Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • nowość

Opowieści znad Brdy - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
28 czerwca 2024
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(3w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
48,00

Opowieści znad Brdy - ebook

Opowieści znad Brdy to historia o ludziach, których życie splata się z dziejami Bydgoszczy. Śledząc losy postaci i przyglądając się ich codzienności, poznajemy miejsca, które były ważne nie tylko dla nich, ale także dla całej lokalnej społeczności. Atmosferę dawnych lat poczujemy, podążając za bohaterami wciągających scenek rodzajowych, jak „Hala Targowa”, „Latarnik” czy „Policjantki”, będących pamiątką po tym, co już minęło. Każda miejscowość skrywa swoją tajemnicę. Czy kryminalna zagadka jeziora Szczytno zostanie rozwiązana?

Rodzinne zapiski, zachowane fotografie i osobista perspektywa autora stały się scenariuszem wciągającej opowieści o przeszłości i odnajdywaniu się w nowej rzeczywistości. Ta książka to nie tylko podróż w czasie, ale także inspiracja do refleksji nad zmieniającymi się realiami i nastrojami, które kształtują nasze życie. Przygotuj się na fascynującą podróż wzdłuż Brdy przez miasto, które żyje i rozwija się, zachowując zarazem kawałki swojej historii w każdym zakątku.

Andrzej Piechocki urodzony w 1938 r. w Bydgoszczy, jest z zawodu zoologiem. Ukończył studia na Uniwersytecie Łódzkim, gdzie pracował aż do przejścia na emeryturę, pełniąc w latach 1991–2008 obowiązki kierownika Katedry Zoologii Bezkręgowców i Hydrobiologii. W 1991 r. otrzymał tytuł profesora. Jest autorem ponad 100 prac naukowych i książek poświęconych krajowej i afrykańskiej faunie mięczaków oraz zagadnieniom hydrobiologicznym.

Po przejściu na emeryturę (2008) podjął pracę literacką. Do tej pory opublikował cztery powieści, z których dwie: „Obywatel Jan P.” (2018) i „Tańczące flamingi” (2023) rozgrywają się m.in. w Bydgoszczy. Jest członkiem bydgoskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Podejmuje tematykę społeczno-obyczajową i przyrodniczą.

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-67737-86-9
Rozmiar pliku: 1,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

SŁOWO WSTĘPNE

Mieszkańcom Bydgoszczy, zwłaszcza ludziom młodym, warto uświadomić, jak wyglądało ich miasto w przeszłości, szczególnie w okresie tużpowojennym. Mało kto wie, że na trawniku przed gmachem szacownego liceum na placu Wolności wzniesiono mogiły oficerów Armii Czerwonej poległych w walkach z Niemcami, że Hala Targowa przy Magdzińskiego, pełniąca obecnie funkcje rozrywkowe, była ważnym ośrodkiem handlowym, a w centrum miasta działał port rzeczny wyposażony w obracające się dźwigi, którymi załadowywano i rozładowywano barki. Ulice oświetlano latarniami gazowymi. Przez długie lata jedynym bydgoskim kąpieliskiem był basen w pobliżu elektrowni napełniony mulistą wodą. W mieście działały publiczne szalety (tu obecnie regres!), ale rzadko jeździły samochody (tu chyba nadmierny postęp!). Wokół Bydgoszczy rozpościerały się zwarte lasy, do części z nich można było dojechać koronowską kolejką wąskotorową.

Mieszkańcy przeżywali, podobnie jak obecnie, problemy osobiste lub byli świadkami przestępstw (opowiadania „Powtórka z Hemingwaya”, „Tajemnica jeziora Szczytno”). A co w dziedzinie kultury? W Bydgoszczy, podobnie jak na całym świecie, miejsce książek zajęły pendrive’y, a opasłe tomiska, zwykle encyklopedie, pełnią rolę tła w wywiadach z politykami („Śmierć księgozbioru”).ZACZYNA SIĘ WIEK XX

Most nad Brdą przy uliczce An der Stadtschleuse. Dzień nadzwyczaj pogodny, koniec maja, może czerwiec 1906 roku. Gładka toń rzeki odbija przycumowane barki, nad wodą unoszą się mewy, wyżej fruwają jaskółki i jerzyki. Szerokim chodnikiem kroczy grupa pań, za nimi podążają panowie w melonikach. Każdy podparty modną laseczką. Czteroletnia dziewczynka idąca obok damy w kapeluszu to mała Dolcia, moja przyszła matka. Dolcia pcha wózek z młodszą siostrzyczką, nie bardzo jej to jednak idzie, ale odmawia pomocy interweniującej niani, powtarzając z uporem: „siama, siama!”.

Na dalszym planie widać dwie sylwetki wędkarzy na brzegu rzeki. Stoją z ogromnymi wędziskami, jeden w kaszkiecie, drugi w futrzanej czapie. Czy coś złowili? W zakręt rzeki wchodzi parowiec Kaiser Wilhelm, z którego komina lecą kłęby dymu sięgające po linię horyzontu.

– Piękny widok – zauważa babcia.

– Piękny, ale mógłby mniej kopcić – stwierdza Maria, młodsza córka babci.

– _Peut-être_1, ale każdy ma prawo do własnych ocen, córeńko. Ja lubię sytuacje, w których można podziwiać potęgę naszych czasów. I coś takiego tutaj widzimy. Dzięki Bromberger Kanal2 Bydgoszcz stała się potęgą handlową, na czym zyskali i Niemcy, i Polacy. To był najlepszy pomysł Fryderyka Wielkiego i za to mu chwała. O innych jego czynach lepiej zapomnieć, na przykład o fałszowaniu polskiej waluty w Saksonii – powiedziała babcia, siadając na ławeczce.

Rozmowę przerwał nagły płacz Zosi, która wierciła się w wózeczku, spragniona okolicznych widoków.

– Pewnie boli ją brzuszek – sugerowała babcia.

– Gdzie tam, proszę łaskawej pani, ona tak ma, że jak jesteśmy „na zielonym”, to się natychmiast wygina, bo chce wszystko zobaczyć, złapać, i pobroić. To galanta cwaniara, że strach.

– Co to znaczy „galanta”? Pierwszy raz słyszę takie określenie – zapytała babcia z wyraźnym zaciekawieniem.

– To coś wyrazistego, godnego podziwu, na przykład „galanta panna” – wytłumaczyła starsza córka – Łucja.

– Czy dobrze mówię, Lusiu? – zapytała nianię.

– Dobrze to pani wyjaśniła, może być galanty grzyb, galanty kotek albo galanty kawaler – wszystko, co duże i okazałe.

– Że kawaler „galanty”, to rozumiem – zażartowała Maman.

Kiedy Zosia, dźwignięta na ręce przez oddaną Lusię, przestała płakać, panie kontynuowały rozmowę.

– Pięknie tutaj, nad Kanałem – stwierdziła starsza pani – ale _avec plaisir_3 widziałabym w tym uroczym zakątku latarnie gazowe. Jan Teska, którego spotkałam na Starym Rynku, mówił, że mają je niebawem instalować.

– I te topole, takie ogromne, podobno pamiętają czasy napoleońskie, dodają uroku bydgoskim plantom – wtrąciła Maria.

– Ale wracając do waszej niani – powiedziała babcia, zniżając głos – podziwiam słownictwo tej młodej damy, widać, że polski lud wychodzi z kurnych chat. Dziewczynki chodzą teraz do szkoły i mogą wykonywać różne zajęcia: pielęgniarki, salowej, kucharki, a we Francji to nawet lekarki, prawniczki czy kierowniczki biura. Amerykańskie i angielskie sufrażystki, z kolei, mają bzika! Nie widzę rozczochranej baby w banku, na stanowisku inżyniera w hucie, jako sztygara w kopalni albo kobiety kierującej tramwajem. Gdzieś musi być granica i wyznacza ją nasza płeć. Miejsce kobiety jest przy mężu i szlus!

– Ale, ale, Maman, zawsze mówiłaś, że twoim marzeniem byłoby polecieć aeroplanem. Podobno francuski inżynier Louis Blériot konstruuje już takie aparaty, więc ruszaj do Warszawy albo do Wiednia!

– Rzeczywiście bym chciała, ale to nie jest sprawa płci, lecz możliwości. Trzeba z tym jednak poczekać, a na razie mam dla was świetne wieści; niech tylko nadejdą panowie.

Dwaj zięciowie – Władysław i Jan – oraz Zbigniew, kuzyn z Poznania, powoli się zbliżali, wywijając laseczkami.

– Mam dla was wymarzoną wiadomość – oznajmiła Maman, gdy wszyscy zgromadzili się wokół ławki. – Mój mąż, a wasz ojciec i teść, wygrał ogromną sumę w berlińskiej loterii – 540 tysięcy marek!

– O Boże, ale szczęście! – zawołały córki.

– Cudowna niespodzianka! – ucieszyli się obaj zięciowie. Tylko kuzyn z Poznania wydawał się nieco przygaszony.

– Kupimy nowe meble i większe mieszkanie – zadecydowała Maria.

– A my zainwestujemy w ziemię, najlepiej nad morzem, to zawsze się opłaca – postanowili zgodnie Łucja i Jan.

Z okolic drugiej śluzy dochodziły krzyki, widać było gromadzący się tłum i grupę policjantów. Nadbiegła Lusia, pchając wózeczek z Zosią i zachęcając Dolcię do przyspieszenia kroku.

– O Boże, że ja to widziałam! – rozpaczała niania.

– Co się takiego stało? – dowiadywali się zięciowie.

– Powiesił się Rysiek, mój sąsiad z Friedrichstraβe. Od roku szukał roboty i nic nie znalazł, nie miał po prostu za co żyć. Na dodatek rzuciła go żona, tragedia! Cały czas wisi na drzewie, wiatr go kolebie wte i wewte. Czekają na koronera – tylko on może odciąć zwłoki. Że też coś takiego dzieje się w Polsce! – wołała zrozpaczona Lusia.

– W Prusiech4, moja panno, w Prusiech. W Polsce na pewno będzie lepiej! – oburzyła się starsza pani.O AUTORZE

ANDRZEJ PIECHOCKI
urodzony w 1938 r. w Bydgoszczy, jest z zawodu zoologiem. Ukończy/ studia na Uniwersytecie Łódzkim, gdzie pracował aż do przejścia na emeryturę, pełniąc w latach 1991-2008 obowiązki kierownika Katedry Zoologii Bezkręgowców i Hydrobiologii. W 1991 r. otrzyma/ tytuł profesora. Jest autorem ponad 100 prac naukowych i książek poświęconych krajowej i afrykańskiej faunie mięczaków oraz zagadnieniom hydrobiologicznym.
Po przejściu na emeryturę (2008) podjął pracę literacką. Do tej pory opublikował cztery powieści, z których dwie: Obywatel Jan P. (2018) i Tańczące flamingi (2023 ) rozgrywają się m.in. w Bydgoszczy. Jest członkiem bydgoskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Podejmuje tematykę społeczno-obyczajową i przyrodniczą.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: