-
promocja
Opowieść o zatopionych bogach. Wody tajemne. Tom 1 - ebook
Opowieść o zatopionych bogach. Wody tajemne. Tom 1 - ebook
Są wody, co więżą, i wody, co śmierć niosą i wody, co szemrzą nieprzyjaznym głosem,
wody o oczach czarnych jak atrament i wody, co tańczą pod obcymi gwiazdami.
Pełna magii, emocji i tajemnic opowieść o studentach niezwykłej uczelni, których mocą
włada Księżyc.
W Akademii Magii Lunarnej Aldryn nie ma przypadkowych osób. Aby się tam dostać, trzeba się wykazać zdolnościami magicznymi, które przypisane są do jednej z czterech faz Księżyca. Dziewiętnastoletnia Emory z Domu Nowiu niczym specjalnym się nie wyróżnia – aż do dziwnej nocy w pobliskich jaskiniach, kiedy ginie grupa studentów, a ona odkrywa w sobie nieznane wcześniej moce…
Pragnąc rozwikłać tajemnicę śmierci najlepszej przyjaciółki, Romie, i jej siedmiorga towarzyszy, Emory wkracza na ryzykowną ścieżkę.
Wraz z bratem Romie, Bazem, eksperymentuje z magią, by zajrzeć za próg świata, gdzie może kryć się klucz do tajemnicy. Im dalej podążają, tym więcej pojawia się pytań.
Są wody, co więżą, i wody, co śmierć niosą i wody, co szemrzą nieprzyjaznym głosem,
wody o oczach czarnych jak atrament i wody, co tańczą pod obcymi gwiazdami.
Pascale Lacelle - kanadyjska autorka mieszkająca w Ottawie. Od dziecka była zapaloną czytelniczką, a pierwsze próby pisarskie podejmowała już w wieku trzynastu lat. Magia słów pochłonęła ją bez reszty. Po ukończeniu studiów z literatury
francuskiej odkryła, że jej pisarskie serce bije po angielsku.
| Kategoria: | Fantasy |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8387-984-0 |
| Rozmiar pliku: | 3,5 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Tonęła w morzu gwiazd.
Emory wiedziała, że tak będzie wyglądała jej śmierć: że utonie, porwana falą owego tajemniczego przypływu. Miała cichą, samolubną nadzieję, że tym, co się o nią ocierało, była Romie. Nie chciała umierać w samotności.
W ciemności pośród gwiazd kotłowały się obrazy, które chciała zapomnieć: jaskinia niby łono matki, zgromadzona w jej trzewiach grupka studentów, rozszerzone przerażeniem oczy Romie, nadciągająca fala, gwałtowna i nieubłagana.
„Pochodzimy od morza i Księżyca i do nich powracamy”.
Ale Emory nie była gotowa na powrót.
Trzymała się tej myśli jak ostatniej deski ratunku. Drapała rękami mokry piasek, aż natrafiła na coś stałego, za co można było chwycić.
„Emory, Emory”, szeptało morze, jakby nie chcąc wypuścić jej z uścisku. Pozwoliło jej odejść, dopiero gdy wyczołgała się na brzeg. Cofająca się fala odsłoniła zagrzebany w piasku ciemny kształt tego, co przed chwilą było jej oparciem. Emory aż odskoczyła. Krzyk uwiązł jej w gardle.
To było ciało. Kończyny miało połamane, nieludzko wygięte.
Wokół niego leżały jeszcze trzy; sine usta były rozwarte w bezgłośnym krzyku. Emory wodziła wzrokiem po bladych twarzach i niewidzących oczach, a w jej głowie tłukło się tylko jedno: żadne z nich nie było ciałem Romie.
Jeśli czekała ją śmierć, ich rozdzielenie było najokrutniejszą z kar.
„Twoja wina”, zdawały się mówić gwiazdy na niebie.
Emory nawet nie miała siły zaprzeczyć.CZĘŚĆ I. UCZONY NAD BRZEGIEM
Nad brzegiem mieszka uczony, który oddycha opowieściami. Wciąga je w płuca, karmi nimi swoją duszę, a kiedy już napełni się słowami, uwalnia je z płuc, by tchnąć życie we własne historie. Wdycha słowa i wydycha ich jeszcze więcej; wdech, wydech, wdech, wydech, niczym fale uderzające o brzeg. Pewnego dnia odnajduje dziwną księgę, która wytrąca pływy z ich odwiecznego rytmu.
W sercu wszystkiego istnieje świat, gdzie zatopieni bogowie władają morzem popiołu – głosi księga. – Czynią to z niechęcią, bo w tym ponurym świecie, w którym ich porzucono, są tylko cieniem swojej dawnej chwały. Tak trwają, czekając na bohaterów, którzy pewnego dnia przybędą ich uwolnić. Czy słyszysz ich wołanie? Pieśń niczym popiół niesie się między światami; być może jeden z jej okruchów opadł także na stronę tej księgi. Przyjrzyj się uważniej. Nadstaw ucha. Oto głos zatopionych bogów. Czy odpowiesz na ich wezwanie?
Opowieść pochłania uczonego tak bardzo, że nagle sam stoi pod wyblakłym niebem, pośród bezmiaru popiołu. W dłoni wciąż trzyma otwartą księgę, jedyną znajomą mu rzecz w tym osobliwym świecie. Lecz nim zdąży pojąć sens tego wszystkiego, jest już z powrotem w akademii nad morzem, księga w jego dłoni rozpada się w proch, a wspomnienie krainy po drugiej stronie powoli zaczyna się zacierać. Gdyby nie posmak popiołu w ustach, gdyby nie jego okruchy na ubraniach i we włosach, gdyby nie niezłomna wiara pulsująca teraz w jego żyłach, pomyślałby, że to tylko sen.
Zawsze postrzegał opowieść tak, jak żeglarz postrzega okręt: jako wehikuł, który zabiera czytelnika na drugi brzeg, do innego świata. Portal na stronicy księgi.
I oto odnalazł portal. Niebędący metaforą ani wytworem jego wyobraźni – prawdziwy portal. Ujrzał przez niego świat po drugiej stronie, usłyszał jego echo pośród gwiazd. Symfonię zatopionych bogów, którzy wzywają go do siebie: „Przyjdź. Odszukaj nas, jak my poszukujemy ciebie”.
Uczony odpowiada na ich wezwanie i tak rozpoczyna się nasza opowieść.