historii początku, które mówią o bardzo różnych sprawach. Byli tacy, którzy reagowali agresywnymi, a nawet gwałtownymi aktami obrony własnych tradycji religijnych, plemiennych lub narodowych. Ale wielu po prostu zatraciło wiarę i przekonanie, a wraz z tym orientację i poczucie swojego miejsca we wszechświecie. Ta utrata wiary pomaga wyjaśnić zjawisko wszechobecnej ­anomii, poczucia bezcelowości, bezsensu, a czasem nawet rozpaczy, która nadała kształt tak wielu dziełom literatury, sztuki, filozofii i nauki w XX wieku. Wielu nacjonalizm dawał poczucie przynależności, ale w dzisiejszym zglobalizowanym świecie widać, że nacjonalizm, nawet jeśli łączy obywateli w danym kraju, to de facto dzieli ludzkość.

Podczas pisania tej książki towarzyszyło mi optymistyczne przekonanie, że my, współcześni, nie jesteśmy skazani na przewlekły stan rozczłonkowania i bezsensowności. Z twórczego huraganu nowoczesności wyłania się nowa, globalna historia początku, która, tak jak każda tradycyjna historia powstania, jest pełna wymowy, podziwu i tajemniczości, ale opiera się na współczesnych badaniach naukowych w wielu dyscyplinach3. Trudno uznać tę historię za kompletną i może zaistnieć potrzeba włączenia do niej spostrzeżeń pochodzących ze starszych opowieści o tym, jak dobrze żyć i jak żyć w sposób zrównoważony. Warto jednak mieć to na uwadze, ponieważ opiera się ona na globalnym dziedzictwie starannie przestudiowanych informacji i wiedzy, i jest pierwszą historią, która dotyczy ludzkich społeczności i kultur z całego świata. Jest to kolektywny projekt światowy, który powinien zadziałać zarówno w Buenos Aires, jak i w Pekinie, w Lagos podobnie jak w Londynie. Dzisiaj wielu uczonych angażuje się w ekscytujące zadanie budowania i szerzenia nowoczesnej historii początku, szukając wskazówek i poczucia wspólnego celu, które jest ona w stanie zapewnić, tak samo zresztą jak wszystkie historie początku, tyle że ta będzie dotyczyć dzisiejszego zglobalizowanego świata.

Moje własne próby nauczania historii wszechświata rozpoczęły się w 1989 roku. W roku 1991, szukając sposobu opisania tego, co robię, zacząłem używać terminu „wielka historia” (ang. big history)4. Ale dopiero gdy powoli zaczęła ona skupiać na sobie uwagę innych, zdałem sobie sprawę, że próbuję wyłapać główne linie rodzącej się globalnej historii początku. Dziś na uniwersytetach w wielu różnych częściach świata uczą się wielkiej historii, a dzięki inicjatywie Big History Project naucza się jej w tysiącach szkół średnich.

Kiedy będziemy się borykać z głębokimi globalnymi zarówno wyzwaniami, jak i możliwościami XXI wieku, przydatny okaże się ten nowy sposób rozumienia przeszłości. Niniejsza książka stanowi moją własną próbę opowiedzenia aktualnej wersji tej ogromnej, rozbudowanej, pięknej i inspirującej historii.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

------------------------------------------------------------------------

1 William H. McNeill, Mythistory, or Truth, Myth, History, and Historians, „American Historical Review” 91, no. 1 (Feb. 1986), s. 7.

2 H.G. Wells, Historia świata, Ossolineum, Wrocław 1983.

3 Świetny biolog, E.O. Wilson, pisze elokwentnie o istotnym znaczeniu ściślejszego powiązania współczesnych dyscyplin naukowych; zob. E.O. Wilson, Konsiliencja: Jedność wiedzy, tłum. Jarosław Mikos, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2002.

4 Po raz pierwszy tego terminu użyłem w artykule The Case for ‘Big History’, „Journal of World History” 2, no. 2 (Fall 1991), s. 223-238.Wstęp

Formy, które przychodzą i odchodzą, a jedną z nich jest twoje ciało, są błyskami moich roztańczonych członków. Poznaj mnie we wszystkim, czegóż będziesz się bał?

Domniemane słowa hinduskiego boga Sziwy — za Josephem Campbellem, Bohater o tysiącu twarzy ­(tłum. ­Andrzej ­Jankowski)

Tak jak zupełnie te wszystkie wydarzenia są nierealne, tak prawdopodobnie podobne są one do tych, które mogły mieć miejsce, jak również do wszystkich innych, które nigdy nie przyjęły w ogóle żadnej postaci.

James Joyce, Finnegans Wake

Wraz z narodzinami pojawiamy się w tym wszechświecie, nie z własnego wyboru, oraz w czasie i miejscu, który też nie był naszym wyborem. Przez kilka chwil, niczym kosmiczne świet­liki, będziemy podróżować wraz z innymi ludźmi, z naszymi rodzicami, z naszymi siostrami i braćmi, z naszymi dziećmi, z przyjaciółmi i wrogami. W tej podróży będą nam towarzyszyć także inne formy życia, od bakterii po pawiany, skały, oceany i zorze, księżyce i meteory, planety i gwiazdy, kwarki i fotony oraz supernowe i czarne dziury, ślimaki i telefony komórkowe, aż wreszcie także duże ilości pustej przestrzeni. Cały ten pochód jest niezwykle przebogaty, barwny, kakofoniczny i tajemniczy, i choć my, ludzie, w końcu pewnego dnia się od niego odłączymy, on będzie kroczył dalej. W odległej przyszłości inni podróżnicy do niego dołączą, by po jakimś czasie też go opuścić. W końcu jednak i on sam zaniknie. Za niewyobrażalną liczbę wieków od dziś zniknie on jak duch o świcie, rozpuszczając się w oceanie energii, z której na początku się wyłonił.

Czym jest ten dziwny tłum, który towarzyszy nam w owym podróżowaniu? Jakie jest nasze miejsce w tym korowodzie? Skąd się wziął, dokąd zmierza i jaki będzie ostatecznie jego koniec?

Dziś my, ludzie, jesteśmy w stanie opowiedzieć historię tego korowodu lepiej niż to było kiedykolwiek wcześniej możliwe. Możemy z niezwykłą precyzją stwierdzić, co czai się gdzieś tam, miliardy lat świetlnych od Ziemi, a także opisać to, co działo się miliardy lat temu. Możemy to zrobić, ponieważ mamy już o wiele większy zasób wiedzy, a im więcej elementów układanki, tym łatwiej się zorientować, jak mógłby wyglądać cały obraz. Jest to niebywałe i stosunkowo nowe osiągnięcie. Wiele z tych fragmentów historii zostało odkrytych, dopiero kiedy ja już byłem na świecie.

Po części wykreślanie map naszego wszechświata oraz jego przeszłości było możliwe tylko dlatego, że mamy dostatecznie duży mózg i, podobnie jak wszystkie inne wyposażone w mózg organizmy, używamy go do tworzenia wewnętrznych map świata. Te mapy noszą znamiona wirtualnej rzeczywistości, która pomaga nam znaleźć drogę. Nigdy nie będziemy w stanie doświadczyć świata we wszystkich szczegółach bezpośrednio; to wymagałoby mózgu tak wielkiego jak wszechświat. Możemy jednak tworzyć proste mapy fantastycznie skomplikowanej rzeczywistości i wiemy, że te mapy obrazują ważne aspekty realnego świata. Konwencjonalny schemat londyńskiego metra ignoruje większość zakrętów, które pokonują pociągi, ale nadal pomaga milionom podróżnych poruszać się po mieście. Ta książka oferuje pewien rodzaj mapy londyńskiej kolei podziemnej, tyle że w odniesieniu do wszechświata.

To, co odróżnia ludzi od wszystkich innych mających mózg gatunków, to język — narzędzie komunikacji, które jest niezwykle potężne, ponieważ pozwala nam dzielić się naszymi indywidualnymi mapami świata, a przy tym tworzyć mapy znacznie większe i bardziej szczegółowe niż te tworzone przez pojedynczy mózg. Dzielenie się nimi pozwala nam również porównywać szczegóły zawarte w naszych mapach z tymi zaznaczonymi na milionach innych map. W ten sposób każda grupa ludzi buduje konkretne zrozumienie świata, które łączy ze sobą obrazy, idee i myśli wielu ludzi od tysięcy lat i od niezliczonych pokoleń. Piksel po pikselu, w ciągu dwustu tysięcy lat naszej egzystencji jako gatunku, w wyniku proces kolektywnego uczenia się, ludzie stworzyli coraz bogatsze mapy wszechświata. Uznać zatem można, że jedna mała część wszechświata, jaką jesteśmy, zaczyna sama przyglądać się sobie. To zupełnie tak, jakby po długim śnie wszechświat nieśpiesznie otwierał oczy. Dziś te oczy widzą coraz więcej, a wszystko dzięki globalnej wymianie pomysłów i informacji; precyzji i rygorowi współczesnej nauki; nowym instrumentom badawczym, od rozbijaczy atomów poprzez zderzacze cząstek, po teleskopy kosmiczne; oraz dzięki sieciom komputerów o ogromnej obliczeniowej mocy przerobowej.

Historia, którą te mapy nam opowiadają, jest najobszerniejszą z historii, jakie można sobie wyobrazić.

Jako dziecko nie mogłem pojąć niczego, dopóki nie umieściłem tego na jakiejś mapie. Jak pewnie niejeden z nas, starałem się połączyć z pozoru odrębne obszary, które wówczas badałem. Literatura nie miała nic wspólnego z fizyką; nie widziałem związku między filozofią i biologią, religią a matematyką, ekonomią a etyką. Szukałem ram, swego rodzaju mapy świata, na której widnieją różne kontynenty czy wyspy ludzkiej wiedzy; chciałem móc zobaczyć, jak one wszystkie do siebie pasują. Tradycyjne opowieści religijne nigdy do mnie nie trafiały, ponieważ mieszkając w Nigerii jako dziecko, bardzo wcześnie nauczyłem się, że różne religie oferują bardzo odmienne, a często nawet sprzeczne ramy do pojmowania tego, w jaki sposób świat stał się taki, jaki jest.

Dziś w naszym zglobalizowanym świecie pojawiają się nowe ramy rozumowania. Są one budowane, rozwijane i propagowane w wielu krajach wspólnie przez tysiące ludzi z wielu obszarów nauki. Powiązanie ich spostrzeżeń może pomóc nam widzieć rzeczy, których nie dostrzegamy w granicach jednej określonej dyscypliny; pozwala nam oglądać świat ze szczytu góry zamiast z poziomu ziemi. Widzimy powiązania łączące różne naukowe krajobrazy, dzięki czemu możemy baczniej pochylić się nad szerszymi zagadnieniami, takimi jak istota złożoności, istota życia, a nawet istota naszego gatunku! Wszakże obecnie przyglądamy się ludziom poprzez wiele różnych dyscyplinarnych soczewek (antropologia, biologia, fizjologia, prymatologia, psychologia, lingwistyka, historia, socjologia), ale specjalizacja utrudnia każdemu człowiekowi zrobienie kroku wstecz na tyle, by z dystansu dostrzec ludzkość jako całość.

Poszukiwanie historii początku, które mogą łączyć różne rodzaje wiedzy, jest tak stare jak sama ludzkość. Lubię wyobrażać sobie grupę ludzi siedzących przy ognisku w świetle zachodzącego słońca czterdzieści tysięcy lat temu. Wyobrażam ich sobie na południowym brzegu jeziora Mungo, w regionie Willandra Lakes w Nowej Południowej Walii, gdzie znaleziono najstarsze szczątki ludzkie w Australii. Dziś ten obszar stanowi dom ludów Paakantji, Ngyiampaa i Mutthi Mutthi, ale wiemy, że ich przodkowie żyli na tym obszarze przez co najmniej czterdzieści pięć tysięcy lat.

W 1992 roku — odkryte przez archeologów w roku 1968 szczątki przodka (określanego jako Mungo 1) — zostały ostatecznie zwrócone lokalnej społeczności Aborygenów. Tą osobą była młoda kobieta, która została częściowo spalona1. Pół kilometra dalej znaleziono szczątki innej osoby (Mungo 3), przypuszczalnie mężczyzny, który zmarł w wieku około pięćdziesięciu lat. Cierpiał na artretyzm i miał duże ubytki w uzębieniu, prawdopodobnie spowodowane przeciąganiem przez zęby włókien potrzebnych do wykonania sieci lub sznurów. Jego ciało zostało pochowane z troską i czcią i posypane sproszkowaną czerwoną ochrą przywiezioną z odległości dwustu kilometrów. Mężczyzna z Mungo powrócił nad jezioro Mungo w listopadzie 2017 roku.

Obie te osoby zmarły około czterdziestu tysięcy lat temu, kiedy jeziora na obszarze Willandra, które są teraz suche, pełne były wody, ryb i skorupiaków i przyciągały chmary ptaków i zwierząt, na które można było polować lub chwytać w pułapkę2. Życie nad jeziorem Mungo było za ich czasów całkiem niezłe.

W moich wyobrażeniach rozmów toczonych o zmierzchu wokół ognia widzę dziewczęta i chłopców, starszych mężczyzn i kobiety, rodziców i dziadków, niektórych owiniętych w futra zwierząt, oraz kołyski dla niemowląt. Dzieci biegają nad brzegiem jeziora, a dorośli kończą posiłek złożony z małży, świeżo złowionych ryb i skorupiaków oraz steka z walabii (gatunek małych kangurów). Powoli rozmowa staje się coraz bardziej poważna, aż zostaje zdominowana przez jedną ze starszych osób. Zarówno w długie letnie dni, jak i mroźne zimowe wieczory starsi ludzie powtarzają to, czego nauczyli się od swoich przodków i nauczycieli. Padają pytania, które od zawsze mnie fascynowały: W jaki sposób ukształtował się krajobraz ze wzgórzami i jeziorami, dolinami i wąwozami? Skąd biorą się gwiazdy? Kiedy żyli pierwsi ludzie i skąd pochodzą? Czy zawsze tu byliśmy? Czy jesteśmy spokrewnieni z waranami, walabiami i emu? (Odpowiedź zarówno ludu znad jeziora Mungo, jak i współczesnej nauki na to ostatnie pytanie zdecydowanie brzmi „Tak!”). Gawędziarze nauczają historii. Snują opowieści o tym, jak nasz świat został stworzony przez potężne siły i istoty z odległej przeszłości.

Opowiadane przez wiele nocy i dni ich historie opisują idee wielkiego paradygmatu ludu znad jeziora Mungo. Są to idee, które nie dają spokoju, idee, które tak szybko nie przeminą. Pasują do siebie, tworząc złożoną mozaikę informacji o świecie. Niektóre dzieci mogą uważać fragmenty opowieści za zbyt złożone i subtelne, by potrafiły je od razu przyswoić. Ale słysząc te historie wielokrotnie w różnych opowieściach, przyzwyczajają się do nich i do głębokich myśli w nich zawartych. Zanim te dzieci dorosną, owe historie będą już w nich głęboko zakorzenione. Poznają je dogłębnie i lepiej doceniają ich piękno wraz z subtelniejszymi szczegółami i płynącym z nich przesłaniem.

Opowiadając o gwiazdach, krajobrazie, wombatach i walabiach, a także o świecie swoich przodków, nauczyciele budują wspólną mapę zrozumienia, która pokazuje członkom wspólnoty ich miejsce w bogatym, pięknym i czasami przerażającym ich wszechświecie: to jest właśnie to, kim jesteś; to stamtąd właśnie pochodzisz; to jest ktoś, kto żył, zanim ty się urodziłeś; to jest ogromna całość, której jesteś małą cząstką; to są obowiązki i wyzwania związane z życiem w społeczności ludzi takich jak ty. Historie mają wielką moc, ponieważ można im zaufać. Wydają się prawdziwie, ponieważ opierają się na najlepszej wiedzy przekazywanej przez przodków z pokolenia na pokolenie. Zostały one przetestowane i jeszcze raz sprawdzone pod względem dokładności, wiarygodności i spójności, przy wykorzystaniu bogatej wiedzy o ludziach, gwiazdach, krajobrazach, roślinach i zwierzętach dostępnej społeczności Mungo oraz ich przodkom i sąsiadom.

Wszyscy możemy korzystać z map stworzonych przez naszych przodków. Wielki francuski socjolog, Émile Durkheim, nalegał, aby mapy osadzone w historiach i religiach traktować jako fundamentalne podstawy naszego poczucia własnego „ja”. Bez nich, jak twierdził, ludzie mogą popaść w rozpacz i wrażenie bezsensu tak głębokie, że doprowadzi ich ono do samobójstwa. Nic dziwnego, że prawie wszystkie społeczeństwa, o których wiemy, umieściły swoją historię początku w centralnym punkcie systemu edukacji. W społecznościach z okresu paleolitu uczniowie poznawali historię o pochodzeniu od osób starszych, tak jak późniejsi uczeni poznawali sedno historii chrześcijaństwa, islamu czy buddyzmu na uniwersytetach w Paryżu, Oksfordzie, Bagdadzie i Nalandzie.

Jednak, co ciekawe, współczesna edukacja świecka nie ma swojej godnej zaufania historii początku, która łączy wszystkie dziedziny rozumowania. I to może pomóc wyjaśnić, dlaczego opisane przez Durkheima dezorientacja, poczucie podziału i bezcelowości są tak wyraźnie widoczne w każdym miejscu dzisiejszego świata, w Delhi czy w Limie, tak samo jak w Lagos czy w Londynie. Problem polega na tym, że w globalnie skomunikowanym świecie istnieje tak wiele historii lokalnych, które rywalizują ze sobą o zaufanie i uwagę ludzi, że często wchodzą sobie w drogę. Większość współczesnych nauczycieli koncentruje się na swoim wycinku historii, a uczniowie poznają świat we fragmentach. Ludzie dzisiaj dowiadują się o rzeczach, o których nasi przodkowie znad jeziora Mungo nigdy nie słyszeli, od rachunku różniczkowego poprzez historię najnowszą, po pisanie kodu programu komputerowego. Ale, w przeciwieństwie do ludzi znad jeziora Mungo, rzadko jesteśmy zachęcani do tego, aby zebrać tę wiedzę w jedną, spójną historię w taki sam sposób, jak globusy w staroświeckich klasach łączyły tysiące map lokalnych obszarów w jedną wspólną mapę świata. I dlatego prezentujemy ciągle tylko fragmentaryczne pojmowanie zarówno rzeczywistości, jak i społeczności ludzkiej, do której wszyscy należymy.

Nowoczesna historia początku

A jednak… kawałek po kawałku rodzi się nowoczesna historia początku. I podobnie jak historie opowiadane nad jeziorem Mungo nasza współczesna historia początku została zebrana przez przodków, przetestowana i sprawdzona na przestrzeni wielu pokoleń i tysiącleci.

Oczywiście różni się od większości tradycyjnych opowieści o pochodzeniu. Dzieje się tak po części dlatego, że nie jest ona produktem konkretnego regionu czy kultury, ale globalnej społeczności ponad siedmiu miliardów ludzi, gromadzi zatem wiedzę ze wszystkich części świata. Jest to historia początku właściwa wszystkim współczesnym ludziom i opiera się na globalnych tradycjach współczesnej nauki.

W przeciwieństwie do wielu tradycyjnych opowieści o pochodzeniu we współczesnej historii początku nie ma boga-stwórcy, choć uwzględnia energię i tak egzotyczne części składowe, jak chociażby panteony wielu tradycyjnych opowieści o pochodzeniu. Podobnie jak historie początku wywodzące się z konfucjanizmu czy wczesnego buddyzmu współczesna historia dotyczy wszechświata, który po prostu istnieje. Wszelkie poczucie znaczenia pochodzi nie z wszechświata, lecz od ludzi. „Jakie jest znaczenie wszechświata? — pytał Joseph Campbell, badacz mitu i religii. — Jakie jest znaczenie pchły? Po prostu jest, i tyle, tak samo jak znaczenie samego ciebie polega na tym, że jesteś”3.

Świat przedstawiony we współczesnej historii początku jest mniej stabilny, bardziej turbulentny i znacznie większy niż świat przedstawiony w wielu tradycyjnych opowieściach o pochodzeniu. A te cechy stanowią swego rodzaju ograniczenia współczes­nej historii początku. Choć z jednej strony jest ona globalna w swoim zasięgu, to jest stosunkowo świeża i na wpół surowa, mająca białe plamy typowe dla okresu młodości. Narodziła się ona w bardzo szczególnym okresie historii ludzkości i jest kształtowana przez dynamiczne i potencjalnie destabilizujące tradycje współczesnego kapitalizmu. To tłumaczy, dlaczego w wielu sformułowaniach brakuje jej głębokiej wrażliwości na biosferę, która przecież jest wszechobecna w opowieściach o pochodzeniu snutych przez przedstawicieli rdzennych ludów na całym świecie.

Natomiast wszechświat przedstawiony we współczesnej historii początku jest niespokojny, dynamiczny, ewoluujący i przede wszystkim ogromny. Geolog, Walter Alvarez, przypomina nam o tym, pytając, ile jest gwiazd we wszechświecie. Większość galaktyk obejmuje około stu miliardów gwiazd, a galaktyk we wszechświecie jest co najmniej tyle samo. Oznacza to, że w całym wszechświecie świeci 10 000 000 000 000 000 000 000 (1022) gwiazd4. Najnowsze spostrzeżenia z końca 2016 roku mówią, że we wszechświecie może być o wiele więcej galaktyk, więc należałoby dodać jeszcze kilka zer. A nasze Słońce jest tylko szeregowym członkiem tego jakże ogromnego gangu.

Nowoczesna historia początku pozostaje wciąż na etapie tworzenia. Dołączane są do niej coraz to nowe sekcje, a istniejące już jej elementy składowe muszą zostać jeszcze przetestowane lub uporządkowane, a dopiero potem można będzie zdemontować rusztowania i uprzątnąć plac budowy. W historii tej wciąż niemało jest luk, więc podobnie jak wszystkie historie początku nigdy nie zatraci ona swojego powabu tajemniczości i należnego jej podziwu. W ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci nasze pojmowanie wszechświata, w którym żyjemy, stało się znacznie bogatsze, co dodatkowo może nawet wzmocnić w nas poczucie tajemniczości, ponieważ, jak pisał francuski filozof, Blaise Pascal: „Wiedza jest jak kula; im większa jest jej objętość, tym większa też styczność z tym, co nieznane”5. Pomimo swojej niedoskonałości i wciąż niepewnej słuszności jest to historia, którą musimy poznać, tak jak ludzie znad jeziora Mungo pragnęli się dowiedzieć o swoim pochodzeniu. Współczesna historia początku opowiada o dziedzictwie, które jest wspólne dla wszystkich ludzi, a więc ma ona nas przygotować na wielkie wyzwania, a zarazem możliwości, z jakimi przyjdzie nam wszystkim się zmierzyć w tym niezwykle istotnym momencie historii planety Ziemia.

U podstaw nowoczesnej historii początku leży idea zwiększającej się złożoności. W jaki sposób pojawił się nasz wszechświat i jak bogaty wygenerował korowód obiektów, sił i istot, wśród których kroczymy i my? Tak naprawdę nie wiemy, z czego to wszystko się wzięło, ani czy coś istniało przed wszechświatem. Ale wiemy, że wtedy, kiedy nasz wszechświat wyłonił się z ogromnej ilości energii, było to niezwykle proste. A prostota jest nadal jego stanem podstawowym. W końcu większość naszego wszechświata jest tylko zimną, ciemną, pustą przestrzenią. Niemniej jednak w wyjątkowych i nietypowych środowiskach, takich jak to, z którym mamy do czynienia na naszej planecie, istniały idealne warunki Złotowłosej, takie jak mająca idealną temperaturę owsianka małego misia w baśni o Złotowłosej, które nie były ani zbyt gorące, ani niezbyt zimne, niezbyt gęste, ale też niezbyt rzadkie, lecz w sam raz takie, by dać szansę ewolucji i rozbudowanej złożoności6. W takich warunkach Złotowłosej pojawianie się coraz bardziej złożonych form zajmowało wiele miliardów lat — mowa o formach mających więcej ruchomych elementów i bardziej skomplikowane struktury wewnętrzne. Powinniśmy jednak wystrzegać się również błędu założenia, że skomplikowane obiekty są niezaprzeczalnie lepsze od rzeczy prostych. Niemniej złożoność ma dla nas wymiar ludzki, ponieważ sami jesteśmy niezwykle skomplikowani, a dynamicznie rozwijające się społeczeństwo globalne, w którym dziś żyjemy, jest jedną z najbardziej skomplikowanych struktur, jakie znamy. Zatem zrozumienie, jak powstały skomplikowane rzeczy i jakie warunki Złotowłosej pozwoliły na ich wykształcenie, jest świetnym sposobem na zrozumienie siebie i świata, w którym dzisiaj żyjemy.

Te bardziej złożone formy pojawiły się w kluczowych punktach przejściowych, a ja mówiąc o nich, będę używał określenia „próg”. Progi nadają kształt skomplikowanej narracji współczesnej opowieści o pochodzeniu. Podkreślają główne punkty zwrotne, kiedy istniejące dotychczas rzeczy uległy reorganizacji lub innego rodzaju przemianie, aby stworzyć coś pionierskiego, coś o właściwościach „emergentnych”, o właściwościach, które nigdy wcześniej nie istniały. We wczesnym wszechświecie nie było gwiazd ani planet, ani żadnych żywych organizmów. Potem, krok po kroku, zaczęły się pojawiać zupełnie nowe obiekty. Gwiazdy zostały zbudowane z atomów wodoru i helu, nowe pierwiastki chemiczne powstały wewnątrz umierających gwiazd, planety i księżyce uformowały się z pyłu i kropel lodu z domieszką tych nowych pierwiastków chemicznych, a pierwsze żywe komórki ewoluowały w bogatym środowisku chemicznym skalistych planet. My, ludzie, jesteśmy częścią tej historii, ponieważ jesteśmy efektem ewolucji i zróżnicowania życia na Ziemi, ale w trakcie naszej krótkiej, ale za to jakże niezwykłej historii stworzyliśmy tak wiele zupełnie nowych form złożoności, które sprawiają, że dzisiaj zdajemy się panować nad zmianami w naszym świecie. Pojawienie się czegoś nowego i bardziej złożonego niż to, co je poprzedziło, czegoś o nowych właściwościach emergentnych, zawsze wydaje się równie cudowne jak narodziny dziecka, ponieważ zasadniczo we wszechświecie panuje ogólna tendencja polegająca na tym, by dążyć do prostoty i braku uporządkowania. Ostatecznie parcie w kierunku coraz większego chaosu (które naukowcy określają mianem entropii) zwycięży, a wszechświat zamieni się w coś na kształt nieuporządkowanego bałaganu pozbawionego jakiegokolwiek wzoru czy struktury. Ale to jeszcze daleka przyszłość.

Tymczasem wydaje się, że żyjemy w pełnym energii młodym wszechświecie, co jest niezwykle budujące. Narodziny wszechświata — nasz pierwszy próg — są tak samo cudowne jak każdy kolejny próg naszej współczesnej historii początku.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

------------------------------------------------------------------------

1 Na temat historii tych znalezisk i ich odmiennego postrzegania przez archeo­logów i tych, którzy żyją dziś w pobliżu jeziora Mungo, można się dowiedzieć z dokumentu krótkometrażowego Andrew Pike’a i Ann McGrath, Message from Mungo, Ronin Films, 2014.

2 Znakomite przedstawienie archeologii śródlądowej Australii autorstwa Mike’a Smitha, The Archaeology of Australia’s Deserts, Cambridge, Cambridge University Press, 2013.

3 The Power of Myth, odcinek 2, Bill Moyers, Joseph Campbell, 1988, http://billmoyers.com/content/ep-2-joseph- campbell- and-the-power-of-myth-the-message-of-the-myth/.

4 Walter Alvarez, A Most Improbable Journey, s. 33.

5 Fritjof Capra, Pier Luigi Luisi, The Systems View of Life: A Unifying Vision, Cambridge, Cambridge University Press, 2014, s. 280.

6 Warunki Złotowłosej zostały dokładnie opisane przez Spiera, Big History, s. ­63-68.Oś czasu

Niniejsza oś czasu wskazuje na podstawowe daty nowoczesnej historii początku, przy użyciu zarówno przybliżonych dat bezwzględnych, jak i dat przekalkulowanych w ten sposób, jakby wszechświat zamiast 13,8 miliarda lat temu powstał zaledwie 13,8 roku temu. To drugie podejście ułatwia zrozumienie chronologicznych relacji pomiędzy danymi punktami w historii. Wszakże dobór naturalny nie przygotował naszego umysłu do tego, aby operować milionami lub miliardami lat, więc ta skrócona chronologia powinna być łatwiejsza dla nas do uchwycenia.

Większość dat wydarzeń, które nastąpiły ponad kilka tysięcy lat temu, udało się określić dopiero w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat przy użyciu nowoczesnych technologii chronometrycznych, z których najważniejsze jest datowanie radiometryczne.

+------------------------------------------------------------------------------------------------+-----------------------------------------------+-----------------------------------------------+
| WYDARZENIE | WIEK BEZWZGLĘDNY W PRZYBLIŻENIU | WIEK PODZIELONY PRZEZ MILIARD |
+================================================================================================+===============================================+===============================================+
| PRÓG 1: Wielki Wybuch: narodziny naszego wszechświata | 13,8 miliarda lat temu | 13 lat, |
| | | |
| | | 8 miesięcy temu |
+------------------------------------------------------------------------------------------------+-----------------------------------------------+-----------------------------------------------+
| PRÓG 2: Zaczynają świecić pierwsze gwiazdy | 13,2 (?) miliarda lat temu | 13 lat, |
| | | |
| | | 2 miesiące temu |
+------------------------------------------------------------------------------------------------+-----------------------------------------------+-----------------------------------------------+
| PRÓG 3: Nowe pierwiastki powstają w umierających wielkich gwiazdach | nieprzerwanie od progu 2 do dnia dzisiejszego | nieprzerwanie od progu 2 do dnia dzisiejszego |
+------------------------------------------------------------------------------------------------+-----------------------------------------------+-----------------------------------------------+
| PRÓG 4: powstaje nasze Słońce i nasz Układ Słoneczny | 4,5 miliarda lat temu | 4 lata, |
| | | |
| | | 6 miesięcy temu |
+------------------------------------------------------------------------------------------------+-----------------------------------------------+-----------------------------------------------+
| PRÓG 5: Pierwsze formy życia na Ziemi | 3,8 miliarda lat temu | 3 lata, |
| | | |
| | | 9 miesięcy temu |
+------------------------------------------------------------------------------------------------+-----------------------------------------------+-----------------------------------------------+
| Pierwsze duże organizmy na Ziemi | 600 milionów lat temu | 7 miesięcy temu |
+------------------------------------------------------------------------------------------------+-----------------------------------------------+-----------------------------------------------+
| Asteroida doprowadza do wymarcia dinozaurów | 65 milionów lat temu | 24 dni temu |
+------------------------------------------------------------------------------------------------+-----------------------------------------------+-----------------------------------------------+
| Linia hominidów oddziela się od linii szympansów | 7 milionów lat temu | 2,5 dnia temu |
+------------------------------------------------------------------------------------------------+-----------------------------------------------+-----------------------------------------------+
| Homo erectus | 2 miliony lat temu | 17 godzin temu |
+------------------------------------------------------------------------------------------------+-----------------------------------------------+-----------------------------------------------+
| PRÓG 6: Pierwsze dowody na istnienie naszego gatunku, Homo sapiens | 200 000 lat temu | 100 minut temu |
+------------------------------------------------------------------------------------------------+-----------------------------------------------+-----------------------------------------------+
| PRÓG 7: Koniec ostatniej epoki lodowcowej, początek holocenu, najwcześniejsze oznaki rolnictwa | 10 000 lat temu | 5 minut temu |
+------------------------------------------------------------------------------------------------+-----------------------------------------------+-----------------------------------------------+
| Pierwsze dowody istnienia miast, państw, kultury agrarnej | 5000 lat temu | 2,5 minuty temu |
+------------------------------------------------------------------------------------------------+-----------------------------------------------+-----------------------------------------------+
| Rozkwit Imperium Rzymskiego i Imperium Chińskiego | 2000 lat temu | 1 minutę temu |
+------------------------------------------------------------------------------------------------+-----------------------------------------------+-----------------------------------------------+
| Nawiązanie kontaktu pomiędzy różnymi strefami świata | 500 lat temu | 15 sekund temu |
+------------------------------------------------------------------------------------------------+-----------------------------------------------+-----------------------------------------------+
| PRÓG 8: Początek rewolucji wykorzystania paliw kopalnych | 200 lat temu | 6 sekund temu |
+------------------------------------------------------------------------------------------------+-----------------------------------------------+-----------------------------------------------+
| Wielkie przyśpieszenie; ludzie lądują na Księżycu | 50 lat temu | 1,5 sekundy temu |
+------------------------------------------------------------------------------------------------+-----------------------------------------------+-----------------------------------------------+
| PRÓG 9 (?): Zrównoważony światowy ład? | za 100 lat? | za 3 sekundy |
+------------------------------------------------------------------------------------------------+-----------------------------------------------+-----------------------------------------------+
| Śmierć Słońca | za 4,5 miliarda lat | za 4 lata i 6 miesięcy |
+------------------------------------------------------------------------------------------------+-----------------------------------------------+-----------------------------------------------+
| Wszechświat roztapia się w ciemności; tryumfuje entropia | „od groma” lat w przyszłości | za miliardy miliardów lat |
+------------------------------------------------------------------------------------------------+-----------------------------------------------+-----------------------------------------------+

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: